🌸IUI 2021🌸
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, ja zaszłam w ciążę mając rocznikowo 37 (a tyle dokładnie mam od 2 miesięcy) 🙂 Każdej z Was uda się zostać mamą! ❤ Walka opłaca się. Tylko trzeba być silnym i nie załamywać się 😊
WannaBe, Syla87, Sesyjka, Karolina9, Bunkierka, Miasa, Gosiar1988, Baby@, Tweety_, madzia28 lubią tę wiadomość
⚡30.03.2021 r. - 4 IUI 🎉 (3-7dc CLO, 18 dc Ovitrelle)
12.04. beta 78,80 🤩
•od 2014 r. insulinooporność, hashimoto, niedoczynność tarczycy
• PAI-1 4G heterozygotyczna
• MTHFR C677T homozygotyczna
💊 Euthyrox naprzemiennie 125/137, Acard 75, insulina na noc - 18 jedn. (cukrzyca ciążowa), metylowana witamina B12, B6 i B9. -
Ja po wczorajszej wizycie czuję się zrezygnowana.
Wiem tyle samo co przed wizytą... (wywnioskowałam ogólnie z rozmowy i kroków, jakie sam by zrobił, że doktor Ż. prowadzi nas raczej ok, chociaż dr Ż. do nas bardziej optymistycznie podchodził i wierzył, że IUI powinno pomóc). Jedyna różnica jest taka, że dał mi 3 dodatkowe badania w kierunku chyba immunologii (test CBA, IMK, KIR - mówią Wam coś te testy?) i Mężowi rozszerzone 2 badania (chyba te same co Tobie Adamie).
Zmartwił mnie, że coś powinno się zadziać (w tym czasie co się staramy), bo wyniki mam wszystkie super. Co do mutacji to trochę temat zignorował, mówiąc, że kobiety z gorszymi mutacjami zachodzą w ciąże, więc to pikuś, ale gdzieś indziej jest ukryta przyczyna skoro przez te liczmy 4-5 lat nie było żadnej ciąży. Witaminy biorę ok, acard mogę brać, ale mam uważać z dawką, aby nie przesadzić. Diagnozowana jestem dobrze i ta ciąża powinna się pojawić.
Chociaż acard, metylowane witaminy, zmiana diety wprowadziłam dopiero od kilku miesięcy, więc organizm wydaje mi się dopiero teraz zaczyna inaczej pracować. Chociaż o ile dobrze zrozumiałam dr moje wyrzuty insuliny (to nie jest insulinoodporność), mutację, nie powinny wpływać na moją płodność (czyli to co Ty wprowadziłaś Beato przed swoją udaną IUI nie powinno mieć znaczenia, a jednak miało). Krok IUI przy naszych wynikach był ok. Teraz skłaniałby się u nas już w kierunku in vitro. Skoro 3 IUI nie zadziałały. Nie czekał. Bo za 5 lat będzie dużo gorzej. Zmartwił mnie, że skoro nie udało się to mimo że na USG wszystko u mnie wygląda ok, jajka mogą być słabej jakości, albo może ich nie być mimo że pęcherzyki rosną, ogólnie możliwości nie powodzeń może być nadal wiele i część może wyjść dopiero przy in vitro, bo dopiero wtedy będziemy widzieć jaka jakość komórek, jak komórka w połączeń z plemnikiem się zachowają… I że in vitro to taki kolejny krok w diagnostyce. Także, mamy zrobić badania i zaprasza z wynikami. I zobaczymy co dalej i że te wyniki pomogą wybrać też metodę zapłodnienia i kroki przy in vitro.
Ogólnie wiem tyle co wcześniejI jestem totalnie zrezygnowana, bo liczyłam po cichu na jakiś konkret, kierunek i możliwość uniknięcia tego wszystkiego ;(
-
Bunkierka wrote:Ja po wczorajszej wizycie czuję się zrezygnowana.
