Gameta Rzgów, Łódź ivf
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, walczyć trzeba do końca! Mnóstwo naszych znajomych wiele przeszło, żeby mieć dziecko. Dziś nie pamiętają o tym trudzie. Dziecko wszystko wynagrodziło. Znam też skrajne przypadki - kiedy została adopcja. I widzę radosne, pełne rodziny, z mamą i tatą i szczęśliwymi dziećmi. Mnie to wzrusza. Wiem, ile trzeba przejść, żeby mieć to, co inni mają ot tak, a niektórzy nawet nie chcą mieć....14.10.2015 - 1 IUI
Naturalny cud Córeczka w drodze!
Sierpień 2016 - Nasze 60 cm szczęścia już z nami! Boże, dzięki za ten dar!
Drugie bobo w drodze
-
PragnącaDziecka wrote:Martoszka to dobrze, ze chce walczyc! Jak to po co? Wiesz po co, a raczej nie o co tylko o kogo.M&M
-
Też uważam, że trzeba walczyć tak długo jak długo starczy sił. Nie chciałabym za 15, 20 lat mieć poczucia, że za szybko się poddałam, nie wykorzystałam wszystkich szans. Z drugiej strony warto też postawić sobie jakieś granice. Znam dziewczynę, która podchodzi właśnie do 8 procedury. Nie wiem czy zrobiłabym to swojemu organizmowi, ale z drugiej strony ona walczy o pierwsze dziecko, a to całkiem inna walka niż o kolejne. Trudne są te nasze przeżycia, ale one też nas kształtują, dają siłę, ale i wrażliwość jakiej nie mają często kobiety, którym ciąża przyszła bez żadnych starań.Olga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
Martoszka, w większości sytuacji mężczyzna ponosi mniejszą cenę niż my. Stymulacja do ivf, punkcja to naprawdę dużo większa cena niż oddanie nasienia, ale co z tego? To jest walka o nasze dziecko i warto ją podjąć niezależnie od kosztów.Olga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
Martoszka, każdy swoją sytuację zna najlepiej. Decyzje co do przyszłości trzeba podejmować samemu, choć inni mogą nieco podpowiedzieć. Wy zaczęliście leczenie u endokrynologa, jesteście przed kolejną próbą. Tu nie ma co gdybać o końcu starań z iui, czy braku sił na kolejne próby. Skończ jedną sprawę, zanim zaczniesz myśleć o kolejnej. Takie podejmowanie decyzji na zaś tylko Cię niewłaściwie nakręca. Zamiast się wyciszyć przed próbą, myślisz o swoim psychicznym wykończeniu. Jak myślisz? To dobrze dla organizmu? Jeszcze zdążysz sobie odpuścić, więc daj temu teraz spokój. Idź na siłownię, spacer, do znajomych na pogaduchy, czy zrób to, co Cię zazwyczaj rozluźnia. Ja idę zaraz zbierać kamienie na polu, potem prasowanie, pielenie ogródka, sprzątanie, obiadek, sprzątanie i malowanie listewek do przedpokoju. Babcia mówiła: na zmartwienie najlepsza jest praca. U mnie to się sprawdza.
Polly_love lubi tę wiadomość
Prawie 5 l. starań, 3 stymulacje do ivf+ próba na oocytach, 1.08- beta 237.90, 03.08- beta 456.59, 17.08 26dpt- wizyta pęcherzykowa i jest ❤, 29.09 usg prenatalne,24.11 usg połówkowe,26.01 ostatnie usg genetyczne, 13.04- narodziny naszego szczęścia
08.18r-et nieudany
09.18r- próba na 6 oocytach,0blastek -
Ja nie gdybam, ja wiem, ze naa tym kończę. Przez rok 2-3 razy w miesiącu monitoringi, stymulacje. Teraz druga proba iui, kończące sie badania, kończąca sie nadzieja w iui, a na ivf nas nie stać. A najgorsze, ze jemu zaczęło zależeć. No szkoda, ze po czasie.M&M
-
Martoszka przepraszam że i ja coś napisze a bardzo zależy mi na tym żebyś dobrze mnie zrozumiała. Ania już częściowo wyraziła to co ja bym chciała.
