Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną InviMed Wroclaw
Odpowiedz

InviMed Wroclaw

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 maja 2020, 14:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    veritaa wrote:
    Moj lekarz mi to powiedzial uwazam ze dlatego ze znalismy sie juz ponad 2 lata i mnie prowadzil a i tak to bylo tylko przypuszczenie. Mysle ze po prostu lekarz Tobie nie powiedzial bo nie ma pewnosci i woli nie mowic na wyrost. Tylko hist pat powie prawde. Ja mialam wynik endometrium dyahormonalne, polipowate.

    Oki dziękuje szczerze wolę mieć to niż coś gorszego, Pani Doktor mówiła że jak będą większe zmiany to będę miała łyżeczkowanie. Ciekawe czy można usunąć to przez histeroskopie zabiegową. Skoro u Ciebie wszystko tak wyglądało jak u mnie będę się trzymać tego. Moze jakoś przetrwam ten czas. Dziękuję Ci za pomoc.

  • veritaa Autorytet
    Postów: 2150 1844

    Wysłany: 1 maja 2020, 14:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak mi usuneli wszystko w trakcie histeroskopii normalnie w zniecxuleniu miejscowym.

    Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
    Poronienie listopad 2019 7tc
    Synek styczeń 2021
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 maja 2020, 15:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    veritaa wrote:
    Tak mi usuneli wszystko w trakcie histeroskopii normalnie w zniecxuleniu miejscowym.

    Zastanawiam się czemu mi nie zrobili, może dlatego że na skierowaniu miałam tylk histeroskopie diagnostyczna.... :/widać że się spieszyli....

  • atka666 Autorytet
    Postów: 1018 792

    Wysłany: 1 maja 2020, 15:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    35latka wrote:
    Oki dziękuje za informacje. Czy wyniki były po 2 tyg czy wcześniej, zastanawiam się jak w czasie epidemii będzie bo wiadomo jest mniej takich zabiegów.
    Ja nie czekałam 2 tygodni na wynik, dzwoniłam wcześniej i już był :) Myślę, że jak mniej zabiegów, to wynik będzie szybciej :)

    - starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
    - PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
    - 4 x IUI – ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
    - grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek :(
    - luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
    - 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
    - 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
    - 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
    - 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
    - 30.09.2021r. - crio blastki
    - 29.10.2021r. - jest <3
    - Nifty pro - chłopczyk
    pjBmp1.png
  • atka666 Autorytet
    Postów: 1018 792

    Wysłany: 1 maja 2020, 15:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    35latka wrote:
    Zastanawiam się czemu mi nie zrobili, może dlatego że na skierowaniu miałam tylk histeroskopie diagnostyczna.... :/widać że się spieszyli....
    Ja na skierowaniu miałam diagnostyczna, a zrobili mi operacyjną, która trwała ponad godzine...ale niczego nie usuwali, tylko, że ja podpisałam papiery przed zabiegiem, że nie chce łyżeczkowania (tak mi lekarz z kliniki kazał)...

    - starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
    - PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
    - 4 x IUI – ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
    - grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek :(
    - luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
    - 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
    - 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
    - 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
    - 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
    - 30.09.2021r. - crio blastki
    - 29.10.2021r. - jest <3
    - Nifty pro - chłopczyk
    pjBmp1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 maja 2020, 15:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    atka666 wrote:
    Ja na skierowaniu miałam diagnostyczna, a zrobili mi operacyjną, która trwała ponad godzine...ale niczego nie usuwali, tylko, że ja podpisałam papiery przed zabiegiem, że nie chce łyżeczkowania (tak mi lekarz z kliniki kazał)...

    A miałas w szpitalu czy w przychodni, bo ja byłam na badaniu w przychodni.

  • atka666 Autorytet
    Postów: 1018 792

    Wysłany: 1 maja 2020, 15:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    35latka wrote:
    A miałas w szpitalu czy w przychodni, bo ja byłam na badaniu w przychodni.
    Ja miałam w szpitalu

    - starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
    - PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
    - 4 x IUI – ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
    - grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek :(
    - luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
    - 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
    - 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
    - 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
    - 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
    - 30.09.2021r. - crio blastki
    - 29.10.2021r. - jest <3
    - Nifty pro - chłopczyk
    pjBmp1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 maja 2020, 16:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    atka666 wrote:
    Ja miałam w szpitalu

    Dziękuję za informację. Myślę że może po tyg tam zadzwonię. Żałuję że przez te epidemi zabiegu nie zrobiła mi moja Pani Doktor. Podejrzewam, że bym więcej się dowiedziała.... :(

  • veritaa Autorytet
    Postów: 2150 1844

    Wysłany: 1 maja 2020, 17:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Po lyzeczkowaniu kaza odczekac 3 cykle. Moj lekarz prowadzacy jednak mowil zebysmy starali sie od razu. Cykl po bylam juz w ciazy.

    Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
    Poronienie listopad 2019 7tc
    Synek styczeń 2021
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 maja 2020, 17:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    veritaa wrote:
    Po lyzeczkowaniu kaza odczekac 3 cykle. Moj lekarz prowadzacy jednak mowil zebysmy starali sie od razu. Cykl po bylam juz w ciazy.

    Rozumiem lekarze różnie mówią, ale też słyszałam wiele hisotorii, że najlepiej starać się odrazu.
    Mam pytanie jak radzials sobie z oczekiwaniem na wynik, ja dziś cały dzień przeleżałam... Boję się że tak bedzie cały czas...

  • veritaa Autorytet
    Postów: 2150 1844

    Wysłany: 1 maja 2020, 19:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tzn ja w ogole nie myslalam o tym w kontekscie nowtoworu.. Po prostu nikt mi nawet nie mowil ze jest taka mozliwosc po prosru moj gin w trakcie badania powiedzial ze wyglada to na endo polipowate i to sie po prostu potwierdzilo.

    Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
    Poronienie listopad 2019 7tc
    Synek styczeń 2021
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 maja 2020, 19:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    veritaa wrote:
    Tzn ja w ogole nie myslalam o tym w kontekscie nowtoworu.. Po prostu nikt mi nawet nie mowil ze jest taka mozliwosc po prosru moj gin w trakcie badania powiedzial ze wyglądało to na endo polipowate i to sie po prostu potwierdzilo.

    W sumie mi też nikt nic nie mówl, tylko że pewnie trzeba uregulować hormonami, ale ja sobie wkręciłam co innego, wczoraj Doktor mi napisała że na usg wygląda na polipowate endo i że wygląda na zmianę łagodna, ja odrazu snuje czarne scenariusze i nie umiem sobie z tym poradzić. Mam tylko te forum, mąż próbuję mnie pocieszyc ale reszta osób co wiedzą że byłam na badaniu ma mnie gdzieś.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 maja 2020, 20:50

  • Faith_86 Autorytet
    Postów: 431 181

    Wysłany: 2 maja 2020, 19:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    35latka wrote:
    W sumie mi też nikt nic nie mówl, tylko że pewnie trzeba uregulować hormonami, ale ja sobie wkręciłam co innego, wczoraj Doktor mi napisała że na usg wygląda na polipowate endo i że wygląda na zmianę łagodna, ja odrazu snuje czarne scenariusze i nie umiem sobie z tym poradzić. Mam tylko te forum, mąż próbuję mnie pocieszyc ale reszta osób co wiedzą że byłam na badaniu ma mnie gdzieś.

    Niestety najczęściej do głowy przychodzą czarne scenariusze. Ale dobrze wtedy sobie zracjonalizować wszystko co wiesz - że przecież lekarze wspominają o zmianach hormonalnych, że to "świeży" temat, więc łatwiej będzie nad tym zapanować. Przykro mi, że nie nie jest jeszcze wszystko jasne... ale znów dobrze, że Twoja p. doktor nie zlekceważyła problemu, bo przecież na różnych lekarzy się trafia.. Trzymaj się i bądź dzielna i staraj się przyciągać dobre myśli!!! Trzymam za Ciebie kciuki.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 maja 2020, 19:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Faith_86 wrote:
    Niestety najczęściej do głowy przychodzą czarne scenariusze. Ale dobrze wtedy sobie zracjonalizować wszystko co wiesz - że przecież lekarze wspominają o zmianach hormonalnych, że to "świeży" temat, więc łatwiej będzie nad tym zapanować. Przykro mi, że nie nie jest jeszcze wszystko jasne... ale znów dobrze, że Twoja p. doktor nie zlekceważyła problemu, bo przecież na różnych lekarzy się trafia.. Trzymaj się i bądź dzielna i staraj się przyciągać dobre myśli!!! Trzymam za Ciebie kciuki.

