X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną IVF Listopad 2021
Odpowiedz

IVF Listopad 2021

Oceń ten wątek:
  • Kejtusia Autorytet
    Postów: 2767 2345

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lenaa86 wrote:
    Ja mam GBS i przed transferem nie miałam żadnego leczenia 😏
    Więc zapytam lekarza z kliniki czy przejdzie z ta bakteria

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2021, 20:31

    2016 - początek starań
    2019 - czynnik męski ❌
    2021 - IVF ICSI = 7❄
    I transfer 4aa - 8tc. krwiak..💔

    2022:
    12.04 - II transfer 4aa + encorton + neoparin
    22dpt - jest serdunio❤️ i krwiak...
    Połówkowe: 425 gram miłości 💕
    💙It's a boy 💙🧸
    Echo serca: zdrowe serduszko🙏🏼

    💖38+5 K. 19.12.2022 | 3770 gram | 54cm💖

    Mutacja mthfr, niedoczynność tarczycy, zsp. antyfosfolipidowy wykluczony, Ana3 dodatnie, histeroskopia diagn. - wszystko ok.
    ______________________
    Cierpliwy do czasu
    dozna przykrości, ale później
    zakwitnie dla niego radość.
    - Syr 1,23 -
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kejtusia wrote:
    W wymazie bakteryjnym pochwy wyszedł mi paciorkowiec kałowy 😳 muszę to przeleczyc antybiotykiem?

    I jeszcze jedno - pobieralyscie sobie same wymaz z pochwy do bad. Bakteryjnego ? Czy zawsze przez lekarza?

    Ja zawsze w klinice :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kamisia wrote:
    Jedno zapłodnienie na 6 zarodków to za mało? Ale oporny człowiek.

    Ah, szkoda gadać... Bo mam 29 lat, bo mam dobre AMH to już dwie z trzech opcji odpadają a te inne wskazania medyczne to on jednoznacznie to nie wie co wpisać bo to musi być bardzo ważna i udokumentowana jednostka chorobową np. parametry nasienia które tu są w miarę w normie czy inne chuje muje... Dla mnie to jest jasna sprawa. Na 6 zarodków tylko jedna implantacja i to skończona poronieniem. O czym tu dywagowac

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2021, 20:37

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnes92 wrote:
    Rybka, ja to tylko tak tutaj zostawię :) Daj sobie jeszcze szansę :)


    Beta Grzanki - 10dpt 12,24
    Beta Ewelinatir - 7 dpt – 4
    Beta mojej przyjaciółki - 9dpt 40,77
    To są bety że szczęśliwym zakończeniem, tak?

  • Dżuli Autorytet
    Postów: 1240 1523

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    marzeodziecku wrote:
    Ja po punkcji, wiem tylko że pobrano 11 komórek, transfer w czwartek ✊🏻
    Trzymam kciuki, żeby się ładnie zapłodniły ✊✊

    marzeodziecku lubi tę wiadomość

    Starania od 11lat (w klinice od 01. 2020)
    👫 35l i 37l
    Mąż: badanie nasienia OK
    Ja: Hashimoto 💊 Euthyrox 125

    Drożność jajowodów ✅

    3 x IUI [06-10.2021r] - 👎👎👎
    10.2021 decyzja o IVF💪
    05.11 punkcja- 13 🥚mamy ❄️❄️❄️
    10.11 transfer ET 5dniowa
    beta <1,20 😭
    13.12 Transfer ❄️
    beta <1,2😭
    16.02.2022 Transfer ❄️
    26.02.2022 beta 157 upragnione dwie kreski🥰
    21.03.2022 8+3 💔
    *MTHFR_677C>T układ heterozygotyczny- nieprawidłowy
    * PAI-1 4G układ heterozygotyczny- nieprawidłowy
    * Kariotypy- oboje ok
    Start II procedura lipiec 2022- 7🥚i tylko ❄️
    03.08.2022 transfer ET
    beta <1,20 😭
    * ANAXA5- oboje ok
    *Krzywa glu-in ok, ale włączony profilaktycznie glukopage xr
    III procedura start 22.10. protokół krótki
    07.11. transfer ❄️4.2.1.🙏🍍🍀
    Koniec marzeń 😭
  • MDW Autorytet
    Postów: 1506 2728

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.

    Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.

    Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.

    Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2021, 20:43

    Ania 181, Zielona87, Lenaa86, Dżuli, paprotka17, lesna, Black_Angel, Yoselyn82, kamisia, Agnes92, Patka70, la.kami, mt30, kwiatkibratki, Pat87, GrubAsia, Szatyneczka, K91, Anka84, Megsi, _kosteczka_, Pambi, ambrozja, Pysiek12, Madzik_, Megggs, Rybka85, Alrauna1987, alimak1408, Cytrynka 123, TylkoLepiej, Małagośka, Dzudi, Kate1811, Apka, Juka2018_1, karioka84, zaplątana, niesprawiedliwa, Przylepka, KarBar, karolka12, Paulik_30, AnnaMD, luthienn, MANIA, Morwa, Dzyzia, Makino, Ewelka02, Mrs_dz0ana, Luusia, I am waiting for a miracle, Kejtusia, pik86, aganieszkam, kalima, kasiek2620, OlaNova, Gusiaczek, Jo_an, ByA, Estrella, Mokka, Kotowa, Joasik, MyŚliwa lubią tę wiadomość

    2019 IUI, CC 40 tc
    2022 IVF, CC 36+1 tc
  • Krakowska Autorytet
    Postów: 4709 4368

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    la.kami wrote:
    W tych staranich mozna sie bardzo zapetlic, podejdz do tego na spokojnie, popatrz na siebie z dalszej perspektywy. Transfer nie ucieknie a Ty moze nabierzesz sil, bedzie lepszy humor, fajniejsze nastawienie..
    Straszne to jest jak IVF wyznacza rytm naszego zycia. Ja tego doswiadczylam juz troche w wakavje przy iui. Uznalam ze koniec tego. Odhaczam pewne etapy, nie spiesze sie, bedzie co bedzie.

    Nie wiesz chyba ile mam lat, skończyłam 40. Gdybym miala tyle co Ty czy chocby 3 lata mniej to serio wzięłabym nawet pol roku wolnego.

    Immunologia. Drastycznie wysokie TNF.
    I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
    VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka.
  • Lenaa86 Autorytet
    Postów: 447 642

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MDW wrote:
    Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro na przyjść. Od malowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.

    Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.

    Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.

    Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.

    Cudowne wieści!!! ❤️

    MDW lubi tę wiadomość

    35 l.
    Starania od 2017 r.
    Styczeń 2019 - histero
    Luty 2019 - cb 😔
    2 x IUI 👎
    1 IVF - 2 blastki, beta 0
    2 IVF - 0 blastek
    3 IVF - 2 blastki, cb
    Zmiana kliniki
    4 IVF - 🥰
  • Zielona87 Autorytet
    Postów: 3100 3177

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MDW wrote:
    Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro na przyjść. Od malowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.

    Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.

    Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.

    Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.
    Super 😍Wszystkie trzymałyśmy kciuki i nadal trzymamy ✊