Oczywiście każda z nas zna siebie i swoje możliwości najlepiej.
Sądzę że walka z większości z nas tra już po kilka lat. My staramy się od 2012roku, więc sama widzisz że czasami naprawde trzeba wiary i wytrwałośći. Niektóre z dziewczyn na forum in vitro czekaja na ten upragnionu cud po 6 a nawet 8 lat. Każda z nas zaczynała od starań naturalnych, potem cykli stymulowanych gdzie podgladanie jest kilka razy w cyklu, potem jak to się nie udawało to następnym krokiem była inseminacja- a nawet kilka.
Dopiero gdy i to zawiodło decydowałyśmy sie na in vitro.
Badania trzeba wykonywac ciągle, krew pobierają nam po kilka razy w mcu- ja teraz traktuje to juz jako normę( choć tego nie lubię)
Na in vitro, kiedy musiałam już płacić za leki wziełam kredyt, wydałam ok6000 na same leki i nie przystąpiłam do transferu bo nic się nie zapłodniło, więc mozna pomyśleć że pieniądze wrzucone w błoto, ale ja tak tego nie traktuje choć co mc spłacam.
IN vitro to jest często ostatnia szansa i Bogu dzięki że jeszcze ja mamy.
Myslę że możesz być szczęśliwa że Twojemu mężowi zależy na tym bardzo , bo są tutaj kobiety których partnerzy nawet nie chcą o tym słyszeć, a one dokonują cudów aby ich przekonać , bo do TANGA:) trzeba dwojga.
Myślę że warto chwile odpocząc od tematu, choć cały czas wiem że jest on w głowie, uwierzyć z całego serca w inseminacje a gdzieś z tyłu głowy mieć plan awaryjny i cieszyć się że on jest a nie narzekać.
Bardzo mocno trzymam kciuki za Ciebie abyś z mężem nie musiał jeździć tą autostrada chyba że na wakacje we 3Polly_love, aniab2205, takasobieja lubią tę wiadomość
W życiu bywają noce i dnie ale bywają też niedziele...
Ja swoją już dostałam od losu:)
"https://www.suwaczki.com/tickers/iv09gu1r4bn550rd.png" -
nick nieaktualnyMartoszka- ja lekarzem nie jestem i słabo sie znam na tych sprawach. Ale raz kiedyś jeden lekarz powiezial mi, ze iui to ściema. Ze to cos co można mieć za darmo w domu. Nie wiem, nie znam sie. Ale moze lepiej faktycznie odpuścić iui i zacząć zbierać na inf? Na spokojnie powierzyć kończące sie badania...po co wydawać 1000zl jak możesz to mieć w przyjemniejszych okolicznościach? Piszesz o zmęczeniu... Ja tez jestem zmeczona. Walczę ponad 2 lata. Miałam 5 transferów, straciłam ciąże. Przytyłam 10kg. Ale walczę dalej, choć ostatnio dopadła mnie taka beznadzieja, ze tylko usiąść i płakać. Ale jednak trzeba sie wziąć i iść dalej. Bo niestety jedni maja lżej inni trudniej, ale kazdy walczy. Walcz i Ty. Widzę w Tobie jakis bunt. Aniab ma racje- porób sobie cos. Zajmij sie czymś, znajdź cel i stan na głowie by go zdobyć
Aniab- mnie babcia mówiła, ze praca uszlachetnia też działam- mam gości, którzy wpadli na trochę a siedzą juz 3 dzien wiec latam od rana do wieczora. Ciekawe jak tam Twoje maluchysylvuś lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMartoszka co do pieniedzy- moje 2 inf z kd, badania immuno i genetyczne. Dodatki, transfery, wizyty kosztowały 56tys... Jesli czeka mnie kolejna procedura to nie lecę na wakacje ale biorę sie za nia bo nie wiadomo co bedzie za rok. Takie jest życie- musimy o pewne rzeczy walczyć dłużej niż inni. Musimy za to płacić. Ale na koncu tej drogi czeka nagroda.
