X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Odpowiedz

IVF

Oceń ten wątek:
  • lipa Autorytet
    Postów: 3248 2870

    Wysłany: 30 sierpnia 2016, 21:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ana1122 wrote:
    Widzę że ty już masz duże doświadczenie. Czemu tobie się nie udaje ivf? Trochę mnie to przeraża

    Gdybym wiedziala, to zrobilabym cos, zeby sie udalo :-)

    Na tym etapie to juz chyba loteria...

    szurusiowa, ewlinaaa85, Antonelka, Tosia 1981 lubią tę wiadomość

    age.png
  • ana1122 Autorytet
    Postów: 5997 2161

    Wysłany: 30 sierpnia 2016, 22:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lipa wrote:
    Gdybym wiedziala, to zrobilabym cos, zeby sie udalo :-)

    Na tym etapie to juz chyba loteria...
    A Z czym jest U was problem że Nie udało się naturalnie?

    Ana, 3 lata i 3 m ⭐❤♥️
    relgx1hp1ifsvmul.png
    uwo943r8h41ahwui.png
    "A mimo to cuda się zdarzają tylko trzeba uwierzyć że I wam się uda"
    12.11-niech szczęście trwa;-)
  • Mag85 Autorytet
    Postów: 2233 1260

    Wysłany: 30 sierpnia 2016, 22:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    problemik wrote:
    Tak nad tym wszystkim myślałam od mojego nieudanego crio, że to wszystko nie ma sensu, że tak naprawde nic nie wyjdzie. Moze jest pisane ze nie bedziemy mieli dzieci. Moze mam inne przeznaczenoe nizeli bycie mama.

    Ale z drugiej strony dlaczego mam nie walczyc o moje, moje i osoby z ktora zwiazalam sie aby wydac na swiat owoc naszej milosci, tak bardzo wypragniony.

    Walka... dla mnie jest to cos niesamowicie trudne, ciezkie, wyczerpujace psychicznie.

    Codziennie dopada mnie zalamanie, sa lzy, fochy... i jakos nie znalazlam na to jeszcze lekarstwa.

    Jestesmy narawde silne, zawziete i mamy pgromnego ducha walki. Nigdy nie sadzilam ze cos takiego spotka mnie w zyciu.

    Zycie nie rozpieszcza nas a mimo to idziemy do przodu z glowa uniesiona w gore.

    Wczoraj zobaczylam siebie po stymulacji na zdjeciach. Bylam cala zapuchnieta, z duzym brzuchem. Wygladalam na wyczerpana i wycienczona psychicznie. Ewidentnie jakbym byla powaznie chora.

    To pokazalo mi ze mimo tych wszelkich negatywnych skutkow nie przejmowalam sie tym i nadal nie przejmuje.

    Najwazniejszy jest cel. WALCZMY O NOEGO ILE SIL I MOZLIWOSCI :*

    Sciskam was mocno wszystkie staraczki i te piszace i te zza krzakow :)
    Tez mam takie przemyslenia, ze po co ta walka ze i tak sie nie uda, ale mimo tego sie nie pooddaje. Ta walka jest jak narkotyk, wsciekam sie ale walcze dalej. Ciagle analizuje i przewiduje, podchodze do transferu a juz mysle o kolejnym, a nawet o kolejnej procedurze. To troche bez sensu bo powinnam myslec optymistycznie. Tylko, ze jak mysle optymistycznie to potem bardziej boli:(
    Teraz mam etap obrazy na caly swiat, mam codziennie jakies fochy. Wiem, ze to smieszne ale jestem "obrazona" na wszystkie kolezanki ktore maja dziecko, chociaz to nie ich wina ze ja nie mam. Nie potrafie tego wyjasnic, ale denerwuje mnie wszystko co zwiazane z dziecmi, ciazami itd. Chcialabym przestac myslec o macierzynstwie, ale nie potrafie bo czuje sie osaczona, z kazdej strony dzieci i ciezarne, tylko my jak jakies dinozaury. Wiem to pachnie obsesja. Mysle juz o psychologu.

    problemik lubi tę wiadomość

    7pqmag4.png
  • lipa Autorytet
    Postów: 3248 2870

    Wysłany: 30 sierpnia 2016, 22:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ana1122 wrote:
    A Z czym jest U was problem że Nie udało się naturalnie?

