MedArt Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Aliglam wrote:A Miałaś podawane 2 zarodki czy jeden ?
W marcu miałam mieć pierwsza wizytę u K ale została odwolana. Porzucilam nadzieje, zaliczylam dola i wtedy stalo sie. Po tylu latach to był totalny szok;) A teraz czekam na wizytę serduszkowa, śni mi się po nocach czy wszystko będzie ok.Kaach, Gaja88, Pom-pon, Aliglam, Catlady, Maggy, Zoska, Mysza1986, Panna Migotka lubią tę wiadomość
21.09.2020 - ❤❤ -
Zgadzam się z bdziągwa że dzieci z cc niczym się nie różnią od dzieci urodzonych SN
u nas zero problemów z tą mityczna odpornością mimo że ani ich nie karmiłam ani nie dawałam i nie daję żadnych supli (poza wymagana Wit d). Dodatkowo faszerowani przez całą ciążę relanium, no spa i magnezem - jeden miał delikatny problem z napięciem ale to jedna wizyta u fizjo plus kilkanaście dni ćwiczenia w domu i tyle 🤷♀️
Ale oczywiście każdy ma tam jakieś swoje wyobrazenie na temat porodu, chociaż zauważyłam że wszystkie z dziewczyny w moim otoczeniu które nastawialy się mega mega na porod sn koniec końców z różnych powodów musiały mieć ciecia... Ot chyba taka złośliwość losu 🤔
Ja obecnie nie nastawiam się na żadna opcje, jedynie rozmawialam z dr Kru że jakbym miała mieć wywolywany poród to ja bardzo podziękuję i wolę od razu przejść do cesarki skoro i tak już jestem po jednej i powiedział że to bardzo rozsądne podejście ale porozmawiamy w 37 tygodniu.JustynaFrog, Pom-pon, diversik89, Mysza1986 lubią tę wiadomość
M&K2017
M 😍 2020 -
nick nieaktualnyCC niesie ze sobą zawsze większe ryzyko powikłań, które mogą być wczesne albo późne po porodzie naturalnym owszem też mogą być komplikacje, natomiast jest o wiele więcej pacjentek, które z powodu powikłań okoloporodowych po cc są klasyfikowane do ponownej operacji w późniejszym czasie. Jak jest się w tej grupie bez powikłań to tylko się cieszyć
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2020, 19:37
-
kinga25 wrote:CC niesie ze sobą zawsze większe ryzyko powikłań, które mogą być wczesne albo późne po porodzie naturalnym owszem też mogą być komplikacje, natomiast jest o wiele więcej pacjentek, które z powodu powikłań okoloporodowych po cc są klasyfikowane do ponownej operacji w późniejszym czasie. Jak jest się w tej grupie bez powikłań to tylko się cieszyć
Mnie tylko wkurza że tak się nakręca te kobiety na rodzenie SN i koniecznie karmienie piersią że aż potem biedne się tłumaczą dlaczego nie rodziły "normalnie" i dlaczego zrobiły to swoim dzieciom i nie karmiły piersią.
Niestety to wszystko chyba jest pokłosie pokolenia naszych babć i mam i takiego wychowania właśnie.
Żeby jeszcze była jakakolwiek pomoc np psychologiczna po porodzie lub prawdziwa pomoc przy laktacji....
JustynaFrog, Imbirek91, Butterfly13, Mysza1986, Panna Migotka lubią tę wiadomość
Synek wrzesień 2017 👱♂️
4tpt mamy ❤❤
Maj/Czerwiec 2020 👱♀️👱♂️
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Za dużo za dużo wrote:Dziewczyny beta we wtorek 600 a dzisiaj 3000 czy to nie za dużo ?
Ja przy bliźniętach miałam 527 a po dwóch dniach koło 2000. Więc wiesz.... 😁
Zgadzam się z Kinga, tez czytałam że po CC jest więcej powikłań.
Moje dzieci też są zaprzeczeniem teorii o CC, do tej pory odpukac, nawet kataru nie mieli.
Mysza, rozumiem że się wkurzasz i bardzo chcesz sn. Pomysl że do terminu jeszcze tydzień i 5 dni, to całkiem sporo i duże szanse że ruszy samo.
A swoją drogą, widziałam ostatnio książkę dla kobiet przed i po cięciu, która ma im pomóc uporać się z ciężarem sytuacji. Chyba kolejny raz wychodzi że jestem jakaś mało wrażliwa, bo nie wpadlabym na to że taka książka jest potrzebna 🤷
A te teksty "cc to nie poród" 😁 ok, to wydobyciny, ale co z tego? 🙈 Musi być cięcie, to musi i koniec. -
bdziągwa wrote:Wszystko niesie za sobą powikłania...jak widać i nawet zwykła grypa....
