IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Tosiu, z mojej strony też ślę przytulające myśli. Wiem, że to zawsze przykrość, nawet jak czekają Bąbelki w kolejce, to zawsze pragnie się zatrzymać już tego pierwszego - też tak miałam, a dziś po drugim nieudanym transferze wyczekuję stycznia, jak już kilka z Was, i zabieram kolejną Kropeczkę z kolejnymi nadziejami, że zostanie z nami. Doczekamy się Tosiu, bardzo w to wierzę!!!
Konwalia, Tosia 1981, Kava, Beata.D lubią tę wiadomość
-
agniesia2569 wrote:oglądałam parę odc na abc i jest niedźwiedź
Mnie się przypadkiem trafiło jak przełączałam kanały. Wolę rosyjską, ale pewnie to z przyzwyczajenia i miłości do językapolska Maszka też ma miły głos, ale nie słyszałam jak się śmieje... Po angielsku brzmi okropnie
Viki26 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Tuż po transferze i w ten dzień prowadził mąż, a ja podróżowałam obok na wpół leżąco. Ale do kliniki mamy 10-15 minut drogi.
Natomiast od kolejnych dni jeździłam sama. Zakupy takie śniadaniowe czyli lekkie robiłam bez problemu, natomiast większe siaty do samochodu ciągał małżonek. -
Beta spadła do 14.30
więc nic z tego nie będzie
Progesteron za to podskoczyl do 8.48Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
Kurczę, Justine przykro mi, współczuję Ci z całego serca. To Ci się nowy rok zacznie
Oby kolejny był już owocny.
Luty 2016 - 2 ivf, 4 blastki, transfer 4 bb 23.02, beta 10 dpt 119, 13 dpt 408, 15 dpt 1243, 17.03 23 dpt mamy, 31.10.2016 synuś jest z nami
Crio 4cc 29.11. 7dpt 53 9dpt 125 12dpt 430. 23.12.17 24dpt najpiękniejszy prezent świąteczny, mamy ❤️ -
Mała Mi 1 wrote:Aha czyli bez problemu można kierować samochodem. To dobrze
Kochane co robić po transferze żeby się udało.. już sama nie wiem.. co jeść ..ehh
Zdrowe rzeczymowi sie, ze wiecej nabialu i ananasa, ale na to nie ma reguly zupelnie... Umiarkowanie z kawa i zielona herbata.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 grudnia 2014, 12:53
-
Anatolka wrote:O kurcze...
kiedy kazala Ci sie pokazac? Strasznie mi przykro...
Nie dzwoniłam jeszcze do lekarza... Narazie mam odruch wymiotny i zastanawiam się co robićProblem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
Justine wrote:Nie dzwoniłam jeszcze do lekarza... Narazie mam odruch wymiotny i zastanawiam się co robić
To z nerwów, u mnie standard. Zadzwon do kliniki i powiedz. Najlepiej do dyzurki pielegniarek, bo do lekarki pewnie numeru Ci nie podadza... -
Anatolka wrote:To z nerwów, u mnie standard. Zadzwon do kliniki i powiedz. Najlepiej do dyzurki pielegniarek, bo do lekarki pewnie numeru Ci nie podadza...
Ja się raczej tak nie stresuje, ale to mnie dobiło.
Zadzwoniłam do pielęgniarek, wypytały o daty i poleciała jedna do lekarza, a lekarz, żeby w piątek znów zrobić bete bo jeszcze nic nie wiadomo.
Szkoda, ze nie wypada przeklinać na piśmie, bo cisną mi się same niecenzuralne słowa.Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
Justine wrote:Ja się raczej tak nie stresuje, ale to mnie dobiło.
Zadzwoniłam do pielęgniarek, wypytały o daty i poleciała jedna do lekarza, a lekarz, żeby w piątek znów zrobić bete bo jeszcze nic nie wiadomo.
Szkoda, ze nie wypada przeklinać na piśmie, bo cisną mi się same niecenzuralne słowa.
Moze widzial takie historie... (?) Echh... -
Anatolka wrote:Moze widzial takie historie... (?) Echh...
Nastawiam się, że to już koniec. Trzeba być czasem realistą...
Leki będe brać dalej jak kazali, ale nie spodziewam się cudu.
Cóż, w końcu przejdę na dietę bo trzeba zgubić 8kgProblem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/