    MDW lubi tę wiadomość

    age.png
    👩87’
    👨85’
    Starania od 2015
    2017 IUI😔
    2018 IUI😔
    2019 Histeroskopia x2 usuwany polip
    AMH 1, nasienie ok
    Stos badań ,mutacje,trombofilie,kariotypy,zespół antyfos ok, z immuno cytokiny,imk Ok,Kir bx-Brak 2DL5, 2DL5, 2DS1, 2DS3, 2DS4,2DS5, 3DS1
    03.21 start 1 ivf
    04.21 ET 2x3dniowce😞
    06.21 2FET CB 😞
    04.11.21 3FET ostatni ❄️ 4bb encorton+accofil.
    7dpt-⏸ 8dpt-123mlU/ml ,10dpt-284mlU/ml (inny lab), 12dpt-452,14dpt-975,21dpt-11097
    26dpt- jest ❤️
    6.12 -crl 9,4mm❤️
    30.12- 3,85cm,fhr 171 -10+4
    11.01 usg prenatalne -crl 5,69cm fhr 165 (12+0) sanco-zdrowy chłopiec❤️👶
    crl 10,7cm fhr 146 15+0🥰
    254 g ❤️ 18+0
    420 g❤️20+6 usg połówkowe
    710 g❤️ 24+0
    980g❤️27+0
    1516g❤️ 30+0 usg III trym
    2180❤️33+0
    2606g❤️35+4
    2960g❤️37+0
    15.07.2022 38+3❤️CC 3070 kg, 53cm 👶🥰🥰
  • Dżuli Autorytet
    Postów: 1240 1523

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MDW wrote:
    Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro na przyjść. Od malowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.

    Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.

    Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.

    Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.
    Boże jakie szczęśliwe ostatnie zdania bo czytałam i miałam już łzy w oczach.
    Trzymam kciuki💚✊✊
    Ale historia...

    MDW lubi tę wiadomość

    Starania od 11lat (w klinice od 01. 2020)
    👫 35l i 37l
    Mąż: badanie nasienia OK
    Ja: Hashimoto 💊 Euthyrox 125

    Drożność jajowodów ✅

    3 x IUI [06-10.2021r] - 👎👎👎
    10.2021 decyzja o IVF💪
    05.11 punkcja- 13 🥚mamy ❄️❄️❄️
    10.11 transfer ET 5dniowa
    beta <1,20 😭
    13.12 Transfer ❄️
    beta <1,2😭
    16.02.2022 Transfer ❄️
    26.02.2022 beta 157 upragnione dwie kreski🥰
    21.03.2022 8+3 💔
    *MTHFR_677C>T układ heterozygotyczny- nieprawidłowy
    * PAI-1 4G układ heterozygotyczny- nieprawidłowy
    * Kariotypy- oboje ok
    Start II procedura lipiec 2022- 7🥚i tylko ❄️
    03.08.2022 transfer ET
    beta <1,20 😭
    * ANAXA5- oboje ok
    *Krzywa glu-in ok, ale włączony profilaktycznie glukopage xr
    III procedura start 22.10. protokół krótki
    07.11. transfer ❄️4.2.1.🙏🍍🍀
    Koniec marzeń 😭
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MDW wrote:
    Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.

    Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.

    Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.

    Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.
    Bałam się czytać. Ale tak się cieszę z tego co znalazłam na końcu Twojego wpisu. Wszystkie tutaj byłyśmy myślami z Tobą ❤ Oby już było tylko dobrze.

    MDW, TylkoLepiej lubią tę wiadomość

  • Black_Angel Autorytet
    Postów: 845 2206

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MDW wrote:
    Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.

    Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.

    Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.

    Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.

