Inseminacja 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ha ha ha. Spokojnie moje miłe... Ja to chyba nawet bety nie będę robić. Tylko raczej @ zawita jutro lub w poniedziałek. Gaja i Luna bardzo mi przykro...Farelka wrote:Kurczę dziewczynki szkoda
:* liczyłam że wam się uda a tu znowu lipa
jeszcze wiara w Lucy....
ehh nie ma słów na pocieszenie po nieudanej iui.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2018, 19:48

Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
Czara wrote:Mąż łykał garść supli - dosłownie. Ponadto nie było piwkowania, jazdy na rowerze, popalania. Wymieniłam mu tez wszystkie majtki na luźniejsze.
Czara moj tez lyka doslownie garsc witamin. Piffko odstawione. Majty ma luzne bo zawsze o to dbalam.
-
Hope2018 wrote:musze nadrobic 2 dni na forum, a to nie latwa sprawa...
ja 3h temu dowiedzialam sie ze moj mlodszy brat spodziewa sie dziecka...13 tyg...oczywiscie nikt kur..a mi nie powiedzial bo wszyscy sie bali...a powiedzieli w momencie jak nie mogę sie denerwowac...choc i tak pewnie nie jestem w ciąży jak zwykle...
im udalo sie za pierwszym razem...
przeryczalam cale popoludnie:(
to nie chodzi ze mu zazdroszczę , ciesze sie...ale to cholernie boli;(
Hope bardzo mi przykro. Chyba takie poczucie niesprawiedliwosci bym czula, zwykle tak mam gdy sie dowiaduje o czyjejsc ciazy. Rozumiem Cie doskonale. Trzymaj sie cieplo. Nam tez sie uda, musi.
-
nick nieaktualnyJa byłam u dwóch lekarzy w czasie mojej ciąży i oboje powiedzieli że powinnam zrobić przerwę ale nie długa. Mam się zgłosić na kontrolę za 3 tyg tzn 3 tyg po pierwszym krwawieniu, potem czekać na @ bo to krwawienie @ podobno nie jest i dopiero po niej mogę iść po receptę na stymulacje, tak to zrozumialam i taki mam plan póki cotupciu wrote:Miło mi, że nie zostałam tutaj zapomniana