Wiem tyle samo co przed wizytą... (wywnioskowałam ogólnie z rozmowy i kroków, jakie sam by zrobił, że doktor Ż. prowadzi nas raczej ok, chociaż dr Ż. do nas bardziej optymistycznie podchodził i wierzył, że IUI powinno pomóc). Jedyna różnica jest taka, że dał mi 3 dodatkowe badania w kierunku chyba immunologii (test CBA, IMK, KIR - mówią Wam coś te testy?) i Mężowi rozszerzone 2 badania (chyba te same co Tobie Adamie).
Zmartwił mnie, że coś powinno się zadziać (w tym czasie co się staramy), bo wyniki mam wszystkie super. Co do mutacji to trochę temat zignorował, mówiąc, że kobiety z gorszymi mutacjami zachodzą w ciąże, więc to pikuś, ale gdzieś indziej jest ukryta przyczyna skoro przez te liczmy 4-5 lat nie było żadnej ciąży. Witaminy biorę ok, acard mogę brać, ale mam uważać z dawką, aby nie przesadzić. Diagnozowana jestem dobrze i ta ciąża powinna się pojawić.
Chociaż acard, metylowane witaminy, zmiana diety wprowadziłam dopiero od kilku miesięcy, więc organizm wydaje mi się dopiero teraz zaczyna inaczej pracować. Chociaż o ile dobrze zrozumiałam dr moje wyrzuty insuliny (to nie jest insulinoodporność), mutację, nie powinny wpływać na moją płodność (czyli to co Ty wprowadziłaś Beato przed swoją udaną IUI nie powinno mieć znaczenia, a jednak miało). Krok IUI przy naszych wynikach był ok. Teraz skłaniałby się u nas już w kierunku in vitro. Skoro 3 IUI nie zadziałały. Nie czekał. Bo za 5 lat będzie dużo gorzej. Zmartwił mnie, że skoro nie udało się to mimo że na USG wszystko u mnie wygląda ok, jajka mogą być słabej jakości, albo może ich nie być mimo że pęcherzyki rosną, ogólnie możliwości nie powodzeń może być nadal wiele i część może wyjść dopiero przy in vitro, bo dopiero wtedy będziemy widzieć jaka jakość komórek, jak komórka w połączeń z plemnikiem się zachowają… I że in vitro to taki kolejny krok w diagnostyce. Także, mamy zrobić badania i zaprasza z wynikami. I zobaczymy co dalej i że te wyniki pomogą wybrać też metodę zapłodnienia i kroki przy in vitro.
Ogólnie wiem tyle co wcześniejI jestem totalnie zrezygnowana, bo liczyłam po cichu na jakiś konkret, kierunek i możliwość uniknięcia tego wszystkiego ;(
-
Bunkierka wrote:Ja po wczorajszej wizycie czuję się zrezygnowana.
Wiem tyle samo co przed wizytą... (wywnioskowałam ogólnie z rozmowy i kroków, jakie sam by zrobił, że doktor Ż. prowadzi nas raczej ok, chociaż dr Ż. do nas bardziej optymistycznie podchodził i wierzył, że IUI powinno pomóc). Jedyna różnica jest taka, że dał mi 3 dodatkowe badania w kierunku chyba immunologii (test CBA, IMK, KIR - mówią Wam coś te testy?) i Mężowi rozszerzone 2 badania (chyba te same co Tobie Adamie).
Zmartwił mnie, że coś powinno się zadziać (w tym czasie co się staramy), bo wyniki mam wszystkie super. Co do mutacji to trochę temat zignorował, mówiąc, że kobiety z gorszymi mutacjami zachodzą w ciąże, więc to pikuś, ale gdzieś indziej jest ukryta przyczyna skoro przez te liczmy 4-5 lat nie było żadnej ciąży. Witaminy biorę ok, acard mogę brać, ale mam uważać z dawką, aby nie przesadzić. Diagnozowana jestem dobrze i ta ciąża powinna się pojawić.
Chociaż acard, metylowane witaminy, zmiana diety wprowadziłam dopiero od kilku miesięcy, więc organizm wydaje mi się dopiero teraz zaczyna inaczej pracować. Chociaż o ile dobrze zrozumiałam dr moje wyrzuty insuliny (to nie jest insulinoodporność), mutację, nie powinny wpływać na moją płodność (czyli to co Ty wprowadziłaś Beato przed swoją udaną IUI nie powinno mieć znaczenia, a jednak miało). Krok IUI przy naszych wynikach był ok. Teraz skłaniałby się u nas już w kierunku in vitro. Skoro 3 IUI nie zadziałały. Nie czekał. Bo za 5 lat będzie dużo gorzej. Zmartwił mnie, że skoro nie udało się to mimo że na USG wszystko u mnie wygląda ok, jajka mogą być słabej jakości, albo może ich nie być mimo że pęcherzyki rosną, ogólnie możliwości nie powodzeń może być nadal wiele i część może wyjść dopiero przy in vitro, bo dopiero wtedy będziemy widzieć jaka jakość komórek, jak komórka w połączeń z plemnikiem się zachowają… I że in vitro to taki kolejny krok w diagnostyce. Także, mamy zrobić badania i zaprasza z wynikami. I zobaczymy co dalej i że te wyniki pomogą wybrać też metodę zapłodnienia i kroki przy in vitro.
Ogólnie wiem tyle co wcześniejI jestem totalnie zrezygnowana, bo liczyłam po cichu na jakiś konkret, kierunek i możliwość uniknięcia tego wszystkiego ;(
te rozszerzone badania nasienia mogą nakierować czy jest w ogóle sens robić IUI. Też mam wyrzuty insuliny i lekarka mówiła, że nie w tym problem. Co lekarz to inna opinia. Z tymi mutacjami też opinie są różne. np moja lekarka zaleca wykonać te badania dopiero po poronieniach. Też pytałam czy można sprawdzić jakiej jakości są moje komórki jajowe i niestety dopiero in vitro może to pokazać.
-
Ogólnie chciałem Wam dziewczyny podziękować. We wtorek po becie z żoną był dramat ale pół wina zalatwilo sprawę. Pokazałem żonie wpisy na temat wieku starań itp i przyznała rację. Dziękuję!!!
Baby@, Syla87, Tweety_, PannaNikt86, Zoja101, Mariposa_2021, WannaBe lubią tę wiadomość
-
Bunkierka, te badania z immunologii dużo powiedzą. Może faktycznie coś jest nie tak z implantacją. Koleżanka, która 3 razy straciła ciążę też je zrobiła i czeka na wyniki (do miesiąca mają być). Niestety to drogie badania i można je wykonać tylko w invimedzie (obdzwoniła chyba wszystkie laby we Wro i okolicy). Kosztują coś około 1000 zł.
Badania nasienia też są dobrym posunięciem (nie robiliście ich wcześniej?). Tu też może leżeć przyczyna.
