X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Odpowiedz

Metformina

Oceń ten wątek:
  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 15 września 2016, 13:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Roma, ja zaryzykowałam metkę, ale nie miałam insulinoporności, bo znalazłam stare wyniki. Miałam podejrzenia pco.
    Zrobiłabym na Twoim miejscu badanie z obciążeniem, jak Cię to ma uspokoić.
    Ale ten lek jest bardzo polecany przy pco.
    I...z drugiej str skoro lekarz Ci to zapisał, to wie co robi i nie chce zaszkodzić.
    Kas. U mnie główka też spora, nawet nie pamiętam wymiaru.
    Kasia. Przyjemne to, że Twój tak się troszczy o Ciebie i Waszego synusia. W końcu sam też się wystraszył tych plamień.
    Też masz dobrego i czułego faceta :-)
    Także widzisz, odpuść te głupie porządki, pieczenia, obejdzie się bez tego.
    Twój by nawet nie chciał Cię widzieć w garach czy porządkach, nawet tego nie wymaga.
    Mój też czuły i lubi całować, lubię takie chwilę, takie szczęście wtedy czuję.
    No i niedługo jeszcze maluszek będzie na świecie, to już w ogóle pełnia :-)
    Oj, nasi oszaleją na punkcie dzieciaczków, będą wspaniałym tatusiami.
    Kasia, te koszulki brałam w zwykłym sklepie z bielizną. Do koloru do wyboru takich piżamek, ciążowe, dokarmienia, zwykłe - wszystkie śliczne.
    Były szlafroki, ale akurat nie mój rozmiar.
    Na allegro jest ta firma też.
    Tylko ta moja koszulka jak worek jest, nie wiem czy nie wymienię jednak na większa, ale metkę zerwałam, został tylko kartonik z ceną:( Tylko rachunek mam.
    U mnie była też dyskusja z mamą.
    Po co mi przewijak, mogę przecież oporządzić maluszka na łóżku. Tylko co jak nasiusia? I żebym kupiła zwykłe mydło w kostce dla niemowląt, a nie jakieś wymyślania i płyny do kapielki. Po co kasę na to wydawać, za jej czasów takiego czegoś nie było i sobie poradziła bez tych zbędnych rzeczy. Tylko to akurat moje i męża pieniążki ;-) No i dziwne, bo jak brat sie urodził to miała przewijak.
    Do tego jeszcze, ze po co takie specjalne witaminy biorę i tak dbam o siebie??? W jedzeniu wszystko jest, bo co się truć, jak już co to zwykły Vitaral brać. Ona ani kwasu ani żadnych witamin nie brała.
    O pępku wolałam nie wspominać, bo bym pewnie usłyszała, ze to na fanaberia z tym płynem z apteki.
    Inne czasy, pokolenie jednak nas dzieli. A teraz inne wymogi, no i każda mam jakoś się stosuje.
    Już wolę nie mówić co i jakie, bo tylko dyskusja zbędna się wywiążę....;-)
    Kasia, wystarczy, ze dzieciątko ubrane będzie dwuwarstowo, na to rożek i nic więcej nie trzeba.
    Ja zupy mroziłam, nie tylko bulion, ale i ogórkową, warzywną.
    Wlewałam do plastikowego pojemniczka i dobrze zamykałam.
    Ale się zasiedziałam w domu, nawet nic konkretnego nie zrobiłam, nie byłam jeszcze na zakupach i lecę po pyzy na wynos, bo obiadu mi sie nie chce robić. Potem na małe zakupki dla Małej i stanik z H&M. Dwa już mam zwykłe, niech jeden bardziej elegancki będzie.
    Kas, jakie staniczki zamówiłaś, te na Smyku, zwykłe bawełniane?
    Brałaś większe rozmiary? Koleżanka mówiła, że cycki puchną jednak.
    Oj, w Gemini u mnie tez spora kwota uzbierała się. Jeszcze chcę sobie witaminy tam wziąć, bo się kończą, i parę rzeczy po porodzie.
    Kasia, ja mam wizytę dzień przed Tobą :-)
    Wracając od kp...Rozmawiałam dziś z moją fryzjerką prawie godzinę, opowiadała, że po cc 4 dni pokarmu nie miała. Synek dokarmiany był butlą, w szpitalu staniki sie nie przydały, bo cycki puste. Ale jak wróciła do domu to się nie poddała, przystawiała Małego często i udało się karmienie.
    Ważne jest, aby dużo wody pić, zresztą z okresu ciąży nam to zostanie i dobrze się odżywiać, byle nie odchudzać.
    Będziecie brały witaminy do końca ciąży i podczas kp?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2016, 14:04

  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 15 września 2016, 14:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnella wzielam te staniki z allegro,normalne bawelniane z przeznaczeniem raczej pod koszulę do spania,rozmiar 75C,bawelna się naciąga,powinny być dobre. Na codzień kupię w sklepie z ciut usztywnianymi miseczkami jednak.

    Witaminy podczas kp będę brać,bo.jednak omega3 i inne maluszek potrzebuje,a tylko odnas dostanie :-) jedynie wit.d i k w kropelkach się podaje.

    Ja idę za zakupy,a potem do szkoły po córkę.
    Trochę poprasowalam,ale co za dużo to niezdrowo;-)
    Wyruszam za spacer.

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 15 września 2016, 20:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja dziś jak głupia zaszalałam, pojechałam wymienić koszulkę...A skończyło się na galerii, w drugim końcu miasta. 3,5 godz zeszło, poszłam jeszcze do Smyka, na spożywkę i artykuły niemowlęce, Cefarmu, dużo promocji było...matka mnie tylko opieprzyła, że się tyle włóczę, bo akurat dwa razy dzwoniła.
    Dopiero wróciłam, głodna jak wilczyca ;-) Dobrze, że męża jeszcze nie ma i nie widział. Ale czuję, że przeginam, bo boli krocze.
    Jakaś dziś rozkojarzona byłam, na niczym nie mogłam sie skupić, nawet nic konkretnego w domu nie porobiłam, w ogóle zauważyłam, że ostatnio głupimi pierdołami się martwię...więc wybrałam zakupy.
    Kupiłam stanik w H&M, z którego jestem zadowolona.
    Naprawdę polecam te cyckonoszki w tej sieciówce, wygodne i nie podrażniają, wezmę go chyba obok zwykłego bawełnianego do szpitala.
    Nawet zwykłe były bardzo ładne i wygodne, tylko szkoda kasy, bo nie wiem jak potem biust się zachowa. Ale podejrzewam, że nie urośnie jakoś specjalnie albo wcale.
    Kas, ja ten zwykłe, pierwsze staniki wzięłam 75C i 75d, bawełna się rozchodzi to fakt. Powinny być dobre, które zamówiłaś :-) Dziś mierzyłam tez Canpolu 75C, 75D i bardzo się dostosowuje do biustu, też są ok.
    Ja mam często problem z dobraniem biustonosza, bo mam szeroki rozstaw biustu, zawsze muszę sporo namierzyć tych staników zanim kupię, meczące takie zakupy.
    I znoszę ostatnie letnie ciuszki, dziś założyłam te sukieneczkę w groszki z BP, jak siebie widziałam w witrynie z brzuszkiem to śmiać mi się chciało ;-) Taka gnająca ciężaróweczka.
    Na gezecie.pl czytałam o ławeczce dla matek karmiących, jak dla mnie..nie skorzystałabym, chyba jestem za bardzo wstydliwa, pierś i karmienie to bardzo osobista sprawa. Taki pomysł powstał w Chorwacji, jeszcze trochę i u nas babki wymyślą coś podobnego. Wolność cycka tylko będzie.
    Dziewczyny, będziecie prały prześcieradełka, podkłady bawełniane na materac i rożek?
    Czy tak naprawdę wszystko trzeba opierać?
    W pn ostatecznie zrobię zamówienie i jadę do hurtowni niemowlęcej. Za poważnie sie już robi ;-) Kiedy to zleciało?
    Jeszcze niedawno pisałyśmy, jak to jest w 20tc, 25tc...A u nas już z górki :-)
    Kasia, jak po szkole rodzenia?
    Kas,jak córka, zadowolona ze szkoły?
    Też nudno nie masz, szkoła, przygotowania wyprawkowe.




