IVF Listopad 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
MDW wrote:Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.
Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.
Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.
Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.MDW lubi tę wiadomość
1 IVF:
Start: 4.11 - antyki
26.11 - 1DS, menopur 225
10.12 - punkcja, 10 pęcherzyków, 8 zdegenerowanych🥚, 0 zarodków
Grudzień: wchodzą suple
2IVF - lipiec 2022🙏✊
3.07 - mensinorm 300 -> 450
14.07 - punkcja, 7 komórek, 6 prawidłowo zapłodnionych
Mamy: ❄️❄️❄️❄️❄️❄️
2x 4AA, 4x 4AB
8.08.2022 - transfer 4AA
14.08 - ⏸️
15.08 - wciąż są ⏸️ to nie sen ✊️
16.08 - 8dpt beta 99 10dpt beta 295, 12dpt beta 585, 14dpt beta 1208, 21dpt beta 14015
3.09 - 26dpt jest ❤, CRL 3,66mm, FHR 140
21.09 - 8+6, CRL 2,13cm, FHR 179
3.10 - 10+3, CRL 3.8cm, FHR 170
12.10 - prenatalne - 5.38cm, jest ok
28.11 - będzie SYNuś ♥️
7.02 - 28+6 - 1400 gram
28.02 - 31+6 - 2100 gram -
MDW wrote:Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.
Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.
Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.
Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.
Brak slow, cudowna wiadomosc, tyle juz przeszlas, mam nadzieje ze to koniec "perturbacji"
MDW lubi tę wiadomość
-
MDW wrote:Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.
Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.
Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.
Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.
Oby więcej takich cudów🍀🍀🍀MDW lubi tę wiadomość
🧔♂️82r. 👩🦰87r.
Starania od 2016r.
2018-2019 7 IUI 💔
Laparoskopia - lewy jajowód niedrożny.
In vitro🍀
Gyncentrum
I IVF 2020-2021 2 Transfery 💔.
Histeroskopia ok.
Genotyp hamujący KIR, NK 15%.
Cross-match 50%➡️25%➡️6%, Allo-MLR 29%➡️0%
Klinika Bocian
II IVF 2021-2022 2 Transfery 💔
III IVF 2022 Transfer 5 - cb 😭💔
2023 Transfer 6 💔
IV IVF 06.2023 - Transfer 7 + ivig 💔
Brak ❄️, decyzja o AZ
2024 Angelius drGM❤️🍀
18.04.2024 - Transfer 8 - AZ(1) 💔
28dpt(6tc)- puste jajo💔💔
23.09.2024 - Transfer 9 - AZ(2) 💔
25.11.2024 - laparoskopia & laparotomia - usunięcie mięśniaka
02/03.2025 - histetroskopia- usunięcie zrostów?
Nie poddajemy się, walczymy🍀
"W momentach trudnych miej zawsze nadzieję dni pogodnych." -
MDW wrote:Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.
Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.
Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.
Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.MDW lubi tę wiadomość
-
Oj dużo dziewczyn dzisiaj ryczy…MDW- i to jest przykład na to, ze trzeba walczyć i wierzyć do końca !!! Dajesz wiarę i nadzieję❤️❤️❤️
Pat87, Dżuli, MDW, mt30, Black_Angel, Szatyneczka, K91, Megsi, _kosteczka_, Madzik_, Patka70, paprotka17, Rybka85, TylkoLepiej, Kate1811, Juka2018_1, Yoselyn82, Makt, Paulik_30, AnnaMD, MANIA, Morwa, Przylepka, kasiek2620, OlaNova, Mokka lubią tę wiadomość
-
Czy to normalne, że po luteinie dopochwowej 'resztki' tabletki wypływają i co nieco zostaje w środku przy aplikacji kolejnej? Czy to ma jakiś wpływ na wchłanianie?IVF #1
Start: 02.11.21 - Elonva, Orgalutran, Menopur, Ovitrelle
Punkcja: 13.11.21 -> 10 komórek - 10 dojrzałych - wszystkie zapłodnione (Luteina, Duphaston, Acard).
II doba -> 9 rozwija się prawidłowo; III doba -> nadal 9 ✊; V doba -> 6 blastocyst ( 4BB, 3x 3BB, 2x 2BB)
Transfer ET: 18.11.21 -> 4BB
9dpt: 16,01; 11dpt: 17,96; 13dpt: 22,03 - odstawienie leków.
