X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną In vitro start styczeń 2018
Odpowiedz

In vitro start styczeń 2018

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 21:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj Dziewczynki,to racja! Każde Wasze słowo! Ja też stałam się odludkiem,bo np przyszedł@ i spadek nastroju... W pracy chodzę roześmiana, ale to maska. Przesuwamy granice co chwile. Czasem myślę krok do przodu i jak nie wyjdzie,to dwa do tyłu... Rozmowa o emocjach bardzo pomaga. Ja chodziłam do psychologa, ale więcej mi dało otworzenie się tu. Wbrew pozorom tu jesteśmy bardzo otwarte! Jedyny plus to jest to, że Was poznałam

    Paulcia28, Niezapominajka5, MalaMiss lubią tę wiadomość

  • Paulcia28 Autorytet
    Postów: 5527 4506

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 21:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jestem szczęśliwa jak jestem sama w domu( jeśli mąż w pracy jeszcze jest) i mogę spokojnie pomyśleć itp. Nie lubię spotkań rodzinnych bo tam zawsze nóż w plecy, w pracy też non stop pytają na co czekam z moją prawie 30- tka na karku, aj cieszę się że mam Was , wielkie DZIĘKUJĘ Wam. Teraz jestem spokojniejsza. W nagrodę zjem loda :-P najlepszy na smutki, Buko jaki smak preferujesz? Ja dopadlam tzw Twisty ,pyyychhhaaa

    ninkali lubi tę wiadomość

    Diagnoza:Azoospermia
    3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
    3x crio , 1 świeży transfer
    29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
    13.09.18😞15.03.19😭

    -12/19 naturalny cud- cb
    -Aniołki (8*)2015 (12*)2018
    -Amh 2,74
    -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
    21.10.19 histeroskopia
    -Zespół Ashermana
    -Usunięty polip
    9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
    Zero zrostow, jajowody drożne
    Torbiel 😬
    02.2022 rozwód i początek nowego życia...
    Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 21:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulcia, ja to tylko czekoladowe :D u mnie największym lodozerca jest mąż, o każdej porze roku potrafi zjeść litrowe opakowanie lodów, jakby to on mógł zajść w ciążę to już bym go dawno o to podejrzewał przez te zachcianki.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2018, 21:38

    Paulcia28 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 21:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A i jeszcze jedno, my jak zaczęliśmy mówić że mamy problem z zajsciem w ciążę, tu mój m był o wiele bardziej otwarty, to się okazało że większość znajomych miała jakieś problemy. A co do rodziny to najbliższa się domyślala, więc była bardzo traktowna, a dalszą się nie przejmowałam i nie miałam oporów żeby powiedzieć że ja nikomu pod kołdrę nie zaglądam. Za cudzymi dziećmi aż tak nie przepadam to i nikt mi ich nie pcha w ręce, za to mój m to mógłby wszystkie dzieci zaglaskac, więc może i dlatego do mnie tak nie lgna.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2018, 21:43

  • Paulcia28 Autorytet
    Postów: 5527 4506

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 21:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Buko wrote:
    Paulcia, ja to tylko czekoladowe :D u mnie największym lodozerca jest mąż, o każdej porze roku potrafi zjeść litrowe opakowanie lodów, jakby to on mógł zajść w ciążę to już bym go dawno o to podejrzewał przez te zachcianki.
    Ja jem lody cały rok, każdego rodzaju, brak lodów w domu kończy się wysłaniem męża po dostawę bo inaczej potrafię być denerwujaca , to smacznego za nas dziewczyny, ja już trzeciego loda jem a przedtem zagryzlam kiełbasa, mój mąż ze śmiechu się tarza.

