INSEMINACJA edycja 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
monika9966 wrote:Dziewczyny czy po euthyroxie mogę czuć się senna?
W stycznu wynik TSH miałam 3,56 i dr zlecił najmniejszą dawkę- euthyroxN25 1x dziennie na czczo. I od stycznia tak biorę. Miesiąc temu miałam wynik na granicy 2 i niedługo znów powtórzę TSH ale zauważyłam, że bardzo wcześnie chodzę spać i pomimo że śpię więcej niz kiedyś rano mam problemy ze wstawaniem. Dopiero teraz zaczynam to łączyć z euthyroxem i chciałabym Was zapytać czy macie podobnie? A może jakiś inne skutki uboczne? Jakie są Wasze doświadczenia?
Ja byłam senna, dlatego pomagało mi bieganie i ćwiczenia z Chodakowską, ale później kazali mi lekarze raczej postawić na spacery niż na taki wysiłek w czasie starań, podobno wpływa to na hormony. Wiem, że tu inne dziewczyny nie miały takich wskazań do zaprzestania ćwiczeń. Od marca tamtego roku byłam na lekach, w listopadzie ciąża. Akurat jak tsh spadło do około 1,2-1,5.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2016, 22:21
14.10.2015 - 1 IUI
Naturalny cud Córeczka w drodze!
Sierpień 2016 - Nasze 60 cm szczęścia już z nami! Boże, dzięki za ten dar!
Drugie bobo w drodze
-
nick nieaktualnyKasicaLisica ja ćwiczę do owulacji a później troche zwalniam choc wiem, że nie jest to konieczne. Poobserwuję się i zobacze jak to będzie. A jak spadło Ci TSH to od razu odstawiłaś euthyrox czy dalej bierzesz?
Cudowna wiadomość że uregulowałaś tarczycę i niedługo po tym taki cud Ja też tak chcę! -
Cały czas biorę, co 4 tygodnie badam, w pierwszym trymestrze spadło nawet i miałam zmniejszoną dawkę. Mam brać w ciąży, a ponieważ planuję jak się da szybko kolejne dziecko, to mam nie przerywać. Tsh do zajścia w ciąże ma być na poziomie około 1,5, tak mi mówiło dwóch lekarzy, widocznie coś w tym jest. Też nie rozumiałam na początku dlaczego mam jeść te tabletki, ale opłacało się. Cud nad cuda, tym bardziej, że mąż miał swoje problemy z armią, a wszystko się zgrało w czasie Nie trać nadziei14.10.2015 - 1 IUI
Naturalny cud Córeczka w drodze!
Sierpień 2016 - Nasze 60 cm szczęścia już z nami! Boże, dzięki za ten dar!
Drugie bobo w drodze
-
nick nieaktualnyKasicaLisica, nie tracę nadziei Ja wierzę że mi sie uda tylko jeszcze nie wiem czy z IUI czy z invitro ale nie poddam się
Tak jak piszesz, po prostu wszystko musi sie zgrać w czasie. Tobie sie udało, trzymam kciuki a Ty wspieraj nas dalej bo takie historie jak Twoja sa dla nas bardzo budujące -
Ja to wiem, bo walczyłam tak samo ja Wy i wiem, co to oznacza, jak się to przeżywa i że takie historie budują. A było ich tu więcej, także głowy do górymonika9966 lubi tę wiadomość
14.10.2015 - 1 IUI
Naturalny cud Córeczka w drodze!
Sierpień 2016 - Nasze 60 cm szczęścia już z nami! Boże, dzięki za ten dar!
Drugie bobo w drodze
-
Mari123 wrote:tak sie nad ta żywotnościa plemników zastanawiam... za ta lata leczenia pytalam sie go 2x - zdolnosc do zaplodnienia plemnikow przygotowanych do iui minimalnie 48h.
a teraz refleksja. istnieje mozliwosc,zeby bylo wiecej niz jeden rodzaj "medium" do przygotowania nasienia do IUI? Dlatego kazda klinika ma inne wyniki przezycia plemnikow? to tak samo jak fakt, ze robi sie dwa rodzaje IUI... Moze isniec wiecej rodzajow "laboratoryjnych subsancji"....bo chyba samotny sposob przygotowania spermi jest taki sam, albo podobny...a moze nie? moze i tu sa roznice?
Druga mozliwosc, že doktor wyciaga wnioski na podstawie "oddanego biologicznego materialu". bo przeciez za kazdym razem wyniki spermiogramu sa inne. Ja mam je w karcie odnotowane przy kazdym IUI.
co wy na to? dlaczego w jednej klinice spermie maja szanse dzialac 12 godzin a w drugiej ponad 48? -
Lunk_a wrote:Ania84
Jesli ustabilizujesz zoladek to myślę ze wszystko bedzie ok. Leczenie pylori jesli bys miala 2 tyg.potem byc może pewnie odczekać cykl do iui albo i nie. Jak dr mowi?
Z żywotnościa plemników to różnie bywa. Mi lekarz mówił ze nawet 72godz. Dopytam teraz na wizycie. W pon mam usg. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja mam za sobą czwartą i ostatnią inseminacje..i wiecie co? jestem pewna, że się nie uda, nie nastawiam się na nic dobrego..gdzieś z tyłu głowy czuje, że jedyna opcja to in vitro, choć nie ukrywam, że irytująca jest dla mnie niewiadoma dlaczego się nie udaję. Ta czwarta inseminacją była...bo tak wypadało, bo tak sobie ustaliłam..i tyle, po prostu czekam na miesiączkę, wolę się miło zaskoczyć niż się zawieźć, przeżywam to miesiąc w miesiąc od 3 lat więc naprawdę jestem tą wiarą, nadzieją i wyczekiwaniem po prostu zmęczona.
-
nick nieaktualny
-
Mari123 wrote:mkl, ja juz prawie dwa lata.
w pierwszej polowie cyklu jestem spokojna. ale od owulacji do miesiaczki jestem klebkiem nerwow. nie wiem, czy uda mi sie, zdaje sobie sprawe, ze nie musi.
Najsmutniejsze jest to, ze czekalam z dziecmi z irracjonalnych powodow. mlodsza mialabym wieksze szanse...
Jeśli można wiedzieć czemu czekałas? Jakie powody nazywasz irracjonalnymi? -
nick nieaktualny
-
Mari123 wrote:Mam 36,5. Lecze sie od okolo 30. Mala ma 3,5.
O rodzenstwo dla niej walcze juz dwa lata.
jestem juz 11 lat po slubie. pierwsze trzy lata mieszkalismy z meza rodzina, no i nie bylismy w finnansowej sytuacji, aby biegac po doktorach. Paradoksnie bralam antykoncepcje. poprostu to nieszlo. ale pozniej koncentrowalismy sie na pracy i zabawie.
wydluzylismy sobie beztroska mlodosc- ale miala na koniec slodko kwasny smak.
walka o rodzenstwo wcale nie jest latwiejsza, niz w pierwszych latach walki, jeszcze przed porodem. kazda kleska jest tak samo deprymujaca.
Trzeba skupić sie na celu na tu i teraz.
Tobie raz się udało uda sie kolejny.
To jest pocieszajace. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny