In vitro z komórką dawczyni
-
WIADOMOŚĆ
-
Katia86 wrote:Cześć dziewczyny 😁
Chce podchodzić do 5 in vitro (wcześniej poronienie i cb, moje komórki są nie wydajne, a stymulację nie przynoszą porządnych efektów) tym razem z KD czy któraś z Was miała taki kosmos w głowie przed tą procedura? Chce być matką i myślałam że jestem na to gotowa do momentu jak nie usłyszałam od embriologa na głos, że "no oczy niebieskie to ciężko więc spróbujemy z kolorem oczu męża" powiedziałam, że szkoda bo mam ponoć piękne oczy na co on " to i tak bez różnicy bo dziecko i tak nie będzie miało Pani genów". Uderzyło to mnie bardzo, wiedziałam o tym, to nie o to chodzi, ale gdy usłyszałam to na głos to coś we mnie pękło. Nie umiem przestać o tym myśleć. Jak sobie z tym poradzilyscie?Katia86 lubi tę wiadomość
-
Cara wrote:Witaj w klubie 🙌 Ja też mam mętlik w głowie, ciężko mi zaakceptować, że dziecko nie będzie miało moich genów. A uważam, że żadna dawczyni nie będzie miała lepszych ode mnie 😜 Tylko dla mnie to już chyba jedyna szansa na dziecko, jestem po 6 transferach, w tym jeden podwójny, na moich komórkach i NIC. Nie mam już sił, a przede wszytskim czasu na kolejne stymulacje. Póki co podeszliśmy do zapłodnienia KD, mamy 3 blastki (choć jestem rozczarowana ich klasą...), ale zdecydowalismy się na razie je zamrozić. Do transferu muszę jeszcze dojrzeć , myslalam, ze może po wakacjach bedziemy transferować. A może nigdy do niego nie podejdę... Nie wiem. Może psycholog Ci pomoże? Mnie, szczerze mówiąc, niewiele daje, jedynie można się wygadać, ale wątpliwości pozostają bez zmian
Co do bobaska mam synka z kd jak go zobaczysz przytulisz da Ci buziaka spojrzysz w te jego oczy zakochasz się bez opamiętania tak miałam przy moim synku...Ciekawostką syn robi miny mojej mamy,uszy odstające ma po mnie;-)...reszta ksero tatuś...Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca, 23:18
Magdus46 lubi tę wiadomość
-
Jesna blastka dobrej klasy 4.1.2, a reszta 3.2.2 i 3.3.3. Ta ostatnia np. w Czechach nie bylaby nawet mrożona..Na moich niby starych słabych komórkach mieliśmy lepsze klasy, stąd moje rozczarowanie. Spodziewałam się blastek "piątek", szczególnie że wszyscy chwalili nasienie męża
-
Cara wrote:Jesna blastka dobrej klasy 4.1.2, a reszta 3.2.2 i 3.3.3. Ta ostatnia np. w Czechach nie bylaby nawet mrożona..Na moich niby starych słabych komórkach mieliśmy lepsze klasy, stąd moje rozczarowanie. Spodziewałam się blastek "piątek", szczególnie że wszyscy chwalili nasienie męża
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca, 05:43
Cara lubi tę wiadomość
-
Katia86 wrote:Cześć dziewczyny 😁
Chce podchodzić do 5 in vitro (wcześniej poronienie i cb, moje komórki są nie wydajne, a stymulację nie przynoszą porządnych efektów) tym razem z KD czy któraś z Was miała taki kosmos w głowie przed tą procedura? Chce być matką i myślałam że jestem na to gotowa do momentu jak nie usłyszałam od embriologa na głos, że "no oczy niebieskie to ciężko więc spróbujemy z kolorem oczu męża" powiedziałam, że szkoda bo mam ponoć piękne oczy na co on " to i tak bez różnicy bo dziecko i tak nie będzie miało Pani genów". Uderzyło to mnie bardzo, wiedziałam o tym, to nie o to chodzi, ale gdy usłyszałam to na głos to coś we mnie pękło. Nie umiem przestać o tym myśleć. Jak sobie z tym poradzilyscie?
