INSEMINACJA edycja 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
ania8306 wrote:Lago bardzo mi przykro Życzę udanego październikowego podejścia do iui
AgnieszkaH wierzę, że przez tę iskierkę nadziei bardziej cierpisz... Dla mnie to dziwne że 11 dni po zastrzyku jeszcze była taka wartość... Trzymaj się
Mysza1986 również mi przykro Spróbujesz od razu drugi raz?
Wiem, że każda z nas przeżyła już tyle rozczarowań, ja już 5 lat, 1 dc zawsze jest smutek, a później jednak wstępuje nowa wiara i nowa chęć działań.
My to jesteśmy dzielne
Próbuję od razu bow grudniu mam laparospokopię- jesli do tego czasu nic się nie zmieni to w 2017 rzopoczynamy
IVFania8306 lubi tę wiadomość
-
ania8306 wrote:Daj znać jak wyniki
Rozumiem doskonale że nie ma się siły wracać do lekarzy i stresu z tym związanego. Ja też chętnie bym "odpoczęła", ale mnie czas goni... "Pokorzystaj" jeszcze trochę, a pod koniec roku działaj dalej
Kaaaamień z serca!!!
Wyniki z 4 lipca
Prolaktyna 243,69mIU/l po I h 5144,93mIU/l po II h 5316,74mIU/l
Wynik z dzisiaj 250,8mIU/l po I h 1660,1mIU/l po II h 1740,8mIU/l
W końcu dobre wieści Powiem Wam, że jestem tak zrażona swoimi perypetiam,że boję się, że brak okresu oznacza nowe problemy......
Aniu woooooooow jestem w szoku czytając ile dobrego zrobili Ci na nfz- suuuuper!! Może w końcu przełom w diagnozowaniu nastąpi
ania8306 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny kochane ktorym w tym cyklu sie nie udalo wyplaczcie sie jak trzeba zrobcie sobie reset-wyjdzie gdzies na piwo z mezem badz zkolezankami!!!a potem do boju!!! Cyc do przodu i walka!
Ja na bete ide w piatek zobaczymy co bedzie..przy pierwszej IUI bylam pewna ze sie udalo mocno to przezylam...do drugiej IUI podeszlam na chlodno..tez bolalo...to zawsze boli...teraz postanowilam wierzyc trzymac sie do samego konca i jaktylko mam negatywne mysli to na glos krzycze dosiebie ze sie uda!!!i koniec...
Jestesmy silne damy rade dziewczyny wszystkie kiedys zostaniemy mamami tylko czasami trzeba poczekac na swoja kolej ale wierzyc trzeba!!!Lago, MARTIII, ania8306 lubią tę wiadomość
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
Kaśka28 wrote:Dziewczyny kochane ktorym w tym cyklu sie nie udalo wyplaczcie sie jak trzeba zrobcie sobie reset-wyjdzie gdzies na piwo z mezem badz zkolezankami!!!a potem do boju!!! Cyc do przodu i walka!
Ja na bete ide w piatek zobaczymy co bedzie..przy pierwszej IUI bylam pewna ze sie udalo mocno to przezylam...do drugiej IUI podeszlam na chlodno..tez bolalo...to zawsze boli...teraz postanowilam wierzyc trzymac sie do samego konca i jaktylko mam negatywne mysli to na glos krzycze dosiebie ze sie uda!!!i koniec...
Jestesmy silne damy rade dziewczyny wszystkie kiedys zostaniemy mamami tylko czasami trzeba poczekac na swoja kolej ale wierzyc trzeba!!!
Kaśka -dzięki za słowa otuchy, to zawsze boli
trzymam kciuki za Twoją piątkową betę!
Przy okazji mam pytanie: zawsze po ok 14 dniach od robisz betę? ja w 25dc odstawiam dupka i czekam na @ bądź jej brak - zgodnie z zaleceniem mojego gin ?? Teraz zastanawiam się czy faktycznie dobrze robię?