    Pisałam do Pani Karoliny, we wtorek wracam do igieł, może coś pomoże w tym temacie. Mam nadzieję, coś poradzi.
    Nadal mam kraweinia po badaniu i pobolewa mnie podbrzusze. Lekarz nie był delilatny przy badaniu, czułam się jak u mechanika samochodowego.... :(
    Dziś siedziałam i myślałam, że moje starania o dziecko, zamieniło się w gehennę, że poszłam do kliniki po to by zadbać o zdrowie i się leczyć, a tym czasem jest gorzej, bez efektu a wręcz mam więcej problemów zdrowotynych. I na to wydałam 15 tys. Mam myśli żeby podreperować trochę zdrowie i w końcu zacząć żyć... Odciąć się od kliniki i dać sobie spokoj:(... Jestem bliska depresji....nie mam sił robić podstawowych rzeczy w domu, robię to z przymusem... Do tego doszło. Tak jak pisałam wcześniej mam was na forum i męża... Telefon milczy od "przyjaciół".
    Dziękuję za pozytywne słowa 💖🍀🌷

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2020, 19:56

  • Nasty Autorytet
    Postów: 1163 1198

    Wysłany: 2 maja 2020, 21:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    35latka wrote:
    Pisałam do Pani Karoliny, we wtorek wracam do igieł, może coś pomoże w tym temacie. Mam nadzieję, coś poradzi.
    Nadal mam kraweinia po badaniu i pobolewa mnie podbrzusze. Lekarz nie był delilatny przy badaniu, czułam się jak u mechanika samochodowego.... :(
    Dziś siedziałam i myślałam, że moje starania o dziecko, zamieniło się w gehennę, że poszłam do kliniki po to by zadbać o zdrowie i się leczyć, a tym czasem jest gorzej, bez efektu a wręcz mam więcej problemów zdrowotynych. I na to wydałam 15 tys. Mam myśli żeby podreperować trochę zdrowie i w końcu zacząć żyć... Odciąć się od kliniki i dać sobie spokoj:(... Jestem bliska depresji....nie mam sił robić podstawowych rzeczy w domu, robię to z przymusem... Do tego doszło. Tak jak pisałam wcześniej mam was na forum i męża... Telefon milczy od "przyjaciół".
    Dziękuję za pozytywne słowa 💖🍀🌷

    Rób tak jak Ci podpowiada Twoje ciało i serducho, może chwila przerwy nie jest złym pomysłem ?podreperowac trochę organizm, odetchnąć a jeżeli zechcesz wrócić po mrozaczki to z lżejsza głowa i nowymi siłami.
    Stymulacja niestety może dać się we znaki, u mnie pojawiły się te dziadowskie torbiele krwotoczne, taka dawka hormonów nie pozostaje czasem obojętna dla organizmu niestety.
    Na pewno Twoja Pani doktor dobrze Ci doradzi a i igiełki na pewno pomogą się zrelaksować :)
    Czasem osoby nam bliskie boja się poruszać tak trudnych dla nas tematów... może masz kogoś w swoim otoczeniu komu mogłabyś się zwierzyć ? Może rozmowa z przyjacielem pomoże ?
    Pamiętaj, ze zawsze masz nas !!!
    Tule mocno ❤️

    ckaiyx8dpef0wqq7.png

    32l
    Amh 1,18
    Niedoczynnosc tarczycy, opanowana
    Ureoplasma parvum- wyleczona w pierwszym podejściu
    Kariotyp OK
    Czynnik męski: żylaki powrózka nasiennego, usunięte, brak poprawy
    Plemniki prawidłowe 0%
    17/01.2020 rozpoczęcie stymulacja, protokół krótki z antagonista
    29/01.2020 Punkcją - pobranych 6 dojrzałych komórek. Transfer odroczony, progesteron 1,82
    Mamy 4 ❄️❄️❄️❄️!!!
    Kolejny transfer odroczony- torbiele krwotoczne po stymulacji
    23/03 FET 3dniowca
    7dpt jest cień :) HCG 20
    29dpt jest <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 maja 2020, 21:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nasty wrote:
    Rób tak jak Ci podpowiada Twoje ciało i serducho, może chwila przerwy nie jest złym pomysłem ?podreperowac trochę organizm, odetchnąć a jeżeli zechcesz wrócić po mrozaczki to z lżejsza głowa i nowymi siłami.
    Stymulacja niestety może dać się we znaki, u mnie pojawiły się te dziadowskie torbiele krwotoczne, taka dawka hormonów nie pozostaje czasem obojętna dla organizmu niestety.
    Na pewno Twoja Pani doktor dobrze Ci doradzi a i igiełki na pewno pomogą się zrelaksować :)
    Czasem osoby nam bliskie boja się poruszać tak trudnych dla nas tematów... może masz kogoś w swoim otoczeniu komu mogłabyś się zwierzyć ? Może rozmowa z przyjacielem pomoże ?
    Pamiętaj, ze zawsze masz nas !!!
    Tule mocno ❤️

