Inseminacja 2020 👑
-
WIADOMOŚĆ
-
EsyFloresy wrote:Tą laparo mam mieć tylko po to, by usunąć torbiel. Ale teraz w klinice lekarz powiedział, że nawet we wrześniu mam tego nie robić. Torbiel nie rośnie, markery są ok więc mam jej nie ruszać. Jest do obserwacji.
Miałam robione hsg 20.12 i jajowody ok. Kontrast przechodził bez najmniejszych problemów. Nie wiem więc czy laparo byłaby do czegoś potrzebna. Chociaż też mnie trochę dziwi diagnoza endometriozy bez laparo i na podstawie objawów+torbieli. Z drugiej strony skoro drugi lekarz nie widzi potrzeby robienia chociażby zwiadowczej laparo muszę zakładać, że faktycznie nie ma takiej potrzeby.
Chcę zaufać tej klinice i temu lekarzowi. Mam nadzieję robię słusznie.
Najważniejsze że jajowody drozne👍
Choć jak kiedyś zdecyduje że powinnaś mieć laparo to się nie zastanawiaj 👍
A ca 125 nie daje miarodajnych wyników i ponoć nie trzeba się aż tak sugerować.
Moja znajoma też ma podejrzewany endometrioze bez laparo, tzn zaczęło się od zabiegu w szwie po cc, i ponoć to jest to, objawy ostre itp a wynik ca 125 niski🤔Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2020, 22:37
34l.
Starania od 2013r
Listopad 2015 laparo
Endometrioza 2st 😡
Lipiec 2016 [*] 7tc
Lipiec 2019 laparo, udrożniony lewy jajowód
25.11.2019 1 IUI 😥
17.12.2019 2IUI 😥
11.01.2020 3 IUI 😥
20.07.2020 4IUI ostatnia próba😥
1 procedura
IVF-ICSI-transfer 3.03.21 😥
2procedura
IVF-ICSI-transfer 4.05.21
2❄️❄️
Criotransfer 28.07 udany!
Aniołek 9tc 😓
AMH 1,64
Mutacje:
FV R2_4070A-G,
MTHFR_1298A-C
PAI-1 4G
W układach heterozygotycznych -
KaroLina wrote:A robiłaś badanie z krwi CA 125?
Ja mam podobną sytuację jak Ty - endometriozę stwierdzoną na podstawie usg, torbieli wchłaniających się po tabletkach antykoncepcyjntch i potwierdzoną badaniem ca 125; żadnych objawów nie mam, jajowody drożne. Lekarz odradzał mi laparoskopie na obecnym etapie.
W trakcie starań dobrze w sumie ze odradzają, im więcej ingerencji tym bardziej robi się zamęt w organizmie, jak to mój gin mówi, ale jak trzeba to trzeba 🙈
Pierwsza była bo starania już też trochę trwały, a im wcześniej się usunie zrosty tym lepiej, druga musiałam mieć po 4 latach bo po hsg w międzyczasie się okazało że jeden jajowód niedrozny i możliwe że drugi atakuje, a reszty zrostow nie ruszał (które na nowo odrosly) żeby jak najszybciej dojść do siebie 🤔 także wiem że kiedyś mnie czeka kolejna laparo. Ale już nie w trakcie dalszych staran
Także miejmy nadzieję że jak najszybciej wygeamy z tą naszą endo i będziemy w ciąży 😊😊💪EsyFloresy lubi tę wiadomość
34l.
Starania od 2013r
Listopad 2015 laparo
Endometrioza 2st 😡
Lipiec 2016 [*] 7tc
Lipiec 2019 laparo, udrożniony lewy jajowód
25.11.2019 1 IUI 😥
17.12.2019 2IUI 😥
11.01.2020 3 IUI 😥
20.07.2020 4IUI ostatnia próba😥
1 procedura
IVF-ICSI-transfer 3.03.21 😥
2procedura
IVF-ICSI-transfer 4.05.21
2❄️❄️
Criotransfer 28.07 udany!
Aniołek 9tc 😓
AMH 1,64
Mutacje:
FV R2_4070A-G,
MTHFR_1298A-C
PAI-1 4G
W układach heterozygotycznych -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa robiłam ca 125 żeby potwierdzić endometriozę a nie wykluczyć, już na pierwszym usg w klinice było wszystko widać także to była u mnie formalność...