-
krew badalam tylko po pierwszej IUI bo mialam leciec do kolezanki i nie chcialam ryzykowac wiec musialam wiedziec przed wylotem przy drugiej czekalam na @ ale wczesniej robilam sikacza tego najczulszego jakiego znalazlam... teraz chce w piatek zrobic bo jak by 'tfu' 'tfu' mialo nic nie wyjsc to weekend na resecie ale nastawiam si pozytywnie.
chociaz nie powiem watpliowsci sa ale wtedy spycham je gdzies w kat glowy i staram sie o tym nie myslec:DDluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
nick nieaktualnyDziękuję Wam Dziewczyny za wsparcie i tyle dobrych słów. Rzeczywiście dzisiaj mam taki dzień, że co chwilę płaczę. Mój mąż bardzo mnie wspiera, dlatego jest mi go szkoda, że musi na to patrzeć i cierpieć ze mną. Muszę się jednak wziąć w garść i walczyć tak, jak każda z nas tutaj. Jak mi źle, to powtarzam sobie, że życie jest zbyt krótkie na rozpamiętywanie i że trzeba się cieszyć tym, co się ma. Jest ciężko, ale fakt warto doceniać te najdrobniejsze pozytywy. Bez tego nie byłoby sił do dalszej walki.
Przykro mi Mysza1986, że Tobie też się nie udało. To wszystko jest takie trudne i niesprawiedliwe.
@ ania8306
Mnie też zastanawia, co się stało, że wyniki były takie, a nie inne. Może encorton tak mi osłabił organizm i wątrobę, że tak długo pregnyl się utrzymywał. Wszystkiego dowiem się dopiero 30 września u lekarza. Póki co muszę odetchnąć. Przyszły cykl bez stymulacji i leków więc detoks luz i dobrze. Wydaje mi się, że tego mi właśnie trzeba. Aha, a co do Twojego zapytania o krzepliwość, to jeśli masz za gęstą krew, to macica jest gorzej ukrwiona i zarodek może nie chcieć się zagnieździć. Mi ginekolog kazał brać na to acard i zbadał genetycznie pod kątem nadkrzepliwości, ale w genach było ok. Taka nadkrzepliwość wydaje mi się może się też brać z leków, a przede wszystkim hormonów, które się bierze.
Życzę wszystkim Dziewczynom tutaj, aby znalazły siłę do dalszej walki. Za Was wszystkie będę trzymać kciuki i nieustannie podglądać i wypatrywać uśmiechniętych minek przy inseminacjach. Niechże Nam się w końcu uda!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2016, 20:53
-
AgnieszkaH wrote:Dziękuję Wam Dziewczyny za wsparcie i tyle dobrych słów. Rzeczywiście dzisiaj mam taki dzień, że co chwilę płaczę. Mój mąż bardzo mnie wspiera, dlatego jest mi go szkoda, że musi na to patrzeć i cierpieć ze mną. Muszę się jednak wziąć w garść i walczyć tak, jak każda z nas tutaj. Jak mi źle, to powtarzam sobie, że życie jest zbyt krótkie na rozpamiętywanie i że trzeba się cieszyć tym, co się ma. Jest ciężko, ale fakt warto doceniać te najdrobniejsze pozytywy. Bez tego nie byłoby sił do dalszej walki.
Przykro mi Mysza1986, że Tobie też się nie udało. To wszystko jest takie trudne i niesprawiedliwe.
@ ania8306
Mnie też zastanawia, co się stało, że wyniki były takie, a nie inne. Może encorton tak mi osłabił organizm i wątrobę, że tak długo pregnyl się utrzymywał. Wszystkiego dowiem się dopiero 30 września u lekarza. Póki co muszę odetchnąć. Przyszły cykl bez stymulacji i leków więc detoks luz i dobrze. Wydaje mi się, że tego mi właśnie trzeba. Aha, a co do Twojego zapytania o krzepliwość, to jeśli masz za gęstą krew, to macica jest gorzej ukrwiona i zarodek może nie chcieć się zagnieździć. Mi ginekolog kazał brać na to acard i zbadał genetycznie pod kątem nadkrzepliwości, ale w genach było ok. Taka nadkrzepliwość wydaje mi się może się też brać z leków, a przede wszystkim hormonów, które się bierze.