Dobrze, że zlecił Wam te dodatkowe badania, a nie zostawił z niczym mówiąc, że teraz to tylko ivf. Także nie poddawaj się!⚡30.03.2021 r. - 4 IUI 🎉 (3-7dc CLO, 18 dc Ovitrelle)
12.04. beta 78,80 🤩
•od 2014 r. insulinooporność, hashimoto, niedoczynność tarczycy
• PAI-1 4G heterozygotyczna
• MTHFR C677T homozygotyczna
💊 Euthyrox naprzemiennie 125/137, Acard 75, insulina na noc - 18 jedn. (cukrzyca ciążowa), metylowana witamina B12, B6 i B9. -
Adamie, dostałam wcześniej informacje od lekarza, patrząc na wyniki, że nie jest źle, można podchodzić do IUI. I po obróbce wyniki wydawały mi się super i to samo lekarz mówił. Robiliśmy podstawowe i rozszerzone badania nasienia wcześniej. Teraz doszły w sumie te. I zobaczymy jak będzie. Jak trzeba to zrobimy, ale przerażają mnie koszty. Bo samo to dodatkowe badania dla Męża to koszt 1 nie udanej IUI. Nowe moje badania kolejna nie udana IUI i pomijam już 2 razy zrobione badań, które muszą być bo takie mają wytyczne.. do in vitro będzie je trzeba 3 raz zrobić bo zaraz znowu kończy się termin badań i kolejny raz będzie te badania wykonać. I czuję taki ogromny wewnętrzny żal i niesprawiedliwość. ;( Przepraszam za marudzenie, ale jestem totalnie zrezygnowana, zdołowana dzisiaj, zła, że nie zrobiliśmy (nie dowiedzieliśmy się o nich) wcześniej, bo zamiast wydawać na IUI byśmy je zrobili w czasie, kiedy miałam cykl bezowulacyjny, inaczej rozłożyła koszty. A tak rok w plecy, młodsza nie będę... I brakuje mi już siły do walki:(
-
Bunkierka wrote:Adamie, dostałam wcześniej informacje od lekarza, patrząc na wyniki, że nie jest źle, można podchodzić do IUI. I po obróbce wyniki wydawały mi się super i to samo lekarz mówił. Robiliśmy podstawowe i rozszerzone badania nasienia wcześniej. Teraz doszły w sumie te. I zobaczymy jak będzie. Jak trzeba to zrobimy, ale przerażają mnie koszty. Bo samo to dodatkowe badania dla Męża to koszt 1 nie udanej IUI. Nowe moje badania kolejna nie udana IUI i pomijam już 2 razy zrobione badań, które muszą być bo takie mają wytyczne.. do in vitro będzie je trzeba 3 raz zrobić bo zaraz znowu kończy się termin badań i kolejny raz będzie te badania wykonać. I czuję taki ogromny wewnętrzny żal i niesprawiedliwość. ;( Przepraszam za marudzenie, ale jestem totalnie zrezygnowana, zdołowana dzisiaj, zła, że nie zrobiliśmy (nie dowiedzieliśmy się o nich) wcześniej, bo zamiast wydawać na IUI byśmy je zrobili w czasie, kiedy miałam cykl bezowulacyjny, inaczej rozłożyła koszty. A tak rok w plecy, młodsza nie będę... I brakuje mi już siły do walki:(
-
Tweety_ wrote:Zdarzało Wam się plamienie owulacyjne, albo plamienie po IUI?
Ja nigdy nie doświadczyłam, aż do dziś i zastanawiam się nad przyczyną.
Stawiam na owulacyjne, ponieważ IUI była wczoraj na pękającym, ale jeszcze nie pękniętym pęcherzyku.Tweety_ lubi tę wiadomość
-
Bunkierka wrote:Adamie, dostałam wcześniej informacje od lekarza, patrząc na wyniki, że nie jest źle, można podchodzić do IUI. I po obróbce wyniki wydawały mi się super i to samo lekarz mówił. Robiliśmy podstawowe i rozszerzone badania nasienia wcześniej. Teraz doszły w sumie te. I zobaczymy jak będzie. Jak trzeba to zrobimy, ale przerażają mnie koszty. Bo samo to dodatkowe badania dla Męża to koszt 1 nie udanej IUI. Nowe moje badania kolejna nie udana IUI i pomijam już 2 razy zrobione badań, które muszą być bo takie mają wytyczne.. do in vitro będzie je trzeba 3 raz zrobić bo zaraz znowu kończy się termin badań i kolejny raz będzie te badania wykonać. I czuję taki ogromny wewnętrzny żal i niesprawiedliwość. ;( Przepraszam za marudzenie, ale jestem totalnie zrezygnowana, zdołowana dzisiaj, zła, że nie zrobiliśmy (nie dowiedzieliśmy się o nich) wcześniej, bo zamiast wydawać na IUI byśmy je zrobili w czasie, kiedy miałam cykl bezowulacyjny, inaczej rozłożyła koszty. A tak rok w plecy, młodsza nie będę... I brakuje mi już siły do walki:(
Dlatego ja podjęłam decyzje trochę na żywioł z in vitro póki mam badania świeże 🙈 zobaczymy co będzie i jakie kwiatki wyjdą w trakcie in vitroKaroraro lubi tę wiadomość
Starania od 08.2019
👩🏼
drożność 03.2021 - oba niedrożne, prawy udrożniony,
Laparoskopia jajowodów 07.2021 - usunięcie zrostów, oba jajowody drożne
👨🏻 20.11.2020 morfologia 2% reszta parametrów ok
Trzy nieudane IUI
29.04.2022 punkcja
IVF ❄️❄️❄️❄️❄️ na zimowisku
04.05.2022 transfer 5 dniowej blastki 5.1.1.
