INVIMED Katowice
-
WIADOMOŚĆ
-
JustiJusti wrote:Nic się Adrien nie stresuj. Przecież NK pisze, że norma do 31. Miałaś badanie ilości czy aktywności cytoksycznej NK? Ja aktywność cytoksyczną NK miałam 20,3 przy normie 26,1, a po podaniu II-2 miałam 32,2 przy normie 33,4. Pani dr powiedziała, że wynik OK. Tak więc nie martw się na zapas. Czy ty tych badań nie powinnaś interpretować z immunologiem?
Odnośnie antybiotyku - pierwszy brałam przez 5 dni, przy drugiej kuracji brałam dwa przez 10 dni. Tak jak pisałam od ostatniego dnia kuracji trzeba odczekać minimum dwa tygodnie i zrobić badanie kontrolne. To frustrujące ale człowiek niczego nie przyspieszy. To tak jakby walić głową w mur . -
AgaP83 wrote:Justi,
Ja przyjmowanie clexane przy 1 - Szym inv wiążę z tym, że byłam przestymulowana - pobranych miałam 26 komórek(20 dojrzałych), chociaż nie zwiększył mi się znacząco obwód brzucha. A przy drugim inv miałam pobranych 18 komórek (z czego 8 było dojrzałych) ale brzuch miałam jak balon, źle się czułam, nie mogłam jeść i moim zdaniem też miałam objawy hiperstymulacji.
Dziwny był ten mój pierwszy lekarz - być może dla niego liczył się efekt końcowy. Tak naprawdę był gburem. Nie odpowiadał na pytania, kwitował wszystko tekstem: niech Pani nie zadaje pytań, wiemy co robimy itd. Mam co do niego mieszane uczucia. Być może gdybym mieszkała blisko Warszawy dalej bym się u niego leczyła.
Też miałam wiele wątpliwości odnośnie badań. Pamiętam jak przez całą ciążę zarzucałam sobie to, że nie zrobiłam razem z mężem badań genetycznych przed inv. Ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. A najdziwniejsza sprawa Pani dr nie sprawdzała w ogóle czy mamy z mężem kariotypy zrobione. Nie wiem czy potraktowała nas, że mamy czy sobie zapomniała. Dziwne to wszystko. Od roku wydałam na badania parę tysięcy A efektu jak nie było tak nie ma😐
Justi A odnośnie tego clexanu, czy będąc w ciąży też będziesz musiała go brać?
Hejka.
No to faktycznie dziwny był ten lekarz. Dobrze, że z niego zrezygnowałaś. Pytałaś dr o ten kariotyp? Ja nigdy nie zaszłam w ciąże więc u mnie nie było potrzeby robić tego badania. Ja na badania i leki wydałam też już sporo. Nawet przestałam liczyć. Leczę się jak w stopce też już dość długo a efektów brak. Ty z tych dwóch IVF miałaś poronienia czy one były wogóle nieudane?
Co do clexane to jeszcze nie wiem, ponieważ aż tak daleko nie zaszłam . Na razie wiem, że tak jak pisałam potrzebny mi jest do ułatwienia zagnieżdżenia się zarodka. -
Adrien wrote:A wiesz, że nie wiem dokładnie jak z tymi komórkami? Naprawdę dla mnie to wyższa szkoła i czekam na lekarza. W pon dr Cygal, a do immunologa mam wizytę na 07.05 (na wszelki wypadek umawiałam się w lutym), wycieczka do Łodzi do słynnego dr Paśnika. Lekarze wkrótce, mam nadzieję że jestem już blisko celu 😉
Jak zaczął coś wspominać o szczepieniach limfocytami to trochę przegrał w moich oczach. Dodatkowo wydaje mi się, że jego wywiad odnośnie nas był bardzo płytki jak na pierwszą wizytę. Mojego w sumie zapytał tylko jak u niego z nasieniem - wyniki miał. O nasze choroby ogólnie wogóle nie pytał oprócz tego czy moja mama miała problemy z zajściem w ciąże (w tamtych czasach?) i czy mam siostry (nie mam). Kazał zrobić te dwa badania i wrócić. Trochę daleka podróż jak na tak krótką wizytę. Jak się zająknęłam, że mamy sporo drogi do niego to stwierdził, że wszyscy jeżdżą. I oczywiście musimy przybyć oboje. Tylko po co? Żeby zobaczył te dwa badania?
