In vitro start styczeń 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kadetka, super!! Wielkie gratulacje. Ogromnie się cieszę ze Wam się udało
dbaj o siebie i Maluchy
Kadetka lubi tę wiadomość

KIR AA, PCO, PAI-1, MTHFR, ANA1 dodatnie, obniżone parametry nasienia
starania od 2015
4 nieudane IUI
operacja zpn - poprawa fragmentacji
I podejście do IVF: 9 lipca punkcja (16 kumulusow, 8 komórek, 6 dojrzalych), 14 lipca - transfer 1 blastki
3 mrozaczki...
sierpień 2018 - scratching endometrium
12 września - crio
11 października - crio
15 .02.2019 - start II procedury
01.03.2019 - transfer 3-dniowego Kropka; 12 dpt - beta hcg 259,9; 14 dpt - beta hcg 912,4; 17 dpt - beta hcg 2719,0; 20 dpt - beta hcg 8518,0; 23 dpt - beta hcg 22385,0; mamy
-
Dziękuję Asienka30! I Wam sie uda!
walka u jednych trwa krócej u drugich dłużej ale liczy się efekt! Widze, że przed Wami przygotowania do drugiej procedury.. Mocno trzymam kciuki!!
Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie
POF, Hashimoto,
MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
po leczeniu immunosupresyjnym
I ET

II ET szczęśliwy
-
Kadetka Kochana myslalam czesto o Tobie:* Jak sie ciesze na to wspaniala nowine az mi łezki polecialy:* Rosnijcie zdrowo mamuska!!:*Kadetka wrote:Kochane... nie sposób wymienić każdej z Was z osobna.. a nie chciałabym nikogo pominąć... postanowiłam napisać do Was, aby dać Wam nadzieję... może któraś z Was dzięki temu wpisowi uwierzy, że jednak warto podjąć kolejną próbę, stoczyć kolejną bitwę.. dla tych z Was, które nie znają / nie pamiętają mojej historii - w skrócie.. przed 30 rż usłyszałam diagnozę która dla mnie była jak wyrok.. przedwczesne wygasanie czynności jajników.. AMH 0,04... krańcowo niskie.. szanse za dziecko = 0 .. lekarze nie dawali mi żadnych szans... dopiero na jakimś forum znalazłam informację o możliwości skorzystania z KD.. na początku nawet nie wiedziałam co oznacza ten tajemniczy skrót.. kiedy przeczytałam kilka historii, pomyślałam cudownie, ale jednak nie dla mnie..po jakimś czasie jednak dopuściłam do siebie myśl, że to jedyna droga aby dostąpić cudu macierzyństwa, ciąży, porodu... mój mąż jednak był zdecydowanie na nie... to był trudny czas, bardzo trudny.. bałam się, że nie zmieni zdania.. był na nie nawet dla samej procedury In vitro.. co dopiero z wykorzystaniem komórki dawczyni... na szczęście.. dany mu czas, wiele rozmów, rożnie przebiegających, z rozmaitymi argumentami, rożnie kończących się, wielokrotnie łzami, podsunięta lektura, nawet listy - tylko do niego, bo tak miałam pewność, że przeczyta do końca a w rozmowie wiecie, nie zawsze wszystko potoczy się tak jak chcemy i często nie zdążymy powiedzieć tego co chcieliśmy i w taki sposób w jaki zamierzaliśmy.. ostatecznie, zapadła decyzja - WALCZYMY. Naiwnie myślałam, że opcja z KD to praktycznie "pewniak" i kiedy po pierwszej procedurze okazało się, że mamy niezwykle mało zarodków.. (2 w 3dobie) popłynęły pierwsze łzy.. transferowaliśmy obydwa, co miało zwiększyć szansę... niestety... nie