X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną INVIMED Katowice
Odpowiedz

INVIMED Katowice

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 czerwca 2018, 12:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Onia wrote:
    nigdy wcześniej...
    to dzięki Tobie zbadałam na własną rękę...
    Boje się że jak powiem lekarzowi to mi stymulację do punkcji przesunie i znowu cenny czas w plecy ....
    Pij soki z buraka, bierz TMG i metyle. Poza tym moze lepiej naprawdę poczekać ten miesiąc jeszcze jakby faktycznie tą homo miała przeszkodzić, niż tracić pieniądze i fundować sobie przykre doświadczenia :/ Ja wiem, że to miesiąc w plecy a czas leci, no ale powodzenie procedury jest chyba ważniejsze

  • Onia Autorytet
    Postów: 1510 601

    Wysłany: 8 czerwca 2018, 14:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina wrote:
    Pij soki z buraka, bierz TMG i metyle. Poza tym moze lepiej naprawdę poczekać ten miesiąc jeszcze jakby faktycznie tą homo miała przeszkodzić, niż tracić pieniądze i fundować sobie przykre doświadczenia :/ Ja wiem, że to miesiąc w plecy a czas leci, no ale powodzenie procedury jest chyba ważniejsze

    A to TMG to jakie ? masz jakieś sprawdzone?
    O metylach pierwszy raz słyszę, co to jest?
    Buraki już w lodówce :)
    Oprócz tego biorę wit D, Acidum Folicum (udało mi się zdobyć z apteki bez recepty), magnez z witaminą B6 i koenzym Q10 - chyba pawia puszcze ;)

    c5c9c0e3f3.png
  • oska_m Autorytet
    Postów: 328 115

    Wysłany: 8 czerwca 2018, 15:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    metyle czyli witaminy metylowane:
    - kwas foliowy w formie folianu
    - najlepiej jakiś kompleks witamin metylowanych: B-Right Jarrow lub B Complex dr Best, są też inne

    Badałaś mutacje? Przy takiej homocyteinie możesz mieć problem z przyswajaniem zwykłego kwasu foliowego i nie metylowanych witamin B

    Na ovu masz cały wątek na ten temat: MTHFR - mutacje, tam też znajdziesz informację jak obniżyć homocysteinę


    1 IVF -1 blastka - criotransfer :( - po immunosupresji
    20.02.19 r. - 2 IVF - 1 blastka - transfer z Accofilem (Kir AA) cud ! :) ❤️
    18.11.19 r. - synuś ❤️
  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 8 czerwca 2018, 15:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Onia wrote:
    nigdy wcześniej...
    to dzięki Tobie zbadałam na własną rękę...
    Boje się że jak powiem lekarzowi to mi stymulację do punkcji przesunie i znowu cenny czas w plecy ....

    W takim razie bardzo sie cieszę, że zrobiłaś to badanie!!

    Musisz powiedzieć o tym dr... ja wiem ze to kolejne odwleczenie w czasie.. rozumiem Twoje rozczarowanie i gorycz ale z taka homocysteiną to praktycznie skazaliby Cie na niepowodznie.. ja mialam 23.3 i zbilam do 8.5 w ciagu 2 miesiecy... tak wiec da sie!! Ale dla ciąży musi byc max w okolicach 8... dlatego musialam od tego zaczac.. dlatego dziwilam sie ze Tobie nie kazal nikt badac.. sama sla siebie zrobilam badania genetyczne ( tez dr Cygal nic nie wspominala) i wyszly 2 mutacje.. teraz dr. Sodowkska mowi ze b. Dobrze ze zrobilam.. tak jak dziewczyny pisza wit B metylowane i folian a nie kwas foliowy.. do tego ja biore profichol forte i omega 3.

    Naprawde w takiej sytuacji radzilabym Ci zbic homocysteine najpierw a potem ruszac... zeby unikąć płaczu i zalu...

