Inseminacja 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
VIKI wrote:Lencia... Mi lekarz nie kazał brać żadnych leków więc nie wiem czy to źle czy dobrze. Tylko ovritelle robiłam z 30 godz przed iui. Ogólnie nie mam problemu z owulacja ani mąż z znasieniem więc może dlatego. Kochana pozostało nam tylko czekanie 😊🤞🤞🤞🤞Dzisiaj mnie coś tak ciągnie w macicy... Nie wiem dlaczego?
Ja też nie mam problemów z owulacją, w tamtym cyklu nawet Ovitrelle nie miałam. A nasieniem mojego szału nie ma, ale ponoć nie jest źle. Z miesiąca na miesiąc jest lepiej. Duphaston to tak chyba profilaktycznie dostałam. Z tego co widzę to jedni dają, drudzy nie - zależy od lekarza. Ja bym wolała nie brać, bo mój organizm to reaguje na niego objawami ciążowymi, ale będę brała. Masz informację, ile milionów Ci podali? Trzymam kciuki mocno i czekamyStarania od 10.2018.
Ja: '91. On '90.
3xIUI 😔
I IVF krótki - FET 2BB 😔 FET 1BA 😔
II IVF krótki - FET 1AA 😔
Zmiana kliniki:
III IVF długi - brak zarodków
IV IVF krótki - FET 4BA (N) 🍀
6dpt II; 7dpt 70,42, prog. 44,7; 9dpt 190,01; 12dpt 812,75; 14dpt 2015,92; 17dpt GS 5,6mm; 25dpt CRL 5,3mm i ❤️
09.2022 Julian 3960g 56cm 💙 -
Ewela86 wrote:U mnie to samo... 3 miesiące temu w rodzinie pojawiła się malutka istotka, wiadomo radość bo zostałam ciocią, byliśmy zobaczyć małą, na początku wielka euforia, jednak z czasem euforia opadła... Wiadomo cieszę się i czasami odwiedzam małą, ale w sercu ściska i łzy się cisną do oczu
To będą ich pierwsze święta w trójkę i spędzimy te święta razem, a ja kolejny rok jestem sama bez dziecka
Najgorsze jest to, że mój mąż powiedział, że już w tym wieku nie chce mieć dziecka, tyle lat czekamy i boję się, że się nie uda i małżeństwo nam się posypie. Ech to będą kolejne smutne święta. Może chociaż u Was wszystkich będzie weselej
My właśnie mamy mały kryzys w małżeństwie.. Chyba chwilowo nas to wszystko przerosło. Nie wiem jak po raz kolejny mamy pracować nad naszym zwiazkiem żeby znowu było cudownie..
Przecież takie złe emocje też wpływają na starania, on chyba tego nie rozumie 🙈
Także u nas też nie jest lekko teraz. A jutro iui prawdopodobnie..34l.
Starania od 2013r
Listopad 2015 laparo
Endometrioza 2st 😡
Lipiec 2016 [*] 7tc
Lipiec 2019 laparo, udrożniony lewy jajowód
25.11.2019 1 IUI 😥
17.12.2019 2IUI 😥
11.01.2020 3 IUI 😥
20.07.2020 4IUI ostatnia próba😥
1 procedura
IVF-ICSI-transfer 3.03.21 😥
2procedura
IVF-ICSI-transfer 4.05.21
2❄️❄️
Criotransfer 28.07 udany!
Aniołek 9tc 😓
AMH 1,64
Mutacje:
FV R2_4070A-G,
MTHFR_1298A-C
PAI-1 4G
W układach heterozygotycznych -
Hej dziewczyny. U mnie z mężem zgrzyty z powodu zbliżających się świąt. Powiedziałam kategoryczne NIE, jeśli chodzi o naszą obecność na kolacji wigilijnej u teściów. Siostra mojego małża jest w 8. miesiącu ciąży i na każdym kroku to podkreśla, mówi o tym i mam wrażenie, że sprawia jej satysfakcję zadawanie mi bólu w ten sposób. Nigdy się z nią jakoś super nie dogadywałam, ale teraz nawet nie mam ochoty o niej słuchać. Chodzę cały czas wściekła i żremy się z moim, bo on nie rozumie, o co mi chodzi. A mnie szlag trafia na teksty typu: "jakbyś była w ciąży, to może byś wiedziała, jak to jest, że..." I wtedy dopowiada. A takie teksty ma na każde moje wypowiedziane słowo. Ostatnio hitem było to, że ja miałam na sobie makijaż, nieco mocniejszy i od progu usłyszałam, że ona się nie maluje, bo JEST W CIĄŻY i nie chce taką chemią dziecku zaszkodzić. No i oczywiście dopowiedzenie: "jakbyś była w ciąży, to może byś wiedziała, jak to jest, gdy nie można się malować, żeby maleństwu nie zaszkodzić". Zadźgałabym tępym nożem. Tyle kobiet, co w ciąży chodzi i normalnie mają makijaż, zrobione paznokcie, czy pofarbowane włosy, a ona nie może, bo jest w ciąży. To jest CHORE i dlatego nie mam ochoty psuć sobie świąt.
Teraz z innej beczki... Dzisiaj ostatnia tabletka Aromka i w środę w 9.d.c. monitoring. Trzymajcie kciuki, żeby jajeczka były na lewym jajniku. Jeśli się uda, że owulacja będzie po drożnej stronie, to w piątek, w 11 d.c. będę się upierała na AID. Moje cykle ogólnie były krótkie, bo tylko 26 dni i w 13d.c. była owulacja, a przy stymulacji skróciły się do 24 dni i ostatnio owulację miałam w 11d.c. rano koło 7:00, a AID była zaplanowana na 12d.c. na godzinę 10:30, więc dobrze, że do niej nie doszło. Teraz będę się upierać na inseminację w piątek w godzinach późno-popołudniowych.Lat 30
11.2018 laparoskopia - usunięcie torbieli jajnika prawego
01.2019 histeroskopia - usunięcie polipa jajnika prawego
10.2019 HSG - prawy jajowód niedrożny
niedoczynność tarczycy - Euthyrox 25
wyrzuty PRL - Dostinex
Klinika leczenia niepłodności InviMed Katowice
27.11.2019r. AID - owdołana (Aromek+ovi)
20.12.2019r. AID (Aromek+Ovi) - nieudana
Zmiana kliniki na Katowice Angelius Provita
17.08.2021 - startujemy z IVF ✊
28.08.2021 - punkcja 🥚🥚🥚
Pobrano 7 komórek, 6 zapłodniono, jest 5 zarodków! 🍀
02.09.2021 - transfer okruszka 3AB 🙏🍀❤
Nie przeżył żaden zarodek do stadium blastocysty. Nie mam żadnej śnieżynki.
