NOVUM Warszawa
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Cześć Koleżanki. Wiecie jaka jest cena wizyty u dr Wojewódzkiego ? Pierwsza wizyta. Jeśli któraś z Was chodziła lub chodzi do niego proszę o kontakt38 lat
Niedoczynność tarczycy po jodowaniu, IO
2015 CP,
2017 CP,
05.2018 IVF
Histeroskopia Novum - ok
Kariotypy - ok
2019 start Novum
Maj 2019 transfer 2 zarodków czterokomorkowych CB crio
Wizyta w Katowicach Invimed.
Kir AA masa brakujących kirów implantacyjnych -
nick nieaktualny
-
Basia-Basia wrote:Cześć Koleżanki. Wiecie jaka jest cena wizyty u dr Wojewódzkiego ? Pierwsza wizyta. Jeśli któraś z Was chodziła lub chodzi do niego proszę o kontakt
Basia-Basia lubi tę wiadomość
39 l., AMH 11.2018-0.45, 9.2020-0.569, endometrioza, kir aa, nk 23%
💥Novum
💫11.2018 - ICSI krótki, 2kom, 1 zarodek w 3dn 10 blastomerów
🗯1.2019 - histeroskopia- liczne mikropolipy.
💫04.2019 - ICSI cykl natur., 4kom, 2 zarodki w 2dn 2 i 3 blastomery
💫07.2019 - ICSI cykl natur., 2kom, 2 zarodki w 3dn 14+AH i 6 blastomerów
🗯10.2019 - histeroskopia ok, endo wyrównany.
💫11.2019 - ICSI cykl natur., 0kom
💥Kriobank
💫12.2019 - ICSI krotki, 1kom w 2dn 2B
💫2-4.2020 - ICSI ultra długi + testosteron + HW, 6kom, 3zarodki w 5dn. ET- 4AB, 7dpt - 22,79, 10- 24,7, 11- 31,9, 13-15,5 cb(*) ❄❄
☃️5.2020 - jedna ❄ nie rozmroziła się, FET ❄2BB, 7dpt-9.49, 9-15.6, 11-0 cb(*).
💫7-9.2020 - ICSI ultra długi+ testosteron + HW, 2kom, 5dn - 2BB. ET - 7dpt-40, 9-90, 11-140, 13-249, 15-543, 18-1574, 21-3910, 25-13539, 29 - ❤
30.05.2021👶Mark
💫2.2022- ICSI krotki, 1kom, 5dn - 2AB. ET -
Ja nie mam złych doświadczeń z kliniką a moją doktor uwielbiam chociaż chciałabym już skończyć przygodę z nimi i przenieść się prowadzić ciążę gdzies indziej
Milkowiec, Asiulka84, Basia-Basia lubią tę wiadomość
-
Ja nie odbieram tak źle Lewego. Jest arogancki może i zbyt pewny siebie ale mnie siłą charakteru przekonał do pewnych działań. Czułam się dobrze prowadzona, moje sugestie spotkały się z uwagą. Pozwolił mi samej zadecydować czy chce zaryzykować przestymulowanie dla lepszych efektów (zaryzykowałam, opłaciło się). Wytłumaczył, jaki schemat postępowania w moim przypadku, biorąc pod uwagę historię starań, byłby najbardziej optymalny. Nie muszę go lubić. Ważne, że pomógł nam osiągnąć cel.
Asiulka84, Alstro38 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, załamka. Biorę leki od 7 miesięcy żeby ogarnąć rzeczy potencjalnie przeszkadzające w ciążach, poziom homocysteiny, B12, D, itp. Generalnie ładuję wielkie dawki aktywnych witamin B, kwasu foliowego itp. w preparacie zaleconym przez lekarza. Stwierdziłam że sprawdzę jak tam postępy i wszystkie wyniki mi się pogorszyły, spadła witamina D z 45 na 38 (biorę 2000 na stałe, jeżdżę w słoneczne miejsca często) a homocysteina urosła z 10,9 do 12,3 a do starań powinnam mieć 6-8. Teraz oczywiście się boję jak wyszła stymulacja przy takich wynikach, może moje komórki będą jakieś uszkodzone albo znowu będą wady zarodka? Nie wiem co robić
-
Bea77_2 wrote:Niki kto Ciebie stymulował? Jakie dawki miałaś? Czy ten lek jest porównywalny do Gonalu, w sensie że ma samo FSH a nie FSH i LH jak np Menopur?