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 czerwca 2018, 18:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Onia wrote:
    A to TMG to jakie ? masz jakieś sprawdzone?
    O metylach pierwszy raz słyszę, co to jest?
    Buraki już w lodówce :)
    Oprócz tego biorę wit D, Acidum Folicum (udało mi się zdobyć z apteki bez recepty), magnez z witaminą B6 i koenzym Q10 - chyba pawia puszcze ;)
    Tak jak napisała Oska ja biorę te same metyle z gr.B
    A TMG mam ze Swansona, do kupienia tak samo przez neta najlepiej jak i ten B-RIGHT, aczkolwiek czasem sklepy z suplami dla sportowców mają te specyfiki :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca 2018, 18:29

  • JustiJusti Autorytet
    Postów: 621 215

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 13:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina wrote:
    Ja 2000j nie brałam nigdy. Zaczęłam suplementować to 6000j jak się dowiedziałam o tym dużym niedoborze, inny lekarz zalecił mi taką dawkę. Nasza dr zleciła brać 4000j i tak łykam :)
    Właśnie zdziwilam się, że w sumie nie wzrosło jakoś strasznie dużo a tyle brałam. Wtedy mialam wit.D3+k2 w kropelkach firmy Dr Jacobs czy jakos tak, nie wiem moze ona sie gorzej wchłaniała czy jak... Teraz biorę tylko to D-vitum
    Mnie dr wogóle nie zaleciła zbadanie poziomu wit. D i zleciła 2000 j. To podobno podstawowa dawka, nawet jak się nie starasz. Tak jak pisałam, poziom sama sobie zbadałam.

    c3ce1eb6ff.png

    pierwsze dziecko - synuś

    początek starań 07.2013

    3 IUI (12.2016, 04.2017, 05.2017) :(

    punkcja 06.2018, transfer ET 06.2018 :(

    transfer FET 05.2019 ❤️❤️❤️
  • JustiJusti Autorytet
    Postów: 621 215

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 13:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina wrote:
    Piekny poziom :)
    Dowiedziałam sie, że przy mutacjach Mthfr i Pai lepiej z Wit.D3 brać też k2, dlatego wybrałam tamten suple
    Ja mam te mutacje i nikt mi nie mówił, że jeszcze K2 trzeba brać :(. Na szczęście poziom u mnie nie jest zły, więc nie wiem czy ta K2 ma takie naczenie. Fakt, że nie wiem z jakiego poziomu zaczynałam. U mnie suplementację zalecono dopiero od początku marca tego roku.

    c3ce1eb6ff.png

    pierwsze dziecko - synuś

    początek starań 07.2013

    3 IUI (12.2016, 04.2017, 05.2017) :(

    punkcja 06.2018, transfer ET 06.2018 :(

    transfer FET 05.2019 ❤️❤️❤️
  • JustiJusti Autorytet
    Postów: 621 215

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 13:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Onia wrote:
    Tak naczczo. Wszyscy mówią że 17 to sporo i ciekawe co teraz, ehhhh
    Ja homocysteinę w lipcu zeszłego roku miałam na poziomie 10,7. Dr zaleciła suplementację witaminami. Przed planowaną IVF zasugerowałam, że może byśmy zbadały jeszcze raz poziom czy leki coś wogóle dały. Dr wogóle o tej homocysteinie zapomniała a ja czytałam , że najlepiej mieć poziom koło 7. Wyniki z maja tego roku to 8,5. Nie jakiś oszałamiający spadek. Nie poziom, który jest najlepszy. Ważne, że spadek. Dr powiedziała, że ok i tyle.