7dpt: beta - 53.55🍀❤🍀
progesteron - 19.59 🙏
9dpt: beta 173.2 🍀❤🍀
11dpt: beta - 381.07 🍀❤🍀
progesteron - 16.80 🙏
13dpt: beta - 1085.70 🍀❤🍀
25dpt: mamy 2mm okruszka i bijące serduszko! ❤🍀🙏
Naucz się czekać. Bóg ma wszystko na czas.
Czekam na Ciebie, okruszku. ❤ -
nick nieaktualnyDziewczyny pytanie!
Jak wy odczuwacie po ovitrelle że pęcherzyk pękł?jest to jakiś ból taki napierający czy raczej jest to lekkie bóle na okres?dostalam ovitrelle na pęknięcie w piątek gdzieś o 16 dzisiaj mam takie bóle okresowe..Pęcherzyk 28mm.. -
nick nieaktualnyLencia wrote:Ja też nie mam problemów z owulacją, w tamtym cyklu nawet Ovitrelle nie miałam. A nasieniem mojego szału nie ma, ale ponoć nie jest źle. Z miesiąca na miesiąc jest lepiej. Duphaston to tak chyba profilaktycznie dostałam. Z tego co widzę to jedni dają, drudzy nie - zależy od lekarza. Ja bym wolała nie brać, bo mój organizm to reaguje na niego objawami ciążowymi, ale będę brała. Masz informację, ile milionów Ci podali? Trzymam kciuki mocno i czekamy
Nie mam pojęcia ile milionów??? Nie pytałam a lekarz nic nie mówił.. Mój lekarz wogole mało mówi... Jest bardziej taki formalny... I to mnie wkurza. Czekamy Kochana będę pisać na bieżąco 😋Lencia lubi tę wiadomość
-
zaplątana wrote:Hej dziewczyny. U mnie z mężem zgrzyty z powodu zbliżających się świąt. Powiedziałam kategoryczne NIE, jeśli chodzi o naszą obecność na kolacji wigilijnej u teściów. Siostra mojego małża jest w 8. miesiącu ciąży i na każdym kroku to podkreśla, mówi o tym i mam wrażenie, że sprawia jej satysfakcję zadawanie mi bólu w ten sposób. Nigdy się z nią jakoś super nie dogadywałam, ale teraz nawet nie mam ochoty o niej słuchać. Chodzę cały czas wściekła i żremy się z moim, bo on nie rozumie, o co mi chodzi. A mnie szlag trafia na teksty typu: "jakbyś była w ciąży, to może byś wiedziała, jak to jest, że..." I wtedy dopowiada. A takie teksty ma na każde moje wypowiedziane słowo. Ostatnio hitem było to, że ja miałam na sobie makijaż, nieco mocniejszy i od progu usłyszałam, że ona się nie maluje, bo JEST W CIĄŻY i nie chce taką chemią dziecku zaszkodzić. No i oczywiście dopowiedzenie: "jakbyś była w ciąży, to może byś wiedziała, jak to jest, gdy nie można się malować, żeby maleństwu nie zaszkodzić". Zadźgałabym tępym nożem. Tyle kobiet, co w ciąży chodzi i normalnie mają makijaż, zrobione paznokcie, czy pofarbowane włosy, a ona nie może, bo jest w ciąży. To jest CHORE i dlatego nie mam ochoty psuć sobie świąt.
Teraz z innej beczki... Dzisiaj ostatnia tabletka Aromka i w środę w 9.d.c. monitoring. Trzymajcie kciuki, żeby jajeczka były na lewym jajniku. Jeśli się uda, że owulacja będzie po drożnej stronie, to w piątek, w 11 d.c. będę się upierała na AID. Moje cykle ogólnie były krótkie, bo tylko 26 dni i w 13d.c. była owulacja, a przy stymulacji skróciły się do 24 dni i ostatnio owulację miałam w 11d.c. rano koło 7:00, a AID była zaplanowana na 12d.c. na godzinę 10:30, więc dobrze, że do niej nie doszło. Teraz będę się upierać na inseminację w piątek w godzinach późno-popołudniowych.
Ale wredna baba..... Też bym nie chciała iść na Twoim miejscu.. -
Kamma9207 wrote:Dziewczyny pytanie!
Jak wy odczuwacie po ovitrelle że pęcherzyk pękł?jest to jakiś ból taki napierający czy raczej jest to lekkie bóle na okres?dostalam ovitrelle na pęknięcie w piątek gdzieś o 16 dzisiaj mam takie bóle okresowe..Pęcherzyk 28mm..
Różnie z tym jest. Raz czułam a raz nie. -
Sivaa5 wrote:My właśnie mamy mały kryzys w małżeństwie.. Chyba chwilowo nas to wszystko przerosło. Nie wiem jak po raz kolejny mamy pracować nad naszym zwiazkiem żeby znowu było cudownie..
Przecież takie złe emocje też wpływają na starania, on chyba tego nie rozumie 🙈
Także u nas też nie jest lekko teraz. A jutro iui prawdopodobnie..
Przykro miTo jest bardzo smutne i dobijające, że w takim ważnym okresie w życiu i w trudnych chwilach powinniśmy się wspierać, a się kłócimy i oddalamy od siebie. Mój mąż zawsze chciał dzieci, ale najlepiej jakby wyszło za pierwszym razem i już. W tej walce nie czułam od niego wsparcia, nie starał się, tak jakby odciął się od problemu, mam wrażenie, że go to przerasta i po prostu nie chce walczyć. Albo będzie dziecko naturalnie albo wcale.