Witaj Katia,
KD to trudna decyzja i każda z nas musiała do niej dojrzeć. Jednym zająło to dłużej, drugim krócej, ale każda z nas musiała przejść żałobę po swoim genetycznym dziecku.
My zdecydowaliśmy się na KD po 5 procedurach na moich komórkach. Gdy już to sobie poukładałam w głowie, to umówiliśmy się do nowej kliniki. Lekarz zapytał, czy nie chcemy spróbować jeszcze raz na moich. A my praktycznie bez namysłu się zgodziliśmy. Totalna klapa tego podejścia, tylko mnie utwierdziła w przekonaniu, że już czas na KD.
W pierwszej klinice dawczyni miała mój kolor oczu, ale włosów męża. Ubolewałam nad tym, że nie jest bardziej do mnie podobna. W drugiej klinice, opis dawczyni był praktycznie moim opisem. Byłam przeszczęśliwa!
Ale co z tego, że udało im się znaleźć niebieskooką blondynkę, skoro córka ma i tak włosy i oczy ciemne po moim mężu 🙃
Często słyszę, że nie jest do mnie w ogóle podobna. Ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Jest cudowna i kocham ją ponad wszystko! Czy kochałabym ją bardziej, gdyby była moim genetycznym dzieckiem? NIE, bo nie wydaje mi się, że można kochać kogokolwiek bardziej, niż ja ją kocham!!!
Staraliśmy się o dziecko ponad 10 lat i już zaczęliśmy godzić się z tym, że zostaniemy tylko we dwoje. To niesamowite szczęście, że jednak nam się w końcu udało i mamy naszą córeczkę. Nawet przez chwilę nie żałowałam, że nie ma moich genów. Jest cudowna, taka jaka jest, a ja jestem przeszczęśliwa, że mogłam nosić ją pod sercem i nazywać się jej mamą ☺️Promyczek 2024, Magdus46, Elka198321, mi.nu, Trinity_Nea, WiosnyFanka, Raija86, Ylka lubią tę wiadomość
-
11dpt beta zero czyli potwierdziło się że transfer nieudany 😥 Mamy ostatni zarodek. Napisałam już do doc P. czy jakaś zmiana zaleceń do kolejnego transferu. Czekam na odpowiedź.Ona i On '84
2011 córka, ciąża naturalna bez żadnych problemów
2013 I poronienie 8tc, TSH prawie niewykrywalne - Graves- Basedov
08.2017 operacja całkowitego usunięcia tarczycy, Euthyrox do końca życia 😁
11.2017 II poronienie 9tc
02.2019 III poronienie 8tc
09.2019 IV poronienie 9tc (zarodek z nieprawidłową liczbą chromosomów)
V Leiden heterozygota, MTHFR homozygota, PAI-1 homozygota, on i ona kariotypy OK
05.2021 trafiamy do Kliniki leczenia niepłodności
AMH 0,3 decyzja o KD, parametry nasienia OK, 12KD ->mamy 5❄️
07.2022 I FET beta 0, PGT-A ok; Acard, Clexane
08.2023 II FET beta 0, PGT-A ok; Acard, Clexane
01.2024 III FET beta 0, PGT-A ok, wlew GCS-F, Encorton, Accofil, Intralipid, Acard, Clexane
04.07.2024 IV FET beta 0, wlew IG 15g, Encorton, Acard, Clexane
31.07.2024 V FET beta 0, wlew IG 20g, Encorton,Acard, Ovitrelle, Clexane -
mi.nu wrote:11dpt beta zero czyli potwierdziło się że transfer nieudany 😥 Mamy ostatni zarodek. Napisałam już do doc P. czy jakaś zmiana zaleceń do kolejnego transferu. Czekam na odpowiedź.
mi.nu lubi tę wiadomość
-
Giosiek wrote:Witaj Katia,
KD to trudna decyzja i każda z nas musiała do niej dojrzeć. Jednym zająło to dłużej, drugim krócej, ale każda z nas musiała przejść żałobę po swoim genetycznym dziecku.
My zdecydowaliśmy się na KD po 5 procedurach na moich komórkach. Gdy już to sobie poukładałam w głowie, to umówiliśmy się do nowej kliniki. Lekarz zapytał, czy nie chcemy spróbować jeszcze raz na moich. A my praktycznie bez namysłu się zgodziliśmy. Totalna klapa tego podejścia, tylko mnie utwierdziła w przekonaniu, że już czas na KD.
W pierwszej klinice dawczyni miała mój kolor oczu, ale włosów męża. Ubolewałam nad tym, że nie jest bardziej do mnie podobna. W drugiej klinice, opis dawczyni był praktycznie moim opisem. Byłam przeszczęśliwa!
Ale co z tego, że udało im się znaleźć niebieskooką blondynkę, skoro córka ma i tak włosy i oczy ciemne po moim mężu 🙃
Często słyszę, że nie jest do mnie w ogóle podobna. Ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Jest cudowna i kocham ją ponad wszystko! Czy kochałabym ją bardziej, gdyby była moim genetycznym dzieckiem? NIE, bo nie wydaje mi się, że można kochać kogokolwiek bardziej, niż ja ją kocham!!!
Staraliśmy się o dziecko ponad 10 lat i już zaczęliśmy godzić się z tym, że zostaniemy tylko we dwoje. To niesamowite szczęście, że jednak nam się w końcu udało i mamy naszą córeczkę. Nawet przez chwilę nie żałowałam, że nie ma moich genów. Jest cudowna, taka jaka jest, a ja jestem przeszczęśliwa, że mogłam nosić ją pod sercem i nazywać się jej mamą ☺️
Dziękuję Ci za ten wpis popłakałam się jak bóbr, ale dużo mi dała ta wiadomość od Ciebie 😘 nie sądziłam że w życiu przyjdzie mi się mierzyć z takimi dylematami. My też zmieniliśmy klinikę i lekarz patrząc na moje stymulacje powiedział że były prawidłowe ale dał mi do zrozumienia że nie ma sensu już dalej mnie męczyć bo efekt będzie podobny jak nie gorszy. Poza tym ja chyba nie mam już sił na stymulację. Zresztą mąż też już powiedział że z KD to ostatnia nasza próba bo też nie daje już psychicznie rady. Dziwne to życie -
Magdus46 wrote:Raija ponawiam pytanie, pewnie przeoczylas : ktory lekarz Cie prowadzil w Invicta Wroclaw?
Ja jutro mam moj pierwszy transfer u Dr Gaweł
Prosze wszystkich o trzymanie kciukowMagdus46 lubi tę wiadomość
[/url]
Rocznik 86
Mąż 74 (wszystkie wyniki ok)
Bardzo niskie AMH: 0,5
Luty 2023: 1. in vitro na własnych komórkach
Słaba odpowiedź, pobrano 3 komórki, do transferu przetrwała jedna.
Beta 0
Luty 2024: decyzja o in vitro z KD
Kwiecień: wybór idealnej dawczyni, transport komórek z Warszawy do klinki Invicta we Wrocławiu.
Maj 2024: mąż oddaje nasienie, jego wyniki dają nam gwarancję 1 blastocyty.
Po 5 dniach mamy 3 z 6! Mrożenie.
3 czerwca transfer.
5dpt: beta 9, niski progesteron, więcej leków
10dpt: beta 239, trochę wyższy progesteron
12 dpt: beta 457.4, nie mierzyłam progesteronu
14dpt: beta 1377 (!), ładny progesteron
14dpt: widać pęcherzyk
21dpt: beta 18130 (!!), super progesteron
6t2d: 5 mm i serduszko
11t3d: badania Nifty ok, będzie dziewczynka
20t5d: badanie połówkowe: wszystko w porządku -
Katia86 wrote:Cześć dziewczyny 😁
Chce podchodzić do 5 in vitro (wcześniej poronienie i cb, moje komórki są nie wydajne, a stymulację nie przynoszą porządnych efektów) tym razem z KD czy któraś z Was miała taki kosmos w głowie przed tą procedura? Chce być matką i myślałam że jestem na to gotowa do momentu jak nie usłyszałam od embriologa na głos, że "no oczy niebieskie to ciężko więc spróbujemy z kolorem oczu męża" powiedziałam, że szkoda bo mam ponoć piękne oczy na co on " to i tak bez różnicy bo dziecko i tak nie będzie miało Pani genów". Uderzyło to mnie bardzo, wiedziałam o tym, to nie o to chodzi, ale gdy usłyszałam to na głos to coś we mnie pękło. Nie umiem przestać o tym myśleć. Jak sobie z tym poradzilyscie?
