INVIMED Katowice
-
WIADOMOŚĆ
-
kasia.gutek wrote:Mhmm moje zdanie o dr Sodowskiej ewoluowalo,miałam różne zastrzeżenia Ale ostatecznie jestem zadowolona
Myślę,że do 12tc zejdziesz na dół
Fajnie,cieszę się z Twojego szczęścia bo doskonale wiem co za uczucia w Tobie siedzą :*
hej czy dr Sodowska jest lekarzem konkretnym i nie przeciaga? jakie mialas zastrzezenia? rozwazamy zmiane lekarza prowadzacego👧29: PCOS, KIR Bx, problem z cytokinami, ANA 2 1:160, NK 14%.
👦40: mSome 0%.
Starania od 2017.
IVF 10.2019: 21 pobranych, 6 zaplodnionych, tylko 1❄.
Przygotowania do FET od 11.2019
Immunosupresja 02.2020, 06.2020.
1FET 12.08.2020. (5dniowa blastka)
5dpt bHCG 21.6
7dpt bHCG 71.71
9dpt bHCG 203.38
12dpt bHCG 784.93
15dpt bHCG 2720.33
19dpt bHCG 9031.00
35dpt ❤
14w6d córeczka 🙎😊
38w3d Iga 👶👨👩👧💕
-
AgaP83 wrote:Patka,
odnośnie amh - mam świeży wynik z dzisiaj i na wyniku jest 6,18. Też się mieszcze w normie. I też mediana jest 2 🙂 daj znać jak wrażenia po wizycie
Melduję, że jestem. Musiałam przetrawić Aga wydaje mi się, że Twoje też jest za duże. Jeśli hormony masz ok to wynika, że nie masz co miesiąc owulacji albo są kiepskiej jakości. U mnie też tak jest albo PCOS - muszę zrobić usg w pierwszych dniach cyklu. Biorę metformine na IO, ale przy PCOS też pomaga. Mam też pić suplement z inozytolem, ale ten, który zleciła ma zwykły kwas foliowy a ja mam wysoką homocysteine. Raczej będę pić inny ale skonsultuje to jeszcze.
Była powtórka badania nasienia +HBA, czekamy na wyniki. I też suplementy na poprawę, ale wydaje mi się, że kiepskie bo ledwo co tam jest. Poczekamy na wyniki i też będę konsultować czy nie trzeba czegoś więcej.
Ja mam zrobić w kolejnym cyklu wit d3, prolaktyne, bo często mi skacze, ANA 2 i przeciwciala przeciw plemnikowe. Jeśli badania nasienia wyjdą kiepskie to jeszcze te wymazy. Z wynikami pójdę na monitoring. Muszę być cierpliwa a nie jestem, bo to dopiero w czerwcu. Wtedy też będziemy sprawdzać progesteron.
Ogólnie jeśli te wszystkie badania będą ok, plemniczki się zregenerują witaminkami to widzi szansę w naturzeWiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2019, 07:03
-
moniczka1902 wrote:no własnie ja mam do Katowic 300km wiec trochę daleko:) tarczycę też ok.6mcy temu robilam. bo pojedziemy w maju i nie chce za dwa dni znowu jechac z badaniami tylko.
Wejdź na stronę Invimed i znajdz info o pierwszej wizycie. Tam pisze jakie badania warto mieć.
Ja badalam się już od poprzedniego roku i miałam: FSH, LH, prolaktyne, progesteron, androstendion, testosteron, krzywą glukozową i insulinową, trójkę tarczycową i wszystkie przeciwciała, homocysteine, poziom wit b12 i kwasu foliowego, dhea-s, przeciwciała kardiolipinowe. -
Patka_ wrote:Melduję, że jestem. Musiałam przetrawić Aga wydaje mi się, że Twoje też jest za duże. Jeśli hormony masz ok to wynika, że nie masz co miesiąc owulacji albo są kiepskiej jakości. U mnie też tak jest albo PCOS - muszę zrobić usg w pierwszych dniach cyklu. Biorę metformine na IO, ale przy PCOS też pomaga. Mam też pić suplement z inozytolem, ale ten, który zleciła ma zwykły kwas foliowy a ja mam wysoką homocysteine. Raczej będę pić inny ale skonsultuje to jeszcze.