Jak jutro masz iui to nie powinnaś się denerwować bo to na pewno nie pomoże, ale łatwo się mówiMam nadzieję, że wszystko u Was się ułoży i dobrze się skończy
Sivaa5 lubi tę wiadomość
6 lat starań o pierwsze dziecko
niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia czynnościowa, wrogi śluz
maj 2016 HSG- prawy jajowód niedrożny
marzec 2017- histeroskopia- usunięcie polipa endometrialnego
wrzesień 2017- histeroskopia- usunięcie polipów endometrialnych
19.02.2019 1 IUI
18.04.2019 2 IUI
10.2019 - laparoskopia- udrożniony jajowód
01.2020 - II kreski na teścieNaturalny cud
-
Sivaa5 wrote:My właśnie mamy mały kryzys w małżeństwie.. Chyba chwilowo nas to wszystko przerosło. Nie wiem jak po raz kolejny mamy pracować nad naszym zwiazkiem żeby znowu było cudownie..
Przecież takie złe emocje też wpływają na starania, on chyba tego nie rozumie 🙈
Także u nas też nie jest lekko teraz. A jutro iui prawdopodobnie..
Mężczyźni też na swój sposób przeżywają nieudane starania, choć nie chcą tego okazywać. Zwłaszcza, jeśli powodem porażek jest czynnik męski (wyłącznie albo m.in.). Wszystkie złe emocje i stres mają wpływ na starania 😞Sivaa5 lubi tę wiadomość
Starania od 10.2017
Ja:
Hashimoto
Łagodna postać objawu Raynauda
Insulinooporność
ANA2 1:100 typ świecenia ziarnisty, ANA3 ujemne, ASA 1:10
AMH 2,29 ng/ml 08.2020
Mutacja PAI-1 4G heterozygota
KIR BX - brak 2DS4, 2DL3, 3DL1
Homocysteina - 7,0 umol/l
Immunofenotyp 07.2020 7 dpo -> komórki NK 23,51% przy normie do 26%
Test CBA - złe wyniki
Kariotyp - 👍
On:
HBA - 78% (po kuracji andrologicznej poprawa z 44%)
Fragmentacja DNA - 15%
HLA-C C2C2
Kariotyp - 👍
3 IUI nieudane
Immunosupresja + intralipid
09.20 - mamy ❄❄❄ 😍
06.11.20 crio 4.1.1 - CB 💔
09.12.20 crio 4.2.2 - 7 dpt beta 66.7, 9 dpt - 136.7, 12 dpt - 349.5, 14 dpt - 666.1, 19 dpt - 3888 , 21 dpt - 1,8 mm maluszka i jest ❤ 35 dpt - 1,48 cm maluszka, ❤ 169/min 😍 zostań z nami Cudzie 🙏
26.08.21 g.3:32 po kilku godzinach SN jednak CC - Tymuś już po tej stronie brzuszka
-
zaplątana wrote:Hej dziewczyny. U mnie z mężem zgrzyty z powodu zbliżających się świąt. Powiedziałam kategoryczne NIE, jeśli chodzi o naszą obecność na kolacji wigilijnej u teściów. Siostra mojego małża jest w 8. miesiącu ciąży i na każdym kroku to podkreśla, mówi o tym i mam wrażenie, że sprawia jej satysfakcję zadawanie mi bólu w ten sposób. Nigdy się z nią jakoś super nie dogadywałam, ale teraz nawet nie mam ochoty o niej słuchać. Chodzę cały czas wściekła i żremy się z moim, bo on nie rozumie, o co mi chodzi. A mnie szlag trafia na teksty typu: "jakbyś była w ciąży, to może byś wiedziała, jak to jest, że..." I wtedy dopowiada. A takie teksty ma na każde moje wypowiedziane słowo. Ostatnio hitem było to, że ja miałam na sobie makijaż, nieco mocniejszy i od progu usłyszałam, że ona się nie maluje, bo JEST W CIĄŻY i nie chce taką chemią dziecku zaszkodzić. No i oczywiście dopowiedzenie: "jakbyś była w ciąży, to może byś wiedziała, jak to jest, gdy nie można się malować, żeby maleństwu nie zaszkodzić". Zadźgałabym tępym nożem. Tyle kobiet, co w ciąży chodzi i normalnie mają makijaż, zrobione paznokcie, czy pofarbowane włosy, a ona nie może, bo jest w ciąży. To jest CHORE i dlatego nie mam ochoty psuć sobie świąt.
Teraz z innej beczki... Dzisiaj ostatnia tabletka Aromka i w środę w 9.d.c. monitoring. Trzymajcie kciuki, żeby jajeczka były na lewym jajniku. Jeśli się uda, że owulacja będzie po drożnej stronie, to w piątek, w 11 d.c. będę się upierała na AID. Moje cykle ogólnie były krótkie, bo tylko 26 dni i w 13d.c. była owulacja, a przy stymulacji skróciły się do 24 dni i ostatnio owulację miałam w 11d.c. rano koło 7:00, a AID była zaplanowana na 12d.c. na godzinę 10:30, więc dobrze, że do niej nie doszło. Teraz będę się upierać na inseminację w piątek w godzinach późno-popołudniowych.
Widzę, że nie tylko ja mam "świetne" relacje ze szwagierką 😔 każde spotkanie z nią traktuję jako zło konieczne, a nie mogę tego uciąć, bo nie chcę męża w niekomfortowej sytuacji stawiać. I jestem matką chrzestną jej córki, która ma aktualnie 7 lat. O tyle jest dobrze, że szwagierka nie robi żadnych przykrych uwag czy złośliwości w moją stronę w związku z ciążą, bo sami starali się o dziecko przeszło 6 lat, lekarze nie dawali żadnych szans na ciążę, a jednak udało się i to naturalnie. Ale za to przy każdym spotkaniu szuka sposobu by wbić mi szpilę, dogryźć, jakby to jej przyjemność sprawiało, jakaś chora potrzeba rywalizacji...