Życzę wszystkim Dziewczynom tutaj, aby znalazły siłę do dalszej walki. Za Was wszystkie będę trzymać kciuki i nieustannie podglądać i wypatrywać uśmiechniętych minek przy inseminacjach. Niechże Nam się w końcu uda!
Agnieszko,
pewnie każda z nas ma czasem taki dzień, kiedy nie potrafi powstrzymać łez i pytań "dlaczego to na mnie trafiło?". Ale za każdą chmurą pojawia się słońce i kolejny promyk nadzieji... myślę że to przez te doświadczenia już nigdy nie będziemy takimi samymi osobami.
Ja jutro mam wizytę u psychologa - sprawdzę czy pomoże mi się z tymi emocjami uporać (udało się na NFZ- wystaczy skierowanie od rodzinnego) -
hej
trzymam kciuki za wsyztskie
promyczek-mi lekarz po inseminacji i poronieniu kazał czekać 3 miesiace wiec zazdroszcze tobie ze przerwy nie było naturalnie pozwolił probowac po 1 @ ale ja naturalnie juz nadziei nie widze -
majka23 wrote:Nie martw sie jak się nie uda,ja tez jestem po 3iui i niestety,ale trzeba walczyć dalej i napewno podejde do 4 a potem będę myśleć co dalej
Wiem, że będę walczyć dalej i do końca ale wszystkie wiemy, że jest ciężko...
mój lekarz powiedział że wszystko idealnie, piękne pęcherzyki i to moja ostatnia iui, póżniej proponuje...
eh..
dziękuję za pocieszenie majka23!starania od września 2013.....
4 IUI
Czerwiec 2017- naturalny CUD
-
nick nieaktualnyMARTIII wrote:mam doła dziewczynki...chyba nic z tej 3 iui nie wyjdzie:/ 0 objawów...i jeszcze w dodatku muszę się katować tą luteiną dopochwowo;//
A chcesz żebym Ci do dupska nakopała ?
IUI miałaś w niedzielę . Za wcześnie na jakiekolwiek objawy.
Masz grzecznie czekać i się nie dołować. Jak się nie uda, wtedy będziemy płakać . Teraz myśl pozytywnie
Trzymam bardzo mocno kciuki :* -
MARTIII wrote:Wiem, że będę walczyć dalej i do końca ale wszystkie wiemy, że jest ciężko...
mój lekarz powiedział że wszystko idealnie, piękne pęcherzyki i to moja ostatnia iui, póżniej proponuje...
eh..
dziękuję za pocieszenie majka23!
wiesz co ja do tego podchodzę w ten sposób, że to nie jest jeszcze ostatnia szansa i deska ratunku, że jeszcze są kroki które mogę i będę podejmować... i staram się podchodzić do tego w ten spóób że musze wybórbować wszystko zanim podejdę do IFV- z resztą to nie tragedia,ja już nawet chciałbym je mieć byle tylko zajść w upragnioną ciążę.Kaśka28 lubi tę wiadomość
-
majka23 : mam 30....też myślę że jeszcze dam sobie czas...chociaż to już 3 lata..;/
Briget: hahahha tego było mi trzeba! ktoś musi mnie w dupę kopnąć bo ja już nie wyrabiam... staram sie myslec pozytywnie...naprawdę się staram...ale chyba powinnam już cos czuć... nie nastawiam się bo armia męża była kiepska...;/
Mysza1986 : masz rację, muszę wykoszystć wszystkie szanse...tylko ile mam jeszcze dać sobie czasu?? pewnie tak jak tu każda z nas zrobimy wszystko co w naszej mocy by doczekac sie cudu!!
dzięki dziewczyny!!starania od września 2013.....
