leczenie Mycoplasma i Ureaplasma
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny mam pytanko. Wczoraj odebrałam wynik wymazu i wyszło mi że mam ureaplasma spp => ilość bakterii w normie ?! Czy konieczny będzie antybiotyk, napisałam już do swojego lekarza co mam z tym dalej robić no ale jestem niecierpliwa i trochę przerażona dlatego szukam odpowiedzi tutaj. A wam co miałyście napisane na wyniku ??
-
Ja już wszystko wiem Muszę brać antybiotyk w poniedziałek będę miała receptę ale najgorsze jest to że mam tak mało tych bakterii że nie można wykonać antybiogramu i będę leczona na ślepo... mam ogromną nadzieję że szybko pozbędę się tego świństwa
Adelajda a jak sprawy mają się u Ciebie ?? Masz nowe leki, dowiedziałaś się czegoś nowego ?Adelajda lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnuszka ja też leczę się na ślepo. Brałam juz antybiotyki na miesiąc czasu i też nic. Z tego co mogę Wam doradzić, chociaż mi ta kuracja tez skutku nie przyniosła skutku, to leczenie Lisy.
"Witajcie. Nigdy nie pisałam na forum, ale postanowiłam to zmienić, bo byc moze mój post pomoze tym którzy bezskutecznie leczą bakterie takie jak ureaplasma, mykoplasma czy chlamydia. Przed staraniami o dziecko, a było to lat temu trzy, postanowiłam zrobić wszelkie badania. W badaniach posiewowych na bakterie wyszła mi własnie ureapalsma. Leczyłam ją bardzo wieloma kuracjami antybiotykowymi (co nie jest obojetne dla organizmy, jak wiemy), przez wielu lekarzy ginekologów czy urologów. Wpadałam w rozpacz, bo obecnosc ureaplasmy zamyka droge do In Vitro czy choćby badania drozności jajowodów. Trafiłam w koncu na wspaniałą lekarkę internistkę. Zalecona kuracja dla mnie i męża - 30 dni leczenie dwoma antybiotykami - doxycyklina codziennie i azytromycyna co drugi dzień. I BAKETRII NIE MA :)Leczenie jednym antybiotykiem jest bezskuteczne i choc moze powodowac "zaleczenie", bakteria ta wraca w krótkim czasie szybko sie namnazajac i co wazne, wykazujac coraz wieksza oporonosc na antybiotyki.Ostatnia kuracja nie tylko mnie wyleczyła ale dała ogromną nadzieje...Dzielę się tym z Wami wsyztskimi, bo sama przeszukałam internet w poszukiwaniu skutecznej metody.Moze to komuś z Was pomoże Pozdrawiam!"
Może którejś pomoże. Trzymam kciuki.Adelajda lubi tę wiadomość
-
Cześć. W tamtym tyg odebrałam wyniki, niby lepsze po 3 dniach sumamedu, niskie miano, ale te dziadostwo nie wytępione. Pan z kliniki niepłodności zbagatelizował sprawę i byłam na stymulacji owulacji...tragedia!!!
Nie wiem czy rozsądnie ale czytałam już kilka razy o takiej kuracji o jakiej piszesz Wisenko83: doxy i arytro więc od rodzinnego wzięłam sumamed+unidox solubab i wcianam naprzemiennie. Biorę 6 sum i 10 uni. łącznie 16 dni kuracji - dalej mało? Od internisty, który chwalił się, że wyleczył ureoplazmę dostałam receptę na josalid - antybiotyk makrolidowy na 14 dni dostępny w Austrii i Niemczech (dawka 750 mg), czytałam jeszcze na innym forum, że skuteczny, w Rosji dostępny pod nazwą Wilprafen, ale tu dostępna dawka tylko 500 mg. Łapię się czego mogę i opadam już z sił. Tyle dni żarcia tego dziadostwa (jakby zsumować te dwie kuracje: 30 dni, a wcześniej 13 dni)- no można, ale żeby pomogło. A jak długo Ty się leczysz?
Wisienko, jestem załamana tak jak Ty bo stoję w miejscu. Miałam nadzieję na hsg, byłam zdecydowana, a nie mogę zrobić nic. Poza tym bagatelizowanie sprawy przez lekarzy mnie dobija.
Pocieszam się tylko tym, że jest to do wyleczenia, tylko czy aby na pewno i jak długo trzeba z tym walczyć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2015, 22:38
Marina0786 lubi tę wiadomość
Adelajda -
Anuszka, myślę że u Ciebie szybko pójdzie skoro tak niskie miano. Pamiętaj żeby wraz z Tobą leczył się mąż, a w trakcie leczenia zalecana jest wstrzemięźliwość
Zapomniałam dodać, że wszelkie info dotyczące leczenia i miana bakterii są mile widziane. Ja też będę się dzielić swoimi informacjami. Może ten josalid zbyt krótko- 14 dni?
Mam nadzieję, że to wyleczymy, wcześniej nie później!!!Adelajda -
nick nieaktualnyAdelajda wrote:Od internisty, który chwalił się, że wyleczył ureoplazmę dostałam receptę na josalid - antybiotyk makrolidowy na 14 dni dostępny w Austrii i Niemczech (dawka 750 mg), czytałam jeszcze na innym forum, że skuteczny, w Rosji dostępny pod nazwą Wilprafen, ale tu dostępna dawka tylko 500 mg..
Adelajdo, nie wiem czy 14 dni to za mało, może wystarczy. Jak bym brała osobiście to na 30 dni.
"Nie wiem czy rozsądnie ale czytałam już kilka razy o takiej kuracji o jakiej piszesz Wisenko83: doxy i arytro więc od rodzinnego wzięłam sumamed+unidox solubab i wcianam naprzemiennie. Biorę 6 sum i 10 uni. łącznie 16 dni kuracji - dalej mało?" to dobra kuracja, wielu pomogła. Pamiętaj aby po każdej kuracji zrobić wyniki, może któraś poskutkuje i nie będziesz musiała już brać antybiotyków.
Proszę Adelajdo odpisz, czekam z niecierpliwością.
Mijają tygodnie a ja trace nadzieję...i łapię doła.
-
Anuszka, super leczenie - złożone, więc bądź dobrej myśli
Wisienko, receptę da Ci internista, lekarz rodzinny. Lek nazywa się josalid 750 mg, jest to josamycyna - antybiotyk makrolidowy , sprawdź czy jesteś wrażliwa na niego. Ten lek dostaniesz na pewno w Austrii, w Niemczech, Ukrainie i w ...Japonii . Mój M załatwił przez przewoźnika, który kursuje codziennie do Wiednia - spróbuj tym sposobem. Myślę, że za pewną odpłatnością również u Ciebie świadczą takie usługi. Ja na pewno pójdę jeszcze po jedną receptę skoro mówicie, że leczenie 14 dni jest za krótkie.
Czy leczenie się na własną rękę jest szczytem głupoty...tracę siłę. Marzę o dniu, gdy wynik z bakterii będzie ujemny!!!
Wisienko, a jaką Ty miałaś kurację?Adelajda -
Jak Was tak czytam to stwierdzam że albo miałam farta w leczeniu ureaplasmy albo trafiłam na lekarza który idealnie dobrał lek i długość kuracji mojej i męża bo skoro po jednej kuracji juz mam czysto a Wy tak sie męczycie to jednak miałam chyba więcej szczęścia niż rozumu jak to powiadaja...
Ja brałam tylko doxycyklinę + leki przeciwgrzybicze żeby mi grzybica nie wróciła po antybiotyku. -
nick nieaktualnyAnuszka może się udać.
Vanessa cieszę się ze Tobie się udało. Jest i jakaś nadzieje dla nas, opornych.
Adelajda wrote:Czy leczenie się na własną rękę jest szczytem głupoty...tracę siłę. Marzę o dniu, gdy wynik z bakterii będzie ujemny!!!
Wisienko, a jaką Ty miałaś kurację?
Leczyłam się doxycycilną 2x1, plus azytromycyną 1 co drugi dzień, i tak przez 30 dni. Bardzo silna i wyniszczająca kuracja (zwłaszcza azytromycyna jest mocnym antybiotykiem). Potem miałam unidox 2x1 i rulid 2x1 przez 14 dni i dup...
Jest też taki mocny antybiotyk, bardzo drogi AVELOX, czytałam że u osób opornych urea została wyleczona po 21 dniach przyjmowania. Jest jedno ale...musi być ma bardzo dużo skutków ubocznych. Ja po 4 tab. odstawiłam go, bo miałam ból sięgien. Ten antyb. daje się gdy wszystko inne jest nieskuteczne. W kilku krajach UE został wycofany ze wzg. na skutki uboczne.
Adelajdo, jaki to przewoźnik? Jestem z małej miejscowości i podpowiedz mi jak kogoś takiego mam szukać? Ile kosztuje lek zagranicą? -
o awloxie też czytałam i poprosiłam lekarza, ale mi go nie przepisał - chyba 300 zł? Przewoźnik, firma, która przewozi ludzi do pracy tam i z powrotem. Kursy mają częste,więc lek też miałabyś szybko. Spróbuj popytać. Cena - 160,00 zł (wraz z odpłatnością dla przewoźnika) 14 tabletek. Na jakiejś rosyjskiej stronie przeczytałam, że kobitki zachodzą w ciąże z tym dziadostwem i rodzą zdrowe dzieci, ale Ruskie to inny człowiek Wisienko, czytałam okuracji ozonem, U mnie cena za jeden zabieg dopochwowo lub dożylnie 180 zł, a musi być takich spotkań 10 najmniej Koszt zbija z tropu! Najgorsze, że nie jest powiedziane, że pomoże.