Transfer FET 21.12.21 -> 3BB
7dpt: 12,88; 9dpt: 50,12; 13dpt: 90,12; 15dpt: 111,20 -odstawienie leków
Transfer FET 23.03.22 -> 3BB & 2BB
7dpt: 5,13; 12dpt: 82,72; 14dpt: 216,8; 16dpt: 450,3; 19dpt: 1470; 23dpt: 6177. 28dtp 7,08mm & echo 124 🥰 7w6d: 1,43cm & serduszko 163 🥰 11w6d: 5,27cm & serduszko 157 🥰 15w6d: 127g 💓 19w6d: 286g 💗 23w6d: 559g 💗 27w6d: 1054g 💗 32w3d: 1626g 💗 36w4d: 2411g 💗 41w5d 3050g & 54cm ❤️
Transfer FET 15.10.24 -> 3BB
❄️ -
MDW wrote:Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.
Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.
Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.
Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.
Ale na koniec pomyślałam że co za historia 😊cudnie i to jest dowód na to że cuda zdarzają się częściej niż nam się wydaje 😊 dbajcie o siebie nie h maleństwo rośnie w siłę bo ma dzielnych rodziców ❤️✊✊✊✊MDW lubi tę wiadomość
Rocznik '90 starania od 2009
9 ciąż naturalnych | 2 procedury 3transfer 4.12 - > transfer blastki 5AA ( wlew z immunoglobulin, intralipid, accofil,encorton10mg,heparyna,papaveryna➡️ 6dpt - 24,8 | prog. 18 ( w dniu FET 7)
9dpt - 66,33 | prog. 16
10dpt - 106,7 ( inne labo)
11dpt - 147,89 | prog. 19🙏
13dpt - 351,95 | prog. 23,15 ☺️
17dpt - 2565,49 - - >usg pęcherzyk ciążowy z pęcherzykiem żółtkowym
18dpt - > wizyta w klinice -pęcherzyk ciążowy 8,5mm i pęcherzyk żółtkowy 19dpt - 4657,30 prog.14,52
24dpt - 23635 | prog. 11,36 mamy zarodek3,5mm
26dpt- 34469,9|prog.25,29
34dpt - usg crl 1,39cm 😍❤️
14.01. 22- > dzidziuś macha nóżkami crl 2,12 tydz. 8+5 z usg z OM 8+2
20.01--> tydz. 9+4 z usg crl 2,84 ❤️
09.02 - >prenatalne 13+1 zdrowa dzidzia|01.03 - > 16+0 - będzie syn ❤️
ANTOŚ URODZONY 05.08.2022 <-- MAŁY WIELKI CUD ❤️😍
moja historia -
Black_Angel wrote:Czy to normalne, że po luteinie dopochwowej 'resztki' tabletki wypływają i co nieco zostaje w środku przy aplikacji kolejnej? Czy to ma jakiś wpływ na wchłanianie?
Black_Angel lubi tę wiadomość
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
nick nieaktualnyBlack_Angel wrote:Czy to normalne, że po luteinie dopochwowej 'resztki' tabletki wypływają i co nieco zostaje w środku przy aplikacji kolejnej? Czy to ma jakiś wpływ na wchłanianie?
Black_Angel lubi tę wiadomość
-
MDW gratuluję serduszka ❤️🥳
I życzę Ci od tej pory już samych dobrych wieści na wizytach 😊MDW lubi tę wiadomość
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
GrubAsia wrote:Niestety, to zupełnie normalne 😉
Uff 😅
I to w takim stanie idzie się na transfer? Nic to lekarzowi przeszkadzać nie będzie? Bo w dniu transferu mam normalnie rano przyjąć leki 🤷🏻♀️IVF #1
Start: 02.11.21 - Elonva, Orgalutran, Menopur, Ovitrelle
Punkcja: 13.11.21 -> 10 komórek - 10 dojrzałych - wszystkie zapłodnione (Luteina, Duphaston, Acard).
II doba -> 9 rozwija się prawidłowo; III doba -> nadal 9 ✊; V doba -> 6 blastocyst ( 4BB, 3x 3BB, 2x 2BB)
Transfer ET: 18.11.21 -> 4BB
9dpt: 16,01; 11dpt: 17,96; 13dpt: 22,03 - odstawienie leków.