    Mam endometrioze III st., pcos i hashimoto. Maz ok

    age.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 sierpnia 2016, 22:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    PragnącaDziecka wrote:
    Czytam wlasnie ulotke tego crinone ale tu jest napisane ze moz epojawic sie bezowa lub brazowa wydzielina a u mnie ona jest jasno rozowa, ewidentnie krew rozrzedzona, a nie plamienie. Dlatego zapytalam czy 7-8dpt blastki jest mozliwy na implantacje czy raczej nie. Bo albo to implantacja albo@.
    U mnie też była różowa.

  • ana1122 Autorytet
    Postów: 5997 2161

    Wysłany: 30 sierpnia 2016, 22:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lipa wrote:
    Mam endometrioze III st., pcos i hashimoto. Maz ok
    O jechane... Mój mąż ma bardzo slabe nasienie ja wysokie tsh i prolaktyne w dodatku niskie amh i polipa oraz nadzerke. To Chyba od szczęścia zależy powodzenie. Po malu się uświadamiam że jednak Nie mogę stawiać 99% szans na ivf

    Ana, 3 lata i 3 m ⭐❤♥️
    relgx1hp1ifsvmul.png
    uwo943r8h41ahwui.png
    "A mimo to cuda się zdarzają tylko trzeba uwierzyć że I wam się uda"
    12.11-niech szczęście trwa;-)
  • Mag85 Autorytet
    Postów: 2233 1260

    Wysłany: 30 sierpnia 2016, 22:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ana1122 wrote:
    O jechane... Mój mąż ma bardzo slabe nasienie ja wysokie tsh i prolaktyne w dodatku niskie amh i polipa oraz nadzerke. To Chyba od szczęścia zależy powodzenie. Po malu się uświadamiam że jednak Nie mogę stawiać 99% szans na ivf
    No niestety nie mozesz, wiekszosc osob pierwszy raz podchodzacych do in vitro mysli ze to taki pewniak. Sama sie bolesneie rozczarowalam. Ale tez nie mozna dramatyzowac, jest sporo dziewczyn, ktorym sie udalo za pierwszym podejsciem. Trzeba walczyc i probowac.

    lipa, Antonelka lubią tę wiadomość

    7pqmag4.png
  • lipa Autorytet
    Postów: 3248 2870

    Wysłany: 30 sierpnia 2016, 22:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mag85 wrote:
    No niestety nie mozesz, wiekszosc osob pierwszy raz podchodzacych do in vitro mysli ze to taki pewniak. Sama sie bolesneie rozczarowalam. Ale tez nie mozna dramatyzowac, jest sporo dziewczyn, ktorym sie udalo za pierwszym podejsciem. Trzeba walczyc i probowac.
    Dokladnie. Mnostwo dziewczyn z woekszymi niz ja problemami tuli jyz swoje malenstwa. I mnostwo dziewczyn z mnoejszymi problemami wciaz, dlugo walczy. Dlatego napisalam, ze teraz, gdy zrobilam wszystko, co moglam, jest to juz loteria

    Antonelka lubi tę wiadomość

    age.png
  • Antonelka Autorytet
    Postów: 3153 4099

    Wysłany: 30 sierpnia 2016, 23:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pamietam jaka bylam pewna optymizmu przy pierwszym INV az pewnego dnia polozna wydajac leki powiedziala, ze rzadko sie udaje tak od razu. Jaka zla na nia bylam....
    A jednak wiedziala, ze czasami trzeba dluzej czekac....

    soleil lubi tę wiadomość

    7.03.2017 - Nina jest z nami
  • Mag85 Autorytet
    Postów: 2233 1260

    Wysłany: 30 sierpnia 2016, 23:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lipa wrote:
    Dokladnie. Mnostwo dziewczyn z woekszymi niz ja problemami tuli jyz swoje malenstwa. I mnostwo dziewczyn z mnoejszymi problemami wciaz, dlugo walczy. Dlatego napisalam, ze teraz, gdy zrobilam wszystko, co moglam, jest to juz loteria
    Niestety, oby tylko kazdy w koncu trafil na ten szczesliwy los.

    soleil lubi tę wiadomość

    7pqmag4.png
  • PragnącaDziecka Autorytet
    Postów: 2981 1074

    Wysłany: 31 sierpnia 2016, 06:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ewlinaaa85 wrote:
    U mnie też była różowa.
    A ludzilam sie ze moze to implantacja. A mialas rozowo caly czas czy jednorazowo?

