IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
V. wrote:Cześć dziewczyny. Pozwolę sobie dołączyć. O dziecko staramy się od maja 2014, od kwietnia intensywnie leczymy się w klinice Parens w Krakowie. Tydzień temu miałam laparoskopię z hydrotubacją jajowodów ze względu na podejrzenie ich niedrożności (HSG wykazało 1 niedrożny jajowód), niestety laparo pokazała że oba są niemal niedrożne. Niemal, bo udało się je trochę przetkać pod dużym ciśnieniem, ale lekarka od razu mi powiedziała, że może być ciężko uzyskać ciążę w sposób naturalny. Do tego bardzo słabe wyniki seminogramu męża... Dwie wizyty w klinice "na cito" i tym sposobem dzisiaj rozpoczęliśmy długi protokół (22 dc), mam za sobą pierwszy zastrzyk Gonapeptyl. W pierwszej wersji mieliśmy zacząć za miesiąc, ale doczytałam o tym jakie zmiany prawne wejdą w życie od 01.11. i przyspieszyłam akcję - w ostatniej chwili w sumie. Staram się za dużo nie rozkminiać bo boję się, że zwariuję
już i tak to całe in vitro śni mi się po nocach. Wg doktorka bardzo dobrze rokuję, bo poza wadliwymi jajowodami wszystko u mnie jest dobrze - hormony, jajniki, endometrium itd. Jestem dobrej myśli
Przeczytałam dwie ostatnie strony i nie rozumiem części pojęć / skrótów, widzę że będę musiała się douczyć
WitajWszystkie się nauczysz spokojnie a może będziesz tą szczęściarą której uda się za pierwszym razem i cała ta terminologia nie będzie ci potrzebna! powodzenia
pragnaca dzidziusia, Asienka1184 lubią tę wiadomość
-
Mam 5 zamrozonych zarodkow. Za dwa tygodnie wizyta i moze transfer. Biore femibion i kwas foliowy. Coś jeszcze dorzucic do zestawu?
Szczerze to nie wiem jakie bede miala endometrium i wątpie w transfer jeszcze we wrzesniu ale moze październik...Mimbla lubi tę wiadomość
transfer 10.11.2014 jednego malucha - 10 dpt beta 35 (*)
transfer 16.03.2015 dwóch maluchów -beta ujemna
transfer 02.10.2015 dwóch maluchów - 8dpt -92,7; 10dpt - 296,70; 12dpt - 506,80 [*][*]
Transfer 24.03.2017, 17.07.2017, 11.09.2017, 06.09.2018, 06.10.2018, 23.02.2019, 12.09.2019 jednego malucha - beta ujemna
Transfer 12.09.2019 - 10 dpt - 3,9; 12dpt - 0,8
Transfer 10.12.2019 - 10 dpt - 63,5; 12 dpt - 143,3; 17 dpt - 1077,0; 25 dpt - 8308,0 i jest ❤️ - 10tc [*]
Transfer 22.02.2021 - 10 dpt - 13,4; 12dpt - 4,2
Transfer 20.05.2021 -9 dpt - 91,4; 11 dpt- 219,0; 15dpt - 879,0; 19dpt-3787,0; 26dpt - 29510,0 i są ❤️❤️
[/url]
-
V. spokojnie, wszystko powoli ogarniesz
Piggy, mnie o przypadkach trochę późniejszego wydzielania bety mówił ostatnio dr K, a ma on jednak wiedzę, doświadczenie i jak dla mnie jest dużym autorytetem, więc coś w tym musi byćKaren_1980, Piggy lubią tę wiadomość
Słabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 17 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
-
Dziękuję
Martwi mnie dość mocno to czy i ile uda nam się uzyskać zarodków. Ja powinnam dobrze odpowiedzieć na stymulację, bo nawet CLO zawsze działało, ale mąż ma złe wyniki - 0% prawidłowych plemników... Już mi tłumaczono, że plemnik nieprawidłowy to często po prostu plemnik "brzydki" ale niosący prawidłowe DNA. Niemniej jednak martwię się ile komórek uda się zapłodnić i co z tego wyjdzie... Czy partner którejś z Was też miał taki kiepski seminogram? Jak to się skończyło w in vitro?3.5 roku ciężkiej walki, 3 pełne procedury IVF, 4 transfery, 1 ciąża... 8 tc -