    Zobaczę co Pani Dr zaproponuje, czy będę musiala mniec łyżeczkowanie... Póki co mam totalna niechęć. Modlę się jedynie być wynik był korzystny dla mnie. Staram sobie poukładać w głowie tak jak mówiła mi Faith...
    -Doktor mówiła o polipowatym endometrium
    -lekarz który robił histeroskopie że, pewnie trzeba wdrożyć leczenie farmakologiczne...
    -to co mówiła veritaa, że miała ten sam obraz na ekranie i jest w ciąży.
    Postaram się tego trzymać, również to, że całkiem niedawno problem się pojawił, a nie istnieje kilka lat.
    Zwierzyłam się przyjaciółce i kuzynce z którymi jestem blisko, pisałam, że jest mi bardzo ciężko,
    cisza....
    Jeszcze raz dziękuję Wam za wsparcie. Jesteście Kochane. 🍀

  • Faith_86 Autorytet
    Postów: 431 181

    Wysłany: 3 maja 2020, 08:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    35latka wrote:
    Zobaczę co Pani Dr zaproponuje, czy będę musiala mniec łyżeczkowanie... Póki co mam totalna niechęć. Modlę się jedynie być wynik był korzystny dla mnie. Staram sobie poukładać w głowie tak jak mówiła mi Faith...
    -Doktor mówiła o polipowatym endometrium
    -lekarz który robił histeroskopie że, pewnie trzeba wdrożyć leczenie farmakologiczne...
    -to co mówiła veritaa, że miała ten sam obraz na ekranie i jest w ciąży.
    Postaram się tego trzymać, również to, że całkiem niedawno problem się pojawił, a nie istnieje kilka lat.
    Zwierzyłam się przyjaciółce i kuzynce z którymi jestem blisko, pisałam, że jest mi bardzo ciężko,
    cisza....
    Jeszcze raz dziękuję Wam za wsparcie. Jesteście Kochane. 🍀

    To wszystko jest i tak wystarczająco ciężkie, więc nic dziwnego że jak pojawia się coś dodatkowego na drodze to jesteśmy w rozsypce. Ale bardzo dobrze, że starasz się to sobie zracjonalizować i to najlepsze co można zrobić. Ale tak jak pisze Nasty, nie rób nic wbrew sobie. Jeśli czujesz, że potrzebujesz przerwy i odpoczynku to masz do tego prawo i na to czas. W końcu zdrowa mama jest najważniejsza! A dla Twoich mrozaczkow czas stanął w miejscu, więc nie musisz przynajmniej z czasem walczyć. Ale najlepiej chyba wsłuchać się w siebie bo czasem, żeby nie zwariować potrzebujemy chwili wytchnienia..a czasem działania.

    A jeśli chodzi o najbliższych..wiem jak potrzebne jest wsparcie, ale to rzeczywiście bardzo trudne i intymne problemy, a w dodatku wciąż owiane tajemnica przez co ludzie, nawet Ci najbliżsi, nie wiedzą jak się zachować. A może czasem chcieliby pomóc. Jeśli masz kogoś komu ufasz to możesz spróbować powiedzieć wprost czego potrzebujesz. Czasem pomaga. Ze mną tak naprawdę te bliskie i wtajemniczone osoby zaczęły rozmawiać dopiero jak nam się udało. Myślę że to nie zawsze jest kwestia obojetnosci, tylko czasem bezsilności. A nasze zmaltretowane emocjonalnie "wnętrza" odbierają to jako kolejny cios, bo przecież nie mamy już siły na wyrozumiałość.. ale zamiast potęgować w sobie negatywne emocje można spróbować właśnie powiedzieć wprost o co chodzi, albo zupełnie się odciąć żeby nie mieć jeszcze dodatkowego problemu.

