In vitro z komórką dawczyni
-
WIADOMOŚĆ
-
Jestem tuatj nowa potrzebuje wsparcia...Mysle, ze tutaj znajde odpowiedzs na moje pyatnia i watpliwosci.... kto korzystal komorek od dawczyni ? Potrzebna mi jest informacja czy komorki mrozone sa tak samo dobre jak swieze...Troche sie waham czy wybrac komorki z banku '
-
mar2śka wrote:Nie zamierzam podchodzić już do stymulacji bo u mnie w grę wchodzi tylko IVF na cyklu naturalnym a to jeszcze większa loteria. Żaden lekarz nic tutaj nie poradzi bo co cykl mam 1 max 2 pecherzyki więc nie ma co stymulować . Rosną na lamettcie więc szkoda pieniędzy na leki.
Wiem, że w Wawie robią inny rodzaj in vitro - pobierają pęcherzyki przed ich dojrzałością i pod mikroskopem one dojrzewają - własnie dedykują to osobą co mają małą ich ilość... Bodajże 2 czy 3 miasta to tylko mają...Historia starań:
- start 2018 r.
- 03.2019 CP 💔
- 09.2019 HSG - niedrożność w jednym jajowodzie
- 11.2020 -> 1 IVF
~ 1 pęcherzyk dominujący, odroczono punkcję 😔
- 12.2020 -> 2 IVF:
~ 1 zarodek, brak dzielącej się komóreczki 😔
- 03.2021 -> 3 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 04.2021 kwalifikacja do 4 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 08.2023 - 5 IVF z KD
~ cykl sztuczny, transfer blastocysty 2.09.2023
~ 10dpt 259 mIU/ml; 12 dpt 700 mIU/ml
~ 20 dpt pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym
~ 31 dpt 💓 i zarodek 6,7 mm (6Hbd4)
~ 4,7 cm maluszek (11Hbd)
- prenatalne i połowkowe OK; dziewczynka !
~ 24.05.24 -> 3390 g szczęścia
- w zapasie ❄️ 2
AMH: 0,8.
Wykryto: konflikt serologiczny, niski czynnik VII krzepliwości krwi (30%).
-
monisia34 wrote:Jestem tuatj nowa potrzebuje wsparcia...Mysle, ze tutaj znajde odpowiedzs na moje pyatnia i watpliwosci.... kto korzystal komorek od dawczyni ? Potrzebna mi jest informacja czy komorki mrozone sa tak samo dobre jak swieze...Troche sie waham czy wybrac komorki z banku '
nicol429 lubi tę wiadomość
-
mar2śka wrote:Mam 37 i raczej czas nas goni bo na moich komórkach to ostatni dzwonek a i tak się zastanawiam czy jest sens. Z jednego czy 2 pęcherzyków nie wyczaruje się wiele. Rosną na cyklu naturalnym więc nie potrzeba drogiej stymulacji. Niestety jestem poor responder - kiepskoreaguję na leki i przy końskich dawkach stymulacja trwa bardzo długo ( dodatkowo zawsze w tym scenariuszu zero zarodków) Przy delikatniejszej stymulacji plus suplementach w Novum się udało . To było kilka lat wcześniej i teraz jest dużo gorzej bo tych pęcherzyków nie ma do stymulacji. A na cyklu naturalnym ciągnie się to w nieskończoność plus oczywiście ogromne koszta. Boję się też, że przy tak słabej jakości moich komórek nawet jeśli się uda to dziecko będzie chore .
To widzę to samo co i u mnie... Też końskie dawki i guzik...
Toja33 wrote:Ja powiem inaczej. Wydaje mi się, że po takiej traumie jaką miałaś oraz po urodzeniu córki ze swojej komórki, próbowałabym się pogodzić, że będzie jedynaczką.
Ja choć nie żałuję, że podeszłam do kd, to wiem że czekają mnie trudne rozmowy z córką. Chcemy jej powiedzieć wcześnie o sytuacji, bo mamy przekonanie, że nie powiedzenie o tak ważnej kwestii jest równoznaczne z kłamstwem. W sensie, że uważamy przemilczenie tego typu za, do pewnego stopnia, kłamstwo. A kłamstwo wiadomo, ma krótkie nogi. W dzisiejszym świecie, przy testach genetycznych, nie jest trudno dowiedzieć się prawdy... może być też tak, że to ktoś ją znajdzie i się skontaktuje (jeśli nie dawczyni to przyrodnie rodzeństwo). Musi być wtedy świadoma i przygotowana.
Przy dziecku z własnych komórek ten stres odchodzi. Nie wiadomo obecnie jakie dokładnie konsekwencje będzie miała nasza decyzja, bo w anonimowość procesu nie wierzę, w sensie że kto będzie bardzo chciał to odszuka. Jak patrzę w ufne i niewinne oczka mojej malutkiej to aż serce mi się kraje, że kiedyś będę musiała ją skonfrontować z tą trudną informacją. Pozostaje mieć nadzieję, że za te 15-20 lat tyle będzie już dzieci z dawstwa, że nikogo sytuacja nie będzie szokować.
A jeszcze dodam tylko to - rozważam kolejną próbę dlatego, że mamy jeszcze zarodki zdrowe po PGS z tej procedury co córeczka. 100% jej genetyczne rodzeństwo. Gdybym tych zarodków nie miała to nie podjęłabym się kolejnej procedury, z inną dawczynią, żeby córka miała rodzeństwo. Po prostu byłaby jedynaczką.
Od razu myślę o sobie np. dobiorą mi szczupłą blondyne o zielonych oczach i każda przechodzą obok mnie blondynka RTG i laser w oczach czy to nie ona mi dała komórki ....
Nie strasz mnie z tą anonimowością... Nie wyobrażam sobie jakto by było gdyby rodzina dawcy chciała kontaktu... brrr
monisia34 wrote:Jestem tuatj nowa potrzebuje wsparcia...Mysle, ze tutaj znajde odpowiedzs na moje pyatnia i watpliwosci.... kto korzystal komorek od dawczyni ? Potrzebna mi jest informacja czy komorki mrozone sa tak samo dobre jak swieze...Troche sie waham czy wybrac komorki z banku '
Witaj
Moja klinika robiła tylko na mrożonych i mówi dr, że nawet na mrożonych mieli lepsze efekty... Także trudno ocenić pewnie co lepsze
A KTOŚ WIE jak to jest prawnie? Zapuka taka dawczyni, powie, że jej i co?? Zrobi testy DNA i co?? Może zabrać?? Jak ma się do tego prawo?? Nie zapytałam o to dr ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2023, 16:05
Historia starań:
- start 2018 r.
- 03.2019 CP 💔
- 09.2019 HSG - niedrożność w jednym jajowodzie
- 11.2020 -> 1 IVF
~ 1 pęcherzyk dominujący, odroczono punkcję 😔
- 12.2020 -> 2 IVF:
~ 1 zarodek, brak dzielącej się komóreczki 😔
- 03.2021 -> 3 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 04.2021 kwalifikacja do 4 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 08.2023 - 5 IVF z KD
~ cykl sztuczny, transfer blastocysty 2.09.2023
~ 10dpt 259 mIU/ml; 12 dpt 700 mIU/ml
~ 20 dpt pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym
~ 31 dpt 💓 i zarodek 6,7 mm (6Hbd4)
~ 4,7 cm maluszek (11Hbd)
- prenatalne i połowkowe OK; dziewczynka !
~ 24.05.24 -> 3390 g szczęścia
- w zapasie ❄️ 2
AMH: 0,8.
Wykryto: konflikt serologiczny, niski czynnik VII krzepliwości krwi (30%).
-
Mrozone sa tak samo dobre jak swieze ...mam 4 miesieczna coreczke z KD , jestem po 4 nieudanych probach, 2 na wlasnych kom y 2 na swiezych. Rozumiem doskonale Twoje obawy, lekarz od poczatku usilowal przekonac mnie, ze mrozone nie robia roznicy a wrecz przeciwnie...nie trzeba dlugo czekac na dawczynie i zawsze masz pewnosc, ze komorki sa odpowiednio dojrzale. Uniknisz tez stresu zwiazanego ztym, ze trzeba was sycnchronizowac w tym samym czasie ...mnie kosztowalo to sporo napiec i lez.. Komorki sprowadzone z banku z Hiszpanii, z 6 rozmrozilo sie 6 a zaplodnilo 5, 2 blastocysty , z 1 mam moja Emilke - transfer w 5 dniu , druga mam zamrozona . Nie miej obaw bo warto!!!!!