    c3ce1eb6ff.png

    pierwsze dziecko - synuś

    początek starań 07.2013

    3 IUI (12.2016, 04.2017, 05.2017) :(

    punkcja 06.2018, transfer ET 06.2018 :(

    transfer FET 05.2019 ❤️❤️❤️
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 13:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JustiJusti wrote:
    Ja mam te mutacje i nikt mi nie mówił, że jeszcze K2 trzeba brać :(. Na szczęście poziom u mnie nie jest zły, więc nie wiem czy ta K2 ma takie naczenie. Fakt, że nie wiem z jakiego poziomu zaczynałam. U mnie suplementację zalecono dopiero od początku marca tego roku.
    Mnie też nikt nie mówił :) Czytałam publikacje zagraniczne nt.metylacji i polimorfizmów i tam dowiedziono, że u "mutantów" najlepiej brać D3+k2mk7 :) A jak mówiłam dr, że taka biorę, to powiedziała że dobrze, tylko że mam brać 4000j

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2018, 13:43

  • JustiJusti Autorytet
    Postów: 621 215

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 14:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    oska_m wrote:
    Justi a co się działo przy transferze, że z przygodami? CZemu dezinformacja i za co ci się obrywa?

    Możliwe że się dziś widziałyśmy bo ja leżałam z kroplówką po IUI i dużo dziewczyn się tam dziś przewinęło :)
    Trochę mojej winy przy punkcji, bo nie dopytałam na forum ani nie doczytałam w google, jednak głównie to brak info konkretnego od lekarza. Nie wiadomo było, kiedy będzie punkcja, bo Estradiol słabo rósł. W piątek wieczorem dr wysłała sms, czy uda mi się zrobić jeszcze estradiol i progesteron w sobotę. Najeździłam się po laboratoriach i okazało się, że owszem pobrać materiał mogą ale wynik dopiero w poniedziałek, więc dup.W takiej sytuacji dr kazała zrobić zastrzyk wieczorem z Ovitrelu i o 8.15 w klinice na czczo. No właśnie. Kluczowe jest to na czczo. Wszystkie badania, które robiłam na czczo znaczyły, że bez jedzenia i słodkich napojów na min. 6 godzin przed. No i w w domu po przepudzeniu wypiłam dosłownie dwa łyki wody oraz w kinice też dwa. Pojawiła się anestezjolog i stwierdziła, że na czczo to nie wolno nic jeść i pić min.6 godzin, nawet żuć gumy ani zjeść tiktaka. Tak, że ona nie może mnie znieczulić(okazało się, że pod tym słowem chowa się uśpić) przynajmniej przez 4 godziny, więc musiałam czekać, aż wróci ze szpitala. Super poprostu. Punkcję trzeba zrobić po 36-37 od podania zastrzyku, aby w międzyczasie nie doszło do owulacji a ja sobie siedzę i czekam nie wiadomo ile. Mój siedzi na dole i też ma czekać z pobraniem nasienia nie wiadomo ile. Masakra. Stres, że jajeczka nie zostaną pobrane, przejrzeją i się nie zapłodnią. Ufff. No i punkcję zrobili o 13.30. Reszta dziewczyn umówionych na ten dzień dostała kartkę z konkretnymi zaleceniami od lekarza jak mają sie przygotować a ja dostałam od dr opr, że przecież mi napisała sms, że na czczo, tak jak bym co miesiąc robiła punkcję.

