Gameta Rzgów, Łódź ivf
-
WIADOMOŚĆ
-
Lubię_czekoladę wrote:Ja osobiście polecam IP. Przerabiałam wizyty prowadzące procedury u MR, RB-S, IP i nikt tyle serca nie włożył w prowadzenie procedury niż IP.
Nie wiem ile się czeka na pierwszą wizytę ale nie wydaje mi się, żeby to był jakiś mega długi czas oczekiwania
Dziękuję, chce sie umowic na wizytę i nie wiem do kogo😊Mazwopka lubi tę wiadomość
38 lat
2 procedury
Ciąża od grudnia -
Lubię_czekoladę wrote:Przerabialiśmy temat podania 2 zarodków z 2 lekarzami, bo byłam uparta. MR wytłumaczył nam dosadnie, że lepsza ciąża pojedyncza donoszona niż bliźniacza zakończona tragedią.. IP zwrócił uwagę na to, że mam drobną budowę ciała i ryzyko jest zbyt wysokie.
Podobno podanie 2 zarodków nie zwiększa szans na powodzenie. Nie mieliśmy ani jednego transferu podwójnego i patrząc z perspektywy czasu, nie żałuję..
Lubię czekoladę zmieniałaś lekarza po procedurze czy w trakcie ? U RB-S też podchodziłaś do ivf ?
endometrioza IV
starania od 2016 r.
Marzec 2019 ICSI
Marzec 2020 CP
usunięty prawy jajowód -
nick nieaktualny
-
Ewka1700 wrote:Lubię czekoladę zmieniałaś lekarza po procedurze czy w trakcie ? U RB-S też podchodziłaś do ivf ?
Ewka1700 lubi tę wiadomość
-
Hej Dziewczyny,
Ja swoją przygodę z Gametą zaczynałam u prof. Radwana. Dzięki niemu mamy upragnionego synka z pierwszego podejścia do ICSI. Niestety nie polecę go nikomu bo parę razy się na nim zawiodłam. Do crio transferów podchodziłam już u jego synów. Najpierw udałam się do MR jednak nie podobało mi się jego podejście do pacjenta np. po transferze kazał mi od razu wstać z fotela. Zapytałam się dlaczego nie mogę zostać chociaż 10min to on na to, że badania wskazują, iż leżenie nie ma wpływu na to czy transfer się powiedzie czy nie. Ok, ja rozumiem tylko skoro nie zaszkodzi to czemu dla dobra mojej psychiki nie mogłam poleżeć te 10min? Transfer się nie udał. Kolejne 3 transfery miałam u PR. Ten trochę bardziej ludzki ale cały czas postępował tym samym schematem nie próbując nawet zagłębić się w problem braku implantacji moich blastocyst (a miałam w sumie 6 pięknych blastek 4 klasy). Teraz wiem, że miałam stan zapalny endometrium i żaden transfer nie miał prawa się udać . Tak więc szczerze to z tych lekarzy nie poleciłabym żadnego.
Pozdrawiam!2011 - ICSI 2 blastocyst - ukochany synek -
Karola00-84 wrote:Hej Dziewczyny,
Ja swoją przygodę z Gametą zaczynałam u prof. Radwana. Dzięki niemu mamy upragnionego synka z pierwszego podejścia do ICSI. Niestety nie polecę go nikomu bo parę razy się na nim zawiodłam. Do crio transferów podchodziłam już u jego synów. Najpierw udałam się do MR jednak nie podobało mi się jego podejście do pacjenta np. po transferze kazał mi od razu wstać z fotela. Zapytałam się dlaczego nie mogę zostać chociaż 10min to on na to, że badania wskazują, iż leżenie nie ma wpływu na to czy transfer się powiedzie czy nie. Ok, ja rozumiem tylko skoro nie zaszkodzi to czemu dla dobra mojej psychiki nie mogłam poleżeć te 10min? Transfer się nie udał. Kolejne 3 transfery miałam u PR. Ten trochę bardziej ludzki ale cały czas postępował tym samym schematem nie próbując nawet zagłębić się w problem braku implantacji moich blastocyst (a miałam w sumie 6 pięknych blastek 4 klasy). Teraz wiem, że miałam stan zapalny endometrium i żaden transfer nie miał prawa się udać . Tak więc szczerze to z tych lekarzy nie poleciłabym żadnego.
Pozdrawiam!
Hej . Jakie to powody przez ktore się zawiodłas na J.R. ?
Ja właśnie byłam u niego na wizycie i ogólnie jest ok ale kilka kwestii mi się nie podoba.