-
nick nieaktualny
-
Martoszka, ja staram się od ponad 4 lat, a myślę, że są lub były tu dziewczyny, które walczą dłużej, badania też powtarzałam, też monitorowałam cykle, mierzyłam temperaturę, mąż powtarzał w kółko badanie nasienia. Negatywne testy tyle razy mnie załamywały, że w końcu całkiem się na nie obraziłam. Gdyby nie rządówka, pewnie nie byłoby mowy o dalszych próbach, ale... Każda z nich dała mi popalić, choć ta ostatnia chyba najmniej, bo inne już miałam podejście. Nie znaczy to, że było czy jest super fajnie, bo jak przeczytasz moje wczorajsze wpisy, to zobaczysz, że kryzys był wczoraj niemały. No był, tylko, co ja mogę? Muszę czekać,sama, bo męża mam teraz tylko na weekendy. Aż się boję ten telefon odebrać, ale mimo wszystko mam nadzieję. Nie wiem jak dokładnie przebiega iui, ale przy każdym podejściu do in vitro było po kilkanaście zastrzyków, których nie cierpię, huśtawka nastrojów. Przechodzimy dużo, ale nie wyobrażam sobie, że możnaby było w ogóle się poddać. Może Ty dobrnęłaś już do kresu swojej wytrzymałości i podejmujesz dobrą decyzję, nie wiem. Po sobie wiem jednak, że każdy dzień przynosi mi inne myśli, inne nastawienie i wiem, że jak zaczynam popadać w skrajności, to muszę to przeczekać, by potem nie mieć pretensji do siebie.
Piszesz, że Twój mąż teraz wykazał się chęcią działania i jeśli dobrze rozumiem masz mu to trochę za złe, ale równie dobrze on może nie do końca rozumie jak Ty się z tym wszystkim czujesz. Gadacie o tym? Tak szczerze, do końca? U nas to czasemmtak było, że jedno nie miało siły, to go drugie ciągnęło do przodu i odwrotnie. Taki urok miłości
Kwestia kasy. Jak zaczynaliśmy pierwszą procedurę, to nie mieliśmy kasy na komercję, ale licząc się z ewentualnym zamknięciem programu lub tym, że moglibyśmy się nie załapać do kolejnej próby, zbieraliśmy pieniądze i dziś moglibyśmy sobie na to pozwolić. Czy byśmy chcieli? To inna sprawa. Jeszcze zdąrzymy się nad tym zastanowić.sylvuś lubi tę wiadomość
Prawie 5 l. starań, 3 stymulacje do ivf+ próba na oocytach, 1.08- beta 237.90, 03.08- beta 456.59, 17.08 26dpt- wizyta pęcherzykowa i jest ❤, 29.09 usg prenatalne,24.11 usg połówkowe,26.01 ostatnie usg genetyczne, 13.04- narodziny naszego szczęścia
08.18r-et nieudany
09.18r- próba na 6 oocytach,0blastek -
Pragnaca co u Ciebie? dostałaś już @ ?
Mam nadzieję cały czas że uda Wam sie jeszcze załapać na tą III procedure, najwyżej transfer bedzie przełożony- jest cały czas taka szansa?
Ja w pon jade zrobić jeszcze raz badanie bety,ale pewnie jeszcze nie spadła do zera. Jaki to los jest przewrotny, najpierw z bijącym sercem czekamy na to badanie aby uwierzyć w cud, a potem sprawdzamy czy już po ...
