In vitro start styczeń 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyOj Dziewczynki,to racja! Każde Wasze słowo! Ja też stałam się odludkiem,bo np przyszedł@ i spadek nastroju... W pracy chodzę roześmiana, ale to maska. Przesuwamy granice co chwile. Czasem myślę krok do przodu i jak nie wyjdzie,to dwa do tyłu... Rozmowa o emocjach bardzo pomaga. Ja chodziłam do psychologa, ale więcej mi dało otworzenie się tu. Wbrew pozorom tu jesteśmy bardzo otwarte! Jedyny plus to jest to, że Was poznałam
Paulcia28, Niezapominajka5, MalaMiss lubią tę wiadomość
-
Ja jestem szczęśliwa jak jestem sama w domu( jeśli mąż w pracy jeszcze jest) i mogę spokojnie pomyśleć itp. Nie lubię spotkań rodzinnych bo tam zawsze nóż w plecy, w pracy też non stop pytają na co czekam z moją prawie 30- tka na karku, aj cieszę się że mam Was , wielkie DZIĘKUJĘ Wam. Teraz jestem spokojniejsza. W nagrodę zjem loda najlepszy na smutki, Buko jaki smak preferujesz? Ja dopadlam tzw Twisty ,pyyychhhaaa
ninkali lubi tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
nick nieaktualnyPaulcia, ja to tylko czekoladowe u mnie największym lodozerca jest mąż, o każdej porze roku potrafi zjeść litrowe opakowanie lodów, jakby to on mógł zajść w ciążę to już bym go dawno o to podejrzewał przez te zachcianki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2018, 21:38
Paulcia28 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA i jeszcze jedno, my jak zaczęliśmy mówić że mamy problem z zajsciem w ciążę, tu mój m był o wiele bardziej otwarty, to się okazało że większość znajomych miała jakieś problemy. A co do rodziny to najbliższa się domyślala, więc była bardzo traktowna, a dalszą się nie przejmowałam i nie miałam oporów żeby powiedzieć że ja nikomu pod kołdrę nie zaglądam. Za cudzymi dziećmi aż tak nie przepadam to i nikt mi ich nie pcha w ręce, za to mój m to mógłby wszystkie dzieci zaglaskac, więc może i dlatego do mnie tak nie lgna.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2018, 21:43
-
Buko wrote:Paulcia, ja to tylko czekoladowe u mnie największym lodozerca jest mąż, o każdej porze roku potrafi zjeść litrowe opakowanie lodów, jakby to on mógł zajść w ciążę to już bym go dawno o to podejrzewał przez te zachcianki.Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
ninkali wrote:Oj Dziewczynki,to racja! Każde Wasze słowo! Ja też stałam się odludkiem,bo np przyszedł@ i spadek nastroju... W pracy chodzę roześmiana, ale to maska. Przesuwamy granice co chwile. Czasem myślę krok do przodu i jak nie wyjdzie,to dwa do tyłu... Rozmowa o emocjach bardzo pomaga. Ja chodziłam do psychologa, ale więcej mi dało otworzenie się tu. Wbrew pozorom tu jesteśmy bardzo otwarte! Jedyny plus to jest to, że Was poznałam
Ninka, odpowiadam Ci tu, zamiast na privie. Faktycznie, musi Ci być bardzo smutno, skoro spisałaś ten transfer na porażkę w momencie, kiedy masz pozytywne sikańce! Moim zdaniem dziewczyny mają rację - masz co najwyżej za mało progesteronu albo się gdzieś kujnęłaś lub pękł Ci krwiaczek.
Reasumując, wydaje mi się, że dziś masz powody do nadziei jakich nie miałaś od dawna, ale może to taki mechanizm obronny, że wolisz nastawić się na porażkę, bo radość nie boli.
Ja też jestem już zombiakiem właściwie. Od czasu straty ciąży nie chce mi się rozmawiać z ludźmi, po zakończeniu zwolnienia poszłam nawet na bezpłatny urlop i wykonuję tylko swoją drugą pracę w zaciszu domowym. Czasami wręcz mam wrażenie, że moje życie zawsze tak wyglądało i już będzie wyglądać, że będzie to permanentny smutek, ale wtedy przypominam sobie, jak czułam się w ciąży i wiem, że radość wróci. Byle tylko znowu zobaczyć dwie kreski.Paulcia28, ninkali, Niezapominajka5, wichrowe_wzgórza lubią tę wiadomość
-
Buko wrote:A i jeszcze jedno, my jak zaczęliśmy mówić że mamy problem z zajsciem w ciążę, tu mój m był o wiele bardziej otwarty, to się okazało że większość znajomych miała jakieś problemy. A co do rodziny to najbliższa się domyślala, więc była bardzo traktowna, a dalszą się nie przejmowałam i nie miałam oporów żeby powiedzieć że ja nikomu pod kołdrę nie zaglądam. Za cudzymi dziećmi aż tak nie przepadam to i nikt mi ich nie pcha w ręce, za to mój m to mógłby wszystkie dzieci zaglaskac, więc może i dlatego do mnie tak nie lgna.Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Witam na nie swoim wątku
Ale w 1000% zgadzam się z tym co tu piszecie.