Postanowiłam, że immunologię sobie zostawię na samiuteńki koniec. Po co w czymś grzebać i mieszać gdzie raczkujemy z wiedzą. Najpierw wykluczę parę innych opcji. -
Justi, nie pocieszylaś mnie, aczkolwiek ja właśnie robiłam test CBA i KIR oraz dodatkowo helicobacter pylori bo to zlecila mi dr Cygal. Od siebie dodałam badanie mutacji z testdna i jedna mutacja mi wyszła. No zobaczymy jak będzie u mnie. A ze względu na odległość to najlepiej by było załatwić wszystko na jednej wizycie, ale się okaże..
-
nick nieaktualnyJustiJusti wrote:Hejka.
No to faktycznie dziwny był ten lekarz. Dobrze, że z niego zrezygnowałaś. Pytałaś dr o ten kariotyp? Ja nigdy nie zaszłam w ciąże więc u mnie nie było potrzeby robić tego badania. Ja na badania i leki wydałam też już sporo. Nawet przestałam liczyć. Leczę się jak w stopce też już dość długo a efektów brak. Ty z tych dwóch IVF miałaś poronienia czy one były wogóle nieudane?
Co do clexane to jeszcze nie wiem, ponieważ aż tak daleko nie zaszłam . Na razie wiem, że tak jak pisałam potrzebny mi jest do ułatwienia zagnieżdżenia się zarodka.
Justi,
Muszę zrobić sobie stopkę. U nas taka historia
Starania od czerwca 2011
Sierpień 2011 pierwsze badanie nasienia u męża
Niski ruch, dna na poziomie 40% w 3 klinikach zaproponowali nam nasienie dawcy
Grudzień 2012 pierwsza wizyta w Invimedzie w W-wie
Styczeń 2013 inv i 22 stycznia beta pozytywna 3 mrozaczków zostały
Wrzesień 2013 urodziła się córeczka
Sierpień 2016 powrót po mrozaczki i beta pozytywna. Niestety podali mi jeden z uwagi na kłopoty z szyjką. Drugi nie przetrwał do blastki. Grudzień 2016 poroniłam w 18 tc
Sierpień 2017 powrót po ostatniego mrozaka. Beta pozytyna. Niestety w tym czasie mój tata miał nogę amputowaną. Sepsa, dwa wstrząsy septyczne. Codzienne wizyty w szpitalu po kilka razy. Ciąża obumarła ok. 12 tc.
Styczeń 2019 drugie inv. Beta ujemna, zero mrozaków.
I jestem w takim momencie. Sił mi już zaczyna brakować. Przez te przeżycia mam już stany depresyjne. Nie sądziłam, że kiedyś powiem, że nic mnie nie cieszy w życiu. Justi kochana ja Cię podziwiam skąd masz tyle siły do walki? Ja czasem już pasuje....
-
maruda34 wrote:Hej dziewczyny. Mam pytanie do tych ktore sa po stymulacji albo w trakcie. Czy ktores z lekow macie refundowane ????
Niestety nie pomogę. Stymulowałam się w zeszłym roku w czerwcu. -
nick nieaktualnymaruda34 wrote:Hej dziewczyny. Mam pytanie do tych ktore sa po stymulacji albo w trakcie. Czy ktores z lekow macie refundowane ????