W poprzedniej stymulacji źle mi dawki dobrano (za mało) i boję się trochę eksperymentować z lekiem którego jeszcze nie miałam.
W poprzedniej stymulacji Lewandowski wymyślił mi Elonvę, która nie dość że pioruńsko droga to jeszcze nie zareagowałam na nią.Bea77_2 lubi tę wiadomość
-
problemik wrote:Dziewczyny nie dziwcie sie, że nie wychodzi. A wiecie dlaczego?
BO MY JESTEŚMY WYJĄTKOWE W SWOJEJ WYJĄTKOWOŚCI!!!
Pozdrawiam dinozaury :*
Pozdraia ten najbardziej krnąbrny na rozród Problemik -
Xena86 wrote:Bobby jak po wizycie? Krwiak się wchlonal?
Xena dziekuje za pamięć, wizyta ok krwiak prawie w całości się już wchłonął zostały tylko jakieś ostatnie małe fragmenty. Maluch miał 2cm i odpowiadało to wg USG 8t+4, a według daty et to było 8t+2 więc super. Dostałam też pozwolenie na aktywność fizyczną bo ja z tych ruszających się a ostatnie 2 miesiące byłam kanapowym kartoflem.
Niestety miałam dużo stresu bo śmierć małego dziecka w najbliższej rodzinie i oczywiście martwię się żeby się nie odbiło. No ale nic z tym nie zrobię. Pozdrawiam was serdecznie i jestem z wamiXena86 lubi tę wiadomość
♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dpt Harmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
Bobby29 wrote:Xena dziekuje za pamięć, wizyta ok krwiak prawie w całości się już wchłonął zostały tylko jakieś ostatnie małe fragmenty. Maluch miał 2cm i odpowiadało to wg USG 8t+4, a według daty et to było 8t+2 więc super. Dostałam też pozwolenie na aktywność fizyczną bo ja z tych ruszających się a ostatnie 2 miesiące byłam kanapowym kartoflem.
Niestety miałam dużo stresu bo śmierć małego dziecka w najbliższej rodzinie i oczywiście martwię się żeby się nie odbiło. No ale nic z tym nie zrobię. Pozdrawiam was serdecznie i jestem z wami -
japonka wrote:Dobre że wszystko ok u Ciebie... kiedy prenatalne? Ale to co na końcu napisałaś o tym dziecku, masakra
To prawda, wielka tragedia. Dzidzius zmarł tuż po urodzeniu, żył godzinę. nawet miałam pisać do Ciebie Japonka, bo wiem że też przyżyłaś swoje a chciałam dowiedzieć się "u źródła" co mogę zrobić żeby wesprzeć, albo czego nie robić żeby nie pogorszyć. Ale potem stwierdziłam że po prostu będę tam blisko, nawet w milczeniu, ale będę - bo bólu i tak się nie ukoi. A każdy człowiek też inaczej będzie przeżywał i czego innego potrzebował. Ja z rodzicami tego dzieciaczka jestem w najleszych relacjach nie tylko rodzinnych, ale to też moi prawdziwi przyjaciele, więc tu akurat nie było mowy o jakichś kurtuazjach itp - otwarcie mi mówili ze potrzebują być sami albo potrzebują pogadać. po pogrzebie przegadaliśmy prawie całą noc, wtedy też powiedziałam o mojej ciąży (mega się cieszyłam że dzieciaki będą z jednego roku a los chciał inaczej...). Wiedzieli że my długo się staraliśmy i szczerze się ucieszyli. My mawet zaczęliśmy nawet starać się o dzieci razem w podobnym czasie, ale u nas diagnoza była jaka była, a im poszło sprawnie i ich starszy chlopiec ma już prawie 3 lata. Na szczęscie mają jego. nie jest to pocieszenie same w sobie w obliczu tragedii, ale przynajmniej zajmie ich myśli żeby zbyt wiele energii nie tracić na rozpaczanie. Sorry za ten elaborat ale chyba potrzebowałam sie wygadać.
A co do prenatalnych to wlasnie bede umawiać się na usg, będę celować pewnie w 13-14 tydzień dr Langner poleciła mi dwóch specjalistów, zapisała mi na kartce tylko nie moge rozszyfrować no ale po nitce do kłebka jakoś może dojde i bede dzwonic się umawiać. My zdecydowaliśmy też że nie robimy pappa tylko harmony. może i to dla niektórych strata pieniędzy ale my wolimy wiedzieć na czym stoimy. 28 stycznia jestem umówiona na wizytę do dr Langner w jej gabinecie (bo u niej będę prowadzić ciążę), co prawda daleko mam do niej, ale mam do niej zaufanie i myślę że to akurat jest bardzo ważne.♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dpt Harmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
Cześć dziewczyny,
pierwszy raz udzielam się na jakimkolwiek forum związanym z niepłodnością, in vitro itp, chociaż ten problem dotyczy mnie od dawna. Do tej pory tylko czytałam różne opinie, aż wreszcie pomyślałam, że może dzięki mojemu doświadczeniu pomogę komuś podjąć dobrą decyzję.
