IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Brtiii86 wrote:Tyszka a kiedy masz wyniki kariotypow-? Ja już się nie mogę doczekać swoich. A za anty mam yasmin. Ale to chyba nie ma znaczenia?
Mysle ze antyki nie maja znaczenia,byleby antyki wziac...
Mam do odebrania wynik w Invimedzie...jutro jade odebrac po pracy.5 inseminacji/ czerwiec 2014 beta 70,niestety biochemiczna
I IMSI Transfer 8.01- beta <1,2
5.04- II IMSI-podano 2 zarodeczki 8A i 6A ☺
8t2dz cud przestal trwac
16.09.2016 criotransfer babla 8B
2017- 3 szczepienia w Łodzi...allo mlr 62,3% ☺
12.06.transfer- -
Vella kciukam &&&
vella lubi tę wiadomość
5 inseminacji/ czerwiec 2014 beta 70,niestety biochemiczna
I IMSI Transfer 8.01- beta <1,2
5.04- II IMSI-podano 2 zarodeczki 8A i 6A ☺
8t2dz cud przestal trwac
16.09.2016 criotransfer babla 8B
2017- 3 szczepienia w Łodzi...allo mlr 62,3% ☺
12.06.transfer- -
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny
jestem 9dpt i zastanawia mnie wynik progesteronu 9,6ng/ml (badany przed zużyciem leków), chyba za niski?
-
Dziewczyny mam stresa po dzisiejszej wizycie estradiol 1836 pg/ml... czuję się ok ale dobrze to nie wróży, a zastrzyki jeszcze do soboty, punkcja prawdopodobnie w poniedziałekEndometrioza IV stopnia, Hashimoto, mutacja genu MTHFR C677T heterozygota, prolaktynemia czynnościowa
02.2015 icsi -
06.2015 icsi -
07.2015 crio -
02.2016 icsi - -
19ilonka87 wrote:Hej dziewczyny
jestem 9dpt i zastanawia mnie wynik progesteronu 9,6ng/ml (badany przed zużyciem leków), chyba za niski?
Ja miałam 7dpt progesteron 7,48. Po kilku dniach wzrósł do 11, leków nie zwiększyłam, plamień nie było, później już w ogóle nie badałam.19ilonka87, Anuszka lubią tę wiadomość
17.09 Icsi
22.12.2015 transfer 4AA
-
Czesc dziewczyny!! Witam nowe kolezanki, rozumiem Wasz niepokoj, niedawno przezywalam to samo!! Ale wszystko bedzie dobrze, wszystko da sie przezyc, trzeba tylko myslec o nagrodzie, ktora przeciez wczesniej czy pozniej nas czeka!! Ja teraz czekam na testowanie, jestem 8dpt, jakos specjalnie nie odczuwam roznicy w "swoim stanie", trzeba czekac, wierze, ze bedzie dobrze
Evelle- widze, ze tez jestes z INVIMEDU, u jakiego lekarza sie leczylas? Jaki u Was był problem?
Elmirka- a czego sie boisz? że za wysoki? czy za niski estradiol... ja mialam estradiol 2 dni przed punkcja ponad 5000...
19ilonka87- ja badalam 7dpt i mialam 12,74... spokojnie urośnie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2016, 15:45
-
Marcia89 wrote:Czesc dziewczyny!! Witam nowe kolezanki, rozumiem Wasz niepokoj, niedawno przezywalam to samo!! Ale wszystko bedzie dobrze, wszystko da sie przezyc, trzeba tylko myslec o nagrodzie, ktora przeciez wczesniej czy pozniej nas czeka!! Ja teraz czekam na testowanie, jestem 8dpt, jakos specjalnie nie odczuwam roznicy w "swoim stanie", trzeba czekac, wierze, ze bedzie dobrze
Evelle- widze, ze tez jestes z INVIMEDU, u jakiego lekarza sie leczylas? Jaki u Was był problem?
Elmirka- a czego sie boisz? że za wysoki? czy za niski estradiol... ja mialam estradiol 2 dni przed punkcja ponad 5000...
