INSEMINACJA edycja 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Cccierpliwa wrote:Mari ja mam znajomych ktorzy odrazu zaczynali od ivf/icsi z marszu jak trafili do kliniki bo lekarze nie widzieli sensu zbyt wielkiego w iui a i pacjentom bylo to na reke...
No ale ja za granica mieszkam moze i tez przez to... -
mala1 wrote:A to nie jest tak ze ziola pomagają jak ktoś ma problemy z owulacja a jeżeli owu śmiga to ziola mogą ją rozregulowac? Nie raz słyszałam o tym jak dziewczyny później miały nieregularne miesiączki itd. Ja nawet mam te ziola ale jakoś nie mam pewności czy pić żeby mi teraz nie rozregulowaly cykli:))
Nie sądzę. No mnie w każdym razie nic się nie zadziało poza ciążą9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
nick nieaktualnyszatanka wrote:Mała, Zocha - przykro mi. Walczymy dalej.
Misia, wiem, że pewnie mało Cię to pocieszy, ale tak jak mówią dziewczyny - jesteś jeszcze młoda. Ja mam np. 36 lat i już naprawdę niedużo czasu mi zostało, a poza tym jestem już w grupie dużego ryzyka... Ech, i pomyśleć, że miałam wychodzić za mąż w Twoim wieku, ale przed samym ślubem zrozumiałam, że to nie ten facet i się wycofałam. Dopiero niedawno wyszłam za mojego obecnego męża, więc najlepsze lata płodności po prostu straciłam na 8-letni związek bez sensu...
Ale skoro jest u Ciebie aż tak źle, bardzo polecam Ci wybrać się do psychologa, z którym będziesz mogła porozmawiać o swoich trudnościach, i który uzbroi Cię w narzędzia, dzięki którym będziesz mogła ten czas przetrwać. Nie wiem, jak jest u Ciebie, ale w mojej klinice np. działa taki psycholog zajmujący się stricte problemami psychicznymi przy niepłodności. Może u Ciebie też się znajdzie?
Co do rodziny - moja teściowa strasznie napierała, ale powiedziałam jej, że mamy problemy i teraz jest o wiele bardziej delikatna. Oni nie muszą wiedzieć, co się z nami dzieje, sami pewnie zachodzili w ciążę w o wiele młodszym wieku i w innych, zdrowszych czasach, więc nie wiedzą, jakie mogą być z tym związane problemy, dlatego tłumaczą sobie to tak, jak potrafią, czasami pewnie próbując wywrzeć jakąś delikatną presję. Uważam, że jeśli szczerze powiesz, że bardzo chcecie mieć dzieci, ale pomimo opieki medycznej nie wychodzi Wam na razie i musicie poczekać, to rodzina zrozumie. Przecież to nie są na pewno źli ludzie.
A co do mężów - no faceci już tak mają, nie są kobietami, nie mają cyklu, nie targają nimi hormony, więc też nie wszystko rozumieją. Mój mąż też o wiele mniej przejmuje się niepowodzeniami niż ja, ale w sumie myślę, że to lepiej. Bo gdybyśmy oboje desperowali, to pewnie można by się było pociąć, a tak, jego pewność, że nie tym, to następnym razem pomaga mi wyjść z doła. Ważne tylko, żeby mąż nam na tego chwilowego doła pozwolił i pobył w nim znami, bo on się nam w takim momencie należy jak psu buda i jeżeli tego nie rozumie, to faktycznie jest problem.
Uff, ale się rozpisałam! Miłego dnia dziewczyny!
Wiem, że niektórzy mają gorzej ja po prostu chciałam uniknąc invitro i tak się nastawiłam że ta inseminacja będzie owocna. Ale spróbujemy jeszcze góra 2 razy i trzeba będzie zrobić to do czego nie jestem przekonana...
Mąz też wspomina o psychologu ale ja nie chce.
A jeśli chodzi o teściów to niestety nie do końca są to ludzie którzy ogarniają że ludzie mogą mieć problemy z zajściem w ciąże. A dlaczego? Bo znajoma rodziny miała problem z zajściem i 6 lat nie mogła a teściowa potrafiła mi powiedzieć że " jakby chciała to by zaszła i jakby zapłaciła to też by zaszła bo jej koleżanka poszła do klinieki zpałaciła i zaszła" No to o cyzm my w ogóle rozmawiamy...wiem , że ona tego nie rozumie ma podejscie małego dziecka do życia.
-
Ja byłam niemal przekonana, że IUI nam pomoże, a IVF chciałam uniknąć ze względów i zdrowotnych (leki) i finansowych - 15 koła piechotą nie chodzi, a inseminację robię na NFZ i nie wydaję na to złamanego grosza.
