Gameta Rzgów, Łódź ivf
-
WIADOMOŚĆ
-
Agi ;) wrote:Czasem zastanawiam się co lepsze. Dostać nadzieję i stracić ją jak banku mydlana, czy nie mieć w ogóle szansy...
Kiedyś głupia ja chciałam nawet zaciążyć na tydzień bo to dla mnie byłby krok milowy, ze cokolwiek drgnęło. Do czasu jak moja przyjaciółka poroniła 2 razy pod rząd. Już chyba nie dostawać tej nadziei….Czterdziecha lubi tę wiadomość
-
zosiaaaa wrote:Ja z immunologii mam zrobione badania takie ogólne, bez wchodzenia w szczegóły, bo były ok. Genetyka to samo. Generalnie mało który lekarz w ogóle wierzy w immunologię... Nie wiem jak do tego podchodzi Gameta. Mnie przerażają te leki immunologiczne, które kobiety biorą, by zajść w ciążę...
W gamecie nie dają nicccc dodatkowego do transferu. Ale są lekarze, którzy respektują zalecenia immunologiczne. Ja wierze ze to działa. Wielu kobietom się udaje jak do transferu biorą acard heparynę i encorton. Jak brakuje kirów implantacyjnych to może pomoc accofil albo wlewy z intralipidu. Sama znam dziewczynę, która po wielu lat niepowodzeń utrzymała ciąża po wlewie… nie wiem, czy to czysty przypadek, ale za dużo jest pozytywnych historii po leczeniu immuno. Ja tylko na szczepienia limfocytami bym się chyba nie zdecydowała, ale jakbym usłyszała ze to moja jedyna nadzieja to pewnie bym się zgodziła. -
Patiii22 wrote:W gamecie nie dają nicccc dodatkowego do transferu. Ale są lekarze, którzy respektują zalecenia immunologiczne. Ja wierze ze to działa. Wielu kobietom się udaje jak do transferu biorą acard heparynę i encorton. Jak brakuje kirów implantacyjnych to może pomoc accofil albo wlewy z intralipidu. Sama znam dziewczynę, która po wielu lat niepowodzeń utrzymała ciąża po wlewie… nie wiem, czy to czysty przypadek, ale za dużo jest pozytywnych historii po leczeniu immuno. Ja tylko na szczepienia limfocytami bym się chyba nie zdecydowała, ale jakbym usłyszała ze to moja jedyna nadzieja to pewnie bym się zgodziła.
To jest trudny temat... Immunolog u której ja byłam była zdania, że grono kobiet z nieciekawymi wynikami bez problemu zachodzi w ciążę i ją donosi, gdzie ja przez ponad 5 lat nic. I nie są one nawet świadome jakiś problemów immunologicznych. Byłam kiedyś na konsultacji w Medarcie w Poznaniu, to tam się śmiali generalnie z immunologii, że to bardziej na psychikę działa, bo nie ma naukowego potwierdzenia ,że leczenie immunologiczne faktycznie pomaga. No ale to było z dobre 3 lata temu, więc w tej kwestii mogło się dużo zmienić. -
zosiaaaa wrote:Dr Połać to wszystko zaleca po kolei po nieudanych transferach?
Tak, tylko od razu po pierwszym to nie. Ja po 2 nieudanych transferach sama spytałam go o histeroskopię i stwierdził, że by się przydała. Potem po trzecim transferze z beta 0 znowu kazał mi zrobić histeroskopię i skierował do innego immunologa. Wtedy też mówił, że dużo zarodków jest nieprawidłowych, ale moje czekały zamrożone, więc niekorzystnie byłoby je rozmrażać do badania i mrozić.09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️ -
AiM wrote:Ty chociaż dwa razy zobaczyłaś 2kreski na teście 😞 mi nigdy nie było to dane 6 lat starań
Ja wolałabym nie zobaczyć wcale. Bo wyrzucam sobie że pewnie coś źle zrobiłam źle usiadłam czy źle się położyłam (sic!) I dlatego ciąża się nie rozwinęła -
Madzixon wrote:Smutno że taki wynik, ale każda z nas jest inna, może faktycznie jeszcze się zagnieżdża...🤔 Będziesz powtarzała jeszcze Betę czy już czekasz na wizytę?