przyjmuję tę wiadomość bo dr K. to dla mnie autorytet jedyny w swoim rodzaju
Asiula86 lubi tę wiadomość
2008 - ciąża biochemiczna,2013 - ciąża biochemiczna, 2014 - trzy IUI bez skutku, 2015.01 - pierwsze IVF bez ET, 13 mrozaczków
26.03.2015 - crio 2 x 4AA28.04.2015 - crio 4AA i 4BB
06.08.2015 - 2 x 4BB
08.09.2015 - 4BB i 3BC
06.10.2015 - 2BB i 1BB
11.12.2015 - 2X1BB
-
Piggy wrote:przyjmuję tę wiadomość bo dr K. to dla mnie autorytet jedyny w swoim rodzaju
Dla mnie też
V. nie stresuj się! Na innym wątku była para, która w dniu pozytywnej bety dowiedziała się, że mają 0% prawidłowych plemników. Antoś w tej chwili ma tydzień i jest zdrowym dzieckiemSłabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 17 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
-
Dziewczyny ja idę krótkim protokołem z antagonistą. Czy któraś miała podobnie? Dziś jest 6 dzień stymulacji i na usg dowiedziałam się tylko, że jeszcze pęcherzyki są małe. Za dwa dni powtórka. W którym mniej więcej dniu miałyście punkcję?Moje dwa szczęścia ❤❤ urodzone 27.07.2016
-
Karolina1111 wrote:Dziewczyny ja idę krótkim protokołem z antagonistą. Czy któraś miała podobnie? Dziś jest 6 dzień stymulacji i na usg dowiedziałam się tylko, że jeszcze pęcherzyki są małe. Za dwa dni powtórka. W którym mniej więcej dniu miałyście punkcję?
Karolina1111 ja tez mam krótki z antagonistą, ja miałam 8 dni stymulacji i w czwartek w 12 dc mam punkcję. Jakie masz dawki leków?Karolina1111 lubi tę wiadomość
17.09 Icsi
22.12.2015 transfer 4AA
-
Karolina1111 wrote:Dziewczyny ja idę krótkim protokołem z antagonistą. Czy któraś miała podobnie? Dziś jest 6 dzień stymulacji i na usg dowiedziałam się tylko, że jeszcze pęcherzyki są małe. Za dwa dni powtórka. W którym mniej więcej dniu miałyście punkcję?
ja przy pierszej procedurze mialam 11 dni stymulacji i 2 dni pozniej punkcja, teraz w drugiej procedurze mam mniejsze dawki leków, idzie oporniej, dzisiaj mam 11 dzień stymulacji i jutro się dowiem co dalej ale wstępnie na piątek punkcja.Karolina1111 lubi tę wiadomość
Obustronna niedrożność, endometrioza, PCOS, teratozoospermia
01.04.2015 - I IVF punkcja 03.04.2015 transfer 4A06.05.2015 transfer 4BB
18.09.2015 II IVF punkcja 10.11.2015 transfer 2x 4AA 7dpt 161,1 9dpt 610,80 13dpt 4442,00 mIU/ml -
nick nieaktualnyV. wrote:Cześć dziewczyny. Pozwolę sobie dołączyć. O dziecko staramy się od maja 2014, od kwietnia intensywnie leczymy się w klinice Parens w Krakowie. Tydzień temu miałam laparoskopię z hydrotubacją jajowodów ze względu na podejrzenie ich niedrożności (HSG wykazało 1 niedrożny jajowód), niestety laparo pokazała że oba są niemal niedrożne. Niemal, bo udało się je trochę przetkać pod dużym ciśnieniem, ale lekarka od razu mi powiedziała, że może być ciężko uzyskać ciążę w sposób naturalny. Do tego bardzo słabe wyniki seminogramu męża... Dwie wizyty w klinice "na cito" i tym sposobem dzisiaj rozpoczęliśmy długi protokół (22 dc), mam za sobą pierwszy zastrzyk Gonapeptyl. W pierwszej wersji mieliśmy zacząć za miesiąc, ale doczytałam o tym jakie zmiany prawne wejdą w życie od 01.11. i przyspieszyłam akcję - w ostatniej chwili w sumie. Staram się za dużo nie rozkminiać bo boję się, że zwariuję
