INSEMINACJA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnysylwiaśta159 wrote:Krysiak a Ty kiedy dzialasz?
-
Wiecie co, tak piszecie o tym in vitro, że na kolejnej wizycie i ja się dopytam o moją sytuację i czy jeszcze jest miejsce na rządówkę, bo komercyjnie nie mam zamiaru tyle bulić. Jak nie będzie dziecka to też jakoś przeżyje, zajmę się zwiedzaniem naszego kraju, podróżowaniem po górach i może zakręcę się za jakąś działką pod budowę domku. Ach, rozmarzyłam się... to było by piękne.
sylwiaśta159 lubi tę wiadomość
👩 '85 👦'82
AMH 1.07
07.2015 - 1IUI ❌
08.2015 - 2IUI ❌
01.2022 AMH 0,24
02.2022 Invicta - IVF z KD ❌
02.2022 OVIklinika
03.2022 krótki protokół IVF
31.03.2022 transfer 3dniowca 8AB
8dpt cień cienia, 9 dpt ⏸,
11dpt beta 27,2 13dpt beta 65,5, 15dpt 190,6
11.2022 w końcu jesteś z nami 👧
01.2023 🦀tarczycy
W DRODZE PO RODZEŃSTWO 🙏
10.2024 AMH 0,17
11.2024 krótki protokół IVF -
Sylwia my w klinice leczymy się dopiero rok niecały, a stymuluje się dopiero 3 cykl. Póki co nie pytam o ivf bo ostatnia iui przed nami. Po nowym roku to w provicie tez będą ponoć zapisy na rzadowke. Ale do tego czasu pewnie podejdź komercyjnie bo jestem w gorącej wodzie kapanamaj- krótki protokół- 6 mrozaczków
15 czerwiec crio 2x8a beta: 9dpt- 31,20 /11dpt- 124,8/13dpt -306
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Sylwia nie ma sensu testować w niedzielę @. Ból głowy ze spadkiem temp to u mnie jej zwiastun, także ch.. bombki strzelił. Już mnie to wqr..ia tak, że tylko dla zasady podejdziemy do 3 IUI, wypytam się o in vitro rządowe jak się załapiemy to skorzystam i basta. Fabryka nieczynna. Szkoda mi życia na łażenie po lekarzach.👩 '85 👦'82
AMH 1.07
07.2015 - 1IUI ❌
08.2015 - 2IUI ❌
01.2022 AMH 0,24
02.2022 Invicta - IVF z KD ❌
02.2022 OVIklinika
03.2022 krótki protokół IVF
31.03.2022 transfer 3dniowca 8AB
8dpt cień cienia, 9 dpt ⏸,
11dpt beta 27,2 13dpt beta 65,5, 15dpt 190,6
11.2022 w końcu jesteś z nami 👧
01.2023 🦀tarczycy
W DRODZE PO RODZEŃSTWO 🙏
10.2024 AMH 0,17
11.2024 krótki protokół IVF -
nick nieaktualny
-
łooho - ta moja owulacja to chyba właśnie nastapiła, dość silny ból właśnie w okolicy lewej pachwiny udowej sugeruje że mogło sie jajco ulotnić A więc jeśli dobrze obstawiam (a m-c temu dobrze obstawiłam) to tym razem wstrzelilismy sie idealnie w punkt
krysiak, gocha04 lubią tę wiadomość
27.03.2013 - Bartuś - naturalny cud
2015 - 3 x poronienie
2016 - -
nick nieaktualny
-
Cześć,
Jestem tu nowa, ale od jakiegoś czasu śledzę wasze forum. Jestem po czwartej inseminacji (jedna z góry spisana na straty, bo jak się potem okazało przeprowadzona w cyklu, w którym owulacja była po stronie niedrożnego jajowodu). Pierwsza - w grudniu 2014 r. - była udana, ale nasze szczęście trwało tylko 8 tyg. Potem świat się zawalił, ale walczymy dalej. I walczyć będziemy, bo dziś test z moczu nic nie wykazał. Piszę, a do moich oczu napływają łzy. Bezsilności, zawodu, nadziei, której już nie ma. Potrzebuję wsparcia, choć mój M. stara się jak może to co miesiąc widzę jak gaśnie w nim nadzieja, że zostaniemy rodzicami.Marysia
36 l, 5 inseminacji (ciąża poroniona), niedrożne jajowody, 1 IVF, 3 transfery, 1 c. bioch.