Była powtórka badania nasienia +HBA, czekamy na wyniki. I też suplementy na poprawę, ale wydaje mi się, że kiepskie bo ledwo co tam jest. Poczekamy na wyniki i też będę konsultować czy nie trzeba czegoś więcej.
Ja mam zrobić w kolejnym cyklu wit d3, prolaktyne, bo często mi skacze, ANA 2 i przeciwciala przeciw plemnikowe. Jeśli badania nasienia wyjdą kiepskie to jeszcze te wymazy. Z wynikami pójdę na monitoring. Muszę być cierpliwa a nie jestem, bo to dopiero w czerwcu. Wtedy też będziemy sprawdzać progesteron.
Ogólnie jeśli te wszystkie badania będą ok, plemniczki się zregenerują witaminkami to widzi szansę w naturze
Patka ja polecam fertinea powder, ma mio inozytol, l-arginine i NC czyli wszystko to co wpływa na jakość komórej jajkowych które przy PCOS są marnej jakości. Do tego dokup sobie zwykły folian
Fertinee kupisz w aptece na Żelaznej w Katowicach
https://fertinea.pl/shop/produkty-fertinea/ferti-powderWiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2019, 08:43
1 IVF -1 blastka - criotransfer - po immunosupresji
20.02.19 r. - 2 IVF - 1 blastka - transfer z Accofilem (Kir AA) cud ! ❤️
18.11.19 r. - synuś ❤️ -
nick nieaktualnyPatka_ wrote:Melduję, że jestem. Musiałam przetrawić Aga wydaje mi się, że Twoje też jest za duże. Jeśli hormony masz ok to wynika, że nie masz co miesiąc owulacji albo są kiepskiej jakości. U mnie też tak jest albo PCOS - muszę zrobić usg w pierwszych dniach cyklu. Biorę metformine na IO, ale przy PCOS też pomaga. Mam też pić suplement z inozytolem, ale ten, który zleciła ma zwykły kwas foliowy a ja mam wysoką homocysteine. Raczej będę pić inny ale skonsultuje to jeszcze.
Była powtórka badania nasienia +HBA, czekamy na wyniki. I też suplementy na poprawę, ale wydaje mi się, że kiepskie bo ledwo co tam jest. Poczekamy na wyniki i też będę konsultować czy nie trzeba czegoś więcej.
Ja mam zrobić w kolejnym cyklu wit d3, prolaktyne, bo często mi skacze, ANA 2 i przeciwciala przeciw plemnikowe. Jeśli badania nasienia wyjdą kiepskie to jeszcze te wymazy. Z wynikami pójdę na monitoring. Muszę być cierpliwa a nie jestem, bo to dopiero w czerwcu. Wtedy też będziemy sprawdzać progesteron.
Ogólnie jeśli te wszystkie badania będą ok, plemniczki się zregenerują witaminkami to widzi szansę w naturze
Cześć Patka,
No to przeraziłaś mnie z tym PCOS. A jak w ogóle zdiagnozować to paskudztwo? U mnie nie ma żadnego objawu związanego z pcos. Mam regularne miesiączki, nie jestem otyła. Usg robiła mi p. Doktor w 10 dc i wszystko jej się podobało. Niby w stymulacji miałam 8 komórek na 18 pobranych... może tu mam problem. Dostałam do picia suplement miositogyn GT.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2019, 11:43
-
AgaP83 wrote:Cześć Patka,
No to przeraziłaś mnie z tym PCOS. A jak w ogóle zdiagnozować to paskudztwo? U mnie nie ma żadnego objawu związanego z pcos. Mam regularne miesiączki, nie jestem otyła. Usg robiła mi p. Doktor w 10 dc i wszystko jej się podobało. Niby w stymulacji miałam 8 komórek na 18 pobranych... może tu mam problem. Dostałam do picia suplement miositogyn GT.
