Invicta Warszawa
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySTORK wrote:No koniec końcem, ale po kwalifikacji program gwarantował 3 procedury. Prawo nie działa wstecz. Więc co dalej?
-
nick nieaktualnySTORK wrote:Rozmawiałam z Ministerstwem Zdrowia przed chwilą. Invicta dostanie 1 lipca drugą transzę przyznanych im środków z początku roku. Nie ma możliwości żeby nie dostali.
Więc nie wiem, kto tam przekazuje takie informacje, ale nie są one prawidłowe.
Być może wspomniany listopad ze względu na długą listę oczekujących.STORK lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJak dla mnie sprawa wygląda tak (mogę się mylić):
Od lipca wznowią kolejne procedury. Sprawdzą ile zostanie im pieniędzy i wtedy zobaczą czy mają kasę na nowe kwalifikacje.
Triss ja jestem na liście oczekujących, 6 czy 7 w kolejce przed drugą procedurą.
aszka lubi tę wiadomość
-
Stork być może jest własnie tak jak mówisz. Czyli teoretycznie powinni dzwonić na początku lipca do Ciebie?
trochę narobili bałaganu, przyjmowali wszystkich jak leci, może liczyli ze wiecej osob skończy szczęsliwie program po pierwszej procedurze i przeliczyli się z kasą pewnie. Ciekawa jestem swoją droga jaka jest skuteczność IVF w programie rzadowym.
Fundacja Nasz Bocian upomina sie o te dane w ministerstwie, ale jak na razie cisza. Dziwne to dla mnie że nie chcą udostepnić danych...
mi się udało załapać jeszcze przed wstrzymaniem procedur, ale tez musiałam się wykłocić z Invictą, bo nie chcieli mnie umówić na kolejną wizytę, mimo ze byłam już w trakcie brania ovulastanu
aszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyaszka wrote:czytalam kiedys wiec moze zle cos napisze, ale chyba ze klinika powinna zagwarantowac wszystkie procedury tylko jak pewnie kasy miec nie bedzie, to i tak nic nie zrobia, beda sie bronic ze kasy nie ma
Tak, mają obowiązek gwarancji 3 procedur, nie mniej jednak nie gwarantują 3 jeśli dostaniesz się do programu pod koniec jego trwania. Oczywiście który dzień jest końcem trwania nie został określony. mam tu na myśli nie czerwiec 2016 roku, a konkretną datę uznawaną za poczatek końca programu. I tak, czy jeśli kwalifikację dostałam w styczniu 2015 roku to jest już końcówka programu? Czy może jednak Panie z kwietnia są w tzw. końcówce i im się nie zagwarantuje. Program jest niedopracowany, niestety. Najbardziej mnie nie pokoi fakt, że każda klinika ma inne procedury, i inne wymogi kwalifikacyjne, a niby wszyscy mają ten sam program. Myślę, że trzeba myśleć pozytywnie i czekać na lipiec.aszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnytriss wrote:Stork być może jest własnie tak jak mówisz. Czyli teoretycznie powinni dzwonić na początku lipca do Ciebie?
trochę narobili bałaganu, przyjmowali wszystkich jak leci, może liczyli ze wiecej osob skończy szczęsliwie program po pierwszej procedurze i przeliczyli się z kasą pewnie. Ciekawa jestem swoją droga jaka jest skuteczność IVF w programie rzadowym.
Fundacja Nasz Bocian upomina sie o te dane w ministerstwie, ale jak na razie cisza. Dziwne to dla mnie że nie chcą udostepnić danych...
mi się udało załapać jeszcze przed wstrzymaniem procedur, ale tez musiałam się wykłocić z Invictą, bo nie chcieli mnie umówić na kolejną wizytę, mimo ze byłam już w trakcie brania ovulastanu
Triss osoby którym się udało za pierwszym razem, i tak powinny mieć gwarancję dwóch procedur. Te środki powinny być dla nich zagwarantowane. Czyli zaszłaś w ciążę, urodziłaś i np. za pół roku powinnaś móc podejść do kolejnej proecudry. -
nick nieaktualny
-
triss wrote:Stork to faktycznie zameieszanie niezłe.... a \Ty czekasz w kolejce na rozpoczecie pierwszej procedury?
Agulas lekarz wie co robi :)a do kogo chodzisz? ja od wczoraj jestem na gonapeptylu, 29 czerwca mam kolejna wizytę i początek stymulacji
do Dr Neuberga, a Ty?