U psychiatry byłam we wrześniu, bo w wakacje przez depresję po poronieniu ledwo funkcjonowałam. I facet mi powiedział, że powinnam się wstrzymać z dzieckiem do momentu wyleczenia. No ja pieprzę... Doszłam do wniosku, że to debil i kompletnie nie rozumie co do niego mówię ;] Nie poszłam na terapię, nie wzięłam leków, całe szczęście...9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEA wrote:Misia nie poddawaj sie. My sie staramy z trzy lata. Od stycznia 2017 dzialamy z klinika czyli stymulacja, IUI. In vitro mąż nie chce. Wiec IUI to nasza ostatnia deska ratunku a kasy na to idzie...ale jak trzeba to trzeba. Walczymy Plus jestem od Ciebie duzo starsza, taka juz stara dupa ze mnie
Wiem że trzeba walczyć dalej.
U nas niestety chyba się nie obejdzie bez invitro. Tak tu wcześniej pisałyście o problemach męskich i wydaje mi się że słabe nasienie znacznie obniża szansę iui oby tylko to invitro się udało jak do niego dojdzie.. -
nick nieaktualny
-
efta wrote:hej dziewczyny.
trzymam kciuki za wszytkie dzisiajesze podglądania i za Alisowe testowanie.
A ja dziś idę na dodatkową wizytę do gina.
od 2 dni brzuch mi twardnieje... boje się że te skurcze mogą powodować skracanie się szyjki macicy
gdy zadzwoniłam do położnej kazała mi wziąć nospę i przyjsc dziś na wizytę - wiec idę normalnie jak na ścięcie.
Kurczę to dopiero 19 tydzień - za wcześnie na takie akcje -
nick nieaktualny
-
EA wrote:Wicherku a co trzeba zrobic zeby miec IUI robione z NFZ? Kurczę, ja na IUI wydaje tysiaka z małym ogonkiem miesięcznie (liczę w tym juz tabl, zastrzyki, wyzyty, ale nie liczę badań)
Trzeba znaleźć klinikę gdzie to robią - a z tego co już tutaj czytałam, łatwe to nie jest, czasem nawet w dużych miastach po prostu nie ma takich ośrodków. W Warszawie jest jeden Następnie skierowanie od ginekologa i....w zasadzie tyle. Na wizytę trzeba poczekać, u mnie to było chyba 4 miesiące. Teraz słyszałam, że nawet do pół roku.EA lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Mari123 wrote:Na skurcze w nogach w ciazy pomagal magnez, moze i na twardniecie bedzie wskazany? Oczywiscie wszystko pod kontrola ginekologa.
Mnie sie dzis dziewcze obudzilo z temperatura. Wszystkie swiateczne plany biora w leb. I boje sie ze synek to chwyci....maly jeszcze jest na chorobstwa.
Ja się dziś z bólem gardła obudziłam i gorzej, że nie odpuszcza9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
misia1989 wrote:Praca taka sama, nic sie nie zmienilo.
Laboratorium tez nie pierwsze i drugie badanie w tej samej klinice i dwa inne wyniki. Potem przenieśliśmy się do innej i wyniki są jakie są.Czynnik męski - mała ruchliwość, morfologia 3%
26.09 transfer 2 zarodków 8A
8 dpt beta 19,37, 10dpt 51,88 13 dpt 198,7 17dpt 833,9
-
Never, trzymam kciuki zaciśnięte! byle do 17;) teraz już raczej nic nie zmienisz, więc postaraj się wyluzować
Efta! co ta córka? ma być grzeczna;) odpoczywaj Kochana! trzymam mocno kciuki, żeby nic się złego nie działo przez następnych ponad 20 tygodni, a teraz żeby się na strachu skończyło! może się przepracowałaś przy świętach?Czynnik męski - mała ruchliwość, morfologia 3%
26.09 transfer 2 zarodków 8A
8 dpt beta 19,37, 10dpt 51,88 13 dpt 198,7 17dpt 833,9
-
ps. refleksa moja dzisiejsza...u nas ciągle Wielkanoc - ciągle gadamy o jajach'P
jatoszka, Wedmoczka, EA, ja1986 lubią tę wiadomość
Czynnik męski - mała ruchliwość, morfologia 3%
26.09 transfer 2 zarodków 8A
8 dpt beta 19,37, 10dpt 51,88 13 dpt 198,7 17dpt 833,9
-
jestem po wizycie.
wszytko ok. szyjka długa i zamknięta
lekarz kazał brać dodatkowy magnez (co zresztą wiedziałam i sama zaczęłam brać)
najważniejsze, że nie robi się rozwarcieAlisa, zohasamoha, Wedmoczka, jatoszka, EA, Bea_, ja1986 lubią tę wiadomość
6 lat starań efekt: Jaś ur. lipiec 2014 mutacja C677T i A1298C w genie MTHFR-heterozygota
1 IUI październik 2016 ciąża biochemiczna 2 IUI
3IUI grudzień 2016 serduszko bije pappa T21 1:424, Nifty Ok. córcia Iga
-
nick nieaktualny