Ostatnio nie miałam za bardzo siły się udzielać, bo czekałam na ostateczny wyrok, który nadszedł wczoraj - beta spadła więc tak jak podejrzewałam ciąża była tylko biochemiczna. Teraz czekam na @ i walczymy dalej!
Nina, widziałam że pisałaś, że (jak rozumiem zgodnie z zaleceniem lekarza) robicie cykl przerwy po cb. Ja jeszcze nie rozmawiałam z lekarzem ale zastanawiam się czy taka przerwa to konieczność? Szkoda mi będzie robić przerwę szczególnie, że coś w końcu zaskoczyło i mam teraz znacznie więcej wiary w IUI niż miałam. -
Hope. Trzymaj się mocno. Ja zaraz po stracie mojej dzidzi, dowiedziałam się że ktoś w mojej bliskiej rodzinie spodziewa się dziecka. Szczerze nie potrafiłam sie tym cieszyć mimo że bardzo chciałam yo czułam ból i cierpiałam bardziej....
Może ci sie uda być w ciąży, będzie dobrze. A to co teraz czujesz jest jak najbardziej zrozumiałe. Trzymaj się.
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
nick nieaktualnyMąż dodał te Mace w listopadzie no i wiecej wit.C. Brał ją jeszcze w 2016r na przełomie z 2017r., ale jeden mądry gin stwierdził, że nie ma po co jej brać, więc odstawił...grrrr Praktycznie od poczatku od kad sie staramy zazywa suple. Wtedy był tylko androvit a pozniej przeszeł pare opakowal FertilMan Plus, l-karnityna, selen, cynk i jakos od sierpnia bierze Extra Sperm - jest duzo tanszy od tych osławionych fertilmanów czy profertil a skład praktycznie identyczny, moja gin je zatwierdziła. Prowadzi mega zdrowy tryb zycia, super sie odzywia, piwo pije juz baardzo rzadko a czesto jest bezalkoholowe, uprawia sport, ale niestety ma siedzaca prace przy komputerze i to pewnie duzo złego robi... Tego nie zmieni.Czara wrote:Mąż łykał garść supli - dosłownie. Ponadto nie było piwkowania, jazdy na rowerze, popalania. Wymieniłam mu tez wszystkie majtki na luźniejsze.
Nie bedziemy juz sprawdzac chromatyny, bo to drogie badanie. Mozliwe ze wynik sie poprawił, no ale ciazy jak nie było tak nie ma. Wy nie mieliscie wcale złego wyniku, bo mieszczacy sie w normie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2018, 20:04
-
Hope jestem z Toba kochana, niedawno przechodziłam przez to samo, byliśmy na urodzinach u chrzesniaka i oczywiscie wszyscy wiedzieli ze Zona drugiego chrzesnego spodziewa sie dziecka 5 miesiac wszyscy tylko nie my (tez sie nam bali powiedzieć) a na koneic wyladowaliśmy razem z nimi przy stoliku, ehh wszyscy mysla ze dobrze robia a wychodzi jak zwykleHope2018 wrote:musze nadrobic 2 dni na forum, a to nie latwa sprawa...
ja 3h temu dowiedzialam sie ze moj mlodszy brat spodziewa sie dziecka...13 tyg...oczywiscie nikt kur..a mi nie powiedzial bo wszyscy sie bali...a powiedzieli w momencie jak nie mogę sie denerwowac...choc i tak pewnie nie jestem w ciąży jak zwykle...
im udalo sie za pierwszym razem...
przeryczalam cale popoludnie:(
to nie chodzi ze mu zazdroszczę , ciesze sie...ale to cholernie boli;(
Kochana nie denerwuj sie, zjedz duze ciacho mi pomaga szkoda ze tylek tylko cierpi:)Lipiec 2015- Początek starań
08.2016/10.2016/02.2017 c. biochemiczna
MTHFR C677T hetero, ANA1/2/3+,
Genotyp Kir Bx, NK 9%, AMH 5,2
Szczepienia limfocytami(allo mlr 0%->29,6%->0%
1/2/3 IUI
1 IVF:(
2 IVF->Transfer 3 dniowego zarodka...... CzekamY -
nick nieaktualnyTak selena, teraz wiem ze nie jest zły, ale w klinice nie dawano nam żadnych szans. Już na trzeciej wizycie zaproponowano im vitro i to z badaniem genetycznym zarodków. Wtedy mało wiedziałam i się załamałam. Ale wzięliśmy się za siebie, postanowiliśmy zaczekać z in vitro i udało się naturalnie. Warto próbować wszystkiego ☺️ Nawet jeśli by się nie udało, to chociaż do in vitro bylibyśmy świetnie przebadani
a i plemniki lepsze.
Selina lubi tę wiadomość
-
Styczeń 2 udane IUI
Luty 7 udanych IUI
Marzec:
Yaminka 02.03 Udało się!!!
Ewi28 02.03
Chmielełke 03.03
Pionierka 05.03
Nika77 06.03
Mariam 08.03
Juka2018 08.03
Mkgk 09.03 Udało się !!!
Luna 131 10.03
gosia1992 12.03
Gaja88 12.03
Lucy2323 12.03
Malinowa5 15.03
Selina 16.03
Meśka 16.03
Alaw87 17.03
Aska32 17.03
Izabel_ka 22.03
Nathi2468 22.03
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2018, 21:32

-
Mam chwilke to podsumuje nasza historie. Staralismy sie od stycznia 2017. Wczesniej juz od ok. pol roku nie uwazalismy. U mnie wiekszych problemow nie bylo. Owulacje mialam reg. co msc sredino 15_16_17 dnia cyklu. Faza lutealna prawidlowa. Cykle od 28 do 31 dni. U meza wyniki slabe. Slaba ilosc i morfologia 5%. Ruchliwosc ok. Fragmentacja DNA ok. Wiazanie z hialuronem ok. Sprawdzilismy jeszcze test po stosunku - bardzo slaby wynik i wskazanie do IUI. W 3 probie IUI stymulacja CLO po 1 tab. od 3dc. Wynik: 3 jajeczka 2 na lewym 1 najwiekszy na prawym. (wczesniejsze iui owu zawsze z lewgo) 7marca zastrzyk z ovitrelle i 2x gonapeptyl daily. IUI 9marca na peknietych jajkach i endo 10mm. Ok. 8 i 9 dnia po iui bardzo dzwine bole brzucha jakby wiercenie wcale nie jak na okres i cmienie jajnika prawego tam gdzie byl najwiekszy pecherzyk.10 dnia po IUI rano o 6 spadek temp o 0,1 st. i ok 9 rano plamienie i ostry bol - brazowa ciemna wydzielina.Bylam pewna ze okres sie zaczyna. Na drugi dzien temp wrocila do 36.95 i postanowilam zrobic jednak bete.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2018, 21:34
Selina, Farelka, Aśka32, Luna131, Lucy2323 lubią tę wiadomość

-
Farelka, w końcu się uda. Jak nie tak, to inaczej. Życie płata nam figle, ale wierzę, że gdzieś tam jest jakiś plan.Farelka wrote:Dziewczyny to jest takie smutne że mam się nie udaje Ale chyba musi w końcu prawda ??? Tylko kiedy ...
dziś jestem sama mój M .w pracy .... I tak smutno mi...
Ja nie wiem co dalej zrobimy... Mamy mało już czasu ze względu na wiek. In vitro się boję. Nie wiem czy chcę adopcji, ale brałam ją pod uwagę, a mój M nie. A po dzisiejszej negatywnej becie, niefajnych wynikach cyto, które w ciąży mogą zrobić się jeszcze bardziej niefajne M zaczął sam temat adopcji... Zawsze jest jakieś wyjście. Jak nie da się drzwiami, to wejdziemy oknem. A upragniona dzidzia będzie w końcu z nami.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2018, 23:15
Farelka, mkgk lubią tę wiadomość