Też unikam spotkań gdzie pojawiają się dzieci. Zostali nam znajomi tez bez dzieci, bo z dawnymi nie ma już o czym rozmawiać.
Myślałam o psychologu ale na samą myśl czuje ze nie byłabym w stanie wydusic słowa tylko byłby ryk ;( nie potrafię o tym otwarcie rozmawiać.Paulcia28 lubi tę wiadomość
AMH 0,54
10.2014 IMSI 2 zarodki beta <0,1
05.2015 brak oocytów
03.2016 brak oocytów
08.2016 IMSI 1 zarodek, ciąża pozamaciczna
02.2017 IMSI 2 zarodki beta <0,1
mlr 0%, I seria szczepień mlr 38%
10.2017 IMSI 3 zarodki 01.2018 crio 03.2018 crio 09.2018 crio
12.2018 IMSI 2 zarodki 2-dniowe 4b i 5b w oczekiwaniu na crio...
NK 16,5%
07.2019 crio 4b, 12 dpt - 99,8; 13 dpt - 185,6; 15 dpt - 825,6; 17 dpt - 2509; 21 dpt - 4942 ciąża ektopowa -
Kaśka28 wrote:Odebralam dzisiaj wyniki...nie udalo sie...Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
karolcia35 wrote:Witam na nie swoim wątku
Ale w 1000% zgadzam się z tym co tu piszecie.
Też unikam spotkań gdzie pojawiają się dzieci. Zostali nam znajomi tez bez dzieci, bo z dawnymi nie ma już o czym rozmawiać.
Myślałam o psychologu ale na samą myśl czuje ze nie byłabym w stanie wydusic słowa tylko byłby ryk ;( nie potrafię o tym otwarcie rozmawiać.karolcia35 lubi tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Pytanie z innej beczki, mam wzdety brzuch i zaparcia czy to utrogest jest winny? Trzeci dzień już taki balon mam i w spodnie się nie mieszcze, przyrost wagi tylko na brzuchu i udach trochę od proga?Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Dziewczyny, jesteście super. Dziękuję Wam za wsparcie i ciepłe słowa. Nikali to jutro razem Bete robimy... U mnie to już czysta formalność ale chcę mieć to na papierze...
Jak wszystkie te lata niepowodzeń dzielnie znosiłam tak dziś coś we w mnie pękło.
Przeryczałam całe popołudnie.
Kiedyś myślałam że jakby co to zawsze ostatnim ratunkiem jest in vitro....teraz widzę, że to bardziej złożony temat i jeszcze długa walka przed nami.
Ja to się podniosę ale jak widzę jakie czarnowidztwo mój maż uprawia i podkreśla ile kasy na to poszło i ze może nam nie są pisane dzieciaki to chyba bardziej mnie to boli niż to że się nie udało...On chyba przestał wierzyć i znów ja muszę ciągnąć nas razem w górę, chociaż czasem czuję że już jestem na dnie i sił mi brak.
Te lata niepowodzeń zniszczyły mnie psychicznie i fizycznie.
Jak czasem jadę w pracy widą i patrzę w lutro to widzę ile życia ze mnie zeszło, jaka jestem spięta i zestresowana, zmęczenie wprost bije z mojej twarzy.
Kaśka28,
przykro mi, ale musimy dalej walczyć.
Dziewczyny wszytskie bedziemy matkami- zobaczycie...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2018, 22:33
Paulcia28, ninkali, MalaMiss lubią tę wiadomość
2019 Natalka -
Dziewczyny KTO NIE WALCZY TEN NIE NIANCZY!!! Ładujemy akumulatory i do boju. Wiosna przyszła i boćki lecą pod adres każdej z nas
ninkali, Eltasz, MalaMiss, aga80 lubią tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDoriska, jutro ech... Mi pewnie w nocy sms przyjdzie... Bo czasem tak lab dziwnie robi. Jak emocje opadną, musimy nowy plan wymyślić!
Paulcia, to może być efekt leków,polecam wypić siemię lniane-serio jak mnie tak bolał żołądek i wzdęcia po punkcji,to była to ambrozja! Zwykle nic a jednak!
Karolcia i ja też wpadłam w ryk,potem kolejna sesja i różnie był. Ale czasem wysuszenie i fizyczne rozładowanie choćby płaczem pomagają!
Szatanka! Dziękuję za podniesienie na duchu! Wiele przeszłaś! Jestem z Ciebie dumna,że mimo wszystko walczysz! Czasem musimy wszystko inne odsunąć,by skupić naszą uwagę, energię na walce o macierzyństwo! Ja bije się z myślami, czy nie zwolnić się. Bo mam dość kombinowania,kłamania i zakładania maski, jak czuję że się wali. Czy mnie na to stać?! W sumie średnio. Choć powiem Wam, że ja wszystko wydaje na leczenie co zarobię... Boję się na konto wchodzić -
nick nieaktualnyHej Dziewczyny!