Współczuję sytuacji, bo widać, że laska celowo chce Cię zdołować i pewnie podbudowuje się Twoim kosztem. Mi też byłoby ciężko 😣Starania od 10.2017
Ja:
Hashimoto
Łagodna postać objawu Raynauda
Insulinooporność
ANA2 1:100 typ świecenia ziarnisty, ANA3 ujemne, ASA 1:10
AMH 2,29 ng/ml 08.2020
Mutacja PAI-1 4G heterozygota
KIR BX - brak 2DS4, 2DL3, 3DL1
Homocysteina - 7,0 umol/l
Immunofenotyp 07.2020 7 dpo -> komórki NK 23,51% przy normie do 26%
Test CBA - złe wyniki
Kariotyp - 👍
On:
HBA - 78% (po kuracji andrologicznej poprawa z 44%)
Fragmentacja DNA - 15%
HLA-C C2C2
Kariotyp - 👍
3 IUI nieudane
Immunosupresja + intralipid
09.20 - mamy ❄❄❄ 😍
06.11.20 crio 4.1.1 - CB 💔
09.12.20 crio 4.2.2 - 7 dpt beta 66.7, 9 dpt - 136.7, 12 dpt - 349.5, 14 dpt - 666.1, 19 dpt - 3888 , 21 dpt - 1,8 mm maluszka i jest ❤ 35 dpt - 1,48 cm maluszka, ❤ 169/min 😍 zostań z nami Cudzie 🙏
26.08.21 g.3:32 po kilku godzinach SN jednak CC - Tymuś już po tej stronie brzuszka
-
nat87 wrote:Widzę, że nie tylko ja mam "świetne" relacje ze szwagierką 😔 każde spotkanie z nią traktuję jako zło konieczne, a nie mogę tego uciąć, bo nie chcę męża w niekomfortowej sytuacji stawiać. I jestem matką chrzestną jej córki, która ma aktualnie 7 lat. O tyle jest dobrze, że szwagierka nie robi żadnych przykrych uwag czy złośliwości w moją stronę w związku z ciążą, bo sami starali się o dziecko przeszło 6 lat, lekarze nie dawali żadnych szans na ciążę, a jednak udało się i to naturalnie. Ale za to przy każdym spotkaniu szuka sposobu by wbić mi szpilę, dogryźć, jakby to jej przyjemność sprawiało, jakaś chora potrzeba rywalizacji...
Współczuję sytuacji, bo widać, że laska celowo chce Cię zdołować i pewnie podbudowuje się Twoim kosztem. Mi też byłoby ciężko 😣
Ogólnie cała rodzina mojego męża traktuje mnie jak jakąś gorszą, mimo że to on ma problemy z nasieniem. Teście, to w ogóle tolerują moją osobę, bo jestem żoną ich syna - takie zło konieczne. Ja na szczęście chrzestną u jej dziecka nie będę, ponieważ jestem wyznania polskokatolickiego, a oni są bardzo wierzący. Do tego stopnia, że po naszym ślubie, który odbył się w moim parafialnym kościele, musieli jechać na Jasną Górę i się wyspowiadać. Nie wspominając o tym, że do komunii nie przystąpili, a szwagierka ze szwagrem odcięli się do tego stopnia, że nawet nie chcieli być świadkami (i nie byli - na szczęście). Takie przykrości mam na każdym kroku, dzisiaj teściowa zajrzała, żeby mi z dziką satysfakcją pokazać, jakie śliczne kaftaniczki kupiła dla swojego wnuczusia (ma się urodzić końcem stycznia). Ślubnemu nie chcę robić przykrości, ale ja też mam swoje granice wytrzymałości. Do tego stopnia, że w końcu będzie musiał wybrać - ja, czy oni. Czasami zastanawiam się, czym im zawiniłam, że tak mnie traktują. Znamy się już od prawie sześciu lat i nic lepiej nie jest. Mam do nich ogromny żal o bardzo wiele rzeczy i tak na prawdę nawet nie mam się komu wygadać. Mojej mamy nie chcę tym obarczać, bo to w sumie nie jej sprawa, przyjaciółki takiej od serca nie mam, a bliska koleżanka z którą mogłabym pogadać, to obecnie ma swoje problemy, bo stara się uwolnić z toksycznego związku. Coraz częściej myślę o tym, że jeśli nie uda nam się AID, to chciałabym się spakować i wyprowadzić gdzieś daleko. W góry, do Opola lub Wrocławia. Postawić wszystko na jedną kartę i zacząć życie od nowa. Nowe znajomości, nowa praca, nowe mieszkanie, nowe miasto. Chciałabym zmienić pracę i nawet już zaczęłam szukać, ale powiedziałam o tym mamie, która mi poradziła się zastanowić nad tą decyzją. Jeśli zmienię pracę i w ciągu trzech miesięcy zajdę w ciążę, to ZUS może uznać to za celowe i zostanę z ręką w nocniku. Na to sobie niestety pozwolić nie mogę. Daję sobie zatem czas do marca. Jeśli w ciążę nie zajdę, to na pewno pracę zmienię. Mam taki mętlik w głowie, że nie potrafię logicznie myśleć. Nie mogę spać, nie mam apetytu, nawet nie mam ochoty chodzić do pracy, którą naprawdę lubiłam. Byle do 18.12...