-
monisia34 wrote:Jestem tuatj nowa potrzebuje wsparcia...Mysle, ze tutaj znajde odpowiedzs na moje pyatnia i watpliwosci.... kto korzystal komorek od dawczyni ? Potrzebna mi jest informacja czy komorki mrozone sa tak samo dobre jak swieze...Troche sie waham czy wybrac komorki z banku '
Mrozone sa tak samo dobre jak swieze ...mam 4 miesieczna coreczke z KD , jestem po 4 nieudanych probach, 2 na wlasnych kom y 2 na swiezych. Rozumiem doskonale Twoje obawy, lekarz od poczatku usilowal przekonac mnie, ze mrozone nie robia roznicy a wrecz przeciwnie...nie trzeba dlugo czekac na dawczynie i zawsze masz pewnosc, ze komorki sa odpowiednio dojrzale. Uniknisz tez stresu zwiazanego ztym, ze trzeba was sycnchronizowac w tym samym czasie ...mnie kosztowalo to sporo napiec i lez.. Komorki sprowadzone z banku z Hiszpanii, z 6 rozmrozilo sie 6 a zaplodnilo 5, 2 blastocysty , z 1 mam moja Emilke - transfer w 5 dniu , druga mam zamrozona . Nie miej obaw bo warto!!!!! -
Aguśka wrote:Witaj
Moja klinika robiła tylko na mrożonych i mówi dr, że nawet na mrożonych mieli lepsze efekty... Także trudno ocenić pewnie co lepsze
A KTOŚ WIE jak to jest prawnie? Zapuka taka dawczyni, powie, że jej i co?? Zrobi testy DNA i co?? Może zabrać?? Jak ma się do tego prawo?? Nie zapytałam o to dr ...
Dawstwo jest anonimowe, nie moze tez dowiedziec sie pozniej co stalo sie z jej komorkami
-
monisia34 wrote:Jestem tuatj nowa potrzebuje wsparcia...Mysle, ze tutaj znajde odpowiedzs na moje pyatnia i watpliwosci.... kto korzystal komorek od dawczyni ? Potrzebna mi jest informacja czy komorki mrozone sa tak samo dobre jak swieze...Troche sie waham czy wybrac komorki z banku '
U nas był też problem z nasieniem...więc cieszymy z tego co mamy Bo to jedyne blastki jakie kiedykolwiek uzyskaliśmy.. a za nami transfery z moim komórkami..zawsze 3 dniowe zarodki mi podawano.mielismy 1 biochem. W 1 procedurze hodowaliśmy zarodki do blastocysty niestety nic z tego nie wyszło.Eli38 lubi tę wiadomość
-
Aguśka wrote:Witaj
Moja klinika robiła tylko na mrożonych i mówi dr, że nawet na mrożonych mieli lepsze efekty... Także trudno ocenić pewnie co lepsze
A KTOŚ WIE jak to jest prawnie? Zapuka taka dawczyni, powie, że jej i co?? Zrobi testy DNA i co?? Może zabrać?? Jak ma się do tego prawo?? Nie zapytałam o to dr ...Elka198321, Nowa na forum, Giosiek lubią tę wiadomość
-
Rozmawialismy o tym z dr… jak piszą dziewczy nie można obejść anonimowości i bardzo tego pilnują. Pytaliśmy bo u nas… bliska osoba chciała nam oddać swoje komórki. Głównym czynnikiem jest psychologiaWygaszenie czynności jajników
24.05.2023 IVF OD nr 1 / nieudany
Zmiana kliniki
Bocian Łdz i kolejna procedura z KD
10.08 transfer + ❄️❄️ w zapasie -
WandaBerenika wrote:Rozmawialismy o tym z dr… jak piszą dziewczy nie można obejść anonimowości i bardzo tego pilnują. Pytaliśmy bo u nas… bliska osoba chciała nam oddać swoje komórki. Głównym czynnikiem jest psychologia
-
Toja33 wrote:Ja powiem inaczej. Wydaje mi się, że po takiej traumie jaką miałaś oraz po urodzeniu córki ze swojej komórki, próbowałabym się pogodzić, że będzie jedynaczką.
