leczenie Mycoplasma i Ureaplasma
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyu mnie jak wyszła ureoplasma to oboje dostaliśmy antybiotyk, mimo iż mąż nie był badany, w czasie leczenia zero seksu, więc rzeczywiście nie wiem po co monitoring, po skończonym leczeniu do momentu gdy mieliśmy wyniki, że jesteśmy zdrowi (tak, mąż też musiał się przebadać) unikaliśmy dni płodnych bo nie wiedzieliśmy czy na pewno jesteśmy zdrowi, jak się czeka tyle czasu to jeden cykl naprawdę nic już nie zmieni..
asik30 lubi tę wiadomość
-
hej dziewczyny od ponad roku cierpie na bóle janików.zbiegło sę to z tym że się przeziębiłam brałam antybiotyk augumentin i klindamycyna pomogło na miesiać.Potem przez 7 dni doksycyklina.Potem bóle były wtedy gdy tylko zmarzły mi nogi i przestawały na jakiś czas normalnie stałam się tak przewrażliwiona na punkcie zimna bo wtedy bóle się pojawiały.do tego wyniki krwi ob i crp zawsze w normie.byłam nawet w szpitalu gdzie zrobiono mi posiew moczu i posiew z kanału szyjki macicy taki zwyczajny i stwierdzo nic praktycznie robiac ze mnie wariatkę bo wyniki krwi nie wskazywały zadnego stanu zapalnego a bóle nie do wytrzymania.i chodziłam tak po lekarzach nikt sie mna kompletnie nie przejmował zadnej diagnostyki a kase brali.wkoncu wkurzyłam sie i na własna leke zmusiłam wrecz lekarke do zrobienia pakietu na bakterie i wirusy.i wyszła mi własnie ureplazma spp.czy to mozliwe dziewczyny ze tak bola jajniki od tego?mnie bardzo dostałam antybiotyk summamed i doksycykliona na 2 tygodnie.do tego mam rozwalony woreczek zołciowy i ta kuracja prawdopodobnie mnie zabije.ale nie mam wyjscia.powiedxcie dzieczyny czy was tak samo bolaly janiki?i latam tez do łazienki co chwila. a lekarze jak do tej pory nie widzieli zadnej przyczyny.czujecie to?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2015, 14:13
asik -
nick nieaktualnyhej, mnie nic nie bolało, jedyny objaw posiadania bakterii jaki miałam to wodnisty śluz, leczę się metodą naprotechnologii i dopiero naprodoktor zlecił badania w kierunku obecności bakterii i wyszła ureoplasma. poprzedni lekarz nawet na hormony nie chciał mnie wysłać ale kasę to wiedział jak brać.. ;/
-
Hej annnanna u mnie poszło sprawnie już dokładnie nie pamiętam ale max dwa tygodnie antybiotyku i bakterii nie było. Najlepiej zrobić posiew z antybiogramem u obojga partnerów i wprowadzić odpowiednie antybiotyki. Mi jeszcze się nie udało ale u mnie problemem jest endometrioza więc muszę nadal walczyć.
-
Adelajda mam do Ciebie sprawe napisz do mnie na priv pls nie znam sie na forum nie wiem jak wyslac do Ciebie prywatna wiadomosc
Chcialabym sie dowiedziec czy wyleczylas ureaplasme - bo mam tak samo nie potafie jej wyleczyc ;/ dziadostwo robi sie jeszcze bardziej odporne za kazdym razem
-
nick nieaktualnyWitam, u mnie też była ueroplasma, leczyłam najpierw tylko globulkami macmiror 500, ale to nie pomogło, więc dostałam unidox solutab i ponownie globulki macmiror 500. Wtedy to mi pomogło i wyleczyłam to.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 21:45
-
A co powiecie na to:
Mój ginekolog, który jest rewelacyjnym lekarzem - jednym z najlepszych z jakimi mialam do czynienia w życiu, powiedział że z jego wiedzy i doświadczenia, ryzyko poronienia związane z ureplasmą jest tak małe, że uważa że branie antybiotyków przez tygodnie / miesiące jest bardziej szkodliwe dla organizmu, niż po prostu zignorowanie tej ureaplasmy (jeśli po jednej serii antybiotyków wynik jest wciąż pozytywny i nie ma żadnych objawów).
Powiedział, że prowadził już bardzo dużo kobiet z ureaplasmą w ciąży i tylko chyba raz w całej karierze spotkał się z poronieniem u takiej kobiety, więc jego zdaniem, nie należy popadać w paranoję, tym bardziej że nie ma jednoznacznych opinii na temat wpływu tej bakterii na niepłodność i poronienia. Jest pewna korelacja, ale wciąż jest za mało danych i konkretów. Jest wiele danych na temat tego, że dużo kobiet, które poroniły, mialy ureaplasmę, ale nie ma za bardzo danych na temat tego jaki procent kobiet mających ureaplasmę przechodzi poronienie vs. te które rodzą normalnie. Tym bardziej że nie bada się rutynowo ureaplasmy / mycoplasmy u kobiet w ciąży, które nie mają żadnych widocznych objawów.
Dla mnie najciekawsze jest to, że nie bada się młodych kobiet (jeszcez zanim zdecydują się na dziecko) pod kątem tych bakterii, skoro są niby takie groźne w późniejszym czasie i tak długo się je leczy?
W ostatnich dniach staram się czytać sporo jak najbardziej rzetelnych badań na ten temat, ale wciąż nie mam jasnego obrazu tego.
