In vitro- start listopad
-
WIADOMOŚĆ
-
Apap mozesz stosowac. Ja z naturalnych wspomagaczy to pije wode z duza iloscia cytryny miod imbir i czosnek stawia na nogi ;)zdrówka życzę_Hania wrote:update: mam 37,3, wiem, że to daleko do gorączki, ale wolę już reagować. Co mogę wziąć, apap? Jakie domowe sposoby znacie, które nie zaszkodzą okruszkowi?
_Hania lubi tę wiadomość


~~~~~~~~
IV procedury in vitro - bez sukcesu
Zostały nam❄❄
~~~~~~~~~
AMH - 0,91(poprawa na 1,95)
MTHFR 1298A-C - homo
PAI-1 - hetero
NK - 21%
ASA - 1:10
ANA - ujemne
▪przeciwciała przeciw osłonce przejrzystej
▪endometrioza 1 stopień
"Dopóki oddycham nie tracę nadziei" -
nick nieaktualnyNa AMH dziewczyny dewagują często na ten temat. Ja tam się raczej martwię w drugą stronę, co będzie jak braknie.kahanka wrote:O widzisz, właśnie o to mi chodziło, dzięki wielkie. Czyli jak dojrzeje dajmy na to 10 pęcherzyków, to mogą zapłodnić wszystkie 10 od razu? I co potem, z tymi, których się nie wykorzysta?
Ja miałam pobranych 13 dojrzałych i stopniowo odpadały, okazało się, że 11 jest ok, 6 się zapłodniło, a 4 przetrwały także jak widzisz nie trzeba się do przodu martwić. Ale jeśli już to zawsze można oddać do adopcji po paru latach jak już będzie pewność, że nie są potrzebne.
kahanka lubi tę wiadomość
-
Z ostatnich badań wynika, że imbiru nie należy stosować w pierwszym trymestrze ciążyAsiulka84 wrote:Apap mozesz stosowac. Ja z naturalnych wspomagaczy to pije wode z duza iloscia cytryny miod imbir i czosnek stawia na nogi ;)zdrówka życzęmoja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
A to ciekawe bo z tego co wiem to imbir jest dobry na mdlosci...moze cos sie pozmienialoevkill wrote:Z ostatnich badań wynika, że imbiru nie należy stosować w pierwszym trymestrze ciąży


~~~~~~~~
IV procedury in vitro - bez sukcesu
Zostały nam❄❄
~~~~~~~~~
AMH - 0,91(poprawa na 1,95)
MTHFR 1298A-C - homo
PAI-1 - hetero
NK - 21%
ASA - 1:10
ANA - ujemne
▪przeciwciała przeciw osłonce przejrzystej
▪endometrioza 1 stopień
"Dopóki oddycham nie tracę nadziei" -
Jest dobry na mdłości, ale może powodować skurcze macicy (chyba) cos kiedyś czytalam, ale dokładnie już nie pamiętam. Codziennie pije napar z imburu, wręcz jestem uzależniona, wiec czytalam na ten temat bo nie wiedziałam czy sobie nie zaszkodze taka ilością.Asiulka84 wrote:A to ciekawe bo z tego co wiem to imbir jest dobry na mdlosci...moze cos sie pozmienialo
moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
Mam mega doła, dostałam @. Wiem, że już po wyniku bety było wiadomo, ale dzisiaj mnie to robiło. Wie, że mam mrozaki, ale jakoś mnie to dzisiaj nie pociesza. Płakać mi się chce, nie chce mi się nawet myśleć, co będzie. Dlaczego musimy tak cierpieć. To takie niesprawiedliwe. Boję się, że nigdy się nie uda. Przepraszam Wasms, że tak się nad sobą użyłam, ale nikt nie zrozumie mnie lepiej od Was dziewczyny. Wiecie, mam wrażenie, że po każdej nieudanej próbie jest coraz gorzej.Dorka81
-
Dorka81 wrote:Mam mega doła, dostałam @. Wiem, że już po wyniku bety było wiadomo, ale dzisiaj mnie to robiło. Wie, że mam mrozaki, ale jakoś mnie to dzisiaj nie pociesza. Płakać mi się chce, nie chce mi się nawet myśleć, co będzie. Dlaczego musimy tak cierpieć. To takie niesprawiedliwe. Boję się, że nigdy się nie uda. Przepraszam Wasms, że tak się nad sobą użyłam, ale nikt nie zrozumie mnie lepiej od Was dziewczyny. Wiecie, mam wrażenie, że po każdej nieudanej próbie jest coraz gorzej.
