Inseminacja 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Freyja wrote:Halo! Nie będziesz musiała robić, bo będziesz już w ciąży!
Będziesz umawiała się na oglądanie serduszka, a nie IUI.
Dziękuję za wiarę. Też mam ogromną nadzieję, ale rzadko kiedy udaje się pierwszą iui więc wiesz... teraz tyle dni czekania. Najgorszy czas chociaż staram się nie myśleć o tym dużo bo to tylko pogarsza sprawę. Uda nam się w końcu. Każdej!!
Ja się cieszę, że w ogóle była iui bo mieliśmy pod górkę. Ciągle coś. Infekcje, a to cos tam i od marca się tak ciągnęło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2018, 16:01
Melpo lubi tę wiadomość
Starania od 2015 r.
31 lat
2017 AMH 1,6
2019 AMH 0,8
2020 AMH 1,23
KIRY bx
08.2017 sono HSG- lewy jajowody drozny, prawy niewiadomo.
02.2018 histeroskopia- oba jajowody drożne.
3 x iui nieudane.
Mąż- słabe nasienie
11. 2018 - pierwsze ivf nieudane. Artvimed
03.2019 - drugie ivf nieudane. Artvimed
10.2019 dr Przybycień - trzecie ivf nieudane. Macierzyństwo
11.2020 stymulacja do ivf w Eurofertil w Czechach- brak komórek
KD Eurofertil Ostrava
ET 29.04.2021r. I transfer
Beta➡️
7dpt 68,8
9dpt 266
12dpt 686
14dpt 965
19dpt 3554
23dpt jest ❤ (6 +1)
Cudzie trwaj...
✊✊✊✊
Czekamy na córeczkę ❤
Mamy jeszcze ❄❄❄❄
-
martusiawp wrote:Trzymam kciuki. Kiedy miałaś IUI ?
2018- 3 inseminacje AID
05.03.2019 - urodzony synuś Wojtuś
04.04.2019- Wojtuś został aniolkiem 😭
30.09.2020- termin w klinice novum
14.10.2020- 1 AID 🥳
beta 360
13.11.2020 Mamy bijące serduszko ♡ -
martusiawp wrote:U nas właśnie dr Ch powiedział że jak za drugim razem się nie uda to będziemy myśleć co dalej, jakieś inne badania zleci. To pewnie gdyby się teraz nie udało to też odpuścimy przez jego urlop i dopiero jak wróci to do niego pójdziemy.
Tak on zdiagnozował co i jak, a teraz nie ważne kto robi ważne żeby się udało
A to chcesz zmienić całkiem lekarza?
Nie, nie. Tylko ma czas nieobecności Chrostowskiego byśmy mieli przerwę, ale jestem w stanie oddać się w ręce innego dr z artvimedumartusiawp lubi tę wiadomość
Starania od 2015 r.
31 lat
2017 AMH 1,6
2019 AMH 0,8
2020 AMH 1,23
KIRY bx
08.2017 sono HSG- lewy jajowody drozny, prawy niewiadomo.
02.2018 histeroskopia- oba jajowody drożne.
3 x iui nieudane.
Mąż- słabe nasienie
11. 2018 - pierwsze ivf nieudane. Artvimed
03.2019 - drugie ivf nieudane. Artvimed
10.2019 dr Przybycień - trzecie ivf nieudane. Macierzyństwo
11.2020 stymulacja do ivf w Eurofertil w Czechach- brak komórek
KD Eurofertil Ostrava
ET 29.04.2021r. I transfer
Beta➡️
7dpt 68,8
9dpt 266
12dpt 686
14dpt 965
19dpt 3554
23dpt jest ❤ (6 +1)
Cudzie trwaj...
✊✊✊✊
Czekamy na córeczkę ❤
Mamy jeszcze ❄❄❄❄
-
nick nieaktualnymalinowo wrote:Hercia35 - bardzo mi przykro
Podchodzisz do 3 iui?
Owiencja - kochana, myślałam dzisiaj o Tobie! Ogromnie sie ciesze, że wszystko jest w porządku. Jeszcze tydzień i zobaczysz (oby) swoją upragnioną fasolke! -
martusiawp wrote:o widzisz , może i u nas się uda
Chodzisz do niej do Krk czy gdzie indziej? Bo Panie w rejestracji mówiły że ona z Bielska Białej przyjeżdża.