Kaska, bardzo mi przykro Wiem co czujesz, jest nas wiecej niestety
Ninkali, MalaMiss, Paulcia, Szatanka, czytam Was i czuje jakbym sama to pisala..
Te odczucia, samotnosc, ciaza wsrod znajomych, przygnebienie i smutek.
Ja mam to samo, nie daje juz sobie rady, jesli mam byc wobec siebie uczciwa to od dobrego roku mecze sie strasznie, nie jestem soba..
Po dlugiej walce sama z soba umowilam sie do psychologa, jade w poniedzialek..
Jesli mamy czekac kilka miesiecy na komorki od dawczyni to nie dam sobie rady sama, musi ktos mi pomoc
Moj maz potrafi zyc obok staran, in vitro. Ja niestety nie potrafie sie przestawic na tryb "obok", dla mnie starania to cale zycie, nic innego nie jest wazne..
Dlatego zdecydowalam sie na psychologa, mam nadzieje, ze mi pomoze...
Ninkali, Paulcia - czekam na pozytywny final u Was, choc widze, ze targaja Wami zle przeczucia.. Mam nadzieje, ze sie mylicie i za kilka dni dostaniecie ogromna niespodzianke!!
I cos jeszcze - wpadlo mi ostatnio w oko i idealnie pasuje do naszej sytuacji
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/07c2a64e0e75.png
Takze Kochane czekamy, wieeeeelkie szczescie idzie do nas, ale powolutku...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2018, 23:30
Niezapominajka5, ninkali, Paulcia28, Eltasz lubią tę wiadomość
-
MalaMiss wrote:Dzięki Paulcia, ale ten nieudany transfer dorzucił swoją cegłę rozpaczy Moja nadzieja po raz kolejny została brutalnie zabita A moje samopoczucie i negatywną samoocenę potęguje fakt, że mieszkamy na młodym osiedlu gdzie większość ma małe dzieci lub jest w ciąży. Na soacerze z psem mijam za każdym razem kogoś szczęśliwego (kto sam o tym nie wie, jakie ma cholerne szczęście)... Zakładam zbroję i udaję "obojętną", ale wewnętrznie cierpię, bardzo mnie to boli, za bardzo... Zwłaszcza, że już nawet większość znajomych w naszym wieku i przede wszystkim młodszych ma potomstwo, a my ciągle nic. Nie wiem jak zmienić myślenie by zaakceptować rzeczywistość, żeby to już mi tak cholernie nie doskwierało... Żebym mogła bez żalu i rozpaczy usłyszeć o kolejnej ciąży i cudzym szczęściu bez przeżywania przy tym własnej porażki i nieudanego życia
Słowa nie opisza tego co czujemy. Naszych problemów i rozterek,którym musimy stawiać czoła każdego dnia. Tylko my wiemy cóż za potworny ból rozdziera nasze serca.
Jednak każda z ciąż,która się tutaj pojawia daje iskierke nadziei. Każda pozytywna beta pokazuje,że to jest możliwe, że IVF/ICSI,itp naprawdę może się udać i nie jest tylko bajka dla dużych dzieci. Musimy walczyć, nie poddawać się i dalej próbować. Każda z nas ma chwilę kryzysu, momenty, w których myśli,że nic nie ma sensu i pewnie to właśnie nam się nie uda.. ale Kochane uda się.. MUSI SIE UDAC!! Każda z nas ma waleczne serce, serce matki.. i każda z nas nią kiedyś zostanie:* już niedługo..Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2018, 00:13
Paulcia28, MalaMiss lubią tę wiadomość
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Marmis wrote:Hej Dziewczyny. Ja po kolejnej wizycie. Niestety nie dołączę do dziewczynek, które w poniedziałęk będą miały punkcję lub transfer. Moje pęcherzyki wolną rosną . Dostałam leki na kolejne dni i w poniedziałek znowu wizyta. Najpierw miałam menopur, ale on na mnie słabiutko zadziałal, teraz mi dołaczyła od dwóch dni puregon i jest lepiej. Mam nadzieję, że cos ruszy. Kurcze zawsze pod górkę Jakiegoś doła z tego wszystkiego załapałam, że to tak wszystko wolno idzie. No ale w sumie dzisiaj dopiero 9 dzień stymulacji - więc może przesadzam.... Zycze Wam pięknego popołudnia
Hej Marmis,
U mnie to samo
Dziś w Bocianie miałam załamkę, nie dość że moje jejka mają po 14mm (dziś 7dzień menopuru), to jeszcze w jajniku w którym mam cystę jest ich 4-5,a w drugim na którym głównie mieliśmy polegać jest 1-2
Jedyne co dobre że wszystkie podobnych wymiarów.
Przez weekend biorę dalej menopur, w poniedziałek podgląd, planowana punkcja w środę.
Jedyny plus że jeśli coś wyjdzie z tych jajek i się zapłodni to może mam szansę na świeży transfer.