INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
Roxa dobrze lekarz sie Tobą zajął i szefowa miła jak widać poronienia dotykają wieoe z nas. Rozmawiałam z moim ginem tel, zapytałam wprost czy kolejne ciąże po poronieniu są obarczone gorszym rokowaniem. Powiedział że wręcz przeciwnie że lepiej się prowadzą. Zapytałam o moje endo i macie, powiedział że jakby było źle przecież by powiedział także nie ma się co martwić. Ciało się szybko regeneruje a sam zabieg lyzeczkowania jest mało inwazyjnym zabiegiem bo wyluszczan samo endo, ono się regeneruje i jest miesiączka. Także mam nadzieje ze nie ma się o co martwić. Gdyby któraś z Was miała jeszcze jakieś opinie piszcie Proszę
-
nick nieaktualny
-
india weź wrazie czego chusteczki nawilżające to się po badaniu podetrzesz ja to badanie miałam na klozetce z tyłkiem do góry na takiej podstawce więc było ok a to co zostawisz u lekarza to się nie przejmuj to ich praca.02 06 2015 26 06 2015
21 07 2015 14 09 2015
-
roxa wrote:Lunka ciesze się ze gin cie uspokoil!
I dajesz mi nadzieje ze najpozniej po drugiej @ wrocimy do staran...
Co do ciazy po poronieniu moi obaj lekarze i ten z KLN i ten moj zwykly co dzis u niego bylam tez mowia ze po poronieniu latwiej o ciaze...
Mi powiedział też ze łatwiej i ze jak jest jakaś niezbadana przyczyna i tak nie będzie dobrse a jak przyczyny nie ma nic nie wyszło wtedy można spokojnie działać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2015, 20:45
-
nick nieaktualnyaszka wrote:u mnie byl problem z drugim i jednak sie udało. A zagladamy zagladamy
aszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyagniecha88 wrote:Aszka, Ty to jestes weteranka tutaj, także sorry, ale Ty sie nie liczysz ;P JOKE, oczywiście! Bez Ciebie to forum by nie istniało, szacun!!! dzięki za pozytywne myślenie, od razu mnie to nakręca! tylko sie zastanawiam nad zmiana lekarza, skoro dopuścił sie takiego "faux pas"...co myślicie?
-
nick nieaktualnyKamilam8 wrote:Nie wiem czy to dobre miejsce ale zapytam
W tym cyklu pierwszy raz mam mieć inseminację. Od 2 do 6 dnia cyklu mam brać 2x dziennie 1 tabletkę Aromku. Lekarz w poprzednim cyklu jak zobaczył, że nie mam żadnego pęcherzyka (brak owulacji potwierdzony jeszcze badaniem progesteronu-wynik 1) kazał tego samego dnia zacząć brać luteinę 2x1 przez 10 dni. Później wspomniany aromek i kontrola 12 dc. Na niej decyzja czy inseminacja i kiedy.
Dziś jest 23 dc, wczoraj skończyłam brać luteinę a dziś dostałam "niby" okresu. Ale.. to nie jest taka miesiączka jak mam zawsze- jest to bardziej obfite, brązowe plamienie.
Nigdy czegoś takiego nie miałam...
I teraz nie wiem czy liczyć to jako 1 dc? Nie chcę tracić kolejnego miesiąca...Kamilam8 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLunk_a wrote:A jako okres liczysz tez to krwawienie po zabiegu? I mówili Tobie ile czekać?
Mi powiedział też ze łatwiej i ze jak jest jakaś niezbadana przyczyna i tak nie będzie dobrse a jak przyczyny nie ma nic nie wyszło wtedy można spokojnie działać.
