In vitro start styczeń 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
tolerancyjna wrote:Długą miałaś przerwę? 3mam kciuki za powodzenie! Aczkolwiek pewnie strach ogromny
Pół roku. Ale podejść można już po 3 cyklach. Moja historia jest bardzo zagmatwana i dlatego taka długa przerwa była.
Jutro mam pierwszy podgląd i zobaczymy co urosło w jajnikach. Mam długi protokół, aktywacje oocytow przy zaplodnieniu. Mam nadzieję że to coś zmieni.
Jeżeli będzie tak źle jak ostatnio to nie będę próbować 3 raz. -
evkill wrote:Tydzien temu zapisałam się na polowe września.
Chcecie rozpocząć procedurę do Ivf,czy coś innego?
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Zizu87 wrote:Pół roku. Ale podejść można już po 3 cyklach. Moja historia jest bardzo zagmatwana i dlatego taka długa przerwa była.
Jutro mam pierwszy podgląd i zobaczymy co urosło w jajnikach. Mam długi protokół, aktywacje oocytow przy zaplodnieniu. Mam nadzieję że to coś zmieni.
Jeżeli będzie tak źle jak ostatnio to nie będę próbować 3 raz.
Będę śledziła Twoją historię z zapartym tchem... i szczerze mam nadzieję na jej pozytywny finał :*Zizu87, Paulcia28, MonikA_89! lubią tę wiadomość
3 x IUI
06.18 - I PICSI, z 14 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
08.18 - II PICSI, z 15 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
03.19 - start III procedury,
19.06.19 - IMSI + Fertile Chip, 21 pęcherzyków/10 komórek, w pierwszej dobie zero zapłodnień... I nagle cud! Transfer w 3 dobie zarodka 8a, beta 9 dtp 1,97; 10 dpt 1,34
08.06.20 - transfer AZ
07.07.20 - transfer AZ, 7dpt - beta 75.05, 9dpt - 188.06, 13dpt - 1115
10 tc 💔
KD - zero zapłodnień
KD - świeże komórki - 3 blastki z czego mamy ciążę 🥰 -
tolerancyjna wrote:11 dni stymulacji Menopurem 150, w 6 ds dołączono Cetrotide 0,25. Ponadto brałam Encortolon.
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Czuję się jakbym dostała obuchem w głowę. Dziś pierwszy raz podczas naszych starań się popłakałam... a myślałam, że jestem taką siłaczką
Masz ogromny potencjał,bo amh jest ładne. Kwestia dobrania odpowiedniego leczenia. A to,że będzie lepiej dobrane jest więcej niż pewne. W końcu nie jeden lekarz będzie nad tym myślał, tylko może kilku?
Zmiana leków i protokołu na pewno pomoże. Nie ma innej opcji.
Nie trać wiary Kochana:*tolerancyjna, Paulcia28 lubią tę wiadomość
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Witam, zamiast w niedzielę ruszamy jutro
) moje zdanie na temat pracy jest takie jest bardzo ważna ale inny jest teraz priorytet chcemy zostać rodzicami więc nawet jutro żeby jechać musiałam oddać swój dzień dobrze ze było komu mnie zastąpić, decydując się na in vitro bierzemy pod uwagę że rzadziej będę w pracy w czasie stymulacji a później czas pokaże jestem w stanie poświęcić wszystko aby się tylko udało... Buziaki
KasiaŁódź, inka1985, Olciaaa, Paulcia28 lubią tę wiadomość
Rocznik 88
8 lat starań o dzidzię,
PCO, niedoczynność tarczycy ( na razie w normie)
11.07.2017-pierwsze podejście do in vitro ( transfer 2 zarodków 8 B hcg < 0,10 mIU/ml
15.06.2018-zaczynamy drugie podejście....
26.06.2018-punkcja ❄️❄️
Crio - 29.07.2018transfer
Ciąża biochemiczna
Crio - 1.10.2018
Została jedna sniezynka... -
Zizu87 wrote:Pół roku. Ale podejść można już po 3 cyklach. Moja historia jest bardzo zagmatwana i dlatego taka długa przerwa była.