Ja do Artvimedu chodziłam, a IUI wypadło w sobotę, więc dr Krysta była i ona mi robiła. Choć uważam, ze przy IUI to kompletnie nie ma znaczenia, bo ingerencja lekarza jest tsk mała, że nie ma co psućmartusiawp lubi tę wiadomość
Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️
Hania urodziła się 24.XII.2018jest idealna
Nierówna walka od 6.2014.
Ureaplasma/Insulinooporność/
Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
Poronienie 6.2016 12.2017
Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła. -
Bardolka wrote:Mnie robiła doktor Krysta i się udało, mojej koleżance robiła też szczęsliwy transferOlka
Ponad 4 lata starań (w tym 2 spontaniczne)
Hashimoto
Wysoka PRL
Jajowody drożne
Słabe nasienie (morfologia od 6 do 18% w zależnosci od badania, ruch postepowy ok 25%)
I IUI - 12.2017 - nieudana
II IUI - 07.2018 - we will seeod 02.07. luteina, duphaston i aspirin cardio
-
Hej Dziewczyny,
Zgodnie z obietnicą piszę.
Byliśmy dzisiaj na kolejnej wizycie w klinice i mimo że nie wyszło teraz bo mnie boli już brzuch na @ to czuję się całkiem dobrze psychicznie. Mamy przed sobą konkretny plan! Na przłomie września/października będziemy podchodzić do pierwszej IUI na cyklu stymulowanym FSH.
Mimo że moje wszystkie wyniki były w normie to niestety morfologia męża wyszła kiepsko bo tylko 2% prawidłowych
Odnośnie moich bóli jajników zrobili mi USG i stwierdzili małą cystę na lewym, która powinna sama się wchłonąć mam wrócić po @ jeśli nadal będzie bolało.
Jeszcze w klinice uparli się żeby pobrać mi krew na bHCG bo jestem w 28dc i oni muszą wykluczyć czy to nie jest przyczyną bóli ale ja czuję że @ tuż tuż.
Mimo wszystko strasznie się cieszę, że mamy konkretny cel przed namialexxandra_aa, martusiawp, Aguleczka lubią tę wiadomość
Starania od 2014 z przerwą w 2019 i 2023
♀️ PCOS; mięśniaki macicy; niedomoga lutealna; słaby lewy jajnik; 12/17 i 06/23 cb; 09/23 – miomektomia i cystektomia
♂️ 2018 - morfo 2%; 2023 - morfo 4%
IVF 04/24; mamy 8❄️🥰
🔸05/06/24 FET ❄️5AB🔸5dpt blade ⏸️🔸7dpt mocne ⏸️🔸12dpt beta 887🔸14dpt beta 1874🔸24dpt 6+1 silne krwawienie🔸26dpt 6+3 GS 2.3cm; YS 0.34cm; CRL 0.98cm z bijącym❤️🔸7+3 CRL 1.2cm🔸8+2 CRL 1.9cm🔸9+4 CRL 2.8cm🔸11+3 CRL 4.9cm; NIPT niskie ryzyka; synek 💙🔸13+5 CRL 8.3cm🔸16+5 173g🔸18+5 283g🔸20+4 375g🔸22+3 połówkowe ok 516g🔸25+5 913g 🔸28+5 1426g🔸31+2 2009g🔸33+5 2402g🔸35+5 2883g🔸36+5 3170g🔸37+5 3510g🔸
🍀💙CC 38+3, 3410g, 50cm💙🍀
-
nick nieaktualny
-
Olkaaaa wrote:Bardolka, to chyba jednak tez troche zalezy od lakarza, czy dobrze wycyrkluje termin, czy dobrze dobierze leczenie, moze tak byc ze 1 ma lepsze wyniki niz drugi
Oczywiście! mnie prowadził dr Chrostowski, on wyznaczał termin iui, dobierał leki. Chodzi mi o samo podanie nasienia, które robiła dr Krysta. Tu nie ma co psuć, więc jeśli na samym IUI nie miałoby być lekarza, to jeszcze nie problem.martusiawp lubi tę wiadomość
Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️
Hania urodziła się 24.XII.2018jest idealna
Nierówna walka od 6.2014.
Ureaplasma/Insulinooporność/
Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
Poronienie 6.2016 12.2017
Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła. -
Melduje się,
Beta <5
Mam dziś zarezerwowana wizytę u mojego psychologa ale normalnie az się boje iść, bo przecież będę tam tylko ryczeć. Chociaż z drugiej strony gdzie ryczeć jak nie na kozetce...