    c3ce1eb6ff.png

    pierwsze dziecko - synuś

    początek starań 07.2013

    3 IUI (12.2016, 04.2017, 05.2017) :(

    punkcja 06.2018, transfer ET 06.2018 :(

    transfer FET 05.2019 ❤️❤️❤️
  • JustiJusti Autorytet
    Postów: 621 215

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Transfer też z przygodami. Przyjechałam dwa dni po punkcji, żeby się dowiedzieć czy wogóle będzie co transferować, bo przez to całe RODO oni już nie dzonią do pacjentów i nie mogą takich info udzielać telefonicznie. Na karcie z punkcji dr mi zapisała, że transfer za 3 dni między 9 -10. Tak więc umówiłam się z embriologiem i przyjechałam do kliniki. Pani w rejestracji poinformowała mnie, że dr kazała być o 9,30 na zabiegu. Pani dr wciąż się kręciła jak zwykle mocno zajęta, więc nic mi też nie mówiła tylko przez rejestrację o konkretnej godzinie. Rozmowa z embriologiem i info ile czego i że 2 bardzo dobre, część zapłodniona i czekamy czy ruszą. Znów więc chyba nie wiadomo, czy nagle w 3 dobie się nie zatrzymają (tak miała dziewczyna z którą leżałam). Przy rozmowie ile chcemy podać i czy warto czekać itp. wyszło, że pani dr planuje zabieg na 9.30. Embriolog na to, że w żadnym razie. Najwcześniej te zarodki mogą być podane po 12. Wyszłam z embriologiem do rejestracji i powiedział, żeby o tym poinformować dr. Pani z rejestracji weszła do gabinetu i chwila moment a dr wybiegła prawie i nie zwracając na mnie normalnie uwagi do rejestracji czy embriolog jeszcze jest. Po potwierdzeniu stwierdziła że sama sobie zadzwoni. Więc czekam na decyzję. Panie chyba o mnie zapomniały więc się przypominam czy już coś wiadomo. Okazało się że punkcja przewidziana na 12.20. mówię ok. Informuję się, czy trzeba przyjść wcześniej, bo jeszcze mam kroplówkę z Intralipidu. Pani twierdzi, że niekoniecznie. Myślę, że może mają dużo zabiegów na ten dzień. W dzień punkcji jadę do kliniki. O 12 dzwoni rejestracja gdzie jestem, bo oni czekają. Przecież miałam być na 12.20. Jestem w klinice o 12.15. Położna daje mi jekieś leki które mają działać uspokajająco. Pani dr znów niezadowolona. Znów opr, że miałam być wcześniej i ona się ze mną umawiała (ciekawe kiedy?). Mówię co przekazałą pani w rejestracji. Ona na to, że ona się ze mna umawiała a nie pani w rejestracji (o Boziu - jakiś dom szaleńców). Niby, kiedy? Od opr na punkcji nie odezwała się do mnie osobiście ani sms-em do kolejnego opr. Normalnie ręce opadają. Wjeżdżam na górę. Po tabletce jak na niezłym rauszu. Pani dr pyta ile podajemy zarodków. Mówię, że to już uzgodniłam dzień wcześniej z embriologiem. Przecież wpisał w kartę. Ale...nie.Znów problem. Muszę jeszcze raz porozmawiać z embiologiem, bo one chcą się upewnić (fajnie, że w takim stanie, kiedy myśli się plączą). Udało się dogadać. Nie pamiętam zabiegu, Dochodzę do siebie na łóżku podłączona pod Itralapid. Wenflon założyli mi w takim miejscu jak nigdy i płyn leci jak krew z nosa. 3 godziny a tu nadal 3/4 butelki. Klinia do 16-tej. Pielęgniarka proponuje przekłóć w inne miejsce. Ok. Podkręca na maksa chociaż podobno powinno być podane powoli. Spoko. Rozumiem....każdy chce do domu o czasie. Co chwila jeszcze przypominam, że maja mi pobrać progesteron. Na koniec pobrali.Po 16 jestem wolna. Mój musiał po mnie przyjechać. Po tej tabletce przez 12 godzin nie można prowadzić. Info na karcie od dr, żeby wyniki przesłać z proga no i później co 48-72 godziny. Okazuje się, że panie źle podały mi numer zlecenia i nie da się odebrać wyników. Następnego dnia dzwonie na infolinie. Informacja - klinika oddzwoni, bo nie odbiera telefonu. Dzwonię kolejny raz już do kliniki. Mówię położnej co i jak. Ona nie może podać mi wyników. Wyniki przekaże dr. Spoko. Dziś dostaje sms od dr, co z wynikami z czwartku. Przecież miałam przesłać. Uff. Odpisuje, o informacji o położnej. I co wy na to? Jak tu nie mieć stresu....

    c3ce1eb6ff.png

    pierwsze dziecko - synuś

    początek starań 07.2013

    3 IUI (12.2016, 04.2017, 05.2017) :(

    punkcja 06.2018, transfer ET 06.2018 :(

    transfer FET 05.2019 ❤️❤️❤️
  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 15:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JustiJusti ... bardzo Ci współczuję.. w takich chwilach i taki stres... :( Coraz bardziej cieszę się, ze zmieniliśmy lekarkę...