Zdecydowałam się na to przede wszystkim dlatego, że przeszłam dwie nieudane próby in vitro aż w końcu za trzecim razem nam się udało i to dzięki doktorowi Lewandowskiemu i doktor Kozioł z nOvum.
Zdaje sobie sprawę, że każda opinia, którą tutaj czytacie i, którą ja czytałam zanim podjęłam tak ważną decyzję zależy od tego kto jakie ma doświadczenia i jak je opisze, ale uwierzcie mi, że gdyby mi się nie udało to kolejną próbę podjęłabym w tym samym miejscu ze względu na swoje doświadczenie, a nie co kto napisał. Przyznam, że w sumie mało czytałam akurat o tym, bo wiem jak bardzo jest to subiektywne - starałam się kierować czym innym, ale do celu.
My niestety trafiliśmy do nOvum późno, bo przy trzeciej próbie, chociaż wiem, że pary trafiają też później.
Dużo słyszałam, że to miejsce od zadań specjalnych i, że bardzo często trafiają tam pary z niepowodzeniami i, że pod opieką doktora Lewandowskiemu wielu parom się udaje. Warto nadmienić, że do doktora ciężko się dostać chcąc podjąć z nim pierwszą próbę. Ja próbowałam i chciałam się umówić na wizytę, ale wtedy Pani powiedziała, że doktor zajmuję się szczególnie trudnymi przypadkami i właśnie przypadkami już z jakimś niepowodzeniem, ale jest tam wielu specjalistów choćby doktor Wojewódzki, z którym raz rozmawiałam (po punkcji, która przeprowadzał) i wiem, że to też doktor o ogromnej wiedzy i doświadczeniu i na pewno można się do niego umówić od razu.
Choruję na ciężką endometriozę IV stopnia. Przeszłam poważną operację usunięcia olbrzymiej dziesięciocentymetrowej torbieli jajnika. Operacja się udała, jajniki zachowane, ale jednak wszystkie pęcherzyki otrzymujemy tylko z jednego, tego na którym torbieli nie było, czyli właściwie tak jakbym miała tylko jeden zdrowy jajnik.
Zanim w ogóle zdecydowaliśmy się na zapłodnienie in vitro przeszliśmy długą drogę pełną przeróżnych badań tych mniej i bardziej poważnych jak np śledzenie i monitorowanie cykli, sprawdzanie czy pęcherzyk pęka przez pewnie dłużej niż pół roku bez przerwy, histeroskopia czy hsg, które są wykonywane w znieczuleniu. Choć ja miałam dwa razy hsh bez znieczulenia, bo w szpitalu za darmo i wiadomo, a trzecim raz już zostałam znieczulona, ale robiłam to prywatnie.
Długo szukaliśmy odpowiedniego miejsca i specjalisty. W sumie to od początku moją pierwszą myślą było nOvum, ale tak jak pisałam wcześniej do doktora Lewandowskiego się nie dostałam i pewnie mogłam spróbować do kogoś innego stamtąd, ale do Warszawy nie mamy najbliżej i tak jakoś miałam w głowie, że jeśli tam to tylko do niego.
Lekarz prowadzący z Łodzi oznajmiający nam, że in vitro to dla nas jedyne wyjście jeśli zależy nam na czasie, a powinno, bo torbiele lubią powracać, a wtedy to już nie ciąża a kolejna operacja... ale on nie powie, że nam się nie uda nigdy zajść w ciążę naturalnie, bo tego nie wiadomo nigdy, organizm kobiety jest nie odgadniony a endometrioza to zagadkowa choroba, ale z jego doświadczenia i z tego co wie na temat mojego przypadku i tak wie, że skończy się to in vitro pytanie czy wcześniej czy później.
Jak już się zdecydowaliśmy a zdecydowaliśmy się od razu po tych słowach to polecił Gametę w Rzgowie, bo tam też mieliśmy najbliżej. Pomyśleliśmy, że skoro poleca i opinie są też ok to spróbujemy tam, bo dlaczego nie.