Teraz siedzę na ławce przed moim miejscem pracy i rycze.
Boje się ze nigdy nie będę miała dziecka.
Dodatkowo Tutaj nikt nie robi szczegółowej diagnostyki. Do tej pory miałam robione:
- liczne i szczegółowe badania hormonalne (pcos potwierdzone stosunkiem lh do fsh czy tam odwrotnej), lekko zawyżony tsh biorę eu50 zeby utrzymać miedzy 1-2 maks.
- Drożność (wszystko Ok)
- Mthr pozytywne, biorę te heparynę i tez niesyntetyczny kwas foliowy
- Homocisteina lekko zawyżona (biorę heparynę w tabletkach, przy invitro mam brac clexane)
- Cykle nieregularne (32-42dc, co cykl to inaczej, ponoć wynik pcos)
- Niski progesteron w 2 fazie nawet podczas suplementacji (ale wg mojej gin utrogestan nie wychodzi w krwi wiec progesteron wyglada na niższy niż faktycznie jest
- Cienkie endometrium przy cyklach naturalnych
- Plamie kilka dni przed okresem
- Nie mam przeciwciał przeciwplemnikowych
- Maz ma dobre wyniki wg lekarzy (nie pamietam dokładnie ale np przy tej iui zostało podane 17 mln)
- Krzywa insulinowa w normie
- Brałam na wszelki wypadek metformine przez rok nic nie pomogła , nic nie zmieniła
- Ja mam kariotypy w normie u męża będziemy robić przed in vitro
Nikt nie chce mi robić laparoskopii, bo jeśli cokolwiek wyjdzie to i tak będę musiała robić in vitro wiec „po co mi otwierać brzuch skoro mogę się pomęczyć z inseminacjami”. Może mam endometriozę i nawet o tym nie wiem. Na usg nigdy nie było nic podejrzanego, byłam nawet u proktologa zeby mnie zbadano „z drugiej strony”, bo endometrioza ponoć czasem jest tam widoczna, ale wszystko niby Ok.
Aha, nie wierze w diety, sorry. Mierze nie ale 170, podczas lat starań moja waga to 49-55 kg, bmi w normie, uprawiam sport, przez rok trzymałam ścisła dietę niskiego ig i nic to nie dało. W ciąże zachodzą grubaski (wybaczcie mój język), anorektyczki, alkoholicy, narkomani, idioci, cukrzycy, nie mam zamiaru się męczyć dietami w nieskończoność. Staram sie jeść zdrowo, ale jeśli mam ochotę na daktyle, lody ze sklepu czy lampkę wina to sobie nie żałuje.
Nasz plan to wykorzystać 2 darmowe inseminacje, które nam zostały (wrzesień i listopad- zależy od tego jak długie będą moje cykle naturalne, każą mi robić 1 cykl przerwy miedzy stymulacjami), jak się nie uda to dzięki wykorzystaniu wszystkich refundowanych iui wchodzimy na listę na refundowane in vitro (czas oczekiwania: dwa lata!!!! Ha- ha- ha).
W międzyczasie robimy in vitro prywatnie które będzie nas kosztowało bagatela 7.200€ razem w lekami i wizytami.
Będziemy mogli do prywatnego in vitro podejść dopiero w nowym roku. Ze względów finansowych nie będziemy mogli robić ich w nieskończoność, pewnie jedno ewentualnie dwa z pomocą rodziny. W lutym kończę 35 lat, staramy się od moich 30 urodzin. Nic tylko się pochlastać. Wybaczcie za cyniczny post ale jest mi bardzo bardzo złe:-(
-
Rebe bardzo mi przykro, że się nie udało. Masz racje wiele ludzi się nie leczy na nic, jedzą fastfoody, piją, palą, ćpają, a zachodzą w ciąże. Życie nie jest sprawiedliwe. Jedni cale życie piją i palą i nic im nie jest, a inni się oszczędzają i chorują. Też mnie czasem szlag trafia jak widzę jacy ludzie mają dzieci.
To duży plus, że macie IUI dofinansowane.moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
rebe wrote:Melduje się,
Beta <5
Mam dziś zarezerwowana wizytę u mojego psychologa ale normalnie az się boje iść, bo przecież będę tam tylko ryczeć. Chociaż z drugiej strony gdzie ryczeć jak nie na kozetce...