7 dpt cień cienia
8 dpt beta 122
10 dpt beta 318
12 dpt beta 702
14 dpt beta 1543
19 dpt (23.05.2022) pecherzyk ciążowy beta 7661 prog 231
29 dpt (02.06.2022) 6+4 jest echo zarodka ❤️ CRL 0,67
08.07.2022 I prenatalne wszystko ok
13.07.2022 drugie prenatalne u innego lekarza tez ok
30.08.2022 II połówkowe, będzie mała bejbisia 👨👩👧
02.11.2022 III prenatalne 🍀
10.01.2023 - urodziła się nasza córeczka 🥰🥰🥰 -
Tweety_ wrote:Zdarzało Wam się plamienie owulacyjne, albo plamienie po IUI?
Ja nigdy nie doświadczyłam, aż do dziś i zastanawiam się nad przyczyną.
Stawiam na owulacyjne, ponieważ IUI była wczoraj na pękającym, ale jeszcze nie pękniętym pęcherzyku.
Ja po pierwszej IUI (na niepękniętych) miałam następnego dnia rano plamienie. Pierwsze IUI w ogóle było bolesne po przed około 4-5 dni. Źle to wspominam, lekarz mówił ze to dlatego że pękły dwa jajeczka i było więcej płynu 🤷♀️ Kolejne dwie już bez takich historiiTweety_ lubi tę wiadomość
Starania od 08.2019
👩🏼
drożność 03.2021 - oba niedrożne, prawy udrożniony,
Laparoskopia jajowodów 07.2021 - usunięcie zrostów, oba jajowody drożne
👨🏻 20.11.2020 morfologia 2% reszta parametrów ok
Trzy nieudane IUI
29.04.2022 punkcja
IVF ❄️❄️❄️❄️❄️ na zimowisku
04.05.2022 transfer 5 dniowej blastki 5.1.1.
7 dpt cień cienia
8 dpt beta 122
10 dpt beta 318
12 dpt beta 702
14 dpt beta 1543
19 dpt (23.05.2022) pecherzyk ciążowy beta 7661 prog 231
29 dpt (02.06.2022) 6+4 jest echo zarodka ❤️ CRL 0,67
08.07.2022 I prenatalne wszystko ok
13.07.2022 drugie prenatalne u innego lekarza tez ok
30.08.2022 II połówkowe, będzie mała bejbisia 👨👩👧
02.11.2022 III prenatalne 🍀
10.01.2023 - urodziła się nasza córeczka 🥰🥰🥰 -
Bunkierka wrote:Adamie, dostałam wcześniej informacje od lekarza, patrząc na wyniki, że nie jest źle, można podchodzić do IUI. I po obróbce wyniki wydawały mi się super i to samo lekarz mówił. Robiliśmy podstawowe i rozszerzone badania nasienia wcześniej. Teraz doszły w sumie te. I zobaczymy jak będzie. Jak trzeba to zrobimy, ale przerażają mnie koszty. Bo samo to dodatkowe badania dla Męża to koszt 1 nie udanej IUI. Nowe moje badania kolejna nie udana IUI i pomijam już 2 razy zrobione badań, które muszą być bo takie mają wytyczne.. do in vitro będzie je trzeba 3 raz zrobić bo zaraz znowu kończy się termin badań i kolejny raz będzie te badania wykonać. I czuję taki ogromny wewnętrzny żal i niesprawiedliwość. ;( Przepraszam za marudzenie, ale jestem totalnie zrezygnowana, zdołowana dzisiaj, zła, że nie zrobiliśmy (nie dowiedzieliśmy się o nich) wcześniej, bo zamiast wydawać na IUI byśmy je zrobili w czasie, kiedy miałam cykl bezowulacyjny, inaczej rozłożyła koszty. A tak rok w plecy, młodsza nie będę... I brakuje mi już siły do walki:(
