InviMed Wroclaw
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyveritaa wrote:Moj lekarz mi to powiedzial uwazam ze dlatego ze znalismy sie juz ponad 2 lata i mnie prowadzil a i tak to bylo tylko przypuszczenie. Mysle ze po prostu lekarz Tobie nie powiedzial bo nie ma pewnosci i woli nie mowic na wyrost. Tylko hist pat powie prawde. Ja mialam wynik endometrium dyahormonalne, polipowate.
Oki dziękuje szczerze wolę mieć to niż coś gorszego, Pani Doktor mówiła że jak będą większe zmiany to będę miała łyżeczkowanie. Ciekawe czy można usunąć to przez histeroskopie zabiegową. Skoro u Ciebie wszystko tak wyglądało jak u mnie będę się trzymać tego. Moze jakoś przetrwam ten czas. Dziękuję Ci za pomoc. -
nick nieaktualny
-
35latka wrote:Oki dziękuje za informacje. Czy wyniki były po 2 tyg czy wcześniej, zastanawiam się jak w czasie epidemii będzie bo wiadomo jest mniej takich zabiegów.- starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
- PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
- 4 x IUI – ciąża biochemiczna
- styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
- grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek
- luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
- 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
- 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
- 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
- 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
- 30.09.2021r. - crio blastki
- 29.10.2021r. - jest
- Nifty pro - chłopczyk
-
35latka wrote:Zastanawiam się czemu mi nie zrobili, może dlatego że na skierowaniu miałam tylk histeroskopie diagnostyczna.... :/widać że się spieszyli....- starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
- PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
- 4 x IUI – ciąża biochemiczna
- styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
- grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek
- luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
- 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
- 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
- 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
- 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
- 30.09.2021r. - crio blastki
- 29.10.2021r. - jest
- Nifty pro - chłopczyk
-
nick nieaktualnyatka666 wrote:Ja na skierowaniu miałam diagnostyczna, a zrobili mi operacyjną, która trwała ponad godzine...ale niczego nie usuwali, tylko, że ja podpisałam papiery przed zabiegiem, że nie chce łyżeczkowania (tak mi lekarz z kliniki kazał)...
A miałas w szpitalu czy w przychodni, bo ja byłam na badaniu w przychodni. -
35latka wrote:A miałas w szpitalu czy w przychodni, bo ja byłam na badaniu w przychodni.- starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
- PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
- 4 x IUI – ciąża biochemiczna
- styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
- grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek
- luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
- 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
- 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
- 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
- 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
- 30.09.2021r. - crio blastki
- 29.10.2021r. - jest
- Nifty pro - chłopczyk
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyveritaa wrote:Po lyzeczkowaniu kaza odczekac 3 cykle. Moj lekarz prowadzacy jednak mowil zebysmy starali sie od razu. Cykl po bylam juz w ciazy.
Rozumiem lekarze różnie mówią, ale też słyszałam wiele hisotorii, że najlepiej starać się odrazu.
Mam pytanie jak radzials sobie z oczekiwaniem na wynik, ja dziś cały dzień przeleżałam... Boję się że tak bedzie cały czas... -
Tzn ja w ogole nie myslalam o tym w kontekscie nowtoworu.. Po prostu nikt mi nawet nie mowil ze jest taka mozliwosc po prosru moj gin w trakcie badania powiedzial ze wyglada to na endo polipowate i to sie po prostu potwierdzilo.Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
nick nieaktualnyveritaa wrote:Tzn ja w ogole nie myslalam o tym w kontekscie nowtoworu.. Po prostu nikt mi nawet nie mowil ze jest taka mozliwosc po prosru moj gin w trakcie badania powiedzial ze wyglądało to na endo polipowate i to sie po prostu potwierdzilo.