Przy PCOS może być kilka problemów z tych: wysoki testosteron, androstendion, zły stosunek LH i FSH, wysokie AMH, jajniki z wieloma pęcherzykami w pierwszych dniach cyklu. Ja z tego wszystkiego mam na pewno wysoki androstendion, insulinę i AMH. Też mi zleciła miositogyn gt, ale tak jak pisałam nie będę tego pić ze względu na homocysteine. Albo jej się coś pomyliło, albo nie wiem
Też nie mam nadwagi i mam regularne miesiączki. owszem dziewczyny z PCOS często mają problem z regularnością cyklu, ale to że miesiączka jest regularna nie oznacza, że zawsze jest owulacja albo że komórki są dobrej wielkości i jakości. Duży androstendion objawia się np trądzikiem, nadmiernym owłosieniem. Absolutnie nie chce Cię straszyć, zobaczysz co Ci powie. Ja mam ciut wyższe AMH a chyba jestem młodsza jeśli w nicku masz rok urodzenia. Może akurat masz taką super rezerwę i nie będzie w tym nic niepokojącego. -
oska_m wrote:Patka ja polecam fertinea powder, ma mio inozytol, l-arginine i NC czyli wszystko to co wpływa na jakość komórej jajkowych które przy PCOS są marnej jakości. Do tego dokup sobie zwykły folian
Fertinee kupisz w aptece na Żelaznej w Katowicach
https://fertinea.pl/shop/produkty-fertinea/ferti-powder
Dzięki za informację, nie słyszałam o tym produkcie. Wiem, że miovarian ma metylowany kwas foliowy, ale jest tam też trochę zwykłej witaminy b12.oska_m lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPatka,
Widzisz jak to jest niby czynnik męski a tu jeszcze inne problemy się pojawiają. Tak w nicku mam rok urodzenia. W tym roku będę mieć 36 lat. A moje amh od ubiegłego roku urosło. Nie wiedzę, że mam super rezerwę. Od jakiegoś czasu czuję czasem, że moje cykle są bezowulacyjne. Czytałam, że przy pcos znaczenie ma dieta. A moje dieta składa się przede wszystkim ze słotyczy tzn. Jem ich bardzo dużo nie jedząc przy tym warzyw i owoców. Muszę k9niecznie to zmienić. Mi pani dr przepisała 2 szaszetki miositogyn, przy czym na ulotce zalecana jest tylko 1. Ja niby kupiłam dla męża supramen. Pytałam się pani dr czy wystarczy a ona stwierdziła, że Tak, że niby jest ok bo ma wyciąg z pomidorów. Ale prawda jest taka, że każdy gotowy suplement zawiera małe ilości witamin. Ale mój mąż protestuje przed zażywaniem 20 tabletek dziennie 😐
-
AgaP83 wrote:Patka,
Widzisz jak to jest niby czynnik męski a tu jeszcze inne problemy się pojawiają. Tak w nicku mam rok urodzenia. W tym roku będę mieć 36 lat. A moje amh od ubiegłego roku urosło. Nie wiedzę, że mam super rezerwę. Od jakiegoś czasu czuję czasem, że moje cykle są bezowulacyjne. Czytałam, że przy pcos znaczenie ma dieta. A moje dieta składa się przede wszystkim ze słotyczy tzn. Jem ich bardzo dużo nie jedząc przy tym warzyw i owoców. Muszę k9niecznie to zmienić. Mi pani dr przepisała 2 szaszetki miositogyn, przy czym na ulotce zalecana jest tylko 1. Ja niby kupiłam dla męża supramen. Pytałam się pani dr czy wystarczy a ona stwierdziła, że Tak, że niby jest ok bo ma wyciąg z pomidorów. Ale prawda jest taka, że każdy gotowy suplement zawiera małe ilości witamin. Ale mój mąż protestuje przed zażywaniem 20 tabletek dziennie 😐
Rozumiem mój też nie będzie tylu brał ja zobaczę jakie będą jego wyniki. Jak dalej kiepskie to myślę o fertilman plus albo właśnie supramen.
Koniecznie musicie sprawdzić też owulacje, rezerwa powinna spadać a nie rosnąć.
