InviMed Wroclaw
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
35latka wrote:Totalnie się na tym nie znam...2xIUI
styczeń 2019(Imsi - 2 blastki-4AA,4BA)-PGS -Transfer blastki
czerwiec 2019(Imsi - 2 blastki)-Transfer blastki 4BA -poronienie 8 tydz.
Transfer blastki 3BB
luty 2020 pobrano 13 oocytów-są 4 blastocysty - PGS)- 1 zdrowy zarodek , transfer
4IVF - 9 komórek ( transfer 3 dniowca , 3 ❄❄❄, 4AA,4AA,3AA))
Czynnik męski-translokacja (3,7)
Niedoczynność tarczycy
Wysoka prolaktyna
Trombofilia - ok
Ana - dodatnie -
nick nieaktualnymila82 wrote:Ja właśnie jestem w trakcie trzeciej stymulacji.Za pierwszym razem miałam 9 pęcherzyków i lekarz powiedział że jak na mój wiek to dobry wynik.Ważne też są wielkości pęcherzyków.Pamiętasz jakiej wielkości miałaś na ostatniej wizycie?
Niestety nie pamiętam...nawet nie jestem pewna czy Pani Doktor mi to mówiła. A ile masz lat jeśli mogę zapytać.?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2020, 12:30
-
35latka wrote:Niestety nie pamiętam...nawet nie jestem pewna czy Pani Doktor mi to mówiła. A ile masz lat jeśli mogę zapytać.?2xIUI
styczeń 2019(Imsi - 2 blastki-4AA,4BA)-PGS -Transfer blastki
czerwiec 2019(Imsi - 2 blastki)-Transfer blastki 4BA -poronienie 8 tydz.
Transfer blastki 3BB
luty 2020 pobrano 13 oocytów-są 4 blastocysty - PGS)- 1 zdrowy zarodek , transfer
4IVF - 9 komórek ( transfer 3 dniowca , 3 ❄❄❄, 4AA,4AA,3AA))
Czynnik męski-translokacja (3,7)
Niedoczynność tarczycy
Wysoka prolaktyna
Trombofilia - ok
Ana - dodatnie -
nick nieaktualny
-
35latka wrote:Dziś mam o 14 wizytę, od rana chodzę zaryczana... Jak sobie poradzić z tym stresem?
Przykro mi, ze tak to przezywasz płacz czasem pomaga, dobrze czasem się wypłakać:** zdarzało mi się poryczec w aucie w drodze na wizytę :p
A zawsze myślałam, ze jestem twardzielem
Praca, zabijanie czasu oglądaniem seriali, czytaniem książek, trochę pomaga. Może umówisz się na wizytę do psychologa w klinice ? Może pomoże Ci przepracować pare tematów ?
Na YouTube są tez równe afirmacje „plodnosciowe”, pomagają się wyciszysz jeżeli ktoś lubi medytować.
A 9 to bardzo dobry wynik !!
32l
Amh 1,18
Niedoczynnosc tarczycy, opanowana
Ureoplasma parvum- wyleczona w pierwszym podejściu
Kariotyp OK
Czynnik męski: żylaki powrózka nasiennego, usunięte, brak poprawy
Plemniki prawidłowe 0%
17/01.2020 rozpoczęcie stymulacja, protokół krótki z antagonista
29/01.2020 Punkcją - pobranych 6 dojrzałych komórek. Transfer odroczony, progesteron 1,82
Mamy 4 ❄️❄️❄️❄️!!!
Kolejny transfer odroczony- torbiele krwotoczne po stymulacji
23/03 FET 3dniowca
7dpt jest cień HCG 20
29dpt jest -
Madzia555111 wrote:Co do testowania to jak myslicie jak jest lepiej, chodzic czesto na bete czy poczekac do wyznaczonego terminu?Tak chociaz dla samej siebie zeby zobaczyc czy cos drgnelo, ale niewiem jak sie to ma do konca, bo jesli np w 5 czy 7 dniu wyszlo by 0 albo odwrotnie, to czy jest to miarodajne z koncowym wynikem. Bo juz sama niewiem, ostatnio czekalam dwa tygodnie
Z tego co czytałam zdania są podzielone. Np po ovitelle podwyższona Beta może się utrzymywać jeszcze przez kilka dni we krwi wiec trzeba to wziąć pod uwagę.