udało się... wówczas świat mi się zawalił po raz drugi.. jak wtedy kiedy usłyszałam "nigdy nie zajdzie pani w ciążę".. na szczęście nasz program gwarantował minimum 3 dobrej jakości zarodki w 3dobie rozwoju.. otrzymaliśmy wiec pakiet reklamacyjny (na kolejną pełną procedurę nie byłoby nas stać).. równo dwa miesiące później podeszliśmy drugi raz... nie mieliśmy już wpływu na wybór dawczyni - pakiet reklamacyjny wybierają embriolodzy w porozumieniu z lekarzem.. ale wiecie co? nie miało to dla mnie kompletnie znaczenia! Owszem istotna była grupa krwi, ale to zawsze dobierają do matki.. i tak z dobroci serca załogi poznaliśmy dane dotyczące ich wyboru, ale ja zalana łzami nawet nie patrzyłam na tą kartkę.. dla mnie istotne było aby była dla nich "sprawdzoną", pewniejszą niż tamta... okazało się, że z drugiego podejście embriolodzy byli bardzo zadowoleni! już w 3 dobie mieliśmy 4 piękne zarodki nadające się do transferu, a kolejne 3 pozostawili w chodowi do blastocysty.. (w sumie było 9 oocytow) znów zdecydowaliśmy się na podanie dwóch zarodków... licząc na wymarzone bliźnięta
po upływie kilku dni kiedy dowiedzieliśmy się, że żadnej z 3 pozostawionych zarodków nie nadawał się do zamrożenia, zaczęłam się martwić.. myślałam "jaką mam pewność, że któryś z tych dwóch transferowanych 3dnowych osiągnął w mojej macicy stadium blastocysty?"... mój niepokój okazał się niepotrzebny... już w 9 dpt zrobiłam pierwsza betę... żeby się nie katować czekaniem, pojechaliśmy do labu gdzie wynik dostaje się na maila w ciągu 2 godzin... z drżącym sercem sprawdzaliśmy profil... Beta 83!! siedziałam na kanapie z 2 godziny praktycznie bez ruchu... oczywiście najpierw zalałam się łzami w ramionach męża.. postanowiłam powtórzyć betę po 2 dniach - mało to historii o cb? wynik.. 277 ... i tak beta rosła nam o 200% - 300% w ciąg 48h!! po cichutku, każde z nas w swojej głowie myślało "czyżby bliźnięta?" i rzeczywiście... wizyta pęcherzykowa - mamy dwa pęcherzyki... następna wizyta... mamy dwa serduszka...choć dr cały czas mówiła "spokojnie, proszę się nie nastawiać" później znacznie osłabłam.. pewnie to typowe objawy ciąży + duże dawki leków.. praktycznie całymi dniami spalam, aż tu pewnego wieczora - krew... szpital, przeżyliśmy prawdziwe chwile grozy, bardzo się baliśmy.. na szczęście USG wykazało, ze obydwa serduszka biją, obserwacja kilkudniowa w szpitalu, w końcu wyjście i reżim łóżkowy w domu.. Kochane, aktualnie jestem w 9 tc bliźniaczej... powoli pozwalam sobie na cieszenie się tym faktem, bo niestety ale w takich sytuacjach w jakich "MY" jesteśmy, często boimy się cieszyć... za każdym razem kiedy "wiszę nad muszlą" myślę sobie, że to dobrze, bo to znak, że Maluszki się rozwijają 
Trzymam za Was kochane mocno kciuki! Zauważyłam, że Farelka jest w podobnej sytuacji - gratuluje kochana :* i też przeszłaś krwawienie.. wiem, co czułaś.. ale oby już najgorsze było za nami!
Kadetka lubi tę wiadomość
Nadzczynnosc tarczycy-Methimazole 2.5 mg
28 lat
8 lipiec transfer 3-dniowych 2-och zarodkow.
