In vitro z komórką dawczyni
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, które planują powiedzieć dziecku o KD. Macie to zaplanowane, będziecie informować rodzinę, przyjaciół? Wiem, że chyba Raija już na etapie ciąży wszystkich wtajemniczyła, a jak jest u Was?
Czytam różne materiały głównie ze Stanów i tam radzą mówić wszystkim, nawet wychowawczyniom z przedszkola 🤔 Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie tego w PL...Raija86 lubi tę wiadomość
-
Cara wrote:Cześć Dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, które planują powiedzieć dziecku o KD. Macie to zaplanowane, będziecie informować rodzinę, przyjaciół? Wiem, że chyba Raija już na etapie ciąży wszystkich wtajemniczyła, a jak jest u Was?
Czytam różne materiały głównie ze Stanów i tam radzą mówić wszystkim, nawet wychowawczyniom z przedszkola 🤔 Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie tego w PL...
jeśli o mnie chodzi, wie tylko moja siostra, nikomu innemu nie powiem, bo po co, jeśli informacja trafi w nie powołane ręce to może to wiecej narobić szkód niż pożytku. Jeśli dziecko będzie dorosłe i "gotowe 'na tego typu informację to nie wykluczam podzielenie się tą informacją, póki co nie wiem co będzie, ciąża to dynamiczny okres i mam nadzieję, że doczekam się rozwiązania.Cara lubi tę wiadomość
-
Cara wrote:Cześć Dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, które planują powiedzieć dziecku o KD. Macie to zaplanowane, będziecie informować rodzinę, przyjaciół? Wiem, że chyba Raija już na etapie ciąży wszystkich wtajemniczyła, a jak jest u Was?
Czytam różne materiały głównie ze Stanów i tam radzą mówić wszystkim, nawet wychowawczyniom z przedszkola 🤔 Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie tego w PL...
U mnie widzą rodzice, teściowie i moja przyjaciółka. Nie wyobrażam sobie informować o tym wszystkich do okola, a tym bardziej randomowych ludzi jak przedszkolanka. Niestety ale u nas samo in vitro jest dla wielu osób dziełem szatańskim (a przynajmniej nie boskim) a co dopiero dawstwo. Niestety taki mamy klimatCara, Anka43, Martuśka87, Valletta, Raija86, Nessie, Mysikrolik lubią tę wiadomość
❌3 procedury na własnych komórkach: 7 blastocyst, jedna ciąża poroniona w 8tc przez krwiaka, jedna ciąża biochemiczna, 5 razy beta nie drgnęła.
❎Badania immunologiczne
Kir AA
Zalecenia: encorton, accrofil, heparyna
❌Reprofit KD - 4 transfery blastocyst beta nie drgnęła
✅ KD program rządowy - 1 blastocysta po PGTa, włączone immunoglobiny, ciąża 💪🏼 -
Cara wrote:Cześć Dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, które planują powiedzieć dziecku o KD. Macie to zaplanowane, będziecie informować rodzinę, przyjaciół? Wiem, że chyba Raija już na etapie ciąży wszystkich wtajemniczyła, a jak jest u Was?
Czytam różne materiały głównie ze Stanów i tam radzą mówić wszystkim, nawet wychowawczyniom z przedszkola 🤔 Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie tego w PL...
Nie chcemy tego ukrywać, bo to będzie część tożsamości tego dziecka i nie chcemy, aby czuło, że to coś złego, skoro my to ukrywamy. Skoro zdecydowaliśmy się na taki krok to z pełną świadomością z czym to się wiąże. Natomiast myślę, że nie będziemy uprzedzać o tym wszystkich wokół . 😉 Na pewno powiemy najbliższym i będziemy starali się wytłumaczyć dziecku skąd się wzięło i pewnie też jakoś uprzedzić, że to może spotkać się z pewnym zdziwieniem otoczenia. 😉 Ufam, że mój mąż będzie umiał to wytłumaczyć, bo jak o tym rozmawialiśmy to on ma świetne podejście do tego i już nawet mówił jak będzie to dziecku tłumaczyć. No ale najważniejsze aby się udało, bo póki co za nami pierwszy nieudany transfer. Właśnie szykuje się do drugiego.