Niektóre dziewczyny twierdziły, ze warto zrobić wcześniej przed zalecanym terminem przez lekarza żeby wiedzieć czy cokolwiek ruszyło - np ze do inplantacji jako tako doszło ale zarodek się nie utrzymał.
Ja naleze do niecierpliwych i na pewno będę robić wcześniej, nie wiem czy to dobrze czy źle
Edit: oczywiście trzeba podchodzić z rezerwa do tak wczesnych wyników, zdaje sobie z tego sprawęWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2020, 13:16
32l
Amh 1,18
Niedoczynnosc tarczycy, opanowana
Ureoplasma parvum- wyleczona w pierwszym podejściu
Kariotyp OK
Czynnik męski: żylaki powrózka nasiennego, usunięte, brak poprawy
Plemniki prawidłowe 0%
17/01.2020 rozpoczęcie stymulacja, protokół krótki z antagonista
29/01.2020 Punkcją - pobranych 6 dojrzałych komórek. Transfer odroczony, progesteron 1,82
Mamy 4 ❄️❄️❄️❄️!!!
Kolejny transfer odroczony- torbiele krwotoczne po stymulacji
23/03 FET 3dniowca
7dpt jest cień HCG 20
29dpt jest -
35latka wrote:Dziękuję
17 mm przed punkcja?2xIUI
styczeń 2019(Imsi - 2 blastki-4AA,4BA)-PGS -Transfer blastki
czerwiec 2019(Imsi - 2 blastki)-Transfer blastki 4BA -poronienie 8 tydz.
Transfer blastki 3BB
luty 2020 pobrano 13 oocytów-są 4 blastocysty - PGS)- 1 zdrowy zarodek , transfer
4IVF - 9 komórek ( transfer 3 dniowca , 3 ❄❄❄, 4AA,4AA,3AA))
Czynnik męski-translokacja (3,7)
Niedoczynność tarczycy
Wysoka prolaktyna
Trombofilia - ok
Ana - dodatnie -
nick nieaktualnyJestem po wizycie w piątek punkcja
6 pęcherzyków po lewej i 6 po prawej.
Pani mówi że bardzo ładnie. Oczywiście rozryczałam się. Ale jej słowa mnie tak podbudowały. Anioł... 🌹Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2020, 14:20
Nasty, Mania12 lubią tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny,
jestem tu nowa, choć od dawna czytam ten wątek i mocno kibicuję wszystkim starczkom, zwłaszcza tym z Invimedu we Wrocławiu . Staramy się z mężem o dziecko od dwóch lat, ale w tym czasie sporo się wydarzyło.. 2CB, 4 IUI.. wszystko to strasznie zmasakrowało mnie psychicznie.. Muszę przyznać, że gdy zapadła decyzja o IVF byłam przerażona.. bo z jednej strony bardzo tego chciałam a z drugiej bałam się czy udźwignę to psychicznie.
Leczę się u dr Gizlera i zdiagnozował u nas niepłodność idiopatyczną, z lekkim czynnikiem męskim.
Fakt, że dr Gizler jest dość oszczędny w słowach i duużo czasu minęło zanim mu po prostu zaufałam i zaczęłam czuć się dobrze podczas wizyt, ale to naprawdę dobry specjalista, który nie zmarnuje żadnego cyklu i to chyba najważniejsze w procesie leczenia. Na wizytę u niego czekałam 4 m-ce, ale nie żałuję tego czasu.
Do tej pory nie miałam odwagi się odezwać, ale jestem właśnie po swoim pierwszym IVF i jak na razie wygląda na to, że się udało ) (beta 11dpt=428, 13dpt, 834, 16dpt=2778 ) ), więc postanowiłam się podzielić się moimi uwagami i radami, które zebrałam na różnych forach - mam nadzieję, że Wam się przydadzą i też przyniosą szczęście.
Podczas stymulacji udało mi się wyhodować 12 pęcherzyków, z czego pobrano 9 dojrzałych oocytów, 6 się zapłodniło prawidłowo. Podano mi 2 zarodki, mamy 2 mrozaczki 3 dniowe i jednego 5 dniowego:).