23 lipiec beta
Czekamy na cud♡♡ -
Nie dziękuję Misiu , czekałam na wieści od Ciebie. trzymam mocno kciuki żeby tym razem się udało i byś mogła cieszyć się ciąża,w końcu MUSI być dobrzeMisiaZ88 wrote:Cześć Kochana, cały czas Was czytam i czekam na dobre wieści, cały czas myślę o Tobie i trzymam kciuki za biopsje. U Nas przygotowania do ostatniego transferu. Dostałam intralipid od Paśnika, ale Nasz zarodeczek jest słaby i w duszy szykuję się na kolejną procedurę

będę czekać z niecierpliwością na dobre wiadomości i daj koniecznie znać co by mi ręce nie zdretwialy od trzymania kciuków ❤
Kate_______, MisiaZ88 lubią tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Kadetka wrote:Kochane... nie sposób wymienić każdej z Was z osobna.. a nie chciałabym nikogo pominąć... postanowiłam napisać do Was, aby dać Wam nadzieję... może któraś z Was dzięki temu wpisowi uwierzy, że jednak warto podjąć kolejną próbę, stoczyć kolejną bitwę.. dla tych z Was, które nie znają / nie pamiętają mojej historii - w skrócie.. przed 30 rż usłyszałam diagnozę która dla mnie była jak wyrok.. przedwczesne wygasanie czynności jajników.. AMH 0,04... krańcowo niskie.. szanse za dziecko = 0 .. lekarze nie dawali mi żadnych szans... dopiero na jakimś forum znalazłam informację o możliwości skorzystania z KD.. na początku nawet nie wiedziałam co oznacza ten tajemniczy skrót.. kiedy przeczytałam kilka historii, pomyślałam cudownie, ale jednak nie dla mnie..po jakimś czasie jednak dopuściłam do siebie myśl, że to jedyna droga aby dostąpić cudu macierzyństwa, ciąży, porodu... mój mąż jednak był zdecydowanie na nie... to był trudny czas, bardzo trudny.. bałam się, że nie zmieni zdania.. był na nie nawet dla samej procedury In vitro.. co dopiero z wykorzystaniem komórki dawczyni... na szczęście.. dany mu czas, wiele rozmów, rożnie przebiegających, z rozmaitymi argumentami, rożnie kończących się, wielokrotnie łzami, podsunięta lektura, nawet listy - tylko do niego, bo tak miałam pewność, że przeczyta do końca a w rozmowie wiecie, nie zawsze wszystko potoczy się tak jak chcemy i często nie zdążymy powiedzieć tego co chcieliśmy i w taki sposób w jaki zamierzaliśmy.. ostatecznie, zapadła decyzja - WALCZYMY. Naiwnie myślałam, że opcja z KD to praktycznie "pewniak" i kiedy po pierwszej procedurze okazało się, że mamy niezwykle mało zarodków.. (2 w 3dobie) popłynęły pierwsze łzy.. transferowaliśmy obydwa, co miało zwiększyć szansę... niestety... nie udało się... wówczas świat mi się zawalił po raz drugi.. jak wtedy kiedy usłyszałam "nigdy nie zajdzie pani w ciążę".. na szczęście nasz program gwarantował minimum 3 dobrej jakości zarodki w 3dobie rozwoju.. otrzymaliśmy wiec pakiet reklamacyjny (na kolejną pełną procedurę nie byłoby nas stać).. równo dwa miesiące później podeszliśmy drugi raz... nie mieliśmy już wpływu na wybór dawczyni - pakiet reklamacyjny wybierają embriolodzy w porozumieniu z lekarzem.. ale wiecie co? nie miało to dla mnie kompletnie znaczenia! Owszem istotna była grupa krwi, ale to zawsze dobierają do matki.. i tak z dobroci serca załogi poznaliśmy dane dotyczące ich wyboru, ale ja zalana łzami nawet nie patrzyłam na tą kartkę.. dla mnie istotne było aby była dla nich "sprawdzoną", pewniejszą niż tamta... okazało się, że z drugiego podejście embriolodzy byli bardzo zadowoleni! już w 3 dobie mieliśmy 4 piękne zarodki nadające się do transferu, a kolejne 3 pozostawili w chodowi do blastocysty.. (w sumie było 9 oocytow) znów zdecydowaliśmy się na podanie dwóch zarodków... licząc na wymarzone bliźnięta