Ja choć nie żałuję, że podeszłam do kd, to wiem że czekają mnie trudne rozmowy z córką. Chcemy jej powiedzieć wcześnie o sytuacji, bo mamy przekonanie, że nie powiedzenie o tak ważnej kwestii jest równoznaczne z kłamstwem. W sensie, że uważamy przemilczenie tego typu za, do pewnego stopnia, kłamstwo. A kłamstwo wiadomo, ma krótkie nogi. W dzisiejszym świecie, przy testach genetycznych, nie jest trudno dowiedzieć się prawdy... może być też tak, że to ktoś ją znajdzie i się skontaktuje (jeśli nie dawczyni to przyrodnie rodzeństwo). Musi być wtedy świadoma i przygotowana.
Przy dziecku z własnych komórek ten stres odchodzi. Nie wiadomo obecnie jakie dokładnie konsekwencje będzie miała nasza decyzja, bo w anonimowość procesu nie wierzę, w sensie że kto będzie bardzo chciał to odszuka. Jak patrzę w ufne i niewinne oczka mojej malutkiej to aż serce mi się kraje, że kiedyś będę musiała ją skonfrontować z tą trudną informacją. Pozostaje mieć nadzieję, że za te 15-20 lat tyle będzie już dzieci z dawstwa, że nikogo sytuacja nie będzie szokować.
A jeszcze dodam tylko to - rozważam kolejną próbę dlatego, że mamy jeszcze zarodki zdrowe po PGS z tej procedury co córeczka. 100% jej genetyczne rodzeństwo. Gdybym tych zarodków nie miała to nie podjęłabym się kolejnej procedury, z inną dawczynią, żeby córka miała rodzeństwo. Po prostu byłaby jedynaczką.monester lubi tę wiadomość
-
Pytałam lekarza odnośnie mrożonych oocytow a świeżych . Kiedyś faktycznie lepsza skuteczność była na świeżych . W chwili obecnej poprzez poprawę procesu mrożenia nie ma to znaczenia . W nowej szkole odchodzi się już od polecania świeżych komórek . W innej klinice - bocian - znalazłam na ich stronie statystyki . Wg ich danych wyższy procent potwierdzonych ciąż klinicznych jest z oocytów mrożonych .
-
Aguśka wrote:Wiem, że w Wawie robią inny rodzaj in vitro - pobierają pęcherzyki przed ich dojrzałością i pod mikroskopem one dojrzewają - własnie dedykują to osobą co mają małą ich ilość... Bodajże 2 czy 3 miasta to tylko mają...
-
mar2śka wrote:Czytałam o tym co nie zmienia faktu, że przy jednym pęcherzyku więcej się nie wyczaruje. Ja już się chyba pogodziłam z tym, że mój czas się skończył . I tak mam szczęście, że udało mi się urodzić 2 córeczki . Tylko jedna jest przy mnie ale patrząc na całą moją historię leczenia to i tak sukces . Wiek pozwala mi na bycie mamą raz jeszcze ale najwidoczniej już nie z moją komórką.
Miałam podobne odczucia, także rozumiem.
Tyle, że ja na koncie nie mam żadnego szkraba, więc wiesz... ostatecznie mogę zostać z niczym...Historia starań:
- start 2018 r.
- 03.2019 CP 💔
- 09.2019 HSG - niedrożność w jednym jajowodzie
- 11.2020 -> 1 IVF
~ 1 pęcherzyk dominujący, odroczono punkcję 😔
- 12.2020 -> 2 IVF:
~ 1 zarodek, brak dzielącej się komóreczki 😔
- 03.2021 -> 3 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 04.2021 kwalifikacja do 4 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 08.2023 - 5 IVF z KD
~ cykl sztuczny, transfer blastocysty 2.09.2023
~ 10dpt 259 mIU/ml; 12 dpt 700 mIU/ml
~ 20 dpt pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym
~ 31 dpt 💓 i zarodek 6,7 mm (6Hbd4)
~ 4,7 cm maluszek (11Hbd)
- prenatalne i połowkowe OK; dziewczynka !