Szkoda tylko, że poprzedni lekarz, do którego chodziłam regularnie ponad 10 lat, słowem się nie odezwał w tym temacie... -
KaroLina wrote:A robiłaś badanie z krwi CA 125?
Ja mam podobną sytuację jak Ty - endometriozę stwierdzoną na podstawie usg, torbieli wchłaniających się po tabletkach antykoncepcyjntch i potwierdzoną badaniem ca 125; żadnych objawów nie mam, jajowody drożne. Lekarz odradzał mi laparoskopie na obecnym etapie.
Tak, robiłam CA 125, żeby sprawdzić czy nie wskazuje na zmianę złośliwą. Z objawów pasujących do endometriozy mam miesiączki ze skrzepami. U mnie też lekarze twierdzą, że w tym momencie nie powinnam decydować się na laparoskopię. No chyba, że torbiel zacznie rosnąć to wtedy robimy. I z pewnością nie będę czekała roku tylko poszukam gdzie robią szybciej na NFZ lub pójdę prywatnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2020, 12:54
👩30 lat, endometrioza
👨31 lat, niskie parametry nasienia
24.01 - 1IUI ☹️
IVF 🍍 - W końcu startujemy - czerwiec
17.06.20 - punkcja. Pobrano 8 kumulusów. Dzień później 4 się zapłodniły ♥️
24.06.20 - mamy 4 ❄️
18.08.20 - transfer ✊🍀
9dpt - bHCG 74,3 mlU/ml // progesteron 51 ng/ml
13dpt - bHCG 911,1 mlU/ml
17dpt - bHCG 5697,3 mlU/ml // progesteron 36,74 ng/ml
21dpt - bHCG 13550,2 mlU/mml // progesteron 45 mg/ml
24dpt - USG, mamy ♥️ -
U mnie załamka totalna. W tym cyklu clo nie zadziałało i myślałam, że gorzej być nie może. Myliłam się- dziś 22 dc Estradiol 422!!!! Torbiel na lewym jajniku. Kolejny cykl bez stymulacji i czekamy co się stanie....
Kurczę....Może jednak w 12dc pecherzyk nie zapadł się, ale przez to że lekarz od razu kazał brać Duphaston urósł do b.dużych rozmiarów zamiast pęknąć. Zawsze pod górkę.
Oby u Was dziewczyny Nowy Rok lepiej się zaczął. -
Sivaa5 wrote:Rozumiem, masz rację, trzeba zaufać lekarzowi.
Najważniejsze że jajowody drozne👍
Choć jak kiedyś zdecyduje że powinnaś mieć laparo to się nie zastanawiaj 👍
A ca 125 nie daje miarodajnych wyników i ponoć nie trzeba się aż tak sugerować.
Moja znajoma też ma podejrzewany endometrioze bez laparo, tzn zaczęło się od zabiegu w szwie po cc, i ponoć to jest to, objawy ostre itp a wynik ca 125 nie podwyższony 🤔
Jajowody były zaskoczeniem, bo byłam przekonana, że to właśnie tu jest problem. Cieszę się, że się myliłam
Jeśli tylko torbiel zacznie rosnąć lub lekarz powie, że lepiej zrobić laparo z pewnością się zdecyduję. Nie będę czekać CA 125 miałam robione nie po to by potwierdzić endometriozę, ale po to by sprawdzić czy nie ma podejrzenia zmiany nowotworowej.
Sivaa5 lubi tę wiadomość
👩30 lat, endometrioza
👨31 lat, niskie parametry nasienia
24.01 - 1IUI ☹️
IVF 🍍 - W końcu startujemy - czerwiec
17.06.20 - punkcja. Pobrano 8 kumulusów. Dzień później 4 się zapłodniły ♥️
24.06.20 - mamy 4 ❄️
18.08.20 - transfer ✊🍀
9dpt - bHCG 74,3 mlU/ml // progesteron 51 ng/ml
13dpt - bHCG 911,1 mlU/ml
17dpt - bHCG 5697,3 mlU/ml // progesteron 36,74 ng/ml
21dpt - bHCG 13550,2 mlU/mml // progesteron 45 mg/ml
24dpt - USG, mamy ♥️ -
Także miejmy nadzieję że jak najszybciej wygeamy z tą naszą endo i będziemy w ciąży 😊😊💪[/QUOTE]
Skoro nie 2019 to może 2020 będzie nasz 😄💪 Po przejściu do kliniki jestem pozytywnie nastawiona😍 Wiem, że jeszcze wszystko może się wydarzyć i niekoniecznie będzie różowo, ale póki mogę korzystam z dobrego samopoczucia.