Jestem dopiero na początku ciąży, ale już kocham tego szkraba i totalnie nie myślę już o tych moich "straconych" genach. Rodzina już wie i w pełni to zaakceptowała (wzruszył mnie mój brat, jak powiedział: "ja to bym nawet mógł adoptować dziecko, co to za różnica. Ma swojego synka). Jedyne o czym myślę, to jakie może być dziecko z charakteru. Mąż był bardzo spokojnym dzieckiem, ja też byłam w zasadzie idealna, a tutaj może się trafić czort, bo nie wiem jakie geny dostaliśmy ale to bardziej w żartach sobie tak rozmyślam.Trinity_Nea, Katia86 lubią tę wiadomość
[/url]
Rocznik 86
Mąż 74 (wszystkie wyniki ok)
Bardzo niskie AMH: 0,5
Luty 2023: 1. in vitro na własnych komórkach
Słaba odpowiedź, pobrano 3 komórki, do transferu przetrwała jedna.
Beta 0
Luty 2024: decyzja o in vitro z KD
Kwiecień: wybór idealnej dawczyni, transport komórek z Warszawy do klinki Invicta we Wrocławiu.
Maj 2024: mąż oddaje nasienie, jego wyniki dają nam gwarancję 1 blastocyty.
Po 5 dniach mamy 3 z 6! Mrożenie.
3 czerwca transfer.
5dpt: beta 9, niski progesteron, więcej leków
10dpt: beta 239, trochę wyższy progesteron
12 dpt: beta 457.4, nie mierzyłam progesteronu
14dpt: beta 1377 (!), ładny progesteron
14dpt: widać pęcherzyk
21dpt: beta 18130 (!!), super progesteron
6t2d: 5 mm i serduszko
11t3d: badania Nifty ok, będzie dziewczynka
20t5d: badanie połówkowe: wszystko w porządku -
Katia86 wrote:Dziękuję Ci za ten wpis popłakałam się jak bóbr, ale dużo mi dała ta wiadomość od Ciebie 😘 nie sądziłam że w życiu przyjdzie mi się mierzyć z takimi dylematami. My też zmieniliśmy klinikę i lekarz patrząc na moje stymulacje powiedział że były prawidłowe ale dał mi do zrozumienia że nie ma sensu już dalej mnie męczyć bo efekt będzie podobny jak nie gorszy. Poza tym ja chyba nie mam już sił na stymulację. Zresztą mąż też już powiedział że z KD to ostatnia nasza próba bo też nie daje już psychicznie rady. Dziwne to życie
Z drugiej strony może nie dziwne, tylko cudowne? Cudowne, bo gdyby nie KD to wiele z nas nie miało by możliwości zostać mamami. Dla mnie to ogromna wdzięczność, że żyjemy w czasach, w których dzięki medycynie i KD mogę codziennie całować małe stópki mojego synka.glodia, monester, Raija86, mi.nu, Trinity_Nea, Katia86, Nefertiti89, Magdus46 lubią tę wiadomość
Starania od 2019.
ET zarodek 3-dniowy: beta 0;
FET 5AA KD (Encorton): beta 0;
FET 4AA KD (Encorton, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 3AA KD (Accofil, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 4AB KD (Immunoglobuliny, Neoparin, Embryoglue): przy beta 2500 ciąża pozamaciczna;
FET HB/2 po PGT-A KD (Immunoglobuliny, Neoparin): 8dpt - beta 110; 10dpt - beta 254; 12dpt - beta 468; 14dpt - beta 1024; 17dpt - beta 3987 (pęcherzyk w macicy);
31dpt (7+2): CRL - 10,5mm i mamy serduszko;
8+1: CRL - 1,73cm;
11+5: CRL - 5,00cm (Nifty ok, Pappa ok. Będzie chłopak);
13+6: CRL - 7,97cm
21+4: połowkowe (475g Człowieka)
35+5: narodziny synusia - 2450g
-
mi.nu wrote:11dpt beta zero czyli potwierdziło się że transfer nieudany 😥 Mamy ostatni zarodek. Napisałam już do doc P. czy jakaś zmiana zaleceń do kolejnego transferu. Czekam na odpowiedź.