już i tak to całe in vitro śni mi się po nocach. Wg doktorka bardzo dobrze rokuję, bo poza wadliwymi jajowodami wszystko u mnie jest dobrze - hormony, jajniki, endometrium itd. Jestem dobrej myśli
Przeczytałam dwie ostatnie strony i nie rozumiem części pojęć / skrótów, widzę że będę musiała się douczyć
Witajw takim razie powodzenia
jak coś to pytaj laski są niezastąpione
-
V. wrote:Cześć dziewczyny. Pozwolę sobie dołączyć. O dziecko staramy się od maja 2014, od kwietnia intensywnie leczymy się w klinice Parens w Krakowie. Tydzień temu miałam laparoskopię z hydrotubacją jajowodów ze względu na podejrzenie ich niedrożności (HSG wykazało 1 niedrożny jajowód), niestety laparo pokazała że oba są niemal niedrożne. Niemal, bo udało się je trochę przetkać pod dużym ciśnieniem, ale lekarka od razu mi powiedziała, że może być ciężko uzyskać ciążę w sposób naturalny. Do tego bardzo słabe wyniki seminogramu męża... Dwie wizyty w klinice "na cito" i tym sposobem dzisiaj rozpoczęliśmy długi protokół (22 dc), mam za sobą pierwszy zastrzyk Gonapeptyl. W pierwszej wersji mieliśmy zacząć za miesiąc, ale doczytałam o tym jakie zmiany prawne wejdą w życie od 01.11. i przyspieszyłam akcję - w ostatniej chwili w sumie. Staram się za dużo nie rozkminiać bo boję się, że zwariuję
już i tak to całe in vitro śni mi się po nocach. Wg doktorka bardzo dobrze rokuję, bo poza wadliwymi jajowodami wszystko u mnie jest dobrze - hormony, jajniki, endometrium itd. Jestem dobrej myśli
Przeczytałam dwie ostatnie strony i nie rozumiem części pojęć / skrótów, widzę że będę musiała się douczyć
Witaj
trzymam kciuki i życzę powodzenia.
Powoli wszystko "ogarniesz". -
nick nieaktualnyDziewczyny przepraszam jeśli zasieję troche pesymizmu do wątku, ale mam pytanie : Jak wy radzicie sobie ze stresem a potem porażka jeśli akowa zachodzi podczas całej procedury ivf?
Ja mamza sobą 2 procedury, druga jeszcze nie zakończona, ale juz się zaraz skończyJestem 3 dpt mam ogromne uderzenia goraca które towarzysza mi od zawsze w drugiej fazie cyklu przed @, gdyby nie końskie dawki progesteronu juz dawno dostałabym @.... nawet sie nie łudzę , ze sie udało, lekarz nie kazał się nastawiać na cuda z racji bardzo słabej jakości zarodków
Korzystałąm z pomocy psychologa przed przystąpieniem do 1 procedury, korzystam do teraz...niestety coraz gorzej znoszę nawet te wizyty, bo kojarzą mi się z bólem jaki noszę w sercu....Czeka mnie teraz laparoskopia ( drugia już ) z histerioskopia przed 3 podejsciem....Mam straszne napady leku i płaczu, dopada mnie myśl, ze nigdy nie zostane biologiczną mamą, te myśli są tak silne,że sama ze sobą nie moge dac sobie radypo pracy siedzę sama w domu, ciągle płaczę, wyję z bolu i zastanawiam się co się ze mną stało? Czy to te hormony też mają taki wpływ? Gdzie sie podział mój duch walki, który od zawsze mi towarzyszył?Juz go nie czuję, czuje tylko pustke, ból i żal do całego świata za to co mnie spotkało
czy jestem przez to złym człowiekiem? Mój mąz zaproponował mi wizyte u psychiatry, ale ja nie jestem pewna czy owu bedzie mi potrafił pomóc.....gdziue szukać pomocy? Jak dalej żyć?
