HSG
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTola2014 nie wiem jaka metoda hsg bedziesz miała... ja opisywałam stronę wcześniej jak u mnie wyglądało sono hsg (miałam wczoraj)... co do clo to ja miałam w tym cyklu hsg i jestem też stymulowana... tyle, że ja nie biorę clo a robię zastrzyki...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
@klara_bella trzymam kciuki.
Właśnie dzwoniłam do Gamety pani w recepcji mi powiedziała ze wcale sono hsg niekoniecznie jest mniej bolesne bo trzeba więcej soli fizjologicznej podać a przy rtg zakładany jest tylko mały 3mm (?) cewnik. A już się nastawiłam, że się umówię na sono żeby nie marnować następnego cyklu:/
Mam teraz do przemyślenia tę kwestię, pomijając kwestie materialne bo rtg mogę mieć na NFZ a już w Gamecie musze płacić...
Wciąż liczę na to że odezwą się jakieś dziewczyny które rtg hsg mają za sobą i bardziej obrazowo opisz całe badanie:)19.07.2016 r. Aleksander
-
Analiza, ja miałam hsg rtg 2 lata temu. Miałam w szpitalu na NFZ i ze znieczuleniem. Nie spałam, nie byłam unieruchomiona, ale nic nie czułam. Nie wiem jak się nazywa takie znieczulenie dożylne. Coś tam majstrowali "na dole", zakładali, puścili kontrast i na monitorze widziałam jak się pięknie rozpływa. Nie dopłacałam za znieczulenie. Szpital po prostu tak robi - ma certyfikat "szpital bez bólu". Warto podzwonić i spytać jak robią i czy znieczulają
-
Ja miałam rtg hsg w państwowym szpitalu..więc tak przyszłam na 8 na oddział gin tam założyli mi wenflon podpisalam zgodę na badanie i czekałam na swoją kolej..badanie jest robione w pracowni rtg..leżałam na stole z biodrami do góry średnio wygodnie. .cewnika nie potemiałam ale dostałam dożylnie antybiotyk aby nie dostać zakażenia..i dożylnie jakieś znieczulenie badanie bolało ale trwało z minutę juz teraz nie pamiętam nawet tego bólu. .ale miałam niedrozne i udało się udroznic:-) potem polezalam z godzinkę na oddziale i do domu..ogólnie nie było źle bardziej niż ból pamiętam ze czułam się nie komfortowo bo w tym rtg pełno ludzi było a ja rozkraczona
-
Nooo, organizacyjnie w szpitalu miałam podobnie. Przed 8 -> wpis na oddział -> zgoda -> czekanie -> badanie -> leżakowanie -> do domu popołudniu
Antybiotyku nie miałam. W pracowni był ze mną mój gin, pielęgniarka, anestezjolog i radiolog obsługiwał całą "imprezę". -
Dzięki dziewczyny za odpowiedz. Ja samego bólu to nawet się AŻ TAK nie boje ale chodzii bardziej o komfort badania. U nas rtg jest na dole w przychodni i mam nadzieje ze będzie w miarę 'dyskretnie'.
Analotka: mój szpital niby tez ma ten certyfikat ale jak się spytalam o znieczulenie to mi tylko mówili zw nikt mnie nie będzie usypial do rentgena, wiec wątpię żeby robili to, co Tobie. Prawdopodobnie ewentualnie dostane jakiś ketonal czy coś w podobie. Ale nie mogę się z 100% dogadać z moja ginką i troszkę mnie to już zaczyna denerwować...
Dziwi mnie też trochę ze nie zawsze przepisuja antybiotyk:/19.07.2016 r. Aleksander
-
Ja nie spałam, ale nic nie czułam - nie wiem jak się nazywa takie znieczulenie
U mnie podstaw do antybiotyku nie było - nie było niedrożności, którą kontrast mechanicznie by usuwał. Badalam czystość pochwy 2 dni przed badaniem i było ok - nie dostałam antybiotyku i nic mi nie było -
Ja też nie spałam czystość pochwy robiłam dzień przed antybiotyk dostałam profilaktycznie przed badaniem aby się nic nie stało. .tez rentgen był w innym miejscu musiałam przejść do innego budynku ale był tam specjalny pokój aby się rozebrać a po badaniu pielęgniarki mnie odprowadzily na oddział
-
Dziewczyny walczcie koniecznie o antybiotyk! Infekcja jajowodow bardzo często jest bezobjawowa! Moja przyjaciola nie dostała antybiotyku i przez infekcje porobily się jej zrosty a nic ją nie bolało ani nie piekło, dopiero gin zrobił jakiś specjalny wymaz i wyszło !