Sivaa5 lubi tę wiadomość
👩30 lat, endometrioza
👨31 lat, niskie parametry nasienia
24.01 - 1IUI ☹️
IVF 🍍 - W końcu startujemy - czerwiec
17.06.20 - punkcja. Pobrano 8 kumulusów. Dzień później 4 się zapłodniły ♥️
24.06.20 - mamy 4 ❄️
18.08.20 - transfer ✊🍀
9dpt - bHCG 74,3 mlU/ml // progesteron 51 ng/ml
13dpt - bHCG 911,1 mlU/ml
17dpt - bHCG 5697,3 mlU/ml // progesteron 36,74 ng/ml
21dpt - bHCG 13550,2 mlU/mml // progesteron 45 mg/ml
24dpt - USG, mamy ♥️ -
Ja chciałam zrobić laparoskopię chociaż lekarz w szpitalu odradzał, ale moja ginekolog i endokrynolog stwierdziła, że warto zrobić żeby wiedzieć co tam w środku gra. Co prawda wyniki miałam dobre, tarczyca unormowana, okresy regularne, ale bardzo obfite i bolesne, czasami ze skrzepami, do tego bóle miednicy, brzucha i krzyża. Poza tym zawsze mam grube endometrium i 2 razy miałam polipy na macicy, dlatego chciałam zrobić laparo. Też badałam CA 125, ale wynik nie był podwyższony, chociaż podobno wynik nie zawsze jest miarodajny, może być w normie a można mieć jakieś zmiany, a laparo daje pewność. Do tego kiedyś na HSG wyszło mi, że mam prawy jajowód niedrożny i ciągle celowaliśmy w lewy, a teraz na laparoskopii okazało się, że płyn przepłynął bez problemu i prawy jest drożny. Może był zapchany i udrożnili, ale najważniejsze, że teraz mam obydwa drożne Chociaż jeden plus laparoskopii6 lat starań o pierwsze dziecko
niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia czynnościowa, wrogi śluz
maj 2016 HSG- prawy jajowód niedrożny
marzec 2017- histeroskopia- usunięcie polipa endometrialnego
wrzesień 2017- histeroskopia- usunięcie polipów endometrialnych
19.02.2019 1 IUI
18.04.2019 2 IUI
10.2019 - laparoskopia- udrożniony jajowód
01.2020 - II kreski na teście Naturalny cud -
Nauczycielka wrote:Cześć dziewczyny 🌷
Muszę się przyznać, że czytam forum od bardzo dawna, nie udzielając sie za bardzo, ale trzymając za Was mocno kciuki, szukając pocieszenia i pomysłów co dalej.
Mam 27 lat, mąż 30. Mam Hashimoto. Hormony w normie. U męża z powodu wysokiej fragmentacji zoperowano żylaki powrózka. Reszta parametrów nasienia w normie. Miejmy nadzieję że to była nasza ostatnia przeszkoda. 😉
Rok temu po pierwszej nieudanej iui załamałam się, przestałam prowadzić wykres mierzyć temperaturę itd. Lekarz rozłożył ręce i powiedział że zostało nam tylko in vitro.
Czekaliśmy 8 m-cy na operację. Minęły prawie 4 m-ce. W styczniu sprawdzimy czy wyniki się poprawiły a jeżeli tak to iui.
Z badań zrobiliśmy juz chyba wszystkie. Wydalismy mnóstwo pieniędzy ale czego się nie robi dla maleństwa.