Transfer FET 21.12.21 -> 3BB
7dpt: 12,88; 9dpt: 50,12; 13dpt: 90,12; 15dpt: 111,20 -odstawienie leków
Transfer FET 23.03.22 -> 3BB & 2BB
7dpt: 5,13; 12dpt: 82,72; 14dpt: 216,8; 16dpt: 450,3; 19dpt: 1470; 23dpt: 6177. 28dtp 7,08mm & echo 124 🥰 7w6d: 1,43cm & serduszko 163 🥰 11w6d: 5,27cm & serduszko 157 🥰 15w6d: 127g 💓 19w6d: 286g 💗 23w6d: 559g 💗 27w6d: 1054g 💗 32w3d: 1626g 💗 36w4d: 2411g 💗 41w5d 3050g & 54cm ❤️
Transfer FET 15.10.24 -> 3BB
❄️ -
Black_Angel wrote:Mocno obniżone parametry nasienia (oligoospermia ciężka - nie wiem czy dobrze napisałam) oraz wydolność jajników (moje AMH 26 lat - 1,73 😶🛫Starania od kwiecień 2018
Invimed Wrocław
👧Ona 28 On👦 38
Główny problem-czynniki męskie, słabe nasienie
Sono Hsg- oba drożne
3 x IUI- nieudane
sierpień 2021: In Vitro💉
Pobrano 20 pęcherzyków z czego 13 dojrzałych, 11 się zapłodniło
🍀Transfer świeży 3dniowca 1 klasy
👩🔬 Beta 14.09 <0,1
❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 5BB
🍁Listopad 2021 #podejście 2
⚠️MTHFR 1286A>C heterozygota
📝cykl sztuczny, progesteron <0,20, endometrium 12
🍀Criotransfer blastki 4AA ❄️ +embryo glue
👩🔬Beta <0,2
💊1/2 medrol, 3x1 estrofem, 1x1 acard, 3x1 duphaston, 3x1 prg besis, 2x2 UTROGESTAN 1x 2amp jednorazowo prolutex, 💉neoparin
Pozostały ❄️❄️ 4AB, 5BB
🛷Luty 2022 #podejscie 3
Criotransfer blastki 5BB❄️+ embryo glue
👩🔬Beta <0,2
💊1/2 medrol, 3x1 estrofem, 1x1 acard, 3x1 duphaston, 3x1 prg besis, 2x2 UTROGESTAN 1x 2amp, wlew atosiban, Accofil, jednorazowo prolutex, 💉neoparin
Pozostała❄️ 4AB -
MDW wrote:Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.
Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.
Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.
Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.
Poryczałam się... 🥺 cieszę się, że wróciłaś z takimi wieściami!
❤ będzie tylko lepiej ❤MDW lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMDW wrote:Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.
Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.
Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.
Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.MDW lubi tę wiadomość
-
HopeHope wrote:U nas wskazaniem był wiek 35+ ale i też obniżone parametry nasienia. I to wystarczyło
Agnes92 u mnie dokładnie tak samo jak u HopeHope. Wiek 35+ i słabe nasienie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2021, 21:27
Ja: PAI-1 4G/4G, ANA2 +, ANA3 -, niedobór białka S, nadmiar antytrombina III, KIR AA, NK 10%, mutacja MTHFR, rozjechanego cytokiny, AlloMLR - 0%, AZS, uNK - 667/mm2 --> zbite do 120/mm2
On: teratozoospermia, HLA C2C2
▪️27.06.2023 kriotransfer blastki 4BA z Accofilem, Atosibanem, embrioglue, Encorton, Prograf.
6dpt - 27,14 🍀 prog 29
8dpt - 54,79 🍀 prog 24
10dpt - 162,73 🍀 prog 22
13dpt - 981,75 🍀 prog 28
15dpt - 2311 🍀 prog 45
17dpt - 4651 🍀 prog 22
24dpt - 20823 🍀 prog 27
31/07 USG - jest 💜 !!! 🤞🍀🎉 -
MDW wrote:Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.
Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.
Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.
Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.
Wow, aż się popłakałam! Super, że nie odpuściłaś, brałaś leki do końca, mimo chwil zwątpienia. Idealna postawa przyszłej matki ❤️
Trzymam kciuki 🍀🍀✊✊ i życzę już teraz tylko nudnej i spokojnej ciąży ☺️MDW, Szatyneczka, kwiatkibratki, Pat87, Morwa, Przylepka, kasiek2620 lubią tę wiadomość
2 IUI - nieudane
cp (usunięty jeden jajowód)
Laparoskopia i histeroskopia
(usunięta przegroda macicy,
sprawdzenie drugiego jajowodu -
drożny)
Start IVF
07.2021r. - punkcja (❄️❄️❄️❄️❄️)
08.2021r. - transfer odroczony (endometrium 7,5cm)
20.09.2021r. - transfer
8dpt - beta 35,760
10dpt - beta 77,900 prog. 32,56
12dpt - beta 221
14dpt - beta 588,300
16dpt - beta 1655 prog. 38,81
17dpt - pęcherzyk ciążowy i
żółtkowy
29dpt - jest ❤️
9t4d - mam już ponad 2cm, malutkie
stópki i rączki 😍
11t4d - 4,6cm ❤️
14.03.2024 - transfer nieudany
11.05.2024 - transfer nieudany -
MDW wrote:Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni -i jak widzę to około 120 stron wątku na forum. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.
Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.
Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.
Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.