~ 24.05.24 -> 3390 g szczęścia
- w zapasie ❄️ 2
AMH: 0,8.
Wykryto: konflikt serologiczny, niski czynnik VII krzepliwości krwi (30%).
-
Nam niestety klinika nie chciała podać żadnych danych o dawczyni, nawet grupy krwi.
44 lata
Klinika Vitrolive / Bocian
KIR: Bx
Obecne: 2DS1
Brakujące: 2DS2, 2DS3, 2DS5, 3DS1
Rozjechane cytokiny - TNF alfa > 48tys., IL2>500, IL10>9000
ANA 2 - ujemne
On - morfologia 0%, fragmentacja DNA 11%
08 - 12. 2019 - 3 procedury IVF - łącznie 5 blastek, transfery nieudane
02.2020 - 09.2021 stymulacja aromkiem- 05.2020 - [*] 8tc
10.2021 - IV procedura IVF KD - 10 blastek ❄️ 11.2021 - 4AA - 🙁, 12.2021 - 4AA - 🙁
04.2022 - 4AA - accofil, intralipid, AH, embryoglue, encorton, heparyna
10dpt - 114mlU/ml, 12dpt - 355mlU/ml,16dpt - 2259mlU/ml, 6t3d 💔-krwiak
06.2022 - 4AA - accofil, intralipid, embryoglue, prograf/ encorton
8dpt - 135,8mlU/ml, 10dpt - 313,3mlU/ml, 14dpt - 1235mlU/ml
28dpt - mamy❤️, CRL-0,71cm -6t4d
9t6d - 3,02cm CRL, 12t - prenatalne ok, NIFTY - zdrowa 👧
20t0d - połówkowe ok
38t - CC, 2320g, 49cm -
mar2śka wrote:To chyba bardzo indywidualna sprawa i zależy wszystko od tego jak sobie to poukładany w głowie. Mamy chęci żeby być rodzicami i mieć większą rodzinę. Zawsze o tym marzyliśmy. Kwestia KD jest z jednej strony trudna z drugiej nie. Nie wydaje mi się to kwestią kłamstwa . Ja kiedyś uświadomię swoją córkę , że miałam problemu z płodnością i tyle. A jeśli podejmiemy decyzję o KD to powiem dokładnie to samo drugiemu dziecku. Przecież nie można myśleć o tym jak o jakimś mrocznym sekrecie. Sama komórka dziecka nie czyni . To Ty je powołałaś do życia razem ze swoim partnerem bo chcieliście móc kochać i być kochanym . Moja córeczka marzy o rodzeństwie. Jej raczej nie będzie robiło różnicy czyja to komórka bo wychowają się w jednym domu, urodzi ich jedna i ta sama mama. Same więzy krwi to nie wszystko. Do tego żeby stworzyć rodzinę potrzeba czegoś więcej niż genów i chyba to mnie przekonuje najbardziej.
mar2śka lubi tę wiadomość
-
mar2śka wrote:Macie o wiele większe doświadczenie w tym temacie. Podpowiedzcie jak to wyglądało u Was z doborem dawczyni? Udało się dobrać kogoś kto odpowiadał idealnie Waszemu fenotypowi plus grupa krwi? Dowiedziałyście się czegoś więcej o dawczyni ?
Znam jej fenotyp, grupę krwi, wiem jaki miała wynik swojej embriologii (otrzymalismy komorki pacjentki kliniki, ktora tez miala tam IV). Wiemy tez ze jest mamą dwójki zdrowych dzieci ☺️mar2śka, monester lubią tę wiadomość
Wygaszenie czynności jajników
24.05.2023 IVF OD nr 1 / nieudany
Zmiana kliniki
Bocian Łdz i kolejna procedura z KD
10.08 transfer + ❄️❄️ w zapasie