Rok przerwy od starań coś mi uzmysłowił. Starania są ważne, ale życie z mężem ważniejsze. To osoba, ktorą same sobie wybrałyśmy. Dbajmy o nich. Dzieci w końcu się pojawią. Jestem pewna 😉
Trzymam kciuki za każdą Staraczkę 🙏
Hej❤️ bardzo serdecznie witam i życzę szybkiego opuszczenia grupy Staraczek, ale póki nią jesteś to zostań i się rozgość ;*
Jak tylko będziesz znala datę IUI to pisz śmiało, wpisze Cię do listy.
Nauczycielka lubi tę wiadomość
-
Jaka ta endometrioza to jest dziadostwo. Ja zawsze myślałam, że omdlenia z bólu pierwszego dnia okresu, przy tym problemy jelitowe i generalnie "umieranie" to jest normalne. Ja się o endometriozie dowiedziałam, gdy zrobiła mi się torbiel na początku 2017. Nie zmniejszyła się po lekach, więc dostałam skierowanie na laparoskopię. Diagnoza mnie, 25latkę, zwaliła wtedy z nóg. Endometrioza uogólniona (IVst.), choroba zrostowa. Wtedy jeszcze nie staraliśmy się o dziecko, ale już wiedziałam, że będzie problem w przyszłości. Wszędzie waliły mnie w oczy informacje, u ilu kobiet wywołuje ona niepłodność.
Zaczęliśmy się starać krótko po ślubie, w październiku 2018. W marcu 2019 poszłam do mojej ówczesnej ginekolog, która stwierdziła, że ona mi już nie pomoże i skierowała mnie do lekarza, który mnie operował - ordynatora oddziału ginekologii w szpitalu w moim mieście. On oczywiście po raz kolejny potwierdził moje obawy i zlecił laparoskopię zwiadowczą połączoną ze sprawdzeniem drożności jajowodów. Wtedy dopatrzył się jeszcze torbieli, a właściwie potworniaka i powiedział, że trzeba go usunąć, jeżeli będę planowała w przyszłości in vitro. W kwietniu, już w szpitalu okazało się, że torbieli nie ma. Jajowody obustronnie drożne i słowa lekarza, który mojej mamie, po wyjściu z sali operacyjnej powiedział: "Wszystko super. Nie ma tutaj żadnych wskazań do in vitro".
W czerwcu zrobiliśmy pierwsze badanie nasienia - morfologia 2% i wtedy pomyślałam sobie, co ku**a jeszcze. Daliśmy sobie czas do końca wakacji, w międzyczasie zaliczając wizytę u urologa na NFZ, który stwierdził, że wyniki nie są złe, niby można poprawić suplementami, ale on leczenia na rozpocznie i żeby iść do kliniki leczenie niepłodności. Na początku września, męża zaczęły boleć jądra. Szybko poszedł się do dobrego urologa (oczywiście już prywatnie), który na USG nie stwierdził żadnych nieprawidłowości, a na wyniki nasienia powiedział, że są dobre. Zalecił jednak suplementy i zmianę bielizny na luźniejszą. Pod koniec września pierwsza wizyta w klinice, wszystko potoczyło się bardzo szybko. Wyniki męża lepsze, większa ilość plemników z miesiąca na miesiąc, ale morfo dalej 2%. Do tego fragmentacja 31%, ale po 4dniowym czasie abstynencji, więc lekarz zalecił skrócenie czasu na 2 dni i powiedział, żeby się nie przejmować. U mnie wszystko wygląda, mimo endometriozy, pięknie i lekarz jest zawsze tym faktem zaskoczony, bo na USG jej po prostu nie widać.
Teraz, po dwóch nieudanych IUI, dalej nie wiemy, czy problemem jest moja endometrioza i np. beznadziejne komórki, mimo w miarę ok AMH, czy może jednak szału nie ma z nasieniem. Albo i to i to. A może coś jeszcze, tylko o tym nie wiemy? Więc mimo tego, że staramy się "dopiero" jakieś 16 cykli, to ja w głowie świadomość niepłodności mam już od kilku lat. Na ten moment wiem tylko tyle, że się nie poddam. Jestem przerażona tym wszystkim, ale też nie wyobrażam sobie, żeby odpuścić. Uhh, ale się rozpisałam, ale może w przyszłości komuś pomoże ta historia, jeżeli oczywiście zakończy się w końcu "happy endem".Ewela86, nat87, White, Sivaa5, CappuccinoBoo lubią tę wiadomość
Starania od 10.2018.