Przygotowania do punkcji:
- dieta: korzystałam z rad z tej strony: https://plodnosc.pl/dieta-stymulacji-in-vitro-list-czytelniczki/
- zrezygnowałam zupełnie z kawy (właściwie już kilka miesięcy wcześniej, mój M praktycznie też) i prawie zupełnie z alkoholu; od początku stymulacji oboje nie tknęliśmy niczego z %
- suplementy: ja: prenatal uno, cynk, witamina D co 2-3 dzień, chlorella, witamina C 1000 mg o spowolnionym uwalnianiu, witamina E, magnez, B complex co 2-3 dziem
Mąż: fertilman plus, chlorella, witamina C 1000 mg o spowolnionym uwalnianiu
- codziennie rano piliśmy na czczo pyłek pszczeli przygotowany dzień wcześniej (można kupić np. w Rossmanie)
- od grudnia chodzę raz w tyg na akupunkturę, miałam też specjalne sesje przed i po transferze, męża też wysłałam dwa razy - szczerze polecam bo muszę przyznać, że działa to bardzo wyciszająco i wielu trudnych momentach stawiało mnie na nogi.. choć początkowo byłam mocno sceptycznie nastawiona
- staraliśmysię pić dużo wody, herbatę z pokrzywy/rumianku/czystka (każdego dnia inną, podobno razem działają super na oczyszczenie i wzmocnienie organizmu), a także dwie krótko parzone herbaty zielone
- i chyba najważniejsze - mocno się starałam zachować pogodę ducha - był to mój chyba najlepszy cykl starań - mąż bardzo mocno mnie wspierał, dbał o mnie (wcześniej bywało różnie.. czasem się strasznie kłóciliśmy)
Punkcja i transfer:
- nie należy używać mocno zapachowych kosmetyków, szczególnie lotnych bo podobno mogą zaszkodzić oocytom i zarodkowi - przeczytałam to dopiero po mojej punkcji, także nie zdążyłam zastosować, ale na transfer już poszłam w wersji "bezzapachowej" )
- dobrze zabrać na punkcję i transfer jakieś ciepłe skarpetki
- na transfer dobrze założyć sukienkę/ spódnicę - raz żeby nie uciskać brzucha (zwłaszcza jak ma się świeży transfer), a dwa na sali po transferze leży się z innymi dziewczynami w półprzezroczystych spódnicach i jak się jest trochę bardziej "zakrytym" to komfort jest chyba większy
- po transferze należy leżeć na sali ok. 20 min.. ja leżałam 40 min
Po transferze:
- dr Gizler dał mi L4 na 2 tygodnie, po pozytywnej becie przedłużył na kolejne 2 - powiedział żebym się oszczędzała i zakazał stresowania się
- przez pierwsze 2-3 dni po transferze głównie leżałam, ale miałam świeży transfer więc byłam trochę zmęczona.. ale przeczytałam też gdzieś, że w Stanach przez 2 pierwsze dni po transferze rekomendują leżenie i wstawanie tylko do toalety..że podobno zwiększa to szansę na zagnieżdżenie - myślę, że warto zaryzykować
- mocno się zastanawiałam czy brać L4, ale uznałam, że skoro dr Gizler to zaleca to chyba ma to znaczenie i staram się z tego jak najlepiej skorzystać: dużo odpoczywam, czytam, nadrabiam zaległości na Netflixie;) i nawet nie gotuję, bo mąż mi nie pozwala. Nie wiem jakie to ma znaczenie, pewnie każda z nas potrzebuje czego innego w tym czasie i chyba w tej kwestii warto się wsłuchać po prostu w siebie.
Strasznie się rozpisałam! ale mam nadzieję, że coś Wam się z tego przyda!
Trzymajcie za mnie kciuki!!!
Nasty, Mania12, Umka lubią tę wiadomość
-
Mania12 wrote:Alicja1105 - jak się czujesz, kiedy robisz betę?