    Diagnoza:Azoospermia
    3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
    3x crio , 1 świeży transfer
    29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
    13.09.18😞15.03.19😭

    -12/19 naturalny cud- cb
    -Aniołki (8*)2015 (12*)2018
    -Amh 2,74
    -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
    21.10.19 histeroskopia
    -Zespół Ashermana
    -Usunięty polip
    9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
    Zero zrostow, jajowody drożne
    Torbiel 😬
    02.2022 rozwód i początek nowego życia...
    Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie
  • szatanka Autorytet
    Postów: 2799 1656

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 21:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ninkali wrote:
    Oj Dziewczynki,to racja! Każde Wasze słowo! Ja też stałam się odludkiem,bo np przyszedł@ i spadek nastroju... W pracy chodzę roześmiana, ale to maska. Przesuwamy granice co chwile. Czasem myślę krok do przodu i jak nie wyjdzie,to dwa do tyłu... Rozmowa o emocjach bardzo pomaga. Ja chodziłam do psychologa, ale więcej mi dało otworzenie się tu. Wbrew pozorom tu jesteśmy bardzo otwarte! Jedyny plus to jest to, że Was poznałam

    Ninka, odpowiadam Ci tu, zamiast na privie. :) Faktycznie, musi Ci być bardzo smutno, skoro spisałaś ten transfer na porażkę w momencie, kiedy masz pozytywne sikańce! Moim zdaniem dziewczyny mają rację - masz co najwyżej za mało progesteronu albo się gdzieś kujnęłaś lub pękł Ci krwiaczek.

    Reasumując, wydaje mi się, że dziś masz powody do nadziei jakich nie miałaś od dawna, ale może to taki mechanizm obronny, że wolisz nastawić się na porażkę, bo radość nie boli.

    Ja też jestem już zombiakiem właściwie. Od czasu straty ciąży nie chce mi się rozmawiać z ludźmi, po zakończeniu zwolnienia poszłam nawet na bezpłatny urlop i wykonuję tylko swoją drugą pracę w zaciszu domowym. Czasami wręcz mam wrażenie, że moje życie zawsze tak wyglądało i już będzie wyglądać, że będzie to permanentny smutek, ale wtedy przypominam sobie, jak czułam się w ciąży i wiem, że radość wróci. Byle tylko znowu zobaczyć dwie kreski.

    Paulcia28, ninkali, Niezapominajka5, wichrowe_wzgórza lubią tę wiadomość

    klz9bd3m9oljt4xc.png

    13.05.2020 - nasza Lilianka jest już z nami ❤️
  • Kaśka28 Autorytet
    Postów: 4792 5011

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 21:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Odebralam dzisiaj wyniki...nie udalo sie...

    Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
    9dpt 84.51 :D
    11dpt 210
    14 dpt 765.9
    18dpt 4270
    32dptmamy ❤️
    w4sq3e3kaoemk4zn.png
  • Paulcia28 Autorytet
    Postów: 5527 4506

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 21:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Buko wrote:
    A i jeszcze jedno, my jak zaczęliśmy mówić że mamy problem z zajsciem w ciążę, tu mój m był o wiele bardziej otwarty, to się okazało że większość znajomych miała jakieś problemy. A co do rodziny to najbliższa się domyślala, więc była bardzo traktowna, a dalszą się nie przejmowałam i nie miałam oporów żeby powiedzieć że ja nikomu pod kołdrę nie zaglądam. Za cudzymi dziećmi aż tak nie przepadam to i nikt mi ich nie pcha w ręce, za to mój m to mógłby wszystkie dzieci zaglaskac, więc może i dlatego do mnie tak nie lgna.
    Ja taka sama jestem , cudze dzieci bądź też z rodziny ok ale po godzinie już chce być w domku w mojej oazie ciszy. Może jak się kiedyś uda z własnym bobasem to wtedy TO poczuje ale póki co, szczęśliwa jestem gdy opuszczę grono dzieciatych znajomych i nie muszę wysłuchać ohow i achow. A Ty będziesz świetna matka i Twoje maleństwo będzie wyjątkowe bo razem z mężem o nie walczylas całym sercem

    Diagnoza:Azoospermia
    3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
    3x crio , 1 świeży transfer
    29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
    13.09.18😞15.03.19😭

