IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Różyczka wrote:Trzymam kciuki!
Ja w czwartek lub piątek mam mieć punkcję. A Ty Mimbla? Kiedy?
Różyczka, transfer mam w piątek, o 12.00 mam być na miejscu - wampirki pobierają krew do badań, no-spa do buzi i czekam z 0,5 l wody na swoją kolej. Będzie nas pewnie dużo bo ogólnie klinika teraz przeżywa jakieś oblężenie..
Dziś kolejny raz zastałam takie tłumy w klinice, że nie było gdzie usiąść ani czym oddychać, na szczęście nie musiałam długo czekać na lekarza.
A Ty Różyczko też w Macierzyństwie w Krakowie?
-
Sysiaaaaa wrote:24
ja w kwietniu 25 skończę i nawet przez chwile nie czułam żeby inaczej na mnie patrzeli, choć podczas wizyt nie widziałam osób w podobnym wieku, mam nadzieję że jakoś się ułoży u ciebie i uda się zapłodnić więcej komórek &&&&&&& no i że szybko wrócisz do zdrowia -
roletka wrote:Mimbla liczyłam dziś jak to z kasą wychodzi i za lutinusa w dawkach jakie mam brać na 2 tyg płaciłam 670zł czyli za zastrzyki na 2 tyg płacić ponad 300 się opłaca
choć ja bedę chciała żeby mi gin lutinusa na luteine zmienił bo leki do stymulacji mnie nie wykończyły a lutinus puści mnie z torbami
Powiem Ci szczerze, mnie byłoby wszystko jedno - byle nie Luteina i ten paskudny aplikator, który trzy razy dziennie musiałam myć..Kosztowało to tyle czasu (musiałam przyjmować 3x doba!) że miałam dość. Zwłaszcza jak mnie wysuszyło, i aplikacja była coraz trudniejsza.. a stres rósł bo wiadomo, jak ten przesusz mnie dopadł to było już parę dni po transferze.
Oprócz Proluteksa są jeszcze inne leki z progesteronem syntetycznym, jak chcesz to pogrzebię w moich notatkach i kiedyś tu wpiszę. Brytyjczycy np. mają żel który się ładnie wchłania i nie powoduje podrażnień....Ale nie wiem czy w PL można bez problemu takie leki stosować na własne życzenie, zapewne nie. -
MIKOLAY wrote:roletka, w aptece invimedu lutnus jest tańszy - ok 110zł za 21 tabletek.
luteina 100 g jest refundowana i kosztuje 3,59 zł, bez refundacji 54,5 zł - trzeba się nagimnastykować z receptą na ryczałt.
Czemu nagimnastykowac? Ja dostalam w klinice 100mg za 3 zeta wlasnie... -
Mimbla ja brałam już lutke i to w nie małych dawkach, wiadomo zastrzyk zrobisz i jest spokój tez bym tak wolała
tylko jak mi się bliźniaki szykują to wolałabym zaoszczędzić
chociaż jak gin powie że jednak lutinus to wybiorę zastrzyki
no a wszystko co dop. czy to luteina czy lutinus aplikuje paluchem bo jakoś aplikator do mnie nie przemawia
jakbyś mogła pogrzebać w notatkach to będę bardzo wdzięczna :*Mimbla lubi tę wiadomość
-
Sansiviera musiałaś mieć zaznacząne na recepcie że 100% płatne, bo jak jest na ryczałt to właśnie pare zł kosztuje
-
Sysiaa trzymaj sie dzielnie Kochana. Ja jestem ponad 10 lat starsza,a zadnych wytycznych co robic po punkcji nie dostalam, ani ustnych ani papierowych. Dziekuje i dowidzenia jedynie. Ale na plus w Invimed,ze dostalam na pierwszej wizycie nr kom do mojego lekarza prowadzacego i to on prowadzil mnie przez caly czas. Lacznie z punkcja i transferem. Jestes bardzo dzielna i silna kobieta! Pamietaj co nas nie zabije to nas wzmocni. Kazda z nas wiele razy upadala na drodze do szczescia,ale nie ma takiej sily co by nas powstrzymala od wstania i marszu do celu. Przy kazdej z nas Navy Seals wymiekaja w przedbiegach
Iwka lubi tę wiadomość
-
No ręce mi opadają jak czytam, że nie Jesteście informowane o postępowaniu po punkcji, że lekarze nie interesują się kiedy dochodzi do hiperstypulacji. Ja miałam ten komfort, że mój lekarz zawsze żywo informował za każdym razem o możliwych skutkach ubocznych i o tym jak postępować. Zawsze też odpowiadał na moje sms czy to odpisując czy telefonując.