PS Kościół polskokatolicki, to kościół chrześcijański. Od wiary rzymskokatolickiej różni się szczegółami. W kościele, do którego ja uczęszczam, księża mogą mieć żony i dzieci, podczas mszy mamy tak zwaną spowiedź ogólną, czyli na początku każdej mszy spowiadamy się bezpośrednio Bogu, a kapłan odpuszcza nam grzechy i zadaje pokutę, nie uznajemy papieża jako świętego, tylko przyrównywanie do biskupa oraz jeszcze kilka szczególików. A, i księża tzw. "narodowi" są bardziej otwarci i popierają in vitro, IUI, AID, kliniki leczenia niepłodności, banki nasienia/komórek, WOŚP, pol and rock itp., które w tym otoczeniu uznawane są za zło i grzech.Nadzieja27 lubi tę wiadomość
Lat 30
11.2018 laparoskopia - usunięcie torbieli jajnika prawego
01.2019 histeroskopia - usunięcie polipa jajnika prawego
10.2019 HSG - prawy jajowód niedrożny
niedoczynność tarczycy - Euthyrox 25
wyrzuty PRL - Dostinex
Klinika leczenia niepłodności InviMed Katowice
27.11.2019r. AID - owdołana (Aromek+ovi)
20.12.2019r. AID (Aromek+Ovi) - nieudana
Zmiana kliniki na Katowice Angelius Provita
17.08.2021 - startujemy z IVF ✊
28.08.2021 - punkcja 🥚🥚🥚
Pobrano 7 komórek, 6 zapłodniono, jest 5 zarodków! 🍀
02.09.2021 - transfer okruszka 3AB 🙏🍀❤
Nie przeżył żaden zarodek do stadium blastocysty. Nie mam żadnej śnieżynki.
7dpt: beta - 53.55🍀❤🍀
progesteron - 19.59 🙏
9dpt: beta 173.2 🍀❤🍀
11dpt: beta - 381.07 🍀❤🍀
progesteron - 16.80 🙏
13dpt: beta - 1085.70 🍀❤🍀
25dpt: mamy 2mm okruszka i bijące serduszko! ❤🍀🙏
Naucz się czekać. Bóg ma wszystko na czas.
Czekam na Ciebie, okruszku. ❤ -
Ewela86 wrote:Przykro mi
To jest bardzo smutne i dobijające, że w takim ważnym okresie w życiu i w trudnych chwilach powinniśmy się wspierać, a się kłócimy i oddalamy od siebie. Mój mąż zawsze chciał dzieci, ale najlepiej jakby wyszło za pierwszym razem i już. W tej walce nie czułam od niego wsparcia, nie starał się, tak jakby odciął się od problemu, mam wrażenie, że go to przerasta i po prostu nie chce walczyć. Albo będzie dziecko naturalnie albo wcale.
Jak jutro masz iui to nie powinnaś się denerwować bo to na pewno nie pomoże, ale łatwo się mówiMam nadzieję, że wszystko u Was się ułoży i dobrze się skończy
Ciężko mi bardzo teraz. Dawno tak nie mieliśmy, choć wychodzilismy już z niejednych dołków.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2019, 23:29
34l.
Starania od 2013r
Listopad 2015 laparo
Endometrioza 2st 😡
Lipiec 2016 [*] 7tc
Lipiec 2019 laparo, udrożniony lewy jajowód
25.11.2019 1 IUI 😥
17.12.2019 2IUI 😥
11.01.2020 3 IUI 😥
20.07.2020 4IUI ostatnia próba😥
1 procedura
IVF-ICSI-transfer 3.03.21 😥
2procedura
IVF-ICSI-transfer 4.05.21
2❄️❄️
Criotransfer 28.07 udany!
Aniołek 9tc 😓
AMH 1,64
Mutacje:
FV R2_4070A-G,
MTHFR_1298A-C
PAI-1 4G
W układach heterozygotycznych -
Sivaa5 wrote:Otóż to, niby otwarcie mi mówi że też to przeżywa, ale znajdują się inne problemy, spiny przez które coraz bardziej się nie dogadujemy i przez to oddalamy 😥 im bardziej tym gorzej to przeżywam, wytykam mu ze czuje się w tym sama, że czuję jakby miał to gdzieś i mam wrażenie że nic nie dociera. Posypały się ostre słowa.. Ehh
Ciężko mi bardzo teraz. Dawno tak nie mieliśmy, choć wychodzilismy już z niejednych dołków.
My też się z moim ostatnio coraz mniej dogadujemy. Jestem osobą bardzo temperamentną i wybuchową, chociaż kłócić się nie lubię. Raczej muszę się wywrzeszczeć, wykrzyczeć co mi leży na wątrobie (a potrafię zranić bardzo słowami), trzasnąć drzwiami i odetchnąć. Po chwili (około 5-10 minut) wszystko mi przechodzi i dla mnie temat jest zamknięty. Żyjemy dalej. Teraz muszę się bardzo pilnować, aby nie zranić mojego męża, bo to niestety ewidentnie problem u niego jest przeszkodą, byśmy mieli dzieci. Nie raz, mam ochotę mu to wykrzyczeć, ale wiem, że to by przelało czarę goryczy. Wczoraj pokłóciliśmy się o to, że od kiedy zapadłą decyzja o AID, to bardzo rzadko się kochamy. Od początku października 3 razy. Paradoksem jest to, że czym bardziej się staramy o dziecko, tym mniej jest seksu. Ciągle się wymawia, że a to go głowa boli, a to przeziębiony, zmęczony, senny, za gorąco, za zimno, za późno, za wcześnie... Ciągle coś. Wiem, że go podłamała wiadomość, że naturalnie nie mamy praktycznie żadnych szans na ciążę, ale nie spodziewałam się takiego celibatu...Lat 30
11.2018 laparoskopia - usunięcie torbieli jajnika prawego
01.2019 histeroskopia - usunięcie polipa jajnika prawego
10.2019 HSG - prawy jajowód niedrożny
niedoczynność tarczycy - Euthyrox 25
wyrzuty PRL - Dostinex
Klinika leczenia niepłodności InviMed Katowice
27.11.2019r. AID - owdołana (Aromek+ovi)
20.12.2019r. AID (Aromek+Ovi) - nieudana
Zmiana kliniki na Katowice Angelius Provita
17.08.2021 - startujemy z IVF ✊
28.08.2021 - punkcja 🥚🥚🥚
Pobrano 7 komórek, 6 zapłodniono, jest 5 zarodków! 🍀
02.09.2021 - transfer okruszka 3AB 🙏🍀❤
Nie przeżył żaden zarodek do stadium blastocysty. Nie mam żadnej śnieżynki.
7dpt: beta - 53.55🍀❤🍀
progesteron - 19.59 🙏
9dpt: beta 173.2 🍀❤🍀
11dpt: beta - 381.07 🍀❤🍀
progesteron - 16.80 🙏
13dpt: beta - 1085.70 🍀❤🍀
25dpt: mamy 2mm okruszka i bijące serduszko! ❤🍀🙏
Naucz się czekać. Bóg ma wszystko na czas.