Ja dostalam antybiotyk summamed ale i tak mimo wszystko poszłam na kontrolę żeby sprawdzić czy nic tam się nie porobiło, naszczescie bez żadnych zmian zapalnych.
Antybiotyk Wam przysługuje i jest dofinansowany, nie dajcie sobie wcisnąć kitu że nie bo lekarzowi się nie chce recepty wypełniać grr wkurzylam się że tak załatwili moją przyjaciółkę panowie wygodniccy ;/ a to wyszło dopiero 6 miesięcy po hsg!! -
nick nieaktualny_analiza wrote:U mnie jednak biocenoza wyszła z jakąś bakterią wiec kolejny miesiąc czekania. Dostałam globulki i invag. Mam mieszane uczucia - stresowalam się przed badaniem ale i cieszyłam się ze będę to już mieć za sobą.
A czy któraś z Was robiła rtg hsg? Bo sono słyszałam że nie jest traumatyczne a z tym rentgenem to bywa różnie, sama wizja robienia badania w poradni przyszpitalnej mnie zastanawia, przecież oni tam nie mają łóżka ginekologicznego??
A i jak możecie to napiszcie dziewczyny co Wasi lekarze mówili o staraniach w cyklu z hsg? Po sono pozwalali się starać? Czy jak przy rtg kazali się wytrzymać?
nie stresuje sie:)...badanie przeprowadza się na zwyczajnym "stole do zdjęć"...kładziesz się, uginasz nogi w kolanach (oczywiście rozstawione nogi) i nic więcej nie trzeba, zakaz unoszenia rąk, czy kładzenia na brzuchu ale to logiczne, jakoś zdjęcie muszą zrobić, chwilę i po bólu:) -
nick nieaktualnyfakt obecny jest lekarz, anestezjolog oraz radiolog, wcześniej zastrzyk z atropiny, nospy i ketonalu.
Generalnie ja miałam zostać na noc na obserwacje (to podobno normalne w szpitalu), zostałam uprzedzona o tym fakcie, jednak badanie o 10.00 a o 17.00 już mnie tam nie było, po rozmowie z lekarzem wypisałam się na własne życzenie, polecam jednak poleżeć w szpitalu bo nigdy nie wiadomo, ja jak dotarłam do domu to czułam się rewelacyjnie ale profilaktycznie położyłam się do łóżka a o 20.00 puściły leki i zaczął się płacz...klęłam na siebie, że się wypisałam bo człowiek ma wtedy różne myśli, jeszcze przez kolejne 3 dni nie za bardzo mogłam chodzić bo zwłaszcza prawa strona bolała, jajnik, bok, plecy ale z każdym dniem było lepiej... 4 dnia żadnych dolegliwości...wszystko to oczywiście kwestia indywidualna ale nic Ci się nie stanie jak zostaniesz na obserwacji zawsze jak coś to będziesz w odpowiednim miejscu:) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnynie mogę powiedzieć, że wspominam hsg źle, powiem nawet że dużo lepiej niż myślałam, innego bólu się też spodziewałam, miałam naprawdę rewelacyjnych ludzi obok siebie, do tego stopnia, że rozmowa odbywała się jak w kawiarni a na koniec jeszcze Pani anestezjolog mnie przytuliła i kazała się nie martwić bo wszystko jest ok...ludzie to oni są cholernie ważni jak już leży się nago i jest się psychicznie bezbronnym dlatego też ważne jest podejście lekarza, empatia bo to nam gwarantuje komfort i bezpieczeństwo
klara_bella, Aprilia lubią tę wiadomość