Raija86, Cara, Anka43, Nessie, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
-
Może któraś z Was chciałaby się spotkać osobiście w Warszawie. Jestem po jednym poronieniu, teraz leczenie in vitro z adopcją zarodka, naprawdę po wielu przejściach, może jest jakaś dziewczyna która chciałaby się spotkać osobiście się wzajemnie wesprzeć bo nikt nas bardziej nie zrozumie niż my same.
Nie godzę się z bezdzietnością, po prostu nie godzęDalej walczymy
Czekam na info. Dajcie znać -
Dziewczyny, a myślałyście o tym, że kiedyś dziecko będzie chciało odnaleźć dawczynię? W Stanach jest sporo firm, które po testach genetycznych odnajdują krewnych, tam to jest bardzo popularne. Są grupy w fb, rózne fora, gdzie ludzie szukają genetycznych rodziców.... Potem się okazuje, ze dziecko ma kilkoro rodzenstwa, przodkow genetycznych, z którymi zaczyna sie kontaktować... Jestem tym przerażona, nie wiem czy kiedyś w PL będzie podobnie, ale nie mogę przestać myśleć o tym...
-
Cara wrote:Dziewczyny, a myślałyście o tym, że kiedyś dziecko będzie chciało odnaleźć dawczynię? W Stanach jest sporo firm, które po testach genetycznych odnajdują krewnych, tam to jest bardzo popularne. Są grupy w fb, rózne fora, gdzie ludzie szukają genetycznych rodziców.... Potem się okazuje, ze dziecko ma kilkoro rodzenstwa, przodkow genetycznych, z którymi zaczyna sie kontaktować... Jestem tym przerażona, nie wiem czy kiedyś w PL będzie podobnie, ale nie mogę przestać myśleć o tym...
Anka43, Kalijot, Cara, Raija86, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
-
Cara wrote:Dziewczyny, a myślałyście o tym, że kiedyś dziecko będzie chciało odnaleźć dawczynię? W Stanach jest sporo firm, które po testach genetycznych odnajdują krewnych, tam to jest bardzo popularne. Są grupy w fb, rózne fora, gdzie ludzie szukają genetycznych rodziców.... Potem się okazuje, ze dziecko ma kilkoro rodzenstwa, przodkow genetycznych, z którymi zaczyna sie kontaktować... Jestem tym przerażona, nie wiem czy kiedyś w PL będzie podobnie, ale nie mogę przestać myśleć o tym...
w Polsce dawstwo jest anonimowe, i ciężko się będzie dowiedzieć, nie wiem jak jest w stanach. Kiedyś czytałam jakiś artykuł, że może za parę lat będzie taka możliwość odszukania dawczyni, ale nie pamiętam już niestety gdzie to czytałam, nie śledzę tego już bo nie wierzyłam, że się uda.
To jest trudny temat, geny genami, ale to w nas tworzy się to nowe życie. Ja osobiście gdybym powstała taką metodą to nie chciałabym wiedzieć, bo co by to zmieniło, geny są może ważne, ale to tylko część osoby, całą resztę tworzymy my jako rodzice., to my tworzymy więź z dzieckiem, to ono z nami jest od początku.. Co innego jakby mnie ktoś zaadoptował, to może wtedy bardziej... chciałabym zobaczyć biologiczną matkę, biologicznych rodziców,czysto teoretycznie... żeby lepiej zrozumieć czemu mnie oddała.. w którymś momencie czlowiek chcę się dowiedzieć jak powstało, jedni wcześniej drudzy później...
Mimo, że się na to zdecydowałam to dla mnie to dalej kosmos, i dalej w to nie wierzę, że medycyna daję takie możliwości. W sumie cały temat Dawstwa, organów i innych to CUD
w przyszłym tyg kolejne usg, troche się boję.. co będzie.. choć naprawdę staram sie myśleć pozytywnie. częściej boli mnie brzuch jak na okres, mam jakiś taki nawet trochę wydęty.. czekam na wyniki glukozy i trochę mnie też to martwi, bo chciałabym aby było dobrze. Najgorsza myśl to cukrzyca ciążowa, nie mam nadwagi, ani nadciśnienia, ale kiedyś mi wyszedł lekko podwyższony przed ciążą, choć z reguły miałam dobry, no ale teraz sobie wkręcam.. a potem mierzenie 4 razy dziennie glukometrem, marzenie.. no ale trudno, będzie co ma być.. choć naprawdę zwracam na to uwagę co jem i pije... a co ważne odrzuciło mnie od słodkiego,, nawet mleko które lubiłam mnie odrzuca.. ważne żeby maluch był zdrowyWiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja, 14:41
Cara, Mysikrolik, Mysikrolik, Raija86, Asssia, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
-
@monester dzięki za polecenie lektury:) wiem, że za bardzo to wszystko analizuję, ale od kilku dni nie może mi to wyjść z głowy. Są badania, że ok. 80% dzieci poczętych z dawstwa, które o tym wiedzą, chcą poznać swoje pochodzenie genetyczne i mieć dostęp do pełnych informacji o dawcy. Uważają, że anonimowe dawstwo powinno być zakazane. W tym kierunku idą Stany i Australia, i niektóre kraje UE. Wstrząsneło mnie to, nie powiem, bo wydawało mi się, że już to sobie ułożyłam w głowie.