  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 16 września 2016, 10:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My też byliśmy wczoraj w galerii :-) kupilam stanik do karmienia lekko usztywniany,córce kilka ubranek w h&m,śliczne czapki już mają :-)
    Wybralam też kocyk i poduszke do wózka-granatowe kotwice z czerwonym minky.
    Do łóżeczka wezmę tylko kocyk auta lub sloniki,jeszcze myślę.

    Wieczorem mielismy oblezenie ciezarowek na placu zabaw :-) jest nas 4. Terminy od października do grudnia. Jedna już za 3tyg.ma cesarke,jest dokładnie na tym etapie co Ty Agnella,wczoraj na usg podali jej wagę 2900g :-)
    Powspominalysmy porody itp. A niedługo będziemy chodzić z wozeczkami.

    Córce w szkole się podoba choć najwieksza atrakcją jest sklepik;-) codziennie kupi coś fajnego hehe wczoraj dlugopis z serduszkiem taki wlochaty zamiast banana nabyła eh
    Zaczynają już w końcu literki pisać,mam nadzieję że ruszą z tym materialem :-)

    Ja dziś znowu pranie,sprzatanie,jutro jedziemy do galerii po rolki,bo chyba pogoda ma się zepsuć.

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 16 września 2016, 11:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie wczoraj intensywny wieczór, ze szkoły rodzenia wrócilismy ok 20 :). Przedłużyło się, bo była pani z Forum Muzyki i uczyła nas kołysanek - bardzo wzruszające to było :). Potem był poród cz. 2, oglądaliśmy filmiki, myslałam że będzie gorzej ale jakos mnie nie przeraziły te filmy, moj też twardo oglądał nawet jak na jednym nacięcie krocza było. I powiedział że w zasadzie nie wygląda strasznie :). Położna wszystko tłumaczyla, komendy wydawane, co i jak przy porodzie, jakie pozycje etc, jak dzidzie wychodziły to tez tak wzruszająco było, aż mi lezki poleciały jak te kobiety przeżywały spotkanie z maleństwem :). I dostalismy też plan porodu do wypełnienia.

    Potem jeszcze wieczorem zagadalam się z kolegą któremu sie właśnie syn urodził, i z koleżanką która za 2 tygodnie rodzi. Mówila, że ostatni miesiąc to katorga bo puchnie strasznie, w buty sie nie mieści. Ale ona w ogóle od początku jak ja w pracy widywałam to miała widoczną tę ciążę, już w 15 tc było widac brzuszek a u mnie dopiero gdzies od 20 któregoś :).

    Dziewczyny w weekend 1-3.10 są znizki, 20% do HM i 20% do Smyka, ja się wstrzymam do tego czasu z zakupami :). Wczoraj do północy było 25% zniżki w Smyku sklepie internetowym, ale nic mi się tam w sklepie nie podoba, albo rozmiarów nie ma. A chciałam kupić pare ciuszków z NafNaf, tej bawełny organicznej i też rozmiarów nie ma.

    Wczoraj odwiedziłam koleżanke na patologii, mowila że same złe wieści, dziewczyny ze strasznymi problemami trafiają. Jedna trafiła z zagrożona drugą ciążą, jest w 34 tc a jej pierwsze dziecko umarło w 31 tc i teraz też zdaje się że te same problemy. Caly dzień na badaniach spędziła. A najlepsze jest to, że lekarze z mojego szpitala mają problemy bo w grudniu zeszłego roku zmarło dziecko kobiecie której pekła macica, lekarze na jej bóle orzekli że to wyrostek, mimo że jej ciąża była zagrożona pęknięciem macicy właśnie. I ta dziewczyna co wczoraj trafiła na patologie to też na jej bóle brzucha orzekli że chyba wyrostek, ale na chirurgii tego nie potwierdzili. Troche się zszokowałam bo juz w jednym przypadku zawalili a teraz jakby powtarzaja taką samą diagnozę - wyrostek. I komu tu wierzyć. Przeciez to szpital kliniczny. Z drugiej strony w każdym szpitalu zdarzają się takie błedy i umierają dzieci, tylko się tego po prostu nie nagłasnia dopóki do prokuratury nie trafi. No więc się zestresowałm wczoraj. Jeszcze raz spojrzałam na moje wyniki usg przeplywów, porównałam z normami i ma idealne wszystkie w 50 centylu te normy, zobvaczymy jak będzie teraz we wtorek. Chyba sie nagle nie pogorszy prawda. Wiecie co, te wszystkie problemy, pobyt w szpitalu sprawil że zaczynam inaczej myśleć o ciąży - moja nefrolożka kiedyś mi powiedziała że dzisiaj jest cudem zajść i donosić bo tyle komplikacji, ja myślalam że zartuje ale jak widze ile problemow mają dziewczyny dzisiaj to niestety tak jest. Inna sprawa że rodzimy coraz później, to nie jest 20-25 lat jak nasze matki, pełnia płodności i zero problemów. 30 lat to jednak na ciążę juz późno, natury sie nie oszuka.

    Dzisiaj o 13:30 jestem z koleżanką na sesje zdjęciową umowiona w parku :). mam wziąć jakies buciki i husty:). Ciekawe jaki efekt będzie :). Moja koleżanka jest profesjonalną fotografką więc pewnie zdjęcia super wyjdą :).