Wszystko wydało się być ok, lekarze mili i kompetentni, personel miły itp, choć wtedy nie miałam właściwie żadnego porównania poza tym co czułam. Czułam, że jest ok.
Mimo wszystko jednak się nie udawało. Po dwóch nieudanych próbach zabrakło nam tam dalszego planu działania, który by do nas przemówił. Nie wystarczyły nam argumenty, które nam przedstawiono. Chyba decydująca o zmianie miejsca była moje rozmowa z embriologiem, który po raz drugi poinformował mnie, że nasze zarodki nie przetrwały. Znowu wszystkie. Ta sama sytuacja, która miała miejsce za pierwszym razem. Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej, co mogło być przyczyną, że znowu tak jest, ale nie dowiedziałam się niczego poza tym, że współczują i tak się zdarza.
Wtedy zaczęłam się zastanawiać jak wielki wpływ ma na nasze zarodki to co się dzieje po tym jak je przekażemy dalej. Pobrali jajeczka, zostały zapłodnione i teraz czekamy. Czy w miejscu, które wybraliśmy są na pewno odpowiednie warunki? Czy osoby, które nad czym czują robią to najlepiej jak mogą? Zaczęłam się zastanawiać, bo dwa razy z rzędu miałam taką samą sytuację, mimo, że do tego momentu wszystko szło dobrze.
Pozostaliśmy w Gamecie na drugą próbę, bo nie ukrywam, że zachęciła nas dotacja i wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy jak to się potoczy za drugim razem, w końcu za pierwszym często się nie udaje, więc może tak miało być i po prostu się nie udało. In vitro nie daje 100 procentowej pewności, że się uda, choć każdy by tak chciał, bo przecież zdecydował się aż na in vitro. Wiem, że w Warszawie też są dotacje, ale my jesteśmy z województwa łódzkiego, więc akurat nas one nie dotyczą.
Nie ma co ukrywać, że to bardzo istotne, w końcu leczenie kosztuje bardzo dużo, jest też wiele kosztów o których się początkowo nie myśli np leki i badania, które przyjmujemy i robimy dalej jeśli nam się uda. Dla mnie to było zaskoczenie, bo wcześniej się nie udawało, więc tego nie było i na pewnym etapie wydatki się kończyły.
Nie wszystkie leki są też refundowane, a nawet jak są to i tak kosztują swoje. No i leki refundują też do trzeciej próby, potem już nie. Ale naprawdę patrząc z perspektywy czasu i doświadczenia wiem, że nie warto się tym sugerować. Jak już się na to decydujemy to nie warto, choć łatwo się mówi jak się tych pieniędzy po prostu nie ma, ale tak to niestety wygląda.
Każdy wie, że zdrowie jest najważniejsze, ale nie wszyscy lekarze mówią jak bardzo obciążająca dla organizmu kobiety jest każda próba i, że po prostu z każdą kolejną jest trudniej, dlatego tak ważne jest gdzie te próby podejmujemy, a musimy to robić od początku w najlepszym miejscu, nie gdzie jest bliżej czy taniej.
Ja wielokrotnie podczas trzeciego podejścia słyszałam, że się "wypstrykałam", bo przy pierwszych dwóch próbach miałam więcej pęcherzyków, ale organizm się przyzwyczaja do dawek i przy kolejnych próbach mimo nadal dużej dawki nie było ich już tak dużo jak na początku. Wiadomo też, że z otrzymanych jajeczek, które uda się pobrać podczas punkcji zapłodnić można tylko 6.
I wielkim błędem, który się zdarzył w Gamecie było moim zdaniem to, że przy dwóch punkcjach które miałam i pobranych 9 jajeczkach zostawały mi 3, które nie zostały zamrożone.
Przy pierwszej próbie lekarz odradził mi ich mrożenie mówiąc, że to za mało i nie warto ich mrozić, bo i tak z takich 3 zamrożonych nic nie będzie. Nie przekonało mnie to, więc dopytywałam, ale lekarz zapewniał, że wiedzą co robią. A, że raczej nie myślałam o kolejnej próbie tylko, że tym razem się uda to powiedziałam ok skoro tak mówicie. Nauczka, że warto słuchać też siebie mimo, że nie posiadamy takiej wiedzy jak lekarze.
Jak się okazało pierwsza próba się nie udała i przy kolejnej próbie zostały mi znowu 3 jajeczka, które znowu odradzano mi zamrażać, no bo z tamtej nic nie mroziliśmy to znowu mało.
Z z żadnej próby mimo 5 zapłodnionych za pierwszym i 6 za drugim razem powstałych zarodków nic nie zostało, bo żaden z zarodków nie przerwał do 5 doby, więc nie miałam już nic. Czyli po dwóch nieudanych próbach gdyby jednak doradzili mi je zamrozić a raczej nie odradzali, bo ja zaznaczyłam, że chcę zamrażać, oni te opcje odradzili, miałabym kolejną czyli trzecią próbę o wiele prostszą, bo już nie musiałabym przechodzić stymulacji i punkcji, która jest tak obciążająca i kosztowna ,tylko miałabym akurat te 6 jajeczek, które są potrzebne do zapłodnienia i miałabym kolejną szansę.
Ja wiem, że po rozmrożeniu nie wszystkie mogły by się nadawać, ale może akurat by było ok? Tego już się nie dowiem. Dopiero jak trafiłam do nOvum zdałam sobie sprawę z tego wielkiego błędu, kiedy zobaczyłam jak doktor Lewandowski do tego podchodzi i wierzy, że zawsze warto zawalczyć o każde jajeczko co po prostu ma sens, poza tym podobno z mrozaków mają super wyniki.
Już po pierwszej wizycie i rozmowie z doktorem Lewandowskim byłam przekonana, że jestem we właściwym miejscu i tak jest do dziś. Doktor jest dość specyficzny jak każdy wybitny specjalista w swojej dziecinie moim zdaniem. Mam wrażenie, że to są zawsze jakieś ciekawe osobowości. Specyficzny, ale bardzo miły. Konkretny, nie ma czasu na pogaduchy, trzeba się go nauczyć po prostu, sposobu komunikacji z nim. Jest bardzo wrażliwy, widać, że kocha to co robi i dba, żeby wszystko w tej klinice chodziło jak w zegarku. Trzeba się przygotować na szczerość z jego strony. On zawsze wierzy, że się uda, ale też mówi jak to wygląda i jak się przedstawia i, że po prostu nie będzie łatwo. Tak było u nas.
Po raz pierwszy wiedziałam też kto będzie czuwał nad moimi zarodkami, kto zarządza całym laboratorium, a tą osobą jest wspaniała doktor Katarzyna Kozioł. Przecież to jest chyba najważniejsze. Można dużo o niej poczytać, wybitna specjalistka i ciepła osoba. Przypadkiem dowiedziałam się, że też ona we własnej osobie zajmuję się prowadzeniem forum embriologicznym, na który zaglądałam bardzo często wpisując nurtujące mnie zagadnienia i to też przemówiło za nOvum w dużej mierze. Gdy coś mnie zastanawiało podczas prób w Gamecie wpisywałam to w internet i wyskakiwały mi odpowiedzi z nOvum. Pomyślałam, że to super sprawa, że coś takiego jest. Że można uzyskać odpowiedzi z rzetelnego źródła, ktoś się pod tym podpisuje, bierze odpowiedzialność, a wiemy ile "rewelacji" można znaleźć w internecie na każdy temat i każdy może je pisać.
Mogłabym tak długo, bo jestem gadułą, ale napisze jeszcze tylko, że transfer mojego zarodka a teraz już dzidziusia z doktorem Lewandowskim był po prostu magiczny. W Gamecie to była rutynowa czynność, a tam naprawdę czuło się coś w powietrzu. Było spokojnie, intymnie, z ogromnym wyczuciem, doktor traktował to bardzo poważnie i czułam, że dzieje się coś ważnego, wyjątkowego, dzięki czemu jeszcze bardziej uwierzyłam, że się uda. I się udało. Wczoraj miałam usg prenatalne, jest wszystko dobrze. Jestem w 11 tygodniu.
Będę trzymała się tego miejsca jak najdłużej będzie to możliwe, bo tam po raz pierwszy - a zjeździłam wiele miejsc, czuję, że zajmują się mną najlepsi specjaliści.
Jeszcze raz mocno polecam i może komuś pomogę w podjęciu decyzji.