Z kolei niemówienie o tym dziecku, to ryzyko, ze kiedyś dowie się o tym samo, a to może być jeszcze gorsze.
@małgorzatek trzymam kciukimałgorzatek, Jatosia, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
-
Cara wrote:Cześć Dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, które planują powiedzieć dziecku o KD. Macie to zaplanowane, będziecie informować rodzinę, przyjaciół? Wiem, że chyba Raija już na etapie ciąży wszystkich wtajemniczyła, a jak jest u Was?
Czytam różne materiały głównie ze Stanów i tam radzą mówić wszystkim, nawet wychowawczyniom z przedszkola 🤔 Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie tego w PL...
wiem że w tym kraju klimat nie sprzyja. ale mam nadzieję ze to się zmieni.
myślę że trzeba dziecko oswajać od małego z takim tematem, żeby wiedziało ze to coś normalnego. nie wiem zresztą, łatwo teoretyzować a życie pokaże swoje. a czy będzie chciało odnaleźć dawczynię? myślę ze wszystko zależy jak wychowamy tego młodego człowieka. jeżeli będziemy się kochać i rozumieć i szanować - może nie będzie czuło takiej potrzeby? czy ja, dowiadując się dzisiaj że moi rodzice nie są moimi biologicznymi rodzicami, chciałabym poznać tych "prawdziwych"? nie. kocham moich rodziców i nie interesowali by mnie inni.Anka43, Kalijot, Raija86, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
44 l/ 55 l
wzjg
AMH 09.22 - 0,7
I INV 12.22,I transfer , w 11 tyg serduszko się zatrzymało
II transfer - beta 0
II INV - 0 zarodków
decyzja o KD 08.23, 09.23 - 3 MR, transfer odwołany
04.25 transfer 3.2.2; 8 dpt - beta 42, 10 dpt - 149, 15 dpt - 1428, 22 dpt >10000, 29 dpt - mamy ❤️ -
A ja z kolei mam myśli takie, a co jakbym rozstała się z mężem? Oczywiście nie zakładam tego, kocham go, wspieramy się, on nawet nie chce słyszeć o rozwodzie (pytałam czy nie chce sobie znaleźć młodszej dziewczyny która da mu dziecko - on jest 3 lata młodszy ode mnie - bo najprawdopodobniej u nas problemem jestem wyłącznie ja), ale bardzo dużo par które kiedyś było blisko po latach bierze rozwód.
