InviMed Wroclaw
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNobis wrote:U nas była morfologia 0% reszta parametrów bardzo dobra. Głównie pojawiały się wady główki. Test hba i scd wyszło super. 3 cykle na clo nieudane potem podejście do IUI. Pierwsza IUI i syn niedługo będzie z nami. Dodatkowo u mnie pcos, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia czynnościowa i io. Tak żeby był pełen obraz. Sama nie wierzyłam w powodzenie IUI ale chciałam spróbować przed zmianą kliniki i staraniami o dofinansowanie miasta do ivf.
Piękna historia💖 miałaś mega szczęście.Nobis lubi tę wiadomość
-
Jaszczureczka wrote:Ja poszłam na drożność na NFZ do Oławy - nie polecam! Jeśli 35latka poleca Invimed to idź tam, zapłać i nie przeżywaj tego co ja
Tylko szczerze - najpierw z lekarzem skonsultuj czy w ogóle inseminacja ma sens w Waszym przypadku.... ostatnio wyszło, że mój mąż ma kiepską morfologię nasienia, więc mimo 3 IUI mieliśmy małe szanse na powodzenie, nawet po odwirowaniu nasienia. Możliwe, że od razu lepiej pójść w IVF zamiast tracić czas na IUI?
Dokładnie. Także mialam w Oławie i to był koszmar. Nie warte zaoszczędzenia ani grosza.
Kejtusia - Jeśli możesz to rób prywatnie, słyszałam też pozytywne opinie o dr Wojciechowskim z Kamieńskiego w temacie hsg.
Co do UIU czy IFV to zobaczycie co wam lekarz powie. Nam zalecił spróbować choć 1 raz, szansa zawsze jest a obciążenie organizmu i kieszeni mniejsze( to już moja interpretacja). Poza tym z perspektywy czasu swoją nieudaną inseminację zobaczyłam teraz w innym świetle, jako próbę generalną przed IVF. -
Nobis wrote:U nas była morfologia 0% reszta parametrów bardzo dobra. Głównie pojawiały się wady główki. Test hba i scd wyszło super. 3 cykle na clo nieudane potem podejście do IUI. Pierwsza IUI i syn niedługo będzie z nami. Dodatkowo u mnie pcos, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia czynnościowa i io. Tak żeby był pełen obraz. Sama nie wierzyłam w powodzenie IUI ale chciałam spróbować przed zmianą kliniki i staraniami o dofinansowanie miasta do ivf.
Cześć, chce napisać że wstając rano czytam każde posty z osobna i za każdą trzymam kciuki . Starania ok 2 lat moje wyniki ok problem wyszedł w nasieniu morfologia 1% . Cały ten czas stymulacje CLO HSG LAPAROSKOPIA W PAŹDZIERNIKU. Pierwsza wizyta u Doktora G styczeń po wszystkich wynikach w lutym dawali nam 7 % na naturalna ciążę marne szanse na insyminacja .Marzec 23 miała odbyć się wizyta już do stymulacji invitro oczywiście odwołana 5 dni później okazało się że jestem w NATURALNEJ CIĄŻY . Mój lekarz który mnie prowadził przez dwa lata za1sze mówił jedno HSG , LAPAROSKOPIA ZAWSZE POMORZE W NATURALNEJ CIĄŻY więc może warto zrobić jak problemem jest tylko nasienie udraznia, przeczyszcza i mają łatwiejszy dostęp do komórki. Pamiętajcie trzymam za Was kciuki mimo tego że w moim przypadku stał się cud śledzę Was każdego dnia i wierzę że się uda .
Blondie81, UlaFalka, atka666, mila82, Kejtusia, Umka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLato 1234 wrote:Cześć, chce napisać że wstając rano czytam każde posty z osobna i za każdą trzymam kciuki . Starania ok 2 lat moje wyniki ok problem wyszedł w nasieniu morfologia 1% . Cały ten czas stymulacje CLO HSG LAPAROSKOPIA W PAŹDZIERNIKU. Pierwsza wizyta u Doktora G styczeń po wszystkich wynikach w lutym dawali nam 7 % na naturalna ciążę marne szanse na insyminacja .Marzec 23 miała odbyć się wizyta już do stymulacji invitro oczywiście odwołana 5 dni później okazało się że jestem w NATURALNEJ CIĄŻY . Mój lekarz który mnie prowadził przez dwa lata za1sze mówił jedno HSG , LAPAROSKOPIA ZAWSZE POMORZE W NATURALNEJ CIĄŻY więc może warto zrobić jak problemem jest tylko nasienie udraznia, przeczyszcza i mają łatwiejszy dostęp do komórki. Pamiętajcie trzymam za Was kciuki mimo tego że w moim przypadku stał się cud śledzę Was każdego dnia i wierzę że się uda .
@lato1234
Ja miałam Hsg i niestety 3 kolejne cykle nie dały efektów. Lekarz kazał mi narazie już siebie nie badac bo dosłownie każdy parametr jest Ok. Miałam podejrzenie pcos, ale również to nie to. AMH 3,7.
@nobis gratuluje ! G powiedział, ze wg niego jesteśmy przykładem, ze wszystko niby jest, ale coś nie gra. I inseminacja będzie brana pod uwagę, tylko czeka na wyniki by moc coś już działać. Tyle miesięcy już czekam, ze te kilka myśle wytrzymam. Tylko przeraża mnie myśl o ivf. Ciagle na nowo wraca do mnie to przygnębienie a później jakaś znowu chęć działania i ze się uda. -
Blondie81 wrote:Dokładnie. Także mialam w Oławie i to był koszmar. Nie warte zaoszczędzenia ani grosza.
Przykro mi, że i Ty to przeżyłaś
Blondie81 wrote:Kejtusia - Jeśli możesz to rób prywatnie, słyszałam też pozytywne opinie o dr Wojciechowskim z Kamieńskiego w temacie hsg.
Też słyszałam dobre opinie o Wojciechowskim, jednak na kwalifikacji zostałam poproszona o zaświadczenie lekarza, który mnie kierował na zabieg o potwierdzenie owulacji, a w Oławie tego nie potrzebowali, więc tam się zdecydowałam na badanie... i to był duży błąd.----
2024
2024.11 - poronienie zatrzymane 14w
2024.09 - 37dc II
2024.07 - biochem - 30dc ||
----
2023
40w4 | 3280g - ♀️ - 2023.04
----
2022
40dc II
----
Hashimoto i insulinooporność:
Metformina 2x850 ; Q-10 ; Folian ; B12 ; NAC ; R-ALA ; Wit D, C, E ; Mioinozytol 4g ; DHA
----
2021
41w2d - ♀️ - 2021.04
----
2020
2020.07 FET >29dpt ❤
2020.06 I IVF > 1 zarodek w 3 dobie
2020.01 4 IUI - biochem
---
2019
3 IUI - biochem
2 IUI - biochem
1 IUI - puste jajo płodowe
---
2018 - pierwsza wizyta w klinice
---
2016 - początek starań -
Kejtusia wrote:No ja właśnie już drugi cykl z rzędu mam jakieś plamienia po okresie do dni płodnych. Nigdy tak nie miałam a jeszcze się spóżniła teraz miesiączka tydzien, gdzie zawsze miałam wszystko regularnie, może nie co do dnia - jak maja niektóre dziewczyny, ale zawsze była to róznicą + - 2 dni.
Moja ginekolog z innego miasta również wspominała o wykonaniu badania na NFZ, ale ja od razu byłam zdecydowana, że jednak wolę zapłacić i niech to trwa 'chwilę' a na NFZ podobno na 1 noc w szpitalu trzeba zostać(?)
A co do zakwalifikowania do IUI to w naszym przypadku będzie to raczej AID czyli inseminacja nasieniem dawcy, nie będą pobierać od męża... tak jak poniżej w opisie u mnie ... u męża azoospermia, wysokie wyniki hormonów i 2 mutacje genów musimy jeszcze zrobić kariotyp, ale to jak będziemy w Polsce jakoś w sierpniu.
A powiedzcie proszę jeszcze czy żeby zakwalifikować się do in vitro trzeba najpierw przejść przez inseminacje chociaż raz czy dwa? tzn. u mnie teoretycznie jest ok: tarczyca i prolaktyna jest regulowana tabletkami, podczas badań gin. zawsze było wszystko w porządku tj. owulacje i te sprawy. badanie AMH robione w grudniu i było również wszystko w porządku, więc jeśli u mnie jest ok u męża niestety nie to jeśli byśmy chcieli możemy od razu przystąpić do in vitro ? czy najpierw próbuje się IUI?2xIUI
styczeń 2019(Imsi - 2 blastki-4AA,4BA)-PGS -Transfer blastki
czerwiec 2019(Imsi - 2 blastki)-Transfer blastki 4BA -poronienie 8 tydz.
Transfer blastki 3BB
luty 2020 pobrano 13 oocytów-są 4 blastocysty - PGS)- 1 zdrowy zarodek , transfer
4IVF - 9 komórek ( transfer 3 dniowca , 3 ❄❄❄, 4AA,4AA,3AA))
Czynnik męski-translokacja (3,7)
Niedoczynność tarczycy
Wysoka prolaktyna
Trombofilia - ok
Ana - dodatnie -
Najpierw chcemy podejść do inseminacji, nie nastawiamy się że się uda, lepiej mieć neutralne podejście do tego - moim zdaniem, chociaż z drugiej strony ciężko się nie nastawiać.
Zobaczymy jak to się potoczy, ale jeśli by się nie udało to raczej zaczniemy myśleć o IVF, w sumie to nie ma co wybiegać tak daleko...2016 - początek starań
2019 - czynnik męski ❌
2021 - IVF ICSI = 7❄
I transfer 4aa - 8tc. krwiak..💔
2022:
12.04 - II transfer 4aa + encorton + neoparin
22dpt - jest serdunio❤️ i krwiak...
Połówkowe: 425 gram miłości 💕
💙It's a boy 💙🧸
Echo serca: zdrowe serduszko🙏🏼
💖38+5 K. 19.12.2022 | 3770 gram | 54cm💖
Mutacja mthfr, niedoczynność tarczycy, zsp. antyfosfolipidowy wykluczony, Ana3 dodatnie, histeroskopia diagn. - wszystko ok.
______________________
Cierpliwy do czasu
dozna przykrości, ale później
zakwitnie dla niego radość.
- Syr 1,23 - -
Jaszczureczka wrote:Też słyszałam dobre opinie o Wojciechowskim, jednak na kwalifikacji zostałam poproszona o zaświadczenie lekarza, który mnie kierował na zabieg o potwierdzenie owulacji, a w Oławie tego nie potrzebowali, więc tam się zdecydowałam na badanie... i to był duży błąd.
A to o tym nie słyszałam, ale od razu uderzyłam do Oławy.
Dobrze, że mamy to za sobą 🙂 -
Kejtusia wrote:Najpierw chcemy podejść do inseminacji, nie nastawiamy się że się uda, lepiej mieć neutralne podejście do tego - moim zdaniem, chociaż z drugiej strony ciężko się nie nastawiać.
Zobaczymy jak to się potoczy, ale jeśli by się nie udało to raczej zaczniemy myśleć o IVF, w sumie to nie ma co wybiegać tak daleko...
Ciężko nie mieć oczekiwań starając się o dziecko. Życzę sukcesu🤗 -
Blondie81 - dokładnie, człowiek tak stara się zachować jakoś zdrowy rozsądek, chciałby myśleć jak najbardziej pozytywnie, ale jednocześnie boi się rozczarowania Dziękuję i wzajemnie :*
Blondie81 lubi tę wiadomość
2016 - początek starań
2019 - czynnik męski ❌
2021 - IVF ICSI = 7❄
I transfer 4aa - 8tc. krwiak..💔
2022:
12.04 - II transfer 4aa + encorton + neoparin
22dpt - jest serdunio❤️ i krwiak...
Połówkowe: 425 gram miłości 💕
💙It's a boy 💙🧸
Echo serca: zdrowe serduszko🙏🏼
💖38+5 K. 19.12.2022 | 3770 gram | 54cm💖
Mutacja mthfr, niedoczynność tarczycy, zsp. antyfosfolipidowy wykluczony, Ana3 dodatnie, histeroskopia diagn. - wszystko ok.
______________________
Cierpliwy do czasu
dozna przykrości, ale później
zakwitnie dla niego radość.
- Syr 1,23 - -
nick nieaktualnyKejtusia wrote:Blondie81 - dokładnie, człowiek tak stara się zachować jakoś zdrowy rozsądek, chciałby myśleć jak najbardziej pozytywnie, ale jednocześnie boi się rozczarowania Dziękuję i wzajemnie :*
Nadzieja zawsze będzie nam towarzyszyć. To normalne, ja gdzieś tam wierzyłam, że może uda się nam naturalnie, ale wiedziałam też że są inne sposoby by można było nam pomóc. Perspektywa invitro nie dolowala mnie, trochę się bałam, bo przyznam, moja koleżanka nagadała mi straszne rzeczy przed invitro. Nic z tego nie miało miejsca, kiedyś podeszłam do tej procedury i wyhodowano 2 zarodki, skomentowała, że tak mało. A przecież wystarczy ten jeden jedyny. Wiadomo, że to nie jest bułka z maselm, ale najbardziej czlowiek cierpi psychicznie, ja trochę cierpiałam, ale nie z samego faktu invitro, a z samotności w invitro... Dużo pomogła mi akupunktura, lepiej śpię, lepiej się czuje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2020, 15:10
Blondie81, Kejtusia lubią tę wiadomość
-
35latka wrote:Nadzieja zawsze będzie nam towarzyszyć. To normalne, ja gdzieś tam wierzyłam, że może uda się nam naturalnie, ale wiedziałam też że są inne sposoby by można było nam pomóc. Perspektywa invitro nie dolowala mnie, trochę się bałam, bo przyznam, moja koleżanka nagadała mi straszne rzeczy przed invitro. Nic z tego nie miało miejsca, kiedyś podeszłam do tej procedury i wyhodowano 2 zarodki, skomentowała, że tak mało. A przecież wystarczy ten jeden jedyny. Wiadomo, że to nie jest bułka z maselm, ale najbardziej czlowiek cierpi psychicznie, ja trochę cierpiałam, ale nie z samego faktu invitro, a z samotności w invitro... Dużo pomogła mi akupunktura, lepiej śpię, lepiej się czuje.
To prawda, to chyba nadzieja na sukces pcha nas do szukania sposobu na bycie mamą 🙂 Ja cały czas liczyłam na to że się uda naturalnie, dopiero podczas pandemii mi przeszło i się pogodziłam z taką opcją.
Też czuję się lepiej po akupunkturze, wcześniej miałam duże problemy z zasypianiem. Czyni cuda 🤩 gdzie chodziłaś? do pani Kasi?
Co do samotności to rzeczywiście jest w tym coś co piszesz, ja np z koleżankami w pracy o tym nie pomówię ale za to juz rodzice moi i partnera i najbliższe nam osoby juz wiedzą. Inna sprawa że nie rozumieją, no bo skąd? -
nick nieaktualnyBlondie81 wrote:To prawda, to chyba nadzieja na sukces pcha nas do szukania sposobu na bycie mamą 🙂 Ja cały czas liczyłam na to że się uda naturalnie, dopiero podczas pandemii mi przeszło i się pogodziłam z taką opcją.
Też czuję się lepiej po akupunkturze, wcześniej miałam duże problemy z zasypianiem. Czyni cuda 🤩 gdzie chodziłaś? do pani Kasi?
Co do samotności to rzeczywiście jest w tym coś co piszesz, ja np z koleżankami w pracy o tym nie pomówię ale za to juz rodzice moi i partnera i najbliższe nam osoby juz wiedzą. Inna sprawa że nie rozumieją, no bo skąd?
Ja chodzę do Pani Karolinki cały czas, mam takie pytanie jak długo leżysz z igielakmi?
Osoby z mojego otoczenia które wiedziały, zostawiły mnie, nie interesowały się jak szłam na punkcję czy miałam stymulację. Tazke ta samotność w invitro nie jest łatwa...
-
No właśnie powiem Wam, ze jeśli chodzi o moje samopoczucie to jakoś tak nie najlepiej... czuje że mój organizm bardzo słabo radzi sobie że stresem, chociaż przecież dopiero wizyta przed nami A ja się już zamartwiam jak to będzie, co powiedzą, co dalej chyba już taki typ mojej osoby... nie czuje nacisku na ciaze że strony bliskich, ale jednak dookola mnie tyle ciąż, brzuszków, mamusiek i strasznie mnie to w jakiś sposób dotyka, w środku pojawia się uczucie żalu, smutku i przykrości.
Też mi ciężko spać, śpię dobrze dopiero nad ranem bo wygląda to tak ze nie mogę zasnąć na spkojnie bo tysiąc myśli krąży po mojej głowie... A jak już zmecze tymi próbami uśnięcia to wtedy dopiero łapie mocny sen.