Przykro mimi.nu lubi tę wiadomość
Starania od 2019.
ET zarodek 3-dniowy: beta 0;
FET 5AA KD (Encorton): beta 0;
FET 4AA KD (Encorton, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 3AA KD (Accofil, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 4AB KD (Immunoglobuliny, Neoparin, Embryoglue): przy beta 2500 ciąża pozamaciczna;
FET HB/2 po PGT-A KD (Immunoglobuliny, Neoparin): 8dpt - beta 110; 10dpt - beta 254; 12dpt - beta 468; 14dpt - beta 1024; 17dpt - beta 3987 (pęcherzyk w macicy);
31dpt (7+2): CRL - 10,5mm i mamy serduszko;
8+1: CRL - 1,73cm;
11+5: CRL - 5,00cm (Nifty ok, Pappa ok. Będzie chłopak);
13+6: CRL - 7,97cm
21+4: połowkowe (475g Człowieka)
35+5: narodziny synusia - 2450g
-
WiosnyFanka wrote:Z drugiej strony może nie dziwne, tylko cudowne? Cudowne, bo gdyby nie KD to wiele z nas nie miało by możliwości zostać mamami. Dla mnie to ogromna wdzięczność, że żyjemy w czasach, w których dzięki medycynie i KD mogę codziennie całować małe stópki mojego synka.
Złapałam się na tym, co kiedyś ktoś napisał: że tak naprawdę nie ma czasu na rozmyślanie nad tym w jaki sposób zostaliśmy rodzicami, wszystko wydaje się być takie NASZE. Ja tylko żałuję, że tak późno. Mam tu na myśli ostatnie 1-2 intensywne lataglodia, monester, mi.nu, Trinity_Nea, Katia86, WiosnyFanka lubią tę wiadomość
[/url] -
Ja tez to juz pisalam tu kilka razy, mam dwie corki, jedna swoja genetyczna druga z dawstwa. Nie widze kompletnie roznicy miedzy miloscia do nich. Sa do siebie podobne, nie identyczne, wiadomo, ale widac podobienstwa u obu do taty 🙂. Nie mialam kompletnie problemu z tym ze nie moje geny, kocham ta mala do szalenstwa, nie wyobrazam sobie aby miec inne dziecko i codziennie jestem wdzieczna za to ze to wlasnie ona jest nasza.
Trzeba to na swoj sposob "przerobic", niektorzy potrzebuja czasu, inni kompletnie nie. My z decyzja nie wahalismy sie ani sekundy. Tak mialo po prostu byc 🙂monester, Emily0723, Raija86, mi.nu, Trinity_Nea, Katia86, WiosnyFanka lubią tę wiadomość
-
A powiecie kiedyś dziecku o tym? Bo u Nas też rodzina będzie wiedzieć i boję się że dowie się kiedyś od kogoś nie od Nas. Ja właśnie jestem taka dziwna myślę o wszystkim dookoła jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji co do KD a już myślę o tym czy kiedyś o tym dziecku powiemy. Zdecydowanie za dużo myślę 🙉 jesteście cudowne dziękuję każdej jednej za te wpisy bo tylko my tak naprawdę wiemy co dzieje się w tych naszych głowach. Dajecie mi dużo do myślenia i ogrom nadzieji. Wiecie co jest najzabawniejsze jak nie miałam tzn jeszcze nie wiedziałam że będę miała problemy z zajściem w ciążę to zawsze tak sobie myślałam że w życiu adoptuje dziecko i może gdzieś podświadomie miałam na myśli adopcje komórki tylko że wtedy nie miałam, aż tylu rozważań w głowie co teraz🙉
-
Pewnie, że powiem. Będę dawkowała wiedzę odpowiednio do wieku. Zresztą ja wszystkim wokół opowiadam, że ciąża jest dzięki komórki dawczyni (w sensie, nie że obcym ludziom opowiadam, ale bliskim/znajomym już tak). Nie mam z tym żadnego problemu, ludzie są po prostu ciekawi jak to wszystko wygląda tylko moja babcia (85-letnia), wie jedynie, że to z in vitro. Nie wiem, czy ta komórka to nie będzie dla niej za dużo... ale może jej też powiem, ale dopiero po urodzeniu mój brat cudownie zareagował (sam ma 1,5 rocznego synka): "co to za różnica, ja to bym mógł nawet adoptować dziecko. I tak będzie naszym małym duziaczkiem i w sumie temat w rodzinie się skończył, teraz tylko się ekscytują moją ciążą i dyskutują o przyszłości.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca, 19:50
WiosnyFanka, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
[/url]
Rocznik 86
Mąż 74 (wszystkie wyniki ok)
Bardzo niskie AMH: 0,5
Luty 2023: 1. in vitro na własnych komórkach
Słaba odpowiedź, pobrano 3 komórki, do transferu przetrwała jedna.