Mnie tylko wkurza że tak się nakręca te kobiety na rodzenie SN i koniecznie karmienie piersią że aż potem biedne się tłumaczą dlaczego nie rodziły "normalnie" i dlaczego zrobiły to swoim dzieciom i nie karmiły piersią.
Niestety to wszystko chyba jest pokłosie pokolenia naszych babć i mam i takiego wychowania właśnie.
Żeby jeszcze była jakakolwiek pomoc np psychologiczna po porodzie lub prawdziwa pomoc przy laktacji....
Ja myślę że wręcz przeciwnie, to teraz laski się tak nakręcają. Moja babcia była zdziwiona że Michała jeszcze dokarmiam kp jak miał 4,5 miesiąca 😉 moja mama nie karmiła wcale i nie przeżywała tego jakoś, a moja ciocia wyciszala obfitą laktację bo "mały się nie najadał" - obecnie taki tekst to prawie bluźnierstwo 🙄 -
nick nieaktualnyJustynaFrog wrote:To był naturals😂
W marcu miałam mieć pierwsza wizytę u K ale została odwolana. Porzucilam nadzieje, zaliczylam dola i wtedy stalo sie. Po tylu latach to był totalny szok;) A teraz czekam na wizytę serduszkowa, śni mi się po nocach czy wszystko będzie ok.JustynaFrog lubi tę wiadomość
-
Mysza1986 wrote:Hej, właśnie wróciłam z Ktg, dziś mija 38+2 maluch dawno powyżej 3400 i gotowy do wyjścia a dziś był zarejestrowany 1 skurcz na 40 minut i to dlatego że dr K przyszła pogadać i się posmiałysmy !
Cały tydzień myłam okna, sprztalam, spacerowalam, uprawialam sex etc. żeby coś pobudzić i Nic! Wiesiołki i srołki też łykam.
Zła jestem na siebie ze wcześniej słuchałam dr Kru z tym oszczędzaniem się i z nikim innym nie skonsultowalam żeby szybciej odstawić luteinę. Dziś dr sobie żartował czy coś robimy żeby urodzić szybciej i że nie chce mnie widzieć za tydzień na wizycie już... A mnie szlag trafia.
Boję się, że będę "zawdzięczać" mu wywoływanie porodu albo co gorsza CC, a sygnalizowalam mu wcześniej że dla mnie SN jest mega ważne i żebyśmy zrobili wszytsko by poród był naturalny...
No niestety jeśli Klopsik będzie ważył za chwilę 4500 to będą mnie ciąć a ja będę musiała pogodzić się z tym chociaż to dla mnie trudne.
Przepraszam że marudzę, wiem że cześć z Was chciałaby mieć "takie" problemy ale te z Was które prowadzą ciąże u dr Kru przestrzegam po prostu, warto skonsultować się z dobrą położną lub innym lekarzem, najlepiej takim który pracuje w szpitalu, w którym chcecie rodzic. Ja teraz bardzo żałuję że się nie przeniosłam.
Nie mozesz miec pewnosci, ze to przez te leki. Ja nie bralam progesteronu od 13 tc. Nie oszczedzalam sie. Ćwiczyłam. A mimo to skurczów i rozwarcia brak i skonczylo sie CC. Moze to Cie troche pocieszy 😏👧 2017 ❤ 👶 2021
-
Bdziągwa w punkt!
Moje osobiste zdanie jest takie że przy cięciu bierzesz większe ryzyko powikłań na siebie a przy porodzie naturalnym przesuwa się to bardziej w kierunku dziecka. Wystarczy chwila nieuwagi ze strony personelu i ze zdrowego dziecka robi ci się niepełnosprawne dziecko. Aczkolwiek oczywiście jeden i drugi sposob narodzin niesie za sobą ryzyko zarówno dla mamy i dziecka, niemniej uważam po prostu że powinnyśmy mieć wybór i tyle a przynajmniej nie powinnyśmy być stygmatyzowanechcesz rodzic naturalnie, a proszę cię bardzo, chcesz mieć cesarkę, ok, chcesz karmic piersią super, nie chcesz karmic w porządku
Tak jak mówię, ja nie nastawiam się w tej chwili na żadną z opcji, będzie co będzie i chyba tak jest najlepiej bo poród (jakikolwiek by on nie był) i pojawienie się tego dziecka (szczególnie pierwszego) to jest takie pierdolnięcie na które nikt ani nic nie jest w stanie się przygotować a dokładając sobie wyrzutów sumienia bo nie urodziłam naturalnie czy nie idzie mi z karmieniem same sobie szkodzimy 🤷♀️Mrs.P, JustynaFrog, bdziągwa, Za dużo za dużo, Zoska, Catlady, Butterfly13, Panna Migotka lubią tę wiadomość
M&K2017
M 😍 2020 -
nick nieaktualnybdziągwa wrote:Wszystko niesie za sobą powikłania...jak widać i nawet zwykła grypa....