    Witaminki D i K dla dxziecka w kropelkach napewno, a mama karmiąca tez kwasy omega własnie jak kas pisze, bo dziecko tego nie dostanie inaczej. W przyszły czwartek mamy z pediatrą 2 godzinki, obowiązkowe dla panów też. Pewnie cos nam powie w tej kwestii.

    Agnella nasi rodzice wiadomo z innej planety... Nie było wtedy suplementacji, nic, jadło się wszystko co było w sklepach w prl, moja mama mowi że nikt nie myslał wtedy o tym że tego czy tamtego nie można. Jak dziecko sie rodziło to wszyscy liczyli ile palców u nóg i rąk :). Takie czasy. Nie było ktg, osłuchiwania tętna, więc serce sie słyszało w 30 którymś tygodniu jak się słuchawke stetoskopu do brzucha przyłożyło. Nawet pierwsze usg niedokładne byly. Dlatego nasi rodzice tak w szoku są że co to dzisiaj za dyrdymały. Moja matka tez powtarza, że jak nie dostane zzo to żebym nie przesadzała bo ona rodziła bez, kazda rodziła bez i jakoś przezyły. Ciężko czasem zaakceptować co nasi rodzice mówią. A jeszcze najczęściej nasze mamy pracowłąy do końca, moja mówila że ze mną w 9 miesiącu -25 stopni po pas w śniegu do domu wracała z pracy. Takie czasy :).

    Nam wczoraj położna mówiła jeszcze, że mamy się nastawić, że poród to zadanie do wykonania, trzeba dziecko wypchać i nie ma tu filozofii i żebyśmy sie nie denerwowały na położne że czasem krzykną czy nami potrząsną, bo jak kobita histeryzuje i ten poród nie postępuje to czasem trzeba nią potrząsnąć dosadnie żeby się ocknęła. Mój oczyweiście podłapał i stwierdził, że no tak, nie ma rozczulania i głaskania po głowie. Zmroziłam go tylko spojrzeniem to zmiękł :). Ale mi się wydaje, że trzeba znaleźć złoty środek, położne wiedza najlepiej jak nikt inny jak pokierować porodem, można współczuć kobiecie że cierpi ale takie rozczulanie na dłuższa metę nic nie pomoże. Dlatego tak ważne zdaje się sluchanie tego co połozna mówi, jakie komendy wydaje etc.

    zem3i09kl173cczw.png
  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 16 września 2016, 12:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja mama urodziła mnie i brata w wieku 24 lat i czuła się wtedy dość staro, bo były z nią w większości 18-stki, 20-tki.
    Dokładnie z tym rodzeniem dzieci, teraz zupełnie inne czasy.
    Ja mam mało koleżanek, które urodziły przed 30-tką.
    Większość po 30, ja sama w wieku 31 lat pierwsze, taki ostatni dzwonek moim zdaniem i jeszcze dobry moment.
    Będzie też dylemat, kiedy drugie, bo bardzo będzie się chciało, lata lecą, ale też z drugiej str aby nie zaniedbać pracy, ja na dodatek nie wrócę do swojej firmy i boje się, że zostanę bezrobotna, jak wskoczę od razu w drugie maleństwo, a to nie z moim charakterem. Gdybym młodsza była to bym się pracą nie martwiła.
    Są przykłady, ze pierwsze w 36-40 lat, ale dla mnie to zdecydowanie za późno.
    Moja koleżanka z pracy w wieku 38 lat zaszła w ciążę, ale miała partnera w Niemczech, na dojazdy, ciężko im było się zgrać, kłócili się, ale w końcu przyszło ogromne pragnienie dzieciątka, bardzo chciała zostać mamusią. Najważniejsze, że wszystko sie udało, co prawda straszyli ją wadami genetycznymi, robili szczegółowe badania, a Malutka jest zdrowiutka i śliczniutka.
    Właśnie z tym donoszeniem różnie bywa bywa, nieraz nawet mało wiemy co u kogo się dzieje. Znamy pary, które parę lat dzieci nie mają, a w sumie przyczyną nie jest problem zajściem tylko własnie różne komplikacje w ciąży, donoszenie.
    Znam przykład przerywania ciąży ze względów eugenicznych, bo wada letalna była, bardzo mi żal mi takich kobiet, bo to straszne przeżycie.
    A my tu narzekamy, że musimy obiad zrobić czy nam ciężko ;-) :-)
    Mamy swój cud w brzuszku i to najważniejsze. A jeszcze trochę i będziemy miały nasze ukochane maleństwa na świecie.
    Moim zdaniem takie puszczanie filmów nie jest dobre, partnerów też może to zestresować, przecież oni będą stali obok, nie minie ich to to po co dodatkowo to potęgować. Najlepiej iść na żywioł. Sama się naoglądałam na YT i potem się tylko denerwowałam.
    Też płakałam jak kładli maluszki kobietom na brzuszku, bardzo wzruszające.
    Jak to jest po cc, wtedy maluszek dopiero później jest pokazany mamie?
    No własnie z tym puchnięciem, boję sie tego, napatrzyłam się w klinice na dziewczyny w ostatnim etapie wyczekiwania, nawet wczoraj jak w galerii byłam. Ale póki co ok, łydki szczupłe, pierścionki dalej z palców spadają, stopy normalnie wchodzą w butki czy sandałki. I waga sprzed dwóch dni - dalej 10 kg do przodu, za to brzuch ogromny.
    Zrobiły mi sie takie nieco bardziej krągłe uda, ale zawsze mi w nie szło.
    Teraz już pogoda łagodniejsza, niby grzeje, ale już takim jesiennym słońcem, więc może ulga z tym puchnięciem będzie.
    Może zdążę jeszcze założyć tę kurteczkę parkę z H&M.
    Co nowego to już chyba brzuch opada, jest nieco niżej, wczoraj w sukience dopiero to było widać.
    Kurcze, z tym stanikiem to boję się, że za mały wzięłam, taki na styk jest, ciekawe czy do porodu cycki jeszcze przytyją czy już po. Nie chcę ich sobie zdeformować.
    A od paru dni pieką niemiłosiernie, bolą i siary trochę jest.
    Super, że masz dziś sesję, na pewno koleżanka będzie miała fajne pomysły na zdjęcia, do tego ładna aura :-)
    Ja w końcu muszę męża przymusić, ale też i siebie, do aktów ;-)
    Dziś mój został, bo w środę pan nie wyrobił się z założeniem pieca gazowego i dalszy ciąg idzie, więc może na wieczór coś zdziałamy.
    Kas, prawdziwa kobietka, zobaczy gadzecik i chce kupić ;-)
    Ja wczoraj ostatnią partię ciuszków wyprałam i dziś wyprasowałam, rozmiar 62 i nieco większe, aby były w komódce.
    Nawet swoje piżamki do szpitala przejechałam żelazkiem. Tylko teraz, aby ładnie je ułożyć, żeby zgięć nie było. Chyba najlepsza metoda pakowania to w rulonik je zawinąć.
    No i dalej z tym szlafrokiem w polu jestem, nie pisałam, ale nie było mojego rozmiaru, a już czekałam na przesyłkę, chyba wezmę krótki, malinowy taki przed kolana i sprawa załatwiona. Matka mi przygaduje, abym brała dłuższy, aby nogami nie świecić.
    Jutro zabieram się za ostatni pedicure (oj ciężko będzie się schylać, haha), na wizytę w pn pomaluję paznokcie, a potem już na łyso i przygotowania do porodu.
    No i odrost idę za tydzień robić, najwyższy czas, obym tylko zdążyła ;-)
    Po wczorajszym hasaniu na razie siedzę w domu, robię porządki i układam ciuchy, zaraz zrobię obiad na dwa dni, a potem zakupy drobne dla małej, dziś wezmę Dady i sobie parę kosmetyków, kończy mi sie fluid i mleczko :-)