    Jejka, jakie cudowne zakończenie. Ściskam i trzymam kciuki 🥰✊✊

    MDW lubi tę wiadomość

    IVF #1
    Start: 02.11.21 - Elonva, Orgalutran, Menopur, Ovitrelle

    Punkcja: 13.11.21 -> 10 komórek - 10 dojrzałych - wszystkie zapłodnione (Luteina, Duphaston, Acard).
    II doba -> 9 rozwija się prawidłowo; III doba -> nadal 9 ✊; V doba -> 6 blastocyst ( 4BB, 3x 3BB, 2x 2BB)
    Transfer ET: 18.11.21 -> 4BB
    9dpt: 16,01; 11dpt: 17,96; 13dpt: 22,03 - odstawienie leków.
    Transfer FET 21.12.21 -> 3BB
    7dpt: 12,88; 9dpt: 50,12; 13dpt: 90,12; 15dpt: 111,20 -odstawienie leków
    Transfer FET 23.03.22 -> 3BB & 2BB
    7dpt: 5,13; 12dpt: 82,72; 14dpt: 216,8; 16dpt: 450,3; 19dpt: 1470; 23dpt: 6177. 28dtp 7,08mm & echo 124 🥰 7w6d: 1,43cm & serduszko 163 🥰 11w6d: 5,27cm & serduszko 157 🥰 15w6d: 127g 💓 19w6d: 286g 💗 23w6d: 559g 💗 27w6d: 1054g 💗 32w3d: 1626g 💗 36w4d: 2411g 💗 41w5d 3050g & 54cm ❤️
    Transfer FET 15.10.24 -> 3BB

    ❄️
  • Krakowska Autorytet
    Postów: 4709 4368

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szatyneczka wrote:
    Teraz mam blastek a nie 3 dniowca 😎więc testy wjadą pewnie bardzo wcześnie znając mnie 🙈

    Ja miałam wlew z Accofilu kazdorazowo 3 dni przed transferem 5-dniowca.

    Szatyneczka lubi tę wiadomość

    Immunologia. Drastycznie wysokie TNF.
    I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
    VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka.
  • kamisia Autorytet
    Postów: 20616 21919

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnes92 wrote:
    Ah, szkoda gadać... Bo mam 29 lat, bo mam dobre AMH to już dwie z trzech opcji odpadają a te inne wskazania medyczne to on jednoznacznie to nie wie co wpisać bo to musi być bardzo ważna i udokumentowana jednostka chorobową np. parametry nasienia które tu są w miarę w normie czy inne chuje muje... Dla mnie to jest jasna sprawa. Na 6 zarodków tylko jedna implantacja i to skończona poronieniem. O czym tu dywagowac

    Prawda jest taka, że gdyby chciał to by mógł. Nie raz słyszałam, że lekarz zapładniał wszystko , choć nie było wskazań, to ze względu na słabe wyniki poprzednich procedur.

    I am waiting for a miracle, kalima lubią tę wiadomość

    🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
    07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
    09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
    12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
    07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest <3
    🔹mamy jeszcze ❄️❄️

    Kubuś <3 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    paprotka17 wrote:
    To są bety że szczęśliwym zakończeniem, tak?

    Dwie pierwsze tak, przyjaciółka jest w 25tc więc do zakończenia jeszcze chwilka ale do tej pory wszystko elegancko było. Ona akurat miała baaaardzo niskie przyrosty, co w niczym nie przeszkodziło ostatecznie 🙂

    paprotka17, Rybka85, Makt lubią tę wiadomość

  • Yoselyn82 Autorytet
    Postów: 14995 18897

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MDW wrote:
    Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.

    Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.

    Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.

    Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.

    Aaaaa to jakiś cuuuud... !! Rośnij maluszku , siłacz !! 😘 Gratuluję serduszka ♥️

    MDW lubi tę wiadomość

    Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️

    Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️

    Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
    ❤️❤️❤️
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MDW wrote:
    Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.

    Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.

    Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.

    Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.

    Skarbie, płacze ze wzruszenia!! Tak bardzo trzymałysmy za Ciebie kciuki. To jest prawdziwy, maleńki cud 💚💚💚❤️❤️❤️❤️

    MDW, TylkoLepiej lubią tę wiadomość

  • kamisia Autorytet
    Postów: 20616 21919

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MDW! Cudownie czytać takie wieści. Też miałam łzy w oczach czytając Twój wpis. Ogromne kciuki za maluszka, teraz musi być już tylko dobrze.

    MDW lubi tę wiadomość

    🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
    07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
    09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
    12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
    07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest <3
    🔹mamy jeszcze ❄️❄️

    Kubuś <3 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊
  • Patka70 Autorytet
    Postów: 2683 5158

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MDW wrote:
    Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.

    Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.

    Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.

    Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.