W sumie mi też nikt nic nie mówl, tylko że pewnie trzeba uregulować hormonami, ale ja sobie wkręciłam co innego, wczoraj Doktor mi napisała że na usg wygląda na polipowate endo i że wygląda na zmianę łagodna, ja odrazu snuje czarne scenariusze i nie umiem sobie z tym poradzić. Mam tylko te forum, mąż próbuję mnie pocieszyc ale reszta osób co wiedzą że byłam na badaniu ma mnie gdzieś.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 maja 2020, 20:50
-
35latka wrote:W sumie mi też nikt nic nie mówl, tylko że pewnie trzeba uregulować hormonami, ale ja sobie wkręciłam co innego, wczoraj Doktor mi napisała że na usg wygląda na polipowate endo i że wygląda na zmianę łagodna, ja odrazu snuje czarne scenariusze i nie umiem sobie z tym poradzić. Mam tylko te forum, mąż próbuję mnie pocieszyc ale reszta osób co wiedzą że byłam na badaniu ma mnie gdzieś.
Niestety najczęściej do głowy przychodzą czarne scenariusze. Ale dobrze wtedy sobie zracjonalizować wszystko co wiesz - że przecież lekarze wspominają o zmianach hormonalnych, że to "świeży" temat, więc łatwiej będzie nad tym zapanować. Przykro mi, że nie nie jest jeszcze wszystko jasne... ale znów dobrze, że Twoja p. doktor nie zlekceważyła problemu, bo przecież na różnych lekarzy się trafia.. Trzymaj się i bądź dzielna i staraj się przyciągać dobre myśli!!! Trzymam za Ciebie kciuki. -
nick nieaktualnyFaith_86 wrote:Niestety najczęściej do głowy przychodzą czarne scenariusze. Ale dobrze wtedy sobie zracjonalizować wszystko co wiesz - że przecież lekarze wspominają o zmianach hormonalnych, że to "świeży" temat, więc łatwiej będzie nad tym zapanować. Przykro mi, że nie nie jest jeszcze wszystko jasne... ale znów dobrze, że Twoja p. doktor nie zlekceważyła problemu, bo przecież na różnych lekarzy się trafia.. Trzymaj się i bądź dzielna i staraj się przyciągać dobre myśli!!! Trzymam za Ciebie kciuki.
Pisałam do Pani Karoliny, we wtorek wracam do igieł, może coś pomoże w tym temacie. Mam nadzieję, coś poradzi.
Nadal mam kraweinia po badaniu i pobolewa mnie podbrzusze. Lekarz nie był delilatny przy badaniu, czułam się jak u mechanika samochodowego....
Dziś siedziałam i myślałam, że moje starania o dziecko, zamieniło się w gehennę, że poszłam do kliniki po to by zadbać o zdrowie i się leczyć, a tym czasem jest gorzej, bez efektu a wręcz mam więcej problemów zdrowotynych. I na to wydałam 15 tys. Mam myśli żeby podreperować trochę zdrowie i w końcu zacząć żyć... Odciąć się od kliniki i dać sobie spokoj:(... Jestem bliska depresji....nie mam sił robić podstawowych rzeczy w domu, robię to z przymusem... Do tego doszło. Tak jak pisałam wcześniej mam was na forum i męża... Telefon milczy od "przyjaciół".
Dziękuję za pozytywne słowa 💖🍀🌷Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2020, 19:56
-
35latka wrote:Pisałam do Pani Karoliny, we wtorek wracam do igieł, może coś pomoże w tym temacie. Mam nadzieję, coś poradzi.
Nadal mam kraweinia po badaniu i pobolewa mnie podbrzusze. Lekarz nie był delilatny przy badaniu, czułam się jak u mechanika samochodowego....
Dziś siedziałam i myślałam, że moje starania o dziecko, zamieniło się w gehennę, że poszłam do kliniki po to by zadbać o zdrowie i się leczyć, a tym czasem jest gorzej, bez efektu a wręcz mam więcej problemów zdrowotynych. I na to wydałam 15 tys. Mam myśli żeby podreperować trochę zdrowie i w końcu zacząć żyć... Odciąć się od kliniki i dać sobie spokoj:(... Jestem bliska depresji....nie mam sił robić podstawowych rzeczy w domu, robię to z przymusem... Do tego doszło. Tak jak pisałam wcześniej mam was na forum i męża... Telefon milczy od "przyjaciół".