Ja: '91. On '90.
3xIUI 😔
I IVF krótki - FET 2BB 😔 FET 1BA 😔
II IVF krótki - FET 1AA 😔
Zmiana kliniki:
III IVF długi - brak zarodków
IV IVF krótki - FET 4BA (N) 🍀
6dpt II; 7dpt 70,42, prog. 44,7; 9dpt 190,01; 12dpt 812,75; 14dpt 2015,92; 17dpt GS 5,6mm; 25dpt CRL 5,3mm i ❤️
09.2022 Julian 3960g 56cm 💙 -
Hej dziewczyny, Czy macie ciekawe rady na to jak zwiększyć swoje szanse, albo jak ich po prostu nie zmniejszać? Ja np. nie trzymam telefonu blisko jajników 😉 Nie wiem czy to pomaga czy nie, ale psychicznie lepiej się czuję 🤦♀️
CappuccinoBoo, chessy lubią tę wiadomość
Starania od 12.2017.
Starania z pomocą medyczną od 10.2019, Ovum, Lublin.
Ja: 36l. AMH 2,71
On: 34l: morfologia słabo
1 IUI / 12.2019 /🍷
2 IUI / 02.2020 /🍷
1 IVF / 03.2020 ❄️3CC
Crio / 04.2020 / 🍷
2 IVF / 07.2020 / ❄️❄️2AA
Crio / 08.2020 / 🍷
Crio / 11.2020 / 🍷
Od 02.2021
KRIOBANK, Białystok
3 IVF / 03.2021 / ❄️❄️❄️
Crio / 05.2021 / 🍷
Crio / 06.2021 / 🥳
beta 5dpt 27,27
29dpt ❤️ -
Ewela86 wrote:Ja chciałam zrobić laparoskopię chociaż lekarz w szpitalu odradzał, ale moja ginekolog i endokrynolog stwierdziła, że warto zrobić żeby wiedzieć co tam w środku gra. Co prawda wyniki miałam dobre, tarczyca unormowana, okresy regularne, ale bardzo obfite i bolesne, czasami ze skrzepami, do tego bóle miednicy, brzucha i krzyża. Poza tym zawsze mam grube endometrium i 2 razy miałam polipy na macicy, dlatego chciałam zrobić laparo. Też badałam CA 125, ale wynik nie był podwyższony, chociaż podobno wynik nie zawsze jest miarodajny, może być w normie a można mieć jakieś zmiany, a laparo daje pewność. Do tego kiedyś na HSG wyszło mi, że mam prawy jajowód niedrożny i ciągle celowaliśmy w lewy, a teraz na laparoskopii okazało się, że płyn przepłynął bez problemu i prawy jest drożny. Może był zapchany i udrożnili, ale najważniejsze, że teraz mam obydwa drożne Chociaż jeden plus laparoskopii
Nie wiem już co myśleć o tym HSG i laparo.
Ja miałam HSG i wyszło że oba niedrozne, przy laparo niby oba drożne.
Czy to jest możliwe? Może być tak, że te jajowody się zlepiają?
Ktoś chyba gdzieś tu pisał, że jak tak wychodzi to te jajowody mogą nie działać prawidłowo..
Jak któraś z Was coś na ten temat słyszała to proszę o opinie..
-
nick nieaktualny
-
MonM wrote:Cześć,
Jutro mam mieć pierwszą IUI ale czuje że dzisiaj mam owylacje, zawsze mnie brzuch wtedy boli, czy jeśli dzisiaj pęknie pęcherzyki to jutrzejsza iui nie będzie za późno ?
Ja czytałam że komórka jajowa żyje 24h ale zdolna do zapłodnienia jest przez 6h.październik 2019-udrożnienie jajowódów,
październik 2019- 1 IUI
listopad 2019- 2 IUI
grudzień 2019-starania naturalne wizyta u dr Paśnika,
styczeń 2020-3 IUI ?
ja: ANA, Hashimoto, nietolerancja na produkty mleczne, endometrioza II st., AMH 8,04,
MTHFR_677C-T, MTHFR_1298A-C, PAI-1 4G (heterozygotyczny)
homocysteina 8,67
mąż: teratozoospermia 2-3%,
Leki: Encorton, Acard, Plaquenil, -
White wrote:Nie wiem już co myśleć o tym HSG i laparo.