Teraz siedzę na ławce przed moim miejscem pracy i rycze.
Boje się ze nigdy nie będę miała dziecka.
Dodatkowo Tutaj nikt nie robi szczegółowej diagnostyki. Do tej pory miałam robione:
- liczne i szczegółowe badania hormonalne (pcos potwierdzone stosunkiem lh do fsh czy tam odwrotnej), lekko zawyżony tsh biorę eu50 zeby utrzymać miedzy 1-2 maks.
- Drożność (wszystko Ok)
- Mthr pozytywne, biorę te heparynę i tez niesyntetyczny kwas foliowy
- Homocisteina lekko zawyżona (biorę heparynę w tabletkach, przy invitro mam brac clexane)
- Cykle nieregularne (32-42dc, co cykl to inaczej, ponoć wynik pcos)
- Niski progesteron w 2 fazie nawet podczas suplementacji (ale wg mojej gin utrogestan nie wychodzi w krwi wiec progesteron wyglada na niższy niż faktycznie jest
- Cienkie endometrium przy cyklach naturalnych
- Plamie kilka dni przed okresem
- Nie mam przeciwciał przeciwplemnikowych
- Maz ma dobre wyniki wg lekarzy (nie pamietam dokładnie ale np przy tej iui zostało podane 17 mln)
- Krzywa insulinowa w normie
- Brałam na wszelki wypadek metformine przez rok nic nie pomogła , nic nie zmieniła
- Ja mam kariotypy w normie u męża będziemy robić przed in vitro
Nikt nie chce mi robić laparoskopii, bo jeśli cokolwiek wyjdzie to i tak będę musiała robić in vitro wiec „po co mi otwierać brzuch skoro mogę się pomęczyć z inseminacjami”. Może mam endometriozę i nawet o tym nie wiem. Na usg nigdy nie było nic podejrzanego, byłam nawet u proktologa zeby mnie zbadano „z drugiej strony”, bo endometrioza ponoć czasem jest tam widoczna, ale wszystko niby Ok.
Aha, nie wierze w diety, sorry. Mierze nie ale 170, podczas lat starań moja waga to 49-55 kg, bmi w normie, uprawiam sport, przez rok trzymałam ścisła dietę niskiego ig i nic to nie dało. W ciąże zachodzą grubaski (wybaczcie mój język), anorektyczki, alkoholicy, narkomani, idioci, cukrzycy, nie mam zamiaru się męczyć dietami w nieskończoność. Staram sie jeść zdrowo, ale jeśli mam ochotę na daktyle, lody ze sklepu czy lampkę wina to sobie nie żałuje.
Nasz plan to wykorzystać 2 darmowe inseminacje, które nam zostały (wrzesień i listopad- zależy od tego jak długie będą moje cykle naturalne, każą mi robić 1 cykl przerwy miedzy stymulacjami), jak się nie uda to dzięki wykorzystaniu wszystkich refundowanych iui wchodzimy na listę na refundowane in vitro (czas oczekiwania: dwa lata!!!! Ha- ha- ha).
W międzyczasie robimy in vitro prywatnie które będzie nas kosztowało bagatela 7.200€ razem w lekami i wizytami.
Będziemy mogli do prywatnego in vitro podejść dopiero w nowym roku. Ze względów finansowych nie będziemy mogli robić ich w nieskończoność, pewnie jedno ewentualnie dwa z pomocą rodziny. W lutym kończę 35 lat, staramy się od moich 30 urodzin. Nic tylko się pochlastać. Wybaczcie za cyniczny post ale jest mi bardzo bardzo złe:-(
przykro mi bardzo. Najgorsze,ze ten czas tak leci. Mam wrazenie ze odkad my zaczelismy sie starac to czas nam ucieka przez palce. Mysle,ze diety itp to nie maja znaczenia. Tak jak pisalas dziewczyny ktore waza po 100kg z cukrzyca zachodza w ciaze a my zdrowe i nic
u nas akurat problem jest z nasieniem ale z drugiej strony wyniki nie sa tragiczne wiec nie udaje sie bo nie... mysle ze trzeba wylaczyc glowe ale ja np nie umiem.
Zycze Tobie powodzenia!