Dziękuję za pozytywne słowa 💖🍀🌷
Rób tak jak Ci podpowiada Twoje ciało i serducho, może chwila przerwy nie jest złym pomysłem ?podreperowac trochę organizm, odetchnąć a jeżeli zechcesz wrócić po mrozaczki to z lżejsza głowa i nowymi siłami.
Stymulacja niestety może dać się we znaki, u mnie pojawiły się te dziadowskie torbiele krwotoczne, taka dawka hormonów nie pozostaje czasem obojętna dla organizmu niestety.
Na pewno Twoja Pani doktor dobrze Ci doradzi a i igiełki na pewno pomogą się zrelaksować
Czasem osoby nam bliskie boja się poruszać tak trudnych dla nas tematów... może masz kogoś w swoim otoczeniu komu mogłabyś się zwierzyć ? Może rozmowa z przyjacielem pomoże ?
Pamiętaj, ze zawsze masz nas !!!
Tule mocno ❤️
32l
Amh 1,18
Niedoczynnosc tarczycy, opanowana
Ureoplasma parvum- wyleczona w pierwszym podejściu
Kariotyp OK
Czynnik męski: żylaki powrózka nasiennego, usunięte, brak poprawy
Plemniki prawidłowe 0%
17/01.2020 rozpoczęcie stymulacja, protokół krótki z antagonista
29/01.2020 Punkcją - pobranych 6 dojrzałych komórek. Transfer odroczony, progesteron 1,82
Mamy 4 ❄️❄️❄️❄️!!!
Kolejny transfer odroczony- torbiele krwotoczne po stymulacji
23/03 FET 3dniowca
7dpt jest cień HCG 20
29dpt jest -
nick nieaktualnyNasty wrote:Rób tak jak Ci podpowiada Twoje ciało i serducho, może chwila przerwy nie jest złym pomysłem ?podreperowac trochę organizm, odetchnąć a jeżeli zechcesz wrócić po mrozaczki to z lżejsza głowa i nowymi siłami.
Stymulacja niestety może dać się we znaki, u mnie pojawiły się te dziadowskie torbiele krwotoczne, taka dawka hormonów nie pozostaje czasem obojętna dla organizmu niestety.
Na pewno Twoja Pani doktor dobrze Ci doradzi a i igiełki na pewno pomogą się zrelaksować
Czasem osoby nam bliskie boja się poruszać tak trudnych dla nas tematów... może masz kogoś w swoim otoczeniu komu mogłabyś się zwierzyć ? Może rozmowa z przyjacielem pomoże ?
Pamiętaj, ze zawsze masz nas !!!
Tule mocno ❤️
Zobaczę co Pani Dr zaproponuje, czy będę musiala mniec łyżeczkowanie... Póki co mam totalna niechęć. Modlę się jedynie być wynik był korzystny dla mnie. Staram sobie poukładać w głowie tak jak mówiła mi Faith...
-Doktor mówiła o polipowatym endometrium
-lekarz który robił histeroskopie że, pewnie trzeba wdrożyć leczenie farmakologiczne...
-to co mówiła veritaa, że miała ten sam obraz na ekranie i jest w ciąży.
Postaram się tego trzymać, również to, że całkiem niedawno problem się pojawił, a nie istnieje kilka lat.
Zwierzyłam się przyjaciółce i kuzynce z którymi jestem blisko, pisałam, że jest mi bardzo ciężko,
cisza....
Jeszcze raz dziękuję Wam za wsparcie. Jesteście Kochane. 🍀 -
35latka wrote:Zobaczę co Pani Dr zaproponuje, czy będę musiala mniec łyżeczkowanie... Póki co mam totalna niechęć. Modlę się jedynie być wynik był korzystny dla mnie. Staram sobie poukładać w głowie tak jak mówiła mi Faith...
-Doktor mówiła o polipowatym endometrium
-lekarz który robił histeroskopie że, pewnie trzeba wdrożyć leczenie farmakologiczne...
-to co mówiła veritaa, że miała ten sam obraz na ekranie i jest w ciąży.