-
To było 9 lat temu wiec może być lekko nieaktualne 😉 Po pierwsze zerowy kontakt z profesorem w chwilach gdy byłam poza klinika a miałam jakieś pytania. Raz pamietam, że bardzo prosiłam panie z rejestracji aby zadały mu jedno pytanie odnośnie planowanej IUI i niestety pomimo obietnic ze to zrobią nie zrobiły bo profesor ponoć wyszedł choć w międzyczasie dzwoniłam i przypominałam się ze 4x. W ten sposób miałam miesiąc starań w plecy. Kolejna sprawa to IUI. Na 3 inseminacje tylko 1 była przeprowadzona dobrze. Pierwsza miałam chyba ze 3 dni po owulacji ale to się okazało dopiero w momencie podawania nasienia a trzecia była przy endometrium 6 mm i pęcherzyku niepęknietym 19mm i tez się dowiedziałam o tym przy podaniu nasienia. Poza tym na jednej wizycie mówił mi to a na innej coś innego. No ale stymulację do ICSI przeprowadził dobrze i to dzięki niemu mam synka wiec ten duży plus kasuje tamte minusy 😉
Wybrałam profesora ze względu na doświadczenie i to ze koleżanka mi go poleciła której to pomógł w czasach gdy jeszcze pracował w Instytucie CZMP.2011 - ICSI 2 blastocyst - ukochany synek -
Dziękuje za odpowiedz . Ja kontaktu z profesorem nie mam bezpośrednio , ale z każdym pytaniem dzwonię do kliniki i panie z rejestracji konsultują się z nim . Później do mnie oddzwaniają , wiec na to narzekać nie mogę .
Widocznie coś pozmieniali w tej kwestii bo jednak kontakt z lekarzem jest ważny podczas całej procedury ...
-
Jaka tu cisza...czy w naszej klinice już nic się nie dzieje?
Lubię_czekoladę jak się czujesz tuż przed metą?
6 lat starań o rodzeństwo, niedrożność, endometrioza, poronienie, laparoskopia
02.2018 ICSI 😢 nie pobrano komórek
06.2018 ICSI - podejście II
07.2018 punkcja pobrano 6 komórek, mamy ❄❄
10.2018 histeroskopia
16.11.2018 FET ❄️😢
21.11.2019 FET ❄️😢
...
23.06.2020 - 7tc ❤️ -
ultraviolet wrote:Jaka tu cisza...czy w naszej klinice już nic się nie dzieje?
Lubię_czekoladę jak się czujesz tuż przed metą? -
Lubię_czekoladę wrote:MonkaB, jaki wynik transferu?
Nie mamy żadnych zamrożonych zarodków. Wszystko od nowa IP mówi, że wystarczy miesiąc przerwy i możemy rozpocząć kolejną procedurę. Niby się ma świadomość, że to nie jest takie hop siup a jednak w głowie miałam, że uda się za pierwszym razem.
Pytałam się czy będziemy w tym podejściu coś zmieniać. W sensie np. sposób stymulacji, ale z tego co zrozumiałam to raczej nie ma takiego zamiaru. Co o tym myśleć?
Pobrali mi 6 dobrych komorek, ale po zapładnieniu nie rozwijały się zbyt dobrze. Ten co mi podali był najlepszy a jakość była 7C więc kiepsko. -
ultraviolet wrote:Jaka tu cisza...czy w naszej klinice już nic się nie dzieje?
Lubię_czekoladę jak się czujesz tuż przed metą?
Ja się czuję dobrze, totalnie nie dowierzam. Niby mamy naszykowany pokoik, kupiony wózek itd ale dla mnie to jakaś abstrakcja. 3 lata intensywnej walki sprawiło, że nie potrafię sobie wyobrazić życia po porodzie. W sensie nie mogę uwierzyć, że w końcu się nam udało.. Szczęście się miesza ze strachem ale nie boję się porodu tylko to taki strach o Malucha, żeby był bezpieczny i zdrowy. Mam nadzieję, że tak będzie
A co u Ciebie? Jakieś plany? -
MonkaB wrote:Niestety nieudany
Nie mamy żadnych zamrożonych zarodków. Wszystko od nowa IP mówi, że wystarczy miesiąc przerwy i możemy rozpocząć kolejną procedurę. Niby się ma świadomość, że to nie jest takie hop siup a jednak w głowie miałam, że uda się za pierwszym razem.
Pytałam się czy będziemy w tym podejściu coś zmieniać. W sensie np. sposób stymulacji, ale z tego co zrozumiałam to raczej nie ma takiego zamiaru. Co o tym myśleć?
Pobrali mi 6 dobrych komorek, ale po zapładnieniu nie rozwijały się zbyt dobrze. Ten co mi podali był najlepszy a jakość była 7C więc kiepsko.
Czy robicie IMSI? -
Lubię_czekoladę wrote:Przykro mi. Ale głowa do góry, bardzo rzadko udaje się za pierwszym razem..
Czy robicie IMSI?
IP proponuje również zastosować inne podłoże do hodowli zarodków. Dobieraliscie jakieś dodatkowe opcje do procedury?