-
nick nieaktualnyJ82 wrote:Cześć,
Jestem tu nowa, ale od jakiegoś czasu śledzę wasze forum. Jestem po czwartej inseminacji (jedna z góry spisana na straty, bo jak się potem okazało przeprowadzona w cyklu, w którym owulacja była po stronie niedrożnego jajowodu). Pierwsza - w grudniu 2014 r. - była udana, ale nasze szczęście trwało tylko 8 tyg. Potem świat się zawalił, ale walczymy dalej. I walczyć będziemy, bo dziś test z moczu nic nie wykazał. Piszę, a do moich oczu napływają łzy. Bezsilności, zawodu, nadziei, której już nie ma. Potrzebuję wsparcia, choć mój M. stara się jak może to co miesiąc widzę jak gaśnie w nim nadzieja, że zostaniemy rodzicami.Dżejn lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBrtiii86 wrote:Nie możesz się poddawać. Tu każda z nas walczy o szczęście. Wiadomo jeśli się nie udaje to jest wielki smutek i rozczarowanie. Ale jeśli będziesz się dolowac to nie będzie lepiej. Ja ostatnio przeczytalam że myśli się materializuja więc teraz myślę tylko pozytywnie. Nie ma miejsca na źle nastawienie. Zobaczysz prędzej czy troszkę później ale każda z nas zostanie mama:-)
-
Brtiii86 wrote:Marysia
36 l, 5 inseminacji (ciąża poroniona), niedrożne jajowody, 1 IVF, 3 transfery, 1 c. bioch.
-
nick nieaktualnyJ82 wrote:To jeszcze nie czas, by złożyć broń. Po prostu musi minąć kilka dni, zanim się pozbieram do kupy. Wiem, że przeżywacie podobne emocje, dlatego licząc na wasze zrozumienie również trzymam kciuki za wszystkie towarzyszki (nie)doli.
-
hejka jak tam dziewczyny .. kto po Kauwszce osika pozytywnego ?? za któa teraz tzymac kciuki
ja w nowym tyg ide do lekarza zeby ustalili mi histeroskopie.. wreszcie mam troche czasu .. -
J82 wrote:Cześć,
Jestem tu nowa, ale od jakiegoś czasu śledzę wasze forum. Jestem po czwartej inseminacji (jedna z góry spisana na straty, bo jak się potem okazało przeprowadzona w cyklu, w którym owulacja była po stronie niedrożnego jajowodu). Pierwsza - w grudniu 2014 r. - była udana, ale nasze szczęście trwało tylko 8 tyg. Potem świat się zawalił, ale walczymy dalej. I walczyć będziemy, bo dziś test z moczu nic nie wykazał. Piszę, a do moich oczu napływają łzy. Bezsilności, zawodu, nadziei, której już nie ma. Potrzebuję wsparcia, choć mój M. stara się jak może to co miesiąc widzę jak gaśnie w nim nadzieja, że zostaniemy rodzicami.