    Gratuluję cudowna wiadomość uspokoiła nas tutaj i napewno też czujesz ulgę myślę że wszystko będzie już dobrze ❤️❤️❤️ odpoczywaj i czekaj do kolejnej wizyty uff😍

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2021, 20:54

    MDW lubi tę wiadomość

    Luty 2021
    Mamy ❄️ ❄️❄️blastki 2021🙂
    22.03 Transfer blastki 4.1.1
    10.05 beta 41tys 10tc serce przestało bić 💔👼
    Zostały ❄️❄️ 4.1.1 , 3.2.2
    Mutacja Hetero MTHFR_677C
    PAI-1_4G
    Transfer 17.09 4.1.1 blastka 😰
    Zostala ostatnia 3.2.2
    Transfer 18.11 - blastka 3.2.2 +Embryoglue
    Ostatnia zostań z nami🙏❤️
    5dpt ⏸️
    5dpt beta 5.45, 8dpt 93.13 , 11dpt 425.76 🙏
    20dpt 8.12 wizyta 🙏
    Beta 20dpt 22137,00 ❤️
    Jest pęcherzyk ciążowy i zarodek❤️
    22.12 wizyta USG jest maleństwo i serduszko ❤️😍
    16.08.2022 nasz Cud Lenka ❤️ 3815gram❤️
  • Kasia2602 Autorytet
    Postów: 3183 4088

    Wysłany: 16 listopada 2021, 20:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MDW wrote:
    Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.

    Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.

    Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.

    Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.
    MDW cudowna wiadomość.Zobaczysz,że będzie wszystko dobrze,mocno w to wierzę 🥰

    MDW lubi tę wiadomość

    starania od 2016 r.
    2016 początek leczenia w klinice Genesis w Bydgoszczy
    10.2017 zmiana kliniki na Gametę w Gdyni
    On-azoospermia,niedoczynność tarczycy(przewlekła),hiperprolaktynemia(przewlekła)
    07.2018 rozpoczęcie mojego leczenia
    Niepłodność pierwotna,niedoczynność tarczycy
    03.2019 I IUI AID :(
    07.08.2019 start z IVF, krótki protokół, 19 sierpień punkcja,pobrano 19 kumulusów z czego 11 MII, 1 ❄ 3aa
    12.09 transfer zarodka 4AA, czekamy na cud ❤️
    8dpt-107,40 mIU/ml, 11 dpt-384,90 mIU/ml, 13 dpt-754,10 mIU/ml, 18dpt-5753 mIU/ml, mamy❤️
    31.05.21 transfer zarodka 4AA; 7dpt-25,35mlU/ml,8 dpt-41,09mlU/ml,10dpt-125,60mlU/ml 14 dpt-608,40 mlU/ml,17 dpt-1624 mlU/ml,31 dpt-25308mlU/ml, 35 dpt-39036mlU/ml

    17159a43c0.png
    f88ccfa275.png
‹‹ 192 193 194 195 196 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Sezonowa dieta zwiększająca płodność – płodne smaki jesieni

Jesień to świetny moment na wprowadzenie zmian do stylu życia i diety, które mogą pozytywnie wpłynąć na płodność i tym samym zwiększyć szanse na zajście w ciążę. Jakie produkty wybierać jesienią? Które składniki mają szczególne znaczenie w kontekście płodności? Podpowiadają ekspertki - Ania i Zosia z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

3 naturalne sposoby na mdłości w ciąży

Mdłości i nudności to jedna z najczęstszych i najbardziej typowych dolegliwości w pierwszych tygodniach ciąży. Czym są one spowodowane i jak sobie pomóc? Poznaj sprawdzone i skuteczne sposoby, jak zmniejszyć mdłości w ciąży.

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - najczęstsze przyczyny, objawy i leczenie

Suchość pochwy to wstydliwa dolegliwość, która dotyka wielu kobiet. Kiedy się pojawia? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z odpowiednim nawilżeniem pochwy? Czy suchość pochwy można leczyć? 

CZYTAJ WIĘCEJ