Maruda,
Gonapeptyl jest całkowicie refundowane ok. 3 zł za 1 ampułkostrzykawkę. Gonal F miałam częściowo refundowany. Leki do stymulacji - koszt ok. 450 zł. A po stymulacji Lutinus (dr przepisał mi 4 opakowania) 1 opakowanie 140 zł. 2 mi zostały.... -
AgaP83 wrote:Maruda,
Gonapeptyl jest całkowicie refundowane ok. 3 zł za 1 ampułkostrzykawkę. Gonal F miałam częściowo refundowany. Leki do stymulacji - koszt ok. 450 zł. A po stymulacji Lutinus (dr przepisał mi 4 opakowania) 1 opakowanie 140 zł. 2 mi zostały....
No to duza roznica.
A powiedz mi jakie skladki odprowadzasz na ubezp zdrowotne? Wystarczy jakies podstawowe zeby miec te leki refundowane?
Pytam bo chce sie ubezp prywatnie bo jestem z Anglii a chcialam chociaz miec te leki trochu po kosztach. Rok temu sama stymulacja wyszla ok 5 tys zl -
nick nieaktualnymaruda34 wrote:No to duza roznica.
A powiedz mi jakie skladki odprowadzasz na ubezp zdrowotne? Wystarczy jakies podstawowe zeby miec te leki refundowane?
Pytam bo chce sie ubezp prywatnie bo jestem z Anglii a chcialam chociaz miec te leki trochu po kosztach. Rok temu sama stymulacja wyszla ok 5 tys zl
Składki odprowadza za mnie pracodawca. Ale wydaje mi się, że to są podstawowe składki. Na pewno nie są to jakieś ekstra składki. A czym się stymulowałaś? -
AgaP83 wrote:Składki odprowadza za mnie pracodawca. Ale wydaje mi się, że to są podstawowe składki. Na pewno nie są to jakieś ekstra składki. A czym się stymulowałaś?
Ok, zatem bede musiala zadzwonic do PZU albo ZUSu i dowiedziec sie jak mam to zrobic.
Mialam tez Gonapeptyl i Gonal -
AgaP83 wrote:Justi,
Muszę zrobić sobie stopkę. U nas taka historia
Starania od czerwca 2011
Sierpień 2011 pierwsze badanie nasienia u męża
Niski ruch, dna na poziomie 40% w 3 klinikach zaproponowali nam nasienie dawcy
Grudzień 2012 pierwsza wizyta w Invimedzie w W-wie
Styczeń 2013 inv i 22 stycznia beta pozytywna 3 mrozaczków zostały
Wrzesień 2013 urodziła się córeczka
Sierpień 2016 powrót po mrozaczki i beta pozytywna. Niestety podali mi jeden z uwagi na kłopoty z szyjką. Drugi nie przetrwał do blastki. Grudzień 2016 poroniłam w 18 tc
Sierpień 2017 powrót po ostatniego mrozaka. Beta pozytyna. Niestety w tym czasie mój tata miał nogę amputowaną. Sepsa, dwa wstrząsy septyczne. Codzienne wizyty w szpitalu po kilka razy. Ciąża obumarła ok. 12 tc.
Styczeń 2019 drugie inv. Beta ujemna, zero mrozaków.
I jestem w takim momencie. Sił mi już zaczyna brakować. Przez te przeżycia mam już stany depresyjne. Nie sądziłam, że kiedyś powiem, że nic mnie nie cieszy w życiu. Justi kochana ja Cię podziwiam skąd masz tyle siły do walki? Ja czasem już pasuje....