Dziewczyny zazdroszczę Wam tylu pęcherzyków.Ja miałam tylko 4 To byl dopiero dół jak na wizycie po 6 dniach lekarz powiedział,ze sa tylko po 2.Nasty, Mania12, Umka lubią tę wiadomość
×Nieprawidłowy kariotyp
1 Procedura(4 pobrane,3 zaplodnione)
I 2020 ET 😔
VI 2020 FET😔
2 Procedura (8 pobranych,8 zapłodnionych)
VIII 2020 ET😔
X 2020 FET😔
3 Procedura (5 pobranych,2 zapłodnione)
II 2021 ET 🥰 -
nick nieaktualnyFaith_86 wrote:Cześć Dziewczyny,
jestem tu nowa, choć od dawna czytam ten wątek i mocno kibicuję wszystkim starczkom, zwłaszcza tym z Invimedu we Wrocławiu . Staramy się z mężem o dziecko od dwóch lat, ale w tym czasie sporo się wydarzyło.. 2CB, 4 IUI.. wszystko to strasznie zmasakrowało mnie psychicznie.. Muszę przyznać, że gdy zapadła decyzja o IVF byłam przerażona.. bo z jednej strony bardzo tego chciałam a z drugiej bałam się czy udźwignę to psychicznie.
Leczę się u dr Gizlera i zdiagnozował u nas niepłodność idiopatyczną, z lekkim czynnikiem męskim.
Fakt, że dr Gizler jest dość oszczędny w słowach i duużo czasu minęło zanim mu po prostu zaufałam i zaczęłam czuć się dobrze podczas wizyt, ale to naprawdę dobry specjalista, który nie zmarnuje żadnego cyklu i to chyba najważniejsze w procesie leczenia. Na wizytę u niego czekałam 4 m-ce, ale nie żałuję tego czasu.
Do tej pory nie miałam odwagi się odezwać, ale jestem właśnie po swoim pierwszym IVF i jak na razie wygląda na to, że się udało ) (beta 11dpt=428, 13dpt, 834, 16dpt=2778 ) ), więc postanowiłam się podzielić się moimi uwagami i radami, które zebrałam na różnych forach - mam nadzieję, że Wam się przydadzą i też przyniosą szczęście.
Podczas stymulacji udało mi się wyhodować 12 pęcherzyków, z czego pobrano 9 dojrzałych oocytów, 6 się zapłodniło prawidłowo. Podano mi 2 zarodki, mamy 2 mrozaczki 3 dniowe i jednego 5 dniowego:).
Przygotowania do punkcji:
- dieta: korzystałam z rad z tej strony: https://plodnosc.pl/dieta-stymulacji-in-vitro-list-czytelniczki/
- zrezygnowałam zupełnie z kawy (właściwie już kilka miesięcy wcześniej, mój M praktycznie też) i prawie zupełnie z alkoholu; od początku stymulacji oboje nie tknęliśmy niczego z %
- suplementy: ja: prenatal uno, cynk, witamina D co 2-3 dzień, chlorella, witamina C 1000 mg o spowolnionym uwalnianiu, witamina E, magnez, B complex co 2-3 dziem
Mąż: fertilman plus, chlorella, witamina C 1000 mg o spowolnionym uwalnianiu
- codziennie rano piliśmy na czczo pyłek pszczeli przygotowany dzień wcześniej (można kupić np. w Rossmanie)
- od grudnia chodzę raz w tyg na akupunkturę, miałam też specjalne sesje przed i po transferze, męża też wysłałam dwa razy - szczerze polecam bo muszę przyznać, że działa to bardzo wyciszająco i wielu trudnych momentach stawiało mnie na nogi.. choć początkowo byłam mocno sceptycznie nastawiona
- staraliśmysię pić dużo wody, herbatę z pokrzywy/rumianku/czystka (każdego dnia inną, podobno razem działają super na oczyszczenie i wzmocnienie organizmu), a także dwie krótko parzone herbaty zielone
- i chyba najważniejsze - mocno się starałam zachować pogodę ducha - był to mój chyba najlepszy cykl starań - mąż bardzo mocno mnie wspierał, dbał o mnie (wcześniej bywało różnie.. czasem się strasznie kłóciliśmy)
Punkcja i transfer:
- nie należy używać mocno zapachowych kosmetyków, szczególnie lotnych bo podobno mogą zaszkodzić oocytom i zarodkowi - przeczytałam to dopiero po mojej punkcji, także nie zdążyłam zastosować, ale na transfer już poszłam w wersji "bezzapachowej" )