Mi lekarz powiedział tyle, że myśli, że jak potrzeba będzie zabiegu to 2-3 cykle, ale to wszystko zależy od tego jak szybko organizm będzie gotowy i kiedy będę gotowa psychicznie... No ale teraz narazie jeszcze nie dzwoniłam do kliniki i nie pytałam bo jeszcze nie wiem jak hcg itp... jak bede wiecej w srode wiedziała to zapytam co gin tutaj mój ten normalny powie i zadzwonie w jakiś dzień do kliniki zapytać co tamten myśli i kiedy mogę zrobić znów termin już starankowo-stymulacyjny...
u mnie póki co wyszło tyle, ze jestem Rh ujemna i na to dostałam zastrzyk, no i czekam jeszcze na histopatologiczne tego co mi wyciągnęli... -
Lunka, ja pytałam i w szpitalu, i dzwoniłam do mojego gina i jak byłam później w przychodni na kontroli - i każdy mówił co innego. W szpitalu jeden, zeby odczekać 4-6 m-cy, potem taki stażysta jak przed samym zabiegiem ze mną rozmawial, to stwierdził, że w 3 cyklu pp już mogę. Moja ginka kazała odczekać 2 cykle i w sierpniu juz normalnie i jak sie nie uda to skieruje mnie na laparo a ta z przychodni powiedziała, że ona by czekała do października, bo z racji mojego wieku organizm musi się zregenerować. Tylko moja ginka mówiła, ze jeśli endometrium i ja nie będziemy gotowi, to nawet jeśli dojdzie d zapłodnienia, to do zagnieżdżenia nie.
U mnie ten cykl pp był strasznie długi i krwawienie miałam też 10-dniowe. Jak dzwoniłam, bo się denerwowałam, to ginka powiedziała, że widocznie jajnik nie podjął jeszcze normalnej pracy i nie było owu. I rzeczywiście po skoku temp, równo 13dni później dostałam @.
Lunka, nasze organizmy nie dadzą sobie zrobić krzywdy, więc się nie stresuj. Jeśli miałoby to Tobie zaszkodzić, to na pewno nic z tej ciąży nie będzie. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWiesz Sylwia, plany sa, ale troche odleglejsze. Nie dam sie i walcze dalej ale przez te ostatnie dwa tygodnie mialam czas by zastanowic sie nad pewnymi rzeczami. Mimo, ze nadal uwazam ze mam najfajniejszego ginekologa pod sloncem, zdecydowalam sie przeniesc sie z leczeniem do kliniki leczenia nieplodnosci. Termin mam dopiero 10 sierpnia wiec to bedzie juz w trakcie trwania cyklu wiec ten cykl odpadnie. Ogolnie znowu sie to u mnie przeciagnie, poniewaz to bedzie znow cykl bez clo czyli zanim potem sama dostane @ potrwa to do 60 a moze nawet i 90 dni (bo takie mam cykle bez stymulacji). I to mnie tylko przeraza, bo to oznacza ze nastepna iui najwczesniej moze w pazdzierniku. Ale musze pojsc do kliniki, dla samej siebie, abym wiedziala, ze wszystko zrobilam co w mojej mocy. I mysle, ze tam sie nami lepiej zajma bo i wiecej mozliwosci jest. Tak ze teraz poki co luzik. Nie jest latwo, wiadomo przykro, ale taki zywot. Trzeba brac co jest.
-
nick nieaktualnykrysiak wrote:Wiesz Sylwia, plany sa, ale troche odleglejsze. Nie dam sie i walcze dalej ale przez te ostatnie dwa tygodnie mialam czas by zastanowic sie nad pewnymi rzeczami. Mimo, ze nadal uwazam ze mam najfajniejszego ginekologa pod sloncem, zdecydowalam sie przeniesc sie z leczeniem do kliniki leczenia nieplodnosci. Termin mam dopiero 10 sierpnia wiec to bedzie juz w trakcie trwania cyklu wiec ten cykl odpadnie. Ogolnie znowu sie to u mnie przeciagnie, poniewaz to bedzie znow cykl bez clo czyli zanim potem sama dostane @ potrwa to do 60 a moze nawet i 90 dni (bo takie mam cykle bez stymulacji). I to mnie tylko przeraza, bo to oznacza ze nastepna iui najwczesniej moze w pazdzierniku. Ale musze pojsc do kliniki, dla samej siebie, abym wiedziala, ze wszystko zrobilam co w mojej mocy. I mysle, ze tam sie nami lepiej zajma bo i wiecej mozliwosci jest. Tak ze teraz poki co luzik. Nie jest latwo, wiadomo przykro, ale taki zywot. Trzeba brac co jest.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2015, 09:10