po upływie kilku dni kiedy dowiedzieliśmy się, że żadnej z 3 pozostawionych zarodków nie nadawał się do zamrożenia, zaczęłam się martwić.. myślałam "jaką mam pewność, że któryś z tych dwóch transferowanych 3dnowych osiągnął w mojej macicy stadium blastocysty?"... mój niepokój okazał się niepotrzebny... już w 9 dpt zrobiłam pierwsza betę... żeby się nie katować czekaniem, pojechaliśmy do labu gdzie wynik dostaje się na maila w ciągu 2 godzin... z drżącym sercem sprawdzaliśmy profil... Beta 83!! siedziałam na kanapie z 2 godziny praktycznie bez ruchu... oczywiście najpierw zalałam się łzami w ramionach męża.. postanowiłam powtórzyć betę po 2 dniach - mało to historii o cb? wynik.. 277 ... i tak beta rosła nam o 200% - 300% w ciąg 48h!! po cichutku, każde z nas w swojej głowie myślało "czyżby bliźnięta?" i rzeczywiście... wizyta pęcherzykowa - mamy dwa pęcherzyki... następna wizyta... mamy dwa serduszka...choć dr cały czas mówiła "spokojnie, proszę się nie nastawiać" później znacznie osłabłam.. pewnie to typowe objawy ciąży + duże dawki leków.. praktycznie całymi dniami spalam, aż tu pewnego wieczora - krew... szpital, przeżyliśmy prawdziwe chwile grozy, bardzo się baliśmy.. na szczęście USG wykazało, ze obydwa serduszka biją, obserwacja kilkudniowa w szpitalu, w końcu wyjście i reżim łóżkowy w domu.. Kochane, aktualnie jestem w 9 tc bliźniaczej... powoli pozwalam sobie na cieszenie się tym faktem, bo niestety ale w takich sytuacjach w jakich "MY" jesteśmy, często boimy się cieszyć... za każdym razem kiedy "wiszę nad muszlą" myślę sobie, że to dobrze, bo to znak, że Maluszki się rozwijają 
Trzymam za Was kochane mocno kciuki! Zauważyłam, że Farelka jest w podobnej sytuacji - gratuluje kochana :* i też przeszłaś krwawienie.. wiem, co czułaś.. ale oby już najgorsze było za nami!
Czytam z zapartym tchem Twa wiadomość i z uśmiechem dochodzę do drugiej jej części w dodatku trochę się z nią utożsamiam bo sama przeszłam podobny stres a tu na końcu wspomnienie o mnie
Ale mi się miło zrobiło i ogromnie gratuluję bliźniaków
jesteśmy w podobnym czasie. Zapraszam na forum ciężarówki po IVF 2018
Kadetka lubi tę wiadomość

-
Kochana dziękuję i ja o Tobie też myślę...Karolciaaa26 wrote:Kadetka Kochana myslalam czesto o Tobie:* Jak sie ciesze na to wspaniala nowine az mi łezki polecialy:* Rosnijcie zdrowo mamuska!!:*

podjęliście ostateczna decyzje czy rozważanie opcje? Mocno trzymam kciuki za Wasze szczęście! :*
Trzeba walczyć... Bo WARTONajszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie
POF, Hashimoto,
MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
po leczeniu immunosupresyjnym
I ET

II ET szczęśliwy
-
Farelka wrote:Czytam z zapartym tchem Twa wiadomość i z uśmiechem dochodzę do drugiej jej części w dodatku trochę się z nią utożsamiam bo sama przeszłam podobny stres a tu na końcu wspomnienie o mnie
Ale mi się miło zrobiło i ogromnie gratuluję bliźniaków
jesteśmy w podobnym czasie. Zapraszam na forum ciężarówki po IVF 2018 
Kochana bo wylapalam Twoja historię.. Jest bardzo podobna.. I
z uwagi na bliźniaki
.. I krwawienie spowodowane u mnie i u Ciebie krwiakiem który na szczęście się zmniejsza
i nawet czasowo bardzo podobnie
dziękuję za zaproszenie... Chętnie się pojawię...
Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie
POF, Hashimoto,
MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
po leczeniu immunosupresyjnym
I ET

II ET szczęśliwy
-
Kadetka wrote:Kochana bo wylapalam Twoja historię.. Jest bardzo podobna.. I
z uwagi na bliźniaki
.. I krwawienie spowodowane u mnie i u Ciebie krwiakiem który na szczęście się zmniejsza
i nawet czasowo bardzo podobnie
dziękuję za zaproszenie... Chętnie się pojawię...
Dokładnie w dodatku to co pisałaś o zarodkach moje żadne nie chciały przetrwać w laboratorium i przy 2 procedurze mieliśmy kilka zarodków i żaden z nich nie przetrwał w labo do blastocysty to zaczęłam się zastanawiać jakie są szanse że te dwa na pokładzie że mną dadzą radę... I daly
Czekam z niecierpliwością na forum ciążowym

-
Kate wszystko w porządku? Już po @? Dałaś radę? BuziakiDiagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
W marcu lecimy do Polski tam probowacKadetka wrote:Kochana dziękuję i ja o Tobie też myślę...
podjęliście ostateczna decyzje czy rozważanie opcje? Mocno trzymam kciuki za Wasze szczęście! :*
Trzeba walczyć... Bo WARTO
Dalas nam nadzieje bo o szczescie trzeba walczyc:*
Paulcia28, Kadetka, MonikA_89! lubią tę wiadomość
Nadzczynnosc tarczycy-Methimazole 2.5 mg
28 lat
8 lipiec transfer 3-dniowych 2-och zarodkow.