Bardzo mocno cię przytulam! 🤗 Jak dobrze, że się odezwałaś i to jeszcze z takimi informacjami! Nie wyobrażam sobie przez co przechodziłaś, gorzej niż najgorszy horror, ale cieszę się, że bejbik się rozwija prawidłowo. Takich cudów mi trzeba! W takie historie chce wierzyć. Bardzo się cieszę. 💚🍀✊MDW, Patka70 lubią tę wiadomość
Ja: PAI-1 4G/4G, ANA2 +, ANA3 -, niedobór białka S, nadmiar antytrombina III, KIR AA, NK 10%, mutacja MTHFR, rozjechanego cytokiny, AlloMLR - 0%, AZS, uNK - 667/mm2 --> zbite do 120/mm2
On: teratozoospermia, HLA C2C2
▪️27.06.2023 kriotransfer blastki 4BA z Accofilem, Atosibanem, embrioglue, Encorton, Prograf.
6dpt - 27,14 🍀 prog 29
8dpt - 54,79 🍀 prog 24
10dpt - 162,73 🍀 prog 22
13dpt - 981,75 🍀 prog 28
15dpt - 2311 🍀 prog 45
17dpt - 4651 🍀 prog 22
24dpt - 20823 🍀 prog 27
31/07 USG - jest 💜 !!! 🤞🍀🎉 -
Krakowska wrote:Nie poddawaj się.
Może cykl z Accofilem i Prografem? Na nim (choć skończyło się jak się skończyło) w końcu miałam przez pewien czas dobre bety.
Widzę, że w procedurze miałaś 4 zarodki, więc teraz też powinnaś osiągnąć podobny wynik.
A co to jest ten Prograf? I na co on jest? Tobie ten lek zalecił immunolog/ginekolog? Pierwszy raz słyszę o tym leku. Będę wdzięczna za info.
Ja: PAI-1 4G/4G, ANA2 +, ANA3 -, niedobór białka S, nadmiar antytrombina III, KIR AA, NK 10%, mutacja MTHFR, rozjechanego cytokiny, AlloMLR - 0%, AZS, uNK - 667/mm2 --> zbite do 120/mm2
On: teratozoospermia, HLA C2C2
▪️27.06.2023 kriotransfer blastki 4BA z Accofilem, Atosibanem, embrioglue, Encorton, Prograf.
6dpt - 27,14 🍀 prog 29
8dpt - 54,79 🍀 prog 24
10dpt - 162,73 🍀 prog 22
13dpt - 981,75 🍀 prog 28
15dpt - 2311 🍀 prog 45
17dpt - 4651 🍀 prog 22
24dpt - 20823 🍀 prog 27
31/07 USG - jest 💜 !!! 🤞🍀🎉 -
Melduję się po dzisiejszym podglądzie
PJ (7 pęcherzyków): 14, 12, 12, 11, 10, 6, 6 mm
LJ (5 pęcherzyków): 15, 12, 9, 8 ,8
endometrium ładne 7,7 mm
Jajniki coraz bardziej dają czadu
Kolejna wizyta w czwartek 🙂
Wciąż nie mogę się nadziwić, że z moich wyczerpanych jajników coś więcej się hoduje 😁
MDW, wzruszająca historia 😍
Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko prościej i lepiej!
Wybaczcie, że jestem tylko z doskoku...MDW, Black_Angel, Dżuli, paprotka17, Patka70, la.kami, Pat87, Yoselyn82, _kosteczka_, Makt, AnnaMD, Morwa, Makino, I am waiting for a miracle lubią tę wiadomość
Starania od 9.2015, niedrożny jajowód, w laparo 👍, w 1. histero 👍, AMH 0,848
nasienie - morf. 7 %, MSOME 0%, HBA i fragm. 👍, żylaki powrózka
GC:
2019 -> 3 x IUI ☹️
5.2020 krótki -> 2🥚-> 1 dojrzała
8.2020 długi -> 2🥚 -> 1 dojrzała
10.2020 krótki z primingiem estrog. -> 6🥚-> 1 dojrzała -> 1 IMSI z zamrożonymi 🥚 -> 10.2020 ET 8b ☹️, 11.2020 FET 8b ❄️ ☹️
2021 -> AP Dr Paliga❤️Metformina, Inozytol, DHEA, Q10, NAC, diag. immuno (Dr Sydor)
6.2021 -> 2. histero (usunięte zrosty)
11.2021 krótki po primingu testost. i estrog. -> 9🥚-> 7 dojrzałych -> 2 IMSI -> 3 blastki, 2❄️
11.2011 ET 2AA❤️
5dpt β 11,63 ❤️
20 GS+YS
7t3d 1,18 cm, FHR❤️147/min
NIFTY zdrowy synuś 💙
11.08.2022 zostałam mamą 🥰🥰🥰
11.2023 3. histero (usunięte zrosty), CD138 (-)
3.2024 FET 6AB❄️☹️
10.2024 FET 3BB❄️❤️(Prograf)
5dpt β 13,2 ❤️
7t2d 5mm, FHR 70-80/min 💔☹️
8t2d 👼💔😭
2025... -> 3 IMSI