4 IUI
Czerwiec 2017- naturalny CUD
-
MARTIII wrote:mam doła dziewczynki...chyba nic z tej 3 iui nie wyjdzie:/ 0 objawów...i jeszcze w dodatku muszę się katować tą luteiną dopochwowo;//
Ja też tobie daję na tyłek! Dopiero minęło kilka dni i wszystko może się zdarzyć
30 lat to młoda kózka jesteś Jak masz ładne amh to spokojnie Wiem, że lata starań męczą i dołują, ale w końcu się uda!
Ja prawdopodobnie jutro będę miała inseminację - dzisiaj idę na podgląd, ale estradiol i lh ładne. To będzie mój ostatni przystanek i następnie in vitro.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2016, 11:25
7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
majka23 wrote:Nie martw sie jak się nie uda,ja tez jestem po 3iui i niestety,ale trzeba walczyć dalej i napewno podejde do 4 a potem będę myśleć co dalej
A ty dostałaś już @?7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
PolaMinka wrote:Kaaaamień z serca!!!
Wyniki z 4 lipca
Prolaktyna 243,69mIU/l po I h 5144,93mIU/l po II h 5316,74mIU/l
Wynik z dzisiaj 250,8mIU/l po I h 1660,1mIU/l po II h 1740,8mIU/l
W końcu dobre wieści Powiem Wam, że jestem tak zrażona swoimi perypetiam,że boję się, że brak okresu oznacza nowe problemy......
Aniu woooooooow jestem w szoku czytając ile dobrego zrobili Ci na nfz- suuuuper!! Może w końcu przełom w diagnozowaniu nastąpi
Piękne wyniki Leki działają
Co do moich wyników to z jednej strony chciałabym żeby coś wykryli, chciałabym już znać przyczynę, ale z drugiej boję się, że będzie coś na co nawet leki nie pomogą...7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
Dzieeeeeeeeeeeeewczyny!!
No ja się chyba załamie...weźcie mi coś podpowiedźcie. Prolaktyne mam już idealną, więcej problemów nie zdiagnozowano, przytulanko w gumkach z racji wyciszenia wrogości a dzisiaj jest 37dc a okresu brak...Nigdy nie miałam takich długich cykli. Martwi mnie to. A termin do mojej dr dopiero 26 września. Nie wiem czy grzać do innego lekarza czy zrobić coś z krwi czy poprostu poczekać do 26 września i nie siać paniki. Czy np. niepęknięty pęcherzyk= torbiel może zatrzymać okres? -
AgnieszkaH wrote:@ ania8306
Mnie też zastanawia, co się stało, że wyniki były takie, a nie inne. Może encorton tak mi osłabił organizm i wątrobę, że tak długo pregnyl się utrzymywał. Wszystkiego dowiem się dopiero 30 września u lekarza. Póki co muszę odetchnąć. Przyszły cykl bez stymulacji i leków więc detoks luz i dobrze. Wydaje mi się, że tego mi właśnie trzeba. Aha, a co do Twojego zapytania o krzepliwość, to jeśli masz za gęstą krew, to macica jest gorzej ukrwiona i zarodek może nie chcieć się zagnieździć. Mi ginekolog kazał brać na to acard i zbadał genetycznie pod kątem nadkrzepliwości, ale w genach było ok. Taka nadkrzepliwość wydaje mi się może się też brać z leków, a przede wszystkim hormonów, które się bierze.
Życzę wszystkim Dziewczynom tutaj, aby znalazły siłę do dalszej walki. Za Was wszystkie będę trzymać kciuki i nieustannie podglądać i wypatrywać uśmiechniętych minek przy inseminacjach. Niechże Nam się w końcu uda!
To daj znać co lekarz powiedział po wizycie :*
A możesz mi napisać jak nazywało się to badanie genetyczne dot. krzepliwości? Dzięki tobie wczoraj wzięłam acard, chociaż dziwnie się po nim czułam, zobaczymy
Ja za ciebie też mocno trzymam kciuki Walcz dalej
7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca.