Norwegia- in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny!! Właśnie dzwonili z kliniki,z tych 5 -4 nadawały się do zapłodnienia. Z tych 4 póki co w 2 już widać,że są zapłodnione a co do tych kolejnych 2 jeszcze nie wiadomo ale będą obserwowane do poniedziałku bo może być za wcześnie. Uczucia mam trochę mieszane bo ostatnia stymulacja klapą się zakończyła. Staram się wierzyć mimo wszystko! Trzymajcie proszę kciuki!!
Martaja lubi tę wiadomość
-
Martaja wrote:Mar2śka i ja trzymam kciuki ! I widzę, ze nie tylko ja tak bardzo boleśnie przeżywam punkcję , zawsze bardzo się boje tego bólu i jednocześnie denerwuje ile jajeczek da się uzyskać.
No właśnie! Nie wiem jak kobiety po punkcji do pracy zaraz wracają (zazdroszczę!!). Ja na pewno będę szła do mojego lekarza we wtorek po dodatkowych kilka dni. Jest o wiele lepiej niż ostatnio ale mimo wszystko czuję ból zwłaszcza przy chodzeniu. Sama na siebie denerwuję ,że tak przywiązuję uwagę do ilości. Dobrze wiem, że jakość jest ważniejsza a mimo wszystko czuję rozczarowanie, że nie było ich więcej Teraz muszę cierpliwie czekać do poniedziałku na informacje czy mam po co przyjeżdżać...to będzie najgorsza niedziela.
Dziękuję Wam wszystkim za kciuki i wsparcie...to bardzo pomaga trzymać się pozytywnej myśli.Martaja lubi tę wiadomość
-
kaktus85 wrote:pati1980 wyjasnilo sie cos w twojej sprawie? wyslalas skierowanie do Porsgrunn?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2017, 08:15
-
Mar2śka ja rowniez zawsze prosze mojego fastlege o zwolnienie,do tygodnia po punkcji siedze w domu( i jestem naprawde obolala)...Ja rowniez ostatnia punkcje mialam w piatek i rowniez czekalismy do poniedzialku na wiesci- jak dziela sie nasze zarodki, lekarz zdecydowal zeby jednak poczekac dluzej i zobaczyc jak sie fragmentuja no ale dotrwaly tylko do wtorku...
Mam nadzieje, ze u Ciebie wsyztsko bedzie dobrze i transfer bedzie pomyslny i w koncu dobre wiesci na naszym forum!czekamy na wiesci!
pati1980- ja bylam w Polsce 2 tyg temu rowniez dowiadywac sie, jak tam wyglada cala procedura, poniewaz nam zostala jescze jedna dofinansowana proba tutaj w No i rowniez bylismy w prywatnej klinice w Oslo, nie wiem jakie Ty masz kliniki w swoimim rodzinym miescie w Pl ale u mnie jest Invicta i Gameta- obie sprawdzialam i cenowo wychodzi bardzo podobnie jak tutaj w No, z tym ze tutaj cala procedura zawiera 3 stymlacje w cenie i jest to koszt w okolicach 60 tys nok, w polsce pakiet ktory mnie interesowal, czyli badanie genetyczne no i taki najbardziej optymalny wraz z lekami jest to koszt kolo 6 tys euro tylko ze jest to jedno podejscie a nie 3 jak tutaj w No, decydujac sie na Pl trezba pamietac rowniez o lotach i braniu wolnego z pracy no i co za tym idzie calego tego stresu(przynajmniej dla mnie) jakim sa loty i organizacja...takze do dluzszym zastanowieniu sie , podjelismy decyzje ze jezlei nam sie nie uda w Porsgrunn to zdecydujemy sie na klinike prywatna w Oslo. -
Martaja wrote:Mar2śka ja rowniez zawsze prosze mojego fastlege o zwolnienie,do tygodnia po punkcji siedze w domu( i jestem naprawde obolala)...Ja rowniez ostatnia punkcje mialam w piatek i rowniez czekalismy do poniedzialku na wiesci- jak dziela sie nasze zarodki, lekarz zdecydowal zeby jednak poczekac dluzej i zobaczyc jak sie fragmentuja no ale dotrwaly tylko do wtorku...
Mam nadzieje, ze u Ciebie wsyztsko bedzie dobrze i transfer bedzie pomyslny i w koncu dobre wiesci na naszym forum!czekamy na wiesci!
pati1980- ja bylam w Polsce 2 tyg temu rowniez dowiadywac sie, jak tam wyglada cala procedura, poniewaz nam zostala jescze jedna dofinansowana proba tutaj w No i rowniez bylismy w prywatnej klinice w Oslo, nie wiem jakie Ty masz kliniki w swoimim rodzinym miescie w Pl ale u mnie jest Invicta i Gameta- obie sprawdzialam i cenowo wychodzi bardzo podobnie jak tutaj w No, z tym ze tutaj cala procedura zawiera 3 stymlacje w cenie i jest to koszt w okolicach 60 tys nok, w polsce pakiet ktory mnie interesowal, czyli badanie genetyczne no i taki najbardziej optymalny wraz z lekami jest to koszt kolo 6 tys euro tylko ze jest to jedno podejscie a nie 3 jak tutaj w No, decydujac sie na Pl trezba pamietac rowniez o lotach i braniu wolnego z pracy no i co za tym idzie calego tego stresu(przynajmniej dla mnie) jakim sa loty i organizacja...takze do dluzszym zastanowieniu sie , podjelismy decyzje ze jezlei nam sie nie uda w Porsgrunn to zdecydujemy sie na klinike prywatna w Oslo. -
mar2śka wrote:Hej u mnie nici z transferu. Zapłodnione komórki podzieliły się póki co na 4 (punkcja była w piątek). Chcą je przetrzymać do środy ale umówmy się dobrze to nie wróży. Co o tym myślicie, tylko szczerze.
mar2śka lubi tę wiadomość
-
U mnie chyba bardziej chodziło im o to, że powinny być już podzielone po 3 dobie na ok 6-8 a u mnie są 4 blastomery tylko. Wiadomo, że zależy jeszcze od tego kiedy doszło do zapłodnienia, bo od tego zależy podział. Ciężko to określić bo w niedziele pewnie nikt tam nie zaglądał. W sobotę jak dzwonili po 11 to było widać, że są zapłodnione.
Martaja lubi tę wiadomość