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 16 września 2016, 13:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja dzisiaj po raz pierwszy sie umalowałam ładnie :), na te sesje. Przesunęliśmy o pol godz bo jej synek jeszcze śpi. Powiedziała żebym wzięła jakies chusty i buciki dziecięce wiec napewno ma pomysły :). Na koniec września jesteśmy u nas w domu na brzuszkowa sesje umówieni :).

    Agnella u nas akurat te filmiki super dobrane i ja sie cieszę ze je oglądaliśmy. Dzięki temu trochę zrozumiałam jak ten poród wyglada, jak dzidziuś wyglada, łożysko, jak sie tnie pępowinę i naprawde jak wyjdzie tylko główka to reszta sie rodzi juz szybciutko :). Najbardziej jednak jestem zadowolona ze moj chłopak to dobrze przyjął, nawet sie nie odwrócił jak pępowinę przecinali czy główka sie rodziła a zarzekał sie wczesniej ze nie chce na to patrzeć. Oglądaliśmy tez filmiki z naszego szpitala :), pozwoliło to trochę oswoić sytuacje. Nawet widziałam ze tez sie wzruszył :).

    Po cc u nas akurat dają dziecko na chwile, potem ważą i dają tacie na czas szycia mamy i przewożenia na sale pooperacyjna. Na pooperacyjnej juz sie dostaje dzidziusia na tyle ile sie chce, ale w każdym szpitalu to inaczej wyglada.

    U mnie piersi tez sie wrażliwsze zrobiły i napięte, jak czas sobie przejadę po brodawce to boli. Ale nie sadze by jeszcze mocniej spuchły :) wiec kupie te staniki jak bedzie ta promocja w październiku w HM. Sa dwupaki, wiec kupie po dwa łącznie 4, myśle ze to w sam raz bo i tak bedą pewnie przeciekać trochę i trzeba bedzie ciagle prac. Siary nie mam tylko :(, nic mi nie leci.

    Agnella statystycznie od obniżenia brzuszka do porodu to 3 tygodnie :). Kiedy nasz wizytę? Na tej wizycie lekarz określi pewnie czy SN czy cc przy główce córki?

    Dlatego ja sie cieszę ze mam te wizyty co 2 tygodnie, jakoś jestem spokojniejsza a potem juz bedą co tydzień wiec mam nadzieje ze jak cos to sie wyłapie zmiany wszystkie w przepływach etc. Dzisiaj znowu mnie brzuch ciągnie i pobolewa po lewej stronie, juz mam wizje pękniętej macicy normalnie :(.

    Agnella szlafrok to najmniejszy problem :), ja nie będę raczej w nim chodzić a przecież zawsze tez sweterek można wziąć. Ja tak chodziłam na patologii jak było chłodniej, w sweterku z cienkiego polaru. Moj jest do kolan, tak jest wygodniej napewno bo nie majta sie miedzy nogami. Nic wiec sie nie przejmuj i bierz ten malinowy :).

    Bierzecie dziewczyny plan porodu do szpitala?

    Ja tez mam kolezanke 37 lat, była samotna długi czas, poznała swojego przyszłego męża i zaszła w ciąże szybko i urodziła jak miała 38 lat, tez zdrowiutka córkę :). Ale jednak, nie ma co, ten wiek to juz jest ryzyko. Niepłodność w ogóle definiuje sie jako niemożność zajścia w ciąże i donoszenia ciazy. Najgorsze jest to ze często pierwsze dziecko hop siup i zero problemów a kolejne sie roni. Bo pojawiają sie jakies dodatkowe choroby, nadczynnosci tarczycy etc po ciazy i jest trudniej. Nazywa sie to niepłodnością wtórna. Moja kolezanka ta fotografka zaszła z synem w pierwszym cyklu, teraz sie stara i nic, mowila mi ze podejrzewa ze przez kp. Stety czy niestety jak sie karmi piersią to wydziela sie prolaktyna która moze hamować owu bądź ja utrudniać i ciężej zajść choć nie ma reguły.

    zem3i09kl173cczw.png
  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 16 września 2016, 13:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja córkę urodzilam w wieku 23lat,teraz 30. I ta 30stka to było moje maksimum :-) nie chcę być stara matką,a niestety większość w okolicy rodzi późno i to pierwsze dziecko w wieku 35,nawet 40lat,później już sił mniej,a tak przy 40 moja córka będzie już prawie pelnoletnia.

    Zamowilam na allegro 2beciki bawelniane i jeden minky do spania. Jeszcze ta falbanka maskujaca mi się podoba i chyba też zamowie.

    Właśnie się zastanawiam nad tymi przeplywami czy jak dziecko dobrze rośnie to przeplywy mogą być złe? Czytalam że bardziej monitoruje się je przy ciazach mnogich lub z powiklaniami typu cukrzyca czy nadciśnienie. My mamy pepowine trojnaczyniowa więc chyba wszystko powinno być ok? Wizyty mam co miesiąc stąd moje obawy:/ ciekawe czy są jakieś przyczyny złych przeplywow:/

    Planu porodu nie mam i nie biorę,dla mnie to fikcja i wymysl. Bez przesady,w szpitalu nikt nie ma czasu na czytanie tego,a nie chcę żeby patrzyli na mnie jak na wariatke;-)

    Kolezance brzuch opadł i urodziła za 2dni,więc reguły nie ma. Agnella jeszcze tydzień i możesz rodzić :-)

    Wy też macie wizyty w nast.tyg.? :-)