19ilonka87- ja badalam 7dpt i mialam 12,74... spokojnie urośnie!w najgorszym wypadku przełożą transfer...
Endometrioza IV stopnia, Hashimoto, mutacja genu MTHFR C677T heterozygota, prolaktynemia czynnościowa
02.2015 icsi -
06.2015 icsi -
07.2015 crio -
02.2016 icsi - -
Evelle- ja jestem u Żórawskiego, tez jestem zadowolona, czekam teraz na testowanie
u nas tez 0% a ja Hashimoto ale problem głównie z ilością nasienia, mało ale cos wybrali
Elmirka- byłam lekko przestymulowana, transfer mialam odroczony o 2 cykle, mysle, ze moze to i lepiej, bo jak rosnie BetaHcg to hiperka sie poglebia, wiec nic sie nie martw, byle komorek bylo sporoElmirka lubi tę wiadomość
-
Do Kruszynka5,Evelle i Vella:
Ja jestem w trakcie stymulacji do in vitro. W sobotę jadę na pierwsze USG kontrolne. Napiszcie mi proszę jak wyglądała Wasza procedura in vitro; jaki protokół, czym się stymulowałyście i za którym razem Wam się udało? Ja stymuluję się Gonalem 75j. i Menopurem 75j. od 2 dc. -
Brtiii86 wrote:W wiarze chrześcijańskiej jest tak że kościół katolicki nie zezwala,kościół protestancki zezwala,a kościół prawosławny tak jak katolicki nie zezwala. Ale moim zdaniem jeśli Bóg by nie chciał tego żeby ludzie korzystali z ivf to nie pozwolił by by postęp szedł do przodu,a lekarze mieli swoje talenty.
Ale najważniejsze jest to co my i partnerzy o tym sądzą a nie ksiądz, babcia czy wujek.Evelle, gosia81 lubią tę wiadomość
**********************Gang 18+***********************
-
Moja stymulacja byla krotka puregon przez 8 dni, w czwartym doszedl orgalutran na koniec ovitrelle i po 10 dniach punkcja po trzech kolejnych transfer
to moja pierwsza stymulacja byla
o nie bylo zle z tymi zastrzykami najgorzej aby po punkcji czulam sie kiepsko...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2016, 17:55
-
Ebe28 wrote:Mam pytanie odnośnie poglądów religijnych. Kościół katolicki zabrania ivf, chodźcie nadal do kościoła?
Przyznam szczerze ze ja czasami chodzę, ale o ivf nie wspomniałam swojemu księdzu ani słowem bo uważam ze Bóg jest jeden i skoro inne religie na to pozwalają to czemu nasza zabrania?
Hej ja też jestem wierząca. Z pierwszego ivf się wyspowiadałam, miałam potrzebę, ale nie żałowałam i powiedziałam to księdzu. Rozgrzeszył mnie, nie skomentował i powiedział, że to trudny czas i że nie my jesteśmy winni niepłodnści, to zanieczyszczenia środowiska, jedzenie, stres i że powinno się badać przyczyny tego zjawiska. Jednak podchodząc do ivf nie przyjmowałam komunii św. Uważam, że jeżeli kościół uważa to za grzech, to nie mogę "dorabiać" zasad na swoją miarę do doktryn kościoła. Cierpię z tego powodu, bo w duchu nie uważam, żeby to było cos zlego, leczę się, ot co.....Natomiast tak jak mówię, skoro kosciół uważa to za grzech, to do komunii nie chodzę, żeby nie grzeszyć dodatkowo świętokradztwem, może kiedyś znowu odważę sie na otwartą spowiedź u jakiegoś budzącego zaufanie ksiedza.