Życzę Wam wszystkim powodzenia, bądźcie czujne i dużo pytajcie. Przy jakichkolwiek wątpliwościach pytajcie dalej, bo nasza intuicja też jest ważna, nie musimy być lekarzami, żeby mieć trafne myśli.Bobby29, Asiulka84, japonka, Milkowiec, Basia-Basia, Liolia lubią tę wiadomość
-
Hej Adrianaa! Ja przy trzeciej próbie i najniższym AMH miałam najlepsze wyniki, bo zmienili mi protokół na długi, pierwsze podejście 6 komórek, drugie 7 i teraz w 3 aż 18, z czego 12 dojrzałych. Liczę, że i u mnie tym razem będzie dzidzia ❤️ gratuluję ciąży i dobrych wyników prenatalnych.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2019, 15:11
Basia-Basia lubi tę wiadomość
-
Bobby29 wrote:To prawda, wielka tragedia. Dzidzius zmarł tuż po urodzeniu, żył godzinę. nawet miałam pisać do Ciebie Japonka, bo wiem że też przyżyłaś swoje a chciałam dowiedzieć się "u źródła" co mogę zrobić żeby wesprzeć, albo czego nie robić żeby nie pogorszyć. Ale potem stwierdziłam że po prostu będę tam blisko, nawet w milczeniu, ale będę - bo bólu i tak się nie ukoi. A każdy człowiek też inaczej będzie przeżywał i czego innego potrzebował. Ja z rodzicami tego dzieciaczka jestem w najleszych relacjach nie tylko rodzinnych, ale to też moi prawdziwi przyjaciele, więc tu akurat nie było mowy o jakichś kurtuazjach itp - otwarcie mi mówili ze potrzebują być sami albo potrzebują pogadać. po pogrzebie przegadaliśmy prawie całą noc, wtedy też powiedziałam o mojej ciąży (mega się cieszyłam że dzieciaki będą z jednego roku a los chciał inaczej...). Wiedzieli że my długo się staraliśmy i szczerze się ucieszyli. My mawet zaczęliśmy nawet starać się o dzieci razem w podobnym czasie, ale u nas diagnoza była jaka była, a im poszło sprawnie i ich starszy chlopiec ma już prawie 3 lata. Na szczęscie mają jego. nie jest to pocieszenie same w sobie w obliczu tragedii, ale przynajmniej zajmie ich myśli żeby zbyt wiele energii nie tracić na rozpaczanie. Sorry za ten elaborat ale chyba potrzebowałam sie wygadać.
Bobby29 lubi tę wiadomość
-
Asiulka84 wrote:Hmmm...troche mnie zaskoczylyscie ja skolei czytalam mnostwo pozytywnych opinii,ale wiadomo jak komus pomogl to bedzie go wychwalal. Mnie narazie odstrasza cena za wizyte to jest troche przegiecie dlatego jeszcze rozwazanlm ta klinike...
A ktoś moze ma pozytywne odczucia co do kliniki?
Dopiero teraz przeczytałam kilka wcześniejszych wpisów na temat doktora Lewandowskiego no i tak jak mówisz, jakie kto ma doświadczenie tak będzie pisał i to normalne, ale też nie wiemy kto jest po drugiej stronie kto to pisze, bo oprócz doświadczeń to nie wiemy co dla każdego z osobna oznacza miły, niemiły, arogancki, a pewny siebie itp. Jedna osoba odbierze to tak a druga inaczej. Każdy ma też swoje upodobania. Trzeba pamiętać, że lekarz, doktor to nie ma być nasz kolega, żebyśmy go lubiły. Oczywiście musi nam odpowiadać, ale bez przesady. Co z tego, że będzie miły jak nam nie pomoże? Ktoś z takim doświadczeniem jak doktor Lewandowski - piszę doktor czy doktorem jest czy nie, bo dla mnie to nie jest wyznacznik.
Kto wie, może był na tyle zajęty działaniem, że nie skupiał się nad tym, żeby robić doktora. Ja znam mnóstwo profesorów, którymi byłam mocno zawiedziona, więc takie czepianie się czy ktoś napisał lekarz czy doktor to też nam trochę mówi o czyimś nastawieniu...
Doktor Lewandowski może sobie pozwolić na bycie pewnym siebie, bo stoją za nim konkretne czyny i osiągnięcia i on czasem o nich mówi z różnych powodów, bo czemu ma nie mówić? Jeden powie, wow, drugi powie pfffhi ale arogancki. Musimy zrozumieć, że to doktor, który widział przypadki jakich mało, działa w określony sposób. Działa, nie gada i się przymila. Ona ma tyle pacjentek, że naprawdę to może zostawić komuś innemu. Zastanówmy się czego wymagamy. Miłe to mają być panie w recepcji, a doktor ma wzbudzać poczucie zaufania i to, że wie co robi czy się uśmiechnie czy akurat nie, bo nie wiemy jaki ma dzień, jaki przypadek był za nim itp.
Ja też wiem, że wizyta u niego kosztuje dużo i pewnie byłabym tym bardziej zmartwiona gdybym przy wcześniejszych wizytach u innych specjalistów w danej dziedzinie płaciła mniej. Prawda jest taka, ze oni się cenią i tak już jest.
Pierwsza wizyta jest najdroższa, kolejne są tańsze. I też teraz do tej pory mam takie odczucia, ze Boże ile to idzie pieniędzy na to, drogo jednak, a mój mąż wtedy mówi, ok jest drogo, ale skutecznie i tyle.
Każdy kto jest dobry się ceni, wszystko co jet ładne czy porządne jest drogie i to się raczej nie zmieni.
Dla mnie doktor Lewandowski jest zawsze miły, czasem jest bardziej otwarty czasem mniej, ale zawsze robi co może i to się sprawdza.
Pytanie kto czego wymaga i jakie ma nastawienie. Jeśli złe, bo drogo i może mógłby być milszy, bo w końcu ja płace to oczekuje, no to trudno, niech szuka dalej kogoś milszego, z tytułami i życzę powodzenia oczywiście
Ja szukałam kogoś kto mi pomoże i od pierwszej wizyty zobaczyłam to w doktorze Lewandowskim.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2019, 15:48
Nat_88, Asiulka84, Milkowiec, Bobby29 lubią tę wiadomość
-
japonka wrote:Hej Adrianaa! Ja przy trzeciej próbie i najniższym AMH miałam najlepsze wyniki, bo zmienili mi protokół na długi, pierwsze podejście 6 komórek, drugie 7 i teraz w 3 aż 18, z czego 12 dojrzałych. Liczę, że i u mnie tym razem będzie dzidzia ❤️ gratuluję ciąży i dobrych wyników prenatalnych.
Super, gratuluję i tego Ci życzę!
Ja za pierwszym razem miałam krótki protokół i uzyskałam dokładnie tyle samo dojrzałych komórek co w drugim już długim czyli 9, a pobranych miałam chyba 13. Za trzecim razem miałam również długi protokół. Na pewno każdy przypadek jest inny, i każda kobieta całkiem inaczej odpowie na dany lek, dawkę, długi czy krótki protokół. Ja akurat miałam przy trzeciej probie najmniej pobranych komórek co okazało się nieznaczące, bo właśnie wtedy się udało. Choć wiadomo, że zawsze lepiej jak jest więcej, bo większa szansa. U mnie było mniej, ale to właśnie wśród nich był ten jeden jedyny Najważniejsze, żeby lekarz wiedział co na nas powinno zadziałać i co będzie najlepsze. Mocno trzymam kciuki za powodzenie i pozdrawiam!
-
Adrianaa, moim zdaniem, jednak lekarz powinien być miły i empatyczny. Nawet jak nam nie pomoże, to przyjemne wspomnienia zostaną. Bycie pewnym siebie nie zwalnia nikogo z uprzejmości. A wykształcenie i sukcesy nie dają przyzwolenia na arogancję.
W pełni rozumiem opinie dziewczyn...
W Polsce niestety nadal funkcjonuje takie przekonanie, że lekarz to guru i może wszystko, nawet chamsko się zachowywać. A pacjent jest tylko małym, szarym człowieczkiem, bez odpowiedniego wykształcenia i nie ma prawa kwestionować tego co mówi lekarz. Najlepiej, żeby wszystko przyjmował z milczącą aprobatą.
W myśl tego co piszesz, to moja dr nam nie pomogła. Ale w trakcie procedur była miła (była też pewna siebie). A mimo wszystko uważam ją za architekta naszego sukcesu, bo okazała nam tyle ciepła, troski i poprowadziła moją ciążę tak, że na świat przyszło zdrowe dziecko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2019, 16:18
Madagaskar, Bea77_2, Bobby29, sylwia80 lubią tę wiadomość
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Adriana, napisze krótko bo szkoda mi czasu i nerwów przed transferem...
Ja również trafiłam do Pana Lewndowskiego po dwóch nieudanych procedurach w swoim mieście, rownież nie miałam mrożonych zarodków bo klinika stosowała metode mrożenia w 5 dobie a moje zarodki do tego czasu nie docierały.
Dodam, że jestem po 3 ciążach pozamacicznych naturalnych w tym ostatnia między procedurami ivf.
