IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Nikt się tu nie poddaje, bo to by było po prostu głupie, ale każda z nas ma prawo być zmęczona, miałam 2 procedury ivf, tylko 2 transfery, tylko 2 zarodki, to na prawdę słabo...Kolejne badania i kolejne kwiatki wychodzą, poza tym kolejna @ to ból, nie tyle co psychiczny ale fizyczny, było przez jakiś czas dobrze, a teraz znowu chodzę na kilka dni przed po ścianach.
Wkurzam się na męża, on na mnie, mamy już tego dość, dlatego tak bardzo potrzebna mi jest ta granica, nie wiem kiedy nastąpi, ale wiem, że jest i muszę się z tym liczyć
MedA mam maila do Paśnika, napisałam do niego przed wizytą, normalnie odpisał, ale po jakiś 2 dniach, napisz na priv to Ci podamEvaa lubi tę wiadomość
Hashimoto, MTHFR ,teratozoospermia, namieszane w immuno, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza AMH 0,36
START 2013
HSG, laparoskopia, histero, IUI
01.2016 I ICSI1 zarodek, 0 mrożaków
05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
11,12.2019 i 02.2020 IUI
06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu
09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt
12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płoduczekamy na amnio
16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
14.02.2022 FET 3aa
6dpt ⏸
7dpt beta 72,70
9dpt beta 178
14dpt 1709
25dpt jest6t2d
12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
---
22.07.2024 FET5bb
16.09.2024 FET3bb+4cc, 3x ovitrelle, beta 8.2
03.2025 V IVF - 2.11 zamrożona -
MedA, ja nie mam maila do dc Paśnika ale wiem że dziewczyny piszą na ogólnego do APC...Jeśli zależy Ci na szybszej odpowiedzi to moze napisz też na ogólnego, zakładam że panie z rejestracji zaglądają tam na bierząco
[email protected] -
Początkowe podejście do ivf miałam podobne jak Evaa, idę do kliniki robią co trzeba i jest dzidziuś...nawet się cieszyłam itd. Po 4 procedurach i 3 poronieniach zapału brak, zostało podejście zadaniowe
odhaczyć szczepienia, zabrać ostatnie "dzieci z ferii" i z głowy
po tych prawie 3 latach jest ogromne zmęczenie materiału tą całą medyczną dyscypliną
trzeba zacisnąć poślady i skończyć co się zaczęło.
Angelius-Provita po kilku latach zmiana na InviMed 😁
Endometrioza III stopnia, niedrożność jajowodów, immunologia.
od 2014; 5 IMSI, ponad 15 transferów, 5 poronień. -
Kassik bo tak juz jest jesli jest cos do skonczenia i po niepowodzeniach...konczy sie juz wszystko bez tego blysku w oku...bez tych emocji jakie byly na poczatku...ale z rezygnacja...to smutne ale prawdziwe.,,Dopoki walczysz,jestes zwyciezca,, Sw.Augustyn
-
Ja nie wiem jak to jest z adopcja ale kolega mojemu mężowi mówił ze na 10 par tylko dwie wytrwały psychicznie. To chore żeby tak męczyć ludzi . Ja bym nie wytrzymała chyba jak narazie na mój stan psychiczny. Nie wiem jak to jest czy oni sprawdzają kiedy chcą, porządki w domu itd. Może ktoś się tu orientuje jak to wygląda ? Ale ja jak mi się nie powiedzie z in vitro to zostaniemy we dwójkę z pieskiem. Tez będę szczęśliwa ale narazie walczę
Leczenie jest trudne a też nie ufam na 100% lekarzom bo moja mama jest niepełnosprawna przez źle wykonany zastrzyk.
Luty 2015-HSG,3iui
1 IMSI:1 crio blastkiAB beta:8dpt 3,71/10dpt 1,17
2 crio:(
Szczep.immuno
2 IMSI: 3 transfery
3 IMSI: blastka 9dpt beta82/11dpt:beta252/13dpt:beta 708 / 34dpt:jest
-
nick nieaktualny
-
pysia wrote:Ja nie wiem jak to jest z adopcja ale kolega mojemu mężowi mówił ze na 10 par tylko dwie wytrwały psychicznie. To chore żeby tak męczyć ludzi . Ja bym nie wytrzymała chyba jak narazie na mój stan psychiczny. Nie wiem jak to jest czy oni sprawdzają kiedy chcą, porządki w domu itd. Może ktoś się tu orientuje jak to wygląda ? Ale ja jak mi się nie powiedzie z in vitro to zostaniemy we dwójkę z pieskiem. Tez będę szczęśliwa ale narazie walczę
Leczenie jest trudne a też nie ufam na 100% lekarzom bo moja mama jest niepełnosprawna przez źle wykonany zastrzyk.