    2nn3dqk38okw5rud.png
  • PragnącaDziecka Autorytet
    Postów: 2981 1074

    Wysłany: 31 sierpnia 2016, 06:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jestem w trakcie II procedury. Zostala mi jeszcze jedna blastka, jak sie nie uda to III ostatnie podejscie bo mnie po prostu na to nie stac. Mam 30 lat i zadnego malenstwa

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2016, 06:31

    2nn3dqk38okw5rud.png
  • anakonda Autorytet
    Postów: 5263 1916

    Wysłany: 31 sierpnia 2016, 06:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też podchodzac do pierwszej procedury pomyślałam ba byłam pewna że sie uda bo w końcu byłam w ciąży zarodek był piękny ... życie chciało inaczej . Po drugiej procedurze strasznie się załamałam płakałam 2 tygodnie . Teraz podchodząc do trzeciej mam z tyłu głowy ciągle myśli przecież to się nie uda , że nie będzie znowu co transferować . Nie wiem czy będę wstanie walczyć dalej psychicznie ...
    Jedno jest pewne że nie zarzucę sobie nigdy że nie spróbowałam walczyć .

    Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc 💔
    3 IUI , 5IVF

    Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
    17.08 2019 7tc :💔

    24.11 2024 transfer + atosiban
    1.12. 82b : 192p
    5:12 547b: > 160p
    9.12 3313b > 160p
    14.12 15122b >125p
    16.12 ❤️
    3.02 prenatalne
    url=https://www.tickerfactory.com]s-preg.png[/url]
  • ana1122 Autorytet
    Postów: 5997 2161

    Wysłany: 31 sierpnia 2016, 07:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja podchodziłam do jednej iui i do jednej ivf. Chce spróbować wszystkiego żeby nie mieć do siebie pretensji . na dalsze podejścia też po prostu mnie nie Stac. Będę musiała pogodzić się Z bezdzietnoscia. Może za 5 lat po 30 spróbujemy jeszcze raz ale to zależy czy uda nam się odłożyć

    Ana, 3 lata i 3 m ⭐❤♥️
    relgx1hp1ifsvmul.png
    uwo943r8h41ahwui.png
    "A mimo to cuda się zdarzają tylko trzeba uwierzyć że I wam się uda"
    12.11-niech szczęście trwa;-)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 31 sierpnia 2016, 08:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czyli nie byłam sama :)
    Ja była pewna na 100%, że pierwsza procedura ivf da mi wymarzoną ciążę.
    Jak nie pierwszy transfer to na bank będę miała jeszcze 5 zarodków i spokojnie, któryś będzie zdrowy i zostanie ze mną.
    Ale rzeczywistość jest skrajnie inna.

    Sądzę, że pary podchodzące do ivf powinny obligatoryjnie być objęte opieką psychologa. Szczególnie po nieudanej procedurze. Ja obecnie szukam pomocy. Dziś mam wizytę. Ponadto zdecydowałam się powiedzieć rodzicom o sprawie. I baaardzo mi to pomogło, choć nie sądziłam, że tak będzie. Jeden z kamulców spadł mi z serca. Okazali bardzo duże wsparcie i zrozumienie.

    Lidwinka1, Mag85 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 31 sierpnia 2016, 08:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    PragnącaDziecka wrote:
    A ludzilam sie ze moze to implantacja. A mialas rozowo caly czas czy jednorazowo?
    Raz różowa raz lekko brązowa różnie.

  • Ajka Autorytet
    Postów: 5552 2283

    Wysłany: 31 sierpnia 2016, 08:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja to taka pesymistka jestem... jak poznałam mojego męża, a już gdzies z tyłu głowy byla myśl, czy kiedykolwiek będziemy miec dziecko... bo to przecież taki cud, a ja w życiu zawsze mam pod górkę... z resztą jestem po 2 operacjach jajnikó, potem jak się nieudawało kilka cykli (jak była potwierdzona owu) to już czulam ze z M. jest coś nie tak... oczywiście wyszło na moje... potem leczenie M. niby piekna poprawa, ale ja dalej wiedziałam ze jest coś źle, było moje HSG - wszystko ok., no to drążyłam dalej, ostatecznie odkrylismy że M. ma przeciwciała przeciwplemnikowe...