Iwka, Libra, Beata.D lubią tę wiadomość
-
Anatolka, w invimedzie po refundacji leków już nie chcieli mi wypisać luteiny/
nie wiem czy mogli wypisać na ryczałt.
Teraz przyjmuję luteinę, a z racji, że chodzę prywatnie do lekarza to nie dostanę recepty na ryczałt. chory kraj, bo refundacja powinna być zależna od pacjenta, który ma do tego prawo - a nie od placówki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2015, 00:00
Iwka lubi tę wiadomość
-
Dokładnie Mikołay! Mam to samo, nie było dla mnie miejsca na prowadzenie ciąży na NFZ (wyczerpali limity). Chodzę prywatnie i wszystkie leki mam 100%. Nie wspominając o badaniach, które muszę wykonywać komercyjnie. A do cholery składki na co idą w takim razie?
-
Mikolay ja np chodzę prywatnie a gin wypisuje mi z ryczaltem, zależy od lekarza i czy ma umowę z NFZ
Iwka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRóżyczka wrote:Oczywiście SKY masz rację.
Wystarczy jeden ( no może drugi mrozaczek bo by się rodzeństwo przydało ), żeby odmienić moje życie
A Ty SkY na jakim jesteś etapie? Podchodzisz kolejny raz?
Bardzo mi przykro, że Twoja Fasolka nie została pod Twoim serduchem całe 9 miesięcy
Fajnie, że Mimbla ma mrozaczka
Będę za nią trzymać mocno kciuki w piątek!
Na jakiem jestem etapie to dobre pytanie, bo jestem na jakimś życiowym zakręcie. Dużo by opowiadać, ale jestem bez kliniki, bez jakiegokolwiek lekarza, a co najgorsze bez pomysłu na to co dalej Nie mam kwalifikacji i czekam na dalszy rozwój wydarzeń, chyba chwilowo jestem zależna od Ministerstwa Zdrowia. Moja sprawa leży w MZ już od października 2014. Mam nadzieję, że to niedługo się skończy, bo już jestem wykończona. Przymierzam się do Invicty, ale już sama nie wiem. -
Sysiaaaaa ja jeszcze nie na tym etapie, ale w prywatnych przychodniach nigdy nie zostałam potraktowania nie tak, choć mam 21 lat, a bez makijażu wyglądam na 16. W publicznych placówkach to co innego.2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
Tez mialam ze 2 lata temu sytuacje, ze w nowym sklepie (po przeprowadzce)... Albo od poczatku. Biegalam sobie rano z mezem, dres, brak makijazu, wlosy w kitke spiete, a pozniej skoczylam do rzeczonego sklepu, bo chcialam kupic piwo do kurczaka. Wzielam butelke w niewielkim samoobslugowym Lewiatanie, polozylam na tasme, wyciagam kase z kieszeni a pani sie pyta o dowod! (Mialam 25lat!) Yyyyyy zglupialam, nie mialam ze soba, mialam 5zl w kieszeni i mowie jej, ze chyba zartuje sobie ze mnie, bo ja to pelnoletnia juz dosc dawno jestem... Ona, ze watpi... No pieknie mysle sobie bede sie musiala wraca po dowod do domu, zeby piwo kupic... Tego jeszcze nie grali! Ale cos mnie tkneli i pokazuje pani obraczke na palcu i mowie, ze jestem mezatka, a wychodzi za maz w naszym spoleczenstwie jednka 99% osob przynajmniej pelnoletnich... Ona na to, ze to akurat o tym nie swiadczy... No na litosc boska nie jestem 16latka z brzuchem, ktora za zgoda sądu slub wziela... Popatrzyla i sprzedala mi to jedno piwo... Jak bylam kiedys tam jeszcze raz, ubrana "sluzbowo" na szkolenie, szpilki, kostium i te sprawy i pomalowana to mnie przepraszala za wtopę
zawsze jak ide gdzies cos zalatwiac w obce miejsce to musze sobie dodac lat ubraniem i makijazem... Nie wiem co by bylo jakbym do kliniki poszla bez
hehe chociaz oni pesel widza akurat...
Różyczka, Iwka, Beata.D lubią tę wiadomość
-
Ja mam ten sam problem z dowodem
ile razy mnie i męża proszą o dowód! a mąż się pyta, czy obrączki wystarczą
dziewczyny jakiś cud się stał! dziś dostałam @, jutro mam 2dc! Radwan mówił, że wizyta 4 lutego, a jeśli to będzie 2dc to będzie super, no i jest 2dc! Jak on trafił z datą, jak ja sama nie wiedziałąm 14stycznia kiedy będzie owu, a dopiero kiedy @ przyjdzie!Kava, Iwka, czarownica_tea, Libra, Tosia 1981, Beata.D lubią tę wiadomość
Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki)
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g.