    trzymam kciuki mocno, żeby mimo tych przeciwności losu wszystko skończyło się szczęśliwym rozwiązaniem za 9 miesięcy! :)

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
  • *MiKi23* Autorytet
    Postów: 321 338

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 19:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JustiJusti a która lekarka cię prowadzila? Bo jak ta co mnie to az mi się wierzyć nie chce ze tak się dogadać nie moglyscie :)

    18.11.2018 <3
    Nasze przedszkole:
    |2❄️3-dniowe |
  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 19:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    *MiKi23* wrote:
    JustiJusti a która lekarka cię prowadzila? Bo jak ta co mnie to az mi się wierzyć nie chce ze tak się dogadać nie moglyscie :)

    *MiKi23* ta sama co Ciebie... a to nie jedyne "niedociągnięcia" z jej strony...

    *MiKi23* jak Twoje Maleństwo się rozwija? Jak się czujesz? :)

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 20:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MiKi dr C. z tego co kojarzę. Też mam wrazenie ostatnio, że myślami jest czasem gdzieś indziej, zapomina dopowiedzieć czegoś, cały czas biega i nie zauważa pacjentów (nikt nie mowi o kłanianiu się w pas, ale zwykłym uśmiechu poprostu). Nie wiem, ja lekarzem nie jestem, to pewnie praca w dużym stresie, ale fakt, ze zamieszanie tam jest nie rzadko...


    Justi czytałam Twoje wypowiedzi jak niezłą opowieść, niestety nie fajną i przykro mi, że tak to wyglądało :/
    A propo tego na czczo: to już wiem, że o Ciebie chodziło, jak pielęgniarka tłumaczyła ostatnio mnie i kilku innym dziewczynom na górze co to znaczy na czczo. Najpierw nas spytała czy wiemy co to znaczy. Ja wiec powiedziałam, ze mozna sie napic kilka łyków wody a ona na to, ze niestety nie. Szczerze? zdziwiłam się konkretnie. Widocznie na czczo przed badaniami krwi np. to co innego niz na czczo przed zabiegiem... W zyciu zabiegu nie mialam z usypianiem, wiec tez bym tego nie wiedziała. Uwazam, ze takie istotne rzeczy powinno sie powtarzac ze 2-3 razy nawet. Kurcze Ty sie stresujesz procedurą, martwisz o zarodki, myslisz o lekarz i całej reszcie a ktoś po Tobie jeszcze jedzie, ze zapomniałaś wyników podać, albo że nie na czczo jesteś :/ Paranoja faktycznie.
    Mam wrazenie w ogole, ze klinika chyba ma za duzo pacjentow i przestają ich ogarniac. Jak trafiłam tam w zeszłym roku, to jakos spokojniej było, wszystko wiedziałam a teraz też jak o coś nie dopytam, to na bank się nie dowiem.
    Nie wiem, może się mylę...
    Ile koniec końców zarodków podaliście? Trzymam kciuki, aby wszystko się udało no i życzę dużo spokoju i odpoczynku :)




    Kadetka a Ty chodzisz do dr Sodowskiej czy dr Kuka-Panasiuk?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2018, 20:07

  • *MiKi23* Autorytet
    Postów: 321 338

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 20:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kadetka wrote:
    *MiKi23* ta sama co Ciebie... a to nie jedyne "niedociągnięcia" z jej strony...

    *MiKi23* jak Twoje Maleństwo się rozwija? Jak się czujesz? :)
    Czuje się już powoli lepiej, choć dalej muszę uważać co jem i pilnować aby jeść co 4godz max ;) bo inaczej jest mi źle :(
    Dzidzia jakoś rosnie, wszystko ok, jest zdrowa :) teraz czekam z niecierpliwością na wizytę za dwa tygodnie, mam nadzieję że wszystko dobrze, wizyty powinny być częściej tak to człowiek się zamartwia :(
    Wstępnie płeć określona na dziewczynkę ;) ale może jej co jeszcze urośnie, więc czekam na połówkowe.

