GAMETA Warszawa

Hej, czy któraś z Was robiła tu biopsje i komórki NK? Jeśli tak to ile czasu czekałyście na wynik? Moja dr wspominała coś o 4 tygodniach😳 naprawdę tyle się czeka czy może miałyście jednak wyniki wcześniej?

Dziewczyny,

Jestem załamana...
Właśnie się dowiedziałam że żadna pobrana komórka się nie zapłodniła...

Dosłownie nie mogę w to uwierzyć

Wszystko zapowiadało się tak dobrze, przed wyznaczeniem punkcji bylo widocznych 7 pęcherzyków 16-21mm, martwil mnie estradiol ale uspokoiłam się tutaj czytając różne historie.

W trakcie punkcji pobrano 5 komórek, 4 byly dojrzałe....i żadna się nie zapłodniła

Nie rozumiem tego zupełnie...we wcześniejszych procedurach mialam mniej pęcherzyków ale zawsze jakies komórki się zapłodniły - czy to wina leków? Czy stymulacja była zle poprowadzona?

Nie wiem co mam robić i gdzie szukać przyczyny tej sytuacji

A mąż jest przebadany?

Bardzo mi przykro😔 to straszne.
Jaką mieliście procedurę zapładniania?

W zeszłym roku byly rozszerzone badania nasienia, fragmentacja, test mar, wiązanie z hialuronianen i bylo wszystko ok.

W tym roku w marcu przed 2 procedura bylo powtarzane podstawowe badanie nasienia i tez wyszło ok.

Z tamtej procedury gdzie wyhodowalam tylko 3 komórki uzyskaliśmy 1 zarodek z 5 doby.

Teraz w Gamecie nie prosili męza o powtórzenie żadnych badan.

U nas też nie prosili, ale mąż miał rozszerzone badania z poprzedniej kliniki robione w czerwcu. Co ważne w zeszłym roku miał idealne wyniki a teraz właśnie pogorszone parametry. Dr zapytała czy czasem czegoś nie suplementował. Okazało się, że przy takich wynikach jakie miał nie powinien absolutnie niczego przyjmować i stąd te pogorszone parametry nasienia. Twój mąż brał jakieś suplementy? Jeśli nie, to nic mi więcej do głowy nie przychodzi.. oprócz tego, że może właśnie jemu od marca jednak coś się pogorszyło…
może ktoś inny jeszcze coś podpowie. Bardzo mi przykro. To okropne przez co przechodzisz. Dużo siły😔

Nasienie zmienia się co 3 miesiące, mój robił w czerwcu 2022 dopuszczały nas do inseminacji, te z września już nie, nastąpiło znaczne pogorszenie

Dokładnie. Od marca to tu mogło się naprawdę wiele wydarzyć.

Kurcze jestem w takim razie w szoku, że nikt nas nie poprosil o powtórzenie badan. Pytalam nawet o to i dostalam info ze wszystkie badania sa ważne i możemy zaczynać

Podstawowe badanie nasienia robią przy preparatyce do zapładniania. Zapytaj co tam wyszło. Ale również problemem mogła być słaba jakość komórek jajowych, po prostu. Szczególnie, że z tego co piszesz to wcześniej też nie było szału. Leczyłaś się dodatkowo teraz? Suplementy, dieta, metformina itp.?

Fakt ja na kartce z hodowli dostałam info o parametrach nasienia, może embriolodzy mają coś takiego, warto zapytać.

Myśmy badanie nasienia powtarzali we wrześniu, ale sama stymulacja była w grudniu.

A jak u Ciebie z cukrami?

Mam niewielka hipoglikemie reaktywna, biore glucophage na to od 12.2022

Dieta non stop zdrowa, z niskim ig, zero cukru i alko.

No i oczywiście wiadro suplementów...

Tak na prawdę jedyna rzecz ktora teraz ztobilam to kuracja antybiotykami od Paśnika w cyklu poprzedzającym stymulacje.

Teraz zachodzę w głowę czy one tak mogly zaszkodzić...

Raczej nie. Prolaktynę i trójkę tarczycową masz ok? Cukry widział ktoś z forum albo bardzo ogarnięty endokrynolog?
Masz niskie AMH, wiek też nie jest Twoim sprzymierzeńcem, jeśli chodzi o jakoś komórek. Rozważałaś opcję Czech? Tam mają dużo lepsze efekty przy niskim AMH i problemami z jakością komórek niż w Polsce. Mam koleżankę, która przeszła 4 pełne procedury w PL z bardzo marnymi rezultatami (maks 2 zarodki niskiej klasy), a w Reproficie uzyskała 5 zarodków wysokiej klasy.

Edit: a jaką dawkę glucophage bierzesz?

Prolaktyne mam przeważnie podwyzszoną w 2 fazie cyklu, w 1 fazie jest ok, konsultowałam z lekarzem w gamecie i stwierdzili ze jest ok i że nie powinnam jej badac w 2 fazie.