Powodzenia dziewczyny, kiedyś z przeszczepów nie rozgrzeszali, bo to był grzech....Z czasem to sie zmieni, bo jest tyle niepłodnych par, że nie będzie innego wyjscia, tylko ivf niestety......lipa, emeska, gosia81 lubią tę wiadomość
-
Ebe28 wrote:Witajcie. Jestem w trakcie przygotowywania się do ivf.Miałam dziś druga wizytę w klinice gdzie było spotkanie z innymi parami i krótki wykład na temat tego czego niebawem doświadczymy. Potem skierowali nas na badania krwi i dostałam dwie siatki leków. Jestem trochę wstrzasnieta i po powrocie do domu zaczęłam płakać. Strasznie się boje, że nam się nie uda i mój partner mnie po tym wszystkim zostawi. Sprawa skomplikowala się do tego stopnia, że nie dostalam okresu od Bożego Narodzenia. Mój lekarz początkowo był przekonany że to ciaza pomimo że test ciazowy przeze mnie wykonany wyszedł negatywny, ale mam wszystkie objawy wskazujące na wczesna ciążę. Mam poczekać 2 tygodnie na okres a jak nie przyjdzie to zrobić test i jeśli negatyw to zacząć brać provera na wywołanie okresu. Wszystko się więc przedłuża. Moja psychika tez juz siada powoli. Tak bardzo bym chciała żeby nam się wszystkim udało.
Kochana rozumiem Cię, sama na początku tej drogi wylałam morze łez. Jak chcesz pogadać, to przyjmij moje zaproszenie, wysłałam Ci na skrzynkę. -
godaweri wrote:Hej ja też jestem wierząca. Z pierwszego ivf się wyspowiadałam, miałam potrzebę, ale nie żałowałam i powiedziałam to księdzu. Rozgrzeszył mnie, nie skomentował i powiedział, że to trudny czas i że nie my jesteśmy winni niepłodnści, to zanieczyszczenia środowiska, jedzenie, stres i że powinno się badać przyczyny tego zjawiska. Jednak podchodząc do ivf nie przyjmowałam komunii św. Uważam, że jeżeli kościół uważa to za grzech, to nie mogę "dorabiać" zasad na swoją miarę do doktryn kościoła. Cierpię z tego powodu, bo w duchu nie uważam, żeby to było cos zlego, leczę się, ot co.....Natomiast tak jak mówię, skoro kosciół uważa to za grzech, to do komunii nie chodzę, żeby nie grzeszyć dodatkowo świętokradztwem, może kiedyś znowu odważę sie na otwartą spowiedź u jakiegoś budzącego zaufanie ksiedza.
Powodzenia dziewczyny, kiedyś z przeszczepów nie rozgrzeszali, bo to był grzech....Z czasem to sie zmieni, bo jest tyle niepłodnych par, że nie będzie innego wyjscia, tylko ivf niestety......
PS. Do koscioła chodzę i modlę się cały czas. Przeszłam już całą drogę naprotechnologii. Od poczatku wszytsko robiłam zgodnie z nauką kościoła. Wierzyłam, że się uda, niestety nasz przypadek jest zbyt trudny dla naprotechnologii i dlatego poszliśmy inną drogą, wierzę, że słuszną. -
Godaweri nie oceniam Cię i nie czepiam. Twoja wiara twoja sprawa ale zgodnie z nauką kościoła jeśli nie żałujesz grzechu nie możesz być z niego rozgrzeszona.
Ja osobiście do kościoła chodzę żadko, modlę się co najmniej raz dziennie ale w domu. Nie spowiadałam się właściwie od czasu podejścia do in vitro bo tak jakoś się złożyło. Do samej spowiedzi mam bardzo negatywne podejście dzięki księżom których spotkałam na swojej drodze. Nie rozumiem czemu jakiś ksiądz ma mi dawać rozgrzeszenie. Jeśli czegoś żałuję to Bóg mi to wybaczy lub nie. Jeśli nie żałuję to zastukanie księdza w konfesjonał lepszą mnie nie uczyni.
Ok kończę temat religii bo to grząskie tematy.Kamilam8, monika9966, ewlinaaa85 lubią tę wiadomość
**********************Gang 18+***********************
-
nick nieaktualny