Dieta tak naprawdę ma znaczenie i to ogromne. Też uwielbiam słodycze, ale że wzgledu na insulinę musiałam je ograniczyć. Nie potrafię zupełnie zrezygnować. Zajrzyj na stronę - to w środku. -
nick nieaktualnyPatka,
Mój mąż brał fertilman plus. Nie było po nim spektakularnych efektów. Ale u niektórych sie sprawdza. Próbujemy z supramenem. Zastanawiam się jeszcze nad witaminą D. Mój mąż ma na dolnej granicy, tzn. ma 30, a norma wystarczającego zapotrzebowania jest właśnie od 30. Może skonsultuję to z panią dr. Chociaż jak jest jakaś wewnętrzna przyczyna związana z produkcją patologicznych plemników (ja dopatruję się we wnętrostwie) to żadne suplementy nie pomogą 😐
Dzięki za stronę. Spróbuję z tą dietą. Otrzymałam darmową dietę na 5 dni i nawet przepisy są przyjazne. Ponadto jak zweryfikowałam to co jemy w stosunku do tego co powinniśmy jeść to jest to tylko mały ułamek. Warto moim zdaniem spróbować choć trochę zmienić nawyki żywieniowe.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2019, 09:32
-
Dr Sodowska ogólnie miła,przyjazna osoba.Jednakze były chwile,kiedy był kontakt potrzebny na już a niestety nie było go ( nie mówię o pierdolach-poronienie,stymulacja do ivf,szczepienia,monitoring).
Mając z czasem porównanie leczenia dwóch lekarek dr C i dr S okazało się,że to normalne było u każdej,więc może się czepiam
Wizyty u niej krótkie (ciąża) choć konkretne nie powiem.Ja zawsze z pytaniami więc na wszystkie odpowie.
Jednakże dr S częściej nieobecna,częste obsuwy wizyt I odwoływanie/przesuwanie.
To już lata wstecz,więc tym się nie sugeruj obecnie.
Po prostu kiedy się leczylam wkurzalam się na wszystko...na klinikę też.
Ogólnie dr Sodowska polecam do przypadków beznadziejnych (takim byłam),z czasem zatarlam w sobie złe rzeczy a doświadczenie ma duże.
Sumując bardzo dobry lekarz.Kasia.gutek -
JustiJusti wrote:Ureaplasmę wykrywa specjalny test PCR. Mnie w biocenozie ani nawet w wymazie nigdy nie wyszła a w teście niestety tak.
-
Adrien wrote:Hej, dostałam dzisiaj wyniki i wynik ureaplasmy jest dodatni 🙁🙁 w poniedziałek wizyta i pewnie antybiotyk i znowu czekać...już opadam z sił 🙁 ale z drugiej strony to dzięki twoim ostatnim wpisom w ogóle to zbadalam, naprawdę te grupy są cenne😉 mega żałuję że lekarz przy pierwszej wizycie nie zlecił takiego badania, może by było już po wszystkim, a tak to przeszłam w marcu IUI oczywiście nieudana..oczywiście różne rzeczy mogą mieć na to wpływ ale jeśli wszystko inne jest w porządku to już nie wiem co myśleć 🙁
Przykro mi Adrien. Na szczęście to była tylko jedna IUI a nie 3 + IVF. Bądź dobrej myśli. Mnie niestety jeden antybiotyk nie pomógł i teraz brałam dwa jednocześnie. Sam lekarz się zdziwił. Czytałam na forach, że u jednych leczy się bardzo szybko a u innych gorzej. Trzymam kciuki u ciebie za tą pierwszą wersję. Z drugiej strony może dobrze, że to wykryłaś, bo może właśnie to będzie wasz problem. Najgorsze jak się człowiek stara i stara, wszystko niby ok a dzidzi brak. W pierwszym leczeniu M też brał udział i oczywiście zero przytulanek do wyników. Mój test wtedy wyszedł znów dodatnio i trzeba było powtórzyć leczenie. Mój oczywiście nie chciał znów brać antybiotyków, co jest zrozumiałe, więc jemu zrobiliśmy osobno test na ureaplasnę z moczu. W laboratorium powiedzieli, że jak ma bakterię to w moczu też wyjdzie. Wynik wyszedł ujemny. Okazało się, że on się wyleczył a ja nie. Spytałam gin i potwierdził, że tak może być. Teraz ja skończyłam drugi etap leczenia i czekam na badanie kontrolne. Lekarz powiedział minimum 2 tygodnie od końca terapii a dobrze by było nawet 3 (dla mnie to trochę za długo, bo znów odpadnie mi kolejny cykl a latka lecą ). Oczywiście do moich wyników przytulanie tylko z zabezpieczeniem. -