- dobrze zabrać na punkcję i transfer jakieś ciepłe skarpetki
- na transfer dobrze założyć sukienkę/ spódnicę - raz żeby nie uciskać brzucha (zwłaszcza jak ma się świeży transfer), a dwa na sali po transferze leży się z innymi dziewczynami w półprzezroczystych spódnicach i jak się jest trochę bardziej "zakrytym" to komfort jest chyba większy
- po transferze należy leżeć na sali ok. 20 min.. ja leżałam 40 min
Po transferze:
- dr Gizler dał mi L4 na 2 tygodnie, po pozytywnej becie przedłużył na kolejne 2 - powiedział żebym się oszczędzała i zakazał stresowania się
- przez pierwsze 2-3 dni po transferze głównie leżałam, ale miałam świeży transfer więc byłam trochę zmęczona.. ale przeczytałam też gdzieś, że w Stanach przez 2 pierwsze dni po transferze rekomendują leżenie i wstawanie tylko do toalety..że podobno zwiększa to szansę na zagnieżdżenie - myślę, że warto zaryzykować
- mocno się zastanawiałam czy brać L4, ale uznałam, że skoro dr Gizler to zaleca to chyba ma to znaczenie i staram się z tego jak najlepiej skorzystać: dużo odpoczywam, czytam, nadrabiam zaległości na Netflixie;) i nawet nie gotuję, bo mąż mi nie pozwala. Nie wiem jakie to ma znaczenie, pewnie każda z nas potrzebuje czego innego w tym czasie i chyba w tej kwestii warto się wsłuchać po prostu w siebie.
Strasznie się rozpisałam! ale mam nadzieję, że coś Wam się z tego przyda!
Trzymajcie za mnie kciuki!!!
Dziękuję za cenne inf są na wagę złota. 💞🍀 -
35latka wrote:Jestem po wizycie w piątek punkcja
6 pęcherzyków po lewej i 6 po prawej.
Pani mówi że bardzo ładnie. Oczywiście rozryczałam się. Ale jej słowa mnie tak podbudowały. Anioł... 🌹
Super wiadomość !!! ❤️❤️❤️❤️
32l
Amh 1,18
Niedoczynnosc tarczycy, opanowana
Ureoplasma parvum- wyleczona w pierwszym podejściu
Kariotyp OK
Czynnik męski: żylaki powrózka nasiennego, usunięte, brak poprawy
Plemniki prawidłowe 0%
17/01.2020 rozpoczęcie stymulacja, protokół krótki z antagonista
29/01.2020 Punkcją - pobranych 6 dojrzałych komórek. Transfer odroczony, progesteron 1,82
Mamy 4 ❄️❄️❄️❄️!!!
Kolejny transfer odroczony- torbiele krwotoczne po stymulacji
23/03 FET 3dniowca
7dpt jest cień HCG 20
29dpt jest -
Faith_86 wrote:Cześć Dziewczyny,
jestem tu nowa, choć od dawna czytam ten wątek i mocno kibicuję wszystkim starczkom, zwłaszcza tym z Invimedu we Wrocławiu . Staramy się z mężem o dziecko od dwóch lat, ale w tym czasie sporo się wydarzyło.. 2CB, 4 IUI.. wszystko to strasznie zmasakrowało mnie psychicznie.. Muszę przyznać, że gdy zapadła decyzja o IVF byłam przerażona.. bo z jednej strony bardzo tego chciałam a z drugiej bałam się czy udźwignę to psychicznie.
Leczę się u dr Gizlera i zdiagnozował u nas niepłodność idiopatyczną, z lekkim czynnikiem męskim.
Fakt, że dr Gizler jest dość oszczędny w słowach i duużo czasu minęło zanim mu po prostu zaufałam i zaczęłam czuć się dobrze podczas wizyt, ale to naprawdę dobry specjalista, który nie zmarnuje żadnego cyklu i to chyba najważniejsze w procesie leczenia. Na wizytę u niego czekałam 4 m-ce, ale nie żałuję tego czasu.
Do tej pory nie miałam odwagi się odezwać, ale jestem właśnie po swoim pierwszym IVF i jak na razie wygląda na to, że się udało ) (beta 11dpt=428, 13dpt, 834, 16dpt=2778 ) ), więc postanowiłam się podzielić się moimi uwagami i radami, które zebrałam na różnych forach - mam nadzieję, że Wam się przydadzą i też przyniosą szczęście.