Jak to leciało w jakiejś piosence? 'Na zewnątrz dobrze, a wszystko w środku drży'Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2020, 16:28
2016 - początek starań
2019 - czynnik męski ❌
2021 - IVF ICSI = 7❄
I transfer 4aa - 8tc. krwiak..💔
2022:
12.04 - II transfer 4aa + encorton + neoparin
22dpt - jest serdunio❤️ i krwiak...
Połówkowe: 425 gram miłości 💕
💙It's a boy 💙🧸
Echo serca: zdrowe serduszko🙏🏼
💖38+5 K. 19.12.2022 | 3770 gram | 54cm💖
Mutacja mthfr, niedoczynność tarczycy, zsp. antyfosfolipidowy wykluczony, Ana3 dodatnie, histeroskopia diagn. - wszystko ok.
______________________
Cierpliwy do czasu
dozna przykrości, ale później
zakwitnie dla niego radość.
- Syr 1,23 - -
nick nieaktualnyKejtusia wrote:No właśnie powiem Wam, ze jeśli chodzi o moje samopoczucie to jakoś tak nie najlepiej... czuje że mój organizm bardzo słabo radzi sobie że stresem, chociaż przecież dopiero wizyta przed nami A ja się już zamartwiam jak to będzie, co powiedzą, co dalej chyba już taki typ mojej osoby... nie czuje nacisku na ciaze że strony bliskich, ale jednak dookola mnie tyle ciąż, brzuszków, mamusiek i strasznie mnie to w jakiś sposób dotyka, w środku pojawia się uczucie żalu, smutku i przykrości.
Też mi ciężko spać, śpię dobrze dopiero nad ranem bo wygląda to tak ze nie mogę zasnąć na spkojnie bo tysiąc myśli krąży po mojej głowie... A jak już zmecze tymi próbami uśnięcia to wtedy dopiero łapie mocny sen.
Jak to leciało w jakiejś piosence? 'Na zewnątrz dobrze, a wszystko w środku drży'
Kajtiusia, rozumiem Cie, mieszkam na osiedlu gdzie więcej jest kobiet w ciąży niż bez niej, nawet sąsiadka ostatnio urodziła trojaczki, ma w sumie 4 dzieci, mają niezły mexyk, ale gdzieś człowiek sobie myśli, że inni mają aż 4 dzieci, a ja nie mogę mieć jednego. Normalne są takie stany, jednak postaraj się trochę zdystansować, stres nie służy niczym, w poniedziałek na akupunkturze, Pani kazała wizualizować sobie, że i ja będę spacerować z wózkiem. Dobre myśli przyciągają dobre zdarzenia. Pwiem Ci, że ja przerabiałam mnóstwo Stanów, od wielkiej nadzieji po kompletnie załamanie, wiem jedno lepiej żyć w tej nadzieji, bo stany stresowe wręcz niszczą nas od srodka, nie wiem czy chodzisz na akupunkture, ale szczerze Ci polecam. Jestem bardzo wyciszona, żyje innymi sprawami, a nie tylko ciąża.
U nas w przyszłym tyg badanie nasienia, nie zamartwiam się, będzie co będzie, bo przecież gorzej być nie może... 🤣😉Blondie81 lubi tę wiadomość
-
mila82 wrote:Kama A co u Ciebie słychać?kiedy transfer?
Transfer w poniedziałek o 13 😍mila82, Umka lubią tę wiadomość
InviMed Wrocław
🙎🏼♀️AMH 7.1
PCOS?
👨czynnik męski
29-01-2020 Start: protokół krótki z antagonistą
19-02-2020 Punkcja: pobrano 13 oocytów dojrzałych
ICSI: 6 oocytów zapłodnionych, 6 zamrożonych , 1 odrzucony *nieprawidłowa morfologia
transfer odwołany z powodu ryzyka OHSS
5 zarodków odrzuconych, 1 zamrożony
22-06-2020 FET 3-dniowca 7bl I, 11dpt HCG+B <0.1U/l🥺
ICSI- 20-04-2021: 3 z 6 oocytow prawidłowo zapłodnionych- tylko 1 zarodek z 3 doby
23-04-2021 transfer zarodka z 3 doby 8bl I
11dpt HCG-B 185,5U/l,
13dpt 479,7U/l,
22dtp 16850U/l pęcherzyk ciążowy GS 19,6 i żółtkowy
24-05-2021 II USG❤️
05-07-2021 prenatalne - ok
02-09-2021 połówkowe -
Czarnowidztwo każdą z nas dopada, ja mam sinusoide nastrojów - raz widzę wszystko na czarno, innym razem już wyobrażam sobie jak to będzie w ciąży i później znowu myślę o tym co będzie jak coś pójdzie nie tak. Szczególnie jak się poczyta forum odnośnie tych cięższych przypadków.