AgaP83 wrote:Justi, no właśnie nie. Ana 1 mam ujemne. Tyle że ja to badanie robiłam 2 tygodnie po poronieniu, czyli jakieś 1,5 roku temu. Ponadto mam zapisane na kartce Ana 2 pomiędzy 14 a 19 dniem cyklu. Trochę dziwne, ale skoro mi zleciła to zrobię. Justi a Ty robiłaś ana2? Nie mam żadnych zaleceń dotyczących immunologii. Tylko, że jedno było tak jakby z mojej winy tzn. Z powodu niewydolności szyjki. A z kolei drugie być może ze stresu - miałam wtedy tatę na oiomie i miał wtedy 2 wstrząsy septyczne... no cóż. Ale wiesz z tą immunologią to dziwna sprawa. Mi wprawdzie inny lekarz mówił, że w moim przypadku dobrze byłoby brać clexan od momentu pojawienia się serduszka, żeby nie wytworzył się zespół antykardiolipinowy. Wczoraj Pani dr też mi mówiła o clexanie i że jak przy inv obstawi mnie porządnie lekami. Też byłam przekonana o badaniach immunologicznych. Ale Pani dr stwierdziła, że u mnie nie ma się do czego przyczepić.
Mnie w badaniach wyszło dodatnie Ana1 homogenny p/jądrowe,p/jąderkowe dlatego robiłam Ana2. Wynik słabo dodatni, więc nie miałam zaleconego Ana3. Na stronie wyczytałam, że „słabo dodatni” wynik ANA może wystąpić również u zdrowych osób i sam w sobie nie świadczy o chorobie". Odnośnie tego claxane, czy ty masz jakiejś mutacje w genach? Ja mam MTHFR_677C-T oraz PAI-1 4G. Ze względu na nie mam przepisany po zabiegu Neoparin - coś jak claxane. Lek ten rozrzedza krew, która przy mutacji w genach zbyt szybko krzepnie i utrudnia możliwość zagnieżdżenia się zarodkowi. Oprócz tej mutacji i słabo dodatnich Ana wszystkie inne wyniki mam ok. Mimo to po kolejnych niepowodzeniach dr skierowała mnie na imunologię. Nic na razie w sumie nie wyszło choć nie robiłam jeszcze CBA. Brałam przed IVF leki osłabiające odporność. Myślę, że to one spowodowały, że stan zapalny w macicy tak się rozszalał . Przy okazji tego stanu zapalnego wcześniej drożne jajowody przestały być drożne i tylko jeden z nich udało się udrożnić (to taka moja teoria). Tak jak pisałam - teraz czytam, czytam i pytam. Forum się przydaje . -
nick nieaktualnyJustiJusti wrote:Mnie w badaniach wyszło dodatnie Ana1 homogenny p/jądrowe,p/jąderkowe dlatego robiłam Ana2. Wynik słabo dodatni, więc nie miałam zaleconego Ana3. Na stronie wyczytałam, że „słabo dodatni” wynik ANA może wystąpić również u zdrowych osób i sam w sobie nie świadczy o chorobie". Odnośnie tego claxane, czy ty masz jakiejś mutacje w genach? Ja mam MTHFR_677C-T oraz PAI-1 4G. Ze względu na nie mam przepisany po zabiegu Neoparin - coś jak claxane. Lek ten rozrzedza krew, która przy mutacji w genach zbyt szybko krzepnie i utrudnia możliwość zagnieżdżenia się zarodkowi. Oprócz tej mutacji i słabo dodatnich Ana wszystkie inne wyniki mam ok. Mimo to po kolejnych niepowodzeniach dr skierowała mnie na imunologię. Nic na razie w sumie nie wyszło choć nie robiłam jeszcze CBA. Brałam przed IVF leki osłabiające odporność. Myślę, że to one spowodowały, że stan zapalny w macicy tak się rozszalał . Przy okazji tego stanu zapalnego wcześniej drożne jajowody przestały być drożne i tylko jeden z nich udało się udrożnić (to taka moja teoria). Tak jak pisałam - teraz czytam, czytam i pytam. Forum się przydaje .