Czekam na Ciebie, okruszku. ❤ -
Ja wczoraj dostałam taki cios, że spać nie mogłam. Cieszę się z tej nowiny ale i równocześnie jest mi przykro. Wczoraj zadzwoniła do nas moja szwagierka z nowiną, że jest w ciąży, to druga ciąża nieplanowana,mają już roczne dziecko. Mój mąż jak mu przekazałam nowinę, to się nawet nic nie odezwał, widziałam jego smutek w oczach. Mówię do niego , że nie wszystkim tak łatwo przychodzi wszystko, cieszmy się ich szczęściem, kiedyś i nas to spotka (◍•ᴗ•◍)❤ co miałam powiedzieć jak mi samej jest przykro. Bo ludzie na pstryknięcie placem mają dzieci. I teraz to dopiero święta będą cudowne jak wszystko się będzie kręcić wokół tego tematu i zaraz się zacznie dogadywanie a na co wy czekacie. Ja to już mam dość spotkań rodzinnych, ostatnio nawet wyszłam z imprezy i pojechałam sobie do domu ,bo psychicznie miałam dość. Czasem się zastanawiam czy i nas spotka kiedyś takie szczęście...Kiedy nadejdzie ten szczęśliwy czas ....?
-
zaplątana wrote:Ogólnie cała rodzina mojego męża traktuje mnie jak jakąś gorszą, mimo że to on ma problemy z nasieniem. Teście, to w ogóle tolerują moją osobę, bo jestem żoną ich syna - takie zło konieczne. Ja na szczęście chrzestną u jej dziecka nie będę, ponieważ jestem wyznania polskokatolickiego, a oni są bardzo wierzący. Do tego stopnia, że po naszym ślubie, który odbył się w moim parafialnym kościele, musieli jechać na Jasną Górę i się wyspowiadać. Nie wspominając o tym, że do komunii nie przystąpili, a szwagierka ze szwagrem odcięli się do tego stopnia, że nawet nie chcieli być świadkami (i nie byli - na szczęście). Takie przykrości mam na każdym kroku, dzisiaj teściowa zajrzała, żeby mi z dziką satysfakcją pokazać, jakie śliczne kaftaniczki kupiła dla swojego wnuczusia (ma się urodzić końcem stycznia). Ślubnemu nie chcę robić przykrości, ale ja też mam swoje granice wytrzymałości. Do tego stopnia, że w końcu będzie musiał wybrać - ja, czy oni. Czasami zastanawiam się, czym im zawiniłam, że tak mnie traktują. Znamy się już od prawie sześciu lat i nic lepiej nie jest. Mam do nich ogromny żal o bardzo wiele rzeczy i tak na prawdę nawet nie mam się komu wygadać. Mojej mamy nie chcę tym obarczać, bo to w sumie nie jej sprawa, przyjaciółki takiej od serca nie mam, a bliska koleżanka z którą mogłabym pogadać, to obecnie ma swoje problemy, bo stara się uwolnić z toksycznego związku. Coraz częściej myślę o tym, że jeśli nie uda nam się AID, to chciałabym się spakować i wyprowadzić gdzieś daleko. W góry, do Opola lub Wrocławia. Postawić wszystko na jedną kartę i zacząć życie od nowa. Nowe znajomości, nowa praca, nowe mieszkanie, nowe miasto. Chciałabym zmienić pracę i nawet już zaczęłam szukać, ale powiedziałam o tym mamie, która mi poradziła się zastanowić nad tą decyzją. Jeśli zmienię pracę i w ciągu trzech miesięcy zajdę w ciążę, to ZUS może uznać to za celowe i zostanę z ręką w nocniku. Na to sobie niestety pozwolić nie mogę. Daję sobie zatem czas do marca. Jeśli w ciążę nie zajdę, to na pewno pracę zmienię. Mam taki mętlik w głowie, że nie potrafię logicznie myśleć. Nie mogę spać, nie mam apetytu, nawet nie mam ochoty chodzić do pracy, którą naprawdę lubiłam. Byle do 18.12...
PS Kościół polskokatolicki, to kościół chrześcijański. Od wiary rzymskokatolickiej różni się szczegółami. W kościele, do którego ja uczęszczam, księża mogą mieć żony i dzieci, podczas mszy mamy tak zwaną spowiedź ogólną, czyli na początku każdej mszy spowiadamy się bezpośrednio Bogu, a kapłan odpuszcza nam grzechy i zadaje pokutę, nie uznajemy papieża jako świętego, tylko przyrównywanie do biskupa oraz jeszcze kilka szczególików. A, i księża tzw. "narodowi" są bardziej otwarci i popierają in vitro, IUI, AID, kliniki leczenia niepłodności, banki nasienia/komórek, WOŚP, pol and rock itp., które w tym otoczeniu uznawane są za zło i grzech.
To teraz jeszcze bardziej współczuję, strasznie przykre 😞najlepiej byłoby odciąć się od toksycznych relacji, dla własnego dobra, szkoda tylko, że nie zawsze się da.
Może teściowie i szwagierka nie lubią Cię dla zasady? Nie powinnam tego pisać, ale tak coś czuję, że są to pewnie osoby mocno ograniczone i nie uznają, nie szanują nikogo, kto ma inne poglądy na życie niż oni. Czasem trzeba podjąć zdecydowane kroki, by coś zmienić w życiu, bo ludzi się nie zmieni niestety. Ale jestem zdania, że karma wraca, prędzej czy później. Widać, że jesteś silną kobietą, nie poddawaj się.