Nam powiedziano, że w rządowej są mniejsze szanse. Nie pamiętam już o co chodziło, ale chyba o ilość komórek jajowych do zapłodnienia (chyba max 6). wiadomo, że mogą się zapłodnić 2,3 a nawet 6 ale przyjmuje się +-20%. Potem mrożą, a podczas rozmrażania też może być lipa i przy tak małej ilości komórek są mniejsze szanse na ogólne powodzenie.
I z tego, co napisała Elmirka nie można sobie wziąć assisted hatching i embryo glue, które jednak zwiększają jakieś tam szanse. -
Stork a orientowałas sie jak w innym klinikach z wolnymi miejscami? moze w razie czego trzeba sie bedzie przenieść tam gdzie jeszcze jest kasa
agulas moim lekarzem prowadzącym jest dr Pałaszewski, ale u Neuberga już kilka razy byłam. Robił mi też punkcję (tego nie pamietam )
Mój gin polecił mi Pałaszewskiego, ale o Neubergu wypowiadał się też dobrze. Tylko że Neuberg jest małomówny, trzeba z niego wszystko wyciągać co na pewno nie ma wpływu na jego profesjonalizm jako specjalisty
-
nick nieaktualnytriss wrote:Stork a orientowałas sie jak w innym klinikach z wolnymi miejscami? moze w razie czego trzeba sie bedzie przenieść tam gdzie jeszcze jest kasa
agulas moim lekarzem prowadzącym jest dr Pałaszewski, ale u Neuberga już kilka razy byłam. Robił mi też punkcję (tego nie pamietam )
Mój gin polecił mi Pałaszewskiego, ale o Neubergu wypowiadał się też dobrze. Tylko że Neuberg jest małomówny, trzeba z niego wszystko wyciągać co na pewno nie ma wpływu na jego profesjonalizm jako specjalisty
Na pewno w Invimed są. Dostali dwa razy tyle środków co Invicta i stosują metodę IMSI od razu. Z kwalifikacją u nich ciężko podobno, ale jeśli się przenosisz to idealne rozwiązanie.
Moim lekarzem prowadzącym też jest Pałaszewski i punkcję też robił mi Neuberg. W sumie chwalę go sobie.triss lubi tę wiadomość
-
w naszym przypadku zaproponowali IMSI (ISCI) za pierwszym razem ze wzgl. na czynnik męski.
Na razie sie nie nakręcam, mam nadzieję ze uda nam się teraz. Potem, jakby co, zacznę panikować
oo to nie wiedziałam o Invimedzie, dobrze wiedzieć , dzieki.
-
nick nieaktualny
-
dzięki dziewczyny za info, po urlopie udam się do nich po papiery.
Teraz czekam na telefon z informacją kiedy w końcu będą kwalifikacje.
Mieliśmy wszystkie papiery gotowe w lutym, ale lekarz uparł się na IUI, które przeciagnęły tak sprawę, że nie udało nam się załapać na kwalifikacje, brakło kilku dni.
Co najlepsze po pierwszej IUI lekarz stwierdził, że raczej nie ma szans żeby się udało tą metodą, ale trzeba jeszcze 3 odbębnić i tym sposobem nie udało się załapać na kwalifikacje. -
nick nieaktualnyurocza wrote:dzięki dziewczyny za info, po urlopie udam się do nich po papiery.
Teraz czekam na telefon z informacją kiedy w końcu będą kwalifikacje.
Mieliśmy wszystkie papiery gotowe w lutym, ale lekarz uparł się na IUI, które przeciagnęły tak sprawę, że nie udało nam się załapać na kwalifikacje, brakło kilku dni.
Co najlepsze po pierwszej IUI lekarz stwierdził, że raczej nie ma szans żeby się udało tą metodą, ale trzeba jeszcze 3 odbębnić i tym sposobem nie udało się załapać na kwalifikacje.
Śmiało przenoś się do Invimedu. Mają kasę. Polecany tam lekarz to dr Rokicki z tego co czytałam. -
nick nieaktualnyRozmawiałam z kliniką. Listopad dotyczy nowych osób, które być może będą kwalifikowali.
Lipiec póki co jest terminem, który dalej obowiązuje dla par, które znajdują się na liście oczekujących.
Dodatkowo czekają na oficjalną informację, od MZ dotyczącą możliwości rozpoczęcia kolejnych procedur osób już zakwalifikowanych.
-
to mają niezły bałagan informacyjny, ja jestem przed kwalifikacją, która jest już formalnością i dostałam informację, że mamy czekać do lipca.
Klinika nadal reklamuje się, że realizuje rządowe in vitro i zachęca do zgłaszania, byłam świadkiem jak przyjechała para z daleka i dowiedziała się na miejscu, że niestety ale kasa się skończyła, nie ma szans na kwalifikacje ale nikt nie raczył ich poinformować o tym przez tel.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2015, 23:27