Wizyta w domu jest umowiona i nie zagladaja do szafy.
Faktycznie adopcja nie jest dla kazdego bo nie dostaniesz zdrowego rozowego bobaska tylko dziecko po przejsciach. To trudniejsze rodzicielstwo. -
pysia wrote:Ja nie wiem jak to jest z adopcja ale kolega mojemu mężowi mówił ze na 10 par tylko dwie wytrwały psychicznie. To chore żeby tak męczyć ludzi . Ja bym nie wytrzymała chyba jak narazie na mój stan psychiczny. Nie wiem jak to jest czy oni sprawdzają kiedy chcą, porządki w domu itd. Może ktoś się tu orientuje jak to wygląda ? Ale ja jak mi się nie powiedzie z in vitro to zostaniemy we dwójkę z pieskiem. Tez będę szczęśliwa ale narazie walczę
Leczenie jest trudne a też nie ufam na 100% lekarzom bo moja mama jest niepełnosprawna przez źle wykonany zastrzyk.Yoselyn82, Evaa lubią tę wiadomość
-
pysia wrote:Ja nie wiem jak to jest z adopcja ale kolega mojemu mężowi mówił ze na 10 par tylko dwie wytrwały psychicznie. To chore żeby tak męczyć ludzi . Ja bym nie wytrzymała chyba jak narazie na mój stan psychiczny. Nie wiem jak to jest czy oni sprawdzają kiedy chcą, porządki w domu itd. Może ktoś się tu orientuje jak to wygląda ? Ale ja jak mi się nie powiedzie z in vitro to zostaniemy we dwójkę z pieskiem. Tez będę szczęśliwa ale narazie walczę
Leczenie jest trudne a też nie ufam na 100% lekarzom bo moja mama jest niepełnosprawna przez źle wykonany zastrzyk.
Ja jestem po testach, rozmowach i wizycie w domu. Czekamy na szkolenie. Na razie nie było źle ☺ Ogólnie wszyscy są mili. Wizyta w domu była zapowiedziana i trwała pół godziny. Polegała na wypiciu kawki i sprawdzeniu czy są warunki dla dziecka. Szkolenie to 9 spotkań wraz z innymi parami. Szkolenia mają przyblizyć problemy zwiazane z adopcją itp. Wydaje mi się, ze są bardzo potrzebne. Jezeli ktos nie jest do konca zdecydowany to myslę, ze pozwolą podjąć mu decyzję. To jest czas kiedy mozna powiedziec, nie to nie dla mnie. Po adopcji dziecka raz w miesiącu przez okres chyba pół roku aż do ostatecznej rozprawy, panie z OA przyjeżdżają sprawdzić jak sobie radzą rodzice, czy dziecku nie dzieje się nic złego. Raz w tygodniu dzwonią i jeszcze wysyła się mailem jakieś informacje jak mija nam czas z dzieckiem, jak się sprawuje dziecko i my, chodzi o budowanie więzi itp. Na razie tyle wiem w temacie. Nie wydaje się to jakieś straszne -
amygdala wrote:Ja jestem po testach, rozmowach i wizycie w domu. Czekamy na szkolenie. Na razie nie było źle ☺ Ogólnie wszyscy są mili. Wizyta w domu była zapowiedziana i trwała pół godziny. Polegała na wypiciu kawki i sprawdzeniu czy są warunki dla dziecka. Szkolenie to 9 spotkań wraz z innymi parami. Szkolenia mają przyblizyć problemy zwiazane z adopcją itp. Wydaje mi się, ze są bardzo potrzebne. Jezeli ktos nie jest do konca zdecydowany to myslę, ze pozwolą podjąć mu decyzję. To jest czas kiedy mozna powiedziec, nie to nie dla mnie. Po adopcji dziecka raz w miesiącu przez okres chyba pół roku aż do ostatecznej rozprawy, panie z OA przyjeżdżają sprawdzić jak sobie radzą rodzice, czy dziecku nie dzieje się nic złego. Raz w tygodniu dzwonią i jeszcze wysyła się mailem jakieś informacje jak mija nam czas z dzieckiem, jak się sprawuje dziecko i my, chodzi o budowanie więzi itp. Na razie tyle wiem w temacie. Nie wydaje się to jakieś straszneW życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
Mag85 wrote:A ten kolega adoptowal ze tak sie zna?
Wizyta w domu jest umowiona i nie zagladaja do szafy.
Faktycznie adopcja nie jest dla kazdego bo nie dostaniesz zdrowego rozowego bobaska tylko dziecko po przejsciach. To trudniejsze rodzicielstwo.
Tak oni adoptowali, byli po 1 nieudanym in vitro.