A w naszym przypadku teściowie okazują wsparcie, teść ogólnie jest raczej powściągliwy, ale teściowa jest bardzo wierząca i modli się za nas, a wiemy że robi to codziennie. Nie neguje metod wspomaganego rozrodu, więc tym bardziej się cieszę, bo niczego nam nie doradza w tych sprawach. A ze szwagierką miałam na początku dobre relacje, w każdym razie tak mi się zdawało, byłyśmy dość blisko, m.in.dlatego zostałam chrzestną jej córki. Ale potem bardzo się zawiodłam na niej, wyszła jej dwulicowość i relacja się mocno rozluźniła. Dziecko na szczęście na tym nie cierpi, nie robi z niej karty przetargowej, a kocham ją bardzo mocno i na razie to ona jest takim moim oczkiem w głowie ☺
Co do zmian w życiu, to też myślę od dłuższego czasu o zmianie pracy i szukam aktywnie, ale póki co, nic się nie wyklarowało, a odzew też był niewielki. Tak czasem sobie myślę, że może to dobry znak, że coś innego się ma zmienić w moim życiu 😉Nadzieja27 lubi tę wiadomość
Starania od 10.2017
Ja:
Hashimoto
Łagodna postać objawu Raynauda
Insulinooporność
ANA2 1:100 typ świecenia ziarnisty, ANA3 ujemne, ASA 1:10
AMH 2,29 ng/ml 08.2020
Mutacja PAI-1 4G heterozygota
KIR BX - brak 2DS4, 2DL3, 3DL1
Homocysteina - 7,0 umol/l
Immunofenotyp 07.2020 7 dpo -> komórki NK 23,51% przy normie do 26%
Test CBA - złe wyniki
Kariotyp - 👍
On:
HBA - 78% (po kuracji andrologicznej poprawa z 44%)
Fragmentacja DNA - 15%
HLA-C C2C2
Kariotyp - 👍
3 IUI nieudane
Immunosupresja + intralipid
09.20 - mamy ❄❄❄ 😍
06.11.20 crio 4.1.1 - CB 💔
09.12.20 crio 4.2.2 - 7 dpt beta 66.7, 9 dpt - 136.7, 12 dpt - 349.5, 14 dpt - 666.1, 19 dpt - 3888 , 21 dpt - 1,8 mm maluszka i jest ❤ 35 dpt - 1,48 cm maluszka, ❤ 169/min 😍 zostań z nami Cudzie 🙏
26.08.21 g.3:32 po kilku godzinach SN jednak CC - Tymuś już po tej stronie brzuszka
-
nick nieaktualnyzaplątana wrote:Ogólnie cała rodzina mojego męża traktuje mnie jak jakąś gorszą, mimo że to on ma problemy z nasieniem. Teście, to w ogóle tolerują moją osobę, bo jestem żoną ich syna - takie zło konieczne. Ja na szczęście chrzestną u jej dziecka nie będę, ponieważ jestem wyznania polskokatolickiego, a oni są bardzo wierzący. Do tego stopnia, że po naszym ślubie, który odbył się w moim parafialnym kościele, musieli jechać na Jasną Górę i się wyspowiadać. Nie wspominając o tym, że do komunii nie przystąpili, a szwagierka ze szwagrem odcięli się do tego stopnia, że nawet nie chcieli być świadkami (i nie byli - na szczęście). Takie przykrości mam na każdym kroku, dzisiaj teściowa zajrzała, żeby mi z dziką satysfakcją pokazać, jakie śliczne kaftaniczki kupiła dla swojego wnuczusia (ma się urodzić końcem stycznia). Ślubnemu nie chcę robić przykrości, ale ja też mam swoje granice wytrzymałości. Do tego stopnia, że w końcu będzie musiał wybrać - ja, czy oni. Czasami zastanawiam się, czym im zawiniłam, że tak mnie traktują. Znamy się już od prawie sześciu lat i nic lepiej nie jest. Mam do nich ogromny żal o bardzo wiele rzeczy i tak na prawdę nawet nie mam się komu wygadać. Mojej mamy nie chcę tym obarczać, bo to w sumie nie jej sprawa, przyjaciółki takiej od serca nie mam, a bliska koleżanka z którą mogłabym pogadać, to obecnie ma swoje problemy, bo stara się uwolnić z toksycznego związku. Coraz częściej myślę o tym, że jeśli nie uda nam się AID, to chciałabym się spakować i wyprowadzić gdzieś daleko. W góry, do Opola lub Wrocławia. Postawić wszystko na jedną kartę i zacząć życie od nowa. Nowe znajomości, nowa praca, nowe mieszkanie, nowe miasto. Chciałabym zmienić pracę i nawet już zaczęłam szukać, ale powiedziałam o tym mamie, która mi poradziła się zastanowić nad tą decyzją. Jeśli zmienię pracę i w ciągu trzech miesięcy zajdę w ciążę, to ZUS może uznać to za celowe i zostanę z ręką w nocniku. Na to sobie niestety pozwolić nie mogę. Daję sobie zatem czas do marca. Jeśli w ciążę nie zajdę, to na pewno pracę zmienię. Mam taki mętlik w głowie, że nie potrafię logicznie myśleć. Nie mogę spać, nie mam apetytu, nawet nie mam ochoty chodzić do pracy, którą naprawdę lubiłam. Byle do 18.12...
PS Kościół polskokatolicki, to kościół chrześcijański. Od wiary rzymskokatolickiej różni się szczegółami. W kościele, do którego ja uczęszczam, księża mogą mieć żony i dzieci, podczas mszy mamy tak zwaną spowiedź ogólną, czyli na początku każdej mszy spowiadamy się bezpośrednio Bogu, a kapłan odpuszcza nam grzechy i zadaje pokutę, nie uznajemy papieża jako świętego, tylko przyrównywanie do biskupa oraz jeszcze kilka szczególików. A, i księża tzw. "narodowi" są bardziej otwarci i popierają in vitro, IUI, AID, kliniki leczenia niepłodności, banki nasienia/komórek, WOŚP, pol and rock itp., które w tym otoczeniu uznawane są za zło i grzech.
Kochana mega mi przykro jak czytam takie wiadomości 😕 niby rodzina powinna być wsparciem a tu widzę calkowicie coś innego.