Mi Ana2 też wyszła ujemna. Co do mutacji to nie wiem - nigdy nie miałam kariotypu. Przy pierwszym inv lekarz nie chciał - chyba na czasie mu zależało bo na wynik czeka się z tego co czytałam 4 tygodnie a my z inv wyrobiliśmy się w miesiąc. A przy drugim inv nie chciał. Ale może teraz zrobię - zapytam Panią dr. Przy pierwszym inv brałam clexan nie wiem nawet po co. A przy drugim ten sam lekarz powiedział, że nie trzeba. Co do clexanu jest też pomocny w ciąży. Bierze się go żeby nie doszło do zespołu antykardiolipinowego i przedwczesnego porodu.
Ja podejrzewam u siebie pcos. Jak na razie mam tylko wynik amh. Ale jest za wysokie. Na razie czekam do wizyty do 6 maja. Jak na razie postanowiłam wypocząć i wyjechać. Nie można też życia podporządkować staraniom. Czasem mam już dosyć walki. Czasem wydaje mi się, że tym razem tą walkę przegramy 😐 Dziewczyny a korzystałyście może kiedyś z pomocy psychologa w klinice?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2019, 13:54
-
Justi- dzięki za słowa otuchy, w poniedziałek wizyta i niech będzie ten antybiotyk, oby szybko pomógł. Dzisiaj dotarły do mnie wyniki z immunologi z Krakowa i już widzę że mam podwyższone komórki NK ( 27 a norma do 31), reszty niestety nie potrafię zinterpretować, jakiś kosmos, więc aby do poniedziałku...
-
AgaP83 wrote:Mi Ana2 też wyszła ujemna. Co do mutacji to nie wiem - nigdy nie miałam kariotypu. Przy pierwszym inv lekarz nie chciał - chyba na czasie mu zależało bo na wynik czeka się z tego co czytałam 4 tygodnie a my z inv wyrobiliśmy się w miesiąc. A przy drugim inv nie chciał. Ale może teraz zrobię - zapytam Panią dr. Przy pierwszym inv brałam clexan nie wiem nawet po co. A przy drugim ten sam lekarz powiedział, że nie trzeba. Co do clexanu jest też pomocny w ciąży. Bierze się go żeby nie doszło do zespołu antykardiolipinowego i przedwczesnego porodu.
Ja podejrzewam u siebie pcos. Jak na razie mam tylko wynik amh. Ale jest za wysokie. Na razie czekam do wizyty do 6 maja. Jak na razie postanowiłam wypocząć i wyjechać. Nie można też życia podporządkować staraniom. Czasem mam już dosyć walki. Czasem wydaje mi się, że tym razem tą walkę przegramy 😐 Dziewczyny a korzystałyście może kiedyś z pomocy psychologa w klinice?
Powiem ci, że trochę to dziwne podejście lekarza. Daje ci lek ale właściwie na podstawie czego...? Nie przepisuje badań, bo mu się spieszy? Procedura IVF to duże obciążenie dla organizmu i niemałe koszty. Nie rozumiem tu podejścia " na szybko". Coś trzeba sprawdzić, coś wykluczyć żeby to IVF miało wogóle szansę powodzenia. Odnośnie tego zespołu antyfosfolipidowego to jest też na to badanie na przeciwciała antykardiolipinowe. Hematolog mówiła, że można rozważyć zrobienie tych badań. Jednak ponieważ przy mutacji w pakiecie z Trombofilii i tak bierze się clexane/neoparin stwierdziłam, że nie będę ich robić i wyrzucać pieniędzy. "Najczęstszym objawem wrodzonej trombofilii jest zakrzepica żył głębokich kończyn dolnych. Trombofilia uznawana jest za jeden z głównych czynników ryzyka żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej. Wykrywa się ją u 41% chorych z zakrzepicą żył głębokich. Ryzyko wystąpienia zakrzepicy jest największe u chorych z niedoborem antytrombiny.