23 lipiec beta
Czekamy na cud♡♡ -
nick nieaktualnyPaulcia28 wrote:Kate wszystko w porządku? Już po @? Dałaś radę? Buziaki
Małpa jeszcze mnie nie opuściła ale bynajmniej nie boli.
za to już stresuje się przed poniedziałkową wizyta..
Ty też już pewnie myślisz o nadchodzącym czwartku.. ciężki ten nasz żywot:(
-
Karolciaaa26 wrote:W marcu lecimy do Polski tam probowac
Dalas nam nadzieje bo o szczescie trzeba walczyc:*
Cieszę się Kochana, że tak mówisz:-* będę nick trzymać kciuki! Klinika wybrana?Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie
POF, Hashimoto,
MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
po leczeniu immunosupresyjnym
I ET

II ET szczęśliwy
-
Kadetko super wieści,warto walczyć i Ty jesteś pięknym tego dowodem. Życzę Wam dużo zdrówka, rośnijcie zdrowo❤️
Motylku ja wiem ze ten czas oczekiwania jest ciężki,ale ja cały czas wierze ze będzie wszystko w porzadku❤️
Ściskam wszystkie Kobietki ❤️
motylek@, Paulcia28 lubią tę wiadomość
👩🦰
Hiperpolaktynemia
Niedoczynnosc tarczycy
Endometrioza
👱♂️
Czynnik męski
4 inseminacje 😞😞😞😞
IVF+IMSI❄️❄️❄️❄️
Transfer świeży 😞
Crio❄️😉❤️👧🏻 Zdrowa córeczka
06.2020 Zaczynamy walkę o rodzeństwo
07.2020 Crio❄️😞
09.2020 Crio❄️😉❤️👧🏻 Zdrowa córeczka -
Waleczna a u Ciebie też bliźnięta? Byłaś już na usg? Jak się czujeszWaleczna wrote:Kadetko super wieści,warto walczyć i Ty jesteś pięknym tego dowodem. Życzę Wam dużo zdrówka, rośnijcie zdrowo❤️
Motylku ja wiem ze ten czas oczekiwania jest ciężki,ale ja cały czas wierze ze będzie wszystko w porzadku❤️
Ściskam wszystkie Kobietki ❤️Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Kadetka wrote:Kochane... nie sposób wymienić każdej z Was z osobna.. a nie chciałabym nikogo pominąć... postanowiłam napisać do Was, aby dać Wam nadzieję... może któraś z Was dzięki temu wpisowi uwierzy, że jednak warto podjąć kolejną próbę, stoczyć kolejną bitwę.. dla tych z Was, które nie znają / nie pamiętają mojej historii - w skrócie.. przed 30 rż usłyszałam diagnozę która dla mnie była jak wyrok.. przedwczesne wygasanie czynności jajników.. AMH 0,04... krańcowo niskie.. szanse za dziecko = 0 .. lekarze nie dawali mi żadnych szans... dopiero na jakimś forum znalazłam informację o możliwości skorzystania z KD.. na początku nawet nie wiedziałam co oznacza ten tajemniczy skrót.. kiedy przeczytałam kilka historii, pomyślałam cudownie, ale jednak nie dla mnie..po jakimś czasie jednak dopuściłam do siebie myśl, że to jedyna droga aby dostąpić cudu macierzyństwa, ciąży, porodu... mój mąż jednak był zdecydowanie na nie... to był trudny czas, bardzo trudny.. bałam się, że nie zmieni zdania.. był na nie nawet dla samej procedury In vitro.. co dopiero z wykorzystaniem komórki dawczyni... na szczęście.. dany mu czas, wiele rozmów, rożnie przebiegających, z rozmaitymi argumentami, rożnie kończących się, wielokrotnie łzami, podsunięta lektura, nawet listy - tylko do niego, bo tak miałam pewność, że przeczyta do końca a w rozmowie wiecie, nie zawsze wszystko potoczy się tak jak chcemy i często nie zdążymy powiedzieć tego co chcieliśmy i w taki sposób w jaki zamierzaliśmy.. ostatecznie, zapadła decyzja - WALCZYMY. Naiwnie