Postaram się tego trzymać, również to, że całkiem niedawno problem się pojawił, a nie istnieje kilka lat.
Zwierzyłam się przyjaciółce i kuzynce z którymi jestem blisko, pisałam, że jest mi bardzo ciężko,
cisza....
Jeszcze raz dziękuję Wam za wsparcie. Jesteście Kochane. 🍀
To wszystko jest i tak wystarczająco ciężkie, więc nic dziwnego że jak pojawia się coś dodatkowego na drodze to jesteśmy w rozsypce. Ale bardzo dobrze, że starasz się to sobie zracjonalizować i to najlepsze co można zrobić. Ale tak jak pisze Nasty, nie rób nic wbrew sobie. Jeśli czujesz, że potrzebujesz przerwy i odpoczynku to masz do tego prawo i na to czas. W końcu zdrowa mama jest najważniejsza! A dla Twoich mrozaczkow czas stanął w miejscu, więc nie musisz przynajmniej z czasem walczyć. Ale najlepiej chyba wsłuchać się w siebie bo czasem, żeby nie zwariować potrzebujemy chwili wytchnienia..a czasem działania.
A jeśli chodzi o najbliższych..wiem jak potrzebne jest wsparcie, ale to rzeczywiście bardzo trudne i intymne problemy, a w dodatku wciąż owiane tajemnica przez co ludzie, nawet Ci najbliżsi, nie wiedzą jak się zachować. A może czasem chcieliby pomóc. Jeśli masz kogoś komu ufasz to możesz spróbować powiedzieć wprost czego potrzebujesz. Czasem pomaga. Ze mną tak naprawdę te bliskie i wtajemniczone osoby zaczęły rozmawiać dopiero jak nam się udało. Myślę że to nie zawsze jest kwestia obojetnosci, tylko czasem bezsilności. A nasze zmaltretowane emocjonalnie "wnętrza" odbierają to jako kolejny cios, bo przecież nie mamy już siły na wyrozumiałość.. ale zamiast potęgować w sobie negatywne emocje można spróbować właśnie powiedzieć wprost o co chodzi, albo zupełnie się odciąć żeby nie mieć jeszcze dodatkowego problemu.
Trzymaj się Kochana 🍀🍀 ja wierzę że wkrótce wszystko się wyjaśni i będzie dobrze. Życzę Ci dużo siły i spokoju. Przytul się do męża 😊 to najlepsze lekarstwo. -
35latka rob tak jak dziewczyny mowia i postepuj w zgodzie ze swoim serduchem. Czasami przerwa i reset pomagaja sie psychicznie rozluznic.
Niestety pamietam moje starania o 1 dziecko, wieczne wizyty, monitoringi, leki, seks na zawolanie na koncu myslalam ze wczesniej do rozwodu dojdzie niz ja w ciazy bede bo tak ta sytuacja sie na nas na zwiazku odbila mimo wspolnego celu...
Od tego cyklu wracam do staran o drugie dxiecko i jeszcze na dobre nie zaczelismy a ja juz sie martwie jak to bedzie..
A jesli. Moge spytac kto robil Ci histeroskopie? Ja tam chodze do lekarza i lecze sie u dr. Fabijanskiego.
Uwazam ze dobrze ze mialas histero jsszczs pdzed transferem. Takie endo jest problemem w zagniezdzeniu i lepiei ze wyszlo to teraz.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2020, 08:53
35latka lubi tę wiadomość
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
nick nieaktualnyveritaa wrote:35latka rob tak jak dziewczyny mowia i postepuj w zgodzie ze swoim serduchem. Czasami przerwa i reset pomagaja sie psychicznie rozluznic.
Niestety pamietam moje starania o 1 dziecko, wieczne wizyty, monitoringi, leki, seks na zawolanie na koncu myslalam ze wczesniej do rozwodu dojdzie niz ja w ciazy bede bo tak ta sytuacja sie na nas na zwiazku odbila mimo wspolnego celu...
Od tego cyklu wracam do staran o drugie dxiecko i jeszcze na dobre nie zaczelismy a ja juz sie martwie jak to bedzie..
