🎄🎄IVF GRUDZIEŃ❄️🎁

Ok dzięki. Mój lekarz przepisał mi tylko 2 razy cyclogest 400 więc dopytuje ile można mieć orientacyjnie tego proga przy takim dawkowaniu

Oj nie tak miało być 😞 🫂🫂🫂

Strasznie mi przykro 🫂😟 trzymaj się

Przykro mi kochana🫂🫂

Nuparu u mnie też dzisiaj beta 0. Zdrowy zarodek po pgta i ani drgnęła. Miałyśmy transfer tego samego dnia.
Smutno..

Liczę że w końcu i my doczekamy się pozytywnego wyniku 🤞

@Kat84 bardzo mi przykro. Trzymaj się dziewczyno. Przytulam

W opisie usg z dzisiaj jest napisane, że 7t3d, i to by się w sumie zgadzało 😄 no mi już dziś powiedziano, że kolejna wizyta to już u docelowego prowadzącego, pani dr proponowała, że może mi prowadzić ciążę prywatnie poza kliniką, ale dla mnie za daleko.

Przykro mi dziewczyny 😔

Przykro mi dziewczyny ☹️

Również mi przykro:(

Naparu, tak bardzo mi przykro! 🫂
Zaglądałam tu dzisiaj kilka razy, żeby sprawdzić czy masz już wynik.
Jesli potrzebujecie to odpoczywajcie, jeśli potrzebujecie to zróbcie burzę mózgów z lekarzem, bo definitywnie brakuje jeszcze jakiegoś puzzla.
Dajcie sobie czas aby zrobić kilka głębokich wdechów. Może coś miłego na ukojenie duszy?

Jakbyś potrzebowała z siebie coś wyrzucić to na tym wątku napewno znajdziesz wsparcie. Jest też w razie czego wątek weteranek, który nie jest grupa zamknięta. Jakbyś czegokolwiek potrzebowała to zapraszamy

Dziękuję kochana 🥺 czuję się i jak weteranka i jak amator. Nigdy nie udało mi się nawet osiągnąć dwóch kresek i to frustruje. Szczęście w nieszczęściu że mam taką pracę że na pewno szybko odciągnę myśli, cieszę się że nie poszłam na zwolnienie bo bym oszalała w domu. I cieszę się że udało się przekonać męża na zabieg żpn, do kolejnej stymulacji poczekamy na efekty - ale szczerze, to ja już widzę zmianę w nim samym miesiąc po operacji. Może dzięki temu uda się uzyskać lepszej klasy zarodki i kto wie, może się uda. Prawda jest taka że wszyscy lekarze po kolei zaczynają rozkładać ręce... USG endometriozy, immuno, wyleczone zapalenie, wszystkie badania po kolei które komukolwiek przyszły do głowy i dalej wieczne 0

Bardzo mi przykro. Przerwa jest czasami potrzebna, nawet ta przymusowa ❤️

A widzę po stopce że jesteśmy na prawie takim samym etapie ja teraz mam wizytę w klinice 15 grudnia i zobaczymy co powie

Miał być transfer w grudniu, ale cysta postanowiła wrócić 🙄 raczej będzie w styczniu, dzisiaj odstawiam estrofem, wlatuje provera i 🗓23.12 kontrola

Dziewczyny, trzymajcie się i nie poddawajcie!

Dziś 10 dpt i dzielnie poszłam na pobranie bez leków. Pani pobierająca klęła, bo krew była gęsta. Chyba zmasakrowała mi rękę, nie zaglądałam pod plasterek;)
Także progesteron na pustym baku u mnie to 27,8, ale to średni pomysl był badać krew bez zastrzyku Neoparin.

Beta 7,81. Mały płomyk nadziei na koniec dnia! Zarodek z mrożaka 5-dniowego AB o umiarkowanie optymistycznym wyniku PGT-a.

Spokojnej nocy Wam wszystkim i odrobiny słońca jutro!

Przykro mi

Nuparu, Kat84 - przykro mi. Współczuję 💛


Ja dziś wpadam z dziwnym przemyśleniem, które od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie. A mianowicie…

Ponad dekadę temu miałam nowotwór złośliwy i bardzo mnie on przetyrał. Teraz odradzają mi się wspomnienia, bo leczenie niepłodności BARDZO mi przypomina leczenie nowotworu!

Leczenie nowotworu:

- biegasz od lekarza do lekarza, odwiedzasz lekarza częściej w miesiącu niż kiedyś w roku
- stajesz się specjalistką od chorób, supli, klinik, lekarzy
- w toku leczenia coraz bardziej się starasz - wdrażasz zdrową dietę, odstawiasz alko, cukier, czytasz o zdrowym stylu życia, suplementach, alternatywnych pomocach
- przekraczasz swoje granice intymności i cielesności
- wpływa to na Twój związek, seks i relacje
- ciężko to pogodzić z pracą - dystansujesz się od niej trochę
- ciągle balansujesz między dwoma światami…: tu praca i impreza, tu dramaty i ryk, tu ploteczki koleżanek, tu narkozy i zabiegi - ciężko się odnaleźć
- izolujesz się trochę i czujesz, że mało kto ze zdrowych Cię realnie rozumie, szukasz zrozumienia wśród osób w podobnej sytuacji
- cierpisz fizycznie, Twoje ciało jest dzielne i ciągle czegoś doświadcza
- patrzysz na zdrowych i myślisz, że nie doceniają jak wiele życie im zaoszczędziło
- często próbując leczyć jedno, szkodzisz sobie na coś innego
- pieniądzy i oszczędności nie przeznaczasz na przyjemności, lecz na zdrowe odżywianie, leki, suple i lekarzy
- często płacisz krocie super specjaliście, a on przeznacza na Ciebie 10 min i zapomni Cię jak tylko wyjdziesz
- często nie widać po Tobie że chorujesz, nawet gdy naprawdę wiele przychodzisz
- dzielenie się przeżyciami z otoczeniem często nie pomaga, bo pojawiają się dopytywanie, litowanie, presja i nieproszone rady
- żyjesz nadzieją

I na koniec najważniejsze:

- choćbyś dała z siebie wszystko, na maksa się starała to i tak o wszystkim decyduje wynik testu - który często nie jest fair… otwierasz by sprawdzić wynik i wiesz, że od wyniku zależeć będzie życie… ale ten wynik nie jest sprawiedliwy. Możesz się bardzo starać, a i tak on może być najgorszy.


To wszystko to opis mojej drogi z nowotworem, ale i 100% mojej drogi z niepłodnością.

Czyż nie? 😄

Pewnie coś przeoczyłam, jeśli tak to przepraszam, ale dlaczego poszłaś na pobranie krwi bez neoparinu?
Pytam w sumie z ciekawości, bo ja biorę codziennie o 7 rano i badanie krwi później. Jakoś mi do głowy nie przyszło, żeby go nie brać i tak się zastanawiam nad pobudkami 😉