    Trzymaj się Kochana 🍀🍀 ja wierzę że wkrótce wszystko się wyjaśni i będzie dobrze. Życzę Ci dużo siły i spokoju. Przytul się do męża 😊 to najlepsze lekarstwo.

  • veritaa Autorytet
    Postów: 2150 1844

    Wysłany: 3 maja 2020, 08:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    35latka rob tak jak dziewczyny mowia i postepuj w zgodzie ze swoim serduchem. Czasami przerwa i reset pomagaja sie psychicznie rozluznic.
    Niestety pamietam moje starania o 1 dziecko, wieczne wizyty, monitoringi, leki, seks na zawolanie na koncu myslalam ze wczesniej do rozwodu dojdzie niz ja w ciazy bede bo tak ta sytuacja sie na nas na zwiazku odbila mimo wspolnego celu...
    Od tego cyklu wracam do staran o drugie dxiecko i jeszcze na dobre nie zaczelismy a ja juz sie martwie jak to bedzie..

    A jesli. Moge spytac kto robil Ci histeroskopie? Ja tam chodze do lekarza i lecze sie u dr. Fabijanskiego.
    Uwazam ze dobrze ze mialas histero jsszczs pdzed transferem. Takie endo jest problemem w zagniezdzeniu i lepiei ze wyszlo to teraz.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2020, 08:53

    35latka lubi tę wiadomość

    Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
    Poronienie listopad 2019 7tc
    Synek styczeń 2021
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 maja 2020, 10:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    veritaa wrote:
    35latka rob tak jak dziewczyny mowia i postepuj w zgodzie ze swoim serduchem. Czasami przerwa i reset pomagaja sie psychicznie rozluznic.
    Niestety pamietam moje starania o 1 dziecko, wieczne wizyty, monitoringi, leki, seks na zawolanie na koncu myslalam ze wczesniej do rozwodu dojdzie niz ja w ciazy bede bo tak ta sytuacja sie na nas na zwiazku odbila mimo wspolnego celu...
    Od tego cyklu wracam do staran o drugie dxiecko i jeszcze na dobre nie zaczelismy a ja juz sie martwie jak to bedzie..

    A jesli. Moge spytac kto robil Ci histeroskopie? Ja tam chodze do lekarza i lecze sie u dr. Fabijanskiego.
    Uwazam ze dobrze ze mialas histero jsszczs pdzed transferem. Takie endo jest problemem w zagniezdzeniu i lepiei ze wyszlo to teraz.

    Ja miałam histeroskopie robiona u dr Fusch. Dla mnie zero delikatności. Czułam mega dyskomfort.
    Tak ja robię przerwę, posiadanie dziecka kojarzy mi się z depresja i cierpieniem, muszę się tego wyzbyć. Jak długo czekałaś na wynik histeroskopii? Jaki był tamten lekarza? Tak bardzo żałuję że zabiegu nie robiła mi Pani Dr, może by mi coś powiedziała więcej.
    Z jednej strony cieszę się że miałam Histero a z drugiej jestem zła że czekałam tyle aż dostanę skierowanie, ale gdyby to było coś złego pewnie bym poszła na cito prawda? Jeśli pozwolisz to jeszcze zadam Ci parę pytan, czy po wy lyzeczkowaniu miałaś później problemy z endo? Lekarz mówił co moglo być przyczyną??? Jak wyglądały twoje miesiączki przed Histero, ja mam lekkie plamienia przed i po miesiączce. Poza tym czysto.

    Powiem tak, gdyby mi ktoś powiedział dwa lata temu, że moje starania będą tak wyglądać nigdy bym się na to nie zdecydowała. Mówię poważnie. Bo ja nie potrafie, podejść do takich spraw z dystansem. Dlatego teraz jak się będziesz starać nie popełniaj mojego błędu, podejść na spokojnie, dbaj o siebie i o swoją psychikę, nie rób sobie tego co ja robiłam... Czyli wieczna frustracja i smutek. Żyj i ciesz się życiem a starania niech będą, ale niech nie zawładnie to Twoim życiem.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2020, 11:05

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 maja 2020, 10:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Faith_86 wrote:
    To wszystko jest i tak wystarczająco ciężkie, więc nic dziwnego że jak pojawia się coś dodatkowego na drodze to jesteśmy w rozsypce. Ale bardzo dobrze, że starasz się to sobie zracjonalizować i to najlepsze co można zrobić. Ale tak jak pisze Nasty, nie rób nic wbrew sobie. Jeśli czujesz, że potrzebujesz przerwy i odpoczynku to masz do tego prawo i na to czas. W końcu zdrowa mama jest najważniejsza! A dla Twoich mrozaczkow czas stanął w miejscu, więc nie musisz przynajmniej z czasem walczyć. Ale najlepiej chyba wsłuchać się w siebie bo czasem, żeby nie zwariować potrzebujemy chwili wytchnienia..a czasem działania.