Nie łam sie kochana, ja tez straciłam kropka po pierwszej udanej IUI... ale wcześniej jeszcze straciłam kropka z cyklu naturalnego.. w sumie 2 kropki w pół roku... ale trzeba brnąć dalej. Szukać. Wierzyć. Mieć nadzieję... Ja to już powtarzalam, i wybaczcie jesli zanudzam - ale wszystko da sie wyleczyć a moim skromnym zdaniem PODSTAWĄ większości naszych bolączek jest dzisiejsza dieta i syf jaki pakujemy świadomie do swojego organizmu pozodując trudności w jego funkcjonowaniu, a jak cos sie zaczyna dziać to dofaszerowujemy sie sztucznymi tabletkami zamiast zabrać sie za przyczynę..... wiem też że większość pozostanie na to głucha, podobnie było zresztą np kiedy kopernik stwierdził że to ziemia sie kręci nie słońce.... Dzisiejsza medycyna to jeden wielki biznes - i jeszcze długo potrwa zanim ludzie na powrót zaczną hodować własne kury, byle tylko nie jeść tego syfu sklepowego.... 90% produktów z supermarketu nie nadaje sie do spożycia (nie mowa o walorach smakowych a odzywczych i zawartości chemii). Ale my to jemy. I chorujemy.....lipa, gocha04 lubią tę wiadomość
27.03.2013 - Bartuś - naturalny cud
2015 - 3 x poronienie
2016 - -
nick nieaktualny
-
bartusiowa-mama wrote:Nie łam sie kochana, ja tez straciłam kropka po pierwszej udanej IUI... ale wcześniej jeszcze straciłam kropka z cyklu naturalnego.. w sumie 2 kropki w pół roku... ale trzeba brnąć dalej. Szukać. Wierzyć. Mieć nadzieję... Ja to już powtarzalam, i wybaczcie jesli zanudzam - ale wszystko da sie wyleczyć a moim skromnym zdaniem PODSTAWĄ większości naszych bolączek jest dzisiejsza dieta i syf jaki pakujemy świadomie do swojego organizmu pozodując trudności w jego funkcjonowaniu, a jak cos sie zaczyna dziać to dofaszerowujemy sie sztucznymi tabletkami zamiast zabrać sie za przyczynę..... wiem też że większość pozostanie na to głucha, podobnie było zresztą np kiedy kopernik stwierdził że to ziemia sie kręci nie słońce.... Dzisiejsza medycyna to jeden wielki biznes - i jeszcze długo potrwa zanim ludzie na powrót zaczną hodować własne kury, byle tylko nie jeść tego syfu sklepowego.... 90% produktów z supermarketu nie nadaje sie do spożycia (nie mowa o walorach smakowych a odzywczych i zawartości chemii). Ale my to jemy. I chorujemy.....
zgadzam się z tobą. Odkąd przeczytałam, jaką ilością antybiotyków, sterydów, jest faszerowane mięso z kurczaka z hipermarketów, nie tykam go. A kiedyś tyle jadłam - bo jest fit! Teraz wole w naszym wiejkim mięsnym sklepiku kupić mały kawałek wołowiny czy wieprzowiny czy czegokolwiek. I nei patrzę nawet na mrożonki, gotowe produkty itp. I czuję się o niebo lepiej. -
bartusiowa-mama wrote:Nie łam sie kochana, ja tez straciłam kropka po pierwszej udanej IUI... ale wcześniej jeszcze straciłam kropka z cyklu naturalnego.. w sumie 2 kropki w pół roku... ale trzeba brnąć dalej. Szukać. Wierzyć. Mieć nadzieję... Ja to już powtarzalam, i wybaczcie jesli zanudzam - ale wszystko da sie wyleczyć a moim skromnym zdaniem PODSTAWĄ większości naszych bolączek jest dzisiejsza dieta i syf jaki pakujemy świadomie do swojego organizmu pozodując trudności w jego funkcjonowaniu, a jak cos sie zaczyna dziać to dofaszerowujemy sie sztucznymi tabletkami zamiast zabrać sie za przyczynę..... wiem też że większość pozostanie na to głucha, podobnie było zresztą np kiedy kopernik stwierdził że to ziemia sie kręci nie słońce.... Dzisiejsza medycyna to jeden wielki biznes - i jeszcze długo potrwa zanim ludzie na powrót zaczną hodować własne kury, byle tylko nie jeść tego syfu sklepowego.... 90% produktów z supermarketu nie nadaje sie do spożycia (nie mowa o walorach smakowych a odzywczych i zawartości chemii). Ale my to jemy. I chorujemy.....
Zgadzam się z Tobą. Ja wiem, że kiedyś nasze babcie/mamy też miały różne problemy, ale kto to wtedy widział jakieś zaawansowane badania i całą tę diagnostykę?W końcu ona ma nam pomagać, więc powinno być łatwiej... A nie jest.Marysia
36 l, 5 inseminacji (ciąża poroniona), niedrożne jajowody, 1 IVF, 3 transfery, 1 c. bioch.