    -12/19 naturalny cud- cb
    -Aniołki (8*)2015 (12*)2018
    -Amh 2,74
    -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
    21.10.19 histeroskopia
    -Zespół Ashermana
    -Usunięty polip
    9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
    Zero zrostow, jajowody drożne
    Torbiel 😬
    02.2022 rozwód i początek nowego życia...
    Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie
  • karolcia35 Autorytet
    Postów: 4915 4004

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 21:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam na nie swoim wątku :)
    Ale w 1000% zgadzam się z tym co tu piszecie.
    Też unikam spotkań gdzie pojawiają się dzieci. Zostali nam znajomi tez bez dzieci, bo z dawnymi nie ma już o czym rozmawiać.
    Myślałam o psychologu ale na samą myśl czuje ze nie byłabym w stanie wydusic słowa tylko byłby ryk ;( nie potrafię o tym otwarcie rozmawiać.

    Paulcia28 lubi tę wiadomość

    AMH 0,54
    10.2014 IMSI 2 zarodki :( beta <0,1
    05.2015 brak oocytów
    03.2016 brak oocytów
    08.2016 IMSI 1 zarodek, ciąża pozamaciczna :(
    02.2017 IMSI 2 zarodki :( beta <0,1
    mlr 0%, I seria szczepień mlr 38% :)
    10.2017 IMSI 3 zarodki 01.2018 crio :( 03.2018 crio :( 09.2018 crio :(
    12.2018 IMSI 2 zarodki 2-dniowe 4b i 5b w oczekiwaniu na crio...
    NK 16,5%
    07.2019 crio 4b, 12 dpt - 99,8; 13 dpt - 185,6; 15 dpt - 825,6; 17 dpt - 2509; 21 dpt - 4942 :( ciąża ektopowa
  • Paulcia28 Autorytet
    Postów: 5527 4506

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 21:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kaśka28 wrote:
    Odebralam dzisiaj wyniki...nie udalo sie...
    Nie poddawaj się ,walcz o szczęście a nadejdzie czas na cuda. Trzymaj się cieplutko :-* masz jeszcze śnieżynki?

    Diagnoza:Azoospermia
    3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
    3x crio , 1 świeży transfer
    29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
    13.09.18😞15.03.19😭

    -12/19 naturalny cud- cb
    -Aniołki (8*)2015 (12*)2018
    -Amh 2,74
    -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
    21.10.19 histeroskopia
    -Zespół Ashermana
    -Usunięty polip
    9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
    Zero zrostow, jajowody drożne
    Torbiel 😬
    02.2022 rozwód i początek nowego życia...
    Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie
  • Paulcia28 Autorytet
    Postów: 5527 4506

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 22:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    karolcia35 wrote:
    Witam na nie swoim wątku :)
    Ale w 1000% zgadzam się z tym co tu piszecie.
    Też unikam spotkań gdzie pojawiają się dzieci. Zostali nam znajomi tez bez dzieci, bo z dawnymi nie ma już o czym rozmawiać.
    Myślałam o psychologu ale na samą myśl czuje ze nie byłabym w stanie wydusic słowa tylko byłby ryk ;( nie potrafię o tym otwarcie rozmawiać.
    Też tak myślałam ( byłam u psychologa po stracie ciąży cud) i najpierw wycie a potem powoli dochodzilam do siebie, więc może jednak spróbuj bo niektórym pomaga. Ja duszę emocje w sobie tygodniami i potem strzelam jak z karabinu, dziś zdążyłam już być radosną, wściekła, smutną ,płacz już dwa razy zaliczyłam więc teraz już jest ok. Mamy siebie a to naprawdę pomaga, nie wiem jakbym dała sobie radę bez Was , jesteście wielkie.

    karolcia35 lubi tę wiadomość

    Diagnoza:Azoospermia
    3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
    3x crio , 1 świeży transfer
    29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
    13.09.18😞15.03.19😭

    -12/19 naturalny cud- cb
    -Aniołki (8*)2015 (12*)2018
    -Amh 2,74
    -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
    21.10.19 histeroskopia
    -Zespół Ashermana
    -Usunięty polip
    9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
    Zero zrostow, jajowody drożne
    Torbiel 😬
    02.2022 rozwód i początek nowego życia...
    Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie
  • Paulcia28 Autorytet
    Postów: 5527 4506

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 22:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pytanie z innej beczki, mam wzdety brzuch i zaparcia czy to utrogest jest winny? Trzeci dzień już taki balon mam i w spodnie się nie mieszcze, przyrost wagi tylko na brzuchu i udach trochę od proga?