Chciałam się właśnie dowiedzieć jak to wygląda. Z tego co piszecie to nie tak źle , inaczej sobie wyobrażałam.
Może jest też tak ze zależy na jakich ludzi się trafi. Jak mili to zupełnie inaczej się do wszystkiego podchodzi.
Luty 2015-HSG,3iui
1 IMSI:1 crio blastkiAB beta:8dpt 3,71/10dpt 1,17
2 crio:(
Szczep.immuno
2 IMSI: 3 transfery
3 IMSI: blastka 9dpt beta82/11dpt:beta252/13dpt:beta 708 / 34dpt:jest
-
pysia wrote:Tak oni adoptowali, byli po 1 nieudanym in vitro.
Chciałam się właśnie dowiedzieć jak to wygląda. Z tego co piszecie to nie tak źle , inaczej sobie wyobrażałam.
Może jest też tak ze zależy na jakich ludzi się trafi. Jak mili to zupełnie inaczej się do wszystkiego podchodzi.
Tez Pysiu zalezy jak kto patrzy i jak postrzega pewne sprawy. Dla jednych ta droga to bedzie koszmar a dla innych mile wspomnienie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2016, 16:54
-
Opu u mnie długa droga była abym mogła wogóle podejść do in vitro a uwierz mi ze było to dużo dużo gorsze niż same 2 procedury i stymulacja czy cokolwiek innego związane z ivf
Musiałam się uporać z dwiema mega poważnymi chorobami abym wogóle mogła spróbować a zajęło mi to po nad 3 lata
Przez jedną walczyłam o życie leżąc miesiąc w szpitalu i myśląc o dziecku które zostawię na tym świecie wiec swoje przeszlam i nic nie byłoby w stanie mnie powstrzymać
Tyle siły nabrałam
Nie wiem jak to możliwe ale byłam pewna że mi się uda i absolutnie nic mnie nie powstrzyma i ta wiara dawała mi siłę ☺
Każda z Nas jest inna i każda ma inne priorytety
Ja należę do ludzi ktorzy jak sobie coś postanowią to nie opuszczają
Ale każdy ma oczywiście prawo do swojego wyboru bo każdy musi przeżyć swoje życie zgodnie ze swoim sumieniem i według własnych postanowień i tak aby niczego nie żałować w przyszłości
Każdej z Was życzę dużo siły i wytrwałości w tej walce która u jednej potrwa rok a u innej 5 lat
A tym które odpuszcza dla własnego dobra aby znalazly szczęście w czymś innym niż macierzyństwo
MoNaKo, wombi, Evaa lubią tę wiadomość
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682, 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄
-
ewela873 jak najbardziej podzielam Twoje podejście...też jestem pewna że mi się uda, nie wiem tylko kiedy ale prędzej czy później na pewno.
Nie piszę czarnych scenariuszy, biorę raczej byka za rogi i robie wszystko żeby sie udało.
Ja muszę działaś. I może jestem głupia ale od nd znów robię sobie zastrzyki, biorę leki i od dwóch cykli za tym tęskniłam. Bo to dla mnie oznaka że znów się dzieje, że to moja kolejna szansa. Może ta będzie udana
Z takim podejściem łatwiej mi się żyje.
Oczywiście i u mnie są chwile zwątpienia i poczucie niesprawiedliwości ale to element tej choroby, jednak takie momenty mijają.
Dla mnie życie bez dziecka nigdy nie będzie w pełni wartościowe i nie mogę sobie pozwolić na pustkę związaną z bezdzietnością.
Wierzę też że wiara w powodzenie czyni cudaJa na swój cud czekam już ponad 4 lata i mam nadzieję że jestem bliżej niż dalej w tej niełatwej walce o maleństwo.
ewela873, Evaa, Milkowiec lubią tę wiadomość
-
MoNaKo wrote:Dziewczyny a tak w ogóle to piszczie szybko kto w tym tygodniu testuje??
Tyszanka81, nika03 lubią tę wiadomość
Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc 💔
3 IUI , 5IVF
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
17.08 2019 7tc :💔
24.11 2024 transfer + atosiban
1.12. 82b : 192p
5:12 547b: > 160p
9.12 3313b > 160p
14.12 15122b >125p
16.12 ❤️
3.02 prenatalne
url=https://www.tickerfactory.com][/url]
-
MoNaKo wrote:anakonda ale nasze zaciśnięte kciuki na pewno się przydadzą
Najważniejsze to że jest po co wracać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2016, 18:10
Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc 💔
3 IUI , 5IVF
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
17.08 2019 7tc :💔
24.11 2024 transfer + atosiban
1.12. 82b : 192p
5:12 547b: > 160p
9.12 3313b > 160p
14.12 15122b >125p
16.12 ❤️
3.02 prenatalne
url=https://www.tickerfactory.com][/url]