I wiecie, wtedy pojawia się pytanie, a co jeśli bardzo byśmy się pokłócili i on by nie chciał dzielić opieki nad dzieckiem, tylko sam je wziąć do nowego domu? W końcu to jego geny, nie moje... Mógłby dziecku powiedzieć, że nie jestem jego mamą. Znaczy wiecie, nie mówię że coś takiego by zrobił, jest dobrym człowiekiem, ale czasami w złości ludzie robią różne głupie rzeczy, których potem żałują.małgorzatek lubi tę wiadomość
👩🏻35 lat
👨🏻 32 lata
10.2024 - morfologia 2%
Starania od 2022 roku
Kariotypy OK ✅
FraX OK ✅
AMH 1,5 -> 0,31 (01.2025) -> 0,72 (03.2025) -> 0,40 (06.2025)
PRL 233,3 mIU/L (12.2024)
TSH 1,590 mU/I/mL (06.2025)
LH 18.4 mIU/ml (12.2024)
Estriadol 799 pg/ml (12.2024)
Progesteron 0.468 ng/ml (12.2024)
Od 11.2024 - dieta przeciwzapalna, zdrowe jedzenie
02.2025 - mezoterapia jajników
Od 02.2025 - akupunktura
Mięśniaki, torbiel, jajnik prawy z torbielą endometrialną w zroście z macicą. Podejrzenia: endometrioza III bądź IV sopnia, niedoczynność tarczycy (Euthyrox 50)
Od 11.2024 r. program MZ IVF
1 IVF
03.12 (4dc) - 09.12.2024 stymulacja Menopur, Orgalutran, Ovitrelle. 10.12 - punkcja, pobrana 1 komórka, padła w 2 dobie, 0❄️
2 IVF
27.04 (2dc) - 11.05.2025 stymulacja Gonapeptyl daily, Gonal, Menopur, Ovitrelle. 12.05 - punkcja, pobrana 1 komórka -> 1❄️ 4.3.3. (6 doba), przygotowania do transferu -
Beti83 wrote:Może któraś z Was chciałaby się spotkać osobiście w Warszawie. Jestem po jednym poronieniu, teraz leczenie in vitro z adopcją zarodka, naprawdę po wielu przejściach, może jest jakaś dziewczyna która chciałaby się spotkać osobiście się wzajemnie wesprzeć bo nikt nas bardziej nie zrozumie niż my same.
Nie godzę się z bezdzietnością, po prostu nie godzęDalej walczymy
Czekam na info. Dajcie znać
Wiesz co, ja jestem z Warszawy i generalnie chętnie bym się spotkała, ale obecnie nie mam w ogóle czasu 😵💫 Ciężko pogodzić mi wszystko z pracą, wizytami u lekarza, gotowaniem - staram się zdrowo odżywiać bo mam endometriozę - i ogarnięciem domu.👩🏻35 lat
👨🏻 32 lata
10.2024 - morfologia 2%
Starania od 2022 roku
Kariotypy OK ✅
FraX OK ✅
AMH 1,5 -> 0,31 (01.2025) -> 0,72 (03.2025) -> 0,40 (06.2025)
PRL 233,3 mIU/L (12.2024)
TSH 1,590 mU/I/mL (06.2025)
LH 18.4 mIU/ml (12.2024)
Estriadol 799 pg/ml (12.2024)
Progesteron 0.468 ng/ml (12.2024)
Od 11.2024 - dieta przeciwzapalna, zdrowe jedzenie
02.2025 - mezoterapia jajników
Od 02.2025 - akupunktura
Mięśniaki, torbiel, jajnik prawy z torbielą endometrialną w zroście z macicą. Podejrzenia: endometrioza III bądź IV sopnia, niedoczynność tarczycy (Euthyrox 50)
Od 11.2024 r. program MZ IVF
1 IVF
03.12 (4dc) - 09.12.2024 stymulacja Menopur, Orgalutran, Ovitrelle. 10.12 - punkcja, pobrana 1 komórka, padła w 2 dobie, 0❄️
2 IVF
27.04 (2dc) - 11.05.2025 stymulacja Gonapeptyl daily, Gonal, Menopur, Ovitrelle. 12.05 - punkcja, pobrana 1 komórka -> 1❄️ 4.3.3. (6 doba), przygotowania do transferu -
Nessie wrote:A ja z kolei mam myśli takie, a co jakbym rozstała się z mężem? Oczywiście nie zakładam tego, kocham go, wspieramy się, on nawet nie chce słyszeć o rozwodzie (pytałam czy nie chce sobie znaleźć młodszej dziewczyny która da mu dziecko - on jest 3 lata młodszy ode mnie - bo najprawdopodobniej u nas problemem jestem wyłącznie ja), ale bardzo dużo par które kiedyś było blisko po latach bierze rozwód.