Oj Dorka81 bardzo dobrze wiemy co czujesz, niestety każda nas to znaaa... Wielka nadzieja, że może teraz się uda...a tu znowu du*a
Ale masz jeszcze mrozaczaki, zobacz ile dziewczyn miało tylko jednego zarodeczka i się pozbierały i walczą dalej...
Ja zawsze najgorzej psychicznie czuję się 1 dnia @... także masz prawe do jednego gorszego dnia, zobaczysz jutro będziesz już gotowa do walki o swojego maluszka
-
Ja też... zwłaszcza, że moja siostra jest w ciąży i to jest główny temat i wielki szałDorka81 wrote:Nic mi się nie chce, po transferze byłam uśmiechnięta, teraz ma samą myśl o świętach, czy spotkaniu że znajomymi od razu mi sie nie chce, nie mam ochoty.
i jak widzę jej duży brzuch to cały czas popłakuję w kącie... tak mi jż psychika siadła 
Także wszystkie mamy podobne odczucia, obawy... ale zobacz ilu już się udało... także może kiedyś i nam
-
Witaj w klubie ciężarnych sióstr. Tylko moja jest na początku drogi i już jedno ma, więc nikt nie szaleje.mao wrote:Ja też... zwłaszcza, że moja siostra jest w ciąży i to jest główny temat i wielki szał
i jak widzę jej duży brzuch to cały czas popłakuję w kącie... tak mi jż psychika siadła 
Także wszystkie mamy podobne odczucia, obawy... ale zobacz ilu już się udało... także może kiedyś i nam
moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
Dziękuję kochana za słowa pocieszenia:) ja wiem, że wszystkie tu walczymy. Może masz rację, że dzisiaj jest ten najgorszy dzień. Oby. Jak ja bym chciała dziewczyny, tak z całego serca, żeby nam się wszystkim udało, żeby wszystkie kobiety które tak bardzo pragną mieć dziecko mogły spełnić swoje marzenie.mao wrote:Oj Dorka81 bardzo dobrze wiemy co czujesz, niestety każda nas to znaaa... Wielka nadzieja, że może teraz się uda...a tu znowu du*a

Ale masz jeszcze mrozaczaki, zobacz ile dziewczyn miało tylko jednego zarodeczka i się pozbierały i walczą dalej...
Ja zawsze najgorzej psychicznie czuję się 1 dnia @... także masz prawe do jednego gorszego dnia, zobaczysz jutro będziesz już gotowa do walki o swojego maluszka
Dorka81 -
Może kochana i nam się uda...zastanawiam się do ilu razy sztuka. Wiesz ja byłam świadoma, że za 1 razem mało komu się udaje, ale 5 razy? 6? Kurde. Ile można i ile można jeszcze zniescmao wrote:Ja też... zwłaszcza, że moja siostra jest w ciąży i to jest główny temat i wielki szał
i jak widzę jej duży brzuch to cały czas popłakuję w kącie... tak mi jż psychika siadła 
Także wszystkie mamy podobne odczucia, obawy... ale zobacz ilu już się udało... także może kiedyś i nam
Dorka81 -
Oj kochana :(jak czytam twoj wpis to wracaja mi wspomnienia z moich nieudanych prob to jest masakra...wyplacz sie wyzal mas do tego prawo ja kazda porażke traktowalam jak state dziecka...najgorszy jest chyba wlasnie okres tak bardzo bysmy go nie chcial a znowu jest...zle dni mina zobaczysz nabierzesz nowej energii i sily do walki. A moze warto pogłębić badania? Ja po 4 nieudanym poszlam do immunologa i to byl dobry krok bo faktycznie cos w organizmie jest. Trzymam kciuki zebys sie nie poddawala. Jak nie za tym razem to za nastepnym zie uda!!! Musimy w to wierzycDorka81 wrote:Mam mega doła, dostałam @. Wiem, że już po wyniku bety było wiadomo, ale dzisiaj mnie to robiło. Wie, że mam mrozaki, ale jakoś mnie to dzisiaj nie pociesza. Płakać mi się chce, nie chce mi się nawet myśleć, co będzie. Dlaczego musimy tak cierpieć. To takie niesprawiedliwe. Boję się, że nigdy się nie uda. Przepraszam Wasms, że tak się nad sobą użyłam, ale nikt nie zrozumie mnie lepiej od Was dziewczyny. Wiecie, mam wrażenie, że po każdej nieudanej próbie jest coraz gorzej.