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 16 września 2016, 15:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też niedługo mam wizytę, już w pn :-) Pewnie teraz już co 2 tyg. Jak prędzej nie urodzę ;-)
    Gin na pewno zmierzy dokładnie córeczkę, zważy, obada szyjkę, i wymaz weźmie, ja nastawiam się na sn. Rozstaw bioder nie mam zły i wysoka jestem, pewnie dam radę.
    Szczerze, to mogłabym rodzić za 2 tygodnie.
    Pocieszam się, że mama tez wystękała brata z wagą 4 kg, a nawet ciąża bliźniacza, 31 lat temu bez cesarki się obyła. Sprawnie jej poszło, bo brat 5 min po mnie się urodził.
    Dziewczyny, aż się wierzyć nie chce, że ten czas nam tak zleciał i na takim etapie jesteśmy :-)
    Kaśki, dajcie spokój z rozmyślaniami nad tymi przepływami, przykładami z życia, na pewno jest ok, my to my i u nas jest ok :-)
    Kasia, zgłoś swojemu ginowi ten ból, ale na pewno to nic poważnego, a przynajmniej się uspokoisz.
    Ja swojemu ginowi nie mówię o skurczach i rożnych bólach, ważne, że szyjka ok, widać jakieś przeciążenia, zmęczenia tak dają znać. I wiadomo - brzuszek rośnie, jest nieźle obciążony.
    Ja bóle po lewej str też miałam, teraz na górę poszło - tam najczęściej boli.
    W nocy mam też bóle mimo leżenia. Ale to najczęściej po zabieganym dniu.
    Najważniejsze, że pępowina trójnaczyniowa i dzieci ładnie się rozwijają.
    Kas, ja też miałam po 30tc kolejną wizytę po miesiącu i jakoś nic nie było, skoro nic się nie dzieje, po co częściej ma Cię ginka męczyć. Już po kolejnej na pewno będzie częściej.
    Do tego masz niedługo te III usg, więc się uspokoisz i zobaczysz, że wszystko w porządeczku:-) Ciekawe ile synek po tygodniu od ostatniego usg utył, jak to jest już po tym 32tc z tym przebieraniem maluszków, bo chyba bardzo szybkie tempo, a mniej rosną.
    I ciekawe ile moja Mała waży ;-)
    Zależy czy okres jest przy kp. Moja koleżanka ładnie zaszła w ciąże, karmiła, ale miesiączki o dziwo, fakt, że skąpe, co miesiąc miała. A druga kumpela, odstawiła cycka, niby doszła do siebie, a okresu dalej nie ma, w ciąży nie jest, a bardzo chcę. Widać jeszcze organizm do równowagi nie doszedł, ale i psychika też dużo robi.
    Najczęściej jednak owulacji podczas karmienia nie ma, ale różnie jest, dużo zależy od organizmu.
    To Twoja koleżanka fotograf też chce szybko kolejnego szkrabika :-)
    A w jakim wieku jest?
    Kas, też szalejesz, fajnie, że beciki zamówione i kocyk :-)
    Ja z planem porodu to zobaczę na wizycie, ale pewnie i tak na żywioł pójdę i nie będzie czasu na rozpatrzenie tego karteluszka ;-)
    No właśnie, chyba za bardzo durnotami sie martwię, mam te staniki i starczy, ostatniego nie będę wymieniała na większy. Potem dokupię nowe wraz z tygodniami laktacji.
    Zaraz wybieram się na drobne zakupki :-) Ale dzień szybciutko mija.

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 16 września 2016, 16:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Masz racje Kas, mnie perspektywa ze bede stara matka tez przeraza, dziecko bedzie mature robilo a ja 50 lat, to juz duzo. A jak kobitki rodza w wieku 40 lat? Nie kazdy ma sile i energie w wieku 60 lat by dziecko na studia wyprawic.

    Tez slyszalam ze w Polsce plan porodu to fikcja. Polozna nam mowila, ze nie musimy kartek przynosic, ale po przyjsciu na porodowke warto powiedziec poloznej po prostu, ze chcemy czy pilke, czy gaz wziewny, czy zeby ojciec przecial albo nie przecial pepowine. Mozna ustnie sie doagadc. Chyba ze porod przebiega szybko to nie ma czasu :). No i tez nam polozna mowila ze czasem zyczen rodzacej nie da sie zrealizowac bo np nie mozna naciecia uniknac czy tetno sie dziwnie zachowuje wiec trzeba dla dobra kobiety i jej dziecka podpiac ja pod ktg w pozycji lezacej. W ogole dowiedzialam sie, ze obowiazkowo po kazdym skurczu partym jest osluchiwanie tetna plodu, bynajmniej u nas w szpitalu.

    Kas, wlasnie te przeplywy mnie tez stresuja :( pamietasz ja sie jakis czas temu martwilam i chcialam dodatkowe badania robic zeby wykryc jakies anomalie bo nie wszystko da sie przez usg. Generalnie nieprawidlowe przeplywy moga sie wiazac z niedotlenieniem, wyglodzeniem a w konsekwencji smiercia dziecka wiec mnie to zestresowalo. Wplyw na przeplywy ze strony matki maja glownie nadcisnienie i cukrzyca ciazowa, problemy z krzepnieciem krwi (nabyte w ciazy lub genetyczne np trombofilia), parwowirusy (najczesciej mozna sie nimi zarazic od dziecka w wieku przedszkolnym), z tym ze parwowirusy moga doprowadzic do zakazenia plodu a nie do bezposredniego problemu z przeplywami. Ze strony dziecka wady genetyczne - wady nerek, wady w budowie zoladka, ze strony i matki i dziecka - budowa pepowiny wlasnie. Z tym, ze jak czytalam statystyki to wiekszosc obumarc plodow z powodu zlych przeplywow pozostaje niewyjasniona. Tak w praktyce. Ja sie tylko zastanawiam czy to tak nagle moze sie zdarzyc ze np dzisiaj jest dobrze a jutro zle, czy to poces postepujacy. Zapytam lekarza dla swietego spokoju. Podobno jak z przeplywami jest cos nie tak to ocenia sie tez afi, jedno z drugim sie laczy i zaleca sie zwiekszony monitoring ciazy wraz z natychmiastowym zgloszeniem sie do szpitala w przypadku oslabniec ruchu plodu.

    Kolega mojego kolegi to lekarz ginekolog i jak robil specjalizacje i mial egzaminy koncowe to jego zona byla na poczatku ciazy i dla niego okres ciazy z tego co opowiadal mojemu koledze to byl permanenty stres bo przygotowywal sie do egzaminu nie z ksiazkowych przypadkow tylko z patologicznych bo to wazne dla lekarza. To mowil mu ze tych komplikacji i kombinacji zlych rzeczy na kazdym etapie i w kazdym tc jest tyle, ze byl po prostu przerazony. Akurat pechowo trafil ze jego zonka w ciazy chodzila ale mowil ze straszny stres do konca. A to mowil przyszly lekarz wiec ja nawet nie chce myslec o tym ile rzeczy jeszcE nie wiemy.
    Dlatego nam lekarze w szpitalu, polozne na szkole, moj lekarz zakazali czytania internetu. Bo my sie stresujemy tym co czytamy a i tak to kropla w morzu.

