✨ IVF LUTY 2025 ✨

Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego, 20:39

kamilja, OlkaO lubią tę wiadomość

kamilja, OlkaO lubią tę wiadomość

Hej!
Już po wizycie, ale jeszcze w drodze do domu w końcu się udało, papiery podpisane, leki wykupione i przy następnej miesiączce (czyli za jakieś 3-4 dni) wizyta ponowna w klinice.
A jeśli własnie chodzi o klinike to ja na ta chwilę jestem bardzo zadowolona Gameta Bydgoszcz - dr Socha zabaczymy jak dalej, ale jak zaczynałam przygodę z kliniką ponad rok temu, to od razu było szukanie przyczyn a dopiero później, gdy wykluczyliśmy dostępne opcje to zasugerował ivf.
Trzymajcie się cieplutko ❤️ jutro będę miała więcej czasu to podczytam Was więcej

sylstaa, Andzia, Muczylando, Iwkaaa, Domi0307, Jadzia19, Aksandra, Piękno, Puszkina, Karolaaas, Kaliope, Dariana lubią tę wiadomość

sylstaa, Andzia, Muczylando, Iwkaaa, Domi0307, Jadzia19, Aksandra, Piękno, Puszkina, Karolaaas, Kaliope, Dariana lubią tę wiadomość

Iwkaaa lubi tę wiadomość

Iwkaaa lubi tę wiadomość

Piękno wrote:

Dziękuję bardzo 🥰! Równo tydzień temu zostałam niespodziewanie zwolniona z pracy (przypuszczam, że bali się, że niedługo znów zajdę w ciążę - jeśli o mnie chodzi: oby!), więc ten czas zapełniam szukaniem nowej i rozpoczęciem nauki podstaw SAPa .

Mnie spotkało to samo w grudniu czułam od dłuższego czasu że coś jest nie tak, po drugim poronieniu kierowniczka która myślałam że jest na prawdę spoko i ma w sobie choć odrobinę współczucia zmieniła stosunek do mnie o 180stopni a dodam że byłam na każde polecenie, telefon ZAWSZE, jak wróciłam dowiedziałam się że badania genetyczne które wykonaliśmy z mężem zrobiłam tylko po to żeby pójść na 8 tygodni wolnego 😳 nie wierzyłam co słyszę tym bardziej że znała moją historię. Cały rok był jedna wielka udręką, czego nie zrobiłam i tak zrobiłam za mało, źle i nie tak jak trzeba. Najgorsze doświadczenie w moim życiu. Niestety tak wyszło że cały mój dział i biuro wiedziało o mojej pierwszej ciąży i poronieniu a później podczas drugiej ciąży powiedziałam kierowniczce i bez mojej zgody powiadomiła ponownie całe biuro a ja w tym samym momencie dowiedziałam się że ponownie nic z tego. Okropny cios od losu a do tego wiedza że wszyscy wiedzą… smutek miesza się z wstydem i poczuciem że nie masz nad niczym kontroli.
Śmiać mi się chce bo moja korporacja taki nacisk kładzie na kobiety, że im pomaga, wspiera a zawiodła kiedy mogła się na prawdę wykazać i pokazać to wsparcie i zrozumienie.
Śmiech na sali ale trzeba iść dalej.

OlkaO lubi tę wiadomość

OlkaO lubi tę wiadomość

Dziewczyny dziś o 14 zauważyłam brązowy śluz na wkładce, udało mi się umówić na usg wieczorem.


Mamy 20dpt, w macicy zarodek z akcją serca ❤️ jestem najszczęśliwsza na świecie ale jest jedno ale, mamy też widoczne odwarstwienie kosmówki w dnie oraz nad ujściem wewnętrznym.


Czy któraś z Was wie coś na ten temat? Z zaleceń dostałam odstawienie acardu (brałam do tej pory 150mg i 40mg heparyny), oszczędny tryb życia i przyjmowanie progesteronu w niezmienionej formie Duphaston 3x1, Cyclogest 3x1, Prolutex 2x1. To nie była wizyta w klinice, pierwszy lepszy gin który miał akurat termin na dziś, plamienie wystąpiło ten jeden raz, więcej się nie powtórzyło … strasznie się boję nigdy nie byłam tak daleko a teraz to

GeNiOlKaa92 lubi tę wiadomość

GeNiOlKaa92 lubi tę wiadomość

Milagro ❤️‍🩹 wrote:

6 tyg to już mi dawno minęły ostatni transfer miałam w sierpniu, potem czekałam na termin histero u Janowca, a zaraz po antybiotykach dostałam diphereline.
Szczerze mówiąc, myślałam że adenomioza jest moim największym zmartwieniem, ale widzę że mam większego przeciwnika do pokonania.
Czy po za Accofilem są inne zalecenia? Jakieś wlewy czy coś? Moja dr uszanuje wszystkie zalecenia od immuno i to mnie przynajmniej uspokaja.