Z jednej strony czytam, że zakaz zajścia w ciążę czy nawet seksu do czasu wyleczenia (które czasem trwa latami), a z drugiej strony słyszę głosy lekarzy, że jeśli po jednej / dwóch seriach antybiotyku baktreia wciąz jest, to najlepiej po prostu ją zignorować.
Co o tym myślicie? Też spotkałyście się z podobnymi opiniami? -
nick nieaktualnydziwna opinia, mój obecny dr powiedział, że ureoplasma którą mieliśmy na 99% była główną przyczyną mojej ciąży pozamacicznej więc myślę, że nie powinno się jej bagatelizować.
jestem zła na poprzedniego lekarza, że po pierwsze wiedząc, że się staramy i nie ma efektów, nie zlecił nam zrobienia tego typu badań, a po drugie po całej tej tragedii gdy znowu do niego poszłam, nadal nic nie powiedział jaka mogła być tego przyczyna i olał to, nawet hormonów nie chciał badać.. ;/
na nogę motyla!! to on skończył medycynę i to on powinien mi mówić co mam badać a nie ja mam szukać w internecie.. widać taki z niego lekarz.. ;/
dlatego nigdy więcej do niego nie pójdę bo tylko kasę umie brać nic więcej.
uważam, że jeżeli kobieta przychodzi do ginekologa i mówi, że chce zajść w ciążę to podstawą powinno być skierowanie na badania, by sprawdzić czy są jakieś bakterie i hormony, bo to lekarz ginekolog(ew.endokrynolog) powinien wiedzieć w którym dniu cyklu jakie badania robić a nie ja.. ;/ -
Ktosik, ciekawe że Twój lekarz powiedział że na 99%, skoro nie ma takich badań, któreby potwierdzały takie dane, przynajmniej z tego co czytam od wielu dni.
Napewno mogła to być przyczyna, ale żadne badanie nigdy nie będzie w stanie stwierdzić na ile to była przyczyna i czy w ogóle, bo generalnie to są bardzo niezbadane tematy jeszcze. I okazuje się np. że w USA w ogóle się nie traktuje tej ureaplasmy / mycoplasmy tak ostro jak w Europie, a przecież medycyna w USA jest bardzo rozwinięta.
Badania ureaplasma / mycoplasma nie są normalną procedurą w przypadku kobiet które mają w planach zajście w ciążę. Zaczyna sie je badać dopiero jak kobieta przez jakiś czas nie może zajść w ciążę. Dlaczego więc? Skoro to jest takie groźne według niektórych źródeł?
Strasznie wkurzające jest to że są takie sprzeczne informacje
W każdym razie mój lekarz twierdzi, że dlugotrwałe faszerowanie się antybiotykami to najgorsze wyjście z sytuacji. TYm bardziej że to najprostsza droga do grzybicznych zakażeń dróg rodnych, które to mogą być jeszcze groźniejsze dla kobiet w ciąży niż ure / myco.
Ja już nic nie wiem -
nick nieaktualnynie wiem ale mój dr tak powiedział, że prawdopodobnie to było główną przyczyną. fakt braliśmy antybiotyki 2 tyg żeby pozbyć się ureoplasmy ale się jej pozbyliśmy i jest ok. wcześniej przynajmniej raz w roku miałam jakiś stan zapalny i poprzedni lekarz tylko przepisywał antybiotyki, nie zastanawiał się co może być tego przyczyną. w czasie dni suchych, tj w drugiej części cyklu odczuwałam pieczenie podczas kochania, odkąd wyleczyłam ureoplasmę nie mam z tym problemów i nie mam stanów zapalnych. ciąży co prawda też nie ma ale mam też problem z hormonami, aczkolwiek skoro raz zaszłam(niestety w pozamaciczną) więc znaczy to że zajść mogę trzeba tylko wyregulować hormony.
-
mi też lekarz na pierwszej wizycie zlecił badania, w których wyszło że mam ureaplasmę. Dostaliśmy doxycyklinę na 2 tyg, potem kontrola i u obojga było czysto.
Z objawów jakie miałam to ból podczas stosunku a także czasami jak poszarżowaliśmy lekkie krwawienie. Także lekarka podczas badania zauważyła niewielkie krwawienie i powiedziała że trzeba to zbadać, bo za to odpowiada ureaplasma. Nie myliła się. Wszystkie te objawy ustąpiły po leczeniu.
Co ciekawe ja podejrzewam że to dziadostwo złapaliśmy w hotelu spa a dokładnie w jacuzzi. Po upojnym weekendzie zaczęły się upławy niby grzybica, którą leczyłam pare miesięcy. Lekarz (inny wtedy) przepisywał mi co i rusz nowe globulki ale to cholerswto znów wracało. Dopiero po przeleczeniu na ureaplasmę jak ręką odjął wszystko się skończyło. Dodam że nigdy wcześniej nie leczyłam się na żadne upławy, grzybice etc.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAsik30 nie pisze tutaj, bo już nie widzę takiego sensu. Ponieważ nie mam nic konstruktywnego do przekazania, żadnej wskazówki, która pomogłaby tym wciąż borykającym się z najmniejszym patogennym organizmem w ludzkim ciele - ureaplasmą.
Nie wyleczyłam się, a w/w leczenie było tylko preludium do chemii.
Nie będę uskarżać się jak moje wygląda moje obecne życie, bo niczego to nie zmieni.
Powodzenia wszystkim życzę.
Ps. Przestaję być aktywna na tym forum.