IN VITRO z niskim AMH
-
WIADOMOŚĆ
-
Muchacha wrote:E tam... ja to już powinnam sobie wiek w stopce zmienić, a mimo to wciąż chcę być mamą. I przede wszystkim wcale nie czuję się staro... mój wiek mnie dziwi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2018, 09:43
klamka lubi tę wiadomość
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Klamka widzieliscie dawczynie?
Nasienie jest meza czy tez od dawcy?
Ile czasu potrzebowaliscie na podjecie decyzji?
Nie mogli Cie stymulowac czy sie baliscie ze wzgledu na chorobe?klamka lubi tę wiadomość
Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
8.03.2017 IVF ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
5.05.2017 ICSI 2.06.2017 crio 26.06.2017 crio
28.07.2017 ICSI 26.09.2017 crio [*] 8tc 14.02.2018 crio [*] 6tc
20.04.2018 ICSI brak mrozakow
22.03.2019 IMSI 13.07.2019 -
karolcia35 wrote:Ja się ostatnio czuje za staro na pierwsze dziecko a mam 38
klamka lubi tę wiadomość
MTHFR 1298A - C homozygota,IO,PCO, NK 12,7%, KIR AA, Jajowody drożne, AMH 4.3. -
sylwia80 wrote:Ja mam to samo, jesteśmy w tym samym wieku, za pare miesięcy urodziny. Już na 37 urodziny miałam być w ciąży i dupa...
klamka lubi tę wiadomość
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
nick nieaktualnySłodka naiwności Bea, znam to
Ja pamiętam pierwsze 'starania' w dni płodne, każdy szczegół Żeby wspominać jak zostało poczęte nasze dziecko, hahahahaha, śmieję się sama z siebie
Miało być tak pięknie
A mój organizm wariuje, chyba po tym dziadowskim estrofemie Okres spóźnia mi się 6 dzień Nie wierzę w cuda, za dużo przeszkód, ale zrobiłam test ciążowy przed dzisiejszym grillem u znajomych, jedna wielka gruba krecha oczywiście..
Miałyście podobnie po estrofemie? Odstawiłam go prawie 3 tyg temu..Bea77_2, Dana721, sylwia80 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Klamka,co to jest badanie BRCA? Ja tez już sobie poukladalam w głowie i myślę,ze dziecko to dziecko i będzie zawsze moje,bo ja je urodze nawet jeśli nie będzie moje genetycznie,jestem na to gotowa.
klamka lubi tę wiadomość
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
nick nieaktualny
-
klamka wrote:Mutacja genetyczna, która powoduje, że jest ogromne ryzyko zachorowania na raka piersi lub jajników. To ten sam powód dla którego Angelina Jolie zrobiła mastektomnie i usunęła jajniki zdaje się (?). U mnie zdiagnozowano raka piersi w wieku 35 lat i ponieważ było to wczesnie istnieje ryzyko, że ta mutacja jest przyczyną. Przekazuje się to w linii żeńskiej, więc jeślibym użyła jajeczek swoich, miała mutacje to bym przekazała córce, jeśli by się takowa urodziła. Dlatego doradzali zrobienie badań.
klamka lubi tę wiadomość
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
nick nieaktualny
-
klamka wrote:Z tego co wiem to się zawsze przekazuje. Ale też należy pamiętać, że ta mutacja występuje bardzo rzadko. Więc nawet jeśli ktoś zachorował w młodym wieku, nie znaczy to, że przyczyną była mutacja. No ale ogólnie warto się przebadac. Ja narazie nie miałam odwagi.Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb
-
nick nieaktualny
-
klamka wrote:To była jedna z wielu przyczyn. W jednej z wypowiedzi powyżej podałam ich więcej. Np. fakt, że doktor powiedział, żebym nie podchodziła więcej niż 4 razy. Dostałam statystyki powodzenia invitro dla kobiet w moim wieku. U nas dodatkowo jest problem męski, więc oprócz starych jajek, słaby materiał od męża obniża te statystyki. Istniało więc duże prawdopodobieństwo, że na 4 próbach by się nie skończyło. No i co wtedy? Swojego własnego zdrowia nie chce ryzykować, bo oprócz samego urodzenia to dziecko trzeba też wychować.
KD daje mi realną szansę na doświadczenie bycia matką. Też dodam, że sama ciąża jako taka nie wpływa na ryzyko nawrotu choroby. A po, wpływ ma ochronny na organizm.Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
nick nieaktualny
-
A ja mialam rodzic jakos po obecnych wakacjach-taki mialam piekny plan. Miedzy dziecmi mialo byc 3 lata roznicy, ja mialam przepracowac przynajmniej rok w swojej pracy przed kolejnym macierzynskim. A pozniej miałam odejsc, rozwinąć swoj interes lub przejsc na czesc etatu by miec czas dla dzieci...
Az kiedys sie lekarka internista przy okazji moich badan smiala, ze mam zaplanowane tak dokladnie ciaze. Nie rozumialam o co jej chodzi-przeciez to dobrze i ciaze sie planuje
W ogole w okol mnie bylo strasznie malo takich przypadkow, ze ktos nie moze. Wszyscy pierwszy cykl, bach, dziecko. Kazdy dwoje, troje dzieci. Pozniej jak juz byłam w ciazy dowiedziałam sie ze dwie znajome maja problemy, a pozniej zaczelam patrzeć na osiedlowe wozki blizniacze i zaczelam rozumiec, ze to nie sa naturalne cuda... I pomyslam, ide, przepadam sie. Chociaz bylam pewna ze raczej panikuje i pewnie zanim przyjda wyniki beda juz w ciazy. Nie wpsomne juz ze myslalam jak wiekszosx spoleczenstwa ze jednak in vitro zalatwia sprawe w większości przypadkow. Jakaz ja bylam naiwna...
-
klamka wrote:Kochane, ja to samo, czuję się staro patrząc na dowód, ale w lustrze się sobie podobam. Zaczęłam mega dbać o siebie, a motywacją jest, żeby potencjalne dziecko się mnie nie wstydziło. Koniec końców same plusy, bo jak wiadomo ładnemu zawsze łatwiej, hihihih.
A tak serio, to ten Estrofem daje mi okropne skutki uboczne. Ja jestem do nich przyzwyczajona, no tak samo mam po moim naturalnie produkowanym estrogenie, ale teraz to jak estrogen na sterydach. Mam taką energię w sobie, że przez jej nadmiar chodzę po ścianach. Więc biegam. Dzięki temu ta energia się gdzieś pożytkuje. Bez tego odczuwam okropny niepokój. W sklepie znowu nie mógłam oddychać, nie wiem, serce mi szybciej biło? Booosz, dam radę, ale chyba mam mega wrażliwy organizm.
Ja nie wiem, mam geny takiej wiejskiej dziołchy, która dzięki pracy w polu była zdrowa i ten estrogen gdzieś wykorzystywała, dodatkowo z tych biednych chłopów, co głównie na ziemniorach żyła, bo od mięcha to mam wysoki cholesterol...
Mam podobnie, nie znosze estrofemu, jak nie mam zajecia to siedze puchne i sie martwię...