    zem3i09kl173cczw.png
  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 16 września 2016, 16:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnella sek w tym ze koelzanka ma okres normalnie. Ja przeciez jak mialam cykle bezowulacyjne w trakcie staran to tez mialam normalnie okres co miesiac. Niby lekarze mowia ze w trakcie kp normalnie nalezy anyykoncepcje stosowac bo mozna zaciazyc czy sie okres ma czy nie ma. Jedna kolezanke mam co nie zdazyla podczas kp nigdy okresundostac bo zaszla w ciaze szybko. Takie zycie :). Moja kolezanka urodzila syna w wieku 31 lat, dzisiaj wlasnie podczas sesji z nia gadalam to mowila ze jednak wiek ma znaczenie, ona po porodzie sie meczyla trochw, a dziewczyna wysportowana, konno razem jezdzilysmy, szczupla, a laski 25 letnie co z nia lezaly po cc to jak łanie ma drugi dzien po oddziale smigaly. I tez ja stresuje ze ma juz 32 lata i zajsc nie moze. Duzo tez w glowie siedzi, wiadomo. Nam polozna mowila ze tak samo jest z kp - czasem kobieta sie tym kp tak stresuje ze spina miesnie i hormony sie wydzielaja od razu nieprawidlowe, a wystarczy ze cos ja rozproszy, jakis prezent niespodzianka czy fajna rozmowa z kims i juz dzidzius przy piersi zaczyna ssac.

    Kas, a skad zamawialas te kocyki i rozek? Ja chcialam zamowic ze strony poscieldladziecka.pl czy jakos tak :).

    Agnella udanych zakupkow, tylko nie szalej :). Faktycznie u Ciebie moze byc tuz tuz. Sprawdzalas kiedy najblizsza pelnia :)?

    Ja wizytuje we wtorek :)

    zem3i09kl173cczw.png
  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 16 września 2016, 17:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To pokolei mamy teraz te wizyty :-)
    Mnie te przeplywy stresuja właśnie,ale zobaczę co gin w środę powie. Czytalam że anemia wpływa też na przeplywy i niedotlenie,choć kolezanka urodzila dziecko z porazeniem,bo w ostatnich dniach obwinelo się pepowina:/

    Kasiu beciki zamowilam na allegro
    http://allegro.pl/rozek-niemowlecy-becik-usztywniany-400-wzorow-i6108292864.html
    Chcialam kolorowe w środku i z wypelnieniem,bo to wygodniejsze do noszenia,do spania się wyciaga,choć do spania wzielam ten cieplejszy z minky.

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 16 września 2016, 18:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kas ładny ten rożek. Ja sie na usztywniany nie zdecydowałam ale bardzo ładne wzorki maja.

    No moze sie i podczas porodu wszystko zdarzyć. Moj kolega z pracy ma niepełnosprawnego syna. Jego żona miała ciężki poród ale zdawało sie ze wszystko jest ok. Gdzieś jak miał 6-8 miesięcy zaczął sie opóźniać, mięśnie nie działały, nie przewracał sie, główki nie podnosil. Po wielu wizytach u specjalistów dopiero któryś z neurologów zadał im pytanie o przebieg porodu. Okazuje sie ze ciężki poród, ciężkie przejście przez kanał rodny, moze spowodować u dziecka konsekwencje w kolejnych miesiącach. Oni go rehabilitują i jest coraz lepiej ale swego czasu 1% podatku na niego zbieraliśmy. A niby było ok, ciąża ok, urodził sie i wszyscy byli szczęśliwi az do czasu.

    Jasne, można sobie powtarzać ze nas to nie spotka. Tak samo jak nie będziemy mieć wypadku samochodowego, raka czy czegoś innego. Ale i wypadki i raki sie zdarzają. I niepełnosprawne czy z definicji chore dzieci tez. Niestety :(

    zem3i09kl173cczw.png
  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 16 września 2016, 18:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziś na spokojnie :-) Ale pieluszki są. Też kupiłaś te małe opakowanie :-)?
    Pełnia - dziś jest. Następną 16 października. A u Was 14 listopada :-)
    Z tym czytaniem neta - lepiej odpuścić, bo potem tylko się martwimy, zamiast się cieszyć naszym stanem to tylko zmartwienia potem w głowie siedzą.
    Siostra cioteczna męża trzecie dziecko urodziła w wieku 42 lat. Jej córeczka poszła teraz do 2 klasy, a ona sama ma ok 50-tki. Na zebraniach na pewno młode matki, siły nie te i będzie babcią jak jej dziecko pójdzie na studia, aby dożyc chociaż, bo teraz coraz słabsze pokolenie.
    I dylemat czy życie rodzinne wybrać czy za pracą gonić, a lata lecą nieubłagalnie i szybko:(
    A chce się przynajmniej dwójkę.
    Kasia, chyba sie umówimy, aby z drugim też razem chodzić, będzie raźniej ;-)
    Fajnie Twojej koleżance wyszło z ciążą, nawet okresu nie dostała.
    Ty planujesz na rok wrócić do pracy po maluszku? Ale co ja pytam, życie nam pokaże jak to będzie, z tym planowaniem to wiadomo jak nieraz wychodzi.
    Niestety, porażenie samo z siebie sie nie bierze, najczęściej właśnie błąd przy porodzie, z silnego niedotlenienia i niedopilnowania lekarzy, za długiego i ciężkiego porodu :( Także jak ma być zagrożenie to cc bez protestu.
    Ja już stracha będę miała jak dziecko urodzi się z sinymi paluszkami.
    Moja koleżanka tak miała po bardzo długim porodzie i długo potem sie martwiła, na szczęście synek ma już 3 lata i jest zdrowy.
    Trzeba myśleć pozytywnie, na pewno u nas będzie ok.
    Ja przynajmniej im bliżej terminu to jakiś spokój czuję, zresztą co innego mi pozostało, a wariowałam.
    Z tymi wizytami to naprawdę się umówiłyśmy, aby dni pod rząd były ;-)
    Kasia, Ty tymi przepływami sie nie martw, masz dobrego gina, on już Ci nie popuści i zawsze dobrze zbada.
    Kas, no na tym genetycznym to też lekarz dokładnie zbada. To ten sam co I genetyczne i połówkowe robił?
    Kasia, jak sesja poszła :-)??? Teraz tylko odpoczywaj i nogi do góry i serial i kolacja i laba :-)
    Ale padnięta jestem, strasznie. Wam też udziela się szybko zmęczenie?
    Od jutra ochłodzenie, ja dziś nawet zmarzłam w sukience, pranie słabo chnie, jednak już jesień chyba zawita do nas.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2016, 18:47

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 16 września 2016, 19:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja juz czekam na ochłodzenie, jak spadnie deszcz to wyjdę na dwór i będę tak stała :). Cudownie :). Agnella mnie tez zmęczenie bierze, czasem jestem zmęczona po prostu jak wstaje z kanapy haha :). Dzisiaj laba juz a moj juz druga godzinę w markecie jest i juz dostałam od niego 5 telefonów mino ze zrobiłam mu listę co ma kupić. I dzwoni do mnie i sie pyta a sprawdź jeszcze czy to jest i tamto no i tak zwlekam sie z kanapy co chwila i sprawdzam. Wysłać faceta do sklepu, masakra :). Juz wole nie myślec co bedzie jak bedzie dziecko a bedzie musiał cos dla niego kupić :).