-
Adam wrote:Doskonale Ciebie rozumiem. My wyszliśmy z założenia że zamiast pchać pieniądze w procedury które mają niską skuteczność wolimy wydać je na badania które nam powiedzą co jest nie tak. Sam dr.G powiedział że jeśli nie udaje się uzyskać ciąży to jakaś przyczyna jest. U nas jednoznacznie wskazał na niską jakość nasienia mimo że i z badań i z parametrów do iui dr O nie widziała problemu. U nas jeśli się to potwierdzi to będę chciał z nimi negocjować jakąś zniżkę na ivf bo ogólnie licząc wydaliśmy na możliwie bezsensowne stymulację i jedną iui prawie 3k. Nie możemy się poddać. To jeszcze nie jest koniec!!!
Niestety wątpię, że u nas jakieś negocjacje w cenie wyjdą. I niestety u nas już wyszło więcej niż 3k... A gdzie tam resztaniestety co lekarz to inna opinia, inne podejście, inny pomysł. Jak macie chwilę polecam zrobić kariotyp na NFZ(zawsze to parę zł oszczędności). Wystarczy że lekarz rodzinny Wam wypiszę skierowanie i umowicie się do poradni genetycznej. Na wynik czeka się około miesiąca, a pobranie krwi jest tylko we wtorek do chyba 11-12. A to Wam będzie potrzebne do in vitro (na liście jest to badanie obowiązkowe). A i zauważyłam, że invimed we Wrocławiu ma najwyższe ceny wszystkiego w porównaniu do innych ich siedzib np. Warszawy. Wygląda to szczerze mówiąc mega słabo. Ciekawe czy w przyszłym roku będzie dofinansowanie u nich.
I dobrze, że poszliście szybciej na konsultacje do kogoś innego i robicie szybkie, zdecydowane kroki! Ja żałuję, że tak to wszystko rozlało się w czasie i niestety teraz będzie trzeba odłożyć, zrobić badania i po konsultacji z wynikami zastanowić się co dalej:( Chociaż dr Ż, był dla nas ok i złego słowa powiedzieć nie mogę. I wierzył bardzo w powodzenie, że in vitro nie będzie potrzebne. Natomiast u tego dr takiego odczucia nie miałam... Raczej, że bez in vitro się nie obejdzie ;(
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2021, 11:04
-
Tweety_ wrote:Lekarz dał Ci jakieś dodatkowe badania przed in vitro, czy te do IUI wystarczą?
Nie, morfologię tylko przed punkcją i myśle ze mąż będzie musiał powtórzyć badanie nasienia bo miał w czerwcu robione ale zobaczymy bo lekarz mówił tylko o morfologiiTweety_ lubi tę wiadomość
Starania od 08.2019
👩🏼
drożność 03.2021 - oba niedrożne, prawy udrożniony,
Laparoskopia jajowodów 07.2021 - usunięcie zrostów, oba jajowody drożne
👨🏻 20.11.2020 morfologia 2% reszta parametrów ok
Trzy nieudane IUI
29.04.2022 punkcja
IVF ❄️❄️❄️❄️❄️ na zimowisku
04.05.2022 transfer 5 dniowej blastki 5.1.1.
