IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Mimbla wrote:Miałam taki protokół przed pierwszym in-v, zimą 2014.
Punkcja była bodaj 11 dnia. Ale to indywidualna rzecz, ponieważ różnie reagujemy na leki. Staraj się ufać lekarzowi, zadawaj pytania tuż po USG. Niech wpisuje do karty ile pęcherzyków, jakiej wielkości. Masz prawo do ksera/ wglądu do karty z leczenia.czuje, że mało wiem i trochę mnie to zaczyna martwić. A z lekarzem jest taki problem, że on niemowa jest
ciężko się cokolwiek dowiedzieć
Mimbla, mia6 lubią tę wiadomość
Moje dwa szczęścia ❤❤ urodzone 27.07.2016 -
pragnaca dzidziusa każda z nas ma lepsze i gorsze momenty i każda radzi sobie z tym inaczej. Dobrze że sobie popłaczesz i że masz wsparcie w ukochanym.
Ja etap złości , bezsilności i płaczu mam za sobą. Teraz przyszło zobojętnienie i szczerze mówiąc wolałabym sobie popłakać i sie wykrzyczeć niż być takim emocjonalnym zombie.
Karolina1111, pragnaca dzidziusia, Karen_1980, Beata.D lubią tę wiadomość
2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA28.04.2015 - crio 4AA i 4BB
06.08.2015 - 2 x 4BB
08.09.2015 - 4BB i 3BC
06.10.2015 - 2BB i 1BB
11.12.2015 - 2X1BB
-
nick nieaktualnyV. wrote:Dziękuję
Martwi mnie dość mocno to czy i ile uda nam się uzyskać zarodków. Ja powinnam dobrze odpowiedzieć na stymulację, bo nawet CLO zawsze działało, ale mąż ma złe wyniki - 0% prawidłowych plemników... Już mi tłumaczono, że plemnik nieprawidłowy to często po prostu plemnik "brzydki" ale niosący prawidłowe DNA. Niemniej jednak martwię się ile komórek uda się zapłodnić i co z tego wyjdzie... Czy partner którejś z Was też miał taki kiepski seminogram? Jak to się skończyło w in vitro?
Powodzenia
aneczka2015, Mimbla lubią tę wiadomość
-
Karolina1111 wrote:Asienka ja mam Gonal 75 i Menopur 75. A Ty?
Ja tez mialam protokol krotki z antagonista I te same leki przez 7 dni, pozniej doszedl cetrotide przez 3 dni i z uwaga na to ze mialam wysoki estradiol 2 zastrzyki gonapeptylu. 2 dni pozniej punkcja, pobrano 14 komorek, 6 bylo dojrzalych I sie zaplodnily, 5 dotrwalo do mrozenia. Transfer odwolany ze wzgledu na wysoki estrogen.Karolina1111 lubi tę wiadomość
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
Jeszcze muszę Was pomęczyć.. rozumiem, że bierzecie jeszcze jakieś suplementy na własną rękę? Bo ja nic nie biorę poza kwasem foliowym ale może powinnam? Same to bierzecie czy to zalecenia lekarza?
Pragnąca dzidziusia pewnie każda dziewczyna tutaj wie co czujesz.. to straszne co nas spotyka a każda radzi sobie z tym inaczej. Jedne lepiej, inne gorzej... ja przechodzę różne etapy, choć co głupie ale zerwałam kontakt z niektórymi znajomymi którzy mają dzieci... wiem że to głupie, ale po każdym spotkaniu siedziałam i płakałam więc stwierdziłam że ograniczę te spotkania. A poza tym adoptowałam pieska i daje mi ona mnóstwo radości. Wiesz muszę wyjść z domu nawet jak nie mam na to ochoty. Zresztą przynajmniej w domu coś się dzieje, nie jest tak pustoKurde jeszcze zanim zaczęłam pożyczać IVF gdzieś widziałam jakąś reklamę spotkań dla par, które to przechodzą, ale teraz nie umiem nic takiego znaleźć
Mimbla, pragnaca dzidziusia, Karen_1980 lubią tę wiadomość
Moje dwa szczęścia ❤❤ urodzone 27.07.2016 -
Karolina1111 wrote:Jeszcze muszę Was pomęczyć.. rozumiem, że bierzecie jeszcze jakieś suplementy na własną rękę? Bo ja nic nie biorę poza kwasem foliowym ale może powinnam? Same to bierzecie czy to zalecenia lekarza?
My nic nie bralismy podczas stymulacji, kazal nam dr wszystko odstawic, nawet kwasW życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
Karolina1111 wrote:Dzięki
czuje, że mało wiem i trochę mnie to zaczyna martwić. A z lekarzem jest taki problem, że on niemowa jest
ciężko się cokolwiek dowiedzieć
Nie martw się swoją niewiedzą, in-vitro to szeroki i trudny temat.. Powinno być tak że lekarze nas informują o wszystkim, ale niestety to chyba niemożliwe, dlatego rola forów internetowych - jest ogromna.. Gdyby opieka medyczna była taka super, a lekarze poświęcali nam więcej uwagi, to byśmy nie musiały spędzać czasu w necie i się ciągle doszukiwać nowych rzeczy.
Mój lekarz to też małomówny albo wręcz oschły mi się często wydaje, albo myślę że kurka siwa, on mnie chyba nie lubi i już.... To nie musi być zła cecha. Gadatliwego bym nie wolała.Uczę się wymagać... Robię listy pytań przed wizytą. Jedyne co naprawdę wnerwia mnie w personelu medycznym to maniera w stylu "mamy najlepsze staty w tym roku, no że też pani transfer się akurat znów nie udał?". Najgorsze gdy lekarz jest przekonany o swoim sukcesie i zgrywa ważniaka przez co czujesz się jak mały żuczek. Bo in-v nas wszystkich powinno uczyć pokory. Medycyna to nie jest nauka ścisła, lekarze też błądzą.... Do takich wniosków ja doszłam, dlatego wyczulona jestem na recepty w stylu "jedz owoce kokosa to przyniesie skutek". Albo weź pigułkę Z w ilości 3 szt/ doba wtedy na mur beton Ci się zagnieździ. Bo takie rady to guzik prawda.
Lekarz jest dla Ciebie, nie Ty dla niego. Wymagaj;-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2015, 20:23
Agnieszka_A., Karolina1111 lubią tę wiadomość
-
Hej
Przepraszam ze tak wpadam z nienacka po dluzszej nieobecnosci ale moze bedziecie umialy mi pomoc. Pod jakim adresem mz mozna wnosic wszelkie skargi na klinike i odstepstwa od programu? A moze jest jakis spis par zakwalifikowanych gdzie mozna sie zalogowac czy cos w tym stylu? Ten caly ekspert z naszego bociana to juz dluzszy czas nie odpowiada na pytania pacjentow wiec moze bezposrednio do mz zglosze swoje uwagi.Mimbla lubi tę wiadomość
Luty 2016 - 2 ivf, 4 blastki, transfer 4 bb 23.02, beta 10 dpt 119, 13 dpt 408, 15 dpt 1243, 17.03 23 dpt mamy, 31.10.2016 synuś jest z nami
Crio 4cc 29.11. 7dpt 53 9dpt 125 12dpt 430. 23.12.17 24dpt najpiękniejszy prezent świąteczny, mamy ❤️ -
Dziękuję za odpowiedzi, są pocieszające
Pragnąca dzidziusia - polecam wizytę u dobrego psychiatry, a jeszcze bardziej antydepresant, jakiś łagodny, są takie które można przyjmować w ciąży kiedy z założenia zły stan psychiczny kobiety może wyrządzić dziecku więcej krzywdy niż sam lek, np. Asentra. Brałam to przez 2 miesiące na początku roku, bo nie mogłam się pozbierać po ciężkim wypadku mojego młodszego brata, po którym jest sparaliżowany od pasa w dół i jeździ na wózku... To pomaga, serio. Na facebooku jest grupa "Mam terapeutę", zawiera sporo pouczających / uświadamiających treści, polecam. Nie ma się czego wstydzić. Skoro z bólem zęba bez obciachu idzie się do dentysty, to z bólem duszy trzeba iść do psychiatry i tyle. Współczuję Ci samopoczucia i mam nadzieję, że szybko ulegnie poprawie :*pragnaca dzidziusia, shooa lubią tę wiadomość