Jutro mam pierwszy podgląd i zobaczymy co urosło w jajnikach. Mam długi protokół, aktywacje oocytow przy zaplodnieniu. Mam nadzieję że to coś zmieni.
Jeżeli będzie tak źle jak ostatnio to nie będę próbować 3 raz.
Co oznacza aktywacja oocytow przy zaplodnieniu?
U nas też będzie ostatnie podejście. Później trzeba szukać innych rozwiązań. Jeśli teraz też będzie taka kaplica z moimi komórkami, więcej ICSI nie będzie.
Niestety kiedyś trzeba spojrzeć na to racjonalnie:(Zizu87, tolerancyjna lubią tę wiadomość
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Gaja88 wrote:Kasia, a kiedy miałaś transfer, bo wydawało mi się ze miałyśmy tego samego dnia? Jutro nie masz przypadkiem 8dpt?
Powodzenia!Ja się boję... zrobię betę dopiero w poniedziałek. Jak się czujesz?
Gaja tez tak mi świta;)transfer miałam w czwartek i już mnie nosi chciałabym wiedzieć czy tak czy nie bo nie lubię być w takim „zawieszeniu” lekarz kazał w poniedziałek testować, a powiedz Ty miałaś 3 czy 5 dniowe? Ja tez trzymam mocno kciuki za Ciebie.
W moim pierwszym iv tez miałam podobnie wszystkie zarodki padały jak muchy bo miałam dardzo słabe oocyty i jak się potem okazało to przez to że 2 miesiące wcześniej wzięłam serie zastrzyków w kolano i to one tak namieszały. Teraz lekarz zakazał jakichkolwiek leków nawet na alergie i już było wszystko ok. Moze u Ciebie tez coś podobnego się stało ? -
Tolerancyjna strasznie mi przykro
trzymam kciuki żebyś szybko nabrała sił do dalszej walki&&
Waleczna, za Ciebie też trzymam kciuki aby wszystko dalej poszło dobrze&&
Ciasteczko, przecież jesteś silną Kobietą (jak wszystkie tutaj na tym forum), zbierz siły i walcz o swoje szczęście!!
Ja od jutra zaczynam gonapeptyl na wyciszenie. Później wizyta 29 czerwca i leki na stymulację. Jak wszystko dobrze pójdzie to pobranie komórek 6-10 lipca i później transfer w 5 dobie. Dzisiaj wszystko ustalaliśmy z lekarzem. Ogromny strach ale też nadzieja. I przede wszystkim poczucie, że coś robię, że walczę o swojego kropka. Trzymajcie mocno kciuki Kochane, bo dla mnie to dopiero początek długiej drogi (IUI to były zdecydowanie mniej obciążające psychicznie procedury). Nigdy w życiu nie przypuszczałam, że kiedyś będę w tym miejscu, że moja droga do macierzyństwa będzie taka długa i ciężka. Ale trzeba walczyć o swoje marzenia i wypróbować wszystkie możliwości.
KIR AA, PCO, PAI-1, MTHFR, ANA1 dodatnie, obniżone parametry nasienia
starania od 2015
4 nieudane IUI
operacja zpn - poprawa fragmentacji
I podejście do IVF: 9 lipca punkcja (16 kumulusow, 8 komórek, 6 dojrzalych), 14 lipca - transfer 1 blastki
3 mrozaczki...
sierpień 2018 - scratching endometrium
12 września - crio
11 października - crio
15 .02.2019 - start II procedury
01.03.2019 - transfer 3-dniowego Kropka; 12 dpt - beta hcg 259,9; 14 dpt - beta hcg 912,4; 17 dpt - beta hcg 2719,0; 20 dpt - beta hcg 8518,0; 23 dpt - beta hcg 22385,0; mamy -
Niezapominajka5 wrote:Trzymam mocno kciuki. U nas też nieciekawa sytuacja.
Co oznacza aktywacja oocytow przy zaplodnieniu?