Niepłodność idiopatyczna
19.07.2018 transfer 1 kropki -
22.08.2018 crio 1 kropki - beta 10dpt 115, 12dpt 294, 14dpt 708
-
nick nieaktualnyo Matko, kobiety ile tutaj nabazgrałyście, nawet się już nie cofam tylko będę już czytać na bieżąco. Widzę kiepska atmosfera tutaj, dzisiaj. Również dzisiaj dumałam czy ja robię coś nie tak, co mogę jeszcze zrobić by zaskoczyło.
Dziewczyny ogromna prośba- nie mam porobionych prawie żadnych badań prócz tych do inseminacji i hormonow, 16.04 mam histeroskopie i moge porobić na fundusz badania, napiszcie prosze jakie moge zrobic badania, ktore mi sie przydadza. -
nick nieaktualnyHope, przynajmniej liczą się z Tobą, Twoimi uczuciami. Powiedzieli dopiero teraz, bo wiedzieli jaki to cios dla Ciebie będzie.Hope2018 wrote:musze nadrobic 2 dni na forum, a to nie latwa sprawa...
ja 3h temu dowiedzialam sie ze moj mlodszy brat spodziewa sie dziecka...13 tyg...oczywiscie nikt kur..a mi nie powiedzial bo wszyscy sie bali...a powiedzieli w momencie jak nie mogę sie denerwowac...choc i tak pewnie nie jestem w ciąży jak zwykle...
im udalo sie za pierwszym razem...
przeryczalam cale popoludnie:(
to nie chodzi ze mu zazdroszczę , ciesze sie...ale to cholernie boli;(
Po moim poronieniu w kwietniu koleżanka zaszła w ciąże. Wiedziała, ze się leczymy, że poroniłam. A ona pytała się o moje pierwsze objawy, opowiadała o sobie. A ja wciąż jeszcze miałam beta hcg we krwi. Potem usłyszałam od kogoś innego, ze życie bez dziecka nie ma sensu - również od osób, które wiedziały o naszym problemie. Moim rozwiązaniem było odcięcie się od wszystkich ciężarnych i małych dzieci. Wiem, ze Tobie jest ciężko bo to rodzina, ale mysle ze wiedząc w jakiej sytuacji jesteście nie będą Cię gnębić.
Dodam, ze chociaż nam się udało, nie umiałam się przyznać o ciąży koleżance która stara się już z 9 lat. W końcu musiałam powiedzieć i było mi tak strasznie przykro, bo wiedziałam dokładnie co poczuje.
Pisałam to już w wątku inseminacji, ze warto pojsc do kogos po pomoc. Dobry psycholog (ja trafiłam akurat na kiepskiego) albo coś innego, co pomoże Wam trochę zmienić myślenie. My zaczęliśmy chodzić na rekolekcje. Nigdy nie byłam jakoś szczególnie religijna, ale te msze, które trwały 2,5 miesiąca tak mi oczyściły głowę. Jedno kazanie księdza, takiego prawdziwego, z powołania dało mi 200 razy więcej niż psycholog. To były rekolekcje z modlitwą o uzdrowienie i w trakcie ich trwania dowiedziałam się o ciąży.
mkgk, Luna131, Nathi2468, Lucy2323 lubią tę wiadomość
-
Farelka wrote:Hope wiem co czujesz. We wrześniu dowiedziałam się o ciąży szwagierki drugie dziecko też za 1 razem im się udalo. Przeplakalam wtedy cała noc i też cholernie boli. Ona zaraz będzie rodzić a ja dalej nic . Już psychicznie nie daje rady ...
tez psychicznie leze...
czasami mysle ze to w tym tkwi polowa sukcesu...niedosc ze same problemy, wysilek ktory nas to kosztuje to jeszcze ten bol i smutek i stres...ta presja ktora siedzi...Maz mowi ze nie mam tak myslec, ze mam skupic sie na nas...ale to silniejsze...moja glowa nie daje rady...
wszystko zawsze idealnie ukladalam w zyciu, dobra praca, dom i dojrzała decyzja o dziecku ktore bedzie mialo wszystko. a inni po orostu plyna i chcąc niechcac im sie udaje...doslownie rzygam tym.. przepraszam za wyrażenie ale tak wlasnie sie czuję ryczac po 4 w nocy ze ten stres zabija moje wszelkie szanse w tym cyklu...jesli oczywiscie jakiekolwiek byly...