Dorka81 lubi tę wiadomość


~~~~~~~~
IV procedury in vitro - bez sukcesu
Zostały nam❄❄
~~~~~~~~~
AMH - 0,91(poprawa na 1,95)
MTHFR 1298A-C - homo
PAI-1 - hetero
NK - 21%
ASA - 1:10
ANA - ujemne
▪przeciwciała przeciw osłonce przejrzystej
▪endometrioza 1 stopień
"Dopóki oddycham nie tracę nadziei" -
Dorka81 wrote:Nic mi się nie chce, po transferze byłam uśmiechnięta, teraz ma samą myśl o świętach, czy spotkaniu że znajomymi od razu mi sie nie chce, nie mam ochoty.
Dorka, jutro będzie lepiej
i zanim się obejrzysz już trzeba będzie jechać na transfer mrozaka! A teraz zrób coś dla siebie miłego
Dorka81 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, poszłam na potwierdzenie zerowej bety, przy okazji zrobiłam progesteron. Wynik 0,5 mg/mL, czy to możliwe przy dawce duphaston 3x dziennie po dwie tabletki?5 lat starań, niedoczynność tarczycy, hashimoto, wysoka prolaktyna, endometrioza IIst.13.XI transfer 2BB
, 04.II crio 2AB
, crio 04.04, 5dpt-23,2; 7dpt-70; 9dpt-209; 19dpt- 6194; 26dpt ❤️

-
Dziewczyny, jesteście kochane. Bardzo Wam dziękuję,to naprawdę wiele dla mnie znaczy, że mogę się tutaj "wygadac" i nikt nie będzie oceniał"się wariatka" tylko wesprze dobrym słowem. Naprawdę ludzie którzy nie przeszli przez to nigdy nie zrozumieją, mogą współczuć, może być im przykro, ale tak naprawdę nie mają pojęcia. Wiecie, kiedyś zanim nie usłyszeliśmy diagnozy in vitro, sama nie zdawałam sobie sprawy jaka to cholernie ciężka sprawa. Więc czego oczekuję od innych? Rodziny? Przyjaciół? Może w ogóle oczekuję zbyt wiele. Myslalyscie kiedyś ile jeszcze dacie radę? Postawilyscie jakąś granicę? Bo ja za każdym razem mówię, że to ostatni raz. Ze więcej nie dam rady. Teraz gdyby nie mrozaczki to nie wiem kiedy i czy w ogóle byśmy jeszcze próbowali.Dorka81
-
Dziewczyny, dziś zapytałam mojego lekarza czy na czas stymulacji mam sobie odpuścić siłownię. A on na to że absolutnie i że uważa że aktywność fizyczna poprawi pracę jajników. Po transferze będę musiała na 2 dni odpuścić, ale trzeciego mogę już iść :-o Trochę mnie zaskoczył tym, ale pozytywnie, bo myślałam że będę miała przerwę
Piszę, bo może niektóre z Was się nad tym zastanawiają.
Iga, wpiszesz mi proszę na pierwszej stronie stymulacja od 23.11? Jutro zaczynam strzelać Menopur. W końcu jakaś nowość, jakaś zmiana, idziemy do przodu
Dorka81, Asiulka84, Xkali lubią tę wiadomość
-
Dorka81 wrote:Dziewczyny, jesteście kochane. Bardzo Wam dziękuję,to naprawdę wiele dla mnie znaczy, że mogę się tutaj "wygadac" i nikt nie będzie oceniał"się wariatka" tylko wesprze dobrym słowem. Naprawdę ludzie którzy nie przeszli przez to nigdy nie zrozumieją, mogą współczuć, może być im przykro, ale tak naprawdę nie mają pojęcia. Wiecie, kiedyś zanim nie usłyszeliśmy diagnozy in vitro, sama nie zdawałam sobie sprawy jaka to cholernie ciężka sprawa. Więc czego oczekuję od innych? Rodziny? Przyjaciół? Może w ogóle oczekuję zbyt wiele. Myslalyscie kiedyś ile jeszcze dacie radę? Postawilyscie jakąś granicę? Bo ja za każdym razem mówię, że to ostatni raz. Ze więcej nie dam rady. Teraz gdyby nie mrozaczki to nie wiem kiedy i czy w ogóle byśmy jeszcze próbowali.
Do skutku
i damy radę, po porażce trzeba się wypłakać, wyzłościć, podnieść się i dalej realizować marzenia
bz10 lubi tę wiadomość