    A jeśli chodzi o najbliższych..wiem jak potrzebne jest wsparcie, ale to rzeczywiście bardzo trudne i intymne problemy, a w dodatku wciąż owiane tajemnica przez co ludzie, nawet Ci najbliżsi, nie wiedzą jak się zachować. A może czasem chcieliby pomóc. Jeśli masz kogoś komu ufasz to możesz spróbować powiedzieć wprost czego potrzebujesz. Czasem pomaga. Ze mną tak naprawdę te bliskie i wtajemniczone osoby zaczęły rozmawiać dopiero jak nam się udało. Myślę że to nie zawsze jest kwestia obojetnosci, tylko czasem bezsilności. A nasze zmaltretowane emocjonalnie "wnętrza" odbierają to jako kolejny cios, bo przecież nie mamy już siły na wyrozumiałość.. ale zamiast potęgować w sobie negatywne emocje można spróbować właśnie powiedzieć wprost o co chodzi, albo zupełnie się odciąć żeby nie mieć jeszcze dodatkowego problemu.

    Trzymaj się Kochana 🍀🍀 ja wierzę że wkrótce wszystko się wyjaśni i będzie dobrze. Życzę Ci dużo siły i spokoju. Przytul się do męża 😊 to najlepsze lekarstwo.
    Tu na forum mogę powiedzieć co leży mi na sercu, mogę być szczera. Wczoraj rozmawiałam z mężem, widzę, że on też czuję to co ja, stratę 2 lat, zdrowia i pieniędzy, chciciaz pieniądze dla mnie to rzecz nabyta. Może jeszcze przyjdzie taki dzień, że będę chciała wrócić po moje mrożaczki. Tak będę kierować się sercem. Jeszcze zobaczę co zaproponuje mi Pani Doktor. Wiem , że transfer przedłuży się w czasie. Za miesiąc powtarzamy badania nasienia i jeśli nasza suplementacja, zmiana nawyków żywieniowych itp nic nie dała, to juz tez dajemy sobie spokój. Trzeba czasem umieć potrafić powiedzieć sobie dość i zacząć żyć. Jak tylko będzie możliwość to pojadę gdzieś w góry. Marzę o tym...

‹‹ 220 221 222 223 224 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Stres oksydacyjny w plemnikach jako przyczyna męskiej niepłodności

Wiadomo, że stres może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Ale co ma wspólnego stres oksydacyjny z plemnikami? Czy może być on przyczyną męskiej niepłodności? Dowiedz się, skąd bierze się stres oksydacyjny oraz jak diagnozuje się jego obecność w męskim nasieniu?

CZYTAJ WIĘCEJ

Dieta wegetariańska i dieta wegańska w ciąży i podczas laktacji

Czy dieta wegetariańska i wegańska w ciąży oraz podczas laktacji to dobry pomysł? Na co należy zwrócić uwagę nie jedząc w tym okresie mięsa lub żadnych produktów pochodzenia zwięrzęcego? Czy jest to bezpieczne dla ciąży i rozwoju płodu, a potem niemowlęcia? Przeczytaj jak powinna wyglądać dieta mamy karmiącej i czy spożywane przez nią pokarmy mogą wpływać na dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 sposobów jak przetrwać przesilenie wiosenne i jak szybko zajść w ciążę!

Przesilenie wiosenne dla wielu kobiet jest trudnym okresem przejściowym, kiedy mogą pojawiać się problemy ze snem, nadmiernym zmęczeniem, brakiem energii, czy obniżoną koncentracją. Wszystko to może mieć wpływ na gospodarkę hormonalną i kobiecą płodność. Jak w tym czasie przygotować się do ciąży? Jakie są skuteczne sposoby na poprawę płodności? Jak szybko zajść w ciążę, wprowadzając proste nawyki do codziennego stylu życia?

CZYTAJ WIĘCEJ