3.5 roku ciężkiej walki, 3 pełne procedury IVF, 4 transfery, 1 ciąża... 8 tc -
W klinice konczyly sie srodki. Na ostatniej wizycie bylam gdzies 20 sierpnia i lekarz kazal od nastepnego cyklu zaczac antyki i przyjsc kolo 10 dc tak zeby jeszcze zalapac się na srodki mz. Oczywiscie zaznaczyl ze kasa moze sie jednak szybciej skonczyc bo to zslezy od ilosci osob zglaszajacych sie na stymulacje w tym czasie. Oczywiscie rozumiem doskonale ze srodki mz kiedys sie koncza i nie wszyscy się zalapia ale tego co sie dalej wydarzylo sie nie spodziewalam. Zgodnie z zaleceniami lekarza zaczelam brac visanne jak dostalam @ i zaraz zadzwonilam do kliniki umowic sie na wspomniana wizyte. Pani recepcjonistka poinformowala jednak, że nir zaczynaja juz nowych stymulacji bo kasa sie skonczyla. Zaczelam drazyc temat ze wiem ze pacjentki nadal zaczynają stymulacje wiec nie rozumiem o co chodzi a ona mi tlumaczy że lekarze rezerwowali srodki w przod dla wielu par. Wkurzulam sie bo niby od czego zalezy zr jednej zarezerwowali w przod a innej nie? W efekcie dziewczyna ktora zaczela antykoncepcje 3 dni pozniej niz ja podejdzie do drugiej stymulacji w tym roku a ja nie. To jest chyba cos nie tak? Wydaje mi sie ze nie mozna sobie ot tak blokowac srodkow dla pewnej grupy pacjentow, a w ogole to jakimi kryteriami sie przy tym kieruja niby, ladnymi oczami, lepszym humorem doktora czy tym ze moze z wygladu ocenia ze kogos bedzie stac na komercyjne jak mu odmowia. Mowie Wam, chora sytuacja. Jak kasa jest to sie nalezy a nie jakies rezerwacje na przyszlosc decydujace o tym ze tej parze pomożemy a tej nie. Nie zamierzam tego bez echa zostawic.Luty 2016 - 2 ivf, 4 blastki, transfer 4 bb 23.02, beta 10 dpt 119, 13 dpt 408, 15 dpt 1243, 17.03 23 dpt mamy
, 31.10.2016 synuś jest z nami
Crio 4cc 29.11. 7dpt 53 9dpt 125 12dpt 430. 23.12.17 24dpt najpiękniejszy prezent świąteczny, mamy ❤️ -
nick nieaktualnyMimbla wrote:Kochanie potwornie mi przykro że tak się czujesz
przytulam Cię mocno...in-vitro to dramat, człowiek przechodzi horror a sensownego wsparcia od naszych lekarzy trudno oczekiwać, bo nie mają na to czasu.. Psycholog to moim zdaniem trochę dziwna profesja (to nie jest lekarz), jeśli źle się czujesz przed tymi wizytami może poszukaj innego.
U mnie z samopoczuciem jest dużo lepiej po urlopie, pomógł głównie wysiłek fizyczny, robienie rzeczy przyjemnych, unikanie wszystkiego czego nie lubiłam robić. Terapią jest dla mnie kontakt z przyrodą i psem. I fotografowanie. W pracy po powrocie mówiłam wprost np. księgowej że źle się czuję i przechodzę ciężkie chwile, potrzebuję wrzucić na luz i "przepraszam ale jest mi to potrzebne" - gdy miała jakieś problemy z komunikacją ze mną.. Czas leczy rany. To Ty jesteś najważniejsza.
Pamiętaj o tym. Miej dla siebie szacunek po prostu i nie katuj się porażkami...