U nas też będzie ostatnie podejście. Później trzeba szukać innych rozwiązań. Jeśli teraz też będzie taka kaplica z moimi komórkami, więcej ICSI nie będzie.
Niestety kiedyś trzeba spojrzeć na to racjonalnie:(
Ze strony nOvum:
Aktywacja komórek jajowych polega na umieszczeniu ich po zapłodnieniu metodą ICSI w specjalnym roztworze zawierającym w swym składzie jonofor wapnia. Jonofory są to cząsteczki zdolne, między innymi, do transportu jonów, w tym wypadku jonów wapnia, poprzez warstwę lipidową do wnętrza komórki. Celem zastosowania tego roztworu jest spowodowanie wzrostu stężenia jonów wapnia wewnątrz komórki jajowej, co naśladuje naturalne zjawisko zachodzące wewnątrz komórki tuż po zapłodnieniu (wniknięciu plemnika do komórki jajowej) indukowane m. in. obecnością czynnika aktywującego w plemniku. Wspomaganą aktywację oocytów stosuje się w przypadku pacjentek, u których w poprzednich próbach in vitro metodą ICSI nie uzyskiwano zapłodnienia lub niski odsetek (poniżej 30%) zapłodnionych komórek, co może być wynikiem m. in. niedoboru czynnika aktywującego w plemnikach. Zastosowanie wspomaganej aktywacji oocytów w przypadkach braku lub niskiego odsetka zapłodnień niezależnie od przyczyny pozwala na wzrost odsetka zapłodnionych komórek (według różnych doniesień naukowych i naszych własnych doświadczeń) do ok. 60 - 70%.
Niezapominajka5 lubi tę wiadomość
-
KasiaŁódź wrote:Gaja bo zapomniałam dopisać bolą mnie piersi i czasem mam lekkie nudności i pobolewa brzuch jest taki jakby nabrzmiały, nie wiem na ile to efekt leków☺️A u Ciebie jakieś obiawy są?
Kropek był 3dniowy, u mnie objawów brak.
Trzymam za Ciebie kciuki:)
KasiaŁódź lubi tę wiadomość
starania od 2015 r. , PCOS, endometrioza II st, Hashimoto, IO, morfo 1-4 %, AMH- 3,6
2018-2019 - 2 IUI, 3 procedury, 3 transfery-laparoskopia i histeroskopia
zmiana kliniki
4 IMSI - 01.2020 r.
1 transfer - 5.05.2020 - blastka 5.1.1
beta 7dpt - 49,3 mlU/ml; 9dtp - 155,6 mlU/ml; 13dpt - 875,6 mlU/ml; 15dpt - 1450 mlU/ml, 30dpt
2 transfer - 25.02.2022 - blastka 5.1.1 -
3 transfer - 24.03.2022, 10 tc 💔😭
4 transfer - -
Olciaaa wrote:U mnie podobnie, lekarz skupia się wyłącznie na problemach fizycznych. Jedynie co może poradzić ginekolog to to, żeby pogadać z psychologiem bo zwykle w klinikach są jacyś.
-
tolerancyjna wrote:Nie ma szans na transfer, mam odstawić leki.Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
nick nieaktualnyDziewczyny, ale trudno Was nadrobić, nie ma chyba takiej opcji w ogóle.
Paulcia, Twój suwaczek zasuwa jak szalony, super
Trzymam kciuki, mam nadzieję, że wszystkim prędzej czy później się uda.
Widziałam pytanie i prace i L4. To zależy od tego jak się czujecie i czy chcecie pracować. Ja jestem na zwolnieniu od początku czerwca, czyli zaczęłam w 22 Tc. Wydaje mi się, że i tak długo pracowałam, ale wiele osób się dziwi po co "już" poszłam na zwolnienie, a druga grupa "dlaczego nie byłam na zwolnieniu od początku ciąży, tak więc każdy będzie miał jakieś ale.