Ja wiem, że nie jestem odosobnionym przypadkiem i jest nas tu setki jeśli nie tysiące i każda z nas ma taki sam problem, a w zasadzie to jeden cel, ale czy Wy też tak emocjonalnie do tego podchodzicie ? Ja sama ze sobą nie daje juz sobie rady. Gdzie szukać pomocy i jak????Karen_1980 lubi tę wiadomość
-
Karolina1111 wrote:Dziewczyny ja idę krótkim protokołem z antagonistą. Czy któraś miała podobnie? Dziś jest 6 dzień stymulacji i na usg dowiedziałam się tylko, że jeszcze pęcherzyki są małe. Za dwa dni powtórka. W którym mniej więcej dniu miałyście punkcję?
Miałam taki protokół przed pierwszym in-v, zimą 2014.
Punkcja była bodaj 11 dnia. Ale to indywidualna rzecz, ponieważ różnie reagujemy na leki. Staraj się ufać lekarzowi, zadawaj pytania tuż po USG. Niech wpisuje do karty ile pęcherzyków, jakiej wielkości. Masz prawo do ksera/ wglądu do karty z leczenia.Karolina1111 lubi tę wiadomość
-
pragnaca dzidziusia wrote:Dziewczyny przepraszam jeśli zasieję troche pesymizmu do wątku, ale mam pytanie : Jak wy radzicie sobie ze stresem a potem porażka jeśli akowa zachodzi podczas całej procedury ivf?
Ja mamza sobą 2 procedury, druga jeszcze nie zakończona, ale juz się zaraz skończyJestem 3 dpt mam ogromne uderzenia goraca które towarzysza mi od zawsze w drugiej fazie cyklu przed @, gdyby nie końskie dawki progesteronu juz dawno dostałabym @.... nawet sie nie łudzę , ze sie udało, lekarz nie kazał się nastawiać na cuda z racji bardzo słabej jakości zarodków
Korzystałąm z pomocy psychologa przed przystąpieniem do 1 procedury, korzystam do teraz...niestety coraz gorzej znoszę nawet te wizyty, bo kojarzą mi się z bólem jaki noszę w sercu....Czeka mnie teraz laparoskopia ( drugia już ) z histerioskopia przed 3 podejsciem....Mam straszne napady leku i płaczu, dopada mnie myśl, ze nigdy nie zostane biologiczną mamą, te myśli są tak silne,że sama ze sobą nie moge dac sobie radypo pracy siedzę sama w domu, ciągle płaczę, wyję z bolu i zastanawiam się co się ze mną stało? Czy to te hormony też mają taki wpływ? Gdzie sie podział mój duch walki, który od zawsze mi towarzyszył?Juz go nie czuję, czuje tylko pustke, ból i żal do całego świata za to co mnie spotkało
czy jestem przez to złym człowiekiem? Mój mąz zaproponował mi wizyte u psychiatry, ale ja nie jestem pewna czy owu bedzie mi potrafił pomóc.....gdziue szukać pomocy? Jak dalej żyć?
Ja wiem, że nie jestem odosobnionym przypadkiem i jest nas tu setki jeśli nie tysiące i każda z nas ma taki sam problem, a w zasadzie to jeden cel, ale czy Wy też tak emocjonalnie do tego podchodzicie ? Ja sama ze sobą nie daje juz sobie rady. Gdzie szukać pomocy i jak????
Właśnie to bardzo ważny temat...
Ja mam wsparcie cudownego Męża ❤️ bez tego ani rusz.
Po weekendzie idę do psychologa bo te dawki hormonów spowodowały, że rozpadam się na kawałki.
Mnie jednak endometrioza mocno doświadczyła ok choroba to nie to samo co brak dziecka tylko walka podobna.
Trzymam kciuki za wszystkie Walczące!
Dużo szczęścia...
pragnaca dzidziusia lubi tę wiadomość
Endometrioza IV leczona od 2006.
Laparoskopie i laparotomia. Usunięty jajowód.
Hashimoto.
04.09. Punkcja 5 komórek.
IVF komercyjnie.
