In vitro start w 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
MalaHD wrote:Morwa bierzesz wszystkie 3 na raz??
Ja przeszłam dziś mikrozawał. Podcieram się a tam krew, pierwsza myśl owulacja, wszystko popekało, panika. Aż mi się przypomniało, że ja się przed chwilą golilam i po prostu zacielam się w tyłek Punkcja w sobotę
PowodzeniaMalaHD lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73179.png -
właśnie odebrałam wynik 142,7 9dpt
MalaHD, a88, kozamonia, Deseo, Morwa, dineh, Kotowa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
kozamonia wrote:My niestety kolejny miesiąc musimy sobie podarować, bo toxo u mnie nie odpuszcza dostałam kolejne dwa antybiotyki i kontrola po świętach.
kozamonia lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, podczytuje Was czasem i kibicuje wszystkim. emka29 gratulacje!!!
Jestem w trakcie 1 podejścia (Invimed Wocław dr Ż) w poniedziałek mam punkcję a na przyszły pt zaplanowany transfer. Jestem spokojna, bardziej wszystko przeżywa mój mąż, który już od dawna chce zostać ojcem, cieszy się na nadchodzące święta, że będą "wyjątkowe" ...
Rozmawiałyście o L4, ja nie dałam ani razu, zawsze korzystam z urlopu. Pracuję w małej firmie, szefowa raczej wścibska, więc uprzedziłam ją, że mam problemy zdrowotne "kobiece sprawy" i będę brała urlop "w kratkę" na szczęście nie drążyła tematu. Najbliższa koleżanka w pracy (w sensie zależności służbowej) jest w temacie i poza tym, że nie robi problemów z wolnym (zawsze się dogadywałyśmy) to jeszcze mi kibicuje i jest dyskretna. Jestem jej wdzięczna za to, po wszystkim dostanie wino i czekoladki
Poza tym wie tylko mama (która ku mojemu zdziwieniu nam nie kibicuje) i teściowie (gdzie teściowa, ku mojemu zdziwieniu, jest dla mnie dużym wsparciem)tak się porobiło
a jak jest u Was, wiedzą wszyscy, "wybrańcy" czy nikt?Morwa lubi tę wiadomość
-
Cześć Kalija
U nas nie wie nikt I niech tak na razie zostanie. Może kiedyś powiemy rodzicom.
Ja mam jutro punkcję I zadzwonię do pracy, że się czymś zatrułam (niestety pracuję w soboty) potem wracam na 2 dni do pracy i od czwartku mam rozpisany urlop w razie ewentualnego transferu, nie wiadomo czy się odbędzie bo estradiol duży i czy będą zarodki ale to przynajmniej sobie odpocznęMorwa, Bella93 lubią tę wiadomość
-
Mala - trzymam &&& za jutrzejsza punkcję i oby później również wszystko poszło po Twojej myśli
Kalija - u mnie wie tylko siostra. Po śmierci mamy to dla mnie najbliższa osoba. Reszta uważam ze nie potrzebuje informacji na ten temat. Ja mam w pracy największy problem z urlopem bo trudno to pogodzić z ilością spotkań jakie mam a czasem trudno je odwołać wiec muszę mieć suuuuper wymówkę
https://www.maluchy.pl/li-73179.png -
Kalija Witaj :* jesteśmy w tej samej klinice
U nas nie wie nikt i dobrze nam z tym wsparcie mam tutaj i na prywatnych grupach na FB ,które związały się z dziewczyn z forum oraz w moim kochanym mężu Do pełni szczęścia potrzeba mi dzieci pełzających po dywanie :p -
Morwa wrote:Dzisiaj mam 7 dni po punkcji i bolą mnie jajniki. Może to głupie pytanie , ale czy to normalne ?
Przede mną weekend - trudno będzie ze sobą wytrzymać i obym nie skusiła się na sikańcahttps://www.maluchy.pl/li-73179.png -
dziękuję za miłe powitanie:) ja powiedziałam mamie w sumie nie wiem czemu, to był chyba gorszy dzień (żałuję-ona ma stanowisko "po co wam to, lepiej pojechać na wycieczkę, pokorzystać z życia , statystyki i tak są niskie) mąż powiedział teściom (był pogrzeb bliskiej osoby a ja w szpitalu po laparo wtedy byłam, jakoś musiał mnie wytłumaczyć i jakoś tak od słowa do słowa...)
Powiem Wam szczerze, że trochę mi brakuje wsparcia. Mój mąż uważa, że zrobimy ile możemy w temacie i nie ma potrzeby o tym rozmawiać a ja z kolei nie chcę go męczyć swoimi obawami i babskim marudzeniem. Przydałaby się siostra:)
Ale zmieniając temat, byłam wczoraj u fryzjera i pamiętam jak 8 lat temu fryzjerka coś wspominała, że jakby mogła mieć dzieci , to dawno by je miała. A wczoraj - 8-miesięczny brzuszek i aura szczęśliwości wokół. Powiedziała, że to nagroda za tyle lat zmagania się z niepłodnością. Nie przyznała się, że ciąża jest z invitro a ja w sumie nie pytałam się, powiedziała tylko, że "próbowali wszystkiego" . Bardzo, bardzo mnie ucieszyła ta wiadomość, kibicuję takim osobom a ich sukcesy dodają otuchy:)
Poza tym w moim najbliższym towarzystwie ciąże sypia się jak z rękawa. Najgorzej, bo moja szwagierka ma roczne dziecko (oczko w głowie teściów, to jest teraz jedyny temat w rodzinie męża) a mój kuzyn właśnie zaliczył wpadkę z której jest średnio zadowolony. Ostatnio prawie wypaliłam, że wezmę od niego to dziecko, jeśli go nie chce:/
Sory, jakiś gorszy dzień..
Morwa - zadzwoń jutro do swojego lekarza, po co masz się martwić..Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2017, 18:57