Hejka. Aga jak to nic cię nie cieszy? Masz pewnie śliczną córcię. Rozumiem, że po takich przeżyciach, tzn dwóch poronieniach w psychice jest kiepsko. Nie poddawaj się. Jeśli się nie uda - no to cóż, może taka twoja karma. Ja tak właśnie do tego podchodzę, bo inaczej bym już pewnie ześwirowała. Dopóki coś robię jest szansa. Jak nie wyjdzie to będę musiała się jakoś z tym pogodzić. Sama nie wiem, przewartościować życie. Skup się na tym co masz i działaj. Tyle tylko, że przestań się tym zadręczać, bo to daje efekt wręcz odwrotny zarówno na poczęcie jak i to co już masz - może jeszcze nie bardzo liczną ale rodzinę . -
JustiJusti wrote:Pisze ci na wynikach czego dotyczą. Ja też byłam już u dr. Paśnika. Z wizyty mam mieszane uczucia. Czytałam, że niektórym pomógł. Są też takie dziewczyny, które czują się zawiedzione. Mam już sporo badań imuno. Kazał mi jeszcze zrobić KIR i CBA. KIR zrobiłam, bo czytałam gdzieś, że po próbie implantacji zarodka czy samoistnym poronieniu mogą wyjść niepoprawne wyniki. Nie wiem ile w tym prawdy. CBA zrobię jak będzie to konieczne.
Jak zaczął coś wspominać o szczepieniach limfocytami to trochę przegrał w moich oczach. Dodatkowo wydaje mi się, że jego wywiad odnośnie nas był bardzo płytki jak na pierwszą wizytę. Mojego w sumie zapytał tylko jak u niego z nasieniem - wyniki miał. O nasze choroby ogólnie wogóle nie pytał oprócz tego czy moja mama miała problemy z zajściem w ciąże (w tamtych czasach?) i czy mam siostry (nie mam). Kazał zrobić te dwa badania i wrócić. Trochę daleka podróż jak na tak krótką wizytę. Jak się zająknęłam, że mamy sporo drogi do niego to stwierdził, że wszyscy jeżdżą. I oczywiście musimy przybyć oboje. Tylko po co? Żeby zobaczył te dwa badania?
Postanowiłam, że immunologię sobie zostawię na samiuteńki koniec. Po co w czymś grzebać i mieszać gdzie raczkujemy z wiedzą. Najpierw wykluczę parę innych opcji.
Hejka Adrien. Jak po wizycie u pani Dr? -
maruda34 wrote:W sumie i po stymulacji tez...na jedno wychodzi.
Mialas jajies leki refundowane??
stymulacja
Orgalutran 0,25mg/0,5ml 1 ampułka zamiast 131,14 refundacja do 65,57 (miałam 8 szt)
Gonal 300 jm/0,5 ml 1op zamiast 463,18 refundacja 143,38 (miałam 2 op)
Gonal 900 jm/1,5 ml zamiast 1364,54 refundacja 398,73 (miałam 2 op)
po transferze
Neoparin 0,4ml 10amp.strzyk zamiast 80,33 opak refundacja 3,20 (miałam przy 1 transferze 2 opak)
Luteina dopoch 0,1 g * 30 tabl zamiast 54,40 refundacja 6,08 (miałam przy 1 transferze 4 opak)
-
JustiJusti wrote:Hejka Adrien. Jak po wizycie u pani Dr?
Hej😊 no więc tak, komórki NK mam te 27% a poziom powinien być do 12%, KIR ok a jakiś stosunek CD4 do CD5, lub 8?, na granicy normy. Muszę jechać do doc. Paśnika, no to już 07.05. Nie za dobrze z tymi NK, musi mi dobrać jakieś leczenie. Może to jest ta przyczyna, jestem dobrej myśli😊 ogólnie teraz starania przerwane na 2 miesiące z powodu tej ureaplasmy, dostałam antybiotyk na 16 dni, ja i mąż, potem po 4 tygodniach do sprawdzenia czy pomogło. Jeśli się uda wyleczyć za pierwszym podejściem to już chyba lipiec nas zastanie z jakimiś dalszymi staraniami. Mam nadzieję że ten Paśnik okaże się jakiś lepszy niż jak Ty pisałaś o swojej wizycie u niego. -
Adrien wrote:Justi, nie pocieszylaś mnie, aczkolwiek ja właśnie robiłam test CBA i KIR oraz dodatkowo helicobacter pylori bo to zlecila mi dr Cygal. Od siebie dodałam badanie mutacji z testdna i jedna mutacja mi wyszła. No zobaczymy jak będzie u mnie. A ze względu na odległość to najlepiej by było załatwić wszystko na jednej wizycie, ale się okaże..