    Agnella sesja super :). Kolezanka wzięła literki ze scrabli zeby imię ułożyć, sesja z bucikami na brzuszku, super :). A pozowalan w ślicznej sukience z happymum i napewno fajnie wyszło :). Wkleję tu jakies zdjecia :). Agnella a wy kiedy akty :)? Ciekawe czy będziemy mieć energię na sesje z drugim dzieckiem.

    Ja bym chciała drugie tak szybko jak sie da, ale moj sceptyczny i mówi ze poczekajmy az z pierwszym sie rozpakuje. Hmmm... Tak naprawde nie wiem czy on chce drugie dziecko. Ale myśle ze zapragnie tymbardziej ze podobno nie ma piękniejszego prezentu dla dziecka niz rodzeństwo wlasnie. Oboje mamy rodzeństwo i to takie naturalne. Mam nadzieje ze bedzie pragnął za jakiś czas drugiego.

    Myśle ze jedyne na co mamy wpływ to po prostu teraz naszych lekarzy pilnować by nam te przepływy dokładnie robili. Nic innego nie wymyślimy. I mieć nadzieje ze dobrze sie na poród przygotujemy i sprawnie pójdzie. Nam polozna podkreślała ze strasznie wazne sa te pozycje w pierwszej fazie porodu, zeby dziecko dobrze do kanału zeszło. W samym kanale musi wykonać tez maluch kilka obrotów i czasem tez nawet w trakcie parcia zmienia sie pozycje zeby sie dzidziuś okręcił jak trzeba.

    Dade kupiłam te małe opakowanie na sprobe :). Ta moja kolezanka fotografka tez na dadzie leci i na lovelli :). A ona zawsze eko była. W ogóle ona syna nie szczepiła. Chce go zaszczepić w 18 miesiącu dopiero. Mowila ze nie choruje w ogóle, złapał raz rotawirusa który objawił sie u niego tylko biegunka. A poza tym chłopak zdrowy jak ryba.

    Agnella a Ty cos pisałaś ze nie wracasz do pracy do firmy swojej? Dlaczego? Kas, a Ty ile na macierzyńskim będziesz? Ja myślałam ze cos swojego otworzyć, robiłam te albumy teraz i to super sprawa ale wykalkulowalam ze malo opłacalne to jest. A mam koleżanki ktore na ciążowym i macierzyńskim swoje biznesy pootwieraly, jedna bajki pisze personalizowane, druga hafty na łóżeczko etc.

    zem3i09kl173cczw.png
  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 16 września 2016, 19:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A w ogóle Agnella nie wiem czy znasz te stronę ale jestem przekonana ze wydasz tam sporo pieniążków na córcię :). www.smalldesign.pl :)

    zem3i09kl173cczw.png
  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 16 września 2016, 19:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja z córką bylam w domu do 3roku życia,teraz też tak planuję dopóki do przedszkola nie pójdzie :-)
    To są jednak fajne chwile,z pracą się nie śpieszy.

    Unas jutro zapowiadaja burze:/ i też ochlodzenie w końcu.

    Do gina idę innego niż wcześniej,poleconego.
    Moja ginka chyba tych przeplywow nie sprawdza,nigdy nic nie mówi:(

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Kaska1985 Autorytet
    Postów: 2070 442

    Wysłany: 16 września 2016, 23:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasia to fajnie Ci ze tak długo możesz sobie pozwolić w domku z dzieckiem :).

    Kas napewno sprawdza. A jak widzisz monitor to widzisz czasem takie czerwono niebieskie plamy i taki wykres jak bicie serduszka? To sa przepływy. Moj tez nie tłumaczy tylko mówi ze przepływy ok i drukuje te parametry z USG. Teraz będziesz miała USG 3 trymestru to tam juz sie wlasnie przepływy sprawdza wiec będziesz wiedzieć co i jak :).

    zem3i09kl173cczw.png
  • kas50 Autorytet
    Postów: 4712 1440

    Wysłany: 17 września 2016, 07:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Właśnie moja ginka ma 2 aparaty do usg i na tym co mi robi to sprawdza wody,pomiary,ale tych plamek z przeplywami nie widzę:( pocieszam się faktem,że pierwsza ciąża była prowadzona na nfz,gdzie na wizycie nawet usg nie mialam i żyłam w blogiej nieswiadomosci oczekujac na dziecko,więc mam nadzieję że i tym razem będzie dobrze,w końcu już tak niewiele zostało.
    Teraz na tym usg 3trymestru gin te przeplywy na pewno sprawdzi,na dwóch pozostalych też długo sprawdzal,co prawda inny gin,ale na ich stronie pisze co jest dokładnie na tym usg oceniane.
    Mam nadzieję że póki Mały rosnie i czuję ruchy to jest dobrze.

    W nocy obudzilam sie zlana potem,masakra,ciepło mi było okropnie,zawsze gdy pełnia to zle mi się śpi. Sprawdzilam,że córkę urodzilam 3dni przed pełnią :-)

    Dziś zapowiadają jakaś burzę,już oczywiście nie śpię od 5.00:/
    Chcemy jechać do galerii kupić córce rolki i może gdzieś trafimy wanienke.
    Kasiu ten sprzedawca ma też rożki bez usztywnienia :-)
    Zamowilam też kocyk i poduszkę minky do wózka kotwice granat z czerwonym minky.
    A jaki macie krem przeciw i na odparzenia? Zasypke też?
    Póki co dodalam do koszyka w Gemini Bepanthen extra baby,Sudolan,Alantan zasypka,w domu mam jeszcze Sudocrem.
    Wezmę też tam od razu smoczek,zawieszke i pojemnik do niego,żel do mycia Hipp i oliwke Linomag.

    dqpri09k0q2gqh47.png
    l22ngu1rr5v7rhaf.png


    ........................................................................................