    Diagnoza:Azoospermia
    3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
    3x crio , 1 świeży transfer
    29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
    13.09.18😞15.03.19😭

    -12/19 naturalny cud- cb
    -Aniołki (8*)2015 (12*)2018
    -Amh 2,74
    -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
    21.10.19 histeroskopia
    -Zespół Ashermana
    -Usunięty polip
    9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
    Zero zrostow, jajowody drożne
    Torbiel 😬
    02.2022 rozwód i początek nowego życia...
    Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie
  • Doriska87 Autorytet
    Postów: 603 201

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 22:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, jesteście super. Dziękuję Wam za wsparcie i ciepłe słowa. Nikali to jutro razem Bete robimy... U mnie to już czysta formalność ale chcę mieć to na papierze...

    Jak wszystkie te lata niepowodzeń dzielnie znosiłam tak dziś coś we w mnie pękło.
    Przeryczałam całe popołudnie.
    Kiedyś myślałam że jakby co to zawsze ostatnim ratunkiem jest in vitro....teraz widzę, że to bardziej złożony temat i jeszcze długa walka przed nami.
    Ja to się podniosę ale jak widzę jakie czarnowidztwo mój maż uprawia i podkreśla ile kasy na to poszło i ze może nam nie są pisane dzieciaki to chyba bardziej mnie to boli niż to że się nie udało...On chyba przestał wierzyć i znów ja muszę ciągnąć nas razem w górę, chociaż czasem czuję że już jestem na dnie i sił mi brak.
    Te lata niepowodzeń zniszczyły mnie psychicznie i fizycznie.
    Jak czasem jadę w pracy widą i patrzę w lutro to widzę ile życia ze mnie zeszło, jaka jestem spięta i zestresowana, zmęczenie wprost bije z mojej twarzy.

    Kaśka28,
    przykro mi, ale musimy dalej walczyć.

    Dziewczyny wszytskie bedziemy matkami- zobaczycie...:-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2018, 22:33

    Paulcia28, ninkali, MalaMiss lubią tę wiadomość

    2019 Natalka
  • Paulcia28 Autorytet
    Postów: 5527 4506

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 22:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny KTO NIE WALCZY TEN NIE NIANCZY!!! Ładujemy akumulatory i do boju. Wiosna przyszła i boćki lecą pod adres każdej z nas :-) :-)

    ninkali, Eltasz, MalaMiss, aga80 lubią tę wiadomość

    Diagnoza:Azoospermia
    3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
    3x crio , 1 świeży transfer
    29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
    13.09.18😞15.03.19😭

    -12/19 naturalny cud- cb
    -Aniołki (8*)2015 (12*)2018
    -Amh 2,74
    -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
    21.10.19 histeroskopia
    -Zespół Ashermana
    -Usunięty polip
    9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
    Zero zrostow, jajowody drożne
    Torbiel 😬
    02.2022 rozwód i początek nowego życia...
    Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 22:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kaśka28 wrote:
    Odebralam dzisiaj wyniki...nie udalo sie...
    Tule mocno!!! Szkoda,że żadne słowa nie są w stanie teraz pomóc! Trzymaj się kochana! Może jak nie "drzwiami,", to "oknem"? Masz jakiś plan, może my pomożemy? :-)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 23:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Doriska, jutro ech... Mi pewnie w nocy sms przyjdzie... Bo czasem tak lab dziwnie robi. Jak emocje opadną, musimy nowy plan wymyślić!
    Paulcia, to może być efekt leków,polecam wypić siemię lniane-serio jak mnie tak bolał żołądek i wzdęcia po punkcji,to była to ambrozja! Zwykle nic a jednak!
    Karolcia i ja też wpadłam w ryk,potem kolejna sesja i różnie był. Ale czasem wysuszenie i fizyczne rozładowanie choćby płaczem pomagają!
    Szatanka! Dziękuję za podniesienie na duchu! Wiele przeszłaś! Jestem z Ciebie dumna,że mimo wszystko walczysz! Czasem musimy wszystko inne odsunąć,by skupić naszą uwagę, energię na walce o macierzyństwo! Ja bije się z myślami, czy nie zwolnić się. Bo mam dość kombinowania,kłamania i zakładania maski, jak czuję że się wali. Czy mnie na to stać?! W sumie średnio. Choć powiem Wam, że ja wszystko wydaje na leczenie co zarobię... Boję się na konto wchodzić:-P