Mnie tylko wkurza że tak się nakręca te kobiety na rodzenie SN i koniecznie karmienie piersią że aż potem biedne się tłumaczą dlaczego nie rodziły "normalnie" i dlaczego zrobiły to swoim dzieciom i nie karmiły piersią.
Niestety to wszystko chyba jest pokłosie pokolenia naszych babć i mam i takiego wychowania właśnie.
Żeby jeszcze była jakakolwiek pomoc np psychologiczna po porodzie lub prawdziwa pomoc przy laktacji....
Ja sznuje każdy wybór kobiety, natomiast na pytanie jak najlepiej karmić, bym odpowiedziała karmić mlekiem matki, piersią, tak jak nas uczono, jest istotna rola więzi psychologicznej między matka a dzieckiem a dzieckiem i matka, nie ma preparatu mleko zastępczego, który by przypominał w pełni mleko matki, (siarka zawiera laktoferyne i imunoglobulina, które krztaltuka układ immunologiczny noworodka) oczywiście wiem, że są różne sytuacje życiowe, każdy noworodek jest inny, albo są też takie, które porostu nie mogą pić mleka matki że względu na skaze białkowa,mam wiele koleżanek, które karmią tylko mm i dzieci zdrowe, natomiast jak ktoś mnie zapyta, jak najlepiej karmić, odpowiem, najlepiej mlekiem matki. Tutaj główna rolę odgrywają doradczynie laktacyjne, niestety wiem jak to wygląda w szpitalach i tutaj trochę ubolewam -
kinga25 wrote:Ja sznuje każdy wybór kobiety, natomiast na pytanie jak najlepiej karmić, bym odpowiedziała karmić mlekiem matki, piersią, tak jak nas uczono, jest istotna rola więzi psychologicznej między matka a dzieckiem a dzieckiem i matka, nie ma preparatu mleko zastępczego, który by przypominał w pełni mleko matki, (siarka zawiera laktoferyne i imunoglobulina, które krztaltuka układ immunologiczny noworodka) oczywiście wiem, że są różne sytuacje życiowe, każdy noworodek jest inny, albo są też takie, które porostu nie mogą pić mleka matki że względu na skaze białkowa,mam wiele koleżanek, które karmią tylko mm i dzieci zdrowe, natomiast jak ktoś mnie zapyta, jak najlepiej karmić, odpowiem, najlepiej mlekiem matki. Tutaj główna rolę odgrywają doradczynie laktacyjne, niestety wiem jak to wygląda w szpitalach i tutaj trochę ubolewam
Tak jak Imbirek powiedziała powinniśmy mieć wybór...
Ja syna karmiłam 11 miesięcy mimo że w szpitalu nikt mi nie pomógł wiecej nawet nawrzeszczala na mnie jedna.....sama ogarnialam wsparcie laktacyjne i dla mnie to był jeden wielki koszmar i przez otoczenie tylko i wyłącznie płacząc po kontach udało mi się ja rozkręcić i syna karmić. Potem jak za długo karmiłam znów że dziecko na pewno jest głodne bo moje mleko to już tylko "woda".....
Mi jest tylko przykro jak w zwykłej rozmowie moje koleżanki chcą się usprawiedliwiać...jakby chciały przeprosić A kompletnie nie mają za co.
To tak jakby przepraszać że zostało się matką dzięki in vitro....bo najlepsze dla związku jest prawdziwe naturalne poczęcie...Imbirek91, Kaach, Panna Migotka lubią tę wiadomość
Synek wrzesień 2017 👱♂️
4tpt mamy ❤❤
Maj/Czerwiec 2020 👱♀️👱♂️
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Dostalam wiadomość, że zarodek zamrożony jest zdrowy 😁🙏
mika_do, Kaach, bdziągwa, JustynaFrog, Imbirek91, Olanta, antonna, Aliglam, Zoska, Za dużo za dużo, Gaja88, Catlady, Nowa38, Angel9306, truskawka26, Lumiko, Maggy, Matilda19, Mrs.P, diversik89, Mysza1986, niezapominajka12345, Panna Migotka lubią tę wiadomość
-
Za dużo za dużo wrote:Jak by były dwa tym naturalnym strzałem to ja proszę o zwrot za procedury 😂
Mogły być dwie komórki lub jedna mogła się podzielić ale to jednak ta gorsza opcja 🙄 najważniejsze że beta pięknie przyrasta ale to nie ma reguły - u mnie beta totalnie nie wskazywała na bliźniaki bo przyrastała w dolnej granicy normy, jedynie między 6 a 8 dniem po transferze zaliczyła mega wzrost a później to już tak się kulała tyle o ile 🙈 pozostaje Ci czekać na usg i się wszystko okaże 😊Aliglam lubi tę wiadomość
M&K2017
M 😍 2020