Podczas stymulacji udało mi się wyhodować 12 pęcherzyków, z czego pobrano 9 dojrzałych oocytów, 6 się zapłodniło prawidłowo. Podano mi 2 zarodki, mamy 2 mrozaczki 3 dniowe i jednego 5 dniowego:).
Przygotowania do punkcji:
- dieta: korzystałam z rad z tej strony: https://plodnosc.pl/dieta-stymulacji-in-vitro-list-czytelniczki/
- zrezygnowałam zupełnie z kawy (właściwie już kilka miesięcy wcześniej, mój M praktycznie też) i prawie zupełnie z alkoholu; od początku stymulacji oboje nie tknęliśmy niczego z %
- suplementy: ja: prenatal uno, cynk, witamina D co 2-3 dzień, chlorella, witamina C 1000 mg o spowolnionym uwalnianiu, witamina E, magnez, B complex co 2-3 dziem
Mąż: fertilman plus, chlorella, witamina C 1000 mg o spowolnionym uwalnianiu
- codziennie rano piliśmy na czczo pyłek pszczeli przygotowany dzień wcześniej (można kupić np. w Rossmanie)
- od grudnia chodzę raz w tyg na akupunkturę, miałam też specjalne sesje przed i po transferze, męża też wysłałam dwa razy - szczerze polecam bo muszę przyznać, że działa to bardzo wyciszająco i wielu trudnych momentach stawiało mnie na nogi.. choć początkowo byłam mocno sceptycznie nastawiona
- staraliśmysię pić dużo wody, herbatę z pokrzywy/rumianku/czystka (każdego dnia inną, podobno razem działają super na oczyszczenie i wzmocnienie organizmu), a także dwie krótko parzone herbaty zielone
- i chyba najważniejsze - mocno się starałam zachować pogodę ducha - był to mój chyba najlepszy cykl starań - mąż bardzo mocno mnie wspierał, dbał o mnie (wcześniej bywało różnie.. czasem się strasznie kłóciliśmy)
Punkcja i transfer:
- nie należy używać mocno zapachowych kosmetyków, szczególnie lotnych bo podobno mogą zaszkodzić oocytom i zarodkowi - przeczytałam to dopiero po mojej punkcji, także nie zdążyłam zastosować, ale na transfer już poszłam w wersji "bezzapachowej" )
- dobrze zabrać na punkcję i transfer jakieś ciepłe skarpetki
- na transfer dobrze założyć sukienkę/ spódnicę - raz żeby nie uciskać brzucha (zwłaszcza jak ma się świeży transfer), a dwa na sali po transferze leży się z innymi dziewczynami w półprzezroczystych spódnicach i jak się jest trochę bardziej "zakrytym" to komfort jest chyba większy
- po transferze należy leżeć na sali ok. 20 min.. ja leżałam 40 min
Po transferze:
- dr Gizler dał mi L4 na 2 tygodnie, po pozytywnej becie przedłużył na kolejne 2 - powiedział żebym się oszczędzała i zakazał stresowania się
- przez pierwsze 2-3 dni po transferze głównie leżałam, ale miałam świeży transfer więc byłam trochę zmęczona.. ale przeczytałam też gdzieś, że w Stanach przez 2 pierwsze dni po transferze rekomendują leżenie i wstawanie tylko do toalety..że podobno zwiększa to szansę na zagnieżdżenie - myślę, że warto zaryzykować
- mocno się zastanawiałam czy brać L4, ale uznałam, że skoro dr Gizler to zaleca to chyba ma to znaczenie i staram się z tego jak najlepiej skorzystać: dużo odpoczywam, czytam, nadrabiam zaległości na Netflixie;) i nawet nie gotuję, bo mąż mi nie pozwala. Nie wiem jakie to ma znaczenie, pewnie każda z nas potrzebuje czego innego w tym czasie i chyba w tej kwestii warto się wsłuchać po prostu w siebie.
Strasznie się rozpisałam! ale mam nadzieję, że coś Wam się z tego przyda!
Trzymajcie za mnie kciuki!!!
Gratuluje pięknej bety !!! To daje nadzieje
Zainteresowała mnie akupunktura, kogo mogłabyś polecić ?