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 23:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny!
    Kaska, bardzo mi przykro :( Wiem co czujesz, jest nas wiecej niestety :(

    Ninkali, MalaMiss, Paulcia, Szatanka, czytam Was i czuje jakbym sama to pisala..
    Te odczucia, samotnosc, ciaza wsrod znajomych, przygnebienie i smutek.
    Ja mam to samo, nie daje juz sobie rady, jesli mam byc wobec siebie uczciwa to od dobrego roku mecze sie strasznie, nie jestem soba..
    Po dlugiej walce sama z soba umowilam sie do psychologa, jade w poniedzialek..
    Jesli mamy czekac kilka miesiecy na komorki od dawczyni to nie dam sobie rady sama, musi ktos mi pomoc :( :(
    Moj maz potrafi zyc obok staran, in vitro. Ja niestety nie potrafie sie przestawic na tryb "obok", dla mnie starania to cale zycie, nic innego nie jest wazne..
    Dlatego zdecydowalam sie na psychologa, mam nadzieje, ze mi pomoze...

    Ninkali, Paulcia - czekam na pozytywny final u Was, choc widze, ze targaja Wami zle przeczucia.. Mam nadzieje, ze sie mylicie i za kilka dni dostaniecie ogromna niespodzianke!!

    I cos jeszcze - wpadlo mi ostatnio w oko i idealnie pasuje do naszej sytuacji

    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/07c2a64e0e75.png


    Takze Kochane czekamy, wieeeeelkie szczescie idzie do nas, ale powolutku...


    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2018, 23:30

    Niezapominajka5, ninkali, Paulcia28, Eltasz lubią tę wiadomość

  • Niezapominajka5 Autorytet
    Postów: 3114 2603

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 23:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewelina.tom wrote:
    Ja się leczę u Mrugacza :)
    I jak Twoje opinie o nim i o klinice?:)
    Słyszałaś coś o Grygoruku?

    Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
    Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.


    km5sp07wycc10ujp.png
    Naturalsik ❤️
    wnid9vvjhnimte9l.png
    Po latach walki 💝
  • Niezapominajka5 Autorytet
    Postów: 3114 2603

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 23:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MalaMiss wrote:
    Dzięki Paulcia, ale ten nieudany transfer dorzucił swoją cegłę rozpaczy :-( Moja nadzieja po raz kolejny została brutalnie zabita :-( A moje samopoczucie i negatywną samoocenę potęguje fakt, że mieszkamy na młodym osiedlu gdzie większość ma małe dzieci lub jest w ciąży. Na soacerze z psem mijam za każdym razem kogoś szczęśliwego (kto sam o tym nie wie, jakie ma cholerne szczęście)... Zakładam zbroję i udaję "obojętną", ale wewnętrznie cierpię, bardzo mnie to boli, za bardzo... Zwłaszcza, że już nawet większość znajomych w naszym wieku i przede wszystkim młodszych ma potomstwo, a my ciągle nic. Nie wiem jak zmienić myślenie by zaakceptować rzeczywistość, żeby to już mi tak cholernie nie doskwierało... Żebym mogła bez żalu i rozpaczy usłyszeć o kolejnej ciąży i cudzym szczęściu bez przeżywania przy tym własnej porażki i nieudanego życia :-(
    Wyjęłaś mi to z ust:( Eh... aż mnie ciarki przeszły jak to czytałam. Normalnie moje życie:(
    Słowa nie opisza tego co czujemy. Naszych problemów i rozterek,którym musimy stawiać czoła każdego dnia. Tylko my wiemy cóż za potworny ból rozdziera nasze serca.
    Jednak każda z ciąż,która się tutaj pojawia daje iskierke nadziei. Każda pozytywna beta pokazuje,że to jest możliwe, że IVF/ICSI,itp naprawdę może się udać i nie jest tylko bajka dla dużych dzieci. Musimy walczyć, nie poddawać się i dalej próbować. Każda z nas ma chwilę kryzysu, momenty, w których myśli,że nic nie ma sensu i pewnie to właśnie nam się nie uda.. ale Kochane uda się.. MUSI SIE UDAC!! Każda z nas ma waleczne serce, serce matki.. i każda z nas nią kiedyś zostanie:* już niedługo..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2018, 00:13

