IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Wybaczcie dziewczyny, że zrobiłam burzę swoją stopką, ale nie było to spowodowane tym, że nie mam sił walczy tylko nie mam już czym walczyć. Wiem, że to są moje ostatnie 3 miesiące starań i później już nie ma szans.
3 pełne procedury, 3 punkcje, 5 histeroskopii operacyjnych, 1 laparoskopia, znaczne pogorszenie wzroku (mam -7d więc nie chcę mieć labradora za przewodnika), walka z immunologią (leki immunosupresyjne, szczepienia, intralipid itd) i po prostu wyczerpała mi się amunicja do walki, a nie chęci czy siły. Nie wspomnę, że jak każda poświęciła całe swoje życia pod starania (często utrata pracy, życie na skraju bankructwa itd).
Ja poświęciłam 4 lata, i gdybym miała pewność, że za kolejne 4 się uda to dalej bym walczyła, a nikt mi takiej gwarancji i zdrowia nie odda. Ja się nad tym dobrze zastanowiłam i po kolejnych 3 cyklach kończę przygodę z ivf. Nie z powodu braku chęci czy sił. Po prostu z braku amunicji.
ps. wczoraj miałam podany pierwszy intralipid więc za 13 dni transferlipa, roletka, gosia81, Beata.D lubią tę wiadomość
Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
Wiecie co mnie ostatnio trochę zdziwiło- różne sytuacje (głównie powiedzmy medyczne) gdzie należy wskazać "sposób poczęcia- naturalnie czy in vitro". Ostatnio coś takiego widziałam w laboratorium gdy czekałam na pobranie krwi. Dotyczyło to jakiegoś badania, które wykonuje się w II trymestrze ciąży (sorry ale nie pamiętam jakie) Natomiast pierwsze co mi się skojarzyło, to że taka informacja służy jedynie celom statystycznym, bo przecież nie ma znaczenia n prawidłowy przebieg ciąży. Dla mnie in vitro to też nie jest powód do wstydu, ale chciałabym mimo wszystko mieć możliwość decydowania (ja i mój mąż) komu o tym mówimy i w jakich okolicznościach. Tak jak napisała Opu, ludzie nie opowiadają wszem i wobec o pozycji w jakiej spłodzili potomka.
-
Dziewczyny ja też nie zamierzam o tym krzyczyeć " heloł moje dziecko jest z in vitro" ale nie oszukujmy się, jesteśmy otoczeni ludźmi i jeśli nie będziemy w pewnych sytuacjach mówić prawdy to po prostu musimy kłamać. A mi się kłamć nie chce.
Prowadzimy małą działalność medyczną i miałam dosyć kłamania że niby po co mi ten intralipid...do tego mąż w pracy czasem tez miał wyjazdy na których nie mógł być zw wzgl. na in vitro i też nie chciał kłamać. I jeśli kiedykolwiek mi się uda to nie będę o tym opowiadać na prawo i lewo że dziecko jest dzięki in vitro ale nigdy sie tego nie wyrzeknę.
Jestem na tyle silną osobą że poradzę sobie z ciemnogrodem i nie będę płakać nad niewiedzą innych.
Jeśli nie będzie się o tym mówić to niewiedza o in vitro nadal będzie zataczać coraz szersze kręgi. Niestety.
Oczywiście szanuję osoby które zachowują tą wiadomość tylko dla siebie ale proszę nie piszcie mi o rozmawianiu o in vitro jak o pozycij poczęcia bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2016, 09:37
wombi, ewela873, Asia_88, słodka, lipa, Nefe, Milkowiec, bizona lubią tę wiadomość
-
Cala wrote:Monako widzę ze będziemy miały transfer w tym samym dniu:)
Cala bardzo się cieszę że podchodzimy razem, może raźniej nam będzie podczas oczekiwań.
Ja biorę bąbla 422 z 6 doby, a Ty też bierzesz blastkę czy 3 dniowy zarodek?Cala lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny, ja po wczorajszej punkcji. Chciałam napisać co i jak, bo może ktoś jest w podobnej sytuacji, miał niski estradiol na koniec stymulacji przy dużej ilości pęcherzyków, kończył gonapeptylem i też jak ja się martwił ile będzie komórek. otóż z 20 pobranych pęcherzyków było 19 dojrzałych komórek, z mrożonych przy II IVF 8 oocytów rozmroziło się 5szt. na dziś mamy 18 zarodków, modlę się o moje kruszynki.