    Selina lubi tę wiadomość

    18.11.2018 <3
    Nasze przedszkole:
    |2❄️3-dniowe |
  • *MiKi23* Autorytet
    Postów: 321 338

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 20:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dr ma strasznie dużo na głowie ostatnimi czasy :( jak jeździłam do niej będą w ciąży na wizytę to wiem że była zła, bo dr Sodowska była często na urlopie i zwolnieniach i musiała jej pacjentki prowadzić pod jej nieobecność i wykonywać zabiegi :/ więc się jej nie dziwię że jest taka sztywna. A po drugie komunikacja między recepcja, pielęgniarkami i dr jest tragiczna, więc zawsze pytalam o wszystko dr. Raz też była na mnie zła jak się spóźniłam na wlew, ale się z tego śmiałam ze sie spóźniłam bo się dogadać nie mogłam z recepcja i miała ochotę mnie udusić, ale jakoś się nie obrażała tylko gadała ze mna normalnie :)
    I tylko ona mnie umawiała na wizyty, transfery itp. i zawsze było na czas. Może ma gorsze dni teraz. ;)

    18.11.2018 <3
    Nasze przedszkole:
    |2❄️3-dniowe |
  • *MiKi23* Autorytet
    Postów: 321 338

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 20:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A i na czczo do punkcji to znaczy że ani nie jemy ani nie pijemy żadnej kropli wody! :) tak mi to tłumaczyła dr ;) bo jedna taka przed Justi już też tak zrobiła i musieli odowlywac zabieg :) a dla niej to też stres i problem, ponoć szefowa potem jej marudzi, nieraz mi to powtarzała :/

    18.11.2018 <3
    Nasze przedszkole:
    |2❄️3-dniowe |
  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 20:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina wrote:
    MiKi dr C. z tego co kojarzę. Też mam wrazenie ostatnio, że myślami jest czasem gdzieś indziej, zapomina dopowiedzieć czegoś, cały czas biega i nie zauważa pacjentów (nikt nie mowi o kłanianiu się w pas, ale zwykłym uśmiechu poprostu). Nie wiem, ja lekarzem nie jestem, to pewnie praca w dużym stresie, ale fakt, ze zamieszanie tam jest nie rzadko...


    Justi czytałam Twoje wypowiedzi jak niezłą opowieść, niestety nie fajną i przykro mi, że tak to wyglądało :/
    A propo tego na czczo: to już wiem, że o Ciebie chodziło, jak pielęgniarka tłumaczyła ostatnio mnie i kilku innym dziewczynom na górze co to znaczy na czczo. Najpierw nas spytała czy wiemy co to znaczy. Ja wiec powiedziałam, ze mozna sie napic kilka łyków wody a ona na to, ze niestety nie. Szczerze? zdziwiłam się konkretnie. Widocznie na czczo przed badaniami krwi np. to co innego niz na czczo przed zabiegiem... W zyciu zabiegu nie mialam z usypianiem, wiec tez bym tego nie wiedziała. Uwazam, ze takie istotne rzeczy powinno sie powtarzac ze 2-3 razy nawet. Kurcze Ty sie stresujesz procedurą, martwisz o zarodki, myslisz o lekarz i całej reszcie a ktoś po Tobie jeszcze jedzie, ze zapomniałaś wyników podać, albo że nie na czczo jesteś :/ Paranoja faktycznie.
    Mam wrazenie w ogole, ze klinika chyba ma za duzo pacjentow i przestają ich ogarniac. Jak trafiłam tam w zeszłym roku, to jakos spokojniej było, wszystko wiedziałam a teraz też jak o coś nie dopytam, to na bank się nie dowiem.
    Nie wiem, może się mylę...
    Ile koniec końców zarodków podaliście? Trzymam kciuki, aby wszystko się udało no i życzę dużo spokoju i odpoczynku :)