I wiecie, wtedy pojawia się pytanie, a co jeśli bardzo byśmy się pokłócili i on by nie chciał dzielić opieki nad dzieckiem, tylko sam je wziąć do nowego domu? W końcu to jego geny, nie moje... Mógłby dziecku powiedzieć, że nie jestem jego mamą. Znaczy wiecie, nie mówię że coś takiego by zrobił, jest dobrym człowiekiem, ale czasami w złości ludzie robią różne głupie rzeczy, których potem żałują.
niestety nie na wszystko ma się wpływ, też o tym myślałam szczerze ci powiem. To też kwestia pewnej dojrzałości partnera, męża, Wg prawa ty jesteś matką tego dziecka niezależnie od dawstwa, i nie może sobie od tak o tym sam decydować, i brać opiekę nad dzieckiem, a dziecko z tobą też przecież będzie miało więź, nie masz wpływu na reakcje dziecka nawet w takiej podbramkowej sytuacji, jakby tak się miało stać. Nawet jak się ma genetycznie swoje dziecko, rodzice dziecka potrafią sobie robić różne świństwa i walczyć o dzieci w sądzie i nie tylko. Fajnie jednak, że się nad tym zastanawiasz, bo w życiu może być różnie.
a może można by było taką umowę z partnerem spisać, że nigdy w takiej sytuacji nie wykorzysta tej informacji o dawstwie ? chyba, że sama poinformujesz o tym dziecko.. notarialną?- ale nie wiem czy można takągłośno myślę.
w sumie dobry temat dałaśszczerze to dopiero wstałam z popołudniowej drzemki, bo dużo śpię obecnie i mogę jeszcze nie myśleć zbyt klarownie
nie znam twojego męża, ale mało który facet chcę się samotnie zajmować dzieckiem.. chyba, że będzie pełnoletnie, zazwyczaj dziecko zostaję przy matce, może w jakimś niewielkim procencie mężczyźni chcą przejąć ster nad wychowaniem potomka.. nie mówię, że takich nie ma, ale to pewnie garstka. Nie wiem czy coś tu zmienia kwestia dawstwa..
co my możemy zrobić - od początku dbać o dobrą relację z dzieckiem, być może z czasem mu powiedzieć. Nic więcej nie można zrobić ...
taka jeszcze jedna rzecz- ile jest dzieci biologicznych, którzy z czasem wyrzekają się rodziców z różnych względów, nie zawsze z tego powodu, że rodzic je źle traktował..
Geny, Brak wspólnych genów, może warto też poruszyć taką kwestię z partnerem, co w sytuacji X.
Dałaś mi też tym tematem , powód do rozmyślań.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja, 18:23
Nessie, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
-
małgorzatek wrote:w Polsce dawstwo jest anonimowe, i ciężko się będzie dowiedzieć, nie wiem jak jest w stanach. Kiedyś czytałam jakiś artykuł, że może za parę lat będzie taka możliwość odszukania dawczyni, ale nie pamiętam już niestety gdzie to czytałam, nie śledzę tego już bo nie wierzyłam, że się uda.
To jest trudny temat, geny genami, ale to w nas tworzy się to nowe życie. Ja osobiście gdybym powstała taką metodą to nie chciałabym wiedzieć, bo co by to zmieniło, geny są może ważne, ale to tylko część osoby, całą resztę tworzymy my jako rodzice., to my tworzymy więź z dzieckiem, to ono z nami jest od początku.. Co innego jakby mnie ktoś zaadoptował, to może wtedy bardziej... chciałabym zobaczyć biologiczną matkę, biologicznych rodziców,czysto teoretycznie... żeby lepiej zrozumieć czemu mnie oddała.. w którymś momencie czlowiek chcę się dowiedzieć jak powstało, jedni wcześniej drudzy później...
Mimo, że się na to zdecydowałam to dla mnie to dalej kosmos, i dalej w to nie wierzę, że medycyna daję takie możliwości. W sumie cały temat Dawstwa, organów i innych to CUD
w przyszłym tyg kolejne usg, troche się boję.. co będzie.. choć naprawdę staram sie myśleć pozytywnie. częściej boli mnie brzuch jak na okres, mam jakiś taki nawet trochę wydęty.. czekam na wyniki glukozy i trochę mnie też to martwi, bo chciałabym aby było dobrze. Najgorsza myśl to cukrzyca ciążowa, nie mam nadwagi, ani nadciśnienia, ale kiedyś mi wyszedł lekko podwyższony przed ciążą, choć z reguły miałam dobry, no ale teraz sobie wkręcam.. a potem mierzenie 4 razy dziennie glukometrem, marzenie.. no ale trudno, będzie co ma być.. choć naprawdę zwracam na to uwagę co jem i pije... a co ważne odrzuciło mnie od słodkiego,, nawet mleko które lubiłam mnie odrzuca.. ważne żeby maluch był zdrowy
Mi wyszła cukrzyca ciążowa, ale dopiero jak robiłam test obciążenia glukoza. Miałam wynik graniczny na czczo i niestety załapałam się na cukrzycę. A widełki dla ciężarnych są nieco inne.