Powtarzam bete jutro tak jak była planowana i w piątek przed wizytą. Co prawda wyniki piątkowe będą dopiero po 18, ale będę miała 100% pewności co i jak. Na wizycie dowiem się jakie są dalsze kroki i tyle. Chociaż cały czas się modlę o cud. Może zagnieżdżenie byli później. Każdy pisze, ze tak na prawdę winno sie robić testy w 10 dpt. Naczytałam się, podnieciłam i zrobilam dzisiaj. Może za wcześnie? Nie wiem, ale muszę to sprawdzić 😊🍀 "Nigdy nie trać nadziei" 🍀
👰: 41 lat: AMH 3,4 🆒TSH 1,19 ✔️FSH 0,9 ✔️MutacjaLeiden✔️Kariotypy✔️toksoplazmoza✔️histeroskopia✔️drożność (lewy niedrożny)❌
🤵: 42 lat: 🆗️
Leki:
I. żel androtop,estrofem,menopur 300;orgalutran,ovitrelle,decapeptyl,duphaston,cyclogest
II. menopur 375,decapeptyl,duphaston,cyclogest
💔poronienie: 🖤 I.2016r. - 10 tc - ciąża obumarła w 6 tc. (poronienie samoistne); 🖤 VII.2021r. 9 tc - puste jajo płodowe (poronienie farmakologiczne)
➡️ START:
1. VI.22: zaplodnionych=5; transfer=1, ❄=0
2. X.22: zaplodnionych=7; transfer=1, ❄️ =0
Procedury:
1. VI.22 👉 blastocysta 4.2.2 (IVF:HBA+IMSI+AH+EMBRIOGLUE) 《NIEUDANA》
2. X.22 👉 blastocysta ?
(IVF:HBA+IMSI+CULTI-AVTIVE+AH+EMBRIOGLUE) 《NIEUDANA》 -
Agi ;) wrote:Czasem zastanawiam się co lepsze. Dostać nadzieję i stracić ją jak banku mydlana, czy nie mieć w ogóle szansy...
-
Patiii22 wrote:Kiedyś głupia ja chciałam nawet zaciążyć na tydzień bo to dla mnie byłby krok milowy, ze cokolwiek drgnęło. Do czasu jak moja przyjaciółka poroniła 2 razy pod rząd. Już chyba nie dostawać tej nadziei….
-
Myśle, ze to zależy jakie masz doświadczenia i „przeszłość” w staraniach. Jak miałaś nieudane transfery, poronienia to zleci Ci coś. Ja wiem co trzeba zrobić przed wizyta u Pasnika. Ja byłam u Wilczynskiego i wg niego wszystko było ok, a po rozszerzonych badaniach u pasnika wyszło ze nie mam implantacyjnych kirów i okno immunologiczne czyli chwilowo lepsze wyniki cytokinow wiec sterydu nie dostałam. Wilczynski powiedział ze zleci badania po 3 nieudanych transferach…. 😩
-
Czterdziecha wrote:Może to jest drastyczne ale dla mnie ivf to trochę przekleństwo. Gdyby tego nie było wiedziałabym że jedyną drogą jest adopcja. A tak to myślę. Rok minął od ostatniego razu a ja wciąż myślę co robić. Mimo iż to już miało być ostatnie podejście.
My podeszliśmy do in vitro z założeniem, że chcemy spróbować, by kiedyś nie żałować. Wcześniej przeszliśmy przez naprotechnologię, która nie jest jak większość błędnie myśli- kalendarzykiem małżeńskim.