Miłego weekendu wszystkim!!!
już jest tak gorąco że marzy mi się jakaś łódeczka i jeziorko:)
Na razie podlewam trawe i kwiaty w ogrodzie.W życiu bywają noce i dnie ale bywają też niedziele...
Ja swoją już dostałam od losu:)
"https://www.suwaczki.com/tickers/iv09gu1r4bn550rd.png" -
Polly,narazie wiem, że z 13 komórek, 10 się zapłodniło. Czekam na wieści, niecierpliwie i zestrachana. Ogródek już przekopany, chwasty wyrzucone, część kamieni pozbierane. Teraz siedzę nad matematyką, bo mam małego gościa, którego trzeba dopilnować. Specjalnie go zaprosiłam, żeby mieć koło kogo latać. Dzisiaj po raz pierwszy od punkcji czuję się w miarę dobrze, brzuch nie jest już taki twardy, jajniki mniej bolą. No to teraz działam. Cel: paść wieczorem na twrz i przespać całą noc bez głupich snów i wiercenia się
jomi81, takasobieja lubią tę wiadomość
Prawie 5 l. starań, 3 stymulacje do ivf+ próba na oocytach, 1.08- beta 237.90, 03.08- beta 456.59, 17.08 26dpt- wizyta pęcherzykowa i jest ❤, 29.09 usg prenatalne,24.11 usg połówkowe,26.01 ostatnie usg genetyczne, 13.04- narodziny naszego szczęścia
08.18r-et nieudany
09.18r- próba na 6 oocytach,0blastek -
Dziewczyny, jakie my mamy doswiadczenia.... Siostra mojego meza urodzila kiedy ja poronilam, (tzn.wyszlam ze szpitala)mieszkamy obok siebie i co chwila widzimy, wiecie jak mi trudno.... Jak trudno bylo mi isc do niej do szptala 0.5 h po porodzie i wziasc na rece jej dziecko i uslyszec od niej " bierzcie sie do roboty, na co czekacie" ,myslalam ze rozrycze sie na tej porodowce, ale dalam rade trzymac fason. Ale wiesz co Martosza ja spinam posladki i walcze dalej bo potem bede zalowala ze mialam jeszcze szanse a jej nie wykorzystala. Decyzja nalezy do Was!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2016, 10:47
-
Pragnąca podziwiam Cię za ten fason, ja bym chyba nie wytrzymała, tylko powiedziała prawdę, żeby nie klepała mądrych rad, gdy nikt ją o nie nie prosił. Radość z narodzin nie usprawiedliwia braku taktu.
Prawie 5 l. starań, 3 stymulacje do ivf+ próba na oocytach, 1.08- beta 237.90, 03.08- beta 456.59, 17.08 26dpt- wizyta pęcherzykowa i jest ❤, 29.09 usg prenatalne,24.11 usg połówkowe,26.01 ostatnie usg genetyczne, 13.04- narodziny naszego szczęścia
08.18r-et nieudany
09.18r- próba na 6 oocytach,0blastek -
Pragnąca, współczuję, ja chyba nie dałabym rady w takiej sytuacji trzymać fasonu.
Jeśli chodzi o iui to nam też lekarz mówił, że to ściema. W bardziej zaawansowanych medycznie krajach w ogóle od iui się odchodzi, bo w większości przypadków nie daje lepszych efektów niż seks w potwierdzonym monitoringiem, stymulowanym cyklu. Ja na Waszym miejscu też bym zaczęła zbierać kasę na podejście do ivf.
A co do kasy. My wprowadziliśmy się 5 lat temu do domu, od tamtej pory go nie otyknowaliśmy, nie ogrodziliśmy działki, nie jeździmy na wakacje zagraniczne, bo są rzeczy ważne i ważniejsze. Teraz ivf jest najważniejsze i na to kasa musi się znaleźć. A monitoringi, ciągle zastrzyki, pobierania krwi, usg? Serio uważasz, ze to tak duża cena za posiadanie dziecka?Olga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018