Zmiany zakrzepowe warunkowane trombofilią wrodzoną lub nabytą mogą być przyczyną poronień nawracających, wewnątrzmacicznej śmierci płodu, przedwczesnego oddzielenia się łożyska oraz stanu przedrzucawkowego. Obecnie już w przypadku dwóch lub więcej poronień w jednym związku partnerskim zaleca się genetyczną diagnostykę w kierunku trombofilii.
Szacuje się, że mutacja Leiden w czynniku V odpowiada za ok. 20% powikłań położniczych, podczas gdy mutacja w czynniku II dotyczy ok. 10% przypadków. Ryzyko poronienia wzrasta, gdy dodatkowo obecne są polimorfizmy w genie MTHFR. U kobiet, u których wystąpiły nawykowe poronienia należy wykonać analizę czynnika V Leiden, mutację w genie protrombiny, a także analizę wybranych mutacji w genie MTHFR i PAI-I."
Odnośnie psychologa miałam przyjemność porozmawiać kiedyś z panią psycholog na korytarzu w oczekiwaniu na wizytę. Dla mnie jest to jakieś sztuczne i wymuszone, więc nie umawiałam się z nią. Jednak jeśli to komuś pomaga to czemu nie. Przy pakiecie IVF wiem, że jedna wizyta jest w cenie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2019, 21:54
-
Adrien wrote:Justi- dzięki za słowa otuchy, w poniedziałek wizyta i niech będzie ten antybiotyk, oby szybko pomógł. Dzisiaj dotarły do mnie wyniki z immunologi z Krakowa i już widzę że mam podwyższone komórki NK ( 27 a norma do 31), reszty niestety nie potrafię zinterpretować, jakiś kosmos, więc aby do poniedziałku...
Nic się Adrien nie stresuj. Przecież NK pisze, że norma do 31. Miałaś badanie ilości czy aktywności cytoksycznej NK? Ja aktywność cytoksyczną NK miałam 20,3 przy normie 26,1, a po podaniu II-2 miałam 32,2 przy normie 33,4. Pani dr powiedziała, że wynik OK. Tak więc nie martw się na zapas. Czy ty tych badań nie powinnaś interpretować z immunologiem?
Odnośnie antybiotyku - pierwszy brałam przez 5 dni, przy drugiej kuracji brałam dwa przez 10 dni. Tak jak pisałam od ostatniego dnia kuracji trzeba odczekać minimum dwa tygodnie i zrobić badanie kontrolne. To frustrujące ale człowiek niczego nie przyspieszy. To tak jakby walić głową w mur .Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2019, 21:48
-
nick nieaktualnyJusti,
Ja przyjmowanie clexane przy 1 - Szym inv wiążę z tym, że byłam przestymulowana - pobranych miałam 26 komórek(20 dojrzałych), chociaż nie zwiększył mi się znacząco obwód brzucha. A przy drugim inv miałam pobranych 18 komórek (z czego 8 było dojrzałych) ale brzuch miałam jak balon, źle się czułam, nie mogłam jeść i moim zdaniem też miałam objawy hiperstymulacji.
Dziwny był ten mój pierwszy lekarz - być może dla niego liczył się efekt końcowy. Tak naprawdę był gburem. Nie odpowiadał na pytania, kwitował wszystko tekstem: niech Pani nie zadaje pytań, wiemy co robimy itd. Mam co do niego mieszane uczucia. Być może gdybym mieszkała blisko Warszawy dalej bym się u niego leczyła.
Też miałam wiele wątpliwości odnośnie badań. Pamiętam jak przez całą ciążę zarzucałam sobie to, że nie zrobiłam razem z mężem badań genetycznych przed inv. Ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. A najdziwniejsza sprawa Pani dr nie sprawdzała w ogóle czy mamy z mężem kariotypy zrobione. Nie wiem czy potraktowała nas, że mamy czy sobie zapomniała. Dziwne to wszystko. Od roku wydałam na badania parę tysięcy A efektu jak nie było tak nie ma😐
Justi A odnośnie tego clexanu, czy będąc w ciąży też będziesz musiała go brać?