myślałam, że opcja z KD to praktycznie "pewniak" i kiedy po pierwszej procedurze okazało się, że mamy niezwykle mało zarodków.. (2 w 3dobie) popłynęły pierwsze łzy.. transferowaliśmy obydwa, co miało zwiększyć szansę... niestety... nie udało się... wówczas świat mi się zawalił po raz drugi.. jak wtedy kiedy usłyszałam "nigdy nie zajdzie pani w ciążę".. na szczęście nasz program gwarantował minimum 3 dobrej jakości zarodki w 3dobie rozwoju.. otrzymaliśmy wiec pakiet reklamacyjny (na kolejną pełną procedurę nie byłoby nas stać).. równo dwa miesiące później podeszliśmy drugi raz... nie mieliśmy już wpływu na wybór dawczyni - pakiet reklamacyjny wybierają embriolodzy w porozumieniu z lekarzem.. ale wiecie co? nie miało to dla mnie kompletnie znaczenia! Owszem istotna była grupa krwi, ale to zawsze dobierają do matki.. i tak z dobroci serca załogi poznaliśmy dane dotyczące ich wyboru, ale ja zalana łzami nawet nie patrzyłam na tą kartkę.. dla mnie istotne było aby była dla nich "sprawdzoną", pewniejszą niż tamta... okazało się, że z drugiego podejście embriolodzy byli bardzo zadowoleni! już w 3 dobie mieliśmy 4 piękne zarodki nadające się do transferu, a kolejne 3 pozostawili w chodowi do blastocysty.. (w sumie było 9 oocytow) znów zdecydowaliśmy się na podanie dwóch zarodków... licząc na wymarzone bliźnięta
po upływie kilku dni kiedy dowiedzieliśmy się, że żadnej z 3 pozostawionych zarodków nie nadawał się do zamrożenia, zaczęłam się martwić.. myślałam "jaką mam pewność, że któryś z tych dwóch transferowanych 3dnowych osiągnął w mojej macicy stadium blastocysty?"... mój niepokój okazał się niepotrzebny... już w 9 dpt zrobiłam pierwsza betę... żeby się nie katować czekaniem, pojechaliśmy do labu gdzie wynik dostaje się na maila w ciągu 2 godzin... z drżącym sercem sprawdzaliśmy profil... Beta 83!! siedziałam na kanapie z 2 godziny praktycznie bez ruchu... oczywiście najpierw zalałam się łzami w ramionach męża.. postanowiłam powtórzyć betę po 2 dniach - mało to historii o cb? wynik.. 277 ... i tak beta rosła nam o 200% - 300% w ciąg 48h!! po cichutku, każde z nas w swojej głowie myślało "czyżby bliźnięta?" i rzeczywiście... wizyta pęcherzykowa - mamy dwa pęcherzyki... następna wizyta... mamy dwa serduszka...choć dr cały czas mówiła "spokojnie, proszę się nie nastawiać" później znacznie osłabłam.. pewnie to typowe objawy ciąży + duże dawki leków.. praktycznie całymi dniami spalam, aż tu pewnego wieczora - krew... szpital, przeżyliśmy prawdziwe chwile grozy, bardzo się baliśmy.. na szczęście USG wykazało, ze obydwa serduszka biją, obserwacja kilkudniowa w szpitalu, w końcu wyjście i reżim łóżkowy w domu.. Kochane, aktualnie jestem w 9 tc bliźniaczej... powoli pozwalam sobie na cieszenie się tym faktem, bo niestety ale w takich sytuacjach w jakich "MY" jesteśmy, często boimy się cieszyć... za każdym razem kiedy "wiszę nad muszlą" myślę sobie, że to dobrze, bo to znak, że Maluszki się rozwijają 
Trzymam za Was kochane mocno kciuki! Zauważyłam, że Farelka jest w podobnej sytuacji - gratuluje kochana :* i też przeszłaś krwawienie.. wiem, co czułaś.. ale oby już najgorsze było za nami!