32l
Amh 1,18
Niedoczynnosc tarczycy, opanowana
Ureoplasma parvum- wyleczona w pierwszym podejściu
Kariotyp OK
Czynnik męski: żylaki powrózka nasiennego, usunięte, brak poprawy
Plemniki prawidłowe 0%
17/01.2020 rozpoczęcie stymulacja, protokół krótki z antagonista
29/01.2020 Punkcją - pobranych 6 dojrzałych komórek. Transfer odroczony, progesteron 1,82
Mamy 4 ❄️❄️❄️❄️!!!
Kolejny transfer odroczony- torbiele krwotoczne po stymulacji
23/03 FET 3dniowca
7dpt jest cień HCG 20
29dpt jest -
Nasty wrote:Gratuluje pięknej bety !!! To daje nadzieje
Zainteresowała mnie akupunktura, kogo mogłabyś polecić ?
Chodzę tutaj: https://www.facebook.com/medycynaenergetyczna/
Gdybyście się wybierały to powiedzcie proszę, że z polecenia p. Justyny chciałabym chociaż tak okazać wdzięczność tej Pani.
Najpierw poszłam na akupunkturę do "zwykłego" fizjoterapeuty, ale sam przyznał że nie specjalizuje się w kwestiach niepłodności i igły u niego to było zupełnie co innego. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyFaith_86 wrote:Nie ma za co chętnie odpowiem na pytania, bo wiem, że wsparcie tutaj jest czasem jedynym na jakie możemy liczyć ..
A tak w ogóle to gratuluję pięknej bety... 💞🌹🍀✊🤞
Tak gyby nie to forum to by mi by było strasznie ciężko.
Jeśli jeśli mogę zapytać. Ile godzin przed punkcja miałyscie zastrzyk Ovitrelle?
Puncje mam w piątek o 10
A zastrzyk mam mieć robiony dziś o 22.
Pęcherzyki wytrzymają?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2020, 15:50
-
35latka wrote:A tak w ogóle to gratuluję pięknej bety... 💞🌹🍀✊🤞
Tak gyby nie to forum to by mi by było strasznie ciężko.
Jeśli jeśli mogę zapytać. Ile godzin przed punkcja miałyscie zastrzyk Ovitrelle?
Puncje mam w piątek o 10
A zastrzyk mam mieć robiony dziś o 22.
Pęcherzyki wytrzymają?
Tak, ja miałam takie samo zalecenie mimo, ze była leki obsuwa wszystko było ok
32l
Amh 1,18
Niedoczynnosc tarczycy, opanowana
Ureoplasma parvum- wyleczona w pierwszym podejściu
Kariotyp OK
Czynnik męski: żylaki powrózka nasiennego, usunięte, brak poprawy
Plemniki prawidłowe 0%
17/01.2020 rozpoczęcie stymulacja, protokół krótki z antagonista
29/01.2020 Punkcją - pobranych 6 dojrzałych komórek. Transfer odroczony, progesteron 1,82
Mamy 4 ❄️❄️❄️❄️!!!
Kolejny transfer odroczony- torbiele krwotoczne po stymulacji
23/03 FET 3dniowca
7dpt jest cień HCG 20
29dpt jest -
35latka wrote:A tak w ogóle to gratuluję pięknej bety... 💞🌹🍀✊🤞
Tak gyby nie to forum to by mi by było strasznie ciężko.
Jeśli jeśli mogę zapytać. Ile godzin przed punkcja miałyscie zastrzyk Ovitrelle?
Puncje mam w piątek o 10
A zastrzyk mam mieć robiony dziś o 22.
Pęcherzyki wytrzymają?
Beta też mnie bardzo cieszy i bardzo liczę na to, że teraz będzie już dobrze.
Ja miałam zastrzyk z Ovitrelle o 19:00 w środę, a punkcję zaplanowaną na 8:00 w piątek.
Także jeśli dobrze liczę Ty masz nawet mniej godzin między zastrzykiem a pukncją .
Pęcherzyki wytrzymają - myślę, że oni już w tych kwestiach naprawdę mają spore doświadczanie i trzeba im zaufać . Choć sama wiem, że przed pierwszymi IUI się bardzo martwiłam czy dr wszystko dobrze wyliczył .