Strasznie mnie to podłamało, bo jednak trzeba było trzymać się diety i dużo zmienić w sposobie odżywiania. No i zbliżały się wtedy święta 🙂.
Ogólnie strasznie dużo stresu mi to przyniosło, miałam freestyle libre, ale czujnik zawyżał trochę wyniki, jednak nie miałam ochoty kłuć się po 5 razy dziennie.
Niestety po ciąży cukrzyca mi została, a może bardziej stan przedcukrzycowy, bo na obciążeniu glukoza znów wynik graniczny, tylko tym razem po 2h.
Myślę, że przy kolejnej ewentualnej ciąży cukrzyca ciążowa murowana, co nie napawa optymizmem!
małgorzatek lubi tę wiadomość
-
Mysikrolik wrote:Mi wyszła cukrzyca ciążowa, ale dopiero jak robiłam test obciążenia glukoza. Miałam wynik graniczny na czczo i niestety załapałam się na cukrzycę. A widełki dla ciężarnych są nieco inne.
Strasznie mnie to podłamało, bo jednak trzeba było trzymać się diety i dużo zmienić w sposobie odżywiania. No i zbliżały się wtedy święta 🙂.
Ogólnie strasznie dużo stresu mi to przyniosło, miałam freestyle libre, ale czujnik zawyżał trochę wyniki, jednak nie miałam ochoty kłuć się po 5 razy dziennie.
Niestety po ciąży cukrzyca mi została, a może bardziej stan przedcukrzycowy, bo na obciążeniu glukoza znów wynik graniczny, tylko tym razem po 2h.
Myślę, że przy kolejnej ewentualnej ciąży cukrzyca ciążowa murowana, co nie napawa optymizmem!
no właśnie mi się też nie widzi w teorii kłucie tyle razy dziennie, może też w razie W pomyślę o tym rozwiązaniu, a mialaś rodzinne uwarunkowania do rozwoju cukrzycy? , u mnie nikt nie miał.. ale w sumie można i się nabawić i bez tego.. w samej ciąży, jakbym miała mieć to będę się mogła z tobą skontaktować w razie pytań?
a w którym tygodniu ci to wyszło? w późniejszy etapie rozumiem..Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja, 18:45
-
Nessie wrote:A ja z kolei mam myśli takie, a co jakbym rozstała się z mężem? Oczywiście nie zakładam tego, kocham go, wspieramy się, on nawet nie chce słyszeć o rozwodzie (pytałam czy nie chce sobie znaleźć młodszej dziewczyny która da mu dziecko - on jest 3 lata młodszy ode mnie - bo najprawdopodobniej u nas problemem jestem wyłącznie ja), ale bardzo dużo par które kiedyś było blisko po latach bierze rozwód.
I wiecie, wtedy pojawia się pytanie, a co jeśli bardzo byśmy się pokłócili i on by nie chciał dzielić opieki nad dzieckiem, tylko sam je wziąć do nowego domu? W końcu to jego geny, nie moje... Mógłby dziecku powiedzieć, że nie jestem jego mamą. Znaczy wiecie, nie mówię że coś takiego by zrobił, jest dobrym człowiekiem, ale czasami w złości ludzie robią różne głupie rzeczy, których potem żałują.
Dziewczyny, nie możecie tak myśleć. Geny genami- ok, genetyczna matka jest inna, ale ta co rodzi jest biologiczna matką. Nie zastępczą, nie adopcyjną, a biologiczną. Przecież to Ty będziesz dbać 9 miesięcy, aby dziecko rozwijało się i mogło się urodzić. W Tobie będą zachodzić zmiany, będzie Ci rósł brzuch. Bez Ciebie to dziecko nie urodzi się. Twój mąż, nawet w przypadku ewentualnego rozwodu, nie ma żadnych większych praw do dziecka.
