IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
nie trzeba na czczoObustronna niedrożność, endometrioza, PCOS, teratozoospermia
01.04.2015 - I IVF punkcja 03.04.2015 transfer 4A
06.05.2015 transfer 4BB 
18.09.2015 II IVF punkcja 10.11.2015 transfer 2x 4AA 7dpt 161,1 9dpt 610,80 13dpt 4442,00 mIU/ml
-
Piggy - miałam dokładnie to samo w 5dpt,obudziłam się czując, że mam orgazm i też panikowałam czy przypadkiem maluszkowi nic się nie stało. Od razu wzięłam nospę i coś na uspokojenie no i dziewczyny mnie uświadomiły, że tak się zdarza i, że to nic strasznego. Najlepsze jest to, że człowiek się kontroluje, stara w miarę możliwości zachować spokój, o seksie nie ma mowy i zupełnie nieświadomie budzi się z orgazmemPiggy wrote:Dzięki, upocilam się i jakoś dałam radę.
Dziewczyny , troche mi głupio o tym mówić ale w nocy miałam niekontrolowany orgazm aż sie obudziłam. Teraz sie martwie ze to mogło zaszkodzić groszkom.
Raczej nie miewam takich atrakcji normalnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2015, 18:11
Anko:-), Piggy lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny ale czy wy po transferze lezycie?
W sensie plackiem i nic nie robicie?
Podziwiam taka cierpliwość i poświęcenie...ja chyba nie potrafię.
Na dodatek przyplataly się zatoki i katar. Jak kichne to czuje ze lutinus wyplywa wiec bardzo się martwię o zarodka. Miałam tak super zdrowie i teraz się rozlozylam.
Kuźwa...
Kiedy testujecie? Moja klinika prosi o badanie 9 i 11 dni po transferze. -
nick nieaktualnyAnko:-) wrote:Dziewczyny ale czy wy po transferze lezycie?
W sensie plackiem i nic nie robicie?
Podziwiam taka cierpliwość i poświęcenie...ja chyba nie potrafię.
Na dodatek przyplataly się zatoki i katar. Jak kichne to czuje ze lutinus wyplywa wiec bardzo się martwię o zarodka. Miałam tak super zdrowie i teraz się rozlozylam.
Kuźwa...
Kiedy testujecie? Moja klinika prosi o badanie 9 i 11 dni po transferze.
Ja leżałam przez 4 dni, ale to dlatego, że dostałam relanium i po nim się tak dobrze spało
Konwalia lubi tę wiadomość
-
Kochana ja też miałam podaną jedną blastusie 4AA w piątej dobiePiggy wrote:Ja staram się przyjmować wszystko na chlodno ale nie zawsze się da. Zerkam co chwile na zdjęcia moich zarodkow I proszę by zostały ze mną. Boje się bo zarodek najwyższej klasy 5aa nie przeżył mrozenia. Najchętniej to bym przespała ten cały tydzień. A zwolnienie mam do świąt.
no i udało się :-)a pani doktór która przeprowadzała transfer powiedziała że przy tak pięknej blastuni napewno się uda ,no i miała rację
także u Ciebie też maleństwa się zadomowią
-
Ja po transferze byłam na zwolnieniu dwa tygodnie ale ani razu nie leżałam :-)może dlatego że z natury jestem bardzo ruchliwa i nie wyobrażam sobie leżenia plackiem,no chyba że byłoby jakieś zagrożenie dla maleństwa no to wtedy co innego .Anko:-) wrote:Dziewczyny ale czy wy po transferze lezycie?
W sensie plackiem i nic nie robicie?
Podziwiam taka cierpliwość i poświęcenie...ja chyba nie potrafię.
Na dodatek przyplataly się zatoki i katar. Jak kichne to czuje ze lutinus wyplywa wiec bardzo się martwię o zarodka. Miałam tak super zdrowie i teraz się rozlozylam.
Kuźwa...
Kiedy testujecie? Moja klinika prosi o badanie 9 i 11 dni po transferze. -
dziewczyny jestescie rozczulajace, ze swoimi wyrzutami sumienia za sny erotyczne i orgazmy przez sen
. Ja nie mialabym takowych, chyba jestem bardzo zepsuta....
dokonujac dzis inhalacji oparow mgly nad Tamiza odkrylam ze zgroza, ze dopadlo mnie przeziebienie. W tej chwili mam katar, tempka nie jest podwyzszona ale byl bol glowy ktory pol godziny temu zbilam 1 tabletka aspiryny. Siedze w hotelu, leze i tak rozkminiam, jak to ja:
Czy w dobie stymulki, taka infekcja moze mi zaszkodzic na jajka?
Czy przez walke z przeziebieniem, one moga byc slabsze?
Punkcje mi planuja na czwartek/ piatek. Bardzo prosze o odpowiedzi
a przy okazji uprzejmie donosze ze na poklad WizzAir udalo mi sie przemycic 1 amuplostrzykawke gonapeptylu bez zadnych problemow oraz pena Puregonu z pelnym kartridzem. Celnik nie mrugnal okiem, przeszly rentgena w torebce na mrozonki.
-
Mimbla wrote:dziewczyny jestescie rozczulajace, ze swoimi wyrzutami sumienia za sny erotyczne i orgazmy przez sen
. Ja nie mialabym takowych, chyba jestem bardzo zepsuta....
dokonujac dzis inhalacji oparow mgly nad Tamiza odkrylam ze zgroza, ze dopadlo mnie przeziebienie. W tej chwili mam katar, tempka nie jest podwyzszona ale byl bol glowy ktory pol godziny temu zbilam 1 tabletka aspiryny. Siedze w hotelu, leze i tak rozkminiam, jak to ja:
Czy w dobie stymulki, taka infekcja moze mi zaszkodzic na jajka?
Czy przez walke z przeziebieniem, one moga byc slabsze?
Punkcje mi planuja na czwartek/ piatek. Bardzo prosze o odpowiedzi
a przy okazji uprzejmie donosze ze na poklad WizzAir udalo mi sie przemycic 1 amuplostrzykawke gonapeptylu bez zadnych problemow oraz pena Puregonu z pelnym kartridzem. Celnik nie mrugnal okiem, przeszly rentgena w torebce na mrozonki.
Mimbla najlepiej nie bierz aspiryny. Jest niewskazana przed punkcją. Najbezpieczniejszy jest paracetamol i różne "domowe" sposoby. W hotelu o nie niestety ciężko. -
Pierwszy zastrzyk Gonapeptylu za mną