  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 17 września 2016, 09:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kas, dobry czas wybrałaś na III usg.
    Mój gin mówi, ze najlepiej je robić po 31 tc.
    Kas, naprawdę fajnie, że miałaś możliwość tych 3 lat z córeczką :-) I potem normalnie wróciłaś do pracy :-) Super.
    I teraz z synkiem też, bez pospiechu i myśli, tej presji o szybkim powrocie do pracy :-)
    Ja też bym chciała troszkę z maluszkiem zostać, a nie już po roku do żłobka oddawać, pewnie będę trochę przedłużała i w międzyczasie jakieś nowe zajęcie zarobkowe szukała.
    Ja nie wracam do swojej, za dużo minusów, np. praca niekorzystna dla matek - nieunormowane godziny pracy. Często było tak, że skończyłam pracę w terenie, nagle tel szefa po 19, a ja już w dresie po kolacji z cebulą, że mam jechać na drugi koniec miasta do klienta, pilne i szybko. Mozna niby odmówić, ale do premii ciągnie. Do tego ustawa bankowa weszła i dużo ukróciła, płaca spadła, nie ma dobrych premi, a wkład wysiłkowy taki sam. Często po 10h z przerwami w terenie, często jeszcze trzeba było do benzyny dokładać, bo swoim autem doradca jeździ. Niezły stres, mobing. Kiedyś lubiłam taką adrenalinę, aby być najlepsza, nieunormowane godziny. Teraz dziecko, rodzina najważniejsze.
    Myślę o czymś swoim, poważnie. Albo coś związanego z działalnością męża, jakiś sklepik eko, pszczelarski itp. Nie musi to być w moim kierunku, absolutnie.
    Życie pokaże jak to wszystko będzie, bo planować i chcieć można wiele, a wychodzi jak wychodzi.
    Kas, fajnie, że masz córeczkę, zobaczysz jak Ci pomoże przy syneczku i będzie kochającą siostrzyczką.
    Pamiętam jak u mnie braciszek się urodził :-)
    Nie powiem, bo to zmiana, ale swoje lata miałam i dobrze to przyjęłam, bez zbędnej zazdrości itp.
    Z mężczyznami to tak jest - oni nie planują tak na przód jak my. Mój też mówi, abym najpierw naszą córeczkę urodziła, a nie już planowała drugie.
    Na pewno będzie chciał drugie, pytanie tylko kiedy. Najgorzej, że lata przeokrutnie lecą.
    Moja teściowa urodziła męża w wieku 35 lat, młoda nie jest, przeszła operację bajpassów, zdrowie już nie te i w ogóle, późno to jednak.
    Sudocreme jest dobry na odparzenia, ale słyszałam, że tlenek cynku często używany jeszcze bardziej wysusza pupkę, także tylko na naprawdę awaryjne sytuacje. Ja mam krem Bambino w metalowej opakowaniu, też jest tam tlenek cynku.
    Ponoć najlepszy na pupcię Linomag albo Alantan Plus. Bephanten też, tylko droższy od tych wszystkich.
    Ja zasypkę Alantan Plus Altek biorę w Gemini. Na pewno się przyda.
    Nie mogę się doczekać tego zapachu w domu, do dziś go czuję w nosie :-) Pamiętam jak braciszkowi jajka pudrowałam zasypką Johnson'a;-)
    Też kupuję oliwkę Linomag :-) W domu mam jeszcze z Hipp, do brzuszka troszkę używałam.
    A Ty Kasia do kąpielki wzięłaś z płyn Tołpy?
    Matka namawia mnie do zwykłego mydła dla dzieci, ale wolę płyniki, zastanawiam się nad Oilataum.
    Mój gin też robi przepływy, bo migają te kolorki, ale nie mówi co w danej chwili mierzy czy bada, czasami tylko. W trakcie tylko stwierdza, że ok albo ogólnie po badaniu.
    Dziś zimno w domu, nawet mam na sobie szlafroczek. Już upały nie wrócą, w końcu już ponad połowa września, dla nas jeszcze lepiej.
    Też źle spałam, coś jednak ta pełnia ma w sobie.
    A teraz Mała po śniadaniu i kawce dokazuje w brzuszku, nawet dość boleśnie.
    Jak to mój mąz mówi, jak w Obcym brzuch faluje i się wybrzusza ;-) Chyba za dużo sie tylko filmów naoglądał ;-)
    Czytałam na październikowych mamach, ze dziewczyny powoli się rozpakowują, tzn i jednej akcja już się zaczęła.
    Super, ze sesja udana. Masz już trochę fotek od koleżanki :-)?
    A ja wyobraź sobie straciłam wczoraj wenę. Nie ma bata, jutro mała sesja sie odbędzie, ostatni dzwonek. Mąż wróci dopiero jutro, dziś mam labę i się lenię.
    Kasia, super ta stronka dla dziewczynek :-)
    Z tymi szczepieniami będę miała stracha, szczególnie tych 5w1 czy 6w1. za dużo sie naczytałam o skutkach ubocznych.
    Macie zamiar szczepić tymi nowymi szczepionkami?
    Ja w podstawówce miałam kolegę, jego mama nie szczepiła swoich dzieci, nawet płaciła kary. A dzieciaki bez chorowania, ekologicznie wychowane i mają się dobrze.
    No i same pozakładały swoje rodziny, są dzieci.
    Haha, mój na początku jak jeździł na zakupy to tez wydzwaniał :-)
    Wkurzało mnie jak przynosił siaty, w jednej surowe mięso, typu mielone i udka, a na to buły i chleb bez folii. Potem były mokre i czuć mięsiwem było. Teraz wie, że mięso oddzielnie się pakuje, bułki w papier albo woreczki ;-) Albo kupował zgniłe warzywa, po prostu pakował co pod ręką, na wierzchu, byle szybko, to teraz zwraca uwagę.
    Wyszkolony.
    Pewnie jak córeczka będzie już w domu tez będzie latał na zakupy. I nauczy sie jakie staniki na ryneczku kupować ;-)
    Moje koleżanki polecają też biustonosze sportowe.
    Kas, wracając do nudnego tematu, ten usztywniany stanik wzięłaś o rozmiar większy w miseczce czy taki, jaki teraz idealnie pasuje?
    Wanienki są w galeriach, w środku, tych samych firm co w hurtowniach dziecięcych, bo sprawdzałam. Nawet prześcieradła, podkłady bawełniane.
    I kupę gadżetów typu smoczki Nukka, zawieszki.


‹‹ 142 143 144 145 146 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

TOP 5 gadżetów ułatwiających życie młodej mamy

Rynek produktów dla przyszłych rodziców i maluszków jest ogromny. O jakich gadżetach warto pomyśleć kompletując wyprawkę? Które produkty są warte uwagi i mogą ułatwiać codzienność świeżo upieczonych rodziców? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Masturbacja - 9 najczęstszych pytań o samozaspokojenie!

Masturbacja to jeden z największych tematów tabu - dlaczego tak się dzieje? Czy kobiety się masturbują? Czy masturbacja w związku jest normalna? Kiedy masturbacja może być niebezpieczna, a kiedy może przynosić korzyści? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Pierwsze objawy ciąży – czyli po czym poznać że jesteś w ciąży jeszcze przed wykonaniem testu ciążowego?

„Po czym poznać że jestem w ciąży?” - to pytanie zadaje sobie wiele kobiet, zarówno tych które starają się o dziecko jak i tych które podejrzewają, że być może zaszły w ciążę. Odpowiedź nie jest łatwa i jednoznaczna. 

CZYTAJ WIĘCEJ