Cześć. Badanie na te helicobacter pylori dr zleciła ci z krwi czy z kału? Jakie wogóle przesłanki były aby to badanie wykonać? -
Hej AgaP83 odnośnie tej twojej drugiej procedury IVF ze stycznia 2019, to czym lekarz tłumaczył brak komórek do mrożenia?
Znalazłam taki ciekawy wpis :https://diag.pl/pacjent/diagnostyka-plodnosci-i-nieplodnosci-u-kobiet/
"Zadaniem hormonu antymüllerowskiego (AMH) jest sprawowanie kontroli nad prawidłowym wzrostem pęcherzyków pierwotnych. Poprzez hamowanie ich rozwoju hormon ten przyczynia się do wyłonienia pęcherzyka dominującego, z którego powstanie pęcherzyk Graafa. Jego stężenie odzwierciedla pośrednio ilość pęcherzyków pierwotnych w jajnikach, malejąc wraz z wiekiem kobiety (podobnie jak maleje ilość pęcherzyków).
Z kolei inhibina-B to hormon, który pozwala określić ilość oraz, co ważne, jakość pęcherzyków jajnikowych. Wartości inhibiny-B stanowią wskazówkę przy prognozowaniu odpowiedzi jajników na stymulację owulacji.
Oba wymienione wyżej markery razem z oznaczeniem FSH i estradiolu oraz ultrasonograficzną oceną jajników i liczby pęcherzyków antralnych odgrywają niezwykle istotną rolę w ocenie malejącej z wiekiem rezerwy jajnikowej, co podnosi ich wartość w przyspieszeniu procesu diagnostycznego."
Miałaś kiedyś badane te inhibiny-B? Ja nigdy. -
Adrien wrote:Hej😊 no więc tak, komórki NK mam te 27% a poziom powinien być do 12%, KIR ok a jakiś stosunek CD4 do CD5, lub 8?, na granicy normy. Muszę jechać do doc. Paśnika, no to już 07.05. Nie za dobrze z tymi NK, musi mi dobrać jakieś leczenie. Może to jest ta przyczyna, jestem dobrej myśli😊 ogólnie teraz starania przerwane na 2 miesiące z powodu tej ureaplasmy, dostałam antybiotyk na 16 dni, ja i mąż, potem po 4 tygodniach do sprawdzenia czy pomogło. Jeśli się uda wyleczyć za pierwszym podejściem to już chyba lipiec nas zastanie z jakimiś dalszymi staraniami. Mam nadzieję że ten Paśnik okaże się jakiś lepszy niż jak Ty pisałaś o swojej wizycie u niego.
Ciekawa jestem co ci na te NK Paśnik zaleci : intralapid, Accofil, sterydy? Miałaś Scratching? Czytałam,że przy wysokim NK nie można go robić. Zdania tu też są podzielone . Najgorsze jest to czekanie i czekanie i ciągle badania i leczenie;).
Jaki ci wogóle wyszedł KIR; AA, BX? -
JustiJusti wrote:Ciekawa jestem co ci na te NK Paśnik zaleci : intralapid, Accofil, sterydy? Miałaś Scratching? Czytałam,że przy wysokim NK nie można go robić. Zdania tu też są podzielone . Najgorsze jest to czekanie i czekanie i ciągle badania i leczenie;).
Jaki ci wogóle wyszedł KIR; AA, BX?
Helicobacter pylori robiłam z krwi, szczerze nie wiem dokładnie czemu ale na różnych grupach widzę że pojawiają się wątki i dziewczyny co nie mogą zajść to badają. Mnie wynik wyszedł ujemy 😊 dam znać po wizycie co powiedział dr Pasnik, ja się w tych tematach w ogóle nie orientuje. A Stratchingu nie miałam, nawet się cieszę bo słyszałam że to strasznie boli. A KIR mam bx, dr powiedziała że dobrze 😊