A jesli. Moge spytac kto robil Ci histeroskopie? Ja tam chodze do lekarza i lecze sie u dr. Fabijanskiego.
Uwazam ze dobrze ze mialas histero jsszczs pdzed transferem. Takie endo jest problemem w zagniezdzeniu i lepiei ze wyszlo to teraz.
Ja miałam histeroskopie robiona u dr Fusch. Dla mnie zero delikatności. Czułam mega dyskomfort.
Tak ja robię przerwę, posiadanie dziecka kojarzy mi się z depresja i cierpieniem, muszę się tego wyzbyć. Jak długo czekałaś na wynik histeroskopii? Jaki był tamten lekarza? Tak bardzo żałuję że zabiegu nie robiła mi Pani Dr, może by mi coś powiedziała więcej.
Z jednej strony cieszę się że miałam Histero a z drugiej jestem zła że czekałam tyle aż dostanę skierowanie, ale gdyby to było coś złego pewnie bym poszła na cito prawda? Jeśli pozwolisz to jeszcze zadam Ci parę pytan, czy po wy lyzeczkowaniu miałaś później problemy z endo? Lekarz mówił co moglo być przyczyną??? Jak wyglądały twoje miesiączki przed Histero, ja mam lekkie plamienia przed i po miesiączce. Poza tym czysto.
Powiem tak, gdyby mi ktoś powiedział dwa lata temu, że moje starania będą tak wyglądać nigdy bym się na to nie zdecydowała. Mówię poważnie. Bo ja nie potrafie, podejść do takich spraw z dystansem. Dlatego teraz jak się będziesz starać nie popełniaj mojego błędu, podejść na spokojnie, dbaj o siebie i o swoją psychikę, nie rób sobie tego co ja robiłam... Czyli wieczna frustracja i smutek. Żyj i ciesz się życiem a starania niech będą, ale niech nie zawładnie to Twoim życiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2020, 11:05
-
nick nieaktualnyFaith_86 wrote:To wszystko jest i tak wystarczająco ciężkie, więc nic dziwnego że jak pojawia się coś dodatkowego na drodze to jesteśmy w rozsypce. Ale bardzo dobrze, że starasz się to sobie zracjonalizować i to najlepsze co można zrobić. Ale tak jak pisze Nasty, nie rób nic wbrew sobie. Jeśli czujesz, że potrzebujesz przerwy i odpoczynku to masz do tego prawo i na to czas. W końcu zdrowa mama jest najważniejsza! A dla Twoich mrozaczkow czas stanął w miejscu, więc nie musisz przynajmniej z czasem walczyć. Ale najlepiej chyba wsłuchać się w siebie bo czasem, żeby nie zwariować potrzebujemy chwili wytchnienia..a czasem działania.
A jeśli chodzi o najbliższych..wiem jak potrzebne jest wsparcie, ale to rzeczywiście bardzo trudne i intymne problemy, a w dodatku wciąż owiane tajemnica przez co ludzie, nawet Ci najbliżsi, nie wiedzą jak się zachować. A może czasem chcieliby pomóc. Jeśli masz kogoś komu ufasz to możesz spróbować powiedzieć wprost czego potrzebujesz. Czasem pomaga. Ze mną tak naprawdę te bliskie i wtajemniczone osoby zaczęły rozmawiać dopiero jak nam się udało. Myślę że to nie zawsze jest kwestia obojetnosci, tylko czasem bezsilności. A nasze zmaltretowane emocjonalnie "wnętrza" odbierają to jako kolejny cios, bo przecież nie mamy już siły na wyrozumiałość.. ale zamiast potęgować w sobie negatywne emocje można spróbować właśnie powiedzieć wprost o co chodzi, albo zupełnie się odciąć żeby nie mieć jeszcze dodatkowego problemu.
Trzymaj się Kochana 🍀🍀 ja wierzę że wkrótce wszystko się wyjaśni i będzie dobrze. Życzę Ci dużo siły i spokoju. Przytul się do męża 😊 to najlepsze lekarstwo.