Może faktycznie powinniście się na maksa odizolować , bo po co Wam kolejna szpilka wbijana w plecy. Wystarczająco dużo smutku gości w Waszym życiu. Niestety są tacy ludzie , którzy żywią się niepowodzeniem innych, to dodaje im siły , satysfakcji i poprawia humor. Ale bardzo często tak jest ,ze to właśnie Ci mocno wierzący ludzie tacy są.. ściskam 😘nat87 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, tak na przełamanie atmosfery. Jak Gośka Rozenek-Majdan może być w kolejnej ciąży to i my wszystkie też będziemy
Nie ważne jak, każda w swoim czasie, ale trzeba wierzyć, że się uda.
nat87, VIKI, AniiiInsem, niezapominajka12345, Ewela86 lubią tę wiadomość
Starania od 10.2018.
Ja: '91. On '90.
3xIUI 😔
I IVF krótki - FET 2BB 😔 FET 1BA 😔
II IVF krótki - FET 1AA 😔
Zmiana kliniki:
III IVF długi - brak zarodków
IV IVF krótki - FET 4BA (N) 🍀
6dpt II; 7dpt 70,42, prog. 44,7; 9dpt 190,01; 12dpt 812,75; 14dpt 2015,92; 17dpt GS 5,6mm; 25dpt CRL 5,3mm i ❤️
09.2022 Julian 3960g 56cm 💙 -
Dziewczyny, jestem po pierwszym monitoringu, cykl naturalny. Mamy pęcherzyk w prawym jajniku 14,2 mm, endometrium 5 mm, a doktor powiedział, że inseminację robi sna min 20 mm pęcherzyku i endo musi mieć min 7 mm. Jest szansa, że do czwartku tak urośnie, w środę mam kolejny monitoring o 10. Gdyby coś, to inseminacja może się jeszcze odbyć w sobotę. Oby się udało 🙏
Nadzieja27 lubi tę wiadomość
Starania od 10.2017
Ja:
Hashimoto
Łagodna postać objawu Raynauda
Insulinooporność
ANA2 1:100 typ świecenia ziarnisty, ANA3 ujemne, ASA 1:10
AMH 2,29 ng/ml 08.2020
Mutacja PAI-1 4G heterozygota
KIR BX - brak 2DS4, 2DL3, 3DL1
Homocysteina - 7,0 umol/l
Immunofenotyp 07.2020 7 dpo -> komórki NK 23,51% przy normie do 26%
Test CBA - złe wyniki
Kariotyp - 👍
On:
HBA - 78% (po kuracji andrologicznej poprawa z 44%)
Fragmentacja DNA - 15%
HLA-C C2C2
Kariotyp - 👍
3 IUI nieudane
Immunosupresja + intralipid
09.20 - mamy ❄❄❄ 😍
06.11.20 crio 4.1.1 - CB 💔
09.12.20 crio 4.2.2 - 7 dpt beta 66.7, 9 dpt - 136.7, 12 dpt - 349.5, 14 dpt - 666.1, 19 dpt - 3888 , 21 dpt - 1,8 mm maluszka i jest ❤ 35 dpt - 1,48 cm maluszka, ❤ 169/min 😍 zostań z nami Cudzie 🙏
26.08.21 g.3:32 po kilku godzinach SN jednak CC - Tymuś już po tej stronie brzuszka
-
nick nieaktualnyDziewczyny ale mam stres przed kolejnymi dniami 🤭 jutro mija 14 dni od inseminacji. Jak narazie mam objawy typowo okresowe , aż bardzo. Brzuch mnie non stop boli w taki sposób jakbym miała zaraz dostać miesiączkę ( zawsze czuje taki ból , idę do łazienki i okres już przychodzi) od wczoraj tak mam.. już nawet myślałam wczoraj w kinie w łazience ,ze dostałam wcześniej , bo na wkładce była leciutka brunatna plamka. Ale od tamtego czasu poza bólami brzucha i w dole pleców nic kompletnie, żadnych plamien. Chyba będzie to jakiś mega bolący okres. (Chociaż w głębi duszy mam nadzieje ,ze jednak nie przyjdzie 🥺)
-
Nadzieja27 wrote:Dziewczyny ale mam stres przed kolejnymi dniami 🤭 jutro mija 14 dni od inseminacji. Jak narazie mam objawy typowo okresowe , aż bardzo. Brzuch mnie non stop boli w taki sposób jakbym miała zaraz dostać miesiączkę ( zawsze czuje taki ból , idę do łazienki i okres już przychodzi) od wczoraj tak mam.. już nawet myślałam wczoraj w kinie w łazience ,ze dostałam wcześniej , bo na wkładce była leciutka brunatna plamka. Ale od tamtego czasu poza bólami brzucha i w dole pleców nic kompletnie, żadnych plamien. Chyba będzie to jakiś mega bolący okres. (Chociaż w głębi duszy mam nadzieje ,ze jednak nie przyjdzie 🥺)Starania od 10.2017
Ja:
Hashimoto
Łagodna postać objawu Raynauda
Insulinooporność
ANA2 1:100 typ świecenia ziarnisty, ANA3 ujemne, ASA 1:10
AMH 2,29 ng/ml 08.2020
Mutacja PAI-1 4G heterozygota
KIR BX - brak 2DS4, 2DL3, 3DL1
Homocysteina - 7,0 umol/l
Immunofenotyp 07.2020 7 dpo -> komórki NK 23,51% przy normie do 26%
Test CBA - złe wyniki
Kariotyp - 👍
On:
HBA - 78% (po kuracji andrologicznej poprawa z 44%)
Fragmentacja DNA - 15%
HLA-C C2C2
Kariotyp - 👍
3 IUI nieudane
Immunosupresja + intralipid
09.20 - mamy ❄❄❄ 😍
06.11.20 crio 4.1.1 - CB 💔
09.12.20 crio 4.2.2 - 7 dpt beta 66.7, 9 dpt - 136.7, 12 dpt - 349.5, 14 dpt - 666.1, 19 dpt - 3888 , 21 dpt - 1,8 mm maluszka i jest ❤ 35 dpt - 1,48 cm maluszka, ❤ 169/min 😍 zostań z nami Cudzie 🙏
26.08.21 g.3:32 po kilku godzinach SN jednak CC - Tymuś już po tej stronie brzuszka