mam pytanie do bardziej doświadczonych dziewczyn - czy wystrzykiwałyście powietrze ze strzykawki z Gonapeptylem? I czy wbijałyście się do brzucha na całą długość igły? Niby jest ulotka ale nic na niej nie pisze
a do lekarza nie mam jak się dostać by mi pokazał...
zai2014 lubi tę wiadomość
-
mrth666 wrote:Pierwszy zastrzyk Gonapeptylu za mną

mam pytanie do bardziej doświadczonych dziewczyn - czy wystrzykiwałyście powietrze ze strzykawki z Gonapeptylem? I czy wbijałyście się do brzucha na całą długość igły? Niby jest ulotka ale nic na niej nie pisze
a do lekarza nie mam jak się dostać by mi pokazał...
Ja zawsze stukam w strzykawkę, bąbelek powietrza unosi się ku strzykawce, po czym go delikatnie wypuszczam. Igła jest krótka i cienka więc spokojnie cała wchodzi w brzuch
mrth666, Mimbla, Agnieszka_A. lubią tę wiadomość
Bliźniaki są z nami :* -
Usuwałam powietrze i wbijałam całą igłęmrth666 wrote:Pierwszy zastrzyk Gonapeptylu za mną

mam pytanie do bardziej doświadczonych dziewczyn - czy wystrzykiwałyście powietrze ze strzykawki z Gonapeptylem? I czy wbijałyście się do brzucha na całą długość igły? Niby jest ulotka ale nic na niej nie pisze
a do lekarza nie mam jak się dostać by mi pokazał...
A i trzymałam poza lodówka jakieś 20 min zanim zrobiłam zastrzyk.
Strasznie był dla mnie bolesny jak był taki zimny.
mrth666, Agnieszka_A. lubią tę wiadomość
3 IUI :(długi protokół 15.03 2015 punkcja 5 komórek ( 3 zarodki )18.03.2015 transfer 2 zarodków, Aniołek 7tc [*]
31.03.2016 punkcja, (13 zarodków)
5.04.2016 transfer 2 zarodków ( 4 śnieżynki),jedno