-
MonkaB wrote:Teraz było ICSI, w tym podejściu zrobimy juz IMSI. Nie duży koszt a może pomoże. Choć jak czytam opinie to są podzielone, zobaczymy
IP proponuje również zastosować inne podłoże do hodowli zarodków. Dobieraliscie jakieś dodatkowe opcje do procedury? -
Lubię_czekoladę wrote:Bierzcie dodatki. My pierwsze podejście ICSI ale od drugiego już IMSI. Przy słabym nasieniu jak najbardziej jest wskazane. Mieliśmy lepsze wyniki. Nie powalajace..... Ale jednak finalnie się udało! Do tego chcieliśmy hodować zarodki na tych jonach wapnia, o czym Wam wspominał IP ale u nas nie było wskazan a jak u Was są to jak najbardziej. Do tego miałam AH ale przy mrożonych transferach jest to w pakiecie. No i przy transferach braliśmy klej. Czy to pomogło? Nie wiem.. na pewno nie zaszkodziło a psychicznie dla mnie było lepiej.
To mnie przekonałaś chociażby ze wzgledu na psychikę właśnie. Muszę jeszcze tylko go z tą stymulacją przycisnąć czy aby na pewno nie powinnismy czegoś zmienić.
Historie jak Twoja dają nadzieje Dzieki za rady :* -
Lubię_czekoladę wrote:Bierzcie dodatki. My pierwsze podejście ICSI ale od drugiego już IMSI. Przy słabym nasieniu jak najbardziej jest wskazane. Mieliśmy lepsze wyniki. Nie powalajace..... Ale jednak finalnie się udało! Do tego chcieliśmy hodować zarodki na tych jonach wapnia, o czym Wam wspominał IP ale u nas nie było wskazan a jak u Was są to jak najbardziej. Do tego miałam AH ale przy mrożonych transferach jest to w pakiecie. No i przy transferach braliśmy klej. Czy to pomogło? Nie wiem.. na pewno nie zaszkodziło a psychicznie dla mnie było lepiej.
Mi niestety pierwsze ifv również nie udane
Miałam 2 blastocysty i dwa transwer i nic.
Jak myślisz czy mogła bym poszerzyć diagnostykę np . O co
czy podejść do następnej stymulacji i liczyć ze się uda
III IUI nie udane
I et 😢
II et 😢 -
Lubię_czekoladę wrote:W klinice to się dzieje, bo co jestem na wizytach to dopchać się do rejestracji albo na pomiary do pielęgniarek to cud
Ja się czuję dobrze, totalnie nie dowierzam. Niby mamy naszykowany pokoik, kupiony wózek itd ale dla mnie to jakaś abstrakcja. 3 lata intensywnej walki sprawiło, że nie potrafię sobie wyobrazić życia po porodzie. W sensie nie mogę uwierzyć, że w końcu się nam udało.. Szczęście się miesza ze strachem ale nie boję się porodu tylko to taki strach o Malucha, żeby był bezpieczny i zdrowy. Mam nadzieję, że tak będzie
A co u Ciebie? Jakieś plany?
Ja miałam czas na dojście do siebie. Chcę wrócić po kropeczka, ale z innym lekarzem. Jednak waleczność miesza się ze strachem...to jeden jedyny zarodek...ostatnia szansa.
6 lat starań o rodzeństwo, niedrożność, endometrioza, poronienie, laparoskopia
02.2018 ICSI 😢 nie pobrano komórek
06.2018 ICSI - podejście II
07.2018 punkcja pobrano 6 komórek, mamy ❄❄
10.2018 histeroskopia
16.11.2018 FET ❄️😢
21.11.2019 FET ❄️😢
...
23.06.2020 - 7tc ❤️ -
MonkaB wrote:To mnie przekonałaś chociażby ze wzgledu na psychikę właśnie. Muszę jeszcze tylko go z tą stymulacją przycisnąć czy aby na pewno nie powinnismy czegoś zmienić.
Historie jak Twoja dają nadzieje Dzieki za rady :*
Puregonem było super, bo zastrzyki w penie to czysta przyjemność ale menopurem też tragedii nie było. Za trzecim razem dawki miałam już spore. Ale ja mam wysokie amh, więc można było poszaleć. IP to na prawdę fajny facet i na pewno wie co robi.
A i jeszcze chciałam napisać, ze za pierwszym i drugim razem brałam zwolnienie lekarskie i swirowalam w domu. Przy drugim transferze miałam atak paniki już tego samego dnia. Za trzecim, udanym razem postanowiłam żyć normalnie i to była najlepsza rzecz na świecie. Chodziłam do pracy, jeździłam na zakupy, wszystko jak dotychczas. Nikomu o tym transferze nie powiedzieliśmy i to nam bardzo pomogło. Tzn mnie. Bo codziennie telefony od rodziców narzeczonego czy mojej mamy czy rodzeństwa jak się czuje i że na pewno będzie dobrze to mnie dobijaly zamiast wspierać. Więc poinformowalisny ich dopiero o ciąży.