7 dpt cień cienia
8 dpt beta 122
10 dpt beta 318
12 dpt beta 702
14 dpt beta 1543
19 dpt (23.05.2022) pecherzyk ciążowy beta 7661 prog 231
29 dpt (02.06.2022) 6+4 jest echo zarodka ❤️ CRL 0,67
08.07.2022 I prenatalne wszystko ok
13.07.2022 drugie prenatalne u innego lekarza tez ok
30.08.2022 II połówkowe, będzie mała bejbisia 👨👩👧
02.11.2022 III prenatalne 🍀
10.01.2023 - urodziła się nasza córeczka 🥰🥰🥰 -
Karolina9 wrote:Bunkierka, a w poradni genetycznej bez problemu robią ten kariotyp ? Wiesz może czy to badanie ma jakiś okres ważności do in vitro czy jest bezterminowe ?
Tak w poradni (przynajmniej we Wrocławiu) robią normalnie takie badanie, ale najpierw musicie dostać skierowanie od rodzinnego, umówić się do poradni na poradę, powiedzieć w czym rzecz i genetyk daję Wam skierowanie na badanie, umawiacie się i później na wynik się czeka około miesiąca. Jak jest wynik to kontaktują się z Wami, aby ustalić termin omówienia wyników i dostajecie wtedy też wyniki wraz z opisem. I tak to badanie jest bezterminowe do końca życia aktualne. Bo jest to badanie genetyczne.I zawsze to parę zł zostaję w kieszeni, ale niestety chwilę cała formalność, terminy trwają. Zastanawiam się czy z badaniami immunologicznymi też się tak da zrobić. Czy ktoś tak próbował?
-
Bunkierka, Żóraw lubi mydlić oczy. Co Ci przyszło z jego wiary? Gizler jest konkretny i mówi jak jest a nie to, co każda para by chciała usłyszeć. Moim zdaniem to jest lepsze niż słuchanie, że przecież iui powinna się udać i nie wiadomo dlaczego tak się nie stało. A Ty glowisz się gdzie jest problem... Przyczyna braku ciąży jest gdzieś tam. Zrobiłaś bardzo dużo badań, co jest bardzo ważne. Widocznie niestety Twój i męża przypadek trzeba lepiej zdiagnozować.
Jeśli faktycznie problem leży w immunologii i gdybyś podeszła do in vitro, to transfer mógłby nie udać się. A badania do ivf nie różnią się za bardzo od tych do iui. Dziewczyny podchodzą do procedur bez diagnozy, wydają kupę kasy, transfer nie udaje się i dopiero wtedy lekarz zleca dodatkowe badania. A zrobienie tych badań, to niewielka część kwoty potrzebnej do procedury ivf.
Żóraw olał 3 poronienia mojej koleżanki i kazał starać się dalej aż się uda, bo on nie rozumiał dlaczego do poronień dochodzi skoro wyniki ma calkiem dobre 🤦♀️ Gizler od razu skierował ją i męża na dodatkowe badania, bo zobaczył, że jest problem w implantacji zarodka lub w nasieniu męża, mimo, że wyniki miał dobre (6% morfologia, duża ilość, ruch poprawiony dzięki suplementom).
Niestety kliniki nastawione są na kasę. Im więcej procedur tym wiecej kasy dla nich...
A co do badań z krwi (tych zwykłych), to zobacz w labie w Św. Katarzynie lub Kątach Wrocławskich, bo ceny mają bardzo konkurencyjne, mimo, że i tak je wysyłają do Diagnostyki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2021, 12:12
⚡30.03.2021 r. - 4 IUI 🎉 (3-7dc CLO, 18 dc Ovitrelle)
12.04. beta 78,80 🤩
•od 2014 r. insulinooporność, hashimoto, niedoczynność tarczycy
• PAI-1 4G heterozygotyczna
• MTHFR C677T homozygotyczna
💊 Euthyrox naprzemiennie 125/137, Acard 75, insulina na noc - 18 jedn. (cukrzyca ciążowa), metylowana witamina B12, B6 i B9.