-
mrth666 wrote:Pierwszy zastrzyk Gonapeptylu za mną

mam pytanie do bardziej doświadczonych dziewczyn - czy wystrzykiwałyście powietrze ze strzykawki z Gonapeptylem? I czy wbijałyście się do brzucha na całą długość igły? Niby jest ulotka ale nic na niej nie pisze
a do lekarza nie mam jak się dostać by mi pokazał...
Powietrze się wypuszcza. Igłę wbijałam całą.
mrth666 lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za info.zai2014 wrote:Ja zawsze stukam w strzykawkę, bąbelek powietrza unosi się ku strzykawce, po czym go delikatnie wypuszczam. Igła jest krótka i cienka więc spokojnie cała wchodzi w brzuch

Wystrzyknęłam trochę chcąc wypuścić powietrze, jednak troszkę leku poleciało z igły. Dobrze że to pierwszy zastrzyk a nie któryś z kolei więc chyba nic się nie stanie jak podałam troszku mniej...no ale na przyszłość będę wiedzieć.
Trzymam za Was kciuki!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2015, 20:43
Anko:-) lubi tę wiadomość
-
kochana Ma_pi dzieki za odpowiedz,oczywiscie juz zaczynam swirowac ze z tej mojej 2 procedury nic nie wyjdzie i zastanawialam sie czy nie upic sie z rozpaczy
punkcja ma byc czt/pt wiec mam nadzieje ze do tego czasu "zmetabolizuje" aspiryne i bede normalnie oddychac..
Ech
a co do gonapeptylu to ja zawsze wystukuje pecherzyki, a potem wyciskam powietrze tloczkiem az pokaze sie kropelka na koncu.
mrth666 lubi tę wiadomość
-
Mimbla wrote:kochana Ma_pi dzieki za odpowiedz,oczywiscie juz zaczynam swirowac ze z tej mojej 2 procedury nic nie wyjdzie i zastanawialam sie czy nie upic sie z rozpaczy
punkcja ma byc czt/pt wiec mam nadzieje ze do tego czasu "zmetabolizuje" aspiryne i bede normalnie oddychac..
Ech
a co do gonapeptylu to ja zawsze wystukuje pecherzyki, a potem wyciskam powietrze tloczkiem az pokaze sie kropelka na koncu.
Myślę, że do tego czasu po aspirynie nie będzie śladu
Mimbla lubi tę wiadomość
-
Mimbla- aspiryny nie będzie po kilkunastu godzinach, bardziej chodzi o przewlekłe branie bo aspiryna rozrzedza krew i może dojść do niekontrolowanych krwawień a nawet krwotoku.
Przepraszam ale chichotałam jak durna z leków w torebce na mrożonki- oczywiście to był chichot pozytywny. Ciekawe czy celnik nie zauważył czy zignorował?
Gonapeptyl- stukałam w strzykawkę trzymaną igłą ku górze, przesuwałam tłoczek aż wypłynęła kropelka leku i całą igłę w fałd skóry. ja miałam straszne siniaki na brzuchu i dostałam pochwałę od lekarza, że robię sumiennie
Mimbla, yomegi lubią tę wiadomość

-
Mimbla ja byłam chora przez całą stymulacje a wyhodowałam 9 dojrzałych komórek 6/6 się zapłodniła i tylko jedna przestała się dzielić
Anko:-) lubi tę wiadomość
-
zarabiscie, dziewczynki, dziekuje za slowa otuchy !
po aspirynie minal mi bol glowy, otwarlam oczy i chcialabym bardzo ja jeszcze jutro rano zazyc jakbyscie tak mi daly przyzwolenie ? Przeca do czwartku to chyba wyplucze. Ja ogolnie pije duzo i ciagle sikam.
Po rannym wkluciu ruszam back to Palend, leki beda juz w walizce - z brytyjskimi celnikami zadzierac nie zamierzam!






[/link]