Beta 0
Luty 2024: decyzja o in vitro z KD
Kwiecień: wybór idealnej dawczyni, transport komórek z Warszawy do klinki Invicta we Wrocławiu.
Maj 2024: mąż oddaje nasienie, jego wyniki dają nam gwarancję 1 blastocyty.
Po 5 dniach mamy 3 z 6! Mrożenie.
3 czerwca transfer.
5dpt: beta 9, niski progesteron, więcej leków
10dpt: beta 239, trochę wyższy progesteron
12 dpt: beta 457.4, nie mierzyłam progesteronu
14dpt: beta 1377 (!), ładny progesteron
14dpt: widać pęcherzyk
21dpt: beta 18130 (!!), super progesteron
6t2d: 5 mm i serduszko
11t3d: badania Nifty ok, będzie dziewczynka
20t5d: badanie połówkowe: wszystko w porządku -
Katia86 wrote:A powiecie kiedyś dziecku o tym? Bo u Nas też rodzina będzie wiedzieć i boję się że dowie się kiedyś od kogoś nie od Nas. Ja właśnie jestem taka dziwna myślę o wszystkim dookoła jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji co do KD a już myślę o tym czy kiedyś o tym dziecku powiemy. Zdecydowanie za dużo myślę 🙉 jesteście cudowne dziękuję każdej jednej za te wpisy bo tylko my tak naprawdę wiemy co dzieje się w tych naszych głowach. Dajecie mi dużo do myślenia i ogrom nadzieji. Wiecie co jest najzabawniejsze jak nie miałam tzn jeszcze nie wiedziałam że będę miała problemy z zajściem w ciążę to zawsze tak sobie myślałam że w życiu adoptuje dziecko i może gdzieś podświadomie miałam na myśli adopcje komórki tylko że wtedy nie miałam, aż tylu rozważań w głowie co teraz🙉
Oczywiście, że powiemy. Nie wyobrażam sobie by było inaczej. Dla mnie każda inna oocja to życie w kłamstwie.
Gdzieś z tyłu głowy trzeba mieć również rozwój medycyny i postęp nauki. Moim subiektywnym zdaniem tylko kwestią czasu jest jak wymazowe testy genetyczne będą do kupienia w każdym sklepiej na rogu.Raija86, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
Starania od 2019.
ET zarodek 3-dniowy: beta 0;
FET 5AA KD (Encorton): beta 0;
FET 4AA KD (Encorton, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 3AA KD (Accofil, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 4AB KD (Immunoglobuliny, Neoparin, Embryoglue): przy beta 2500 ciąża pozamaciczna;
FET HB/2 po PGT-A KD (Immunoglobuliny, Neoparin): 8dpt - beta 110; 10dpt - beta 254; 12dpt - beta 468; 14dpt - beta 1024; 17dpt - beta 3987 (pęcherzyk w macicy);
31dpt (7+2): CRL - 10,5mm i mamy serduszko;
8+1: CRL - 1,73cm;
11+5: CRL - 5,00cm (Nifty ok, Pappa ok. Będzie chłopak);
13+6: CRL - 7,97cm
21+4: połowkowe (475g Człowieka)
35+5: narodziny synusia - 2450g