Nie sądziłam, że in vitro jest aż tak obciążające, mimo wszystko. My jeszcze przed rozpoczęciem procedury postawiliśmy granicę,że bez względu na wszystko, ile by nie było zarodków, to jedna procedura i ani więcej. -
My podeszliśmy z założenie, że pierwsza na pewno się nie uda, a do trzeciej Może uda się coś zmajstrowac
Sunray lubi tę wiadomość
🍀 "Nigdy nie trać nadziei" 🍀
👰: 41 lat: AMH 3,4 🆒TSH 1,19 ✔️FSH 0,9 ✔️MutacjaLeiden✔️Kariotypy✔️toksoplazmoza✔️histeroskopia✔️drożność (lewy niedrożny)❌
🤵: 42 lat: 🆗️
Leki:
I. żel androtop,estrofem,menopur 300;orgalutran,ovitrelle,decapeptyl,duphaston,cyclogest
II. menopur 375,decapeptyl,duphaston,cyclogest
💔poronienie: 🖤 I.2016r. - 10 tc - ciąża obumarła w 6 tc. (poronienie samoistne); 🖤 VII.2021r. 9 tc - puste jajo płodowe (poronienie farmakologiczne)
➡️ START:
1. VI.22: zaplodnionych=5; transfer=1, ❄=0
2. X.22: zaplodnionych=7; transfer=1, ❄️ =0
Procedury:
1. VI.22 👉 blastocysta 4.2.2 (IVF:HBA+IMSI+AH+EMBRIOGLUE) 《NIEUDANA》
2. X.22 👉 blastocysta ?
(IVF:HBA+IMSI+CULTI-AVTIVE+AH+EMBRIOGLUE) 《NIEUDANA》 -
Agi ;) wrote:Skończyłam 40, więc chyba w jednym wieku.
Nie liczyłam na udany transfer, choć po cichu wierzyłam w swoją malutlą perełkę. Cóż...trzeba odchorować co swoje I w piątek na wizycie dowiem się co dalej...
Dziewczyny ja tez jestem w podobnym wieku, w tym roku 37 i jednak się udało wiec u Was tez musi kolejnym razem. -
U nas miała być jedna a były dwie. Po drodze operacje, wiele stymulacji (długo by pisać) kilka transferów i 60 wizyt. Kolejna próba to mogłybo 30 tys nie starczyć - bez badania zarodków się nie zdecyduje. Pewnie musiałoby być badanie immuno bo tylko tego jeszcze nie było. A szczepieniiom i drastycznemu leczeniu się nie poddam się. Na szczęście posiadanie potomstwa nigdy nie było moim jakimś wielkim marzeniem, ale jednak czegoś w życiu brakuje czasem.
Gdybym miała wolne 50 tys i wybitnego lekarza który powiedziałby mi co robić jak żyć co jeść itd itp to bym się leczyła dalej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2022, 22:02
-
Magda85. wrote:Dziewczyny ja tez jestem w podobnym wieku, w tym roku 37 i jednak się udało wiec u Was tez musi kolejnym razem.
Chyba ciebie pamiętam. Od kiedy jesteś na forum ?Byłam pod innym nickiem. -
Ja jestem w trakcie pierwszej procedury , 3 dni przed pierwszym transferem. Mam wielkie nadzieje, bo mam wrażenie ze zrobiłam wszystko w kwestii badań i nawet zrobiłam 3 kroki do przodu żeby zapobiec braku implantacji, ale zdaje sobie sprawę, ze to loteria. Co ma być to będzie. Grunt to się nie załamać i walczyć. Szkoda tylko ze to tyle kosztuje. A podobno pieniądze szczęścia nie dają. W naszym przypadku jest zupełnie odwrotnie. Bez pieniędzy nie mogłybyśmy walczyć o dziecko…
A można badać zarodki zamrożone, czy tylko na świeżo przed mrożeniem? Mnie lekarka mówiła ze nie zaleca badania bo statystycznie w naszym wieku wszystkie zarodki są zdrowe(mamy po 31 lat). Ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć. -
35+ to wiek gdzie zaleca się badanie zarodków, oraz oczywiście jeśli w kariotypach wyjdą jakieś "wady". Ale jak widać zależy od kliniki. Myślę że masz duże szanse. Wiek ma ogromne znaczenie i nie ma się co oszukiwać że jest inaczej. Natury się nie oszuka choćby ktoś się młodo czuł młodo wyglądał itd. Co z tego że dają mi maks 30 jak dupa stara 😆😆😆
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2022, 22:46
-
Patiii22 wrote:Ja jestem w trakcie pierwszej procedury , 3 dni przed pierwszym transferem. Mam wielkie nadzieje, bo mam wrażenie ze zrobiłam wszystko w kwestii badań i nawet zrobiłam 3 kroki do przodu żeby zapobiec braku implantacji, ale zdaje sobie sprawę, ze to loteria. Co ma być to będzie. Grunt to się nie załamać i walczyć. Szkoda tylko ze to tyle kosztuje. A podobno pieniądze szczęścia nie dają. W naszym przypadku jest zupełnie odwrotnie. Bez pieniędzy nie mogłybyśmy walczyć o dziecko…
A można badać zarodki zamrożone, czy tylko na świeżo przed mrożeniem? Mnie lekarka mówiła ze nie zaleca badania bo statystycznie w naszym wieku wszystkie zarodki są zdrowe(mamy po 31 lat). Ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć.