    Kadetka a Ty chodzisz do dr Sodowskiej czy dr Kuka-Panasiuk?


    dokładnie! na badanie krwi na czczo ale wręcz zaleca się zrobienie tych kilku łyków wody.. więc też pewnie przed zabiegiem zrobiłabym parę łyków.. jak ktoś nigdy nie miał zabiegu żadnego to skąd ma wiedzieć? ostatnio mój mąż się zdziwił, jak przed operacją palca (w znieczuleniu miejscowym) anestezjolog też miał pretensje, że zrobił dwa łyki wody a przecież miał być na czczo :/

    Selina dopiero jak zacytowałam Twojego posta zauważyłam pytanie do mnie.. tak nisko zjechało.. ja chodzę do dr S. u dr C. byłam na dwóch pierwszych wizytach.. u dr K-P nigdy

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
  • Kadetka Autorytet
    Postów: 981 670

    Wysłany: 9 czerwca 2018, 20:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    *MiKi23* wrote:
    Czuje się już powoli lepiej, choć dalej muszę uważać co jem i pilnować aby jeść co 4godz max ;) bo inaczej jest mi źle :(
    Dzidzia jakoś rosnie, wszystko ok, jest zdrowa :) teraz czekam z niecierpliwością na wizytę za dwa tygodnie, mam nadzieję że wszystko dobrze, wizyty powinny być częściej tak to człowiek się zamartwia :(
    Wstępnie płeć określona na dziewczynkę ;) ale może jej co jeszcze urośnie, więc czekam na połówkowe.

    zabrzmiało to tak jakbyś liczyła na chłopca :P

    Jak podglądałam forum.. nie udzielając się jeszcze to bardzo żyłam Twoimi staraniami.. Twoje pozytywne wieści skłoniły mnie do pierwszych słów tutaj :) Bardzo się cieszę, że wszystko przebiega prawidłowo! Oby tak do samego szczęśliwego rozwiązania :)

    Najszczęśliwsza podwójna mama na całym świecie :)

    POF, Hashimoto,
    MTHFR C677T nieprawidlowa heterozygota CT
    PAI-1 nieprawidłowa heterozygota 4G/5G
    po leczeniu immunosupresyjnym
    I ET :(:(
    II ET szczęśliwy :) :)
‹‹ 68 69 70 71 72 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Śluz płodny a owulacja i dni płodne - jak prowadzić obserwacje?

Na rynku dostępnych jest wiele pomocy w wyznaczaniu dni płodnych. Większość z nich działa na podobnej zasadzie – rozpoznaje zmianę hormonów w ciele kobiety i na tej podstawie wskazuje dni płodne. Czy wiesz, że jedno z takich „narzędzi” masz już w sobie? Twój śluz płodny, który pojawia się w czasie dni płodnych, czyli przed wystąpieniem owulacji!

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza - najnowsze odkrycia nauki i perspektywy leczenia

W miesiącu świadomości endometriozy, dzielimy się z Wami nowymi odkryciami, które stają się źródłem nadziei. Badania nad genami i mikrobiomem oferują potencjalne klucze do lepszych terapii. Zobacz, jak nauka prowadzi nas ku lepszemu zrozumieniu i leczeniu tej trudnej choroby.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza a starania o ciążę - poruszające historie trzech kobiet

Endometrioza jest na tyle niezbadaną jeszcze do końca chorobą, że postawienie prawidłowej diagnozy może zająć lata... A właściwa diagnoza i szybkie podjęcie odpowiedniego leczenia, to najważniejsza kwestia szczególnie w przypadku kobiet, które starają się o dziecko. Trzy kobiety podzieliły się z nami swoimi doświadczeniami w drodze do diagnozy endometriozy i upragnionego macierzyństwa. Przeczytaj historie, które dodają skrzydeł i nadziei, że pomimo trudów będzie dobrze! 

CZYTAJ WIĘCEJ