07.09. Transfer "2".
17.09. BetaHCG <0,1(tak czułam)
22.09. Decyzja o terminie wizyty w Novum -
pragnaca dzidziusia, chyba u psychologa... Może nawet takiego, który prowadzi jakieś terapie...
pragnaca dzidziusia lubi tę wiadomość
Słabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 17 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm
-
Kala 1980 wrote:Mam 5 zamrozonych zarodkow. Za dwa tygodnie wizyta i moze transfer. Biore femibion i kwas foliowy. Coś jeszcze dorzucic do zestawu?
Szczerze to nie wiem jakie bede miala endometrium i wątpie w transfer jeszcze we wrzesniu ale moze październik...
Ja do tego biorę jeszcze magnez i witaminę D.
A z przypisu lekarza mam estrofem, plastry z estradiolem, lutinus, prolutex.Kala 1980 lubi tę wiadomość
-
pragnaca dzidziusia wrote:Dziewczyny przepraszam jeśli zasieję troche pesymizmu do wątku, ale mam pytanie : Jak wy radzicie sobie ze stresem a potem porażka jeśli akowa zachodzi podczas całej procedury ivf?
Ja mamza sobą 2 procedury, druga jeszcze nie zakończona, ale juz się zaraz skończyJestem 3 dpt mam ogromne uderzenia goraca które towarzysza mi od zawsze w drugiej fazie cyklu przed @, gdyby nie końskie dawki progesteronu juz dawno dostałabym @.... nawet sie nie łudzę , ze sie udało, lekarz nie kazał się nastawiać na cuda z racji bardzo słabej jakości zarodków
Kochanie potwornie mi przykro że tak się czujeszprzytulam Cię mocno...in-vitro to dramat, człowiek przechodzi horror a sensownego wsparcia od naszych lekarzy trudno oczekiwać, bo nie mają na to czasu.. Psycholog to moim zdaniem trochę dziwna profesja (to nie jest lekarz), jeśli źle się czujesz przed tymi wizytami może poszukaj innego.
U mnie z samopoczuciem jest dużo lepiej po urlopie, pomógł głównie wysiłek fizyczny, robienie rzeczy przyjemnych, unikanie wszystkiego czego nie lubiłam robić. Terapią jest dla mnie kontakt z przyrodą i psem. I fotografowanie. W pracy po powrocie mówiłam wprost np. księgowej że źle się czuję i przechodzę ciężkie chwile, potrzebuję wrzucić na luz i "przepraszam ale jest mi to potrzebne" - gdy miała jakieś problemy z komunikacją ze mną.. Czas leczy rany. To Ty jesteś najważniejsza.
Pamiętaj o tym. Miej dla siebie szacunek po prostu i nie katuj się porażkami...
Jeśli to nie jest zbyt trudne wyzwanie to najlepiej szukać pociechy u przyjaciół, rodziny, partnera.. Dla mnie oczyszczające było po trzeciej stracie zarodka i po wyroku kariotypowym męża, spotkać się z ludźmi których nie widziałam od decyzji o in-vitro. Po urlopie umiem powiedzieć sobie - mam prawo do szczęścia, nie muszę obsesyjnie sprowadzać swojego życia do ciąży... Nie będę ciągle rozdrapywać ran. Nie jesten poerfekcyjna ale nie będę się ciągle zadręczać, bo na wiele rzeczy nie mam wpływu....
Mam nadzieję że Ty również znajdziesz sposób żeby sobie z tym wszystkim poradzić. To wymaga po prostu czasu.Kala 1980, Justine, pragnaca dzidziusia, Konwalia, sylvuś, BISCA, mia6, Tosia 1981, Beata.D lubią tę wiadomość
-
A miało mnie tu dziś już nie być, ale jestem bo mam lekkie wątpliwości. Patrzę na rozpiskę leków i widzę że jutro w dzień pick upu mam wziąć 3x1 estrofem i 3x1 lutinus dopochwowo , dziewczyny czy ja mam wziąć przed zabiegiem po 1 tabl. ? przecież będzie mi wyciekać
jak zwykle jestem zielona w temacie.
Z udanego ivf wyszła cudowna dziewczynka urodzona 2 maja 2016 - NadiaMój mały wielki cud, moja wielka miłość