PS. Wczoraj czytałam artykuł, że w Warszawie jest już 203 ciążę z programu refundacji od początku, czyli od października.Paulcia28 lubi tę wiadomość
-
Freyja wrote:A co będzie jak urodzi się dziecko? Może po urlopie macierzyńskim też zwolnią? A jak dziecko zachoruje i będzie trzeba zostać z nim w domu? Praca jaka by nie była nie jest na zawsze, a dziecko o ile jest naprawdę wyczekane ma wartość ponad wszystko.
Kiedy już będzie dziecko, praca będzie na dalszym planie. Może nawet będę mogła już do niej nie chodzić. Póki dziecka nie ma, muszę pracy pilnować, żeby było na leczenie. A więc tym bardziej nie ma teraz opcji na utratę pracy. Koszty są ogromne. Mam wrażenie, że już poniosłam takie wydatki, że do osiemnastki mogłabym utrzymać. Tak więc trzymajcie kciuki, żebym się dobrze czuła, bo nie mogę zawalić roboty. -
Waleczna wrote:Witam Kochane. Dziekuje za wsparcie.Jestem po punkcji. Czuje się w miarę ok, brzuch boli i śpiąca jestem. Przespie się troszkę, a później nadrobie posty. Pobrano mi 11 komórek i ostatecznie mamy 6 dojrzałych, czyli maksimum jakie mogę mieć do zapłodnienia, ze względu na wiek <35. Transfer stoi pod znakiem zapytania. Mam dalej wysoki progesteron 1.5 ng. Jeśli lekarz się zdecyduje to wtorek działamy, wszystko będzie również zależne od zarodków. Trzymajcie proszę kciuki, aby było jak najwięcej pięknych i dorodnych zarodków. Modlę się i błagam Boga , aby w końcu nam się udało. Pozdawiam i idę odpoczywać. Buziaki
Trzymam kciuki, żeby wszystkie się zapłodniły! Ja jak się czujesz? Nic nie boli?
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
nick nieaktualnyNuśka82 wrote:U mnie dokładnie tak samo. Ostatnio poprosiłam o tabletki na uspokojenie to lekarz odpowiedział żebym się nie wyglupiala. Ja jestem nerwowa to mogę sobie drinka wypić. Pełen profesjonalizm.
A co z mieszaniem leków i alkoholu? Ja przed punkcją nie piłam bo się bałam właśnie, żeby alkohol nie osłabił działania leków. Chociaż miałam ochotę i to wielką
-
nick nieaktualnyBea_ wrote:Tak Was czytam i przypomina mi się, co różni lekarze mawiają:"Jak Ty znajdziesz czas na dziecko?" Wkurza mnie to.
Kiedy już będzie dziecko, praca będzie na dalszym planie. Może nawet będę mogła już do niej nie chodzić. Póki dziecka nie ma, muszę pracy pilnować, żeby było na leczenie. A więc tym bardziej nie ma teraz opcji na utratę pracy. Koszty są ogromne. Mam wrażenie, że już poniosłam takie wydatki, że do osiemnastki mogłabym utrzymać. Tak więc trzymajcie kciuki, żebym się dobrze czuła, bo nie mogę zawalić roboty.
Przecież nikt nie każe nikomu rzucać pracy! Wszystkie dobrze wiemy jakie koszty niesie za sobą leczenie niepłodności, a już tym bardziej procedura in vitro. Puenta była taka, że nie można się tak wszystkim przejmować, bo złe nastawienie do wszystkiego wcale nie pomaga zdrowiu. Tak jak pisała inka, trzeba sobie wszystko w głowie ułożyć na tyle na ile to możliwe, żeby nie być potem roztrzęsioną 24h na dobę... Łatwo to powiedzieć, ale trzeba starać się znaleźć jakąś równowagę w życiu. Tworzy się błędne koło - załamanie nerwowe przez strach przed utratą pracy po wzięciu kilku dni chorobowego, albo załamanie nerwowe bo nie mogę spokojnie przejść przez leczenie. Żadna z tych sytuacji nie jest korzystna. Druga sprawa, na ile strach przed utratą pracy jest realny? Może w pracy jednak zrozumieliby sytuację?