Ja "dzięki" tej cholerze najprawdopodobniej poroniłam, a teraz nie mogę zajść w ciążę. W życiu bym nie pomyślała, w najgorszych myślach, że będę przechodzić przez coś podobnego.
Kochana wspieram Cię mocno w Twoich staraniach. Mam nadzieję, że wyzdrowiejemy prędko.
Vanessa, jesteś dla nas promykiem nadziei, choć nie ukrywam, że zazdraszczam
Pisałaś że jesteś z okolic Krakowa -możesz podać namiary na tego doktora.Adelajda -
dziewczyny my z mezem mielismy chlamydie wiec to jest to samo dziadostwo. Jutro Wam napisze czym się leczyliśmy, ale to była kuracja 11 dniowa zakonczona sukcesem.
W tym czasie oboje spaliśmy w bieliznie ja co chwile gotowałam nasze rzeczy żeby zabic to draństwo, dodatkowo lekarz przestrzegł nas ze można się tym również zarazić przez wycieranie się tym samym recznikiem, picie z tych samych szklanek i jedzenie po sobie. Ocziwiscie zadnego oraz pocałunków, niczego nie robiliśmy do momentu, ąz nie odebraliśmy wyników czyli jakieś 4 tygodnie. To był najbardziej sterylny okres w moim zyciu ale się udało.
Podobno te bakterie bardzo często łapie się na basenie wiec pozniej lepiej oszczędzić sobie takich atrakcji.
Adelajda lubi tę wiadomość
I procedura
II procedura - beta pozytywna !!!
-
vanessa ja dopiero zaczynam swoje leczenie i mam przeogromną nadzieję że pójdzie tak samo gładko jak u Ciebie
muszynka a czy ureaplazma przenosi się w taki sam sposób jak chlamydia ??
Ja mam wrażenie że swoją bakterię podłapałam w szpitalu podczas histeroskopii. -
właśnie wyczytałam, że wszystkie mykoplazmy przenoszą się rówież drogą kropelkową.
antybiotyk, który przyjmowaliśmy to Davercin 250 mg 3x1 przez 11 dni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2015, 08:35
I procedura
II procedura - beta pozytywna !!!
-
nick nieaktualnyDziękuję muszykna za radę. Podobno chlamydia jest jeszcze trudniejsza do wyleczenia niż ureaplasma. Davercin to eytromycyna, w badaniach laboratoryjnych wrażliwości antybiotyku na ureaplasmę wypada gorzej niż josamycyna, którą dostała teraz Adelajda.
Jutro wizyta u lekarza. Poproszę o josamycynę.
Chwytam się wszystkiego czego mogę, sama sobie staję się lekarzem. A najgorsze jest to, że przez ureaplasmę już dwa razy w tym roku miałam zapalenie jajników, co nigy wcześniej mi się nie zdarzało ;( Obecnie jestem na L4, boję się wyjśc z domu, żeby znowu nie dostać zapalania. Patowa sytuacja ;(
-
Trzymam za Was kciuki, żebyście się pozbyły tego draństwa.
Wiem, że chlamydia to nie to co myco i ureaplasma jednak przyłóżcie większą wagę do warunków higienicznych w trakcie leczenia. Nam na to zwrócił uwagę zaprzyjaźniony ordynator urologii i powiedział, że bez tego ciężko będzie się wyleczyć wiec pewnie wie o czy mówi, bo na co dzień spotyka się z tą przypadłością. I ja właśnie w tym upatruje nasz sukces.
I procedura
II procedura - beta pozytywna !!!
-
Muszynka, wielkie dzięki. Chlamydia faktycznie jeszcze gorsza od tego syfu, ale dałaś sobie radę
Faktycznie, my też się powstrzymujemy nawet od całusków, o higienę dbamy szczególniej. Ja nawet prasuję bieliznę, żeby dziada zabić Martwi mnie tylko, że trzeba korzystać na co dzień z toalet publicznych, bo chodząc do pracy jest to nieuniknione.
Ponoć trzeba też dbać o dietę: nie używać cukru, nie pić mleka, ogólnie zakwaszać organizm. Staram się pić wodę z cytryną, napoi nie słodzę.
Moja noga nigdy nie stanie na basenie, ciepłych źródłach - nigdy!!!
Ja mam wrażenie, że złapałam to też w szpitalu, po łyżeczkowaniu. Niedługo potem miałam problemy z pęcherzem (ostatnio był nawrót) i oczywiście zapalenie jajników. Beznadziejne są też"grzyby" bo antybiotyki robią swoje. Wisienko, ile dni josamycyny sobie aplikujesz. Jutro dzwonię do lekarza to może poprosiłabym o kolejną receptę? I Kochana, ja też leczę się sama, tylko czy to odpowiedzialne? W każdym razie swój stan zdrowia oceniam po tym czy czuję cewkę czy nie, jeśli nie to łudzę się, że leczenie pomaga, oczywiście dodatkowo urofuragina oraz żurawina suszona - ponoś działa cuda.muszynka lubi tę wiadomość
Adelajda