Ja miałam HSG i wyszło że oba niedrozne, przy laparo niby oba drożne.
Czy to jest możliwe? Może być tak, że te jajowody się zlepiają?
Ktoś chyba gdzieś tu pisał, że jak tak wychodzi to te jajowody mogą nie działać prawidłowo..
Jak któraś z Was coś na ten temat słyszała to proszę o opinie..
Czytalam ze moga sie tak jakby zacisnąć jak człowiek się spina podczas badania a podczas narkozy jest pełen luz😁White lubi tę wiadomość
październik 2019-udrożnienie jajowódów,
październik 2019- 1 IUI
listopad 2019- 2 IUI
grudzień 2019-starania naturalne wizyta u dr Paśnika,
styczeń 2020-3 IUI ?
ja: ANA, Hashimoto, nietolerancja na produkty mleczne, endometrioza II st., AMH 8,04,
MTHFR_677C-T, MTHFR_1298A-C, PAI-1 4G (heterozygotyczny)
homocysteina 8,67
mąż: teratozoospermia 2-3%,
Leki: Encorton, Acard, Plaquenil, -
zuzka88 wrote:Czytalam ze moga sie tak jakby zacisnąć jak człowiek się spina podczas badania a podczas narkozy jest pełen luz😁
To może cały czas jestem spięta 😁 nie no to chyba niemożliwe.. ehhidigi85 lubi tę wiadomość
-
zuzka88 wrote:Czytalam ze moga sie tak jakby zacisnąć jak człowiek się spina podczas badania a podczas narkozy jest pełen luz😁
Czyli wystarczy się zestresować i dostać zły wynik? 🤨 Ojoj
Starania od 12.2017.
Starania z pomocą medyczną od 10.2019, Ovum, Lublin.
Ja: 36l. AMH 2,71
On: 34l: morfologia słabo
1 IUI / 12.2019 /🍷
2 IUI / 02.2020 /🍷
1 IVF / 03.2020 ❄️3CC
Crio / 04.2020 / 🍷
2 IVF / 07.2020 / ❄️❄️2AA
Crio / 08.2020 / 🍷
Crio / 11.2020 / 🍷
Od 02.2021
KRIOBANK, Białystok
3 IVF / 03.2021 / ❄️❄️❄️
Crio / 05.2021 / 🍷
Crio / 06.2021 / 🥳
beta 5dpt 27,27
29dpt ❤️ -
idigi85 wrote:Czyli wystarczy się zestresować i dostać zły wynik? 🤨 Ojoj
Ja miałam niedrozny po hsh a po laparo oba drozne, po prostu udrożnione😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2020, 22:51
idigi85 lubi tę wiadomość
34l.
Starania od 2013r
Listopad 2015 laparo
Endometrioza 2st 😡
Lipiec 2016 [*] 7tc
Lipiec 2019 laparo, udrożniony lewy jajowód
25.11.2019 1 IUI 😥
17.12.2019 2IUI 😥
11.01.2020 3 IUI 😥
20.07.2020 4IUI ostatnia próba😥
1 procedura
IVF-ICSI-transfer 3.03.21 😥
2procedura
IVF-ICSI-transfer 4.05.21
2❄️❄️
Criotransfer 28.07 udany!
Aniołek 9tc 😓
AMH 1,64
Mutacje:
FV R2_4070A-G,
MTHFR_1298A-C
PAI-1 4G
W układach heterozygotycznych -
Lencia wrote:Jaka ta endometrioza to jest dziadostwo. Ja zawsze myślałam, że omdlenia z bólu pierwszego dnia okresu, przy tym problemy jelitowe i generalnie "umieranie" to jest normalne. Ja się o endometriozie dowiedziałam, gdy zrobiła mi się torbiel na początku 2017. Nie zmniejszyła się po lekach, więc dostałam skierowanie na laparoskopię. Diagnoza mnie, 25latkę, zwaliła wtedy z nóg. Endometrioza uogólniona (IVst.), choroba zrostowa. Wtedy jeszcze nie staraliśmy się o dziecko, ale już wiedziałam, że będzie problem w przyszłości. Wszędzie waliły mnie w oczy informacje, u ilu kobiet wywołuje ona niepłodność.