-
Rebe współczuję bo wiem co czujesz ja w maju czy kwietniu miałam podobnie po nieudanej IUI myślałam że już nigdy nic się nie wydarzy zrobiliśmy sobie przerwę ze względu na moją psychikę a i tak tylko odliczalam czas do kolejnej wizyty i IUI nawet na wątku Clo są moje żale i w czerwcu mieliśmy jechać na wizytę do kolejnej IUI i tak czekałam na @ która nie przyszła. Nawet sobie nie wyobrażacie jakie było moje szczęście i radość zobaczyć w końcu 2 kreski. I tak żyłam zadowolona do ubiegłego poniedziałku gdzie się okazało puste jajo plodowe. Cały świat mi się zawalił. W ubiegły czwartek miałam zabieg i jakoś dochodzę do siebie głównie psychicznie. Czekam na wynik badania histo pat i ruszamy dalej do dzieła chociaż teraz bardziej niż wcześniej boję się że to może się powtórzyć więc jest jak jest. Masz możliwość iść do psychologa to korzystaj z tego kochana może będzie ci lżej i coś ruszy. Ja na razie próbuje radzić sobie sama ale bywa z tym różnieCs kto by liczył
Niepłodność idiopatyczna
Podejście do 1 IUI - 05.03.18r ( clo + ovitrelle)
06.2018 Udało się!-->02.07 puste jajo
Wracamy do walki !!!!
IVF start 03.2019 Transfer 30.03.2019 beta -
evkill wrote:Rebe bardzo mi przykro, że się nie udało. Masz racje wiele ludzi się nie leczy na nic, jedzą fastfoody, piją, palą, ćpają, a zachodzą w ciąże. Życie nie jest sprawiedliwe. Jedni cale życie piją i palą i nic im nie jest, a inni się oszczędzają i chorują. Też mnie czasem szlag trafia jak widzę jacy ludzie mają dzieci.
To duży plus, że macie IUI dofinansowane.
Dzięki:* niby dofinansowane ale jakość tez nie. Jest za dobra- robią mało monitoringów i minimalna diagnostykę, dodatkowe monitoringu robię prywatnie.. -
Ehh to ja też wyrzucę z siebie swój żal. Oczywiście tak jak przewidywałam poronienie zaczęło się dziś, czyli w naszą rocznicę
. Czuję się fatalnie psychicznie i fizycznie. Też tak jak Pionierka boję się, że jak się uda zajść w ciąże to sytuacja się powtórzy. W międzyczasie dowiedziałam się, że siostra mojego taty, kobieta powyżej 40 lat zaszła w ciąże ze swoim nowym partnerem ponieważ się nie zabezpieczali bo on miał być bezpłodny! Niestety ona też poroniła kilka dni przede mną
. Podchodzimy teraz do czwartej IUI bo wierzę, że jeśli IUI ma się udać to większe szanse mamy teraz, na świeżo po biochemicznej. Jak się nie uda to robimy przerwę na sierpień i wrzesień i w październiku po urlopie podejdziemy do in vitro.
Oby starczyło nam wszystkim sił na walkę aż do skutku!!!Starania od 2015
👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
Kariotypy OK
2018
1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
4 IUI - ❤️
Kwiecień 2019 - mamy synka
2024 powrót do kliniki
Sierpień
Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
Wrzesień
I procedura ICSI długi protokół
Październik
💉7🥚 4 dojrzałe
4 blastki 4BB
PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
Grudzień
10.12. transfer nieinformatywnego
7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2
Styczeń 2025
II procedura, długi protokół, hbIMSI
Punkcja 14.02. Pobrano 5🥚 1❄️5BB
Marzec 2025 Leczenie stanu zapalnego endometrium
Maj 2025
13.05. Transfer 6BB -
MagdRy wrote:
przykro mi bardzo. Najgorsze,ze ten czas tak leci. Mam wrazenie ze odkad my zaczelismy sie starac to czas nam ucieka przez palce. Mysle,ze diety itp to nie maja znaczenia. Tak jak pisalas dziewczyny ktore waza po 100kg z cukrzyca zachodza w ciaze a my zdrowe i nic
u nas akurat problem jest z nasieniem ale z drugiej strony wyniki nie sa tragiczne wiec nie udaje sie bo nie... mysle ze trzeba wylaczyc glowe ale ja np nie umiem.
Zycze Tobie powodzenia!