Jeśli chodzi o tarczyce to Tsh od tego roku zaczyna rosnac waha się w przedziale 1.9-2.8

Ft3, ft4 w połowie normy

Atpo ujemne
Atg ok 60

Koslutowalam to z 2 endokrylogami, robilam usg tarczycy nic nie stwierdzono dostalam jedynie jodid 100.

Biore aktualnie glucophage 500 xr

Moim zdaniem to nie jest problem z jakością oocytow gdyby tak było przy 2 poprzednich stymulacjach byłyby tez problemy.

Przy 1 IVF w novum 2 lata temu lekarka się sama przyznała ze dostalam za mało leków stad kiepski wynik jeśli chodzi o liczebność komórek. Mialam dawkę 115 j. Gonal f i później dodatkowo 75j. Menopur. Kolejny lekarz stwierdzil ze poprzednia pani doktor mnie potraktowała jakbym miała amh 5 (a mialam wtedy 1.6). Mimo wszystko z 4 dojrzałych komórek mieliśmy 3 zarodki wiec byl to dobry wynik.

Przy 2 procedurze IVF mialam maksymalne dawki leków natomiast w 5 dniu stymulacji mężowi wyszedl pozytywny test na covid, następnego dnia ja tez juz bylam chora. Przez 3 dni mialam gorączkę 39 stopni, bole miesni, przeraźliwe dreszcze, u meza podobnie. Pecherzyki mi się zatrzymały w pewnym momencie byl tylko 1, jakims cudem po tym wszystkim jednak wyhodowalam 3 komórki, wszystkie dojrzałe, 1 się zapłodniła i byla to blastocysta wysokiej klasy. Wtedy też przez 4msc nie mogliśmy podejsc do procedury bo albo byla torbiel albo zapalenie pęcherza, bylam wtedy w okropnym stanie emocjonalnym.

Biorąc to wszystko pod uwagę totalnie nie rozumiem tego co się stało. Podeszłam do tego wszystkiego na mega luzie. Cukry po mecie piękne, na czczo 80 (bez mety miałam ok 91-95). Rosły piękne równe pęcherzyki (wczesniej mialam np. 1 szt 14mm i reszta jakies maleństwa). Bylam na scislej diecie, zrezygnowałam nawet z kawy co dla mnie bylo mega wyzwaniem. Przez wiekszosc procedury bylam spokojna i pełna dobrych mysli że w końcu po tylu latach jestem w dobrym miejscu i idzie w końcu dobrze...mialam moment paniki ze mam za niski estradiol ale uspokoiłam się tutaj czytając historie i dowiedzialam się ze wynik 1360 na 7 pęcherzyków to dobry wynik.

Na 2 poprzednie punkcje jechałam jak na sciecie pelna złych mysli a teraz bylam spokojna, po zabiegu tez. Natomiast jak się dowiedziałam że pobrali tylko 4 komórki to przyszlo pierwsze załamanie, zapaliła mi się w glowie jakas czerwona lampka ze nigdy nie mialam pustych pęcherzyków i jest to coś nietypowego. Ale w żadnym razie nie bylam przygotowana na ten wczorajszy tragiczny telefon.

Jestem zdruzgotana ze nie będę mogła nawet spróbować, to jest tak straszny ból ze nawet nie jestem w stanie go opisać.

Leczenie od Paśnika też na marne bo miało sens tylko w cyklu poprzedzającym transfer.

Jakims cudem odłożyliśmy pieniądze na ta ostatnia procedurę a byly na prawdę ogromne...za same leki bez refundacji zaplacilam 7 tys zł... dla nas to koniec przygody z ivf dlatego to tak tragicznie boli

Przede wszystkim dawka 500 to nie jest dawka lecznicza. Pokaż obie krzywe, bo może coś tam siedzi. Badaliscie zarodki? Kariotypy macie ok? No i zapytaj o te wyniki nasienia ostatnie.

Glukoza:

0- 78
1h- 98
2h - 69

Insulina:

0- 3.8
1- 2.02
2- 14.38

No masz mega złą krzywą po 1h Insulina spada, a powinna rosnąć. Po 2h Insulina rośnie, a powinna spadać. Glukoza po 2h spada poniżej poziomu zero. Moim zdaniem (ale nie jestem lekarzem) to okolice 1500 - 2000 metforminy to absolutne minimum. Skonsultuj się z dr Kuczerowskim albo innym polecanym na tym forum lekarzem "ogarniaczem" krzywych, bo masz bardzo zaburzoną gospodarkę cukrową.

Dziekuje, będę w takim razie zgłębiać ten temat.

Warto, bo zła gospodarka cukrowa niszczy nie tylko komórki jajowe, ale "atakuje" cały organizm i znacznie zwiększa ryzyko cukrzycy, więc to trzeba wyprostowac, niezależnie od planów prokreacyjnych . Takie wyniki mogą być przyczyną słabej jakości komórek i to jest w ogóle podstawa to "naprawienia" przed jakimikolwiek dalszymi próbami, jeśli byście się na nie zdecydowali.

Hej. Nieśmiało zaglądam z pytaniem. Czy któraś z was podchodzi lub podchodziła do in vitro z dofinansowania? Szukam informacji na temat dokumentacji jaką trzeba zgromadzić