Zaczęliśmy się starać krótko po ślubie, w październiku 2018. W marcu 2019 poszłam do mojej ówczesnej ginekolog, która stwierdziła, że ona mi już nie pomoże i skierowała mnie do lekarza, który mnie operował - ordynatora oddziału ginekologii w szpitalu w moim mieście. On oczywiście po raz kolejny potwierdził moje obawy i zlecił laparoskopię zwiadowczą połączoną ze sprawdzeniem drożności jajowodów. Wtedy dopatrzył się jeszcze torbieli, a właściwie potworniaka i powiedział, że trzeba go usunąć, jeżeli będę planowała w przyszłości in vitro. W kwietniu, już w szpitalu okazało się, że torbieli nie ma. Jajowody obustronnie drożne i słowa lekarza, który mojej mamie, po wyjściu z sali operacyjnej powiedział: "Wszystko super. Nie ma tutaj żadnych wskazań do in vitro".
W czerwcu zrobiliśmy pierwsze badanie nasienia - morfologia 2% i wtedy pomyślałam sobie, co ku**a jeszcze. Daliśmy sobie czas do końca wakacji, w międzyczasie zaliczając wizytę u urologa na NFZ, który stwierdził, że wyniki nie są złe, niby można poprawić suplementami, ale on leczenia na rozpocznie i żeby iść do kliniki leczenie niepłodności. Na początku września, męża zaczęły boleć jądra. Szybko poszedł się do dobrego urologa (oczywiście już prywatnie), który na USG nie stwierdził żadnych nieprawidłowości, a na wyniki nasienia powiedział, że są dobre. Zalecił jednak suplementy i zmianę bielizny na luźniejszą. Pod koniec września pierwsza wizyta w klinice, wszystko potoczyło się bardzo szybko. Wyniki męża lepsze, większa ilość plemników z miesiąca na miesiąc, ale morfo dalej 2%. Do tego fragmentacja 31%, ale po 4dniowym czasie abstynencji, więc lekarz zalecił skrócenie czasu na 2 dni i powiedział, żeby się nie przejmować. U mnie wszystko wygląda, mimo endometriozy, pięknie i lekarz jest zawsze tym faktem zaskoczony, bo na USG jej po prostu nie widać.
Teraz, po dwóch nieudanych IUI, dalej nie wiemy, czy problemem jest moja endometrioza i np. beznadziejne komórki, mimo w miarę ok AMH, czy może jednak szału nie ma z nasieniem. Albo i to i to. A może coś jeszcze, tylko o tym nie wiemy? Więc mimo tego, że staramy się "dopiero" jakieś 16 cykli, to ja w głowie świadomość niepłodności mam już od kilku lat. Na ten moment wiem tylko tyle, że się nie poddam. Jestem przerażona tym wszystkim, ale też nie wyobrażam sobie, żeby odpuścić. Uhh, ale się rozpisałam, ale może w przyszłości komuś pomoże ta historia, jeżeli oczywiście zakończy się w końcu "happy endem".
Co to jest za dziadostwo..
Tez się zastanawiamy czy to te endo jest problemem czy jest jakaś niespodzianka jeszcze.
Chyba nikt tego nie wie..
Mimo to jesteśmy silne i się nie poddajemy💪
Pięknie to napisałaś!34l.
Starania od 2013r
Listopad 2015 laparo
Endometrioza 2st 😡
Lipiec 2016 [*] 7tc
Lipiec 2019 laparo, udrożniony lewy jajowód
25.11.2019 1 IUI 😥
17.12.2019 2IUI 😥
11.01.2020 3 IUI 😥
20.07.2020 4IUI ostatnia próba😥
1 procedura
IVF-ICSI-transfer 3.03.21 😥
2procedura
IVF-ICSI-transfer 4.05.21
2❄️❄️
Criotransfer 28.07 udany!
Aniołek 9tc 😓
AMH 1,64
Mutacje:
FV R2_4070A-G,
MTHFR_1298A-C
PAI-1 4G
W układach heterozygotycznych