Bardzo dziękuję że zechciałaś tu napisać o swojej historii, bardzo była mi teraz potrzebna taka forma wsparcia, że jednak może kiedyś i nasz los się odmieni. Dziękuję i życzę wszystkiego dobrego, zdrowej i spokojnej ciąży, radości z kolejnych USG :*
-
Nie dziękuję ❤też o Tobie ,o Was wszystkich myślę i o Waszych historiach,mam nadzieję że u każdej z Was/Nas będzie szczęśliwe zakończenie... A jeśli jednak nie ,to walczylysmy do końca . Musimy walczyć i być silne Ale wszystko jest w rękach Boga. Ja mam ostatnio ciężkie chwilę, niewiedza mnie dobija ale prawdy się boję... Ale nawet jeśli nie dostaniemy ostatniej szansy to nie będę żałować tego czasu który poświęcilam na walkę,bo w ciąży byłam,skończyło się jak się skończyło ale to był cudowny czas mimo wielkiego strachu i nigdy nie zapomnę mojego aniołka. Nie wiem co będzie w czwartek ale już jestem dumna z mojego męża że walczy razem wytrwale by spełnić nasze marzenie. Ten czas walki zbliżył nas do siebie i wiem że zawsze mogę na niego liczyć. Będzie co ma być ,muszę być twarda bez względu na wynik.srebrzysta wrote:Paulcia myślałam ostatnio o tobie i mocno wierzę że tym razem się wszystko ułoży &&&&
Trzymam za Was wszystkie kciuki i trzymajcie proszę za nas kciuki w czwartek. Dobranoc dziewczyny,spijcie spokojnie ,życzę Wam z całego serca spełnienia marzeń ❤❤❤ dziękuję za Wasze wsparcie,jesteście najlepszeWiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2018, 21:53
motylek@, Aś2018, andzia83, Farelka, aga_ni, Ana ana lubią tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Kochana dziekuje ze pytasz, czyje się dobrze nie ma co narzekać chociaż nudności nie dają mi spokoju,ale wszystko trzeba przeżyć. Na 1usg byłam i wszystko było jak najbardziej w porządku,ale stres mnie ogarnia bo we wtorek wizyta serduszkową. Pęcherzyk był jeden,wiec bliźniąt nie ma❤️Ja proszę Boga o to aby moja Kruszynka rosła zdrowo i pozostała ze mną.Paulcia28 wrote:Waleczna a u Ciebie też bliźnięta? Byłaś już na usg? Jak się czujesz
Paulcia myśle cały czas o Tobie i wierze,ze 8.11 będą bardzo dobre wieści. Buziaki:*
Paulcia28 lubi tę wiadomość
👩🦰
Hiperpolaktynemia
Niedoczynnosc tarczycy
Endometrioza
👱♂️
Czynnik męski
4 inseminacje 😞😞😞😞
IVF+IMSI❄️❄️❄️❄️
Transfer świeży 😞
Crio❄️😉❤️👧🏻 Zdrowa córeczka
06.2020 Zaczynamy walkę o rodzeństwo
07.2020 Crio❄️😞
09.2020 Crio❄️😉❤️👧🏻 Zdrowa córeczka -
Robiłam cytologię, posiew w kierunku bakterii i czystość pochwy. Lekarz widział wyniki, kazał brać pałeczki kwasu mlekowego przez 10 dni i rozpisał stymulację do ivf. A jak się pytałam czy wyniki na pewno są ok, to mówił że nie ma się czym martwić.Kadetka wrote:o kurcze Monia... zaskoczyłaś mnie z tym transferem podczas stanu zapalanego.., to ni wymagali u Was przed procedura cytologii?? jestem w szoku !!
Masz racje! Bardzo dobre posunięcie z tym, wykorzystaniem czasu i sprawdzeniem co się dzieje w środku...to na wagę złota! Ja nie znam osobiście przypadków leczenia nanotechnologią, ale czytałam o tym wiele dobrego
a jaki brałaś steryd i przez kogo zalecony? faktycznie dziwne ze tylko do 7tc... ja biore Encorton zalecił mi go immunolog Doc. Paśnik i mam brać do końca 12 tc
Jeśli chodzi o steryd to brałam metypred. Zalecił mi go lekarz, z kliniki, który robił ivf. Natomiast napro mi teraz zapisała encorton przy staraniach i będę go brać pewnie całą ciążę.
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62