Anka43, Raija86, małgorzatek, Nessie, EwelaKrk86, Asssia, Brzoza, Martuśka87, Trinity_Nea lubią tę wiadomość
-
małgorzatek wrote:no właśnie mi się też nie widzi w teorii kłucie tyle razy dziennie, może też w razie W pomyślę o tym rozwiązaniu, a mialaś rodzinne uwarunkowania do rozwoju cukrzycy? , u mnie nikt nie miał.. ale w sumie można i się nabawić i bez tego.. w samej ciąży, jakbym miała mieć to będę się mogła z tobą skontaktować w razie pytań?
a w którym tygodniu ci to wyszło? w późniejszy etapie rozumiem..
Mój tata ma cukrzycę, więc jakieś obciążenie genetyczne mam.
Mi ona wyszla jakoś w 24 tygodniu. Sama glukoza na czczo w 6/7 tygodniu ciąży była ok.
O tyle to było uciążliwe, że trzeba było chodzić do diabetologa co jakiś czas i dodatkowe badania robić. U mnie obyło się bez insuliny, więc nie było tak źle.
Oczywiście, w razie potrzeby pytaj.
małgorzatek lubi tę wiadomość
-
Co do mówienia o KD. U nas wie najbliższa rodzina i przyjaciele. Nie robię z tego tajemnicy, ale się nie chwalę.
Małej chcemy mówić. Planuję na pytanie "skąd się biorą dzieci?" opowiedzieć jak dziecko może znaleźć się w rodzinie: od naturalnego poczęcia przez KD, AZ, adopcję i rodzinę zastępczą. No i powiem jak Ona się u nas znalazła. Uważam, że najlepiej jak będzie to dla niej od dziecka czymś normalnym. A tak? Okres buntu nastoletniego i nagle dowiaduje się o KD. Masakra dla Niej i dla nas...
Jeśli będzie chciała szukać dawczyni (choć uważam, że dawstwo jest anonimowe i nie będzie miała jak, ale jeśli) to będę przy niej. Zgadzam się tu z Brzozą.
Co do rozwodu z mężem (co w moim przypadku nie jest niemożliwe)- to ja byłam z nią w ciąży, ja rodziłam, karmiłam piersią, a facet oddał nasienie do kubeczka... Co jest więcej warte? Tu zgadzam się z Kalijot.Kalijot, Nessie, Brzoza, Anka43, Raija86 lubią tę wiadomość
"...dopóki sił jednak iść, przecież iść, będę iść
(...) dopóki sił będę szedł, będę biegł, nie dam się"
wiek:już po 40...
starania od 2017
niedrożny prawy jajowód, niesprawny lewy jajnik (taka ironia losu...)
AMH 0,5
FSH 13-15
IVF 12.2020 (1komórka->1zarodek->sukces->na krótko...)
IVF 07.2021 (1komórka->1zarodek->nic...)
stymulacje 10/11/12.2021
FET 10.02.2022+ 'kleik' --> cb
FET 04.2022- beta hCG: 9dpt-352
12dpt-1032
16dpt-6703
19dpt-jest pęcherzyk z zarodkiem
34dpt (8tc)- jest ❤️
10tc- wszystko ok ❤️
13tc- prenatalne, jest ok ❤️
14tc- 100g maleństwa, jest ok ❤️
18tc- 200g maleństwa, jest ok ❤️
20tc- połówkowe, jest ok, 380g maleństwa ❤️
23tc- 525g maleństwa, jest ok❤️
26tc- 1100g maleństwa, jest ok❤️
32tc- 1900g maleństwa, jest ok❤️
36tc- 2500g maleństwa, jest ok ❤️
40tc- 3200g maleństwa, czekamy ❤️
10.01- jest z nami nasz Cud (2620g)💖 -
jutro się dowiem,czy ciąża się rozwija prawidłowo, stresuję się tą wizytą.. jutrzejszą, bo miałam już takie doświadczenie, że po usłyszeniu bicia serca, serce przestało bić. i była głucha cisza na ekranie monitora i mi się to w głowie nie miesciło, że jak to było, a teraz nie ma.. a byłam taka naiwna,ze bicie serca to już oznacza że wszystko będzie dobrze.... i choć staram się myśleć pozytywnie, to po prostu obawa jest..eh..
przedwczoraj czułam takie napięcie brzucha i bóle jak na okres, teraz nie czuję.. to się człowiek zastanawia, choć staram się zajmować głowę innymi rzeczami..
trudna to droga dla kogoś po przejściach, i ile kobiet walczy dalej mimo takich traumatycznych jednak doświadczeń, podziwiam nas wszystkie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja, 11:11