    I teraz to IVF i moja kiepska reakcja na stymulacje... dziś od rana myślę o moich 4 zapłodnionych komórkach, czy jeszcze są, czy będzie transfer...

    A co jeśli cos jeszcze jest nie tak... a z tyłu głowy jest ciągle myśl, a co jeśli nigdy... jak ja przeżyje resztę swojego życia jeśli nigdy...

    2020 :)
    2023 :)
  • PragnącaDziecka Autorytet
    Postów: 2981 1074

    Wysłany: 31 sierpnia 2016, 08:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ewlinaaa85 wrote:
    Raz różowa raz lekko brązowa różnie.
    Dzieki. Ja mialam 2 razy, w 7 i 8 dpt.

    2nn3dqk38okw5rud.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 31 sierpnia 2016, 08:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja pamiętam jak byłam w klinice na pierwszej wizycie. Dr zobaczył wszystkie papiery i stwierdził, że z niedrożnością jajowodów powinno mi być łatwiej bo u mnie wiadomo co jest problemem a przy idiopatycznej niestety nie wiadomo. A jednak okazało sie, że wcale to nie takie prioste. Tak jak Lipa napisała na tym etapie to już jest loteria.

  • PragnącaDziecka Autorytet
    Postów: 2981 1074

    Wysłany: 31 sierpnia 2016, 08:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ajka ja ostatnio do meza powiedzialam ze jetesmy pechowcami. Ciagle mamy pod gorke, ciagle cos sie nie udaje. Wiem co czujesz mam to samo. I ta mysl a co jesli nie jest pisane nam dziecko ?????..... masakra..... Jak powiedzialan mezowi o wyniku bety to zapytal co jest z nami nie tak? Czemu sie nie udaje... nie wiedzialam co mu powiedziec... poryczalam sie...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2016, 08:27

    2nn3dqk38okw5rud.png
‹‹ 3725 3726 3727 3728 3729 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Czy jestem w ciąży? - ciąża urojona a widoczne objawy ciąży

Zdarzyło Ci się usłyszeć coś, co bardzo chciałaś usłyszeć lub czego usłyszeć za wszelką cenę nie chciałaś, mimo panującej wokół ciszy? Czasem nasz mózg płata nam figle. Jeśli bardzo czegoś pragniemy, jesteśmy skłonni dostrzegać przejawy tego pragnienia, mimo ich braku. Wiele kobiet starających się o dziecko, co miesiąc zasatanawia się: "Czy jestem w ciąży?", dostrzega u siebie pierwsze objawy ciąży, po czym po wykonaniu testu ciążowego widzi jedną kreskę. Ciąża urojona czy "urojenie ciążowe" - jak je rozpoznać? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak zadbać o spokój i relaks w czasie ciąży. Praktyczne porady dla przyszłych mam.

Bycie matką to jedno z najważniejszych i najwspanialszych przeżyć, jakie doświadcza każda kobieta, która rodzi dziecko. Przyjemne i sielskie chwile spędzone z pociechą poprzedza czas nie zawsze spokojnego oczekiwania na poród. W czasie ciąży często jesteśmy tak samo szczęśliwe, jak i zestresowane, a to sprawia, że warto pomyśleć o sobie w kontekście relaksu i odpoczynku. W jaki sposób uprzyjemnić sobie czas oczekiwania na dziecko? Czy ciążowe dolegliwości można jakoś zminimalizować i poddać się domowemu SPA? Oczywiście, że tak. Za chwilę podpowiemy Ci, jak to zrobić skutecznie i bez wielkich przygotowań!

CZYTAJ WIĘCEJ

7 pytań o poród, których wiele kobiet wstydzi się zadać!

Poród zbliża się wielkimi krokami, a w Twojej głowie w dalszym ciągu kłębią się pytania, których wstydzisz się zadać? Niektóre tematy są na tyle krępujące, że ciężko je poruszyć z partnerem,  na rutynowej wizycie u lekarza, czy przy kawie z koleżankami…Nadszedł jednak czas, żeby rozwiać Twoje wątpliwości! Przeczytaj odpowiedzi na 7 najbardziej wstydliwych pytań związanych z porodem.

CZYTAJ WIĘCEJ