Nie wierz w „wyłączanie głowy”. Ja pierwszy iui miałam w listopadzie 2017, dostałam potem awans i miałam przerwę w staraniach do tefaz. W ogóle o ciąży nie myślałam, naprawdę wyłączyłam głowę i g*wno.
Mój pierwszy rok starań był na luzie i tez nic. Nie wierze w to. Jeśli jest realny problem to zaden relaks nie pomoże.
Najgorsze jest to, ze teraz muszę mieć naturalny cykl który niewiadomo ile będzie trwał a my we wrześniu jedziemy na wakacje. Jutro będę się pytać czy możemy startować bez żadnej przerwy bo znając moje szczecie będę miała zaprogramowana inseminacje w połowie urlopu, którego bardzo potrzebuje czyli w efekcie będę dwa miesiące w plecy. Jezu jade autobusem do psychologa, pisze do was i płacze, masakra, co za dzień -
Pionerka wrote:Rebe współczuję bo wiem co czujesz ja w maju czy kwietniu miałam podobnie po nieudanej IUI myślałam że już nigdy nic się nie wydarzy zrobiliśmy sobie przerwę ze względu na moją psychikę a i tak tylko odliczalam czas do kolejnej wizyty i IUI nawet na wątku Clo są moje żale i w czerwcu mieliśmy jechać na wizytę do kolejnej IUI i tak czekałam na @ która nie przyszła. Nawet sobie nie wyobrażacie jakie było moje szczęście i radość zobaczyć w końcu 2 kreski. I tak żyłam zadowolona do ubiegłego poniedziałku gdzie się okazało puste jajo plodowe. Cały świat mi się zawalił. W ubiegły czwartek miałam zabieg i jakoś dochodzę do siebie głównie psychicznie. Czekam na wynik badania histo pat i ruszamy dalej do dzieła chociaż teraz bardziej niż wcześniej boję się że to może się powtórzyć więc jest jak jest. Masz możliwość iść do psychologa to korzystaj z tego kochana może będzie ci lżej i coś ruszy. Ja na razie próbuje radzić sobie sama ale bywa z tym różnie
Ja miałam 7 miesięcy przerwy nie mogę sobie pozwolić na więcej:(
Wiem ze dla ciebie to żadne pocieszenie, ale ty przynajmniej zaszłaś...ja nigdy nie byłam w ciąży, nawet biochemicznej. Wiem ze to straszne co pisze:( bardzo mi przykro ze poroniłas;(
Za wizyty u psychologa płace ciężka kasę, ale w listopadzie maz postawił ultimatum, bo widział ze się miotam:( na dobre mi to wyszło, ale w ciąże od tego nie zajdę
-
rebe wrote:Ja miałam 7 miesięcy przerwy nie mogę sobie pozwolić na więcej:(
Wiem ze dla ciebie to żadne pocieszenie, ale ty przynajmniej zaszłaś...ja nigdy nie byłam w ciąży, nawet biochemicznej. Wiem ze to straszne co pisze:( bardzo mi przykro ze poroniłas;(
Za wizyty u psychologa płace ciężka kasę, ale w listopadzie maz postawił ultimatum, bo widział ze się miotam:( na dobre mi to wyszło, ale w ciąże od tego nie zajdęwiem że kiedyś się uda nam jak nie w ten to w inny sposób ale może nie wszystkim i też o tym myślę. Cały czas myślę. Wyłączenie głowy też uważam za pic na wodę po prostu czasem zdarza się cud i wychodzi ale na jak długo.... Czas pokaże czy bedziemy mamami może tak i z całego serca życzę tego nam wszystkim
sama zastanawiam się czy nie pójść do.psychologa ale na razie jakoś żyję. Czekam niecierpliwie na @ i lecę z tym koksem dalej coś trzeba robić bo bezczynność dobija jeszcze bardziej. A rebe ty leczysz się za granicą bo widziałam że cenę podawalas w euro a nie PLN. Mnie koszty wykanczaja a na żadną refundację dzięki kochanemu rządowi nie mogę liczyć. I tak to jest niesprawiedliwe ale życie już mnie nie raz nauczyło żeby się nie doszukiwać w nim sprawiedliwości
Cs kto by liczył
Niepłodność idiopatyczna
Podejście do 1 IUI - 05.03.18r ( clo + ovitrelle)
06.2018 Udało się!-->02.07 puste jajo
Wracamy do walki !!!!
IVF start 03.2019 Transfer 30.03.2019 beta