To że jestem tu aktywna daje mi dużą ulgę w oczekiwaniu na efekty procedury.
W moim otoczeniu nie mam co mówić, że podchodzimy do IVF - za chwilę dostałabym milion pytań, często nie na miejscu od osób, które nie rozumieją tematu lub nie potrafią zachować tej informacji dla siebie.
Z mężem też nie pogadam, bo on "po cichu" przeżywa sytuację zajmując głowę wszystkim innym tylko nie tym. Zresztą ileż można męczyć z facetem jeden, ten sam temat?
Akupunktura to dobry start żeby trochę się zrelaksować, jak już nic innego nie pomaga.
Ja się ostatnio wkręciłam w anime i dopiero niedawno zaczęłam lekko fiksować - czas znaleźć kolejne zajęcie przy którym się skupiam na działaniu, a nie na wymyślaniu nic nie wnoszących scenariuszy
Czy dobrze pamiętam, że na punkcje warto zabrać skarpetki?
Jak tak to kiedy je zakładałyście?
O czymś jeszcze powinnam wiedzieć przed punkcją?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2020, 18:11
----
2024
2024.11 - poronienie zatrzymane 14w
2024.09 - 37dc II
2024.07 - biochem - 30dc ||
----
2023
40w4 | 3280g - ♀️ - 2023.04
----
2022
40dc II
----
Hashimoto i insulinooporność:
Metformina 2x850 ; Q-10 ; Folian ; B12 ; NAC ; R-ALA ; Wit D, C, E ; Mioinozytol 4g ; DHA
----
2021
41w2d - ♀️ - 2021.04
----
2020
2020.07 FET >29dpt ❤
2020.06 I IVF > 1 zarodek w 3 dobie
2020.01 4 IUI - biochem
---
2019
3 IUI - biochem
2 IUI - biochem
1 IUI - puste jajo płodowe
---
2018 - pierwsza wizyta w klinice
---
2016 - początek starań -
nick nieaktualnyJaszczureczka wrote:Czarnowidztwo każdą z nas dopada, ja mam sinusoide nastrojów - raz widzę wszystko na czarno, innym razem już wyobrażam sobie jak to będzie w ciąży i później znowu myślę o tym co będzie jak coś pójdzie nie tak. Szczególnie jak się poczyta forum odnośnie tych cięższych przypadków.
To że jestem tu aktywna daje mi dużą ulgę w oczekiwaniu na efekty procedury.
W moim otoczeniu nie mam co mówić, że podchodzimy do IVF - za chwilę dostałabym milion pytań, często nie na miejscu od osób, które nie rozumieją tematu lub nie potrafią zachować tej informacji dla siebie.
Z mężem też nie pogadam, bo on "po cichu" przeżywa sytuację zajmując głowę wszystkim innym tylko nie tym. Zresztą ileż można męczyć z facetem jeden, ten sam temat?
Akupunktura to dobry start żeby trochę się zrelaksować, jak już nic innego nie pomaga.
Ja się ostatnio wkręciłam w anime i dopiero niedawno zaczęłam lekko fiksować - czas znaleźć kolejne zajęcie przy którym się skupiam na działaniu, a nie na wymyślaniu nic nie wnoszących scenariuszy
Czy dobrze pamiętam, że na punkcje warto zabrać skarpetki?
Jak tak to kiedy je zakładałyście?
O czymś jeszcze powinnam wiedzieć przed punkcją?
Ja, z mężem walkowalam temat z tego względu, że to sytuacja nie tylko mnie dotyczy, ale to nasza wspólna walka, to jedyna osoba która mnie wysłucha... Rozmowa jest tu bardzo ważna. Bo z czasem wszystko się nawarstwia i emocje biorą górę...
Jeśli chodzi o punkcję to skarpetki zakładałam podczas przebierania w łazience i potem na nie założyłam jednorazowe.
Przed wszystkim jedno najważniejsza rzecz to nic się nie stresuj, ja uważam, że punkcja to był naprzyjnieszy etap procedury, odlatujesz, budzisz się i po wszystkim. -
nick nieaktualny