Popatrz na to z innej strony. To już naprawdę połowa sukcesu kiedy wiesz z jakim przeciwnikiem się mierzysz. Gorzej jak się szuka i dalej konkretnej przyczyny nie można znaleźć i się działa po omacku. Głowa do góry 😀 nie ma przeciwnika nie do pokonania, zwłaszcza, że już się ujawnił. Teraz tylko się nie poddawać i walczyć. Trzymam szczerze kciuki żeby teraz poszło tylko z górki 🍀

Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego, 21:31

Milagro ❤️‍🩹, krakowiankq, Piękno, Karolaaas lubią tę wiadomość

Milagro ❤️‍🩹, krakowiankq, Piękno, Karolaaas lubią tę wiadomość

MaDi wrote:

Czy to jest ten sam dr Socha, który jest ordynatorem na Zaspie? 🤔

Sprawdziłam i nie widzę takiej informacji nigdzie W razie w podrzucam też imię - dr Paweł Socha.

MaDi lubi tę wiadomość

MaDi lubi tę wiadomość

Przepraszam, nie odniose się do wszystkich. Nadrobiłam dzisiejszy dzień, ale na tygodniu trudno mi jest aktywnie uczestniczyć w forum.
Jadziu- data transferu symboliczna i jestem przekonana, że przyniesie dużo miłości i szczęścia. Trzymam kciuki. Co do estrogenów - ja dostawałam po transferze Systen w plastrach, omija drogę pokarmową.
Woczekiwaniu- gratuluję dwóch kreseczek 💕. Cudowna wiadomość. Dajesz dużo nadziei swoją historią, wczoraj miałam konsultacje z dr Jarosz, liczę że i mnie pomoże.
Piękno - mocno kibicuje Twoim zarodeczkom💪
Kamilja - po transferze miałam przepisana nospe forte X2 aż do pierwszego testowania, czyli 8dpt, więc uważam, że spokojnie możesz brać plus magnez b6 oczywiście.
Miwka - super, że udało się jeszcze poprosić o cd56, będziesz miała pełny obraz tego, co dzieje się w endometrium. Mam nadzieję, że wyniki przyjdą szybko i beda dobre, dając zielone światło na dalsze starania 🤞
Milagro - na pewno wiadomość o Kir AA jest trudna, ale w tym wszystkim dobrze jest wiedzieć z czym ma się do czynienia i na tą trudność zadziałać. Dr Jarosz wydaje się być świetną specjalistka i z niejedna łamigłówka immunologiczna sobie poradziła, czego dowodem są historie wielu dziewczyn na tym forum. Wierzę, że pomoże i Tobie. 🩷

Milagro ❤️‍🩹, Piękno, Jadzia19, Woczekiwaniu lubią tę wiadomość

Milagro ❤️‍🩹, Piękno, Jadzia19, Woczekiwaniu lubią tę wiadomość

Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego, 22:06

Aksandra, Valletta, Woczekiwaniu lubią tę wiadomość

Aksandra, Valletta, Woczekiwaniu lubią tę wiadomość

BangBang wrote:

Mnie spotkało to samo w grudniu czułam od dłuższego czasu że coś jest nie tak, po drugim poronieniu kierowniczka która myślałam że jest na prawdę spoko i ma w sobie choć odrobinę współczucia zmieniła stosunek do mnie o 180stopni a dodam że byłam na każde polecenie, telefon ZAWSZE, jak wróciłam dowiedziałam się że badania genetyczne które wykonaliśmy z mężem zrobiłam tylko po to żeby pójść na 8 tygodni wolnego 😳 nie wierzyłam co słyszę tym bardziej że znała moją historię. Cały rok był jedna wielka udręką, czego nie zrobiłam i tak zrobiłam za mało, źle i nie tak jak trzeba. Najgorsze doświadczenie w moim życiu. Niestety tak wyszło że cały mój dział i biuro wiedziało o mojej pierwszej ciąży i poronieniu a później podczas drugiej ciąży powiedziałam kierowniczce i bez mojej zgody powiadomiła ponownie całe biuro a ja w tym samym momencie dowiedziałam się że ponownie nic z tego. Okropny cios od losu a do tego wiedza że wszyscy wiedzą… smutek miesza się z wstydem i poczuciem że nie masz nad niczym kontroli.
Śmiać mi się chce bo moja korporacja taki nacisk kładzie na kobiety, że im pomaga, wspiera a zawiodła kiedy mogła się na prawdę wykazać i pokazać to wsparcie i zrozumienie.
Śmiech na sali ale trzeba iść dalej.

O kurczę, przykro mi bardzo. Co za okropna sytuacja, ludzie bez empatii zupełnie, jeszcze do tego ujawniła Twoją historię medyczną? Ściskam Cię mocno. Niestety bardzo często te wszystkie piękne hasła o inkluzywnosci i zaangażowaniu kończą się, kiedy trzeba wykazać się realnym działaniem.

BangBang lubi tę wiadomość

BangBang lubi tę wiadomość

Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego, 22:12