Jakimi lekami jesteś obstawiona do transferu? Już przy pierwszym transferze Gameta "uznaje " włącznie leków immunologicznych? U kogo się leczysz?
My jesteśmy zdiagnozowani jako niepłodność idiopatyczna. Przez 5 lat każdy lekarz nam mówił, że na pewno się uda, że na spokojnie. Teraz mam poczucie straconych tych lat, może nie 5, ale 3 na pewno. Jak również albo i przede wszystkim pieniędzy. Mamy 32 lata, a mimo to uważam, że lata płodnej świetlności mam już za sobą. Jak mówicie, biologii się niestety nie oszuka.
-
Nie wiem czy wiecie ale najlepszy wiek na zachodzenie w ciążę to 19-25 ot taka ciekawostka 🤭
Ale jak wiemy można i w dużo późniejszym wieku. Jak chociażby ostatnio celebrytka z top model jak ona tak ma 🤔 chyba w wieku 49. Ale to mówię worek kasy , sztab specjalistów, dietetyków, trenerów personalnych.
Nigdy nie dotarłam do statystyk które mówią ile kobiet sie stara a nie zachodzi. Choć po latach na forum widzę że weteranki faktycznie zachodzą prędzej czy później, była jedna dziewczyna która miała 19 transferów i zaszła a końcu. Ale mam kontakt z wieloma dziewczynami, które nie zaszły tylko w pewnym momencie już przestają się udzielać. -
zosiaaaa wrote:Jakimi lekami jesteś obstawiona do transferu? Już przy pierwszym transferze Gameta "uznaje " włącznie leków immunologicznych? U kogo się leczysz?
My jesteśmy zdiagnozowani jako niepłodność idiopatyczna. Przez 5 lat każdy lekarz nam mówił, że na pewno się uda, że na spokojnie. Teraz mam poczucie straconych tych lat, może nie 5, ale 3 na pewno. Jak również albo i przede wszystkim pieniędzy. Mamy 32 lata, a mimo to uważam, że lata płodnej świetlności mam już za sobą. Jak mówicie, biologii się niestety nie oszuka.
Standardowo estrfoem duphaston i cyclogest. Pytałam o encorton tak w razie czego to nie… bo badania pokazują, ze więcej szkodzi, kiedyś podobno podawali do każdego transferu. Ja brałam ze dwa cykle jak leczyłam się gdzie indziej, nie miałam żadnych skutków ubocznych ale jakby hamował owulacje. Pytałam o ta heparynę to nie bo nie ma wskazań. Pokazałam zalecenia od Pasnika i doktor nie miała żadnych uwag. Respektuje wszystko. Mam od niego wlew z accofilu, który miałam podany w gamecie w poniedziałek, od piątku zastrzyki z accofilu i acard biorę od niedzieli. Leczenie u Banach-Struzyckiej. Wybierając lekarza dowiadywałam się czy dany lekarz respektuje zalecenia immuno, bo wiem ze niestety nie wszyscy w to wierzą. Mnie Banach powiedziała ze to nie zaszkodzi może tylko pomoc. Wiec czemu nie….