Jeśli to nie jest zbyt trudne wyzwanie to najlepiej szukać pociechy u przyjaciół, rodziny, partnera.. Dla mnie oczyszczające było po trzeciej stracie zarodka i po wyroku kariotypowym męża, spotkać się z ludźmi których nie widziałam od decyzji o in-vitro. Po urlopie umiem powiedzieć sobie - mam prawo do szczęścia, nie muszę obsesyjnie sprowadzać swojego życia do ciąży... Nie będę ciągle rozdrapywać ran. Nie jesten poerfekcyjna ale nie będę się ciągle zadręczać, bo na wiele rzeczy nie mam wpływu....
Mam nadzieję że Ty również znajdziesz sposób żeby sobie z tym wszystkim poradzić. To wymaga po prostu czasu.
Dziękuję
Juz zastanawiałam sie nad zmiana psychologa i chyba właśnie tak zrobie. Zamiast iść na terapie i sie cieszyć, ja idę jak na skazanie...a tak nie powinno być.Mimbla lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyV. wrote:Dziękuję za odpowiedzi, są pocieszające
Pragnąca dzidziusia - polecam wizytę u dobrego psychiatry, a jeszcze bardziej antydepresant, jakiś łagodny, są takie które można przyjmować w ciąży kiedy z założenia zły stan psychiczny kobiety może wyrządzić dziecku więcej krzywdy niż sam lek, np. Asentra. Brałam to przez 2 miesiące na początku roku, bo nie mogłam się pozbierać po ciężkim wypadku mojego młodszego brata, po którym jest sparaliżowany od pasa w dół i jeździ na wózku... To pomaga, serio. Na facebooku jest grupa "Mam terapeutę", zawiera sporo pouczających / uświadamiających treści, polecam. Nie ma się czego wstydzić. Skoro z bólem zęba bez obciachu idzie się do dentysty, to z bólem duszy trzeba iść do psychiatry i tyle. Współczuję Ci samopoczucia i mam nadzieję, że szybko ulegnie poprawie :*
Dziękujępoczytam o tym leku, musze sie wkońcu wziąść w garść i zacząć normalnie żyć.
-
Ale cień zauwazyłam na drugi dzien (jak chcialam test wyrzucic), wiec to sie nie liczy bo test zdązyl się utlenic2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA28.04.2015 - crio 4AA i 4BB
06.08.2015 - 2 x 4BB
08.09.2015 - 4BB i 3BC
06.10.2015 - 2BB i 1BB
11.12.2015 - 2X1BB
-
Zielinka_97 ja bym pisała przez formularz na tej podstronie MZ o invitro. Jeśli chcesz żeby MZ traktował to jako oficjalną skargę, powinnaś przy tej okazji podać w treści swoje dane osobowe wrażliwe typu PESEL, imię & nazwisko, numer umowy i dane kliniki.
Po wysłaniu formularza możesz do nich dla pewności zadzwonić - spytać czy to pismo dodatkowo jeszcze dosyłać np. poleconym do Ministra Zdrowia, czy też już skarga wysłana na departament Matki i Dziecka wystarczy... i możesz liczyć na interwencję.
Ministrem teraz jest lekarz, może go to ruszy? Powodzenia.
-
Czesc dziewczyny.
Od miesięcy Was podczytuje, jednak się nie udzielałam bo nie nic takiego się u mnie nie działo. Nasza droga w walce o szczescnie jest dość dluga bo trwa od 3 lat w tym czasie przeszliśmy sporo badan, leczen M i walke o lepszą armie, 2 nieudane IUI no i wreszcie w lipcu dostaliśmy kwalifikacje.
Dziś mam 1dc i czekam z niecierpliwością na piątek, który będzie 1ds.
Mam nadzieje, ze przyjmiecie mnie do swojego grona.
Pozdrawiam dziewczyny z watku IUI
Wszystkim zaciązonym gratuluje a za testujące trzymam kciuki
Kava, Agnieszka_A., Alincia, Asienka1184, mia6, pabelka88, Agi83, Anna255, józefka, Mimi86, Konwalia, Tosia 1981, shooa, Anuszka, Karen_1980, Selena, agulas, Karolina1111, pragnaca dzidziusia, OctAngel, gosia81, Beata.D lubią tę wiadomość
I procedura
II procedura - beta pozytywna !!!