    Paulcia28, MalaMiss lubią tę wiadomość

    Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
    Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.


    km5sp07wycc10ujp.png
    Naturalsik ❤️
    wnid9vvjhnimte9l.png
    Po latach walki 💝
  • Sierściucha Autorytet
    Postów: 821 885

    Wysłany: 6 kwietnia 2018, 23:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marmis wrote:
    Hej Dziewczyny. Ja po kolejnej wizycie. Niestety nie dołączę do dziewczynek, które w poniedziałęk będą miały punkcję lub transfer. Moje pęcherzyki wolną rosną . Dostałam leki na kolejne dni i w poniedziałek znowu wizyta. Najpierw miałam menopur, ale on na mnie słabiutko zadziałal, teraz mi dołaczyła od dwóch dni puregon i jest lepiej. Mam nadzieję, że cos ruszy. Kurcze zawsze pod górkę :( Jakiegoś doła z tego wszystkiego załapałam, że to tak wszystko wolno idzie. No ale w sumie dzisiaj dopiero 9 dzień stymulacji - więc może przesadzam.... Zycze Wam pięknego popołudnia :)

    Hej Marmis,
    U mnie to samo ;)
    Dziś w Bocianie miałam załamkę, nie dość że moje jejka mają po 14mm (dziś 7dzień menopuru), to jeszcze w jajniku w którym mam cystę jest ich 4-5,a w drugim na którym głównie mieliśmy polegać jest 1-2 :(
    Jedyne co dobre że wszystkie podobnych wymiarów.
    Przez weekend biorę dalej menopur, w poniedziałek podgląd, planowana punkcja w środę.
    Jedyny plus że jeśli coś wyjdzie z tych jajek i się zapłodni to może mam szansę na świeży transfer.

    0ba2188e07.png
‹‹ 248 249 250 251 252 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Odstawienie tabletek antykoncepcyjnych a zajście w ciążę

Bierzesz tabletki antykoncepcyjne i czujesz, że przyszedł czas na odstawienie tabeletek, bo chciałabyś już zajść w ciążę? Podobnie jak w przypadku przyjmowania tabletek, odstawienie ich także musi być świadomym działaniem. Zanim podejmiesz taką decyzję, warto dowiedzieć się, jakie mogą być ewentualne objawy odstawienia tabletek antykoncepcyjnych. Jak cały proces wpływa na organizm kobiety? Czy przyczynia się ona do komplikacji związanych z zajściem w ciążę? Odpowiadamy!  

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża pozamaciczna - czym jest i jakie są objawy ciąży pozamacicznej?

Ciąża pozamaciczna (ektopowa) zdarza się raz na 90-100 przypadków ciąży. Jest to ciąża, która zamiast w macicy rozwija się poza nią. Objawy ciąży pozamacicznej nie są jednoznaczne. Trudno ją czasem rozpoznać, bo na początku objawy są podobne do ciąży o prawidłowym przebiegu. Na późniejszym etapie pojawia się ból podbrzusza, krwawienie oraz brak prawidłowego przyrostu hormonu hCG. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