Poniżej info jak wyglądały wyniki trzech stymulacji:
Invicta kwiecień 2015 - AMH 2,81 - długi protokół 6400 estradiol, 13 komórek
Invimed marzec 2016 - AMH 2,2 - długi protokół 4200 estradiol, 20 komórek tylko 14 dojrzałych i niezdegenerowanych
Invimed listopad 2016 - AMH nie badane, krótki protokół z antagonistą kończony gonapeptylem, estradiol 2760, 19 komórekszurusiowa, wombi, sisi, słodka, SzewskaPasja, Bella93, Konwalia, Milkowiec, anakonda, Beata.D lubią tę wiadomość
-
opu wrote:Ni niby tak, zgadzma się, ale mam taki "problem" ze uwazalabym sie za matke " drugiej kategorii" taka "nieplnowartosciowa"
prwnie po to sa szkolenia ze h sie pozbyc takich durnych mysli i nje katowac sie takim podejsciem
bo zaraz kazecie mi sie popukac w glowke
)
Opu rozumiem że tak się czujesz...naprawdę bo ja też się tak czułam tylko nie z powodu bezpłodności tylko ileostomii która miałam ponad pół roku i wsumie nie wiedziałam cży kiedyś się jej pozbede
Nie czułam się jak kobieta, nawet chyba nie jak kobieta drugiej kategorii jak to określiłas
Żadne szpilki,makijaż cży tona komplementów nie potrafiły sprawić abym choć trochę poczytała się kobieco
Byłam taka...wybrakowana
Z workiem na brzuchu
Nie potrafiłam przejść się w bieliźnie z łazienki do pokoju i nawet na sekundę o tym zapomnieć w żadnej sytuacji
Wciąż trzeba było tego pilnować
Wiem ze są ludzie ktorży mają stomie na całe życie ale dla mnie to było odstraszające
Czułam się brudna i nic nie warta
Gdyby nie mąż to nie wiem czy dziś bym tu coś pisala☺ Ale to On pomagal mi ze zmianą tych workow na poczatku a ja czułam się zarzenowana i beznadziejna
Także doskonałe rozumiem że chcesz sama urodzic swoje maleństwo
Ja byłam pewna że jak się nie uda to adoptujemy ale przy 1 dziecku
Przy staraniach o drugie mąż nawet proponował ale nam się udało na szczęście
Moja znajoma ma 2 dzieci adoptowanych
Starszego adoptowanego w wieku 2 miesięcy i jest mega podobny do taty aż szok a drugiego jak miał chyba 3 czy 4 miesiące i tworzą cudowna rodzine
Az miło patrzeć ☺
Na jeździli się na te szkolenia i badania i wogóle ale najgorzej było przy 1 adopcji i czekanie dłuższe ale przy drugim synku juz sprawnie i dużo szybciej poszło
Podziwiam takich ludzi☺Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2016, 09:51
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682, 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄
-
Shooa 18 zarodków!
O rany jaki wynik
Tak więc trzymamy kciuki za bąbelki
Niech się rozwijają piękne ☺
Cala,Monako super że razem podchodzcie
Obu Wam mega kibicuje to za jednym podglądaniem efektów pójdzie
To ma być Wasz czas kochane!
I piękne betowe prezenty na święta ☺Cala lubi tę wiadomość
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682, 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄
-
shooa, naprawdę piękny wynik
Ja gdzieś tam na daleko az tyłu głowy mam myśl o drugiej procedurze i chciałabym mieć podobny wynik
Podchodzisz do świeżego transferu??
Ewela, dziękuję za ciepłe słowaTrzymaj kciuki bo bardzo sie przydadzą!
A Ty jak się czujesz i co u maleństwa? Kiedy wizyta? Który tc juz za Tobą? Dobrze kojarzę że jesteś w okolicy 20 tc? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
llallka wrote:Monako to porównanie do pozycji bierze się tylko stąd, że poczęcie dziecka (w jaki sposób by się ono nie odbywało) jest sprawą intymną, prywatną. Wizyty u lekarza np w trakcie monitoringu ni jak nie da się porównać np do wizyty u dentysty.
Dla mnie niepłodność to choroba jak każda inna. Nikt do łóżka mi nie zagląda ale przez cały rok ściemnialiśmy otoczenie bo wizyt w związku z inseminacjami i in vitro było sporo.
W dodatku ja pracowałam w przychodni ale musiałam sobie odpuścić szczególnie ten sezon jesienno- zimowy...i na początku też zaczęłam ściemniać że będę pracować gdzie indziej... Męczyło to i mnie i mojego męża... A później doszło podanie intralipidu... już mi się wtedy nie chciało kłamać...
Byłam tym ściemnianiem po prostu zmęczona. Powiedzieliśmy że podchodzimy i stąd te zmiany u nas. Żyje mi się lepiej że nie musimy tak kłamać.
I takie mówienie o tym że podchodzimy do in vitro nie jest dla mnie jednoznaczne z mówieniem o pozycji seksualnej poczęcia dziecka.
Prawda jest taka że właśnie wtdedy dowiaduję się że brat koleżanki tez podchodził albo że znajomi koleżanki też się leczą.
Uświadamiam sobie ze nie jestem z tym problemem tylko ja i Wy- dziewczyny z forum ale sporo ludzi z bliższych czy dalszych kręgów.
Komletnie nie przejmuję się niewiedzą innych w temacie in vitro i mam też za silną osobowość żeby się teraz i w przyszłości nad tym nie rozczulać
Jeśli nikt nie będzie o tym mówił to ciągle in vitro będzie w Polsce czymś nienormalnym ;/Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2016, 10:18
słodka, Asia_88 lubią tę wiadomość
-
shooa wrote:Monako, mam świeży transfer bo estradiol niski był, zabieram w czwartek dwa maluchy 3dniowe z AH, klejem, intralipidem, na żelaznym zestawie.
Ja i cala też mamy transfer w czwartek
I o ile dobrze pamietam chyba każda z nas ma cos z immunologią i jest po leczeniu u dc Paśnika!
Cala popraw mnie jeśli się mylęWiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2016, 10:13
Cala lubi tę wiadomość
-
MoNaKo wrote:Dla mnie niepłodność to choroba jak każda inna. Nikt do łóżka mi nie zagląda ale przez cały rok ściemnialiśmy otoczenie bo wizyt w związku z inseminacjami i in vitro było sporo.
W dodatku ja pracowałam w przychodni ale musiałam sobie odpuścić szczególnie ten sezon jesienno- zimowy...i na początku też zaczęłam ściemniać że będę pracować gdzie indziej... Męczyło to i mnie i mojego męża... A później doszło podanie intralipidu... już mi się wtedy nie chciało kłamać...
Byłam tym ściemnianiem po prostu zmęczona. Powiedzieliśmy że podchodzimy i stąd te zmiany u nas. Żyje mi się lepiej że nie musimy tak kłamać.
I takie mówienie o tym że podchodzimy do in vitro nie jest dla mnie jednoznaczne z mówieniem o pozycji seksualnej poczęcia dziecka.
Prawda jest taka że właśnie wtdedy dowiaduję się że brat koleżanki tez podchodził albo że znajomi koleżanki też się leczą.
Uświadamiam sobie ze nie jestem z tym problemem tylko ja i Wy- dziewczyny z forum ale sporo ludzi z bliższych czy dalszych kręgów.
Kompletnie nie przejmuję się niewiedzą innych w temacie in vitro i mam też za silną osobowość żeby się teraz i w przyszłości nad tym rozczulać
Jeśli nikt nie będzie o tym mówił to ciągle in vitro będzie w Polsce czymś nienormalnym ;/Żeby to wszystko jakoś logistycznie rozwiązać, musiałam powiedzieć szefowej i to na pewno pomogło. Mówiłam też stopniowo niektórym członkom rodziny i pewnie gdyby któryś ze znajomych zapytał w odpowiednich okolicznościach- też bym o tym powiedziała. Ale. Zawsze jest jakieś ale. Nie jestem osobą, która będzie o tym rozmawiała na większym forum, np na imprezie urodzinowej któregoś z moich znajomych. Całe szczęście nigdy nie spotkałam się z sytuacją, w której ktoś bezpośrednio przy mnie wypowiadał się negatywnie czy po prostu głupio nt in vitro.
A tak z innej beczki- widzę u Ciebie w opisie, że pojutrze masz transferMam nadzieję, że już niedługo będziesz mówiła o in vitro tylko w kontekście szczęścia jakie będziesz nosiła pod sercem dzięki tej metodzie
-
ana1122 wrote:Dziewczyny ja jestem po pierwszym podglądaniu i maleństwa rosną Ale zrobiły mi się 2 torbiele na prawym jajniku. Zawsze coś ale trzeba walczyć dalej I nie poddawać sie. Trzeba wierzyć że wszystko będzie dobrze. Życzę pozytywnych bet I testów oraz zdrowych bobaskow dla wszystkich
Jak się czujesz, masz jakieś objawy?
20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
llallka wrote:Wierzę Ci, że to całe ściemnianie może być męczące- coś tam o tym wiem
Żeby to wszystko jakoś logistycznie rozwiązać, musiałam powiedzieć szefowej i to na pewno pomogło. Mówiłam też stopniowo niektórym członkom rodziny i pewnie gdyby któryś ze znajomych zapytał w odpowiednich okolicznościach- też bym o tym powiedziała. Ale. Zawsze jest jakieś ale. Nie jestem osobą, która będzie o tym rozmawiała na większym forum, np na imprezie urodzinowej któregoś z moich znajomych. Całe szczęście nigdy nie spotkałam się z sytuacją, w której ktoś bezpośrednio przy mnie wypowiadał się negatywnie czy po prostu głupio nt in vitro.
A tak z innej beczki- widzę u Ciebie w opisie, że pojutrze masz transferMam nadzieję, że już niedługo będziesz mówiła o in vitro tylko w kontekście szczęścia jakie będziesz nosiła pod sercem dzięki tej metodzie
llallka ja też mam taką nadzieję, dziękuję :* -
shooa wrote:Ewela, u mnie do tej pory po 3cim dniu odpadała ok połowa zarodków, więc to na pewno nie będzie taka liczba..ale mam nadzieję, że chociaż połowa kruszynek zostanie.. u mnie już 7 blastek się nie przyjęło, więc to nie tak różowo.
To nawet jeśli odpadna to dobrze że mają z czego
I że nie masz np 4 zarodków z czego połowę mogłabyś stracić
Oby teraz się udało juz wreszcie i jakiś maluszek pozostał z Tobą na całe 9 miesiecy☺
shooa lubi tę wiadomość
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682, 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