Na wejściu usłyszałam od dr że poprzednie procedury nie wyszły bo robiłam je w beznadziejnej klinice. Jeżeli zachodze w cp bez problemu jest to wina laboratorium... podkreślił rownież że w mojej klinice od czasu jak on ich szkolił nie uzyskali żadnej ciąży... no cóż uwierzyłam... a później było tylko gorzej na każdej wizycie dr mówi co innego. Raz że to winna zarodków na następnej wizycie jak zapytałam o to samo odp że nie ma takiej możliwości. Wmawiał mi endometrioze której nikt nie widział przy dwóch laparaskopiach i histeroskopiach... raz kazał trzymać zarodki do 5 dobie na nastęonej wizycie mówił, że w żadnym wypadku... krytykował duże dawki leków w poprzedniej klinice po czym sam mnie przestymulował.
A rzucacanie słuchawki to jest już szczyt...
Lekarz nie musi być miły, nie idę tam towarzysko ale płace za tą wizyte więc oczekuje szacunku i potraktowania mnie z uwaga i rzetelnością.
A pisanie, że nie wiesz kto jest po tej drugiej str... masakra tak wchodzimy na tą grupe żeby oczerniać Boskiego Lewandowskiego...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2019, 16:43
Bea77_2, Aś2018 lubią tę wiadomość
Wysoki prg w fazie folikularnej, Niedoczynność tarczycy;
3 x ciąża pozam. natural.- usunięte oba jajowody;
3 Kliniki;
4 x ICSI, 8 transferów, 10 zarodków, 1 x cb
Ostani transfer 18.08.2020 r.
Nasz mały wielki cud 🙏❤️
8dpt- beta 88; 10dpt- beta 234; 13dpt- beta 1199; 15dpt- beta 3100
16dpt- pęcherzyk ciążowy
24dpt -❤️
1. USG Prenatalne z Sanco - zdrowa 👧
2. USG Połówkowe ✅
3. USG III trym ✅
2021 r. - córka mój cały Świat -
Adriana i tu sie spotkasz z zupelnia inna opinia o Gamecie i ze mna ktora miala procedure na mrozonych komorkach, wlasnie w tej klinice.
Przy transferze, zawsze towarzyszyly mi przemile polozne, na moje zycze byl tez narzeczony, ktory mogl mnie trzymac za reke, a wszystko odbywalo sie w przemilej atmosferze, bez jakiegokolwiek napiecia.
Gdy chcialam zamrozic komorki to zostaly zamrozone, dr postaral sie zebym w 2 procedurze miala zaplodnine 12komorek, pomimo dobrego wyniku w pierwszej procedurze.
Mialam u nich 3procedury, nadal sie nie udalo wiec moje ochy i achy nie sa spowodowane ciaza.
"Czepienie" sie czy ktos ma doktorat czy nie i wnioski na temat nastawienia tej osoby, mozesz zachowac dla siebie.
Gdybym przez chwile nie uwierzyla ze jade do "guru", to nie mialabym doswiadczenia z lek. Lewandowskim. Niestety na wizycie czar prysł, bo lekarz spójnego pomyslu na dalszy etap naszego leczenia nie mial. Wchodzil mi w zdanie i nie pozwalal komentować swoich argumentów. Obrazal Gamete, twierdzac ze jego klinika jest najlepsza i "nie wybiera sie kliniki ktora jest blisko, tylko jest dobra". Brzmi znajomo, prawda?
O dziwo kolega po fachu, jak i pracownik Lewandowskiego wysylal moja kolezanke do Gamety, gdy ta przyszla na wizyte do Novum "bo po co ma jezdzic do Warszawy, gdy ma tak dobre laboratorium embriologiczne pod nosem".
Moze lek. Lewandowski ma dwa oblicza? Bo mam wrażenie jakbys pisala o kims zupelnie innym, a moze punkt wiedzenia zmienia sie z miejscem siedzenia?
Super, ze Ci sie udalo w Novum.
Jak widać dobrze sie czulas pod skrzydlem lekarza, ktory bierze pod uwagę tylko swoje zdanie.
A co do mrozenia komorek - to tylko i wyłącznie do Ciebie nalezy decyzja - Ty podpisujesz umowe i mysle ze to bardzo fair, ze dr Cie poinformowal, ze komorki sie slabo zapladniaja, bo akurat pod tym wzgledem Gameta nie ma najlepszych wynikow.
Ale co ja tam wiem. Jestem tylko trollem, ktory oczernia tak wspanialego i dobrodusznego LEKARZA.Madagaskar, Bea77_2, problemik, Bobby29, Asiula86 lubią tę wiadomość